wtorek, 30 października 2012

PRAWDA O P[IEKLE



Stary Testament ani razu nie uzywa slowa "niesmiertelnosc", poniewaz Izraelici nie akceptowali idei niesmiertelnej duszy, dopoki nie ulegli wplywom hellenskim w ostatnich wiekach p.n.e. Wiara w niesmiertelna dusze ma swoje korzenie w slowach weza, ktorymi zwiodl Ewe, mowiac: "Na pewno nie umrzecie" (Rdz 3:4).

Everett Ferguson, znawca judaizmu i epoki wczesnochrzescijanskiej, napisal: "Chrzescijanska nadzieja na zycie po smierci, czesto wyrazana jest slowami 'niesmiertelnosc duszy' - fraza, ktora nigdy nie pojawia sie w Pismie Swietym. Biblijna doktryna jest nauka o zmartwychwstaniu. 'Niesmiertelnosc duszy' jest jedynie wynikiem powiazania platonskiej tradycji z idea zmartwychwstania w pismach ojcow Kosciola"i.

Niesmiertelnosc duszy trudno pogodzic z doktryna o zmartwychwstaniu, ktora jest fundamentalna dla chrzescijanstwa. Filozofowie greccy, ktorzy propagowali bezwarunkowa niesmiertelnosc czlowieka to rozumieli, dlatego na Areopagu przerwali kazanie apostola Pawla, kiedy doszedl do cielesnego zmartwychwstania (Dz 17:32), poniewaz w ich zrozumieniu zycie wieczne polegalo na uwolnieniu duszy od ciala.

Wielu wczesnochrzescijanskich teologow i przywodcow wywodzilo sie z greckiego kregu kulturowego, przyjmujac bezwarunkowa niesmiertelnosc bez weryfikacji tej idei w Biblii. Do niedawna podobnie bylo wsrod chrzescijanskich myslicieli, ale odkad zaczeto badac te kwestie, niejeden teolog przyjal biblijna nauke o smiertelnosci duszy i warunkowej niesmiertelnosci, w tym miedzy innymi tacy znani teolodzy jak John Stott, Clark Pinnock czy Oscar Cullmann.

Tertulian (160-220), jeden z ojcow Kosciola, doszedl do logicznego wniosku, ze jesli dusza jest niesmiertelna, to kara dla niezboznych musi byc wiecznaii. W pewnym uproszczeniu, tak powstala koncepcja czyscca i wiecznych mak piekielnych.

Jan Pawel II wywolal burze wsrod teologow twierdzac, ze pieklo jest "stanem tych, ktorzy dobrowolnie i ostatecznie odcieli sie od Boga"iii, dowodzac, ze Biblia, mowiac o ogniu piekielnym uzywa symbolicznego jezyka. Jego wypowiedz wywolala protesty w ewangelicznych kosciolach. Baptystyczny teolog Albert Mohler powiedzial, ze papiez sprzedaje ludziom "zbyt lagodna wersje piekla"iv.

Czy racje ma papiez, ukazujacy pieklo jako wieczna egzystencje w oddaleniu od Boga, czy protestanci idacy za purytanskim kaznodzieja Jonatanem Edwardsem, ktory w XVIII wieku tak malowniczo przedstawil meki potepionych, ze niektorzy ze sluchaczy blagali go o litosc! Oba poglady rzucaja na nia cien. Podczas, gdy przejsciowe cierpienia na ziemi moga wzmocnic wiare czlowieka, to wedlug wiekszosci chrzescijanskich kosciolow kara piekielna jest wieczna, a status ludzi w piekle nie moze sie zmienic.

Czemu mialyby sluzyc wieczne meki i wieczna separacja od Boga, skoro taka kara nie moze niczego zmienic w losie cierpiacego? Gdyby takie pieklo istnialo, Bog bylby gorszy od Nerona, Hitlera i Stalina razem wzietych, gdyz oni meczyli ludzi przez relatywnie krotki czas, natomiast milosierny Zbawiciel mialby to czynic bez zadnego zbawczego celu przez cala wiecznosc?!

Doktryna o wiecznym piekle od wiekow pozostaje glownym powodem, dla ktorego ludzie odchodza od Boga i od chrzescijanstwa. Rozumuja, ze jesli Bog skazuje ludzi na wieczne meki, to z takim Bogiem lepiej nie miec nic wspolnego.

Na szczescie biblijny poglad jest inny i stawia Bozy charakter we wlasciwym swietle. W ostatnich latach znajduje on coraz szersza akceptacje wsrod teologow chrzescijanskich, gdyz najlepiej harmonizuje z naukami Pisma Swietego i natura Boga. Biblia mowi o piekle, ale nie o wiecznych mekach, ktore czynia z Boga tyrana. Zanim jednak zapoznamy sie z biblijnym sposobem widzenia piekla, zbadajmy wyzej wspomniane poglady o piekle. Czy pieklo to jedynie stan separacji z Bogiem, a nie konkretne miejsce?

Pan Jezus powiedzial: "Jak wiec zbiera sie chwast i spala ogniem, tak bedzie przy koncu swiata. Syn Czlowieczy posle aniolow swoich: ci zbiora z Jego krolestwa wszystkie zgorszenia i tych, ktorzy dopuszczaja sie nieprawosci, i wrzuca ich w piec rozpalony; tam bedzie placz i zgrzytanie zebow... Dalej podobne jest Krolestwo Niebios do sieci, zapuszczonej w morze i zagarniajacej ryby wszelkiego rodzaju, ktora, gdy byla pelna wyciagneli na brzeg, a usiadlszy dobre wybrali do naczyn, a zle wyrzucili. Tak bedzie przy koncu swiata; wyjda aniolowie i wylacza zlych sposrod sprawiedliwych, i wrzuca ich w piec ognisty; tam bedzie placz i zgrzytanie zebow" (Mt 13:40-50).

Jezus Chrystus uczyl, ze pieklo to realne miejsce, gdzie trafia ci "ktorzy dopuszczaja sie nieprawosci" (Mt 13:41). Jednak nie trafia tam po smierci, lecz "przy koncu swiata" (Mt 13:40.49). Prorok Malachiasz potwierdzil, ze pieklo nastanie w dniu sadu i nie beda to wieczne meki, lecz ogien, ktory strawi niezboznych doszczetnie: "Bo oto nadchodzi dzien palacy jak piec, a wszyscy pyszni i wszyscy wyrzadzajacy krzywde beda sloma, wiec spali ich ten nadchodzacy dzien, mowi Pan Zastepow, tak ze nie pozostawi po nich ani korzenia, ani galazki" (Ml 3:19).

Zgodnie z popularnym zabobonem, pieklo to miejsce pod ziemia, gdzie diabel zneca sie nad duszami, ktore nie poszly do nieba. Pismo Swiete mowi cos innego, a mianowicie, ze pieklo nastanie na ziemi po sadzie nad niepoboznymi (Ap 20:9). Diabel zostal stracony na ziemie: "I zostal stracony wielki Smok, Waz starodawny, ktory sie zwie diabel i szatan, zwodzacy cala zamieszkala ziemie, zostal stracony na ziemie, a z nim straceni zostali jego aniolowie" (Ap 12:9).

Pan Jezus obiecal zbawionym, ze zamieszkaja na oczyszczonej i odnowionej ziemi (Mt 5:5; Ap 20:4-5), o czym wiecej napisalem w koncowych rozdzialach tej ksiazki. Apostol Piotr napisal, ze Bog oczysci ziemie ogniem, tak jak potop oczyscil ja woda: "Przez co swiat owczesny zalany woda, zginal. Ale terazniejsze niebo i ziemia moca tego samego Slowa zachowane sa dla ognia i utrzymane na dzien sadu i zaglady bezboznych ludzi" (2P 3:6-7).

Oto jak wygladac bedzie pieklo. Slowo zwykle tlumaczone w Nowym Testamencie jako "pieklo" to gehenna, czyli "jezioro ognia" (Ap 20:10). W dniu sadu ziemia bedzie jeziorem ognia, a wiec pieklem, w ktorym Bog zniszczy wszystko, co wiazalo sie z grzechem (Ap 20:9-15), poczawszy od szatana i jego pomocnikow: "Wtedy odezwie sie i do tych po lewej stronie: Idzcie precz ode Mnie, przekleci, w ogien wieczny, przygotowany diablu i jego aniolom!" (Mt 25:41).

Niektorzy bronia idei wiecznego piekla, gdyz strach przed nim rzekomo pomaga ludziom w nawroceniu. Tak bylo w poganskich religiach, gdzie perspektywa wiecznego cierpienia w Hadesie lub strach przed okrucienstwem bozkow, byl motywacja do ich kultu. Strach nie moze jednak wywolac trwalej zmiany w sercu, jaka jest nawrocenie. Ono moze byc tylko owocem poznania Bozej milosci (Rz 2:4), dlatego apostol Jan napisal: "Milujemy [Boga], poniewaz Bog sam pierwszy nas umilowal" (1J 4:10).

Za posrednictwem zabobonu o wiecznych mekach piekielnych diabel przypisuje Bogu swoj wlasny okrutny charakter, znieslawiajac naszego niebianskiego Ojca. Wykorzystuje do tego chrzescijan. Wieczne meki piekielne odpychaja ludzi od Boga, pozbawiaja ich pewnosci zbawienia, budza lek i usprawiedliwiaja okrucienstwo. To wiara w meki piekielne inspirowala inkwizytorow do meczenia tych, ktorzy wierzyli inaczejv.


OGIEN WIECZNY CZY TRWAJACY NA WIEKI?


Pieklo ma trwac tylko tak dlugo, aby zniszczyc szatana i tych, ktorzy poszli za nim. Jak zatem rozumiec teksty biblijne mowiace o karze trwajacej "na wieki"? Najlepiej poszukac ich wyjasnienia w Biblii. W liscie Judy czytamy, ze Sodoma i Gomora "stanowia przyklad kary ognia wiecznego" (Jud 7). "Ogien wieczny" strawil te miasta, a jednak od dawna juz nie plonie! Pokazuje to, ze slowo "wieczny" nie odnosilo sie do czasu trwania ognia, lecz do jego konsekwencji, ktore w przypadku ognia gehenny beda wieczne.

Ten sam przymiotnik "wieczny" (gr. aionios) wystepuje w Nowym Testamencie w odniesieniu do sadu Bozego (Hbr 6:2). Czy to znaczy, ze Sad Ostateczny bedzie trwal w nieskonczonosc? Oczywiscie, ze nie. Slowo "wieczny" (gr. aionios) podkresla jedynie ostatecznosc i nieodwracalnosc wyrokow Bozych. Arcybiskup William Temple slusznie napisal: "Jedno mozemy orzec z cala pewnoscia: Wieczne katusze sa wykluczone. Ludzie zapozyczyli grecka, niebiblijna nauke o niesmiertelnosci duszy. Z tym uprzedzeniem w umyslach czytaja Nowy Testament. Bez tego na podstawie samego Nowego Testamentu dowiedzieliby sie o wiecznym zniszczeniu, zamiast o wiecznej mece. To ogien nazwany jest aionian [wiecznym], a nie wrzucone wen zycie"vi.

W tym samym sensie ogien ten zwany jest "nieugaszonym" (Mt 3:12), poniewaz czlowiek nie moze go ugasic. Jeremiasz zapowiedzial, ze Babilonczycy spala Jerozolime "ogniem nieugaszonym" (Jr 17:27). I tak sie stalo. Miasto zostalo spalone. Jego mieszkancy nie mogli ugasic ognia, ktory byl w zgodzie z wyrokiem Bozym. Dzis jednak nie plonie tam juz ogien! Podobnie ma sie rzecz z ogniem piekielnym - bedzie wieczny i nieugaszony w skutkach, a nie czasie trwania! Grzech "rodzi smierc" (Jk 1:15), a nie wieczne meki. Alternatywa dla zycia wiecznego jest smierc, a nie zycie w piekle: "Albowiem tak Bog umilowal swiat, ze Syna swego jednorodzonego dal, aby kazdy kto wen wierzy nie zginal, ale mial zywot wieczny" (J 3:16).

Przypowiesc o bogaczu i Lazarzu

Najczestszym argumentem na rzecz wiecznego piekla jest przypowiesc o ubogim Lazarzu odpoczywajacym na lonie Abrahama, podczas gdy bogacz meczy sie w plomieniach (Lk 16:19-31). Przy jej analizie wezmy pod uwage, ze przypowiesci sa z definicji metaforami. Wszyscy przyznaja, ze kakol, panny, owce, ryby, perly i kozly w przypowiesciach Jezusa to przenosnie. Jedynie dla przypowiesci o bogaczu i Lazarzu niektorzy chcieliby zrobic wyjatek, aby znalezc w Biblii uzasadnienie dla swej wiary w wieczne meki piekielne.

Doslowna interpretacja przypowiesci prowadzi do absurdalnych problemow. Po pierwsze, trzeba przyjac, ze lono Abrahama pomiesci wszystkich zbawionych. A gdzie podziewali sie zmarli przed Abrahamem? Po drugie, ze niebo i pieklo sa tak blisko siebie, ze ich mieszkancy moga sie widziec i slyszec. Po trzecie, ze dusze maja oczy, jezyki i palce, a wiec cialo i jego fizyczne potrzeby, w co nie wierza ci, ktorzy doszukuja sie w tej przypowiesci wsparcia dla wiary o bezwarunkowej niesmiertelnosci.

Jak widzimy, literalne pojmowanie przypowiesci, wiedzie na manowce. Czy przypowiesc o nieuczciwym zarzadcy, ktora konczy sie slowami: "I pochwalil pan nieuczciwego zarzadce, ze przebiegle postapil" (Lk 16:8) rozumiemy doslownie, jako pochwale kradziezy i przekupstwa? Nie, gdyz uczyla "pozyskiwania przyjaciol" (Lk 16:9). Przypowiesc o siewcy i ziarnie nie jest wykladem o uprawie roli, lecz dotyczy gloszenia Ewangelii. Nie inaczej jest z przypowiescia o bogaczu i Lazarzu. Zamiast o zyciu pozagrobowym, pokazuje jak wazna jest akceptacja autorytetu Slowa Bozego.

Jezus zabezpieczyl te przypowiesc przed niepozadanymi wnioskami o zyciu pozagrobowym uzywajac niezwykle figuratywnego jezyka. Jednakze, dla osob poszukujacych biblijnego wsparcia dla swej wiary w wieczne meki piekielne, nawet to jest za malo. A czemu tak naprawde miala sluzyc ta metafora? Posluchajmy wyjasnienia Jezusa: "jesli Mojzesza i prorokow nie sluchaja, to chocby kto z umarlych powstal, tez nie uwierza" (Lk 16:31). Nie chodzilo o zycie pozagrobowe, lecz o przestroge przed lekcewazeniem Pisma Swietego.

