Kilka
tygodni wcześniej, leżąc w łóżku, poczuł w palcach
u nóg mrówki, które rozbiegły się po całym ciele i zeszły
w głowie
,
powodując głośne, nieprzyjemne dzwonienie. Joe miał wrażenie, że
spada przez szary, mglisty tunel.
Zdumiony
usiadł na łóżku. Wrażenie powtarzało się wielokrotnie:
za każdym razem strach topniał, a zaciekawienie rosło.
Wreszcie zamiast się opierać, postanowił ulec.
Któregoś
popołudnia, kiedy mrowienie nadeszło, wyciągnął się, zamknął
oczy i rozluźnił. Po tym jak dzwonienie dotarło
do głowy, pomyślał sobie, że nie ma się czego bać, i wtem
wyfrunąwszy przez sufit, zaczął się unosić w czymś
w rodzaju zaśnieżonego telewizora. Zbyt przerażony, aby nawet
krzyknąć, szybko się wyrwał i z szeroko otwartymi oczami
siadł w pozycji wyprostowanej na łóżku.
Podróż
astralna
Joe
opowiedział o wszystkim koledze Fredowi.
— To
podróż astralna — orzekł kolega. — Miewam je od lat.
Byłem na Jowiszu. Rozmawiałem w świecie astralnym
ze swoim dziadkiem.
Wytłumaczenie
wywarło na Joem nie lada wrażenie. Dotąd zawsze uważał, że
coś, czego nie da się laboratoryjnie zbadać, nie istnieje. Ale
po kilku sekundach w „świecie astralnym” nie był już
tego taki pewien.
Wkrótce
jednak został chrześcijaninem i gdy zawierzył życie
Jezusowi, doznania te nigdy się nie powtórzyły.
Szybko
poznał przyczynę. Studiując Biblię, odkrył, że rzekoma podróż
astralna wcale taką nie była. Nigdy też naprawdę nie opuścił
ciała. Po prostu komuś zależało, by tak myślał. Biblia nie
tylko uratowała go przed tym zwiedzeniem, lecz także lepiej
wyjaśniła, co rzeczywiście wtedy nastąpiło i dlaczego tak
wielu daje się oszukać.
Przeżycia
na granicy śmierci
Jedną
z najciekawszych rzeczy w podróżach astralnych jest ich
zdumiewające podobieństwo do tak zwanych doświadczeń
z pogranicza śmierci. U człowieka, który ich doznaje,
podstawowe funkcje biologiczne, jak bicie serca czy oddychanie,
ustają, a po przywróceniu do życia potrafi on
przedstawić fantastyczne sprawozdania na temat tego, co
widział, kiedy „nie żył”.
Opisywane
przez takich ludzi zjawiska, jak dzwonienie, poruszanie się w tunelu
czy rzekome opuszczenie ciała, jako żywo przypominają te, których
Joe i inni doświadczyli w podróżach astralnych.
„W
chwili śmierci człowiek słyszy dzwonienie czy też buczenie” —
pisał dr Raymond Moody junior, który w latach 70. ubiegłego
wieku zaczął dokumentować przeżycia z pogranicza śmierci.
Potem „następuje szybkie przemieszczanie się wewnątrz
zamkniętego obszaru, tunelu, w kierunku światła. Do tego
dochodzi zaskoczenie z powodu przebywania poza ciałem”.
Joe
też znał to odczucie, choć wcale na krawędzi śmierci się
nie znalazł!
Ludzie,
którzy odbyli podróże astralne i mieli przeżycia na granicy
śmierci, donoszą o takich samych doznaniach. Nic dziwnego,
jedne i drugie bowiem biorą się z tych samych kłamstw,
wedle których mamy nieśmiertelne dusze, a zmarli dalej żyją.
Nieśmiertelne
dusze?
Wbrew
popularnej teologii słowo Boże nigdzie nie uczy, jakoby w naszych
ciałach przebywała nieśmiertelna dusza, która może nas opuścić,
gdy znajdujemy się na skraju śmierci (doświadczenie
z pogranicza śmierci) lub w odmiennym stanie świadomości
(podróż astralna).
