niedziela, 22 grudnia 2013

WSPANIAŁY NIEPOJĘTY ZBAWICIEL


 
Wspanialy i niepojety Zbawiciel
 
Chwala na wysokosciach Bogu, a na ziemi pokoj ludziom, w ktorych ma upodobanie” Lk 2,14 i:„Nie bojcie sie, bo oto zwiastuje wam radosc wielka, ktora bedzie udzialem wszystkiego ludu, gdyz dzis narodzil sie wam Zbawiciel, ktorym jest Chrystus Pan” Lk 2,1-11 - oto stara, dobra wiadomosc sprzed 2000 lat. Zatrzymajmy sie przez chwile i pomyslmy o niej. Syn Bozy stal sie Synem Czlowieczym. Co staloby sie z nami, gdyby Jezus nie narodzil sie na ziemi jako dziecie, nie zyl tak, jak my, nie umarl za nas czy tez nie zmartwychwstal dla nas? Gdzie bylibysmy dzisiaj, nie majac nadziei na zmartwychwstanie i zycie wieczne, pewnosci Jego powtornego przyjscia i wspolnoty z Bogiem. Sa to wydarzenia z przeszlosci, ktore nadaja obecnie wartosc, sens i cel naszemu zyciu. Narodzenie Chrystusa to tajemnica przewyzszajaca wszelkie tajemnice i cud cudow. Syn Bozy, stworzyciel wszechswiata, opuscil niebo, zrezygnowal na pewien czas ze wspolnoty z Ojcem i stal sie Zbawicielem swiata.
 

KIM BYL JEZUS?
 
Dlaczego jest tak wazna i niepojeta osoba w naszym zyciu? Przede wszystkim Jezus byl w pelni Bogiem, „gdyz w nim mieszka cielesnie cala pelnia boskosci” Kol 2,9, „ktory chociaz byl w postaci Bozej, nie upieral sie zachlannie przy tym, aby byc rownym Bogu” Flp 2,6. Prorok Izajasz napisal, ze Jezus Chrystus bedzie nazwany: „Bog Mocny, Ojciec Odwieczny” Iz 9,6. Apostol Jan podkresla, ze „na poczatku bylo Slowo, a Slowo bylo u Boga, a Bogiem bylo Slowo. Ono bylo na poczatku u Boga. Wszystko przez nie powstalo, a bez niego nic nie powstalo, co powstalo” (J 1,1-3; zob. 5,21-26). Syn Bozy wlaczyl sie w historie swiata przez narodzenie. „Gdy nadeszlo wypelnienie czasu, zeslal Bog Syna swego, ktory sie narodzil z niewiasty” Ga 4,4 i jako istota ludzka zamieszkal wsrod nas (zob. J 1,14). Bedac czlowiekiem upokorzyl sie nie tylko jako sluga (zob. Flp 2,7), ale „byl posluszny az do smierci, i to do smierci krzyzowej” Flp 2,8.
 
Bog objawiony w ciele to „wielka (...) tajemnica poboznosci” 1Tm 3,16. Tonie jest jakas teoria. Chrystus rzeczywiscie przyjal nature ludzka. Mial udzial w ciele i krwi. Byl Synem Marii z pokolenia Dawida. Wyrzekl sie swojej chwaly. Bostwo przyobleklo czlowieczenstwo, aby moglo doznac tego, co to znaczy byc istota ludzka. Jako czlowiek byl wsrod nas. Zapoznal sie z wszystkimi naszymi troskami, z kazdym naszym smutkiem, ktory dotyka wszystkich synow i corki Adama i Ewy. Mogl byc rozpoznany jako przyjaciel grzesznikow.
 
Pierwsze przyjscie Chrystusa na ziemie bylo ponownym nawiazaniem przez ludzi lacznosci z Bogiem (twarza w twarz), ktora utracili w Edenie. Jako Bog-Czlowiek Chrystus przyszedl na swiat, aby objawic Ojca (zob. J 1,18.) „Kto mnie widzial, widzial Ojca” J 14,9 - powiedzial Jezus. Jedynie Chrystus byl w stanie reprezentowac Ojca, albowiem od wiecznosci przebywal w Jego obecnosci. Zaden opis nie byl w stanie w pelni objawic Boga swiatu.
 
Jezus prowadzil zycie czyste, doskonale, calkowicie podporzadkowane woli Bozej. Przyniosl blogoslawienstwo swiatu poprzez boskie zycie w ciele ludzkim. Tylko poprzez czlowieczenstwo mogl dotrzec do czlowieka. Pokazal, ze ma moc polaczyc boskosc z czlowieczenstwem. Czlowieczenstwo Chrystusa oznacza, ze stanal w obliczu tych samych pokus, co cala ludzkosc. „Nie mamy bowiem arcykaplana, ktory by nie mogl wspolczuc ze slabosciami naszymi, lecz doswiadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjatkiem grzechu” Hbr 4,15. Chrystus „przeszedl przez cierpienia i proby, moze dopomoc tym, ktorzy przez proby przechodza” Hbr 2,18. Stanal na miejscu Adama, aby osiagnac zwyciestwo tam, gdzie ludzkosc zawiodla. Niektorzy moga myslec, ze pokusy nie mogly dotykac Jezusa w taki sam sposob, gdyz bylo rzecza niemozliwa, aby podobnie jak my ulegl pokusie. Chrystus nie przyszedl na ziemie, aby odegrac tutaj pewna role. On naprawde przyjal na siebie ludzka nature. „Nasz Zbawiciel przyjal czlowieczenstwo ze wszystkimi jego ulomnosciami, nie wylaczajac mozliwosci ulegania pokusom. Nie bedzie naszym udzialem nic, czego On sam nie zniosl” (E. G. White, Zycie Jezusa, s. 75).
 
Szatan mogl sklonic Chrystusa do grzechu, mogl zranic Go w „glowe”, nie tylko „w piete” Rdz 3,15. Nie byloby wtedy zadnej nadziei dla ludzkosci. Taki sam gniew, jaki dotknal Adama, dotknalby i Jezusa. Chrystus i Jego Kosciol nie mieliby jakiejkolwiek nadziei.
 
Kuszenie, jakie przechodzil Chrystus na pustyni, bylo podobne do tego, jakiemu poddani zostali Adam i Ewa w ogrodzie Eden. Szatan wykorzystal pragnienie Adama i Ewy, aby polegac wylacznie na slowie Bozym w stosunku do drzewa, ktore znajdowalo sie w centrum ogrodu. Jednak oni nie zaufali calkowicie slowu Bozemu jako jedynemu przewodnikowi. Upadly aniol zakwestionowal slowa Stworcy: „Czy rzeczywiscie Bog powiedzial (...)?” Rdz 3,1. Czy rzeczywiscie jest prawda, ze umrzecie, jesli zjecie ten owoc? Spojrzcie na mnie! Spozywajac go osiagnalem juz dar mowy. Jesli poddacie sie temu eksperymentowi, czeka was dalszy rozwoj, na pewno nie umrzecie, bedziecie jak Bog.
 
W czasie kuszenia na pustyni Jezus znalazl sie w takiej samej sytuacji, w ktorej kiedys znajdowal sie Adam, ktory ulegl pokusie. Kuszenie Chrystusa odbylo sie zaraz po chrzcie, w czasie ktorego Bog Ojciec zlozyl deklaracje: „Ten jest Syn moj umilowany, ktorego sobie upodobalem” Mt 3,17. Szatan byl swiadkiem tego wydarzenia. Rozumial, ze Bog przez Chrystusa nawiazal ponownie lacznosc z czlowiekiem. W Jego sercu pojawila sie ogromna nienawisc do Chrystusa. Majestatyczny glos Ojca, oglaszajacy Jezusa swoim Synem, zabrzmial w uszach szatana niczym dzwon zwiastujacy jego koniec. Natychmiast postanowil zniszczyc te wiez miedzy niebem a ziemia przez doprowadzenie Jezusa do grzechu. Bog nie odebral mu tej mozliwosci.
 
Jezus udal sie na pustynie i tam poscil przez czterdziesci dni. Kiedy byl glodny i oslabiony, szatan przyszedl do Niego i uzyl tej samej pokusy, co w raju Eden. Podal w watpliwosc Slowo Boze, oswiadczajac: „Jezeli jestes Synem Bozym...” Mt 4,3. Chrystus mial te same mozliwosci, co pierwsi mieszkancy ziemi. Mogl powiedziec: „Oczywiscie, ze jestem Synem Bozym. Zaraz udowodnie swoje synostwo. Uczynie z kamienia chleb. Moj milosierny Ojciec nie pozwoli, aby Jego Syn cierpial na pustyni glod!” Chrystus postapil jednak zupelnie inaczej. Na kazda z trzech pokus szatana odpowiedzial: napisano (zob. Mt 4,4.7.10).
 
Sprawca wszelkiego zla usilowal przekonac Jezusa, ze Ojciec sie od Niego odsunal, dlatego nie mozna ufac Jego dobroci i wierzyc Jego Slowu ani tez uznawac Jego autorytetu. Szatan usilowal przekonac Jezusa, ze moze zyc niezaleznie od Ojca i czynic cuda dla siebie w celu poparcia swojego autorytetu.
 
Lecz Chrystus odniosl zwyciestwo przez calkowite zaufanie Slowu Bozemu i oparcie sie na nim. Slowa „tak mowi Pan” sa potezniejsze niz jakikolwiek cud czy wydarzenie przemawiajace do uczuc i zmyslow. „Nie samym chlebem — powiedzial — zyje czlowiek, ale kazdym slowem, ktore pochodzi z ust Bozych” Mt 4,4.
 

CHRYSTUS ZNALAZL SIE W OBLICZU WIEKSZYCH POKUS NIZ KTOKOLWIEK
 
Zaden z nas nie musi przeciwstawiac sie pokusie wykorzystania wlasnej boskosci dla obrony i zbawienia. W ostatnim dniu swego zycia Jezus mogl wezwac armie aniolow do ochrony, gdy stal przed najwyzszym kaplanem i innymi wladcami. Mogl uzyc swojej boskiej mocy, aby zamienic w proch swoich wrogow. Mogl uniknac ponizenia, wstydu i okrutnej smierci, zstepujac z krzyza. Nie tylko pokusy, jakim zostal poddany Chrystus, byly silniejsze niz nasze. Stanal w ich obliczu po czterdziestu dniach glodowki. Czas spedzony na krzyzu byl dla Niego najtragiczniejszy. Mial na swoich barkach ciezar grzechow calego swiata. Mimo bezsennej nocy, glodu, strasznych tortur i ogromnych krzyzowych cierpien — odniosl zwyciestwo. Nikt z ludzi nie moze powiedziec, ze byl kuszony w gorszych warunkach niz Chrystus. Zwrocmy uwage na intensywnosc pokus w ogrodzie Getsemane i na krzyzu.
 
„Gdy Chrystus poczul, ze Jego lacznosc z Ojcem jest zerwana, obawial sie, ze jako ludzka istota nie bedzie wstanie zniesc zblizajacego sie konfliktu z silami mroku. Podczas kuszenia na pustyni los ludzkosci wystawiony byl na niebezpieczenstwo, ale wowczas Chrystus zwyciezyl. Teraz kusiciel zblizal sie do Niego, aby stoczyc ostatni straszliwy boj, do ktorego przygotowywal sie w ciagu trzech lat publicznej dzialalnosci Chrystusa na ziemi. Obecnie szatan postawil wszystko na jedna karte. Jezeli przegra, prysna wszelkie nadzieje na panowanie, ziemskie krolestwa beda ostatecznie nalezec do Chrystusa, a on sam zostanie obalony i wyrzucony. Lecz gdyby sie udalo zwyciezyc Chrystusa, ziemia stalaby sie krolestwem szatana i rod ludzki na wieki dostalby sie pod jego wladze. Widzac groze tego konfliktu, Chrystus odczuwal strach z powodu braku lacznosci z Bogiem. Szatan oznajmil Mu, ze jezeli stanie sie gwarantem grzesznego swiata, rozdzial ten uwieczni sie, a sam Chrystus stanie sie jednym z poddanych krolestwa szatana i nigdy juz nie bedzie stanowic jednosci z Bogiem. (...) Wsrod ciemnosci, pozornie opuszczony przez Boga, Chrystus wypil do dna kielich ludzkiej niedoli. W tych strasznych godzinach wielkim oparciem byla dla Niego aprobata udzielona Mu przez Ojca. Znal Go dobrze; pojmowal Jego sprawiedliwosc, milosierdzie i wielka milosc. Laczyla Go z Nim wiara, a najwieksza Jego radoscia bylo posluszenstwo boskiej woli. I gdy w pokorze oddal sie Bogu, poczucie utraty laski Ojca minelo. Przez wiare Chrystus zwyciezyl” (E. G. White, Zycie Jezusa, s. 493.545).
 
