wtorek, 28 lutego 2017

KATOLICYZM

środa, 22 lutego 2017

BOŻA MIŁOŚĆ

Boża miłość
Każdego dnia na świecie dochodzi do wielu nieszczęść, takich jak śmierć, choroby, wypadki, katastrofy, itp. Ludzie często zastanawiają się, dlaczego tak się dzieje. Nie potrafią zrozumieć jak to możliwe, aby Bóg, który jest Miłością, stworzył świat, na którym jest tak wiele bólu. I wielu ludzi z tego powodu odwraca się od Niego. Nie chcą zaakceptować Boga, który pozwala matkom patrzeć na ich umierające dzieci, mężom na umierające żony a żonom na umierających mężów. Odrzucają Boga, który pozwala ludziom patrzeć, jak na skutek chorób, wypadków czy wojny, umierają ci, których kochają. Uważają, że Bóg zezwalając na to wszystko objawia brak miłości. Mówią, że gdyby Bóg był doskonały, to stworzyłby świat bez tych wszystkich złych rzeczy. Obwiniają Boga o to, że nie stworzył świata tak, aby zło nie mogło na nim zaistnieć, aby nie było możliwości popełniania tych wszystkich złych rzeczy, które obserwujemy dookoła nas. Właśnie o to Ewa oskarżyła Boga, mówiąc: "Wąż mnie zwiódł i jadła" (Rdz 3,13). Zarzuciła Bogu, że stworzył węża, bo gdyby tego nie zrobił, to ona nie miałaby możliwości zgrzeszyć. Inaczej mówiąc stwierdziła, że byłoby prościej, gdyby Bóg nigdy nie stworzył węża. Nie ma węża i nie ma problemu, usunięta została potencjalna przyczyna grzechu. Ale czy to istnienie węża było naprawdę tym problemem? Adam zarzucił Bogu, że to kobieta, którą stworzył zwiodła go do grzechu. Czy gdyby Bóg stworzył świat i Adama, ale nie stworzył węża i kobiety, to taki świat byłby doskonały i nie byłoby na nim zła?
Do czego prowadzi taki sposób myślenia, polegający na redukowaniu tego wszystkiego, co może być źródłem nieszczęścia? Czy w ten sposób można otrzymać doskonały i idealny świat? Chyba nietrudno zauważyć, że taka droga prowadzi donikąd, a właściwie tam, gdzie nie ma nic. Bo tylko doskonała próżnia może zapewnić stan, w którym nie ma żadnej możliwości zaistnienia nieszczęścia. Tylko czy coś, czego nie ma, można nazwać światem?
Problem zła nie polega na tym, że istnieją możliwości jego popełnienia, ale na tym, że my takie możliwości wykorzystujemy. Nie można stworzyć doskonałego świata usuwając z niego wszystko to, co może być wykorzystane do czynienia zła. Jedynym sposobem jest świadoma rezygnacja z tego, co prowadzi do zła. Doskonały świat, na którym "śmierci już nie będzie, ani smutku, ani krzyku, ani mozołu" (Ap 21,4) to świat, w którym żyją ludzie świadomie rezygnujący ze zła, ponieważ mają świadomość konsekwencji tego, co robią, i wybierają tylko to, co dobre. Problem zła na świecie będzie istniał tak długo, jak długo ludzie będą mieli pragnienie czynienia zła. Problem zła leży w naszych sercach.
Zwolennicy "redukcjonizmu" powiedzą w tym momencie, że to przecież Bóg dał nam takie serca, więc to On jest winny. My przecież nic z tym nie możemy zrobić. Bóg dając nam takie serca, jakie mamy, zmusił nas do czynienia zła, nie dał nam wyboru. Ten ostatni wniosek jest jednak fałszywy. Mamy możliwość wyboru, integralną częścią naszej osobowości jest wolna wola. Problem nie polega na tym, że nie mamy wyboru, ale na tym, że wybieramy niewłaściwie.