Hebrajskie
słowo tłumaczone czasem w naszych Bibliach jako „dusza” to
nefesz. Dawne przekłady Księgi Rodzaju mówią, że
Bóg tchnął w Adama dech życia, tak że „stał się
człowiek duszą [nefesz] żywiącą [żyjącą]”1.
W nowszych czytamy, że „stał się człowiek istotą
żywą”. Aby powstała żywa istota ludzka, potrzeba więc
„tchnienia życia” i „prochu ziemi” (fizycznego ciała).
Tego
samego hebrajskiego wyrazu użyto w wersecie 19., mówiącym
o tym, jak Bóg przyprowadził do Adama wszystkie
zwierzęta, by je nazwał, a „każde (...) zwierzę, które
określił mężczyzna, otrzymało nazwę »istota [nefesz]
żywa«”2.
Księga
Apokalipsy również używa słowa „dusza” (gr. psyche)
na określenie zwierząt żyjących w morzu: morze
„stało się jakoby krew umarłego, a każda dusza [nefesz]
żywa zdechła w morzu”3.
Jak
pisze LeRoy Froom, historyk Kościoła, „setki wybitnych badaczy
Biblii z wszelkich wyznań i różnych wieków
potwierdzają, że nie ma w niej ani jednego fragmentu
mówiącego, jakoby człowieka w życiu doczesnym — całego
bądź jakąś cząstkę — cechowała nieśmiertelność”.
Z
kłamstwem o nieśmiertelnej duszy wiąże się kłamstwo
o „życiu po życiu”. Według Pisma Świętego zmarli
nie unoszą się w żadnej eterycznej mgle, lecz spoczywają
w nieświadomym śnie, oczekując zmartwychwstania. W Księdze
Koheleta czytamy: „Żywi wiedzą przynajmniej tyle, że umrą,
podczas gdy umarli nie wiedzą już nic”4.
Księga Psalmów mówi: „Umarli nie mogą już wysławiać Pana,
żaden z tych, którzy zeszli do krainy milczenia”5.
Kiedy
Łazarz umarł, Jezus oznajmił uczniom: „Łazarz, przyjaciel nasz,
zasnął, lecz idę go obudzić”, kilka wersetów dalej zaś
wyjaśnił: „umarł”6.
Apostoł
Piotr przyznał królowi Dawidowi miejsce nie w niebie, lecz
w grobie: „Bracia, wolno powiedzieć do was otwarcie, że
patriarcha Dawid umarł i został pochowany w grobie, który
znajduje się u nas aż po dzień dzisiejszy. (...)
Albowiem nie Dawid wstąpił do nieba”7.
Demoniczne
zwiedzenie
Choć
jednak Biblia nigdzie nie mówi, jakoby ludzie mieli nieśmiertelne
dusze, przestrzega przed demonicznymi siłami, które mogą nas
zwieść wszelkiego rodzaju oszustwami. Opisując wyrzucenie szatana
z nieba, Księga Apokalipsy podaje: „I został strącony
wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan,
zwodzący całą zamieszkałą ziemię”8.
Jednym ze sposobów, jakimi zwodzi całą zamieszkałą
ziemię, jest kłamstwo, że chociaż nasze ciała umierają, nadal
żyjemy jako nieśmiertelne dusze. Księga Rodzaju ujawnia jednak, że
było to pierwsze kłamstwo, które Ewa usłyszała w Edenie:
„Na pewno nie umrzecie!”9.
W różnych formach głoszone jest ono do tej pory i wielu
w nie wierzy.
Według
sondażu przeprowadzonego kilka lat temu przez Uniwersytet w Chicago,
42 proc. Amerykanów twierdzi, że miało kontakt ze zmarłymi.
Ba, wiara w nieśmiertelną duszę oraz jej logiczne następstwo,
czyli życie od razu po śmierci, tworzą podwaliny prawie
wszystkich religii Wschodu i ruchu New Age.