Mimo wszystkich szatanskich prob Chrystus okazal sie zwyciezca. W kazdy mozliwy sposob szatan usilowal przeszkodzic w rozwoju Jego doskonalego dziecinstwa, pozbawionego bledow wieku dojrzalego. W swej swietej sluzbie Chrystus byl niepokonany. Lucyfer nie mogl doprowadzic Jezusa do grzechu. Nie mogl zniechecic Go albo odsunac od dziela, ktore przyszedl wykonac na ziemi. Od pustyni, gdzie byl kuszony, az do Golgoty szatan atakowal Go coraz bardziej bezlitosnie, jednak Chrystus mocno przylgnal do Ojca na sciezce znaczonej krwia.
 
Chrystus pokonal wszystkie pokusy i nie zgrzeszyl. „Nie mamy bowiem arcykaplana, ktory by nie mogl wspolczuc ze slabosciami naszymi, lecz doswiadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjatkiem grzechu” Hbr 4,15. Pismo Swiete w wielu innych miejscach potwierdza, ze Zbawiciel byl bez grzechu. „Ktoz z was moze mi dowiesc grzechu?” J 8,46. Ani razu nie stanal po stronie szatana.
 
ZYCIE CHRYSTUSA JEST PRZYKLADEM DLA NAS
 
Jezus osiagnal zwyciestwo przez wiare i calkowite podporzadkowanie sie Ojcu. Prowadzil zycie, jakie na poczatku stworzenia bylo dla nas przeznaczone. My takze mozemy odniesc zwyciestwo. „Wszystko moge w tym, ktory mnie wzmacnia, w Chrystusie” Flp 4,13 - napisal apostol Pawel. Dlatego chwala nalezy sie „temu, ktory was moze ustrzec od upadku i stawic nieskalanych z weselem przed obliczem swojej chwaly” Jud 24.
 
Chrystus, ktory stal sie jednym z nas, nie tylko zyl dla nas, zwyciezyl tam, gdzie mysmy upadli, lecz umarl za nas. Tylko Stworca, ktory mial zycie sam w sobie, mogl zajac nasze miejsce. „Pan jego dotknal kara za wine nas wszystkich” Iz 53,6. „On tego, ktory nie znal grzechu, za nas grzechem uczynil, abysmy w nim stali sie sprawiedliwoscia Boza” 2Kor 5,21. Jezus wzial na siebie grzechy, ktore oddzielily Go od Boga. Umarl nasza wieczna smiercia, abysmy mogli otrzymac Jego sprawiedliwosc i zycie. Tylko w taki sposob Ojciec mogl wypelnic swoj pierwotny plan wzgledem swego stworzenia. Tylko przez przyjecie ofiary Syna Bozego bedziemy mogli zyc we wspolnocie z Bogiem przez cala wiecznosc. Chrystus nie tylko przyszedl, aby zyc dla nas, umrzec za nas, lecz rowniez, aby zmartwychwstac dla nas. Podczas gdy Jego smierc jedna nas z Nim, Jego zycie zbawia nas.
 
Zmartwychwstanie jest potwierdzeniem potegi Chrystusa jako Syna Bozego (zob. Rz 1,4). Chrzest symbolicznie przedstawia nasz udzial w Jego smierci, ktora gladzi nasze grzechy, a zmartwychwstanie jest potwierdzeniem mocy, dzieki ktorej mozemy rozpoczac nowe zycie. „Pogrzebani tedy jestesmy wraz z nim przez chrzest w smierc, abysmy jak Chrystus wskrzeszony zostal z martwych przez chwale Ojca, tak i my nowe zycie prowadzili” Rz 6,4. Te moc zmartwychwstania otrzymujemy przez wiare (zob. Flp 3,9-1).
 
Pismo Swiete wyraznie naucza, ze zbawienie mozliwe jest tylko przez wiare. Zadne ludzkie wysilki nie moga nas zbawic. Poszukiwanie zbawienia przez uczynki jest samo w sobie czyms grzesznym. Jest proba zycia niezaleznego od Boga. „Czy wiec zakon uniewazniamy przez wiare? Wrecz przeciwnie, zakon utwierdzamy” Rz 3,31. Przez wiare akceptujemy pojednanie z Bogiem, ktore stalo sie mozliwe przez smierc Chrystusa. Rowniez przez wiare przyjmujemy potege zmartwychwstania. Bog obdarza nas przebaczeniem nie po to, abysmy w dalszym ciagu grzeszyli, ale w celu pojednania nas z Nim. Poprzez swiadome trwanie w grzechach ustawicznie niszczymy resztki wspolnoty z Bogiem, a w wyniku tego uniewazniamy cel smierci Chrystusa. Fundamentem zbawienia jest laska osiagalna przez wiare, a rezultatem zbawienia jest zycie w Chrystusie — dzieki potedze Jego zmartwychwstania. Dlatego tylko przez wiare jest mozliwe zycie w harmonii z Bogiem.
 
pastor Wladyslaw Polok
 

 
 
 
 
 
 
__._,_.___
.
 

__,_._,___

środa, 18 grudnia 2013

ŚWIETO BOŻEGO NARODZENIA

Boze Narodzenie w XXI w ....
 
Na calym swiecie wielkie rzesze ludzi, zarowno chrzescijan, jak i pogan obchodza w tym czasie swieta Bozego Narodzenia zwane tez swietami Narodzenia Panskiego. Wiele osob ceni sobie niezwykla atmosfere tych swiat, wielu wzrusza sie koledami a dzieci ubieraja choinke i czekaja na sw Mikolaja albo aniolka  .....ale dla wielu ludzi te swieta nie maja charakteru religijnego, lecz jest to tylko rodzinna uroczystosc. ... a niektore wyznania nie obchodzily lub nie obchodza Bozego Narodzenia
W przeszlosci, jak i obecnie szereg wyznan przyznajacych sie do osoby Pana Jezusa Chrystusa bylo i jest przeciwnych obchodzeniu swiat Bozego Narodzenia. Czym kierowali sie i czym kieruja sie ludzie unikajacy swiat Bozego Narodzenia? Powoluja sie m.in. na fakt, ze ewangelie nie podaja daty narodzin Jezusa Chrystusa i zgodnie z tym w pierwszych wiekach chrzescijanstwa kosciol swieta takiego nie obchodzil. i ze dzien 25 grudnia byl obchodzony w Rzymie przez pogan jako dzien narodzin boga Slonca, Mitry a rozne swiateczne zwyczaje i rekwizyty wywodza sie z poganstwa, ... a wiec pytanie ... jak dzis chrzescijanie... obojetnie czy lub nie obchodza swieta.. moga przypomniec swiatu prawdziwy sens i cel swiat Bozego Narodzenia... oto chyba dobra odp... na to pytanie dla wszystkich zob "Jezus Chrystus najwiekszy dar Boga " http://vimeo.com/56197586  oprocz ciekawego przeslania, piekna muzyka ... prosba podaj to dalej

niedziela, 8 grudnia 2013

RAMA BEZ OBRAZU

Nic niewarta,
choć miła i ckliwa otoczka; forma bez treści — czy tylko tym są dziś dla Polaków
i w ich wykonaniu święta Bożego Narodzenia?
Podczas ostatniego Święta Niepodległości miałem okazję rozmawiać z wysokim urzędnikiem
 Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Trochę się mu skarżyłem na niemal nieobecność mniejszości religijnych w telewizji publicznej przy jednoczesnej dominacji w sferze religijnej programów katolickich. Wspomniałem również, że niezależnie od programów religijnych TVP serwuje nam też wiele seriali z księżmi lub zakonnicami w rolach głównych, a w innych serialach też zawsze gdzieś się oni przewijają, zawsze w pozytywnych rolach. Dlaczego — zapytałem — choć raz Telewizja Polska nie pokaże w pozytywnej roli jakiegoś pastora? Czy tylko jeden Kościół ma w naszej telewizji monopol na reprezentowanie chrześcijaństwa? Urzędnik odpowiedział mi na to, że tak naprawdę to teraz w telewizji Kościół rzymskokatolicki jest w ogniu nieustannej krytyki — z uwagi na nieustanne roszczenia majątkowe i skandale obyczajowe na najwyższych szczeblach.
Faktycznie, nie da się tego ukryć. W pewnym okresie niemal każdy tydzień przynosił nowe rewelacje — jak nie skandale pedofilskie, to ich nieudolne tłumaczenia. Wszystko to podkopuje zaufanie Polaków do liderów życia religijnego. To zaś przekłada się na zaufanie do instytucji Kościoła jako takiego. Coraz mniej ludzi chodzi na nabożeństwa, coraz mniej chce w ogóle słuchać o religii, jakiejkolwiek, coraz mniej ludzi w ogóle wierzy w Boga. Jednocześnie przybywa ludzi kompletnie zeświecczonych, bezideowych, zorientowanych jedynie materialistycznie, niewyznających żadnych wyższych wartości, dla których normy moralne mają charakter względny.
Widać to nawet przez pryzmat rozpowszechniania „Znaków Czasu”. Mimo że jesteśmy pismem społeczno-religijnym, często na okładce
i w tytułach okładkowych ten religijny aspekt czasopisma musimy niejako ukrywać, by bardziej świecko zorientowany czytelnik prasy nie zraził się samą okładką. Ale są też wyjątki — pewne wyjątkowe okresy roku, kiedy to nawet wydawałoby się zeświecczeni czytelnicy tolerują okładki i tytuły ewidentnie religijne. To okresy świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy. O Bogu, Chrystusie, Biblii, chrześcijaństwie piszą wtedy nawet największe czasopisma, od prawa do lewa. I to się sprzedaje.
Co to znaczy? Może tyle, że Polacy, nawet ci z pretensjami do tego czy innego Kościoła, czy jego liderów, ciągle gdzieś w głębi duszy pozostają religijni, a przynajmniej tej religijności potrzebują, poszukują. Może nie są w tym specjalnie aktywni, może nie lubią się z tym obnosić, ale raz na jakiś czas nie stronią od tej tematyki. Pozwalają porwać się nastrojowi świąt. Zadumać.
Korzystamy z tego i my. Okładką z Chrystusem w różnych etapach Jego ziemskiego życia chcemy wprowadzić naszych czytelników w osobistą refleksję nad miejscem Jezusa w życiu każdego z nas. Niech grudzień, ten najgorętszy, z uwagi na świąteczne przygotowania, z zimowych miesięcy, zbliży nas wszystkich do Niego jako naszego osobistego Zbawiciela. Wykorzystajmy ten czas na bliższe poznanie Go. Może niekoniecznie poprzez filmy religijne — których telewizja nam pewnie nie poskąpi, a które przedstawiają jedynie pewną cudzą wizję Chrystusa — ale poprzez Biblię. Stąd artykuły w tym numerze, które polecają tę księgę jako wiarygodne źródło relacji o Chrystusie.
Zapewne te słowa Adama Mickiewicza już słyszeliśmy wielokrotnie, ale nie sposób ich w grudniu nie przypomnieć: „Wierzysz, że się Bóg zrodził w betlejemskim żłobie, lecz biada ci, jeżeli nie zrodził się w tobie”. Bez refleksji nad nimi — nad pytaniem, kto tak naprawdę narodził się w Betlejem i kim jest On dla mnie, cała reszta będzie tylko nic niewartą, choć miłą i ckliwą otoczką; ramką do obrazu, ale bez obrazu; formą bez treści.
A jak ktoś myśli, że Bóg mu nie jest do niczego potrzebny, to zakończę małym obrazkiem — niech zastąpi tysiące słów. 18 listopada TVN24 relacjonowała niszczenie południowych stanów USA przez tornada. Na amatorskim filmie trąba powietrzna niszczy wszystko, co spotyka na drodze. Filmik nakręcił ktoś, kto schował się w jakimś budynku i przez okno podglądał, co się dzieje na zewnątrz. Podglądał i filmował. Filmował i... modlił się na głos: Ojcze nasz, któryś jest w niebie... W obliczu zagrożenia życia każdemu się przypomina, że jest Bóg na niebie. Szkoda, że wielu dopiero wtedy. Oby nie było za późno.          
Andrzej Siciński
 Znaki Czasu grudzień 2013.r www.znakiczasu.pl

NADANIE DZIESIĘCIU PRZYKAZAŃ

Bóg zawarł
przymierze z Izraelem na górze Synaj.
Na jego mocy Izrael stał się narodem kapłańskim i starotestamentowym Kościołem Bożym. Dekalog był fundamentem tego przymierza, a zarazem podstawą prawa mojżeszowego i współczesnego prawodawstwa.
wyjścia Izraelitów z Egip­tu upłynęło sześć tygo­dni, gdy doszli do góry
Synaj. Zaczynał się siódmy tydzień. Siódemka jest liczbą doskonałości Bożej — Bóg odłączył i pobłogosławił siódmy dzień tygodnia na szczególną społeczność z Nim1. Siódmy tydzień przyniósł Izraelitom odpoczynek, a także szczególne spotkanie z Bogiem.
Na siódmy tydzień wskazuje między innymi wzmianka o trzecim nowiu księżyca od exodusu: „Pierwszego dnia trzeciego miesiąca od wyjścia synów izraelskich z ziemi egipskiej przybyli na pustynię Synaj”2. Żydowska tradycja poświadcza, że otrzymali prawo szóstego dnia miesiąca siwan w Święto Tygodni (Szawuot) przypadające pięćdziesiąt dni po święcie Paschy3.