Czy miejsce, w ktorym zbawieni rodzice widza swoje dzieci meczone w ogniu przez wiecznosc, slysza ich lament, blagania o litosc i przeklenstwa, moze byc niebem? A jednak, taki falszywy obraz maja ci, ktorzy ignoruja lekcje, jakiej chcial nas nauczyc Jezus za posrednictwem tej przypowiesci, traktujac ja literalnie. Czy nawroconego czlowieka pociagaloby takie niebo, wypelnione krzykiem i cierpieniem bliskich? Zaprzeczaloby to obietnicy Boga, ze w przyszlosci nie bedzie wiecej "ani smutku, ani krzyku" (Ap 21:4).

Czy moznaby kochac Boga, ktory skazuje niezbawionych na wieczne meki w ogniu, a nam zakazuje ulzyc nawet naszym najblizszym w ich cierpieniu, jakby wynikalo z literalnego potraktowania tej przypowiesci? Pan Jezus uczyl przeciez czegos zupelnie innego, a mianowicie, zeby podac wode nawet wrogowi. Jak widzimy, literalna interpretacja tej przypowiesci kloci sie z charakterem Boga w Jego Synu.

Jakie sa teologiczne konsekwencje przyjecia pogladu, ze ludzie ida po smierci do piekla lub do nieba? Najwieksze chrzescijanskie prawdy traca wowczas sens. Nie ma juz wtedy wiekszego sensu doktryna o zbawczej ofierze Chrystusa, o zmartwychwstaniu, o powtornym przyjsciu Chrystusa, ani o sadzie ostatecznym. Dlaczego?


Po co Golgota, na ktorej Jezus umarl, aby dac nam zycie wieczne (J 3:16), skoro ludzie juz maja niesmiertelnosc za sprawa swej duszy, a wiec zycie wieczne bez Jezusa? Slowo Boze uczy jednak czegos innego, a mianowicie, ze nie ma zycia wiecznego bez Jezusa: "Kto ma Syna, ma zywot; kto nie ma Syna Bozego, nie ma zywota" (1J 5:12).

Po co zmartwychwstanie, jesli kazdy czlowiek otrzymuje nagrode lub kare zaraz po smierci?! Tymczasem zgodnie z Biblia nie ma wiecznosci bez zmartwychwstania (1Kor 15:13-18). Jezus nigdy nie mowil o zyciu po smierci, lecz o zyciu po zmartwychwstaniu (Mt 22:31-32).

Po co powtorne przyjscie Chrystusa, skoro dusze zbawionych sa juz w niebie? Jezus uczyl jednak czegos innego, a mianowicie, ze zabierze zbawionych ze soba do nieba: "W domu Ojca mego wiele jest mieszkan; gdyby bylo inaczej, bylbym wam powiedzial. Ide przygotowac wam miejsce. A jesli pojde i przygotuje wam miejsce, przyjde znowu i wezme was do siebie, abyscie, gdzie Ja jestem i wy byli (J 14:2-3).

Po co sad, skoro ludzie otrzymuja nagrode lub kare zaraz po smierci? Biblia i w tym przypadku uczy czegos innego, a mianowicie, ze ludzie otrzymaja zaplate dopiero po swoim zmartwychwstaniu (Lk 14:14). Czytamy, ze "Syn Czlowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego z aniolami swymi, i wtedy odda kazdemu wedlug uczynkow jego" (Mt 16:27).


SZEOL, HADES I GEHENNA

Slowo oddane w polskich przekladach Pisma Swietego jako "pieklo" w jezyku hebrajskim brzmi szeol, zas w greckim hades lub gehenna. Maja one inne znaczenie niz typowe skojarzenia z pieklem. Szeol i hades oznaczaja grob, stan smierci, cmentarz, kraine umarlych, gdzie nie ma zycia w zadnej formievii. Mozemy sie o tym przekonac czytajac teksty, w ktorych wystepuje paralelizm -dwa wersety koncza sie slowem o tym samym znaczeniu, na przyklad:

"Bo nie zostawisz duszy mojej w otchlani [szeol],

Nie dopuscisz, by twoj pobozny ogladal grob" (Ps 16:10).


Wielokrotnie znaczenie grobu jest tak oczywiste z kontekstu, ze tlumacze oddaja hebrajskie slowo szeol jako "grob", na przyklad: "Jego siwizna zbroczona krwia zstapila do grobu [szeol]" (1Krl 2:9); "Mowil: W zalobie zejde do syna mego do grobu [szeol]. I oplakiwal go ojciec" (Rdz 37:35).

Slowa gehenna oraz hades, choc takze tlumaczone w polskich przekladach Biblii jako "pieklo", maja w jezyku greckim inne znaczenie od tego, ktore sie na ogol kojarzy ludziom.

Slowo gehenna pochodzi od doliny Hinnoma, gdzie spalano ofiary (2Krl 23:10), a zgodnie z zydowska tradycja spalano tam rowniez smieci. Gehenna w biblijnym sensie to jezioro ognia, ktore zniszczy wszystko, co znalazlo sie pod wplywem demonow (Ap 20:14-15). Slowo gehenna odnosi sie zawsze do przyszlosci (Mt 5:22.29-30; 10:28; 18:9; 23:15.33), poniewaz nigdy nie chodzi o pieklo jako miejsce, w ktorym ludzie przebywaja po smierci, lecz o ogien, ktory zniszczy grzesznikow po ostatniej fazie sadu. Bog zniszczy w nim takze szatana i jego aniolow (Mt 25:41; Ap 20:10), a z tej smierci juz nie ma zmartwychwstania (Ap 20:14). Jezus powiedzial: "Bojcie sie tego, ktory gdy zabija, ma moc wrzucic do piekla [gr. gehenna]" (Lk 12:5), a w przypowiesci o kakolu tak opisal dzielo zniszczenia niezboznych: "A nieprzyjaciel, ktory go posial, to diabel, a zniwo, to koniec swiata, zency zas, to aniolowie. Jak tedy zbiera sie kakol i pali w ogniu, tak bedzie przy koncu swiata" (Mt 13:39-40).

Jezioro ognia bedzie ostatnim aktem sadu Bozego. Odtad smierci juz nie bedzie (Ap 21:4). Czytamy, ze "smierc i pieklo [hades] zostalo wrzucone do jeziora ognistego" (Ap 20:14). Ze smiercia zniknie hades, czyli "grob", bo gdzie jej nie ma, tam nie ma grobow.

Hades i szeol sa w Biblii powiazane ze smiercia, gdyz oznaczaja grob (1Kor 15:55; Oz 13:14). Chrystus zakosztowal smierci i hadesu, czyli grobu, ktory jest jej nastepstwem (Ap 6:8; 20:13-14). Pozostal w hadesie, czyli w grobie przez trzy dni, dlatego wczesnochrzescijanskie Credo mowi: "Zstapil do piekiel (gr. hades), a trzeciego dnia zmartwychwstal". Jezus zstapil do grobu w piatek, a zmartwychwstal w niedziele.

Inni ludzie powstana z grobow w Dniu Panskim: "Nadchodzi bowiem godzina, w ktorej wszyscy, ktorzy spoczywaja w grobach, uslysza glos Jego: a ci, ktorzy pelnili dobre czyny, pojda na zmartwychwstanie zycia; ci, ktorzy pelnili zle czyny - na zmartwychwstanie potepienia" (J 5:28-29). Do tego czasu zmarli przebywaja w grobach, pograzeni we snie smierci, oczekujac na zmartwychwstanie (J 5:28-29). Czytamy, ze nawet starotestamentowy bohater wiary, krol Dawid, nie poszedl do nieba, lecz pozostaje w grobie: "Bo Dawid nie wstapil do nieba" (Dz 2:34).

Ralph Doermann z uniwersytetu Duke, w swej pracy doktorskiej pt. Szeol w Starym Testamencie, napisal: "Hebrajskie zrozumienie psychosomatycznej [cialo i duch] jednosci czlowieka nie zostawia wiele miejsca na wiare w 'niesmiertelna dusze'. Albo cala osoba zyla, albo cala osoba zstepowala w stan smierci. Nie bylo miejsca na niezalezne od ciala istnienie ruah [ducha] czy nefesz [duszy]. Ze smiercia ciala bezosobowy ruah [duch] "wracal do Boga, ktory go dal" (Koh 12:7), zas nefesz [dusza] zanikala z krwia i koscmi czlowieka"viii.

Hebrajskie holistyczne zrozumienie natury czlowieka rozni sie od dualistycznego swiatopogladu, ktory zdominowal chrzescijanstwo w pierwszych wiekach pod wplywem filozofii greckiej. Platon utrzymywal, ze czlowiek sklada sie z materialnego, skazonego i smiertelnego ciala, ktore jest wiezieniem duchowej, nieskazonej i niesmiertelnej duszy. Wyznawcy tego pogladu widzieli w smierci uwolnienie duszy z cielesnej niewoli. Platonski dualizm zrodzil wiele niebiblijnych nauk, ktore znieksztalcily obraz Boga i przeslonily sluzbe Chrystusa, np. czysciec, wieczne meki piekielne, odpusty i msze za zmarlych, a takze posrednictwo swietych. Ulatwil tez demonom dzielo zwiedzenia za posrednictwem spirytyzmu.

Na prozno by szukac dualizmu miedzy sfera materialna i duchowa, cialem i duchem w Pismie Swietym. Cialo, duch, psychika ukazane sa w nim jako nierozdzielna calosc. Samuel Bacchiocchi w swej pracy o naturze czlowieka slusznie zauwazyl: "Odkupienie jest odnowa calej osoby: ciala i ducha, nie zas jedynie zbawieniem duszy niezaleznie od ciala"ix.

Poganie wyznajacy dualizm wierzyli, ze zla nie mozna unicestwic, nawet Bog moze je co najwyzej wtracic do piekiel, bo dusza jest niesmiertelna. Tymczasem w Biblii czytamy, ze tylko Bog jest niesmiertelny (1Tm 1:17; 6:16). On moze zniszczyc cialo i dusze, a wiec cale jestestwo aniolow i ludzi, dlatego Pan Jezus powiedzial: "Nie bojcie sie tych, ktorzy zabijaja cialo, lecz duszy zabic nie moga. Bojcie sie raczej Tego, ktory dusze i cialo moze zatracic w piekle" (Mt 10:28). Wystepuje tu slowo gehenna, czyli jezioro ognia, w ktorym zginie szatan, jego aniolowie oraz niezbozni (Ap 20:10).

Pan Jezus powiedzial, ze alternatywa dla zycia wiecznego jest smierc: "Albowiem tak Bog umilowal swiat, ze Syna swego jednorodzonego dal, aby kazdy, kto wen wierzy, nie zginal, ale mial zywot wieczny" (J 3:16). Apostol Pawel potwierdzil to mowiac: "Zaplata za grzech jest smierc, lecz darem laski Bozej jest zywot wieczny w Chrystusie Jezusie, Panu naszym" (Rz 6:23).

Ponizej mozemy przesledzic kilkanascie biblijnych wyrazen dotyczacych losu niezbawionych. Za kazdym razem jednoznacznie mowa o ich unicestwieniu, a nie o ich wiecznych mekach:


Wygina (hebr. karath) - "Zloczyncy bowiem wygina, a ufajacy Panu posiada ziemie" (Ps 37:9) nie bedzie ich - "Jeszcze troche, a nie bedzie bezboznego" (Ps 37:10).

Zgladzi (hebr. karath) - "Ujrzysz zaglade bezboznych!" (Ps 37:34).

Spali (hebr. baar) - "Wtedy wszyscy zuchwali i wszyscy, ktorzy czynili zlo, stana sie cierniem. I spali ich ten nadchodzacy dzien - mowi Pan Zastepow - tak, ze im nie pozostawi ani korzenia, ani galazki" (Ml 3:19); "Obroca sie w popiol" (Ml 3:21).

Wytraci (hebr. szachat) - "Wszystkich bezboznych wytraci" (Ps 145:20).

Pochlonie ich ogien (hebr. akal) - "Pan w gniewie swoim pochlonie ich, a ogien ich pozre." (Ps 21:10).

Zgina (hebr. abad) - "Bezbozni wygina, a nieprzyjaciele Pana sa jak ogien w piecu, zniszczeja, pojda z dymem" (Ps 37:20).

Zniweczy i zabije (gr. analisko) - "A wtedy objawi sie ow niegodziwiec, ktorego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich i zniweczy blaskiem przyjscia swego" (2Tes 2:8).

Zatraci (gr. apoleia) - "Koncem ich jest zatracenie" (Flp 3:19).

Zniszczy (gr. apollumi) - "Bojcie sie raczej tego, ktory moze i dusze i cialo zniszczyc w piekle [gr. gehenna] (Mt 10:28)x.

Umrze (gr. apotnesko) - "A kto zyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki" (J 11:26).

Wytraci (gr. diaftheiro) - "Wytracenia tych, ktorzy niszcza ziemie" (Ap 11:18).

Spali (gr. katakaio) - "W reku jego jest wiejadlo, by oczyscic klepisko swoje i zebrac pszenice do spichlerza swego, lecz plewy spali w ogniu nieugaszonym" (Lk 3:17).


Do jakich piekiel zstapil Jezus?

Niektorzy probuja doszukac sie uzasadnienia dla wiary w wieczne meki piekielne w dwoch ponizszych tekstach, dlatego trzeba je wyjasnic.


1 Piotra (3:18-20)

"Gdyz i Chrystus raz za grzechy cierpial, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was przywiesc do Boga; w ciele wprawdzie poniosl smierc, lecz w duchu zostal przywrocony zyciu. W nim tez poszedl i zwiastowal duchom bedacym w wiezieniu, ktore niegdys byly nieposluszne, gdy Bog cierpliwie czekal za dni Noego, kiedy budowano arke, w ktorej tylko niewielu, to jest osiem dusz, ocalalo przez wode" (1P 3:18-20).

Analiza powyzszego tekstu wymaga odpowiedzi na dwa pytania: Kim sa duchy w wiezieniu? Co i kiedy zwiastowal Jezus? Jego popularna interpretacja wynika z blednego zrozumienia wczesnochrzescijanskiego Credo: "Zstapil do piekiel a trzeciego dnia zmartwychwstal". Wystepujace w nim slowo hades, czyli "grob", "cmentarz", "miejsce spoczynku zmarlych", przetlumaczono na polski jako "piekiel", ale w jezyku greckim chodzilo o wstapienie Jezusa do grobu, z ktorego trzeciego dnia zmartwychwstal.