Mimo
że chrześcijanie śmieją się z mistycyzmu New Age, osoby
wierzące w nieśmiertelną duszę są podatne na takie
zwiedzenia. Chrześcijański celebryta Pat Robertson, mówiąc
o tych, którzy mieli doświadczenia z pogranicza śmierci,
w książce Answers to 200 of Life’s Most Probing Questions
[Odpowiedzi na 200 najwnikliwszych pytań] napisał, że
„wielu z nich dano ujrzeć piekło. (...) Doświadczenie to
zmieniło życie ich wszystkich, co stanowi oczywisty dowód
istnienia życia po śmierci”.
Przed
laty na łamach znanego amerykańskiego czasopisma religijnego
„Christianity Today” pojawił się artykuł, w którym
napisano, że „przeżycia na granicy śmierci nie »dowodzą«
niczego na temat życia po śmierci. (...) Są co najwyżej
stronniczymi, niejednoznacznymi, fragmentarycznymi, zniekształconymi
migawkami [innego świata]”.
Nadprzyrodzone
szalbierstwa
Główna
nauka Pisma Świętego mówi, że „wszyscy (...) zgrzeszyli
i pozbawieni są chwały Bożej”10,
a naszą jedyną nadzieją na życie wieczne jest Jezus
Chrystus11.
Mimo to niewiele osób (o ile w ogóle jakieś), które odbyły
podróż astralną lub miały doświadczenia z pogranicza
śmierci, wraca z przekonaniem o swojej potrzebie
Chrystusa. „Zamiast tego — czytamy w »Christianity Today«
— nabierają podejrzliwości wobec religijnego
»sekciarstwa«. (...) Współcześni wizjonerzy przyjmują duchowość
nie prostą, lecz pełną wesołości i śmiechu”.
Magazyn
„Christianity Today” był najbliżej prawdy, stwierdzając,
że „nie można wykluczyć wpływów demonicznych”. Pewnie, że
nie można, bo to jedyne wyjaśnienie w świetle biblijnej
prawdy na temat natury człowieka, stanu umarłych i zbawienia.
Chociaż
niektóre podróże astralne i doświadczenia na granicy
śmierci można przypisać czynnikom psychologicznym, inne są
w istocie rzeczy szalbierstwami, i to nadprzyrodzonymi.
W grę mogą wchodzić halucynacje, ale też siły demoniczne,
gdyż Biblia mówi, że „sam (...) szatan podaje się za anioła
światłości”12.
Przedstawiając
nadprzyrodzone złe moce, Pismo Święte nie posługuje się
bynajmniej figurami poetyckimi, lecz ostrzega nas przed dosłownymi
siłami, których zwiedzenia są tak wyraziste, przekonujące
i realne, że bez właściwego zrozumienia Biblii ludzie są
w zetknięciu z nimi niemal bezbronni.
Po
pierwszej podróży Joego w świat astralny niektórzy znajomi
chrześcijanie przestrzegali go, że to diabelska sprawka. Joe,
święcie przekonany o prawdziwości swoich przeżyć, roześmiał
się znajomym w twarz.
— W Świętego
Mikołaja też wierzycie? — rzucił kpiąco.
Kiedy
jednak został chrześcijaninem i pojął, czego tak naprawdę
doświadczył, próbował o szatańskich zwiedzeniach przekonać
swojego kolegę Freda.
— To
niemożliwe, żebyś rozmawiał ze swoim dziadkiem, bo twój
dziadek śpi snem wiecznym — argumentował.
Wyjaśnił,
że za tymi doznaniami stoją nadprzyrodzone moce. Ale Fred ani
myślał tego słuchać.
— Nie
— odparł. — Znam swojego dziadka.
Nie
on jeden!
Clifford
Golstein
1
Rdz 2,7 Biblia gdańska (BG). 2
Jeśli nie zaznaczono inaczej, wszystkie cytaty biblijne
pochodzą z Biblii Tysiąclecia, wyd. 5. 3
Ap 16,3 BG. 4
Koh 9,5 Biblia warszawsko-praska (BWP). 5
Ps 115,17 BWP. 6
J 11,11.14. 7
Dz 2,29.34. 8
Ap 12,9. 9 Rdz
3,4. 10 Rz
3,23.
11
Zob. Dz 4,12. 12
2 Kor 11,14.
Znaki Czasu listopad 2014 r. www.sklep.znakiczasu.pl