Pod górą Synaj

Święto Pięćdziesiątnicy zwano Dniem Pierwszych Plonów4. Tak jak Pascha była dniem ocalenia pierworodnych, tak to święto było dniem „pierwocin”. Pierwocinami był Izrael oraz ci, którzy zostali w niego wszczepieni, dlatego zapewne w to święto potrząsano dwoma bochenkami chleba5. Przymierze zbiegło się ze Świętem Tygodni, tak jak wylanie Ducha Świętego w czasach apostolskich z Pięćdziesiątnicą, co zapoczątkowało głoszenie ewangelii najpierw w Judei, a potem na całym świecie6.
Izraelici mieli przygotować się do zawarcia przymierza z Bogiem, oczyszczając się i wyznając grzechy. Bóg powiedział do Mojżesza: „Idź do ludu i każ im się przygotować na święto dziś i jutro. Niechaj wypiorą swoje szaty i niech będą gotowi na trzeci dzień, bo dnia trzeciego zstąpi Pan na oczach całego ludu na górę Synaj”7.
Bóg ogłosił prawo w potędze i chwale, aby podkreślić jego wzniosły charakter: „Trzeciego dnia rano rozległy się grzmoty z błyskawicami, a gęsty obłok rozpostarł się nad górą i rozległ się głos potężnej trąby, tak że cały lud przebywający w obozie drżał ze strachu. Mojżesz wyprowadził lud z obozu naprzeciw Boga i ustawił u stóp góry. Góra zaś Synaj była cała spowita dymem, gdyż Pan zstąpił na nią w ogniu i unosił się z niej dym jak z pieca, i cała góra bardzo się trzęsła”8.
W końcu, gdy ustały grzmoty i ziemia przestała się trząść, Bóg przemówił i obwieścił swoje prawo. Dziesięć przykazań to jedyne słowa głośno wypowiedziane przez Boga do zgromadzenia izraelskiego9. Wszystkie pozostałe prawa i zalecenia skierowane do narodu wybranego Bóg przekazał przez Mojżesza i innych proroków10.
Mojżesz otrzymał również dekalog na dwóch tablicach kamiennych i umieścił je w Arce Przymierza11. Tablice z przykazaniami były „zapisane z obu stron; z jednej i z drugiej strony były one zapisane”12. Nie wiemy dokładnie, jak to rozumieć. Żydowska tradycja wyjaśnia, że tekst przykazań był zapisany po obu stronach tablic13 albo był na nich wyryty na wylot14.

Zmienne
czy niezmienne?

Dziesięć przykazań to po hebrajsku aseret hadibrot. Zwrot ten przełożono z hebrajskiego na grecki dosłownie jako dekalogos, czyli „dziesięć słów”, bo greckie deka to dziesięć, a logos to słowo. Hebrajskie dibur może oznaczać zarówno słowa, jak i boską mowę, dlatego zwrot aseret hadibrot należy rozumieć jako „dziesięć boskich wypowiedzi” czy „dziesięć boskich oświadczeń”15, stąd używamy wymiennie określeń: dziesięć przykazań, dekalog, prawo Boże.
Bóg zapisał przykazania na dwóch kamiennych tablicach swoim palcem16. W związku z tym, że nieomylny Bóg jest autorem dekalogu, nikt nie ma prawa niczego w nim zmienić czy usunąć. Kto by tak uczynił, postawiłby się nad Stworzycielem. Bóg przestrzegł przed dodaniem lub ujęciem czegokolwiek z prawa Bożego: „Niczego nie dodacie do tego, co ja wam nakazuję, i niczego z tego nie ujmiecie, przestrzegając przykazań Pana, waszego Boga”17.
Przykazania Boże zachowały się bez zmian we wszystkich Bibliach. W tym samym porządku cytowali je Żydzi w czasach Jezusa (Filon z Aleksandrii, Józef Flawiusz), a także niemal wszystkie Kościoły chrześcijańskie, w tym grecki Kościół prawosławny oraz Kościoły protestanckie. Poniższy przekład pochodzi z Biblii w tłumaczeniu księdza Jakuba Wujka:

I. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.
II. Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył. Ja jestem Pan, Bóg twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą; a czyniący miłosierdzie tysiącom tych, którzy mnie miłują i strzegą przykazań moich.
III. Nie będziesz brał imienia Pana, Boga twego, nadaremno; bo nie będzie miał Pan za niewinnego tego, który by wziął imię Pana Boga swego, nadaremno.
IV. Pamiętaj, abyś dzień sobotni święcił. Sześć dni robić będziesz i będziesz wykonywał wszystkie roboty twoje; ale dnia siódmego szabat Pana, Boga twego, jest: nie będziesz wykonywał weń żadnej roboty, ty i syn twój, i córka twoja, sługa twój i służebnica twoja, bydlę twoje i gość, który jest między bramami twymi. Przez sześć dni bowiem czynił Pan niebo i ziemię, i morze, i wszystko, co w nich jest, a odpoczął dnia siódmego; i dlatego pobłogosławił Pan dniowi sobotniemu i poświęcił go.
V. Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie.
VI. Nie będziesz zabijał.
VII. Nie będziesz cudzołożył.
VIII. Nie będziesz kradzieży czynił.
IX. Nie będziesz mówił fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu twemu.
X. Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego, ani nie będziesz pragnął żony jego, ani sługi, ani służebnicy, ani wołu, ani osła, ani żadnej rzeczy, która jego jest18.

Kościół katolicki dzieli przykazania inaczej, idąc za Augustynem z Hippony (354-430), który łączył dwa pierwsze przykazania, a dziesiąte rozdzielił na dwie części. Ksiądz prof. Franciszek Spirago tak napisał w Katolickim katechizmie ludowym o zmianach w przykazaniach Bożych: „(…) poczynił w nich Kościół następujące zmiany formalne. Drugie przykazanie, dotyczące czci obrazów, złączył z pierwszym, natomiast dziesiąte przykazanie Boże rozdzielił na dwa osobne przykazania (…). Nakaz święcenia sabatu przemienia Kościół na nakaz święcenia niedzieli”19. Oto porządek i treść przykazań w katechizmach Kościoła rzymskokatolickiego:

I. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.
II. Nie będziesz brał imienia Pana, Boga twego, nadaremno.
III. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
IV. Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył i dobrze ci się powodziło.
V. Nie zabijaj.
VI. Nie cudzołóż.
VII. Nie kradnij.
VIII. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
IX. Nie pożądaj żony bliźniego swego.
X. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.

Po usunięciu II przykazania podzielono X przykazanie na dwie części, aby nadal stosowna była nazwa „dziesięć przykazań”. W rezultacie ostatnie katechizmowe przykazanie nie zawiera nawet orzeczenia. Dokonano również kluczowej zmiany w IV przykazaniu, zmieniając dzień odpoczynku i nabożeństwa z soboty na niedzielę.
Zmiany w dwóch najdłuższych przykazaniach trudno uznać za tylko formalne. Pan Jezus powiedział, że w prawie Bożym nie można zmienić nawet joty, a więc najmniejszej litery hebrajskiego alfabetu: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem, powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni”20.

W przymierzu
z Bogiem

Bóg dał przykazania światu poprzez Izraelitów, którzy mieli być stróżami prawa. Żydzi recytowali dekalog z modlitwą Szema, Izrael!, czyli „Słuchaj, Izraelu!”, która jest czymś w rodzaju wyznania wiary. Dekalog i Szema występują na słynnym Papirusie Nasha z II wieku p.n.e. W 1902 roku odnalazł go w Egipcie angielski uczony Walter L. Nash. Do czasu odkrycia w Qumran zawierał najstarszą kopię dekalogu. Po przykazaniach następuje Szema, która zaczyna się słowami: „Słuchaj, Izraelu, Wiekuisty jest naszym Bogiem — Pan jedynie”21. Pełna wersja modlitwy Szema brzmi tak:

Słuchaj, Izraelu! Wiekuisty jest naszym Bogiem, Wiekuisty jest jedyny! A będziesz miłował Wiekuistego, Boga twojego całym sercem twoim, i całą duszą twoją, i całą mocą twoją. I niechaj będą słowa te, które przekazuję ci dzisiaj na sercu twoim! I wpajaj je dzieciom twoim, i rozmawiaj o nich, przebywając w domu twoim, i idąc drogą, i kładąc się, i wstając. I przywiążesz je jako znak na rękę twoją, i niechaj będą jako przepaska między oczyma twoimi. I napiszesz je na odrzwiach domu twojego, i na bramach twoich! I stanie się, gdy słuchać będziecie przykazań moich, które przekazuję wam dzisiaj, abyście miłowali Wiekuistego, Boga waszego, i służyli Mu całym sercem waszym i całą duszą waszą. Dam wtedy deszcz ziemi waszej w czasie swoim, wczesny i późny; i będziesz zbierał zboże twoje, i wino twoje, i oliwę twoją. Dam też trawę na polu twoim dla bydła twego; i będziesz jadł, a nasycisz się. Strzeżcie się, aby nie dało uwieść się serce wasze, abyście nie odstąpili i nie służyli bogom innym i nie korzyli się im. Gdyż zapłonie gniew Wiekuistego na was i zamknie On niebo, i nie będzie deszczu, ziemia też nie wyda plonu swego; a zginiecie rychło z ziemi pięknej, którą Wiekuisty daje wam. I tak przyjmijcie te słowa moje do serca waszego, i do duszy waszej; i zawiążcie je jako znak na rękę waszą, i niechaj będą przepaską między oczyma twoimi. A nauczajcie ich synów waszych, mówiąc o nich, gdy siedzisz w domu twoim, i gdy idziesz drogą, i gdy kładziesz się, i gdy wstajesz. I napiszesz je na odrzwiach domu twego, i na bramach twoich: aby pomnożyły się dni wasze, i synów waszych na ziemi, którą zaprzysiągł Wiekuisty ojcom waszym oddać im jak długo niebo nad ziemią. I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: „Powiedz synom Izraela, a poleć im, aby zrobili sobie frędzle na krajach szat swoich, w pokoleniach swych, i niech dodadzą na frędzlach narożnych nić z błękitu. A niechaj to będzie dla was przypomnienie, abyście spoglądając nań wspominali na wszystkie przykazania Wiekuistego, i spełniali je, a nie podążali za sercem waszym i za oczyma waszymi, za którymi się uganiacie. Abyście pamiętali i spełniali wszystkie przykazania moje, a byli świętymi Bogu waszemu. Jam Wiekuisty, Bóg wasz, którym wywiódł was z ziemi Egiptu, aby być wam Bogiem, Jam Wiekuisty, Bóg wasz!22.
Nadanie przykazań na górze Synaj nie oznacza, że wcześniej były ludziom nieznane. Bez przykazania „Nie zabijaj”, Kain nie ponosiłby winy za zabicie Abla, gdyż zgodnie z Biblią grzechu się „nie poczytuje, gdy nie ma Prawa”23, a jednak ją poniósł24. Oznacza to, że Kain musiał znać przykazania. Bóg powiedział o Abrahamie, żyjącym setki lat przed nadaniem Dekalogu na górze Synaj: „Strzegł tego, co mu poleciłem, przykazań moich, przepisów moich i praw moich25.
Szabat ludzie otrzymali już przy stworzeniu26. Wyzwolenie Izraelitów z Egiptu miało między innymi umożliwić im święcenie szabatu, czego w niewoli nie mogli należycie czynić27. Zanim doszli do góry Synaj, Bóg uczył tych, którzy wyszli z niewoli, przestrzegać soboty, dając im podwójną ilość manny w piątek, aby wystarczyła na szabat, kiedy manny nie było28.
Wydaje się, że ludzie od zarania dziejów znali wszystkie dziesięć przykazań, ale postępujący upadek sprawił, że niektóre przykazania uległy zapomnieniu lub zniekształceniu, podczas gdy inne, regulujące stosunek do bliźniego, występują w niemal wszystkich kulturach. Na przykład 125. rozdział egipskiej Księgi umarłych zawiera tekst zwany potocznie „Negatywną Spowiedzią”, który Egipcjanie umieszczali w grobowcach. W jego treść wchodziły oświadczenia występujące również w dekalogu: „Nie kradłem”, „Nie kłamałem”, „Nie cudzołożyłem”, „Nie dopuściłem się bałwochwalstwa wobec mojego boga”29.
Nie było takiego precedensu, aby Bóg związał się przymierzem z jednym narodem, tak jak na górze Synaj w oparciu o dziesięć przykazań i prawo mojżeszowe. Cała późniejsza historia Izraela jest zakorzeniona w exodusie z Egiptu i nadaniu przykazań na górze Synaj. Odtąd Izraelici mieli być stróżami prawa Bożego i jego nauczycielami wśród narodów świata. Przez wszystkie wieki miarą wierności Izraela wobec Boga było przestrzeganie prawa Bożego. Wierność Kościoła chrześcijańskiego, wszczepionego w latorośl Izraela30, również wyraża się posłuszeństwem wobec przykazań Bożych, jak napisał apostoł Paweł: „Niczym jest zarówno obrzezanie, jak i nieobrzezanie, a ważne jest tylko zachowywanie przykazań Bożych”31.
Apostoł Jan zwrócił uwagę, że przestrzeganie przykazań jest wyrazem prawdziwej miłości wobec Boga i bliźnich: „Po tym poznajemy, że miłujemy dzieci Boże, gdy miłujemy Boga i wypełniamy Jego przykazania, albowiem miłość względem Boga polega na spełnianiu Jego przykazań, a przykazania Jego nie są ciężkie”32.  
Alfred J. Palla