Niektorzy na podstawie tego tekstu apostola Piotra spekuluja, ze Jezus poszedl do piekla zwiastowac Ewangelie duchom uwiezionym tam od czasow Noego. Nie zastanawiaja sie jednak nad konsekwencjami tej osobliwej idei. Dogmatyka ich wlasnych kosciolow nie pozwala w taki sposob uzyc tego tekstu, poniewaz wyklucza ona mozliwosc nawrocenia w piekle. Wedlug ich zasad wiary ludzie spedza w piekle wiecznosc, a wiec zwiastowanie Ewangelii przez Jezusa w piekle mijaloby sie z celem. Nieraz, ci sami duchowni, ktorzy na podstawie tego tekstu posylaja Jezusa po smierci do piekiel glosic Ewangelie zgubionym, a jednoczesnie wierza, ze na krzyzu zapewnil lotra w piatek, ze tego samego dnia bedzie z Nim w niebie (Lk 23:43).

Jezus nie byl z lotrem w niebie po smierci, skoro trzy dni pozniej powiedzial do Marii Magdaleny: "Nie dotykaj mnie, bo jeszcze nie wstapilem do Ojca" (J 20:17). Nie mogl glosic Ewangelii zgubionym duszom w piekle, skoro zapowiedzial, ze pozostanie w grobie do swego zmartwychwstania: "Albowiem jak Jonasz byl w brzuchu wieloryba trzy dni i trzy noce, tak i Syn Czlowieczy bedzie w lonie ziemi trzy dni i trzy noce" (Mt 12:40).

Czy Jezus zstapil do tartaru (gr. tartaros)1, aby po smierci glosic Ewangelie przebywajacym tam demonom? Takiej interpretacji nie dopuszcza kontekst, ktory precyzuje, ze owe "duchy w wiezieniu" byly nieposluszne "za dni Noego", "kiedy budowano arke" (1P 3:20). Kto byl nieposluszny, kiedy Noe budowal arke? Pismo Swiete mowi, ze ludzie (Rdz 6:5-7; 12-13). Dlaczego Bog zeslal potop? Apostol Piotr napisal, ze z powodu grzechow bezboznych (2P 2:5).

Tak wiec, kontekst wskazuje, ze Jezus glosil Ewangelie ludziom w czasach Noego, nazwanym "duchami w wiezieniu" zapewne ze wzgledu na ich zdemonizowanie. W jaki sposob Jezus mogl im glosic Ewangelie? Apostol Piotr napisal o Duchu Proroctwa: "W nim tez poszedl i zwiastowal" (1P 3:19), czyli w "Duchu Chrystusowym": "Zbawienia tego poszukiwali i wywiadywali sie o nie prorocy, ktorzy prorokowali o przeznaczonej dla was lasce, starajac sie wybadac, na ktory albo na jaki to czas wskazywal dzialajacy w nich Duch Chrystusowy, ktory przepowiadal cierpienia, majace przyjsc na Chrystusa" (1P 1:10-11).

Duch Chrystusowy jest Duchem Proroctwa (Ap 19:10). Dzialal w prorokach Bozych. Noe byl jednym z nich, a zatem mial Ducha Chrystusowego. Przez 120 lat Noe zwiastowal Boza sprawiedliwosc (2P 2:5; Rdz 6:3). Przez niego Chrystus zwiastowal Ewangelie "duchom bedacym w wiezieniu", a wiec ludziom zniewolonym przez demony. Warto zwrocic uwage, ze Pismo Swiete stosuje slowo pneumasi (duchy) do ludzi zywych, a nie do duchow zmarlych (Hbr 12:9; Lb 16:22; 27:16).

Na koniec przeczytajmy jeszcze raz tekst apostola Piotra, biorac pod uwage powyzsze informacje: "W ciele wprawdzie [Chrystus] poniosl smierc, lecz w duchu zostal przywrocony zyciu. W nim tez [w Duchu Chrystusowym] poszedl i zwiastowal duchom bedacym w wiezieniu, ktore niegdys byly nieposluszne, gdy Bog cierpliwie czekal za dni Noego, kiedy budowano arke, w ktorej tylko niewielu, to jest osiem dusz, ocalalo przez wode" (1P 3:18-20).

1 List Piotra (4:5-6)

Drugi tekst, ktory na skutek nieuwaznej egzegezy prowadzi niektorych do wniosku, ze umarli sa swiadomi, skoro ma im byc gloszona Ewangelia, podczas gdy nie bierze sie pod uwage przenosnego zastosowania slowa "umarly" do osob nienawroconych, ktore sa duchowo umarle.

"Oni zdadza sprawe Temu, ktory gotow jest sadzic zywych i umarlych. Dlatego nawet umarlym gloszono Ewangelie, aby wprawdzie podlegli sadowi jak ludzie w ciele, zyli jednak w Duchu - po Bozemu" (1P 4:5-6).

Kiedy Ewangelia byla gloszona martwym? Wtedy, gdy zyli. Biblia nazywa ludzi niezbawionych umarlymi za zycia (Kol 2:13; Ef 2:1). Widac to w slowach Jezusa: "Pojdz za mna, a umarli niechaj grzebia umarlych" (Mt 8:22). Pan Jezus nazwal "umarlymi" tych, ktorzy nie ida za Nim.

Zgonie z Biblia los kazdego czlowieka jest rozstrzygniety w momencie smierci: "A jak postanowione jest ludziom raz umrzec, a potem sad" (Hbr 9:27). Tak wiec, apostol Piotr nie mial na mysli osob umarlych fizycznie, lecz duchowo. Mrzonki o drugiej szansie po smierci sa bezpodstawne i szkodliwe, dlatego Slowo Boze zacheca, abysmy nie odkladali decyzji oddania swego zycia Jezusowi: "Dzis, kiedy glos jego uslyszycie nie zatwardzajcie serc waszych" (Hbr 4:7).

Apostol Piotr zachecal, aby glosic poselstwo Bozego sadu, jak to czynil Noe. Potop byl zaskoczeniem dla owczesnego pokolenia, ktore nie dbalo o relacje z Bogiem, nie liczac rodziny Noego. Podobnie bedzie przed powtornym przyjsciem Chrystusa: "A jak bylo za dni Noego, tak bedzie z przyjsciem Syna Czlowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, zenili sie i za maz wydawali az do dnia, kiedy Noe wszedl do arki, i nie spostrzegli sie, az przyszedl potop i pochlonal wszystkich, tak rowniez bedzie z przyjsciem Syna Czlowieczego" (Mt 24:37-39).

Czy jestes wdzieczny Bogu za to, ze nikt nie bedzie cierpial wiecznych mak piekielnych, ale nawet niezbozni zgina na zawsze? Sluzba Bogu ze strachu przed ogniem piekielnym nie jest godna naszego Stworcy. Sluzmy Mu z milosci i wdziecznosci za to, co zrobil umierajac za nasze grzechy na krzyzu Golgoty.

CZY DUSZA JEST NIESMIERTELNA?

Szatan zwiodl Ewe slowami: "Na pewno nie umrzecie" (Rdz 3:4). Jego slowa byly klamstwem, a jednak wiara w niesmiertelnosc duszy cieszy sie wyjatkowym statusem w religiach tego swiata, wlacznie z chrzescijanstwem, ktore uleglo odstepstwu. Co Slowo Boze mowi na ten temat stanu czlowieka po smierci?

Biblia uzywa slowa "dusza" lub "duch" w odniesieniu do czlowieka ponad 1500 razy, ale ani razu nie znajdziemy przy nim przymiotnika "niesmiertelny" czy "wieczny"! W calym Pismie Swietym slowo "niesmiertelnosc" (gr. athanasia) wystepuje tylko dwukrotnie!xi. Czytamy, ze tylko Bog posiada niesmiertelnosc (1Tm 6:16). Wieczne zycie stanie sie udzialem sprawiedliwych, ale dopiero przy zmartwychwstaniu (1Kor 15:53-54).

Smierc byla rezultatem nieposluszenstwa wobec Slowa Bozego. Bog powiedzial: "Z drzewa poznania dobra i zla nie wolno ci jesc, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz" (Rdz 2:17). Nieposluszenstwo bylo poczatkiem procesu umierania. Odtad kazdy dzien zycie jest krokiem ku smierci.

Pismo Swiete naucza, ze czlowiek sklada sie z ciala, psychiki i ducha (1Tes 5:23; Rdz 2:7). Slowo "duch" (hebr. ruah, neszamah, gr. pneuma) znaczy "oddech". Slowa neszamah i ruah maja podobne znaczenie, dlatego uzywane sa w Biblii wymiennie2. W chwili smierci oddech zycia ("duch") powraca do Stworcy, "ktory go dal" (Koh 12:7; Lk 23:46; Dz 7:59), a cialo obraca sie w proch (Koh 12:7).

"Dusza" (hebr. nefesz, gr. psyche) w biblijnym zrozumieniu, to po prostu osoba, czy tez psychika, a wiec umysl, uczucia i wola: "Uksztaltowal Pan Bog czlowieka z prochu ziemi i tchnal w nozdrza jego dech zycia [ruah]. Wtedy stal sie czlowiek istota [nefesz] zywa (Rdz 2:7). Dlatego czytamy: "Umrze tylko ta osoba [hebr. nefesz], ktora zgrzeszyla" (Ez 18:4.20).

W Encyklopedii Biblii tak czytamy o biblijnym znaczeniu slowa "dusza": "Biblia postrzega istote ludzka jako jednosc. Nie mowi o niesmiertelnej 'duszy' zamknietej w przemijajacym, grzesznym ciele. To byla grecka idea, choc przez stulecia wyznawalo ja takze wielu chrzescijan. Kiedy czytamy slowo 'dusza' w Starym Testamencie, oznacza ono cala osobe. Kiedy psalmista mowi: 'Blogoslaw duszo moja Pana' (Ps 103:1), nawoluje on, by odpowiedziala Bogu cala jego osoba. Nowy Testament uzywa slowa 'dusza' podobnie. Jest to slowo, ktore pokazuje, ze ludzie to nie tylko cialo i kosci: maja oni umysl, wole i osobowosc"xii.

Czy powracajacy do Boga "duch" (hebr. ruah, neszamah, gr. pneuma) to niesmiertelna dusza? Nie, skoro wraca do Niego oddech kazdej istoty - dobrej i zlej, swietego i niezboznego: "Ten sam los spotyka sprawiedliwego, jak i zloczynce" (Koh 9:2). Tchnienie to maja wszystkie zywe istoty. W opisie potopu czytamy: "I wyginelo wszelkie cialo poruszajace sie na ziemi: ptactwo, bydlo i dzikie zwierzeta, i wszelkie plazy, pelzajace po ziemi, i wszyscy ludzie. Wszystko, co mialo w nozdrzach tchnienie zycia [neszamah]" (Rdz 7:21-22).

Do Pana powraca duch zycia (hebr. ruah) zarowno czlowieka, jak i zwierzecia: "Los bowiem synow ludzkich jest ten sam, co i los zwierzat: los ich jest jeden: jaka smierc jednego, taka smierc drugiego, i oddech zycia ten sam... Wszystko idzie na jedno miejsce: powstalo z prochu i wszystko do prochu znow wraca" (Koh 3:19-20).

Smierc jest odwrotnoscia procesu stworzenia. Kiedy oddech zycia wraca do Boga, cialo zamienia sie w pierwiastki ziemi, a psychika - umysl, emocje i wola - zanika. Czlowiek nie istnial przed aktem stworzenia i przestaje istniec po smierci, dopoki Bog go nie wskrzesi. Jezus powiedzial: "To bowiem jest wola Ojca mego, aby kazdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, mial zycie wieczne. A ja go wskrzesze w dniu ostatecznym" (J 6:40).

W Pismie Swietym nie znajdziemy pogladu, ze dobrzy ludzie jeszcze przed zmartwychwstaniem ida do nieba i tam slawia Boga3. Przeciwnie, czytamy: "Po smierci nie pamieta sie o Tobie, a w krainie umarlych, ktoz cie wyslawiac bedzie?" (Ps 6:6); "To nie umarli chwala Pana" (Ps 115:17). Pismo Swiete uczy, ze zbawieni znajda sie w niebie, ale dopiero po zmartwychwstaniu (1Tes 4:15-17; J 14:3; Ap 7:9-10). Teolog, a zarazem arcybiskup Canterbury, William Temple slusznie napisal: "Czlowiek nie jest niesmiertelny z natury; moze otrzymac niesmiertelnosc przez zmartwychwstanie, jesli je przyjmie od Boga na Jego warunkach"xiii.

Jesli dusza bylaby niesmiertelna, nawet Bog nie moglby jej zniszczyc, a jednak czytamy, ze Bog zniszczy cialo i dusze czlowieka, a wiec cale jego jestestwo: "Nie bojcie sie tych, ktorzy zabijaja cialo, ale duszy zabic nie moga; bojcie cie raczej tego, ktory moze i dusze i cialo zniszczyc w piekle" [gr. gehenna] (Mt 10:28). Slowa Jezusa swiadcza, ze cialo i dusza (umysl, uczucia i wola) zgina w jeziorze ognia po sadzie ostatecznym.

Szatanowi udalo sie odwiesc Ewe od posluszenstwa wobec Slowa Bozego. W raju uczynil to zapewniajac ludzi, ze maja zycie niezaleznie od Boga. Wiara w niesmiertelnosc duszy opiera sie na tym samym klamstwie, ze stworzenie moze byc niesmiertelne niezaleznie od Stworcy. Slowo Boze mowi, ze jest inaczej: "Kto nie ma Syna Bozego, nie ma tez i zycia" (1J 5:12). Komu uwierzymy? Diablu, tak jak Ewa, czy Slowu Bozemu?

Niesmiertelnosc mozna otrzymac wylacznie przez Jezusa, ktory swoja smiercia "zywot i niesmiertelnosc na jasnie wywiodl" (2Tm 1:10). Stanie sie to podczas zmartwychwstania: "Nie wszyscy zasniemy, ale wszyscy bedziemy przemienieni w jednej chwili, w oka mgnieniu, na odglos traby ostatecznej; bo traba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostana jako nieskazeni, a my zostaniemy przemienieni. Albowiem to, co skazone, musi przyoblec sie w to, co nieskazone, a to, co smiertelne, musi przyoblec sie w niesmiertelnosc" (1Kor 15:51-53).