Bez zmiany serca nie jest możliwe dokonywanie właściwych wyborów, a my nie chcemy tego zmieniać, i to jest sedno całego problemu zła. Jesteśmy przywiązani do naszych słabości i naszych grzechów, uważamy, że są one bez znaczenia. Łatwo dostrzegamy zło na świecie, ale nie chcemy dostrzec związku między tym wielkim złem dookoła nas, a naszymi małymi kompromisami ze złem. Być może Ewa myślała w ten sposób, uważając że zerwanie i zjedzenie jednego owocu nie jest przecież niczym wielkim. To taki drobiazg, Bóg może nawet tego nie zauważy. Prawda jest
jednak taka, że zło ma bardzo destrukcyjny wpływ na charakter człowieka i bardzo szybko potrafi doprowadzić go do takiego miejsca, w którym robi coś, co kiedyś wywoływało w nim wstręt o odrazę. Łatwo jest wejść na tę drogę, ale zejście z niej jest bardzo trudne, a tak naprawdę nie jesteśmy w stanie samodzielnie z niej zejść.
Bóg oprócz wolnej woli dał nam też sumienie, które działa jak system ostrzegający przed niebezpieczeństwem. To głos sumienia powoduje, że od czasu do czasu odczuwamy potrzebę zmiany naszego życia. Nie możemy wprawdzie sami zmienić naszych serc, ale jeżeli na skutek działania sumienia odczuwamy potrzebę i chęć takiej zmiany, to otwiera to Bogu drogę do naszych serc i On zacznie je zmieniać.
To my musimy się otworzyć i pozwolić Bogu działać w naszym życiu. I jest tylko jedna siła zdolna do otwarcia naszych serc, siła która może przełamać nasze przywiązanie do zła, do grzechu. Jest to siła Bożej miłości. "Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny" (J 3,16). Kiedy głos sumienia skłania nas do szukania pomocy u Boga i zaczynamy poznawać naszego Stwórcę, zaczynamy rozumieć na czym polega Boża miłość i ta świadomość powoduje, że dobrowolnie poddajemy się jej działaniu. Pozwalamy Bogu zmieniać nasze serca i charaktery. Zaczynamy rozumieć, że jedyną właściwą drogą jest odwrócenie się od tego, co w odrodzonym sercu w naturalny sposób wywołuje wstręt i obrzydzenie.
Poznając Boga zaczynamy dostrzegać wartość ofiary złożonej na krzyżu Golgoty. Kiedy zaczynamy uświadamiać sobie co tak naprawdę Bóg poświęcił, aby nas ratować od śmierci, to jednocześnie zaczynamy widzieć prawdę o nas samych. Zaczynamy rozumieć, że wszystkie nasze uwagi pod adresem Boga były bezpodstawne, a ich celem było tylko i wyłącznie usprawiedliwienie naszego wcześniejszego stylu życia. I w takim momencie naszego życia mamy dwie możliwości. Albo ulegniemy sile Bożej miłości, która prowadzi nas przez wąską bramę i wąską ścieżką do Boga, albo
odrzucamy Bożą miłość, a to oznacza wejście na szeroką drogę, która prowadzi do zatracenia.
"Dziś, jeśli głos jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych" (Hbr 3,7). "Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną" (Ap 3,20). Bóg nie zmusza nas do niczego, ale ostrzega nas przed konsekwencjami złych decyzji. To szatan robi wszystko, aby uczynić z nas niewolników grzechu. On nie puka do
naszych serc, ale wchodzi bez pytania. Wystarczy, że ich nie zamkniemy i zostawimy lekko uchylone. Bóg objawia nam swoją miłość i w ten sposób stara się nas do siebie przyciągnąć. A największym dowodem Jego miłości do nas jest to, co się stało prawie dwa tysiące lat temu w Jerozolimie, podczas święta Paschy. Bóg pozostawia nam decyzję o przyjęciu lub odrzuceniu Jego ofiary. Możemy odpowiedzieć miłością na Jego miłość, albo odwrócić się od Boga i próbować żyć bez Niego. Ale czy życie bez Boga jest możliwe?
Autor : Lech Kujawa

sobota, 18 lutego 2017

ŻAR MIŁOŚCI I POŻĄDANIA

Żar miłości i pożądania

Napięcie seksualne pomiędzy kobietą, a mężczyzną było i jest bezkonkurencyjnym źródłem przyjemności i zainteresowania zarówno wśród ludzi nisko urodzonych jak i tych z rodów królewskich.