1 Zob. Rdz 2,1-3. 2 Wj 19,1. 3 Zob. Umberto Moshe David Cassuto, A Commentary on the Book of Exodus, s. 224-225. Zob. Wj 34,22. 4 Zob. Lb 28,26. 5 Zob. Kpł 23,17. 6 Zob. Dz 2,1-4. 7 Wj 19,10-11. 8 Wj 19,16-18. 9 Zob. Wj 20,1-17; Pwt 4,10-13; 5,22. 10 Zob. Wj 20,19-22; Pwt 4,14; 6,1. 11 Zob. Wj 31,18; Wj 25,16; Pwt 10,2. 12 Zob. Wj 32,15. 13 Zob. Szir Haszirim Rabat 5:10; [cyt. w:] Sacha Pecaric, Lidia Kośka, Dziesięć przykazań, s. 22.14 Zob. Talmud, Szabat 104a. 15 Zob. Sacha Pecaric, Lidia Kośka, Dziesięć przykazań, s. 7-8. 16 Zob. Wj 24,12; 31,18; 32,16. 17 Pwt 4,2. 18 Wj 20,3-17. 19 Franciszek Spirago, Katolicki katechizm ludowy, t. 2, s. 65-66. 20 Mt 5,17-18. 21 Talmud, Sukkah, 42a; Berachot 13b. Zob. Pwt 6,4. 22 Tamże. 23 Rz 5,13. 24 Zob. Rdz 4,10-14. 25 Rdz 26,5. 26 Zob. Rz 2,1-3. 27 Zob. Pwt 5,12-15. 28 Zob. Wj 16,23-31. 29 E. A. Wallis Budge, The Book of the Dead, Gramercy, 1995, s. 576–582.30 Zob. Rz 11,17-23.
31
 1Kor 7:19. 32 1 J 5,2-3.
Znaki Czasu grudzień 2013 r. www.znakiczasu.pl

KAMIENNE SERCE

Zawieszony między niebem a ziemią Jezus miał dwóch łotrów po obu stronach.
Obaj skazani byli za to samo przestępstwo; obaj skazani na taką samą ohydną śmierć. Przechodzień nie od­różniłby jednego od drugiego. Jednak Jezus dostrzegł, iż jeden posiadał serce słuchające, a drugi — serce kamienne.
Ci dwaj łotrzy reprezentują wszystkich ludzi, jacy żyli i żyją na tej ziemi. Którym łotrem jesteś?
odejrzewam, że obaj łotrzy wi­dzieli Jezusa na sądzie i w dro­dze na Kalwarię i prawdopo-
dobnie słyszeli i widzieli Go podczas trzech i pół roku Jego publicznej służby. Na początku obaj drwili z Niego. Cierpienie sprawiło, że jeden z nich stał się bardziej zdesperowany i prowokujący — przeja­wiał cechy kamiennego serca. Z jego ust wydobywał się „pluton egzekucyjny” ciskający aluzjami i niedomówieniami na temat Jezusa. Był nawet skłonny, by wykorzystać Chrystusa ku włas­nym celom: „Jeśli jesteś Mesjaszem, to ratuj siebie i nas”1. Jego umysł był niewzruszony, niezmienny i kamienny.
Człowiek ten miał dużo wspólnego z Kajfaszem i innymi ludź­mi jego pokroju. Oni również chętnie posłużyliby się Jezusem dla własnych celów. Gdyby Jezus wspomógł ich taktykę, władzę i pozycję, obwołaliby Go jednym z nich. Chętnie podążyliby za Nim, pozbywając się Rzymian i podbijając świat. Jednak dlatego, że Jezus szukał serc, a nie próżności, wpływów czy imperiów, nie potrzebowali Go. Stali wokół krzyża, rozkoszując się Jego cier­pieniem, kpiąc, prowokując i poniżając Go.
Łotr po drugiej stronie Jezusa obserwował to, co miało miej­sce. Słuchał drwin wielkich wyznawców Kościoła i porównywał je do świadectw wygłoszonych przez przechodnia, który bronił Jezusa. Widział, jak Jezus poddał swoje mocne, umięśnione ciało na pokiereszowanie młotowi i gwoździom. Słyszał, jak szeptem wypowiadał modlitwę przebaczenia za swoich oprawców. Na­wet wtedy, gdy on sam klął w agonii, Duch Święty uformował w jego umyśle szereg dowodów i zobaczył w Jezusie — posinia­czonym, wyszydzonym i wiszącym na krzyżu — Baranka Bożego, który gładzi grzechy świata. Jego grzechy. Nadzieja zmieszała się z udręką, kiedy wykrzyknął te niezapomniane słowa, pełne wiary i pewności: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy wejdziesz do Króle­stwa swego”2.
Ci dwaj łotrzy reprezentują ciebie i mnie. Reprezentują wszyst­kich, którzy żyli na tej ziemi. Wszyscy zgrzeszyliśmy i zasługuje­my na śmierć. Jezus umarł za nas, ale nie wszyscy korzystamy z Jego ofiary. Dlaczego? Z powodu kamiennego serca!

Którym łotrem jesteś?

Który łotr przedstawia ciebie? Jestem pewny, że wszyscy chce­my identyfikować się z tym, któremu zostało obiecane miejsce w raju, ale spójrzmy nieco głębiej.
Czy rozumiesz niektóre rzeczy z takim przekonaniem, z taką pewnością, że nie uznajesz nikogo, kto widzi je inaczej lub na­ucza w inny sposób? Czy jesteś tak pewny co do własnego zro­zumienia danych kwestii, że wszczynasz swój mały dżihad przeciwko tym, którzy ośmielą się mieć inne przekonanie na ten temat? Czy jesteś uprzedzony, uparty i nierozsądny? Czy stajesz się wrogi, krytyczny i potępiający do takiego stopnia, że rujnujesz czyjąś reputację? Czy jesteś jak legaliści, którzy ukamienowali Szczepana3 — nieustępliwi, nieskłonni do obrócenia się ku głębszemu zrozu­mieniu tego, co prawdziwe? Czy jesteś oporny i myślisz, że wiesz wszystko, nie chcąc słuchać żadnych innych poglądów niż włas­ne? Jeśli tak, to zatkałeś swoje uszy i opierasz się wpływowi Ducha Świętego.
A może jesteś jak Szczepan, który stawił czoło tym złym, ka­miennym sercom, modląc się: „Panie, nie policz im grzechu tego”4?
Nikt z nas nie znajduje się po tej właściwej stronie cały czas, jednak która postawa dominuje w twoim życiu? Zapytaj swo­jego współmałżonka, dzieci, rodzeństwo, przyjaciół, krewnych, sąsiadów i współpracowników — tych, którzy powiedzą ci prawdę. Zapytaj, czy twoje serce jest kamienne, czy może potrafi słuchać. Jeśli masz serce kamien­ne, twoje małżeństwo najprawdopodobniej utknęło w martwym punkcie, twoje dzieci są zranione, a przyjaciele nieobecni lub obrażeni. To jasne, że wszyscy popełniamy błędy, jednak która strona dominuje w twoim życiu?
Czy twój miecz jest umazany krwią? Jeśli tak, potrzebujesz krwi, która została przelana pewnego dnia na Golgocie. Upuśćmy nasze miecze, odłóżmy obłudę i nauczmy się słuchać duchowymi uszami i kochać duchowym sercem. Są to nowe ser­ca i prawy duch, które Bóg próbuje w nas stworzyć5. Jego ofiara jest lekiem na kamienne serce. Po tym wszyscy poznają, że uczniami Jego jesteśmy — jeśli miłość wzajemną mieć będziemy6. Bezinteresowna miłość okaza­na innym daje świadectwo światu, że jesteśmy prawdziwymi uczniami naszego Mistrza. Jeśli nie ma ofiary, nie ma też miło­ści. Golgota pokazała światu największą ofiarę.
Kim są ci „inni”? To ci, z którymi się nie zgadzamy. Ci, którzy nas denerwują. Ci, z którymi nie można dojść do ładu. Współ­małżonek, który każdego dnia nas irytuje. Dzieci, które zacho­dzą nam za skórę. Krewni, z którymi nikt nie umie się dogadać. W ewangelii chodzi o śmierć, dzięki której można żyć. Panie, obdaruj mnie równowagą, której mi brak, bym kochał tych, których ko­chać trudno, i zaprzyjaźnił się z tymi, którzy nie mają przyjaciół.
Nic tak jasno nie ujawnia obecności kamiennego serca jak kontakt z sercem słuchającym. Słuchające serce Abla rozwście­czyło kamienne serce Kaina. Słuchające serce Dawida dręczyło kamienne serce króla Saula. Słuchające serca mędrców wzbu­rzyły kamienne serce Heroda. Jezus, najlepszy wzór słuchającego serca, przyciągał inne słuchające serca. Lecz kamienne serca zostały zatwardzone i odrzu­cone przez Niego.
A co z tobą? Co ze mną? Kiedy nadejdzie próba, staniemy po stronie Jezusa czy Cezara? Po stronie zasad czy poli­tyki? Po stronie wolności sumienia czy przesadnej kontroli?
Natężenie konfliktu pomiędzy słuchającymi i kamiennymi ser­cami można śledzić przez całe życie Jezusa, aż do momentu Jego śmierci na krzyżu.