Nadzieja chrzescijan nie wiaze sie z eterycznym, posmiertnym zyciem, jak to ukazuje spirytyzm, lecz ze zmartwychwstaniem do fizycznego zycia w krolestwie Bozym, ktore bedzie rownie materialne, jak ogrod Eden. Zbawieni, podobnie jak zmartwychwstaly Jezus, posiada przemienione, lecz namacalne, materialne ciala! (Flp 3:21; 1J 3:2). Jezus powiedzial do uczniow, ktorzy widzac Go po smierci mysleli, ze to duch: "'Duch nie ma ciala ani kosci, jak widzicie Ja mam'. A gdy to powiedzial, pokazal im rece i nogi. Lecz gdy oni jeszcze nie wierzyli z radosci i dziwili sie, rzekl im: 'Macie tu co do jedzenia?' A oni podali Mu kawalek ryby pieczonej i plaster miodu. A On wzial i jadl przy nich" (Lk 24:39-43).

Zbawieni wezma udzial w wielkiej uczcie, w ktorej Jezus bedzie spozywal z nimi owoc winnego grona, tak jak przyobiecal: "Nie bede pil odtad z tego owocu winorosli az do owego dnia, gdy go bede pil z wami na nowo w krolestwie Ojca mego" (Mt 26:29). Nie byloby to mozliwe, gdyby ciala zbawionych nie byly fizyczne.

Pismo Swiete nigdzie nie uczy, ze zmarli sa w niebie lub w piekle. Czytamy, ze spia w grobach, z ktorych zbudzi ich powracajacy Jezus Chrystus: "Tak czlowiek, gdy sie polozy, nie wstanie; dopoki niebo nie przeminie, nie ocuci sie i nie obudzi sie ze swojego snu" (Hi 14:12). W grobach uslysza glos Zbawiciela: "Nadchodzi godzina, kiedy wszyscy w grobach uslysza glos jego; i wyjda ci, co dobrze czynili, by powstac do zycia; a inni, ktorzy zle czynili, by powstac na sad" (J 5:28-29).

Czy ludzie odbieraja nagrode lub kare zaraz po smierci? Nie. Pismo Swiete mowi, ze Pan Jezus odda kazdemu dopiero przy zmartwychwstaniu: "Albowiem Syn Czlowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego z aniolami swymi, i wtedy odda kazdemu wedlug uczynkow jego" (Mt 16:27). Gdyby czlowiek juz teraz posiadal niesmiertelnosc, apostol Pawel nie zachecalby wierzacych, aby do niej dazyli: "Tym, ktorzy przez trwanie w dobrym uczynku daza do chwaly i czci, i niesmiertelnosci, da zywot wieczny" (Rz 2:7).

SEN SMIERCI

Hebrajskie slowo szeol i greckie hades oznaczaja "cmentarz" i "grob"xiv. Uzywane jest w Biblii, gdy mowa o miejscu spoczynku zmarlych, zarowno sprawiedliwych, jak i niesprawiedliwych. Obie grupy oczekuja na zmartwychwstanie w ziemi. Pierwsi otrzymaja zycie wieczne, gdy Jezus przyjdzie powtornie (1Kor 15:52), a drudzy zgina po zmartwychwstaniu niesprawiedliwych (Ml 3:19; Ap 20:14-15).

Biblia mowi: "I smierc, i pieklo [hades] zostaly wrzucone do jeziora ognistego [gehenna]; owo jezioro ogniste, to druga smierc" (Ap 20:14). Pieklo, gdyby oznaczalo miejsce wiecznej kazni, nie mogloby byc samo wrzucone do piekla (gr. gehenna). Mamy tu potwierdzenie tego, ze greckie slowo hades znaczy "grob", a grob ze smiercia przepadnie na zawsze w jeziorze ognia. Ogien zawsze niszczy, a nie zachowuje w stanie niesmiertelnym, jak glosi zabobon.

Bog nie ma upodobania w agonii ludzi. Wspomniany zabobon odepchnal wielu od chrzescijanstwa i uczynil ateistami. Oto jak niektorzy chrzescijanscy duchowni opisuja pieklo: "W nadchodzacym krolestwie bedzie wielka i szeroka dolina, w ktorej zgubione dusze beda przechodzily meki potepiencze. Przez cala dlugosc doliny piekla ciagnal sie bedzie wysoki most z widokiem na caly teren. Jedna z przyjemnosci swietych w szabat bedzie przygladanie sie torturom niepoboznych. Beda ogladac przyjaciol, bliskich (...) ojca, matke, braci, siostry, meza czy zone w meczarniach, co stanowic bedzie rozkosz dla ich oczu (...). Popatrz na to male dziecko w srodku goracego pieca. Posluchaj jak piszczy, aby wydostac sie z niego. Zobacz jak skreca sie i wygina w ogniu. Uderza glowka w pokrywe pieca. Stapa swoimi malymi nozkami po rozpalonej podlodze. Mozesz zobaczyc na jego malej twarzyczce to samo, co na twarzach potepionych - rozpacz, beznadzieje i strach (...). Bog byl bardzo milosierny dla tego dziecka. Zamiast spogladac jak z wiekiem staje sie coraz gorsze, przez co mogloby otrzymac wieksza kare w piekle, w swoim milosierdziu, przywolal je z tego swiata we wczesnym dziecinstwie"xv.

W Biblii nie ma ani sladu po tym zabobonie. Zgodnie z jej naukami, niezbawieni zgina wraz z szatanem w jeziorze ognia, ktore Biblia nazywa "pieklem" (Ap 20:10). Pieklo nie jest jednak miejscem wiecznej kazni, lecz smierci, dlatego czytamy: "owo jezioro ogniste to druga smierc" (Ap 20:14-15). Pieklo oznacza druga smierc, z ktorej nie ma zmartwychwstania (Ap 20:9.14).

Pan Jezus powiedzial: "Tak bowiem Bog umilowal swiat, ze Syna swego jednorodzonego dal, aby kazdy kto wen wierzy, nie zginal, ale mial zycie wieczne" (J 3:16). Zgodnie z Jego slowami jedyna alternatywa dla "zycia wiecznego" jest "zginac", a nie cierpiec wieczne meki (Rz 6:23; Jk 1:15).

Duch zycia zanika z ostatnim oddechem kazdej zywej istoty, dobrej czy zlej, zwierzecia czy czlowieka. Tchnienie zycia mozna przyrownac do pradu powracajacego do zrodla po wylaczeniu zarowki. Biblia mowi: "Gdyby wzial z powrotem do siebie swojego ducha i sciagnal w siebie swoje tchnienie, to by od razu zginelo wszelkie cialo i czlowiek wrocilby do prochu" (Hi 34:14-15).

Wraz z oddechem zycia zanika ludzka psychika. Zgodnie z Biblia zmarli spia w grobach bez swiadomosci. Nie posiadaja zadnej z cech, ktore stanowia o jestestwie i swiadomym bycie czlowieka, bo po smierci nie ma ani mysli, ani uczuc, ani woli:

U zmarlych nie zachodza procesy myslowe: "Gdy tchnienie go opusci, wraca do swej ziemi, wowczas przepadaja jego zamiary" (Ps 146:4); dlatego "umarli nic nie wiedza" (Koh 9:5).

Zmarli nie posiadaja emocji: "Zarowno ich milosc, jak ich nienawisc, a takze ich gorliwosc dawno minely; i nigdy juz nie maja udzialu w niczym z tego, co sie dzieje pod sloncem" (Koh 9:6).

Zmarly nie ma woli, gdyz po smierci, jak mowi Pismo "nie ma ani dzialania, ani zamyslow" (Koh 9:10).

Ten stan niebytu Biblia nazywa przynajmniej 61 razy "snem". W Ksiedze Psalmow czytamy, ze jest to "sen smierci" (Ps 13:4). Jezus uzyl podobnego zwrotu, kiedy mowil o smierci Lazarza: "Lazarz, nasz przyjaciel zasnal; ale ide zbudzic go ze snu. Tedy rzekli uczniowie do Niego: Panie! Jesli zasnal, zdrow bedzie. Ale Jezus mowil o jego smierci; oni zas mysleli, ze mowil o zwyklym snie. Wtedy to rzekl im Jezus wyraznie: Lazarz umarl" (J 11:11-14).

Bog obiecal prorokowi Danielowi, ze nagrode otrzyma przy zmartwychwstaniu w dniach konca, a nie zaraz po smierci: "Ty zas idz i zazywaj spoczynku, a otrzymasz swoj los przy koncu dni" (Dn 12:13). W Ksiedze Hioba takze czytamy: "Tak czlowiek, gdy sie polozy, nie wstanie; dopoki niebo nie przeminie, nie ocuci sie i nie obudzi ze swojego snu" (Hi 14:12).

Zmarli nie wyprzedza do nieba tych, ktorzy zywi doczekaja przyjscia Chrystusa. Apostol Pawel napisal: "My, ktorzy pozostaniemy przy zyciu az do przyjscia Pana, nie wyprzedzimy tych, ktorzy zasneli" (1Tes 4:15).

Nowy Testament opisuje kilka przypadkow zmartwychwzbudzenia. Nie znajdziemy w nim jednak zadnego sprawozdania z zycia po smierci, ani w przypadku Lazarza, ani mlodzienca z Nain, ani corki Jaira! Ich milczenie jest wielce wymowne. Lazarz nie zyl cztery dni! Gdyby doswiadczyl tego, co przypisuje zmarlym ludzka fantazja oraz spirytysci, nie utrzymalby tego w tajemnicy, gdyz sprawa ta budzila wielkie zainteresowanie faryzeuszy i saduceuszy. Lazarz nie mial nic do powiedzenia o zyciu po smierci, poniewaz byl pograzony we "snie smierci", a wiec w stanie nieswiadomosci.

Zmarli nie odczuwaja uplywajacego czasu, podobnie jak zywi nie sa tego swiadomi w czasie snu, stad trafnosc przyrownania smierci do snu (Ps 13:4). Lata, jakie uplyna od smierci czlowieka do powtornego przyjscia Jezusa Chrystusa, beda niczym jedna chwila. W ten sposob milosierny Bog oszczedzi ludziom bezczynnego oczekiwania.

Smierc kliniczna

Co sadzic o smierci klinicznej? Sprawozdania o niej nie sa czyms nowym. Znajdziemy je u Platona - ojca klasycznego dualizmu i piewcy niesmiertelnosci duszyxvi. Opisal on takie doswiadczenie, aby uzasadnic swoja wiare w bezwarunkowa niesmiertelnosc czlowiekaxvii. Wielu poszlo jego sladem, nie wylaczajac teologow.

Zacznijmy od tego, ze ten rzadki fenomen nie jest rownoznaczny ze smiercia. Mozg, ktory stanowi o naszej egzystencji, pozostaje aktywny. Ludzie w stanie smierci klinicznej sa wiec biologicznie zywi, zas przezycia zywych, nie moga dowodzic zycia po smierci! Smierc z definicji jest stanem, z ktorego sie nie wraca do zycia, wyjawszy wskrzeszenie.

Podobne uczucia ciepla, szczescia, wizje tunelu zakonczonego swiatlem polaczone z niechecia wobec przebudzenia, jakie towarzysza smierci klinicznej, odczuwaja piloci ponaddzwiekowych samolotow. Dzieje sie tak, gdyz podczas gwaltownych manewrow w powietrzu doplyw krwi do mozgu zostaje chwilowo przerwany. Rezultatem sa wizje podobne to tych, jakich doswiadczaja osoby w stanie smierci klinicznejxviii.

Phylis Atwater w ksiazce Beyond the Light (Poza jasnoscia) cytuje badania przeprowadzone w 1992 roku przez International Association for Near-Death Studies, z ktorych wynika, ze sposrod 229 przebadanych osob, ktore doswiadczyly wizji stanu przedsmiertelnego, zwanego w skrocie NDE (ang. near death experience) tylko 23% mialo je w rezultacie smierci klinicznej, 40% w czasie choroby, zas az 37% bez zadnego zwiazku ze smiercia!xix. Fakt, ze tak wiele osob doswiadczylo tych przezyc bez smierci klinicznej swiadczy, ze fenomeny towarzyszace temu zjawisku nie maja zwiazku ze smiercia. Psychodeliczne narkotyki, hipnoza czy wschodnie techniki medytacyjne, ktore wprowadzaja w odmienne stany swiadomosci, wywoluja podobne wizje swietlistych tuneli i wrazenie przebywania poza cialem.

Raymond Moody, autor ksiazki Zycie po zyciu, ktory spopularyzowal wizje zwiazane ze smiercia kliniczna, zbudowal ciemna komore z lustrem, sluzacym do przywolywania duchow, gdzie niemal kazdy moze doswiadczyc niektorych wrazen typowych dla odmiennych stanow swiadomosci, kontaktujac sie z demonami. W ten sposob mimochodem dostarczyl dowodu na to, ze fenomenow towarzyszacych smierci klinicznej nie nalezy kojarzyc ze smiercia.

Elisabeth Kübler-Ross (1926-2004), psychiatra, a zarazem propagatorka zjawisk NDE, napisala w autobiograficznej ksiazce The Wheel of Life (Kolo zycia), ze duch-przewodnik objawil jej, ze zostala wybrana, aby przekazac swiatu poselstwo, ze smierc nie istnieje. Demony przekonuja swiat do klamstwa, ktorym diabel zwiodl pierwszych ludzi w raju (Rdz 3:4), a mianowicie, ze czlowiek jest niesmiertelny bez Boga, a smierc to tylko przejscie do wyzszego stanu swiadomosci. Najczesciej zrodlem tego zwiedzenia sa kontakty z duchami zmarlych. Bog tego zabronil, poniewaz w rzeczywistosci nie sa to wcale zmarli, lecz demony (Pwt 18:10-12).

Czy lotr jest w raju?

Zmarli pozostaja w grobach do zmartwychwstania bez swiadomosci uplywajacego czasu. Jak w takim razie zrozumiec slowa Jezusa skierowane do lotra na krzyzu: "Zaprawde powiadam ci dzis bedziesz ze Mna w raju"? (Lk 23:43). Zacznijmy od tego, ze w starozytnosci na ogol nie stosowano znakow interpunkcyjnych. Wszystkie kropki i przecinki w naszych przekladach Biblii wstawili tlumacze. Zrobili to w dobrej wierze, ale zgodnie ze swoimi religijnymi przekonaniami.

Zauwazmy, ze gdy postawimy przecinek po slowie "dzis", zdanie to harmonizuje z reszta Biblii: "Zaprawde powiadam ci dzis, bedziesz ze mna w raju" xx. Stawiajac przecinek przed slowem "dzis" tworzymy w Biblii sprzecznosc, gdyz Jezus nie byl w raju w piatek, ani w sobote! W niedziele rano, powiedzial do Marii: "Nie zatrzymuj mnie, jeszcze bowiem nie wstapilem do Ojca" (J 20:17). Jezus nie byl w raju trzeciego dnia po smierci, a zatem Jego slowa: "Zaprawde powiadam ci dzis bedziesz ze mna w raju" nie mogly odnosic sie do dnia smierci, lecz do dnia zmartwychwstania. Tak to rozumiala Marta, dlatego po smierci Lazarza powiedziala: "Wiem, ze zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym" (J 11:24). W tym dniu Chrystus zabierze ze soba do raju wszystkich zbawionych (J 14:1-3).