Biblia stanowi cenne źródło wiedzy dla historyków, socjologów i psychologów badających obyczajowość ludów starożytnych w temacie seksu. Przedstawia ona setki historii o ludziach szlachetnych i złoczyńcach żyjących w świetle i cieniu praw nadanych przez Boga. Znajdują się tam opowieści nie tylko o romantycznej miłości i poświęceniu, ale i o pożądaniu, zdradzie, cierpieniu i zabójstwach. To bogaty przegląd typów ludzkich, ich zachowań i reakcji. Miejscem opisanych zdarzeń były tereny dzisiejszego Izraela, Palestyny, Jordanii, Libanu, Egiptu, Syrii, Turcji, Iraku, Grecji i Włoch. Najstarsze historie zostały spisane 3500 lat temu.
Czy ludzkość od tamtego czasu zmieniła się? Wygląda na to, że nie bardzo. Nasza natura sprawia nam w dalszym ciągu takie same problemy jak to bywało w przeszłości. Z historii tych płynie cenna lekcja dla nas.
Grzechy mężczyzn
Libido sprawiało kłopoty największym i najszlachetniejszym. Dał się oszukać swoim zmysłom najpotężniejszy król Izraela, Dawid, z rodu którego wywodził się Józef, opiekun Jezusa. Pewnego razu wyszedł on na taras swojego pałacu, z którego zobaczył piękną kobietę kąpiącą się nieopodal. Natychmiast kazał dowiedzieć się kim ona jest i posłał po nią. Kobieta ta przyszła do niego w uległości względem króla. Przespał się z nią pomimo, że była mężatką. Kobieta zaszła w ciążę. Miała na imię Batszeba i była żoną Uriasza Chetyty, jednego z najdzielniejszych i najwierniejszych żołnierzy Dawida. Król brnąc w swoim występku postanowił zabić Uriasza, aby zatrzeć ślady swojej zdrady. Zainicjował okoliczności, w których Uriasz musiał zginąć. Wtedy Dawid wziął Batszebę za żonę.
Po tym zdarzeniu do króla Dawida przyszedł prorok Natan i opowiedział mu poruszającą historię o biednym człowieku, który posiadał jedynie małą owieczkę, o którą bardzo dbał i się troszczył. Wtedy przyszedł bogacz i zabrał ją temu biedakowi, jego ostatnie źródło radości.
Po usłyszeniu tej historii król wzburzył się i powiedział: „Na życie Pana, człowiek, który tego dokonał, jest winien śmierci.” Na to odrzekł Natan: „Ty jesteś tym człowiekiem!” Dawid otarł się o śmierć. Przeżył jednak, gdyż przyznał się do winy i ukorzył. Wyrazem jego bólu z powodu przestępstwa jakiego się dopuścił jest piękny Psalm 51. Działo się to w XI w p.n.e.
Nadmiernie wrażliwy na wdzięki kobiece był także król Salomon, syn Dawida, który uchodził za najmądrzejszego człowieka świata. Mądrość jednak nie zawsze mu towarzyszyła. Tak powiedział o sobie: „Nagromadziłem sobie srebra i złota, nadto skarbów królów i krajów; wystarałem się o śpiewaków i śpiewaczki, i o to, czym synowie ludzcy się rozkoszują, mnóstwo kobiet”.
Salomon miał 700 żon i 300 nałożnic. Okazuje się, że było ich stanowczo za dużo, gdyż później wypowiedział na ten temat pełne rozczarowania słowa: „Odkryłem, że bardziej gorzką niż śmierć jest kobieta, której serce jest pułapką i siecią, a ręce więzami. Kto się Bogu podoba, ten ujdzie przed nią, lecz kto grzeszy, tego ona usidli”. Nie po stronie kobiety leżała w tym przypadku wina, lecz niepohamowanej żądzy mężczyzny.
Pomimo złych doświadczeń, a może ze względu właśnie na nie Salomon sformułował setki mądrych przysłów i przypowieści, które towarzyszą nam do dzisiaj. Jemu przypisuje się także autorstwo jednego z największych erotyków starożytności, Pieśni nad Pieśniami.
Niektóre źródła wskazują Salomon zażywał rozkoszy cielesnych także z piękną królową z Saby, Makedą, która przyjechała go odwiedzić na wieść o jego mądrości. Zdarzenie to miało wymiar kontynentalny. Według tradycji etiopskiej w wyniku tej wizyty urodzili się Menelik i Aksum, którzy stali się przodkami Czarnych Żydów tzw. Falaszów, którzy wywodzą się z Etiopii.