Prostytutka
kontra pobożni

Kiedy rozmyślałem o różnicach pomiędzy kamiennymi i słucha­jącymi sercami, mój umysł zaczął zmagać się z tym, w jaki spo­sób Jezus postępował z każdym z nich. Zaczęło docierać do mnie, dlaczego podejście Jezusa tak bardzo się różniło w zależności od tego, z kim miał do czynienia. Był mądry i wnikliwy. Nie potępiał, choć jednocześnie wyjawiał sekrety serc. Był przystępny, ale i wy­magający. Wzbudzał głębokie kontrowersje, jednocześnie nigdy nie biorąc w nich udziału. Wyraźnie apelował do sumień ludzi, lecz nigdy nie wymuszał posłuszeństwa. Przedstawiał nieodparte argumenty, lecz nigdy nie przymuszał do zgody z Jego punktem widzenia. We wszystkich interakcjach z innymi Jezus miał jeden cel — pobudzić serce do słuchania. Kiedy osiągnął swój cel, pogłę­biał przekonanie, dopingował wiarę i umacniał decyzję. Jeśli jed­nak nie mógł pobudzić serca, często nie odpowiadał pytającym, wymijając się od odpowiedzi lub zmieniając temat.
Pewnego dnia grupa faryzeuszy i uczonych w Piśmie podeszła do Niego, ciągnąc za sobą przerażoną kobietę, którą oskarżyli o popełnienie cudzołóstwa7. Po swojej stronie mieli „prawdę”, panującą wówczas religię oraz „prawo”. Wypro­stowani, odziani w szaty pobożności chcieli sprowokować Jezu­sa: „Mojżesz w zakonie kazał nam takie kamienować. Ty zaś co mówisz?”.
Jezus zrozumiał, że zaplanowali przeciwko Niemu zasadzkę, by móc zebrać amunicję dla „plutonu egzekucyjnego”. Ich serca były w zmowie, niezmienne, uparte i kamienne. Jednak Jezus nie był zainteresowany kontratakiem czy ucieczką przed „plutonem egzekucyjnym”, a wydobyciem na wierzch słuchającego serca. Wiedział, że oskarżona kobieta je posiada. Stała tam okryta strachem, kuląc się w oczekiwaniu na pierwszy kamień. Znisz­czona poczuciem winy, wstydem, zakłopotaniem, prawie nie za­uważyła, jak jej oskarżyciele znikali jeden po drugim. W końcu Jezus cicho zapytał: „Kobieto! Gdzież są ci, co cię oskarżali? Nikt cię nie potępił?”. Drżąc, podniosła oczy. Rozejrzała się wokół, po czym odpowiedziała: „Nikt, Panie!”. A Jezus czule powiedział: „I Ja cię nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz”. W tej kobiecie Jezus odnalazł słuchające serce.
Z faryzeuszami było inaczej. Pozornie nie zwracając uwagi na ich insynuacje, Jezus pochylił się i zaczął pisać palcem po ziemi. To niesamowicie ich rozdrażniło. Domagali się Jego uwagi. „A gdy nie przestawali pytać, podniósł się i rzekł do nich: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamieniem”. I znowu schylając się, kontynuował pisanie. Biblia nie mówi nam, co napisał, ale wierzę, że wypisał ich własne grzechy. Cokolwiek to było, wystarczyło, by uciszyć tych domaga­jących się swego obłudników. Kiedy czytali napisy na ziemi, ich własne sumienia uznały ich winnymi i odeszli jeden po drugim. To, co zobaczy­li, przekonało ich, że Jezus był w stanie zdemaskować więcej, niż chcieli przyznać. Jezus wołał do ich słuchających serc, jednak ich niezmienna, kamienna postawa odcięła Mu do nich dostęp.
Kamienne serca uwielbiają angażować się w niekończące się kłótnie, dyskusje, prowokacje i debaty, które nie mają sensu. Nie chcą zrozumieć problemu. Nie chcą znaleźć rozwiązania. Nie chcą naprawić tego, co zrobiły źle.
Jezus stawiał czoło kamiennym sercom raz za razem. Zawsze odmawiał wdawania się w dyskusję z takimi osobami. Rzadko kiedy bezpośrednio odpowiadał na ich pytania. Częściej sam za­dawał im pytania, by sprowokować w nich głębszą refleksję8. Opowiadał im przypowieści, by mo­gli sami siebie osądzić9. Czasami milczał — wydawał się nawet chłodny i niegrzeczny10. Innym razem karcił ich ciętymi napomnieniami11. Pod koniec swojej służby nawet wygłosił całe kazanie na temat kamiennych serc — nie po to, by dać upust rozgoryczeniu, ale dlatego, by pokazać, jak trudno jest się z nimi obchodzić12. Poradził swoim słuchaczom, by przestrzegali tego, co ich oponenci im poradzą, jeśli jest to zgodne z zasadami, jednak by nie naśladowali ich poczynań, gdyż będąc gorliwymi w pro­pagowaniu swojej religii, zapomnieli o praktycznym wymiarze tych zasad. Udając bardzo pobożnych na zewnątrz, unikają obowiązków, które wymagają samozaparcia. Przecedzając komara, połykają wielbłąda. Są jak pobielany grób — na zewnątrz czyści i piękni, ale wewnątrz pełni trupich kości i wszelakiej nieczysto­ści, niechętni do zamiany swego obecnego stanu na nowe życie.

Mów do mnie, Panie!

Słowa mądrości Jezusa do dwunastu uczniów brzmiały: „Zo­stawcie ich. Ślepi są przewodnikami ślepych”13. „Nie dawajcie psom tego, co jest święte, i nie rzucajcie pereł swoich przed wieprze, by ich snadź nie podeptały nogami swymi i obróciwszy się, nie rozszarpały was”14. Dlaczego? Bo nic dobrego z tego nie wyjdzie. Oni nie docenią pereł twojego czasu, opinii, energii czy indywidualności. Użyją ich tylko po to, aby wciągnąć cię jeszcze głębiej w bagno. Im głębiej w nie wcho­dzisz, tym bardziej cię ono pochłania.
Doświadczenie i przykład Jezusa nauczyły mnie pytać: Panie, czy ich serca są kamienne jak u faraona, czy posiadają słuchające serca jak trzej mędrcy? Mów do mnie, Panie. Pokaż mi poprzez ich słowa, czyny, oblicze, czy ich serca są kamienne, czy słuchające. Wtedy pokaż mi, jak chcesz, abym postąpił. Panie, jestem bezradny jak dziecko. Prowadź mnie jak ślepca przez la­birynt. Udziel mi Twojej mądrości, Twoich oczu i Twego serca, bym żył tak, jak Ty żyłeś.
Jeśli podobnie jak ja jesteś osobą, która lubi „naprawiać” rzeczy, trudno ci będzie po prostu zostawić zdarzenia lub osoby w Bożych rękach, ale taki przykład daje nam Jezus. Wiedział, że debaty, przymus, spory i pozakulisowe manewry tylko pogarszają sytuację. Często będziesz miał możliwość porozmawiania z tą osobą jeszcze raz, by zbadać grunt i zobaczyć, czy jej kamienne serce zmiękło choć trochę. Jeśli nie, nie ma sensu walić głową w mur. Twój Bóg cię poprowadzi. Jego Duch Święty wywrze na tobie wrażenie. Jego Słowo pokaże ci, z jakim sercem masz do czynienia i jak masz postąpić w każdej sytuacji.              

Jim Hohnberger
Znaki Czasu grudzien 2013 r. www.znakiczasu.pl

CZY JEZUS BYŁ MESJASZEM ?

Czy można mieć pewność, że Jezus z Nazaretu był Chrystusem, a więc Mesjaszem? Jednym z największych argumentów są starotestamentowe proroctwa, które zapowiadały Mesjasza. Czy zostały wypełnione
przez Jezusa?
Alfred.Edersh.(1825--1889) był żydowskim uczonym nawróconym
na chrześcijaństwo. W swej książce Życie i czasy Mesjasza przedstawił 456 fragmentów Starego Testamentu, a następnie wykazał ich wypełnienie w Nowym Testamencie. Warto przy tym dodać, że ich mesjańskie odniesienie nie wynikało z jego widzimisię ani z chrześcijańskiej interpretacji. Edersheim wziął pod uwagę tylko proroctwa uznawane za mesjańskie w pismach rabinicznych.
Proponuję przyjrzeć się z bliska kilkunastu starotestamentowym zapowiedziom Mesjasza. W ten sposób możemy się przekonać, kim naprawdę był Jezus z Nazaretu. Przy okazji będziemy mogli również stwierdzić, czy biblijne proroctwa mają historyczne wypełnienie, a tym samym — czy Pismo Święte jest wiarygodne.

Ale ty, Betlejemie Efrata, najmniejszy z okręgów judzkich, z ciebie mi wyjdzie Ten, który będzie władcą Izraela. Początki Jego od prawieku, od dni zamierzchłych — Księga Micheasza1.
Proroctwo to — zapisane setki lat przed narodzinami Jezusa — wskazywało na Betlejem w Judei jako miejsce narodzin Mesjasza. Jezus mógł się urodzić w którymkolwiek z przeszło dwóch tysięcy miasteczek i osiedli judejskich, a jednak urodził się w tej niewielkiej mieścinie. Dokładnie tak, jak to zapowiedział wiele wieków wcześniej prorok Micheasz.

Nie zostanie odjęte berło od Judy ani laska pasterska spośród kolan jego, aż przyjdzie ten, do którego ono należy, i zdobędzie posłuch u narodów — Księga Rodzaju2.
W Izraelu było 12 plemion. Patriarcha Jakub na blisko dwa tysiące lat przed Jezusem zapowiedział, że Mesjasz będzie potomkiem Judy, a więc czwartego z jego dwunastu synów. Tak się stało. Co więcej, w Starym Testamencie była zapowiedź, że Mesjasz urodzi się z linii króla Dawida3. Jezus z Nazaretu był potomkiem Dawida zarówno ze strony Marii4, jak i Józefa5.

Oto ja posyłam mojego anioła [posłańca], aby przygotował drogę przede mną — Księga Malachiasza6.
Posłańcem, który przygotował drogę dla Jezusa, był Jan Chrzciciel. Przygotował on ludzi na przyjście Zbawiciela7. Jan jako pierwszy Go rozpoznał i na Jego widok rzekł: „Oto Baranek Boży”8. Gdy rozpoczęła się mesjańska służba Jezusa, powiedział on skromnie, że wraz z tym jego misja dobiegła końca: „Trzeba, by On wzrastał, a ja żebym się umniejszał”9.

Wesel się bardzo, córko syjońska! Wykrzykuj, córko jeruzalemska! Oto twój król przychodzi do ciebie, sprawiedliwy on i zwycięski, łagodny i jedzie na ośle, na oślęciu, źrebięciu oślicy — Księga Zachariasza10.
Słowa te napisał prorok Zachariasz pięćset lat przed Chrystusem. Jezus wjechał do Jerozolimy na oślęciu11. Żaden władca, nawet duchowny Kościoła, nie wyglądał tak skromnie jak On ani nie zachowywał się tak pokornie.
Nawiasem mówiąc, na początku XV wieku do Pragi przybyli dwaj angielscy reformatorzy, którym przywódcy Kościoła zabronili głosić ewangelię publicznie. Wtedy namalowali dwa obrazy, które ustawili w centrum Pragi. Pierwszy przedstawiał Jezusa na osiołku, za którym podążali skromnie odziani uczniowie, a drugi papieża w potrójnej koronie na zdobnym koniu, przed którym kroczyli trębacze, a za nim kardynałowie w bogatych szatach, z drogimi pierścieniami na palcach. Malarze musieli opuścić Pragę, ale ich dzieło przyczyniło się do reformacji w Czechach. Zapowiedziana w proroctwach skromność Jezusa do dziś świadczy o Jego niebiańskim pochodzeniu.

Nawet mój przyjaciel, któremu ufałem i który chleb mój jadł, podniósł na mnie piętę — Księga Psalmów12.
Jezusa zdradził Judasz, jeden z przyjaciół13. Jezus, podając mu kawałek chleba w czasie Ostatniej Wieczerzy, powiedział: „Nie mówię o was wszystkich. Ja wiem, których wybrałem; lecz trzeba, aby się wypełniło Pismo: Kto ze Mną spożywa chleb, ten podniósł na Mnie swoją piętę”14; „To ten, dla którego umoczę kawałek chleba i podam mu. Umoczywszy więc kawałek chleba, wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty”15. Apostoł Piotr powiedział później: „Musiało się wypełnić Pismo, w którym Duch Święty przepowiedział przez usta Dawida o Judaszu, który stał się przywódcą tych, co pojmali Jezusa”16.