Akcent na "dzis" w slowach Jezusa wynikal z tego, ze ow lotr uwierzyl w Niego w dniu, w ktorym inni mieli Zbawiciela za nic, nawet Jego uczniowie zwatpili w Niego. W tym dniu nikt tez nie dawal temu lotrowi szans na zbawienie, stad slowa Jezusa: "Zaprawde powiadam ci dzis, bedziesz ze Mna w Raju" (Lk 23:43).

Niektorzy na poparcie tezy, ze dusza po smierci idzie do nieba przytaczaja takze dwa teksty wyjete z listow Pawla (Flp 1:23; 2Kor 5:8), ale ich kontekst (2Kor 5:3-5) wskazuje, ze apostol mial na mysli moment zmartwychwstania, w ktorym ciala wszystkich zbawionych beda przemienione, a to co smiertelne zostanie wchloniete przez zycie (1Kor 15:52; 1Tes 4:15-17). Apostol Pawel pisal o spolecznosci z Jezusem, ktorej nie przerwie smierc, jesli rozumiemy ja jako sen smierci. W stanie smierci czlowiek nie czuje uplywajacego czasu i nastepnym swiadomym momentem bedzie dla niego zmartwychwstanie.

Czy wierzysz, ze zmarli sa pograzeni we snie smierci i nie maja swiadomosci, az do czasu zmartwychwstania? Czy cieszysz sie na spotkanie z Jezusem, kiedy przyjdzie powtornie, aby zbudzic martwych ze snu smierci i zabrac z soba do nieba?

Powyzszy material pochodzi z ksiazki:

Jonatan Dunkel, Apokalipsa: czasy konca w proroctwa Biblii.

1 Tartar tez nie jest miejscem wiecznej kary, skoro upadli aniolowie maja w nim przebywac tylko do czasu sadu Bozego (2P 2:4; Jud 6).

2 "Tak powiedzial Bog, Pan, ktory stworzyl niebo i je rozpostarl, rozciagnal ziemie wraz z jej plodami, daje na niej ludziom tchnienie [neszamah], a dech zyciowy [ruah] tym, ktorzy po niej chodza" (Iz 42:5); "Duch Bozy [ruah] stworzyl mnie, a tchnienie [neszamah] Wszechmocnego ozywilo mnie" (Hi 33:4); "Gdyby wzial z powrotem do siebie swojego ducha [ruah] i sciagnal w siebie swoje tchnienie [neszamah], to by od razu zginelo wszelkie cialo i czlowiek wrocilby do prochu" (Hi 34:14-15).

3 W tym miejscu niektorzy powoluja sie na Mojzesza i Eliasza, ktorzy ukazali sie Jezusowi na gorze Przemienienia (Mt 17:3). Nalezy jednak zauwazyc, ze to nie byly ich duchy. Biblia mowi, ze byl to Mojzesz i Eliasz! Eliasz zostal zabrany do nieba w ciele (2Krl 2:11), a Mojzesz wzbudzony z martwych i przemieniony (Jud 9). Obaj byli zalazkiem nadchodzacego krolestwa, dlatego mieli skierowac slowa zachety do Jezusa: Eliasz jako reprezentant tych, ktorzy zywi doczekaja przyjscia Chrystusa i beda przemienieni oraz zabrani do nieba, a Mojzesz tych, ktorzy zostana wtedy zmartwychwzbudzeni. Nie byli duchami, lecz ludzmi rownie realnymi i fizycznymi jak Jezus, skoro apostol Piotr chcial tam postawic trzy namioty: jeden dla Jezusa, drugi dla Mojzesza, a trzeci dla Eliasza (Mt 17:4).

i Everett Ferguson, Background of Early Christianity, s. 440.

ii Edwin LeRoy Froom, The Conditionalist Faith of Our Fathers, t. 2, s. 1262.

iii John Bradshaw, Hath Hell No Fury?, Amazing Facts, maj, 2000, s. 4.

iv Ibid.

v Samuele Bacchiocchi, Immortality of Resurrection?, s. 236.

vi William Temple, Christian Faith and Life, s. 81; [cyt. w:] Seventh-day Adventists Believe... A Biblical Exposition of 27 Fundamental Doctrines, s. 371-372.

vii LeRoy Edwin Froom, The Conditionalist Faith of Our Fathers, t. 1, Washington, D.C.: Review and Herald, 1966, s. 162.

viii Ralph Walter Doermann, Sheol in the Old Testament, Duke University, 1961, s. 205; [cyt. w:] Ibid., s. 76.

ix Samuele Bacchiocchi, Immortality of Resurrection?, Berrien Springs: Biblical Perspectives, 1998, s. 24.

x Inne teksty ze slowem "zniszczy" (gr. appollumi) to: Mt 21:41; 22:7; Lk 17:27.29; J 3:16.

xi W niektorych przekladach Pisma Swietego slowo aphtharsia (1Tm 1:17; 2Tm 1:10: Rz 1:23; 2:7) oddaje sie jako "niesmiertelnosc", choc znaczy ono "nieskalanosc", zob. Vine's Complete Expository Dictionary of Old and New Testament Words, 1996, s.v. "Immortal", s. 320.

xii Encyklopedia Biblii, red. Pat Alexander, s. 145.

xiii William Temple, Man, Nature and God, [cyt. w:] Samuele Bacchiocchi, Immortality of Resurrection?, s. 111.

xiv William Smith, A Dictionary of the Bible, s. 234.

xv Cyt. w: Ruben Engstrom, What Hell Will Be Like, Southern Publishing Association, 1957, s. 4.

xvi Platon, Republika, 10:614.

xvii Ibid., 10:621.

xviii Primetime (program reporterski amerykanskiej stacji telewizyjnej ABC), 6 pazdziernik 1998.

xix Phillis Atwater, Beyond the Light, s. 83.

xx Zgodnie z Biblia raj jest w niebie, tam gdzie jest tron Bozy (2Kor 12:2; Ap 2:7; 22:1-2).


Wydawnictwo "Znaki Czasu" www.znakiczasu.pl
ul. Foksal 8
00-366 Warszawa
+48 22 331 98 00 ; + 48 608 017 625

piątek, 5 października 2012

Z KSIĘGI POCZĄTKÓW

Z ksiegi poczatkow dr Alfred J Palla

Skala ze sladami dinozaura i czlowieka? 
W niewielkim Muzeum Kreacjonistycznym w Glen Rose mozna od niedawna ogladac skale, na ktorej widnieja slady dinozaura i czlowieka.
http://znakiczasu.pl/z-ksiegi-poczatkow/156-skala-ze-sladami-dinozaura-i-czlowieka


Biblijny potop - fakt czy fikcja? 
 Czy skamienialosci zawieraja jakies ogniwa posrednie swiadczace za ewolucja, jak stwierdzono ostatnio po ujawnieniu skamieliny malpiatki Idy? Zanim znajdziemy odpowiedz, warto zastanowic sie nad innym zagadnieniem: czy pyl wulkaniczny rozsiany po calej ziemi, skamieniale lasy, wielkie kaniony, zloza wegla, ropy i gazu swiadcza o globalnym kataklizmie, ktory pozostawil na calej ziemi rowniez rozlegle cmentarzyska skamienialych ryb i innych zwierzat?
http://znakiczasu.pl/z-ksiegi-poczatkow/140-biblijny-potop-fakt-czy-fikcja


Arka Noego osiadla w Holandii 
 Replike arki Noego mozna ogladac w Schagen, 45 km na polnoc od Amsterdamu. W ten sposob holenderski ciesla Johan Huibers zapragnal ozywic w swoim kraju zainteresowanie Pismem Swietym. By zbudowac kopie biblijnego korabia, zapozyczyl sie w banku na milion euro. Arke ciosal z pomoca syna Roya przez blisko dwa lata.
http://znakiczasu.pl/z-ksiegi-poczatkow/135-arka-noego-osiadla-w-holandii


Dlaczego skladano ofiary z ludzi? 
Dawni krolowie uwazali sie za spadkobiercow pierwszego wladcy ziemi. Jako jego nastepcy byli zarazem typem wskazujacym na przyszlego Mesjasza. Z czasem sprawilo to, ze wladcow uwazano za Jego wcielenie, a poniewaz Mesjasz mial zlozyc siebie w ofierze za ludzi, dlatego skladano ludzi w ofierze za narod - jako substytut ofiary wladcy.
http://znakiczasu.pl/z-ksiegi-poczatkow/46-dlaczego-skladano-ofiary-z-ludzi


Jak zbudowano piramidy? 
Wielka Piramida jest tak wspaniala budowla, ze Erich von Däniken uznal za niemozliwe, aby ludzie mogli ja zbudowac w starozytnosci bez pomocy kosmitow. Napisal, ze i dzis ludzie nie moga zbudowac niczego podobnego, nawet majac "do dyspozycji srodki wszystkich kontynentow"1
http://znakiczasu.pl/z-ksiegi-poczatkow/123-jak-zbudowano-piramidy

Ps :

Witam
Bylbym Wam wdzieczny za polubienie profilu ChSCh o ile jeszcze tego nie zrobilscie i zachecenie do tego swoich znajomych
http://www.facebook.com/pages/Chrze%C5%9Bcija%C5%84ska-S%C5%82u%C5%BCba-Charytatywna-ChSCh/139213386130730 
W ten sposob bedziesz mogl pomoc Potrzebujacym - wiecej osob dowie sie o naszych projektach a szczegolnie o Potrzebujacych, ktorym pomagamy i o sposobach jak mozna im w latwy sposob pomoc.
Z gory dziekuje
Piotr N ChSCh

http://www.youtube.com/watch?v=skC5r3EMOIo&feature=related

Ciekawy film o automatycznych miernikach czasu za Archimedesa i jego
kontynuatorow , pokazuje nam to ze cywilizacja starozytna nawet juz po
potopie byla na wysokim poziomie a coz dopiero cywilizazja przed pototem (
choc niestety na poziomie etycznym czesto bywalo i bywa inaczej ) jest
jednak dowod ze Biblia i rozne mity maja racje gdy mowia o wysokim poziomie
cywilizacji w czasach Noego a nasze czasy wedlug Jezusa sa podobne jak czasy
Noego , pozdrawiam ! Tomasz G


PRAWDZIWY OBRAZ MARII



Kult Marii Panny jest tak rozpowszechniony i w takich formach wystepujacy, iz wielu chrzescijan dostrzega, iz przeslania on kult Jezusa Chrystusa. Rodzi to opor, dyskusje i spory, i w efekcie stosunek do Marii staje sie probierzem prawowiernosci chrzescijanskiej. Przykladem niech bedzie Radio Maryja, w ktorym katolickich rozmowcow rozpoznaje sie po swoistym hasle, ktorym witaja zespol redakcyjny i sluchaczy: Niech bedzie pochwalony Jezus Chrystus i ... Maryja zawsze dziewica.
W konsekwencji na sam dzwiek imienia Maryja protestanci generalnie dostaja gesiej skorki (choc zauwazylem, ze juz coraz mniejszej) i odrzucaja Marie, katolicy zas ja doslownie ubostwiaja. Oba te stanowiska sa skrajne i nie wlasciwe. Czy mozna znalezc w tym sporze zloty srodek?
 
Dzis chcemy mowic o tym :
co sie Marii przypisuje i czy jest to zgodne z Biblia?
kim byla Maria, jaki byl jej charakter?
i czego sie mozemy od niej nauczyc - czy moze byc dla nas wzorem?
 
 
Dogmaty maryjne
Kult Marii wyksztalcil sie pod wplywem czterech dogmatow maryjnych:
 
Maria Matka Boga (Bogurodzica, Matka Boska),
Niepokalana (bezgrzeszna, Najswietsza, Przenajswietsza),
Zawsze dziewica (Maryja Panna, Zawsze Panienka),
Wniebowzieta.
Posredniczka

1. Maria Matka Boga (Bogurodzica, Matka Boska)
Fakt ze czlowiek Jezus byl tez, bedac na Ziemi, jednoczesnie Bogiem nie oznacza jeszcze, ze Maria jest "Matka Boska". Samo bowiem pojecie "matka Boska" jest wewnetrznie sprzeczne, bo czyz Bog moze miec matke? Ani Maria, ani Jozef nie mieli zadnego udzialu w poczeciu Jezusa. Uczynil to bowiem Duch Sw. To Bostwo sprawilo, ze w poczetym dziecieciu zamieszkala cala pelnia boskosci. Udzial Marii w inkarnacji Jezusa to danie mu ciala, przekazanie mu czlowieczenstwa.
 
2. Niepokalana (bezgrzeszna, Najswietsza, Przenajswietsza)
Niepokalane poczecie oznacza, ze juz sama Maria urodzila sie jako bezgrzeszna i taka mialaby pozostac. Jednak wbrew temu przekonaniu Pismo Sw. uczy, iz:
 
Nie ma ani jednego sprawiedliwego. Nie masz, kto by rozumial, nie masz, kto by szukal Boga, wszyscy zboczyli, razem stali sie nieuzytecznymi, nie masz, kto by czynil dobrze, nie masz ani jednego...Wszyscy zgrzeszyli i brak im chwaly Bozej (Rzym. 3, 10-12.23).
 
Jedynie o Jezusie mowi:
 
On grzechu nie popelnil...(1 Piotra 2,22).
 
Kazdy zas grzesznik potrzebuje Zbawiciela, rowniez Maria, ktora w Jezusie widziala swego osobistego Zbawce:
 
I rzekla Maria: Wielbi dusza moja Pana, i rozradowal sie duch moj w Bogu, Zbawicielu moim... (Luk. 1,46.47).
 
3. Zawsze dziewica (Maryja Panna, Zawsze Panienka)
Kwestia ustawicznego dziewictwa. I tu Biblia wyraza sie jasno:
 
A gdy Jozef obudzil sie ze snu, uczynil tak, jak mu rozkazal aniol Panski i przyjal zone swoja. Ale nie obcowal z nia dopoki nie powila syna, i nadal mu imie Jezus (Mat. 1, 24.25).
 
A przy okazji, dlaczego Marie ciagle okresla sie "Panna", skoro jak czytalismy byla "zona" Jozefa.
 