Poważne kłopoty z pożądaniem kobiet miał także brat Salomona, Amnon. Był to człowiek zły. Jego historia przedstawia typową pułapkę, w którą wpada nie jeden mężczyzna kiedy to po zaspokojeniu fizycznym czuje się on upodlony i oszukany. Gdy jego czyn wychodzi na światło dzienne powstaje skandal. Czasami wiąże się to z rozpadem rodziny czy utratą stanowiska. Pożądanie do kobiety zamienia się w nienawiść do niej. Mężczyzna za swoją porażkę wini kobietę podczas, gdy to on sam zainicjował kontakt.
Amnon miał piękną siostrę o imieniu Tamar. Kochał się w niej nieprzytomnie. Był jednak świadomy, że nie może jej mieć ze względu na pokrewieństwo. Z „przyjacielską” pomocą przyszedł muJonadab, który obmyślił plan. Amnon leżał w łóżku i udawał chorego. Poprosił ojca, aby przysłał Tamar, by ta się nim opiekowała. Gdy dziewczyna przyniosła mu posiłek do sypialni chwycił ją i zgwałcił. Tamar była dziewicą. „Potem Amnon poczuł do niej bardzo wielką nienawiść. Nienawiść ta była większa niż miłość, którą ku niej odczuwał.” Przez ten czyn wpisał się w grono największych przestępców w Izraelu! Z tego powodu Amnon wkrótce poniósł śmierć. Rozkaz zabicia go wydał jego brat Absalom.
Mężowie honoru
Kobiety mogą odnieść przygnębiające wrażenie, że większość mężczyzn zupełnie nie panuje nad swoim libido. Z pewnością wielu się z nim zmaga, ale istnieje też wielu, którzy rozumieją w czym wyraża się prawdziwa męskość, a mianowicie w byciu honorowym, zachowywaniu danego słowa, odpowiedzialności i trosce o rodzinę. Człowiekiem takim był wspomniany wcześniej Uriasz Chetyta
Przykładem wytrwałości w zabieganiu o kobietę był Jakub. Zakochał się w swojej kuzynce Racheli, która była piękną, pracowitą kobietą o łagodnym usposobieniu. Aby otrzymać ją za żonę musiał przepracować siedem lat u swojego wuja Labana, które „wydały mu się jak kilka dni; tak bowiem bardzo ją kochał”. Wcześniej z nią nie spał.
Wyjątkowy kręgosłup moralny posiadał Józef, syn Jakuba, który nie dał się złapać w sieć żądzy. Choć kuszony przez powabną żonę Potyfara, u którego służył w Egipcie, nie uległ namiętności. Na jej propozycję: „Połóż się ze mną!” odpowiedział: „Jakże miałbym popełnić tak wielką niegodziwość?”. I chociaż „namawiała codziennie Józefa, by spał z nią i żył z nią, nie usłuchał jej”.
Grzechy kobiet
Czasami jednak to mężczyźni padali ofiarami kobiet. Ktoś powiedział: „Mężczyzna jest bezbronny wobec nagiego ciała kobiecego”. Jednak to on decyduje na co będą patrzyły się jego oczy. Wówczas ma pięć sekund na podjęcie decyzji o wycofaniu się albo wkrótce będzie za późno, gdyż magiczny klimat zawładnie nim całkowicie tak jak to się stało w historii z Księgi Przysłów (7,10-22):
Wyszłam tobie naprzeciw, zaczęłam cię szukać, znalazłam. Kilimem swe łoże wysłałam, kobiercem wzorzystym z Egiptu, swą pościel mirrą skropiłam, aloesem i cynamonem.
Chodź, pijmy rozkosz do rana, miłością się cieszmy, bo mąż poza domem przebywa, udał się w drogę daleką: wór pieniędzy zabrał ze sobą, ma wrócić na pełnię księżyca.
Omamiła go długą namową, pochlebstwem swych warg go uwiodła; podążył tuż za nią niezwłocznie, jak wół, co idzie na rzeź, jak jeleń związany powrozem, aż strzała przeszyje wątrobę; jak wróbel, co wpada w sidło, nieświadom, że idzie o życie.
Nie o śmierć fizyczną tutaj chodzi, lecz duchową. Człowiek ten stracił swoją godność, honor, reputację, szacunek żony i dzieci. Stał się człowiekiem nie godnym zaufania pomimo tego, że to on sam stał się ofiarą.