Uderz pasterza i będą rozproszone owce — Księga Zachariasza17.
Nie tylko Judasz zawiódł swojego Mistrza. Pozostali uczniowie też pozostawili Chrystusa samego, kiedy kapłani przyszli ze służbą, aby Go aresztować w ogrodzie Getsemane. W ten sposób wypełniło się starotestamentowe proroctwo, które zapowiadało zachowanie uczniów Mesjasza w obliczu Jego aresztowania.

Królowie ziemi powstają i władcy spiskują wraz z nimi przeciw Panu i przeciw Jego Pomazańcowi — Księga Psalmów18.
Judea była w czasach Jezusa prowincją rzymską, dlatego Żydzi nie mogli wykonywać wyroków śmierci. Ich kapłani spiskowali więc z herodianami i faryzeuszami przeciwko Chrystusowi, wydając Go w ręce namiestnika Rzymu, aby wykonał wyrok śmierci. Poncjusz Piłat widział, że Jezus był niewinny, dlatego chciał od tego umyć ręce. Słysząc, że jest Galilejczykiem, przekazał go Herodowi Antypasowi, ale ten odesłał Go z powrotem, a wtedy wydał Go na śmierć, aby zadowolić liderów izraelskich. W ten sposób przywódcy religijni i świeccy, mimo że zwykle byli do siebie wrogo usposobieni, połączyli się razem w spisku przeciwko Bogu i Jego Mesjaszowi, tak jak zapowiedziano to w psalmie.

Znęcano się nad Nim, lecz On znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył ust swoich (...). Policzony został pomiędzy przestępców — Księga Izajasza19.
W trakcie procesu wytoczonego przeciwko Jezusowi w Sanhedrynie bezprawnie Go znieważano, opluwano, policzkowano i bito20, ale Chrystus zachował do samego końca godność21. Tak jak zapowiedział prorok Izajasz wiele wieków wcześniej, zaliczono Go między przestępców, gdyż zawisł między dwoma22.

Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym Mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem — Księga Izajasza23.
Jezus wypełnił te proroctwa: „Jeden ze sług, który tam stał, wymierzył Jezusowi policzek”24. Ten tekst tłumaczy się jako uderzenie „w policzek”, ale greckie słowo rhapisma, które pochodzi od rhapis — ‘kij’, oznaczało zwykle uderzenie kijem lub laską.
Poncjusz Piłat nie znalazł w zarzutach kapłanów niczego, za co mógłby ukarać Jezusa. Posłał Go jednak do Heroda Antypasa, którego żołnierze sponiewierali Jezusa25. Później zaś skazał Go na ubiczowanie, aby przypodobać się żydowskim przywódcom. W ten sposób wypełniło się mesjańskie proroctwo: „Podałem grzbiet mój bijącym”26.

Wtedy spojrzą na Mnie, na Tego, którego przebodli (...). To są rany, które mi zadano w domu moich przyjaciół — Księga Zachariasza27.
Słowa te wyrzekł sam Bóg. Wypełniły się na krzyżu, do którego Rzymianie przybili dłonie i stopy Jezusa, a także wtedy, kiedy Jego bok przebiła włócznia jednego z żołnierzy wykonujących wyrok28. Żydzi nie stosowali ukrzyżowania, kiedy prorok Zachariasz napisał te słowa. Tak więc było to niezwykłe proroctwo, które jednak znalazło dokładne wypełnienie w śmierci Jezusa z Nazaretu.

W pragnieniu moim napoili mnie octem — Księga Psalmów29.
Jednym z ostatnich słów Jezusa na krzyżu było: „Pragnę”30. Palące słońce, utrata krwi na skutek ubiczowania i przebicia kończyn hamowały pracę nerek, powodując odwodnienie organizmu i nieznośne pragnienie. Oprawcy, „włożywszy na pręt hizopu gąbkę nasiąkniętą octem, podali mu do ust”31. Ocet był winem zaprawionym goryczą. Roztwór z octu i wody podawano ukrzyżowanemu nie tyle, by zaspokoić jego pragnienie, co dla oszołomienia i uśmierzenia bólu, aby nie krzyczał. Podając go Jezusowi, wypełnili proroctwo zapowiadające agonię Mesjasza.

Przebodli ręce i nogi moje, policzyć mogę wszystkie moje kości — Księga Psalmów32.
Jezus mógł zginąć na różne sposoby, na przykład ukamienowany lub zasieczony rózgami. Piłat skazał Go na najgorszy i najbardziej hańbiący rodzaj śmierci, stosowany wobec buntowników i kryminalistów. W ten sposób wypełniła się kolejna mesjańska zapowiedź: „Przebodli ręce i nogi moje”, a także proroctwo Zachariasza: „Wtedy spojrzą na mnie, na Tego, którego przebodli”33. Słowo „przebodli” odnosiło się w Starym Testamencie do pchnięcia mieczem lub włócznią34. Właśnie po takim ciosie włócznią rzymskiego legionisty z boku Jezusa wypłynęła krew i woda35.

A oni się wpatrują, sycą mym widokiem; moje szaty dzielą między siebie i los rzucają o moją suknię — Księga Psalmów36.
Apostoł Jan, sprawozdając o śmierci Jezusa, wskazał na szczegół będący wypełnieniem tego proroctwa: „A gdy żołnierze ukrzyżowali Jezusa, wzięli szaty jego i podzielili na cztery części, każdemu żołnierzowi część, i zwierzchnią suknię. A ta suknia nie była szyta, ale od góry cała tkana. Tedy rzekli jedni do drugich: Nie krajmy jej, rzućmy losy o nią, czyja ma być”37. Powyższe proroctwo implikowało publiczną egzekucję Mesjasza, podczas której ludzie sycili się Jego cierpieniem i Mu urągali38. Tak też było w przypadku śmierci Jezusa na Golgocie39.

I Jahwe rzekł do mnie: ‘Wrzuć to garncarzowi, wspaniałą zapłatę, na jaką mnie oszacowali’. I wziąłem trzydzieści srebrników i wrzuciłem garncarzowi w domu Pańskim — Księga Zachariasza40.
Zgodnie z tą osobliwą zapowiedzią, 30 srebrników za zdradę Mesjasza miało trafić do świątyni,
a z niej w ręce garncarza. Tak się stało. Judasz po śmierci Jezusa poszedł do świątyni, aby oddać kapłanom pieniądze, które mu dali za Jego wydanie. Nie przyjęli ich, gdyż były splamione niewinną krwią. Judasz rzucił więc srebrniki na posadzkę świątyni, a wtedy kapłani uradzili, aby za nie kupić od garncarza pole na cmentarz dla ubogich cudzoziemców41.
* * *
Henry Liddon, profesor Uniwersytetu Oksfordzkiego, znalazł w Starym Testamencie 332 specyficzne proroctwa mesjańskie42. Stopień szczegółowości tych proroctw jest tak wysoki, że nie byłoby możliwe, aby w całych dziejach ludzkości znaleźć osobę, która wypełniłaby choćby osiem z nich. Wszystkie znalazły wypełnienie w osobie i misji Jezusa z Nazaretu.
Peter Stoner, po zbadaniu matematycznego prawdopodobieństwa wypełnienia się zaledwie kilku proroctw mesjańskich w Jezusie z Nazaretu, stwierdził nie bez racji: „Kto nie uznaje w Jezusie zapowiedzianego w Piśmie Świętym Syna Bożego, ignoruje fakt, który ma za sobą więcej dowodów niż jakikolwiek inny fakt na świecie”43.
Alfred Edersheim, inny wykładowca Uniwersytetu Oksfordzkiego, wymienił w swej książce — w oparciu o żydowskie pisma rabiniczne — 456 starotestamentowych zapowiedzi Mesjasza ze Starego Testamentu, które znalazły wypełnienie w życiu, służbie i śmierci Jezusa z Nazaretu44.
Nie ma tu przypadku. Jezus z Nazaretu był tym, za kogo się podawał — Synem Bożym i Zbawicielem. Przyjmij Go jako swego jedynego Pana i Zbawiciela. Jak to uczynić? Powiedz Mu własnymi słowami, że jesteś grzesznikiem, który potrzebuje w swoim życiu Zbawiciela. Wyznaj Mu własnymi słowami grzechy, przyjmij przebaczenie i poproś, aby prowadził cię przez resztę życia. Jezus będzie z tobą, aż zobaczysz Go, kiedy przyjdzie powtórnie, aby zabrać zbawionych do siebie.
Jezus obiecał: „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem”45.       
Jonatan Dunkel

1 Mi 5,1. 2 Rdz 49,10. 3 Zob. Jr 23,5. 4 Zob. Łk 3,31. 5 Mt 1,6.16. 6 Ml 3,1. 7 Zob. Mk 1,1-8. 8 J 1,36. 9 J 3,30. 10 Za 9,9. 11 Zob. Łk 19,35-38. 12 Ps 41,10. 13 Zob. Mt 26,47-48. 14 J 13,18. 15 J 13,26. 16 Dz 1,16. 17 Za 13,7. 18 Ps 2,2. 19 Iz 53,7.12. 20 Zob. Mt 26,67. 21 Zob. Mt 27,12. 22 Zob. Mt 27,38. 23 Iz 50,6. 24 J 18,22-23. 25 Zob. Łk 23,4-11. 26 Iz 50,6. 27 Za 12,10; 13,6. 28 Zob. J 19,34. 29 Ps 69,22. 30 J 19,28. 31 J 19,28-29. 32 Ps 22,17-18. 33 Za 12,10. 34 Zob. Lb 25,8; Sdz 9,54. 35 Zob. J 19,34. 36 Ps 22,18-19. 37 J 19,23-24. 38 Zob. Ps 22,18. 39 Zob. Mk 15,29-32. 40 Za 11,13. 41 Zob. Mt 27,5-7. 42 Zob. Floyd Hamilton, The Basis of Christian Faith, s. 160.
43
 Peter W. Stoner, Robert C. Newman, Science Speaks, s. 112. 44 Zob. Alfred Edersheim, The Life and Times of Jesus the Messiah, s. 163, 710-741. 45 J 14,1-3.
 Znaki Czasu grudzień 2013 r. www.znakiczasu.pl

MITY O MITYCZNYM ŻYCIU JEZUSA

Na początku października na jednym z portali internetowych kolejny raz pojawiły się „rewelacje” o „prawdziwym” życiu Jezusa Chrystusa. Ich autor postanowił rozbić „ciasny kokon legend i mitów” dotyczących tego „prostego galilejskiego wieśniaka”.
Mitami, na które nie ma poza Biblią żadnych dowodów, miałyby
 być opowieści o narodzeniu Jezusa w Be­tle­jem,  Jego apostołach, procesie przed Piłatem, a nawet o pochowaniu w skalnym grobie. Wniosek ma się czytelnikom nasuwać sam — Jezus nie jest tym, za kogo chrześcijanie Go uważają, a Biblia nie jest wiarygodnym źródłem historycznym. I to jest prawdziwy cel takich publikacji. A drugi — by na krytyce takich bądź co bądź „marek” jak Jezus i Biblia podbijać sobie oglądalność portalu. Obalanie świętości jest bowiem modne.

Odgrzewany kotlet

Traktowanie opowieści ewangelicznych jako mitów nie jest nowe. Już pod koniec XVIII wieku (1794) pojawiła się we Francji teoria tzw. mitu solarnego, wedle której życie Jezusa jest jedynie mitem osnutym na wędrówce słońca przez zodiak. Aż do 1953 roku pisano o legendarnym charakterze wiadomości ewangelicznych o Chrystusie. Legendami miały być cudowne narodziny, cuda, zmartwychwstanie. H. Rosen w książce pt. Ateizm i religia napisał nawet: „W rzeczywistości Jezus Chrystus, jak niezbicie ustaliła nauka, jest postacią mityczną, która nigdy nie istniała”1. W literaturze radzieckiej twierdzono wręcz, że ewangeliczne opowiadanie o życiu Jezusa „ma wartość bajeczki dla dzieci, a Jezus ewangeliczny jest legendarnym wytworem pierwotnej gminy”2.
Autorzy tak apodyktycznych zaprzeczeń istnienia Jezusa kierowali się niewątpliwie swoją ateistyczną ideologią, która wzorem Marksa wszelką religię uznawała za opium dla ludu. Uważali również, że brak jest pewnych pozabiblijnych źródeł potwierdzających istnienie Jezusa, a źródła biblijne uznawali za niepotwierdzone historycznie i pełne sprzeczności.
Wyraźną zmianę w świeckim podejściu do historyczności Jezusa przyniosło wydanie w roku 1953 przez angielskiego marksistę A. Robertsona książki pt. Pochodzenie chrześcijaństwa. Autor opowiedział się za historycznym istnieniem Jezusa. Zapoczątkowało to w krajach bloku komunistycznego debatę na temat historyczności Jezusa zakończoną odejściem od twardego nurtu mitologizującego. Zgodzono się z twierdzeniami o powstaniu Ewangelii w I wieku n.e. i dowartościowano je jako źródło historyczne. Wykluczyło to możliwość mitologizacji postaci Jezusa, gdyż zabrakłoby czasu na powstanie mitu — w I wieku n.e. żyli bowiem jeszcze ludzi pamiętający Jezusa i apostołów3.