Podkreslanie ustawicznego dziewictwa jako czegos swietego jest niebiblijne i nie przystajace do idealow tamtych czasow i tamtej kultury. Biblijny ideal kobiety to zona i matka:
 
Dzielna kobieta - trudno o taka - jej wartosc przewyzsza perly, serce malzonka ufa jej, nie brak mu niczego, gdyz wyswiadcza mu dobro, a nie zlo, po wszystkie dni swojego zycia; dba o welne i len i pracuje zwawo swoimi rekami. Podobna jest do okretow handlowych, z daleka przywozi zywnosc. Wstaje wczesnie, gdy jeszcze jest noc; daje zywnosc swoim domownikom, a swoim sluzacym, co im sie nalezy. Gdy zechce miec role, nabywa ja, praca swoich rak zasadza winnice. Moca przepasuje swoje biodra i rzesko porusza ramionami. Wyczuwa pozytek ze swojej pracy, jej lampa takze w nocy nie gasnie. Wyciaga rece po kadziel, swoimi palcami chwyta wrzeciono. Otwiera swoja dlon przed ubogim, a do biedaka wyciaga swoje rece. Nie boi sie sniegu dla swoich domownikow, bo wszyscy jej domownicy maja po dwa ubrania. Sama sobie sporzadza okrycia, jej szata jest z purpury i bisioru. Maz jej jest w bramach szanowany, zasiada w radzie starszych kraju. Wyrabia spodnia bielizne i sprzedaje ja, i pasy dostarcza kupcowi. Dziarskosc i dostojnosc jest jej strojem, z usmiechem na twarzy patrzy w przyszlosc. Gdy otwiera usta, mowi madrze, a jej jezyk wypowiada dobre rady. Czuwa nad biegiem spraw domowych, nie jada chleba nie zapracowanego. Jej synowie nazywaja ja szczesliwa, jej maz slawi ja, mowiac: Jest wiele dzielnych kobiet, lecz ty przewyzszasz wszystkie! Zmienny jest wdziek i zwiewna jest uroda, lecz bogobojna zona jest godna chwaly. Oddajcie jej, co sie jej nalezy! Niech ja w bramach wyslawiaja jej czyny! (Przyp. Sal. 31,10-31).
 
4. Wniebowzieta
Sprawa wniebowziecia Marii. Dogmat ten powstal w oparciu o bledna interpretacje znanego fragmentu Ksiegi Objawienia:
 
I ukazal sie wielki znak na niebie: Niewiasta odziana w slonce i ksiezyc pod stopami jej, a na glowie jej korona z dwunastu gwiazd; a byla brzemienna, i w bolach porodowych i w mece rodzenia krzyczala. (Obj. 12,1.2)
 
Przez wieki bezpodstawnie uwazano, iz owa niewiasta to wniebowzieta Maria. Bezpodstawnie, bo w symbolicznej Ksiedze Objawienia i w calym Pismie Sw. niewiasta, kobieta jest symbolem Kosciola, ludu Bozego:
 
Mezowie milujcie zony swoje, jak i Chrystus umilowal Kosciol i wydal zan samego siebie... Dlatego opusci czlowiek ojca i matke swoja i polaczy sie z zona swoja, a tych dwoje bedzie jednym cialem. tajemnica to wielka, ale ja odnosze to do Chrystusa i jego Kosciola. (Efez. 5,25.31-32).
 
Nawet sami teolodzy katoliccy zaczeli zauwazac niestosownosc tej interpretacji i pewna jej sprzecznosc z dogmatem o niepokalanym poczeciu. Ten ostatni bowiem zaklada bezgrzesznosc Marii, a skoro bezgrzeszna, to dlaczego mialaby rodzic w "bolach porodowych i mece rodzenia"? Wszak dolegliwosci brzemiennosci i bole porodowe sa - jak wiemy - konsekwencja grzechu Ewy, a istota bezgrzeszna miec ich nie powinna.
 
Pomimo odchodzenia od tej interpretacji nadal w wiekszosci kosciolow naszych wiekszych braci mozemy odnalezc posagi przedstawiajace Marie stojaca na ksiezycu, w koronie z 12 gwiazd, a do tego - aby juz nic nie pozostawic Jezusowi - depczaca glowe weza. Ten poglad zas jest wynikiem juz nie falszywej interpretacji, ale wrecz falszywego przekladu Pisma Sw. w celu przydania Marii wiecej niz sie jej nalezy. Slowo Boze uczy, ze juz zaraz po upadku pierwszych ludzi Bog oglosil juz wyrok na weza-szatana, mowiac:
 
I ustanowie nieprzyjazn miedzy toba a niewiasta, miedzy twoim potomstwem a jej potomstwem; ono zdepcze ci glowe, a ty ukasisz jej w piete (1 Mojz. 3,15).
 
Bylam to pierwsza zapowiedz pojawienia sie potomka niewiasty - Chrystusa, ktory mial zniszczyc glowe weza. I uczynil to. W Liscie do Hebrajczykow czytamy, ze Jezus:
 
... przez smierc zniszczyl tego, ktory mial wladze nad smiercia, to jest diabla (Hebr. 2,14).
 
Niestety wbrew tak wyraznej nauce Biblii przez wieki fragment 1 Mojz. 3,15 tlumaczono:
 
I ustanowie nieprzyjazn miedzy toba a niewiasta, miedzy twoim potomstwem a jej potomstwem; ona zdepcze ci glowe, a ty ukasisz jej w piete.
 
I z takiego tlumaczenia Kosciol powszechny sie w koncu wycofal, ale posagi z Maria depczaca glowe weza pozostaly.
 
5. Posredniczka
Do wyzej wspomnianych i omowionych dogmatow dochodzi jeszcze powszechna wiara w to, ze Maryja jest posredniczka i oredowniczka grzesznikow. Ale jaka z niej posredniczka, skoro Biblia mowi:
 
Albowiem jeden jest Bog, jeden tez posrednik miedzy Bogiem a ludzmi, czlowiek Chrystus Jezus (1 Tym. 2,5),
 
i jaka oredowniczka skoro w innym miejscu czytamy:
 
Dzieci moje, to wam pisze, abyscie nie grzeszyli. A jesliby kto zgrzeszyl, mamy oredownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, ktory jest sprawiedliwy (1 Jana 2,1)
 
Wniosek wstepny.
Te bledne teologicznie poglady przez swa razaca sprzecznosc ze Slowem Bozym powoduja, iz czasem w ferworze dyskusji zapominamy, ze dyskutujemy o tej, ktora miala byc wg slow Pisma Sw. "blogoslawiona miedzy narodami". Potrafimy wtedy odrzucic nie tylko bledna nauke, ale nawet Marie jako taka, posuwajac sie miejscami do wykpiwania nie tylko blednych o niej wierzen, ale i jej samej. Tak Bracia moi byc nie powinno. Oddzielmy blad od tego, kogo dotyczy. Pamietajmy o slowach:
 
Oto bowiem odtad blogoslawiona zwac mnie beda wszystkie pokolenia (Luk. 1,48).
 
Zawsze wypowiadajmy sie o Marii z naleznym jej pamieci szacunkiem i starajmy sie ukazywac ja, jako wzor do nasladowania dla wspolczesnego czlowieka, a zwlaszcza dla wspolczesnej kobiety.
 
 
 
Maria wzorem do nasladowania.
1. Niewatpliwa bohaterka wiary.
Spojrzmy na jej odpowiedz na anielskie zwiastowanie. Zachowala sie lepiej niz Mojzesz (nie wymawiala sie), niz Gedeon (nie zadala cudow na potwierdzenie slow anielskich), niz Zachariasz, ojciec Jana Chrzciciela, ktory po prostu nie uwierzyl zwiastowaniu.
 
A w szostym miesiacu Bog poslal aniola Gabriela do miasta galilejskiego, zwanego Nazaret, do panny poslubionej mezowi, ktoremu bylo na imie Jozef, z domu Dawidowego, a pannie bylo na imie Maria... I rzekl jej aniol: Nie boj sie, Mario, znalazlas bowiem laske u Boga. I oto poczniesz w lonie, i urodzisz syna, i nadasz mu imie Jezus ... I rzekla Maria: Oto ja sluzebnica Panska, niech mi sie stanie wedlug slowa twego (Luk. 1,26-31.38).
 
Jaka wiara, jaka gotowosc do bycia posluszna, do przyjecia woli Bozej, chocby nie wiem jak dziwnej! Przypomina to Abraham, od ktorego Pan zazadal w pewnym momencie zlozenia jedynego syna w ofierze i Abraham gotow byl to uczynic.
 
A jak my reagujemy dzis na Boze powolanie? Gdy Bog powoluje nas do duzo mniejszych zadan? Wymowki, warunki, warunki, wymowki ... I czynimy tak my, ktorzy czasem w dyskusji potrafimy powiedziec o niej "Maryjka".
 
Niech mi sie stanie wedlug slowa twego. Czy to nie brzmi podobnie do pozniejszych slow Jezusa: ... wszakze nie jako ja chce, ale jako Ty (Mat. 26,39)? Czy nie dostrzegamy tu wplywu wierzacej matki na takie, a nie inne uksztaltowanie duchowe syna?
 
Zastanawiam sie, jakie wzorce zachowan przejma od nas nasze dzieci?...
 
2. Ofiarna i gotowa do poswiecen.
Niewatpliwie Maria zostala wyrozniona i uprzywilejowana przez Boga. Ale szczegolne przywileje wiaza sie tez ze szczegolnymi ofiarami. Przyjecie Bozego powolania do bycia matka Mesjasza faktycznie oznaczalo, ze bedzie w ciazy zanim zejdzie sie z mezem. Nawet w dzisiejszych czasach dla mezczyzny fakt, ze jego narzeczona jest w ciazy z innym jest nie do przyjecia. Przyjecie Bozego powolania w takiej sytuacji stawialo na szali jej malzenstwo, milosc ukochanego mezczyzny, utrate reputacji, a nawet zycia, gdyz za takie wykroczenia grozilo ukamienowanie.
 
Niech mi sie stanie wedlug slowa twego - to wyraz nie tylko przyjecia Bozego powolania, ale tez zgoda na mozliwosc zaistnienia w zyciu Marii wszystkich tych konsekwencji, zgoda na ofiare i poswiecenie; to wyraz pelnego oddania sie Bogu.
 
Ilu z nas na to stac? Ile my gotowi jestesmy poswiecic na drodze nasladowania Jezusa? Maria nie pytala, co z tego bedzie miala i czy jej sie to oplaci.
 
3. Pomimo to Maria moze byc dzis obrazem radosnej i szczesliwej chrzescijanki.
I rzekla Maria: Wielbi dusza moja Pana, i rozradowal sie duch moj w Bogu, Zbawicielu moim, bo wejrzal na unizonosc sluzebnicy swojej. Oto bowiem odtad blogoslawiona zwac mnie beda wszystkie pokolenia (Luk. 1,46-48).
 
Raz jeszcze siegnijmy do wzoru dzielnej kobiety, ktora ... z usmiechem na twarzy patrzy w przyszlosc (Przyp. Sal. 31,25 zd. II).
 
Czy swiadomosc zbawienia, istnienia Boga Zbawiciela, Boga ktory odpowiada na nasze modlitwy wplywa na nasze postrzeganie rzeczywistosci, terazniejszosci i przyszlosci, na nasz wewnetrzny i zewnetrzny optymizm? Dlaczego pozwalamy by targaly nami leki i obawy? Cieszmy sie i radujmy. Wszak ap. Pawel zachecal, by zawsze sie radowac.
 
Swiadomosc istnienia trudnosci i cierpien nie moze mi odebrac radosci zbawienia, gdyz to wlasnie wiara w Zbawiciela jest dla mnie nadzieja, ze cierpienie, nawet wlasne, jest tylko czyms chwilowym, przejsciowym, ze sie kiedys skonczy, gdy Zbawiciel otrze juz wszelka lze, gdy nie bedzie juz smierci, ani smutku, ani krzyku, ani mozolu.
 
4. Maria bardzo dobrze znala i rozwazala Pismo Sw.
Spojrzmy na tzw. Magnificat, pochwalna piesn Marii:
 
I rzekla Maria: Wielbi dusza moja Pana, i rozradowal sie duch moj w Bogu, Zbawicielu moim, bo wejrzal na unizonosc sluzebnicy swojej. Oto bowiem odtad blogoslawiona zwac mnie beda wszystkie pokolenia. Bo wielkie rzeczy uczynil mi Wszechmocny, i swiete jest imie jego. A milosierdzie jego z pokolenia w pokolenie nad tymi, ktorzy sie go boja. Okazal moc ramieniem swoim, rozproszyl pysznych z zamyslow ich serc, stracil wladcow z tronow, a wywyzszyl ponizonych, laknacych nasycil dobrami, a bogaczy odprawil z niczym. Ujal sie za Izraelem, sluga swoim, pomny na milosierdzie, jak powiedzial do ojcow naszych, do Abrahama i potomstwa jego na wieki (Luk 1,46-55).
 
Przeciez to sa cytowane z pamieci rozne fragmenty Pisma Sw. Maria uczyla sie ich na pamiec roznych tekstow Biblii.
 
Czy my tak czynimy? Kiedy robilismy to ostatnio? Blogoslawienstwa i korzysci z pamieciowego uczenia sie tekstow Pisma Sw. ...
 
Maria zas zachowywala wszystkie te slowa, rozwazajac je w sercu swoim... I poszedl z nimi, i przyszedl do Nazaretu, i byl im ulegly. A matka jego zachowywala wszystkie te slowa w sercu swoim (Luk. 2, 19.51).
 
Slowo Boze wypelnialo jej zycie, rozmyslala o Bozych proroctwach i obietnicach. Pomiedzy w. 19, a w. 51 jest 12 lat roznicy, a Maria ciagle rozwazala Slowo Boze.
 
A jak mu dzis podchodzimy do Slowa Bozego? Jak dlugo pamietamy o pobudce porannej? Jak dlugo pamietamy, co bylo na kazaniu? Gdy rozpoczynamy Sabat czytajac psalm, jak dlugo pozostaja nam w pamieci jego slowa i mysli w nim zawarte?
 
Dzis kazdy kto wierzy w Marie powinien to wykazac takim podejsciem do biblii jakie wlasnie miala Maria! Ale z drugiej strony nie wolno tego nikomu wypomniec, jesli samemu nie ma sie takiego podejscia.
 
5. Maria wskazuje na Jezusa.
A trzeciego dnia bylo wesele w Kanie Galilejskiej i byla tam matka Jezusa. Zaproszono tez Jezusa wraz z jego uczniami na to wesele. A gdy zabraklo wina, rzekla matka Jezusa do niego: Wina nie maja. I rzekl do niej Jezus: Czego chcesz ode mnie, niewiasto? Jeszcze nie nadeszla godzina moja. Rzekla matka jego do slug: Co wam powie, czyncie! (Jana 2,1-5).
 