Atuty kobiety
Często znajdujemy w Biblii wzmianki o wyjątkowym pięknie kobiet co świadczy o tym, że takie są, takie powinny być i tego się od nich oczekuje:
„Gdy Abram przybył do Egiptu, zauważyli Egipcjanie, że Saraj jest bardzo piękną kobietą.”
„Panna to była bardzo piękna, dziewica, która nie obcowała jeszcze z mężem.”
„Dziewczyna ta była nadzwyczaj piękna. Choć dbała o króla i obsługiwała go, król się do niej nie zbliżył.”
„Nie było w całym kraju kobiet tak pięknych jak córki Hioba.”
Fizyczne piękno kobiet jest pochwalane, ale zawsze jedynie w kontekście skromności i pracowitości. Dla wielu kobiet w starożytności ich atrakcyjność stawała się nadrzędnym celem ich codziennego życia. Zatracały się w trosce o swoje ciała czerpiąc z nich nadmierną satysfakcję i władzę nad mężczyznami. Dla takich pojawiło się następujące ostrzeżenie znajdujące się w Księdze Izajasza (3,16-24):
„Pan powiedział: Ponieważ wbiły się w pychę córki syjońskie, ponieważ chodzą wyciągając szyję i rzucając oczami, ponieważ chodzą wciąż drepcząc i dzwonią brzękadełkami u swych nóg, przeto Pan sprawi, że wyłysieją czaszki córek syjońskich, Pan obnaży ich skronie. W owym dniu usunie Pan ozdobę brząkadeł u trzewików, słoneczka i półksiężyce, kolczyki, bransolety i welony, diademy, łańcuszki u nóg i wstążki, flaszeczki na wonności i amulety, pierścionki i kółka do nosa, drogie suknie, narzutki i szale, torebki i zwierciadełka, cienką bieliznę, zawoje i letnie sukienki.
I będzie: zamiast wonności – zaduch, zamiast paska – powróz, miast uczesanych kędziorów – łysina, miast wykwintnej szaty – ciasny wór, zamiast krasy – wypalone piętno”.
Wzorem postępowania dla dziewcząt miał być Poemat o dzielnej kobiecie z Księgi Przypowieści 31,10-31):
„Kobietę dzielną któż znajdzie? Jej wartość przewyższa perły. Serce małżonka jej ufa; nie czyni mu źle, ale dobrze przez wszystkie dni jego życia. O len się stara i wełnę, pracuje starannie rękami. Podobnie jak okręt kupiecki żywność sprowadza z daleka. Wstaje, gdy jeszcze jest noc, i żywność rozdziela domowi, a obowiązki – swym dziewczętom. Myśli o roli – kupuje ją: z zarobku swych rąk zasadza winnicę. Przepasuje mocą swe biodra, umacnia swoje ramiona. Już widzi pożytek z swej pracy: jej lampa wśród nocy nie gaśnie. Wyciąga ręce po kądziel, jej palce chwytają wrzeciono. Otwiera dłoń ubogiemu, do nędzarza wyciąga swe ręce. Dla domu nie boi się śniegu, bo cały dom odziany na lata, sporządza sobie okrycia, jej szaty z bisioru i z purpury. Płótno wyrabia, sprzedaje, pasy dostarcza kupcowi. Strojem jej siła i godność, do dnia przyszłego się śmieje. Otwiera usta z mądrością, na języku jej miłe nauki. Bada bieg spraw domowych, nie jada chleba lenistwa. Powstają synowie, by szczęście jej uznać, i mąż, ażeby ją sławić”.
W tym miejscu należy wspomnieć o pięknej dziewczynie o imieniu Estera, która dzięki swojej urodzie oraz mądrości za czasów króla perskiego Achaszwerosza uratowała naród izraelski od zagłady. Król szukał kandydatki na żonę. Wiele dziewcząt przygotowywano na pierwsze spotkanie z królem. Zanim to nastąpiło dziewczyny przez pół roku były smarowane olejkiem mirrowym, a potem przez kolejne pół roku balsamami i kosmetykami kobiecymi. Po nocy spędzonej z Esterą, król zdecydował że to właśnie ona zostanie królową. Niektórzy komentatorzy twierdzą, że wybrał ją dlatego, że była najlepsza w łóżku. Dzięki temu Estera znalazła się blisko króla, którego mogła poinformować o knutym spisku na na jej naród, a tym samym na nią samą. Król tragedii zapobiegł karząc spiskowców śmiercią. Na pamiątkę ocalenia Żydzi w na całym świecie obchodzą uroczyście święto o nazwie Purim, a motyw pięknej Esterki często pojawia się w literaturze i kinematografii.