Wiarygodny
Nowy Testament

Biblia jest nie tylko źródłem wiary, ale także wiarygodnym źródłem informacji historycznych. Archeolodzy zidentyfikowali prawie wszystkie wymienione w Nowym Testamencie tereny i miasta działalności Chrystusa oraz apostołów. W samej Jerozolimie zidentyfikowano miejsce, gdzie sądzony był Jezus (tzw. Kamienny Bruk, Gabbata)4 oraz sadzawki Syloe i Betezda5. Odkryto pochodzący z I wieku n.e. grób człowieka ukrzyżowanego, którego stopy były przebite gwoździem, a także ossarium z kośćmi Kajfasza — arcykapłana, który skazał Jezusa na śmierć6. W Cezarei Nadmorskiej znaleziono inskrypcję z napisem: „Mieszkańcom Cezarei Poncjusz Piłat, prefekt Judei”, dowodzącą autentyczności jego imienia i urzędu7. Nowy Testament opisuje różne przedmioty: stągwie kamienne, dzbany, naczynia na oliwę, kaganki, misy, kielichy, monety z wizerunkami cezara — wszystkie takie przedmioty z tamtego okresu odkryto na terenach biblijnych. Potwierdzono zwyczaj chowania zmarłych w skalnych grobach, zamykania ich głazami i opieczętowywania.
Za szczególnie wiarygodne należy uznać sprawozdania ewangelisty Łukasza, autora jednej z Ewangelii i Dziejów Apostolskich. Ewangelia Łukasza zaczyna się znamiennymi słowami: „Skoro już wielu podjęło się sporządzenia opisu wydarzeń, które wśród nas się dokonały, jak nam to przekazali naoczni od samego początku świadkowie i słudzy Słowa, postanowiłem i ja, który wszystko od początku dokładnie przebadałem, kolejno ci to opisać, dostojny Teofilu, abyś upewnił się o prawdziwości nauki, jaką odebrałeś”8. Łukasz był człowiekiem wykształconym, lekarzem. Wstęp do jego Ewangelii ukazuje jego cechy jako pisarza i kronikarza: systematyczność, dokładność, porównywanie dostępnych mu źródeł ze świadectwami naocznych świadków. „Łukasz wymienił w Ewangelii 32 kraje, 54 miasta, 9 wysp oraz wielu władców. William Ramsay, który skonfrontował te wzmianki z rzeczywistością, nie doszukał się w nich ani jednej pomyłki!”9.
Dane zawarte w źródłach pozabiblijnych, zarówno żydowskich, jak i rzymskich, także potwierdzają historyczność osoby Jezusa z Nazaretu.
Historyk żydowski Józef Flawiusz (37-103 n.e.) w Dawnych dziejach Izraela wspomina w jednym miejscu Jezusa jako człowieka mądrego, sprawcę rzeczy niezwykłych, popularnego nauczyciela, skazanego na śmierć przez Piłata oraz że społeczność chrześcijan wzięła swą nazwę właśnie od Niego10. O zabiciu Jezusa w wigilię święta Paschy wspomina także żydowski Talmud babiloński. Jest to źródło o tyle w tej kwestii wiarygodne, że ewidentnie wrogie wobec chrześcijaństwa — nazywa się w nim Jezusa odstępcą, rozsiewającym błędne nauki, lekceważącym słowa mędrców. Talmud wspomina o uczniach Jezusa i dokonywanych przez nich uzdrowieniach. „Najmocniejszym argumentem talmudystów w walce z Jezusem i chrześcijaństwem byłoby stwierdzenie, że Jezus w ogóle nie istniał. Nie uczynili tego, ponieważ istnienie Jezusa było powszechnie uznawane i nie pozwalały na to ówczesne źródła”11.
O Jezusie wspominają również starożytni kronikarze rzymscy. Tacyt (ok. 55-120 n.e.) pisze w swoich Rocznikach o podpaleniu Rzymu przez Nerona i podstawieniu jako winowajców chrześcijan, których nazwa pochodzi od Chrystusa skazanego za czasów cesarza Tyberiusza na śmierć przez Poncjusza Piłata12. Swetoniusz w Żywotach dwunastu cezarów pisze o Klaudiuszu, który wygnał z Rzymu Żydów, „którzy pod wpływem Chrystusa stali się powodem ustawicznych zaburzeń”13. Pliniusz Młodszy w liście z 112 roku n.e. do cesarza Trajana opisuje śledztwo przeciwko chrześcijanom i stwierdza, że „ludzie ci gromadzą się, śpiewają hymny na cześć Chrystusa, pod przysięgą wyrzekają się kłamstwa, kradzieży i cudzołóstwa”14.
Jeśli mity i legendy to opowieści zmyślone, to wszelkie internetowe i inne sensacje o rzekomo prawdziwym życiu Jezusa są jedynie odgrzewaniem starych skompromitowanych teorii i same doskonale wpisują się w definicję mitu.        
Andrzej Siciński


1 Cyt. za: Józef Kudasiewicz, Biblia, historia, nauka, Kraków 1987, s. 254. 2 Tamże, s. 255. 3 Zob. tamże, s. 259. 4 Zob. J 19,13. 5 Zob. J 9,7; 5,2. 6 Zob. Mt 26,57-63. 7 Zob. Łk 3,1. 8 Łk 1,1-4; por. Dz 1,1. 9 Alfred J. Palla, Sekrety Biblii, Rybnik 2002, s. 175. 10 Zob. Józef Kudasiewicz, dz. cyt., s. 264-5. 11 Tamże, s. 274. 12 Zob. tamże, s. 275.
13
 Daniel Rops, Dzieje Chrystusa, Warszawa 1987, s. 11. 14 Tamże, s. 10.
Znaki Czasu grudzień 2013 r. www.znakiczasu.pl

BIBLIA ZDUMIEWAJĄCE FAKTY NAUKOWE

Wiele współczesnych odkryć naukowych zostało już dawno opisanych w Biblii. Tysiące lat temu natchnieni ludzie, którzy nie wiedzieli nic na temat nowożytnej nauki, przekazali nam zdumiewające fakty z wielu dziedzin.
Nie jest prawdą, jakoby nauka obalała istnienie Boga, bo nie może tego uczynić
— uważa dr Robert W.
Cargill, wykładowca chemii na szkockim uniwersytecie Abertay Dundee. I dodaje, że chodzi raczej o to, że wielu naukowców nie chce uznać istnienia Boga, przed którym z definicji byliby odpowiedzialni. Jednak coraz więcej badaczy potwierdza, że głęboka nauka nie podkopuje wiary w Biblię i jej integralność. Należy do nich dr Farid Abou-Rahme, autor książki pt. I rzekł Bóg... Nauka potwierdza autorytet Biblii. Swą pracą próbuje zmierzyć się z tradycyjnym obrazem aroganckiego naukowca wylewającego pogardę na Pismo Święte i rzuca wyzwanie sceptycznym kolegom. Wskazuje, w jak wielu dziedzinach, nie wiedząc nic o faktach naukowych, tysiące lat temu „wypowiadali je ludzie Boży natchnieni Duchem Świętym”1. Czy zatem w obliczu nowożytnych prawd naukowych opisanych w starożytnej Biblii nadal można ją lekceważyć jako objawienie Stwórcy wszechrzeczy?

Fizyka

„A ziemię zawiesił na niczem”2. Autorem tych słów jest Hiob, starożytny patriarcha, który tę zdumiewającą prawdę naukową wygłosił 3,5 tys. lat temu. A przecież to XX-wieczna fizyka! Jeszcze na początku ubiegłego wieku naukowcy wierzyli, że przestrzeń kosmiczna jest wypełniona substancją nazwaną eterem, która miała pomagać utrzymać naszą planetę w jej pozycji.
„Siedzi nad okręgiem ziemi”3. Prorok Izajasz zapisał te słowa około 700 lat przed narodzeniem Chrystusa. Ten sam fakt zanotował prorok Jeremiasz, gdy pisał, że Stwórca „założył okrąg świata swoją mądrością”4. Słowo okrąg w języku oryginalnym znaczy — sferyczny, kulisty. Mimo to do czasów Magellana wierzono, że ziemia jest płaska. Nauka przyjęła ten fakt dopiero w XVI wieku, gdy słynny żeglarz opłynął świat dookoła, potwierdzając to, co Pismo Święte głosiło od dwóch tysięcy lat.
„Jeśli kto w owym dniu [powtórne przyjście Chrystusa] będzie na dachu, a rzeczy jego w mieszkaniu, niechaj nie schodzi na dół (...). Powiadam wam: Tej nocy dwaj będą na jednym łożu, jeden będzie zabrany, drugi pozostawiony”5. Sam Stwórca nie mógł przecież nie wziąć pod uwagę kulistości ziemi, zapowiadając swój powrót — kiedy Chrystus wróci na ziemię jako Pan panów i Król królów, po jednej stronie globu będzie panować noc, po drugiej dzień.

Fizyka atomowa

„A dzień Pański nadejdzie jak złodziej; wtedy niebiosa z trzaskiem przeminą, a żywioły rozpalone stopnieją, ziemia i dzieła ludzkie na niej spłoną”6. Kto powiedział Piotrowi, rybakowi, że atom może być zniszczony, co powoduje wielki huk, potworne gorąco i straszliwe zniszczenie? — pyta Abou-Rahme i wyjaśnia, że dokładnie w takie same szczegóły obfitują opisy wybuchu bomby atomowej w Hiroszimie i różnych prób nuklearnych. Co ciekawe, słowo przetłumaczone jako topnieć oznacza dokładnie — rozwiązać, poluzować. Sugeruje to, jak pisze Abou-Rahme, że pierwiastki chemiczne będą spalone z powodu rozwiązania sił wewnątrzjądrowych, które wiążą protony i neutrony w jądro atomowe.
Zgodnie z zapisem biblijnym Chrystus „podtrzymuje wszystko słowem swojej mocy”7 i „wszystko na nim jest ugruntowane”8 (dosłownie — jest trzymane razem). Bóg trzyma razem atomy i cały wszechświat, jednak nadejdzie taki dzień, zwany w Biblii dniem Pańskim, gdy w atomie zostaną poluzowane wiążące go siły, w wyniku czego nastąpi ogromne uwolnienie energii i kataklizm, jaki opisał w swym liście apostoł Piotr.

Fizyka teoretyczna
i kosmologia

„Słońce się zaćmi i księżyc nie zajaśnieje swoim blaskiem, i gwiazdy spadać będą z nieba, i moce niebieskie będą poruszone”9. „Gdyż gwiazdy niebios i ich planety nie dadzą swojego światła”10. Biblijny opis końca świata jest niemalże kopią wizji naukowców, bo dla fizyków i kosmologów pewnikiem jest, że wszechświat kiedyś umrze. Tak apokaliptyczną wizję śmierci kosmosu kreśli prof. Michio Kaku w swej książce pt. Hiperprzestrzeń. Naukowa podróż przez wszechświaty równoległe, pętle czasowe i dziesiąty wymiar: „Gwiazdy będą się zapadały, temperatura dramatycznie wzrośnie, aż cała materia i energia Wszechświata skondensuje się w olbrzymią kulę ognia, która zniszczy nasz świat. Wszystkie formy życia zginą”. Nieżyjący już fizyk z Uniwersytetu Columbia Gerald Feinberg wysunął hipotezę, że inteligentne życie posłuży się innymi wymiarami, by wyjść z zapaści wszechświata. W ostatnim momencie „inteligentne formy życia przetunelują do wielowymiarowej przestrzeni lub równoległych wszechświatów, unikając śmierci” i obserwując zapadanie się w ognistym kataklizmie ich świata. Stworzony zostanie „kolejny wszechświat — ich nowy dom”. Wizja Feinberga, która ma swych zwolenników wśród czołowych fizyków teoretycznych, jest uderzająco podobna do wizji apostoła Jana prosto opisanej w Księdze Apokalipsy: „I widziałem nowe niebo i nową ziemię, albowiem pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły”11.