Slowa samej Marii niedwuznacznie wskazuja, iz z wszelkimi problemami powinnismy zwracac sie bezposrednio do Jezusa i sluchac tylko jego polecen. Maria jest w tym fragmencie jakby w tle, a nie w centrum wydarzen, pragnie wywyzszenia nie siebie, a Jezusa.
 
 
 
Zakonczenie
Maria jest dla wspolczesnego chrzescijanina wzorem wiary, gotowosci do poswiecen, wzorem radosci i mocnego osadzenia w Slowie Bozym. Dla wspolczesnej kobiety zas moze byc ponadto wzorem matki i zony.
 
Do dzis z szacunkiem winnismy wspominac jej imie. Nie pozwalajmy sobie wiecej na zadne skrajne zachowania i wypowiedzi pod jej adresem.
 
Umilowaniu jej pamieci dajmy wyraz poprzez nasladowanie postawy Marii i przestrzeganie jej slow, a zwlaszcza tych, ktore kieruja nas ku Bogu Zbawicielowi, ku Jezusowi Chrystusowi.
 
Amen.
autor pastor Andrzej Sicinski
 
 
Ps :
ZAPRASZAM W WOLNYCH CHWILACH NA:
1 ciekawe wyklady https://www.youtube.com/watch?v=2sQeBojm4S4&feature=fvst 2
http://www.drdino.pl/Multimedia.html
3 ciekawa TV i Radio www.glosnadziei.pl 4 strone ze wspanialymi pozycjami
ksiazkowymi http://sklep.znakiczasu.pl/
5 Zapraszam tez na blog www.zdrowinacodzien.blogspot.com i strone
www.odkrycia.org 6 Ciekawe filmy z polskim lektorem www.studioadees.pl
7 Zaaplikował sobie skutecznie terapię śmiechem
http://www.siegnijpozdrowie.org/ 8 Chrzescijanskiej Sluzbie Charytatywnej
czyli CHSCH o jej roznych dzialaniach mozesz o tym przeczytac na stronie
www.chsch.org.pl 9 Cos dla wszystkich http://www.adwentysci.waw.pl 10 Jest
tez adwentystyczna strona na ktora mozemy zapraszac naszych znajomych
www.lifeconnect.pl jest tam miejsce dla kazdego z nas 11 Ciekawe ksiazki
Wydawnictwo Orion plus - sklep internetowy www.orionplus.pl 12 Dobra TV
http://www.nadzieja.tv/ 13 KSB www.kursybiblijne.
Przesłane przez  Tomasza Grzesikowskiego

GENETYCZNE LUDOBÓJSTWO

"Witamy w nowym świecie hodowli farmaceutyków, poprzez bio-hodowlę, łączącą naukowców pracujących nad nowatorskimi badaniami... Ipl Therapeutical pracuje nad rozwiązaniem problemu; planują klonować świnie, których organy mogą być transplantowane ludziom... Klony krów i genetycznie zmodyfikowane krowy, potrafią wyprodukować mleko zawierające te same właściwości co ludzkie... Te świecące w ciemnościach koty, pozwolą na znalezienie leków na choroby zwierzęce i ludzkie...Tak dobrze słyszałeś, połączono geny pająka i kozła... Ta transgeniczna ryba ma właściwie to co wydaje się być sześcioma mięśniami brzucha, jakie widać u ludzi."

http://www.prisonplanet.pl/multimedia/film_genetyczne_ludobojstwo,p2113435634


środa, 3 października 2012

CICHO JA TU RZĄDZĘ


Pod sztandarami Boga uczyniono wiele krzywd i bezprawia. Zasłaniając się wypaczonym zrozumieniem słów Jezusa, zniewalano sumienia całych narodów. Przeganiany ze swych bastionów zły duch błąka się po „miejscach bezwodnych”, szukając nowej siedziby. W chrześcijańskich rodzinach znajduje czasem tę najlepszą. Bo kto by się tam go spodziewał?
A imię jego „Dominacja”. Kogo nad kim? Męża nad swą żoną. Jak to?
Czyż nie sam Bóg powiedział do Ewy: „Ku mężowi twemu pociągać cię będą pragnienia twoje, on zaś będzie panował nad tobą”?1. A apostoł Paweł — czy nie zalecał: „Żony, bądźcie uległe mężom swoim jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak Chrystus głową Kościoła, ciała, którego jest Zbawicielem. Ale jak Kościół podlega Chrystusowi, tak i żony mężom swoim we wszystkim”?2.
Grupa kilku kobiet rozważa powyższe cytaty. To zadeklarowane chrześcijanki z rozmaitym stażem małżeńskim. Są między nimi takie, które przeżywają kryzys małżeński, i takie, które pokonały go razem z mężem przy pomocy terapeuty; są kobiety zainteresowane rozwiązaniem przemocy fizycznej i emocjonalnej w rodzinie, bo choć same jej nie uległy, to były jej świadkami lub słyszały pewne niepokojące relacje. Zebrały się, by powiedzieć: stop stereotypom pielęgnowanym — rzekomo w oparciu o Biblię — nie tylko przez mężczyzn, ale i przez niektóre matki i żony. Oto zebrane przez nie argumenty i kontrargumenty.
Mąż jest głową domu i żona ma go słuchać. Pan Bóg, zwracając się do Ewy w Edenie, nie ustanowił dominacji mężczyzn nad kobietami, a jedynie ją przewidział, jako smutną konsekwencję grzechu. Jeśli kobieta ma osobowość przywódcy, to dlaczego nie miałaby prowadzić swego małżeństwa lepiej niż mężczyzna? A jeśli to ona ma większe zaufanie do Boga i silniejszą wiarę, wtedy jej decyzje będą dla rodziny po prostu najlepsze.
Bóg ustanowił męża głową domu, ale jako opiekuna żony. Powinien on używać swojego autorytetu mądrze, kierując się dobrocią, uprzejmością i szlachetnością. Tam zaś, gdzie apostoł Paweł zaleca żonom uległość wobec mężów, jednocześnie podkreśla, że „mężowie powinni miłować żony swoje, jak własne ciała”. Jeśli mąż jest apodyktyczny, szorstki, grubiański, krytyczny i samolubny, nie może spodziewać się od żony szacunku i uczucia, bo wtedy nie jest głową, mężem w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Nie staje się on w żadnym wypadku bardziej męski, gdy wymaga od żony bezwarunkowego posłuszeństwa, tak jak gdyby był nieomylny. Warto zwrócić uwagę, że u apostoła Pawła najpierw liczy się uległość wobec Chrystusa. Tylko będąc poddanym Chrystusowi, mąż może występować jako głowa rodziny. Kiedy te warunki zostaną spełnione i kobieta będzie się czuła naprawdę kochana, to dobrowolnie będzie też uległa oraz chętnie zaufa jego decyzjom.
Celem życia kobiety jest wyrzeczenie się samej siebie i służenie mężowi, nawet jeśli oznacza to, że ma robić coś, czego nie chce. Swoim ofiarnym życiem Jezus dał zarówno kobietom, jak i mężczyznom przykład uniżenia i gotowość do służenia drugiemu człowiekowi3. Nie ma żadnego problemu, jeżeli kobieta zgadza się realizować życiowe cele męża. Ale jeśli ona ich nie czuje, a zgadza się lub ulega, bo została do tego zmuszona, to tym samym zezwala niejako na gwałt na własnym sumieniu. To mądrość kobiet buduje ich dom4 i w dużym stopniu od nich zależy, czy zdecydują się podtrzymywać złe nawyki niszczące ich relacje małżeńskie. Nawet jeśli mąż miałby powiedzieć: „Ja takiej kobiety nie chcę, byłaś inną żoną”, powinny się przełamać i zaryzykować otwartą konfrontację w obronie swego sumienia.
Mąż nie musi żony szanować, ma ją tylko kochać. „Mój mąż tak mną manipulował, aż uznałam, że jego zarzuty są słuszne, i to ja jestem ta głupsza, co to nawet samochodu zaparkować nie umie — mówi jedna z kobiet. — Przez lata godziłam się na traktowanie na granicy poniżenia, powtarzając sobie: ciesz się, że zasłużyłaś na takiego męża, bo inny by z tobą nie wytrzymał. Teraz podjęłam walkę, by poznać swe prawdziwe miejsce i mieć szacunek dla samej siebie”.
Ważne, by kobiety reagowały, jeśli zostaną zranione, zamiast pytać: Co zrobiłam? Czym go sprowokowałam? Często godzą się na „delikatne” wyzwiska i nawet nie traktują tego jako przemocy emocjonalnej, bo nawet nie wiedzą, że obelga jest formą przemocy. Boją się więc nawet pomyśleć o szukaniu pomocy i tak żyją, wypełnione w środku bólem i zgorzknieniem. Sądzą, że ludzie, którzy mają problemy psychologiczne, zaraz lądują w psychiatryku.
Kobiety powinny nauczyć się rozróżniać uczucia, które noszą w sobie, i wiedzieć, kiedy stają się ofiarą przemocy domowej. Nie mogą się na to godzić. Miłość potrzebuje stanowczości! Przecież ich córki to widzą i uczą się takiej samej bierności. Nakaz biblijny mówi wyraźnie: „Wyprzedzajcie się wzajemnie w okazywaniu sobie szacunku”5, a „kto powie swemu bratu: głupcze! pójdzie w ogień piekielny”6.
Kobieta ma być posłuszna mężowi, nawet gdy on jej nie szanuje. Ci, co tak twierdzą, czasami podpierają się takim cytatem: „Podobnie wy, żony, bądźcie uległe mężom swoim, aby, jeśli nawet niektórzy nie są posłuszni Słowu, dzięki postępowaniu kobiet, bez słowa zostali pozyskani”7. Czy to ma oznaczać, że jeśli mąż łamie Boże zasady, jest przykry dla żony, poniża ją, to ona nadal ma poddawać się jego dyktatowi? Ten fragment o tym nie mówi. Granicą uległości, posłuszeństwa i lojalności powinny być niezmienne zasady moralne objawione ludzkości w dekalogu8.
„Próbuję nawiązywać kontakt z drugim pokoleniem, z nastolatkami, które wchodzą w relacje z chłopakami — mówi jedna z naszych bohaterek. — Chciałabym, aby one miały już inne spojrzenie i nauczyły się bronić; aby wiedziały, że nie są same. Przyszła do mnie kiedyś dziewczyna, która miała wyjść za mąż. Wcześniej mieszkała przez jakiś czas u przyszłej teściowej. I tam słyszała: »Syneczku, twoja dziewczyna nie chce ci zrobić śniadania? Chodź, ja ci zrobię!«. I jak nie mama, to na pewno zrobiłaby to jego siostra. Gdy ta dziewczyna zobaczyła te wszystkie układy, to dzień w dzień płakała. Nie rozumiała tego. Choć matka nie przygotowała jej do roli żony, to ona czuła, że model rodziny, jaki został wpojony jej narzeczonemu, nie zapewni jej szczęśliwego życia”.
Ta dziewczyna się nie myliła. Gorycz, nawet głęboko skrywana, ciągnie się za takimi małżeństwami, przechodzi na dzieci i ostatecznie doprowadza takie związki do porażki. Ta gorycz wypływa z poczucia krzywdy, niesprawiedliwości i nierozwiązanych problemów. Ból psychiczny w końcu staje się nie do wytrzymania. Stres zaczyna wywoływać problemy somatyczne: nerwice, wrzody, zespół jelita wrażliwego i inne.
Model patriarchalny jest lepszy niż partnerski. Tak rozumują ci, którzy nie rozumieją, że partnerstwo nie wyklucza uległości. Jednak kobieta nie musi ciągle się podporządkowywać i ulegać żądaniom męża. Bo Słowo Boże mówi: „W pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie”9. Skrajnie patriarchalny model rodziny usprawiedliwia często nadużywanie władzy, tak że kobiety czują się zniewolone.
Druga skrajność to pojmowanie partnerstwa tak: rób, co chcesz, każdy niech będzie sobą, jeden drugiemu niech nie zwraca uwagi. Mężowie dają kobietom pewne granice wolności, ale nie chcą im towarzyszyć w ich samorealizacji, zwłaszcza gdy będzie to wymagało od nich jakiegokolwiek poświęcenia. A przecież w chrześcijaństwie mamy dbać nie tylko o nasze, ale i cudze10.
„Bóg dał małżonkom siebie nawzajem, by kształtowali swe charaktery i uzupełniali się wzajemnie w tym, w czym są słabsi, ułomni — mówi kolejna kobieta. — Mojego męża uczę, że zamiast: daj mi!, chciałabym, aby powiedział: czy zechcesz mi to podać? Zdecydowałam się zmienić panujący u nas układ patriarchalny ze względu na dzieci. Jeśli nie będę mogła za bardzo zmienić zachowań męża, to postaram się przynajmniej wychować synów do życia w partnerstwie, by ich przyszłe żony były szczęśliwe”.
Partnerstwo wymaga od mężczyzn wyzbycia się władzy i dominacji, pychy i dumy. Czyż nie tego uczy ewangelia? Ale łatwiej powiedzieć: siedź cicho, ja tu rządzę! Niestety czasami same matki uczą tego swych synów, poganiając córki, by sprzątały po bracie talerze ze stołu. Są nieświadome, jak powinno być.
Kobieta jest równorzędnym partnerem dla mężczyzny, ale poza domem. W domu ma być mu poddana. Równouprawnienie, parytety i kobietę za szefa da się znieść. Nawet urlop tacierzyński niesie pewne korzyści. Ale przy podejmowaniu ważnych decyzji głos żony ma drugorzędne znaczenie. Ba, nawet jeśli te decyzje mają wpływ na ich wspólne życie rodzinne, to mężczyzna z taką mentalnością będzie głuchy na prośby o kompromis, rady czy przestrogi małżonki. Gdy jego decyzje przyniosą porażkę, przyzna tylko, że jest niedoskonały. Wydaje mu się, że jest nowoczesnym mężem, a tak naprawdę chowa swe lęki, frustracje czy poczucie niższości. Może jest DDA (dorosłym dzieckiem alkoholika)? Ludzie, którzy wychowali się w rodzinach funkcjonujących według niewłaściwych wzorców, jeśli nie przejdą odpowiedniej terapii, to (często nieświadomie) wniosą wszystkie zaburzenia do swych własnych rodzin.
Bóg chce byśmy powrócili do Edenu w kwestii relacji, jakie były między kobietą i mężczyzną. Ewa była równorzędnym partnerem Adama. Nie była gorsza, ale dokładnie mu równa! Nie została stworzona na wzór mężczyzny, ale na wzór Boga. Niestety mężczyzna, który jest sam dla siebie autorytetem, nie przyjmie tego. Gdyby miał bliską relację z Jezusem, to On pomógłby mu to zrozumieć.
Korzystanie z poradnictwa i wychodzenie ze swym problemem na zewnątrz nie jest męskie. Kobiety częściej szukają rozwiązania problemu w ten sposób. Mężczyźni nie zgadzają się na poradnictwo, mówiąc żonom: to twój problem. W takiej postawie umacniają mężczyzn niektórzy duchowni, którzy mówią, że jeśli się idzie po poradę do psychologa, to usuwa się Boga ze swego życia, bo jak ma się Boga w sercu, to bez względu na wszystko będzie się miało pokój; że wystarczy się modlić.
Ale przecież Bóg nigdzie nie wyklucza korzystania z pomocy psychologa! Stwórca dał nam rozum, byśmy go używali do pielęgnowania relacji międzyludzkich i rozwiązywania problemów. Mamy rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać! Oczywiście powinniśmy się też modlić, by Bóg zabliźnił rany i resztki złego samopoczucia. Ale czy On ma wszystko za nas zrobić? Zęby też ma za nas umyć? Jeśli nic nie zrobimy, Bóg pomoże nam żyć z bólem, ale ran nie usunie, dopóki problem nie zostanie rozwiązany.
Jedna z kobiet wyznaje: „Mama mawiała, że w każdej rodzinie po to są cztery ściany, by tam zostawiać problemy. Długo uważałam to za obowiązujący wzorzec, aż dotarliśmy z mężem do granicy rozwodu. Obydwoje poddaliśmy się terapii. On zrozumiał swoje błędy, a ja swoje — to, że nie mówiłam mu: stop!, kiedy należało. I nie rozwiedliśmy się. Dziś jesteśmy szczęśliwi”.
Kobiety lubią stroić fochy i się obrażać. Wtedy trzeba z nimi twardo postępować. Mężczyźni często traktują nas przedmiotowo. Nie mają pojęcia o naszym życiu emocjonalnym. Kiedy zranią, my płaczemy. Zarzucają obrazę, zamiast przeprosić. Jeśli dziecko dostanie jedynkę, to wbijają nas w poczucie winy, że to my nie przypilnowałyśmy, choć siedzimy w domu. Potrafią usprawiedliwić nawet przemoc fizyczną. Jeśli kobieta skarży się na swój los, to zamiast okazać jej współczucie i pomoc, mąż odsuwa się od niej. A ona pragnie choćby kilku życzliwych gestów — okazania jej uwagi i uprzejmości, uśmiechu i ciepła w głosie!
Pewna kobieta cierpiała z powodu przemocy domowej. W końcu uciekła z dziećmi do specjalnego ośrodka. Gdy zwierzyła się duchownemu, co ją spotkało, ten nabrał powietrza... i już się do niej nie odezwał. Przez trzy lata nie była z tego powodu w kościele. Miała ogromny żal, że nikt tam jej nie pomógł. Może ów duchowny myślał, że nie powinna ujawniać tych rodzinnych tajemnic; że jako żona powinna raczej przykrywać i wybaczać słabości męża; kochać i wszystko znosić, a zło zwyciężać dobrem? Takie myślenie nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem, sprawia natomiast, że kobiety boją się mówić o swoich cierpieniach w obawie przed odrzuceniem. A jeśli jeszcze ich mąż jest ważną osobą, to boją się, że nikt im nie uwierzy, a szukanie przez nie sprawiedliwości zostanie nazwane przewrażliwieniem, histeryzowaniem lub odwetem. A przecież chrześcijanie nie mogą ukrywać grzechu. Mają obowiązek grzesznika upomnieć, a jeśli upomnienie zostanie odrzucone, powiedzieć o tym innym11.
*    *    *
Tomasz z Akwinu, jeden z tzw. ojców Kościoła, powiedział: „Wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości wykorzystania do prac domowych”. A to i tak jedna z jego łagodniejszych maksym o kobietach. Podobne zdanie o kobietach miał Mahomet, który twierdził: „Nie spotkałem nikogo bardziej odartego z rozumu i pobożności niż kobiety” oraz: „Mężczyzna przewyższa kobietę”12. Jedynie Biblia w Nowym Testamencie zrównuje obydwie płci: „Nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie. A jeśli jesteście Chrystusowi, tedy jesteście potomkami Abrahama, dziedzicami według obietnicy”13. I mężczyźni, i kobiety dziedziczą obietnicę życia wiecznego, w którym nie będzie żadnych podziałów, rywalizacji czy dominacji. „I otrze Bóg wszelką łzę z oczu ich (...). Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu!”13.  
Małgorzata Woźniak

1 Rdz 3,16. 2 Ef 5,22-24. 3 Zob. Flp 2,5-8. 4 Prz 14,1. 5 Rz 12,10. 6 Mt 5,22. 7 1 P 3,1. 8 Zob. Wj 20. 9 Flp 2,3. 10 Zob. Flp 2,4. 11 Zob. Ez 33,2-7. 12 Koran, sura 2:541; sura 2:228. 13 Ga 3,28-29. 14 Ap 21,4; 22,20.
Znaki Czasu Październik 2012r.

  

BIBLIA A ISLAM


W Nowym Testamencie apostoł Paweł napisał: „A jeśli jesteście Chrystuso-
wi, tedy jesteście potomkami Abrahama według obietnicy”1. „W nim nie ma Żyda ani Greka, albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie”2. Z tych powodów jestem przekonany, że obietnice dane Abrahamowi, odnoszące się do jego potomstwa, obejmują także potomków jego syna Ismaela oraz dzieci zrodzone z trzeciej żony Abrahama — Ketury. Określa się ich razem jako dzieci „kraju wschodniego”3. Dali oni początek plemionom arabskim.

Niezawodne
obietnice

Obietnice Boże są pewne. „A gdy Abram miał dziewięćdziesiąt dziewięć lat ukazał się Pan Abramowi i rzekł do niego: Jam jest Bóg Wszechmogący, trwaj w społeczności ze mną, i bądź doskonały. Ustanowię bowiem przymierze między mną a tobą i dam ci bardzo liczne potomstwo: staniesz się ojcem wielu narodów. Nie będziesz już odtąd nazywał się Abram, lecz imię twoje będzie Abraham, gdyż ustanowiłem cię ojcem mnóstwa narodów. Rozmnożę więc ciebie nad miarę i wywiodę z ciebie narody, i królowie pochodzić będą od ciebie. I ustanowię przymierze moje między mną a tobą, i potomkami twoimi po tobie według pokoleń ich jako przymierze wieczne, abym był Bogiem twoim i potomstwa twego po tobie”4. Błogosławieństwa te nie dotyczyły tylko potomków Izaaka, syna Abrahama i Sary. Kolejna obietnica jest także godna uwagi, gdyż dotyczy Ismaela, syna Abrahama i niewolnicy Hagar: „Co do Ismaela wysłuchałem cię: oto błogosławię mu i rozplenię go, i rozmnożę go nad miarę. Zrodzi on dwunastu książąt i uczynię z niego wielki naród”5.
Historia wyznawców islamu rozpoczyna się więc od patriarchy Abrahama, poprzez potomków Ismaela i pozostałych synów Abrahama zrodzonych z Ketury, określanych jako „ludy wschodnie”, zamieszkujących tereny na wschód od Egiptu leżące w centralnej i południowej Arabii6. To od nich wywodzą się plemiona arabskie. Mahomet, założyciel islamu, wywodził swoją linię genealogiczną od Nebajota, najstarszego syna Ismaela7. Prawdopodobnie nie było to pragnieniem Hagar, aby współżyć ze swoim panem Abrahamem i urodzić mu obiecanego syna. Spełniła po prostu życzenie swojego pana i swojej pani Sary, wtedy jeszcze bezpłodnej. W konsekwencji, gdy później Sarze urodził się jednak syn Izaak, dwóch synów obietnicy, Ismael i Izaak, ubiegało się o dziedzictwo i błogosławieństwo ich ojca Abrahama. Wpływając na Hagar, by zaszła w ciążę i urodziła Ismaela, Abraham i Sara wykazali się niewiarą w Bożą obietnicę, że doczekają się w końcu własnego potomka.
Choć Ismael nie był obiecanym dzieckiem, to jednak „dzieci Wschodu” zostały włączone w Boże błogosławieństwo, które Bóg wypowiedział nad Abrahamem. Bóg, który zna „koniec na początku”8, podkreśla, że wszystkie Jego obietnice będą dotrzymane. W Słowie Bożym czytamy: „Potem wyprowadził go na dwór i rzekł: „Spójrz ku niebu i policz gwiazdy, jeśli możesz je policzyć! I rzekł do niego: Tak liczne będzie potomstwo twoje”9.
Oczywiście jest dzisiaj wiele dzieci Izaaka rozproszonych po całym świecie10. Tylko niewielka część z nich mieszka na terenie Kanaanu (Palestyny). Lecz co z dziećmi Ismaela i innych synów Abrahama? Wierzę, że Boże obietnice odnoszą się do wszystkich potomków Abrahama, włączając w to potomstwo Ismaela i dzieci zrodzone z Ketury. Bóg, zawierając przymierze z Abrahamem, powiedział: „Potomstwu twemu daję tę ziemię, od rzeki egipskiej aż do wielkiej rzeki Eufrat”11. Są to ziemie, na których mieszkają potomkowie Izaaka, ale także wspomniane „ludy Wschodu”, włączone w obietnice złożone Abrahamowi.
W 16. rozdziale starotestamentowej Księgi Rodzaju sprawozdano, jak wobec faktu braku potomstwa Sara dała mężowi Egipcjankę Hagar jako żonę. Ta, gdy zaszła w ciążę, wzgardziła swoją panią. Gdy zaś Sara spróbowała ją upokorzyć, uciekła od niej12. Jednak Hagar nie została pozostawiona własnemu losowi „i znalazł ją anioł Pański (...) na pustyni (...) i rzekł: Hagar, niewolnico Saraj, skąd przychodzisz i dokąd idziesz? A ona odpowiedziała: Uciekłam przed panią moją Saraj. Na to rzekł do niej anioł Pański: Wróć do swojej pani i oddaj się pod jej władzę”13. Anioł Pański obiecał Hagar: „Rozmnożę bardzo potomstwo twoje, tak iż z powodu mnogości nie będzie go można policzyć”14. Ta obietnica jest ciągle ważna. Nadto rzekł do niej anioł Pański: „Oto poczęłaś i urodzisz syna, i nazwiesz go Ismael, bo Pan usłyszał o niedoli twojej”15.
Anioł Pański to w Starym Testamencie jeden z tytułów Boga Stwórcy; wyraźnie wskazują na to słowa: „I nazwała Pana, który mówił do niej: Tyś Bóg, który mnie widzi, bo mówiła: Wszak oglądałam tutaj tego, który mnie widzi. Dlatego nazwano tę studnię Studnią Żyjącego, który mnie widzi”16. To był ten sam Bóg, który składał obietnicę Abrahamowi i jego potomkom.

Charakter
praojca Arabów

W życiu Ismaela możemy zauważyć dwie strony, pozytywną i negatywną. Ta pozytywna związana jest z nadaniem imienia Ismael, co oznacza „Pan widzi”, a także wspólnym z Izaakiem pochowaniem ich ojca Abrahama17. Chyba tylko to jedno zrobili w zgodzie.
Ale jest też druga strona życia Ismaela, negatywna, widoczna w następującej proroczej zapowiedzi: „Będzie to człowiek dziki, ręka jego będzie przeciwko wszystkim, a ręka wszystkich będzie przeciwko niemu, i będzie nastawał na wszystkich pobratymców swoich”18.
Te dwie strony charakteru Ismaela znajdują do dziś odbicie w jego arabskich potomkach, współczesnych wyznawcach islamu. Jedna strona to Bóg, który widzi, a druga strona to gwałtowne emocje, przemoc, terroryzm i ekstremizm.
Paradoks tej wyjątkowej sytuacji, polega na tym, że dzieje się to w rejonie świata, który Bóg pragnął uczynić miejscem pokoju. Tymczasem miejsce to stało się ogniskiem wojen, krucjat i pogromów. I choć jest to też miejsce narodzenia trzech wielkich religii monoteistycznych: judaizmu, chrześcijaństwa, islamu, to te ciągłe wojny toczone między ich wyznawcami są zaprzeczeniem wyznawanego przez nich Boga miłości i braterstwa.
Niestety ta nienawiść rozlewa się dzisiaj poza Palestynę i Bliski Wschód. Ani wojny, ani żadne dyplomatyczne pokojowe dążenia nie są w stanie pogodzić zagniewanych synów Abrahama. Konflikt ten rozpoczął się około czterech tysięcy lat temu w domu Abrahama, kiedy Ismael i Hagar musieli go opuścić19.

Pojednanie

Pojednanie może być osiągnięte przez uznanie zbawczego dzieła dalekiego potomka Abrahama — Jezusa z Nazaretu. Choć mało się o tym mówi, to wielu wyznawców islamu porzuca swoją religię i przyjmuje Jezusa jako swego Zbawiciela i mającego powrócić Króla królów i Pana panów.
Jezus Chrystus jako pewny znak swego przyjścia zapowiedział: „I będzie głoszona ta ewangelia o Królestwie po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom, i wtedy przyjdzie koniec”20. Wśród tych narodów, które przyjmą Jezusa jako Zbawiciela, będzie wielu pochodzących z „ludów Wschodu”. O tym świadczą słowa z Księgi Apokalipsy, fragment ostatniego orędzia do tego świata: „I widziałem innego anioła, lecącego przez środek nieba, który miał ewangelie wieczną, aby ją zwiastował mieszkańcom ziemi i wszystkim narodom, i plemionom, i językom, i ludom”21. Od tego poselstwa rozjaśni się cała ziemia22. A to oznacza, że również te jej obszary, które często są jeszcze zamknięte dla głoszenia ewangelii, w tym tereny zamieszkałe przez wyznawców islamu.      
Władysław Polok

1 J 3,29. 2 J 3,28. 3 Rdz 25,1-6. 4 Rdz 17,1-7. 5 Rdz 17,20. 6 Rdz 25,18. 7 Zob. Rdz 25,13. 8 Iz 41,26; Jr 28,9. 9 Rdz 15,5. 10 Zob. Pwt 28,64-67. 11 Rdz 15,18. 12 Rdz 16,1-6.
13
 Rdz 16,7-9. 14 Rdz 16,10. 15 Rdz 16,11.
16
 Rdz 16,13-14. 17 Rdz 25,7-10. 18 Rdz 16,12. 19 Rdz 21,9-21. 20 Mt 24,14. 21 Ap 14,6. 22 Ap 18,1.
 Znaki Czasu Październik 2012r.