Astronomia

„Nie mogą być zliczone zastępy niebieskie”12. Czy można policzyć gwiazdy? Wielu próbowało. Ptolemeusz doliczył się ich 1056, Kepler 1005, a Tycho de Brahe jedynie 777... Dziś wiemy, że tylko w naszej galaktyce jest około stu miliardów gwiazd, a prawdopodobnie istnieje sto miliardów innych galaktyk! Zresztą kto to wie... Czyż mogą być zliczone? To Stwórca „wyznacza liczbę gwiazd, wszystkim imiona nadaje. Wielki jest Pan nasz i potężny w mocy. Mądrość jego jest niezgłebiona”13.
Ten sam Bóg, który „uczynił gwiazdy”, „uzdrawia tych, których serce jest złamane, i zawiązuje ich rany”14. Ten sam, który „zawiesił ziemię na niczem”, zgodził się, by zawieszono Go na krzyżu15 dla ratowania mojego i twojego życia. Czyż nie wiara jest owym tunelem do hiperprzestrzeni światów równoległych — nowego nieba i nowej ziemi?16.

Hydrologia
i meteorologia

„Wszystkie rzeki płyną ku morzu, a jednak morze nie wzbiera; w dalszym ciągu płyną rzeki do miejsca, do którego zdążają”17. Zasadę zamkniętego obiegu wody odkryto w XVII wieku, wcześniej nie akceptowano tej idei, mimo że 2,6 tys. lat wcześniej o obiegu wody wspomniał król Salomon. Ta sama zasada została opisana w jeszcze starszej Księdze Hioba: „On wyciąga kropelki z morza i te rozlewają się w oparach deszczu, którym ociekają chmury i który spada na mnóstwo ludzi”18. Te dwa biblijne wersety podsumowują fazy obiegu wody: parowanie, kondensację, opady, co zgadza się ze współczesnym zrozumieniem tego działu nauki.
„Wiatr wieje ku południowi i skręca ku północy; wiatr ustawicznie krąży i w swym biegu okrężnym wraca”19. Choć to nowoczesny akademicki przedmiot, już trzy tysiące lat temu mędrzec Salomon podał podstawy meteorologii. W jednym wersecie opisał trzy zjawiska dotyczące wiatru, odkryte dopiero w czasach nowożytnych. W XVII wieku Hardley odkrył, że wiatr cyrkuluje między równikiem a dwoma biegunami. Wirowanie wskazuje na istnienie siły Coriolisa odkrytej w XIX wieku. Najpóźniej odkryto okrężny bieg wiatru.

Siły hydrauliczne

„Zbuduj sobie arkę z drzewa żywicznego (...). A zrobisz ją tak: Długość arki niech wynosi trzysta łokci, szerokość jej pięćdziesiąt łokci, a wysokość jej trzydzieści łokci”20. Wymiary arki podane Noemu przez Boga, a zapisane w Księdze Rodzaju, stanowią potężną demonstrację naukowej powagi Biblii. „W eksperymencie dokonanym w jednym z najnowocześniejszych laboratoriów na świecie — pisze Abou-Rahme — modele 12 najsławniejszych statków, w tym model arki Noego, umieszczono w olbrzymim zbiorniku i poddano je symulowanemu działaniu fali przypływu i odpływu i prądów podobnych do najbardziej burzliwych warunków na morzu. Nim eksperyment się zakończył, wszystkie modele wywróciły się za wyjątkiem jednego: arka Noego zaplanowana przez Boga, zbudowana około czterech tysięcy lat temu, okazała się lepsza od najnowocześniejszych konstrukcji ludzi, którzy twierdzą, że wcale nie potrzebują Boga!”.
Dr Henry Morris, ekspert inżynierii wodnej najlepszych amerykańskich uniwersytetów, po dokładnej analizie wymiarów arki doszedł do wniosku, że statek Noego nie miał prawa przewrócić się do góry dnem. Siła wyporu zmierzająca do wyprostowania arki zawsze działała powyżej siły ciężkości, która mogłaby ją wywrócić. Stosunek długości do szerokości 6:1 chronił ją przed poddawaniem się siłom fal i umożliwiał oparcie się działaniom wirów. Proporcje, jakie przekazał Noemu Bóg, były najlepsze dla stabilności oraz kołysania się wzdłużnego i bocznego. Arka nie została przecież zaprojektowana do osiągania prędkości, lecz przetrzymania potopu, a Noe chciał pozostać jak najbliżej ziemi, którą znał.

Biologia molekularna

„Wysławiam Cię za to, że cudownie mnie stworzyłeś”21. Rozwój biologii molekularnej ukazał wielkość naszego Projektanta i niebywałą złożoność ludzkiego organizmu. Naukowcy uważali, że prosta komórka jest naprawdę prosta, dopóki współczesne badania nie objęły cząsteczki DNA — stanowiącej zaledwie część komórki. Wydajność cząsteczki DNA jako nośnika informacji porównano do czipa pamięci komputerowej. Gdyby informacje z bibliotek całego świata zgromadzić na czipach, ich stos sięgałby dalej niż z Ziemi na Księżyc. Ale gdyby te same informacje zgromadzić, posługując się cząsteczką DNA, wystarczyłby jeden procent objętości główki szpilki! DNA jest 45 bilionów razy bardziej wydajne niż urządzenia elektroniczne najnowszej generacji.
Dr Michael Denton, autorytet w dziedzinie biologii molekularnej, choć nie kreacjonista, określa chemiczną ewolucję życia jako „obrazę dla rozumu”. Swą książkę pt. Evolution: a Theory in Crisis (Ewolucja — kryzys teorii) podsumowuje retorycznym pytaniem: „Czy to jest naprawdę wiarygodne, że przypadkowe procesy mogą utworzyć rzeczywistość, której najmniejszy element ­— funkcjonalne białko czy gen — jest złożony w sposób przewyższający nasze własne zdolności tworzenia, realność, która jest samym przeciwieństwem przypadku, która przewyższa pod każdym względem wszystko, co stworzył człowiek?”.
Wysławiam Cię, Panie, że tak cudownie mnie stworzyłeś!

Chemia

„Ukształtował Pan Bóg człowieka z prochu ziemi i tchnął w nozdrza jego dech życia”22. Dopiero pod koniec XVIII wieku nauka rozwinęła techniki analizy związków chemicznych. Analiza chemiczna składu ludzkiego ciała i prochu z powierzchni ziemi pokazuje, że w obu przypadkach występują te same pierwiastki: wapń, fosfor, potas, sód, magnez, żelazo, tlen, chlor, węgiel, wodór, azot, siarka. Tysiące lat przed odkryciem związków chemicznych w glebie i ludzkim ciele natchniony autor Księgi Rodzaju opisał proces powstania ludzkiego życia i jego odwrotność — śmierć: „Bo prochem jesteś i w proch się obrócisz”23. Bóg stworzył nawet w przyrodzie małych „grabarzy” — drobnoustroje, których zadaniem jest przeprowadzenie rozkładu, tak by proch wrócił do ziemi: „Wróci się proch do ziemi, tak jak nim był, duch zaś wróci do Boga, który go dał”24. Imię pierwszego człowieka, Adam, dosłownie znaczy — ziemia (hebr. ‘adamah).
Bóg w swej wielkiej łaskawości „pamięta, żeśmy prochem”25. Dlatego „Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas”26. Chrystus wziął na siebie nasze życie i naszą śmierć, byśmy mogli czerpać z Jego nieśmiertelności — „aby to, co śmiertelne, zostało wchłonięte przez życie”27.

Medycyna i higiena

„Jeśli pilnie słuchać będziesz głosu Pana, Boga twego (...) to żadną chorobą, którą dotknąłem Egipt, nie dotknę ciebie, bom Ja, Pan, twój lekarz”28. XX-wieczna nauka medyczna potwierdziła zasadność praw zdrowotnych, jakie Bóg powierzył swemu ludowi za pośrednictwem Mojżesza. Podział zwierząt na czyste i nieczyste (dopuszczone do spożycia i zakazane) znajduje dziś naukowe uzasadnienie, podobnie jak zakaz dotykania padliny, krwi czy kału — obecnie wiemy, że w ten sposób łatwo jest się zakazić i przenosić drobnoustroje. Zasadę kwarantanny, nieznaną jeszcze do niedawna, Bóg wyjaśnił Mojżeszowi 3,5 tys. lat temu. Dzięki przestrzeganiu tych reguł Izrael kontrolował choroby zakaźne, które rozprzestrzeniały się wśród innych ludów. Epidemię trądu, która dotknęła średniowieczną Europę i wobec której ówcześni medycy rozłożyli ręce, opanował dopiero Kościół, gdy zastosował biblijną regułę izolacji chorych. Zasady bakteriologii znalazły swe odzwierciedlenie w prawach dotyczących pitnej wody i ścieków — Bóg zabronił Izraelitom picia wody z małych stojących stawów i wody zanieczyszczonej przez kontakt ze zwierzętami lub mięsem. Nakaz pozbywania się nieczystości sanitarnych przez zagrzebywanie ich i zasady dotyczące osobistej higieny wyprzedzały praktyki krajów cywilizowanych jeszcze w XIX wieku!

Hematologia

„Gdyż życie ciała jest we krwi”29. Przez stulecia naukowcy próbowali ustalić, jaki organ jest nośnikiem życia. Na ich liście nie było krwi. Dopiero w XVII wieku Harvey dowiódł, że krew krąży, docierając przez żyły i tętnice do wszystkich części ciała. A już całkiem niedawno hematolodzy i immunolodzy potwierdzili, że krew to wyjątkowy system podtrzymujący życie. To, co napisano tysiące lat temu, okazało się słusznym naukowo twierdzeniem. Gdy bowiem dopływ krwi do jakiegoś organu (lub grupy komórek) jest odcięty, rezultatem jest śmierć tego narządu (komórek). Podtrzymanie życia we wszystkich komórkach, włączając w to komórki mózgowe, jest zależne od zaopatrzenia w krew. Dziś wiemy, że krew dostarcza im niezbędne do życia substancje i zabiera toksyczne produkty przemiany materii. Jeśli krew nie oczyści komórek, wkrótce umrą.
Hematologia pomaga nam zrozumieć zadziwiającą prawdę Biblii: „Krew Jezusa Chrystusa, Syna Jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu”30. „To nie jest język poetycki — pisze Abou-Rahmed — to jest duchowy fakt opisujący dynamiczny proces duchowy wymiany podobnej do fizycznej!”. Na krzyżu Jezus dokonał swoistej transfuzji: „omył [oczyścił] nas z grzechów [toksyn] naszych krwią swoją”31.   
Oprac. Katarzyna
Lewkowicz-Siejka

1 2 P 1,21. 2 Hi 26,7 Biblia gdańska. 3 Iz 40,22. 4 Jr 51,15. 5 Łk 17,31.34. 6 2 P 3,10. 7 Hbr 1,3. 8 Kol 1,17. 9 Mt 24,29. 10 Iz 13,10. 11 Ap 21,1. 12 Jr 33,22. 13 Ps 147,4-5. 14 Ps 147,3. 15 Zob. Dz 5,30. 16 Zob. Ga 3,11. 17 Koh 1,7. 18 Hi 36,27-28. 19 Koh 1,6. 20 Rdz 6,14-15. 21 Ps 139,14. 22 Rdz 2,7. 23 Rdz 3,19. 24 Koh 12,7. 25 Ps 103,14. 26 J 1,14. 27 2 Kor 5,4. 28 Wj 15,26. 29 Kpł 17,11. 30 1 J 1,7. 31 Ap 1,5 Biblia gdańska.

 Znaki Czasu grudzień 2013 r. www.znakiczasu.pl