Komunikacja kochanków
Nie ma nic piękniejszego niż to co przeżywa dwoje zakochanych osób bez względu na wiek w jakim się znajdują. Młodość, czystość i romantyczną miłość można zachować przez całe życie aż do później starości. Niech inspiracją dla tych, którzy w ostatnim czasie wpadli w zastój uczuciowy będzie rozmowa kochanków z Pieśni nad Pieśniami (1,3-7,13):
Ona: Woń twych pachnideł słodka, olejek rozlany – imię twe, dlatego miłują cię dziewczęta. Pociągnij mnie za sobą! Pobiegnijmy! Wprowadź mnie, królu, w twe komnaty! Cieszyć się będziemy i weselić tobą, i sławić twą miłość nad wino; [jakże] słusznie cię miłują!
On: O jak piękna jesteś, przyjaciółko moja, jakże piękna! Oczy twe jak gołębice za twoją zasłoną. Włosy twe jak stado kóz falujące na górach Gileadu. Zęby twe jak stado owiec strzyżonych, gdy wychodzą z kąpieli: każda z nich ma bliźniaczą, nie brak żadnej. Jak wstążeczka purpury wargi twe i usta twe pełne wdzięku. Jak okrawek granatu skroń twoja za twoją zasłoną. Szyja twoja jak wieża Dawida, warownie zbudowana; tysiąc tarcz na niej zawieszono, wszystką broń walecznych. Piersi twe jak dwoje koźląt, bliźniąt gazeli, co pasą się pośród lilii. Nim wiatr wieczorny powieje i znikną cienie, pójdę ku górze mirry, ku pagórkowi kadzidła. Cała piękna jesteś, przyjaciółko moja, i nie ma w tobie skazy. Oczarowałaś me serce, siostro ma, oblubienico, oczarowałaś me serce jednym spojrzeniem twych oczu, jednym paciorkiem twych naszyjników. Jak piękna jest miłość twoja, siostro ma, oblubienico, o ileż słodsza jest miłość twoja od wina, a zapach olejków twych nad wszystkie balsamy! Miodem najświeższym ociekają wargi twe, oblubienico, miód i mleko pod twoim językiem, a zapach twoich szat jak woń Libanu. Ogrodem zamkniętym jesteś, siostro ma, oblubienico, ogrodem zamkniętym, źródłem zapieczętowanym.
Ona: Powstań, wietrze północny, nadleć, wietrze z południa, wiej poprzez ogród mój, niech popłyną jego wonności! Niech wejdzie miły mój do swego ogrodu i spożywa jego najlepsze owoce!
On: Jak piękne są twe stopy w sandałach, księżniczko! Linia twych bioder jak kolia, dzieło rąk mistrza. Łono twe, czasza okrągła: niechaj nie zbraknie w niej wina korzennego! Brzuch twój jak stos pszenicznego ziarna okolony wiankiem lilii.
Piersi twe jak dwoje koźląt, bliźniąt gazeli. Szyja twa jak wieża ze słoniowej kości. Oczy twe jak sadzawki w Cheszbonie, u bramy Bat-Rabbim. Nos twój jak baszta Libanu, spoglądająca ku Damaszkowi. Głowa twa [wznosi się] nad tobą jak Karmel, włosy głowy twej jak królewska purpura, splecione w warkocze. O jak piękna jesteś, jakże wdzięczna, umiłowana, pełna rozkoszy! Postać twoja wysmukła jak palma, a piersi twe jak grona winne.
Rzekłem: wespnę się na palmę, pochwycę gałązki jej owocem brzemienne. Tak! Piersi twe niech [mi] będą jako grona winne, a tchnienie twe jak zapach jabłek. Usta twoje jak wino wyborne, które spływa mi po podniebieniu, zwilżając wargi i zęby.
Ona: Jam miłego mego i ku mnie zwraca się jego pożądanie. Pójdź, mój miły, powędrujemy w pola, nocujmy po wioskach! O świcie pospieszmy do winnic, zobaczyć, czy kwitnie winorośl, czy pączki otwarły się, czy w kwieciu są już granaty: tam ci dam miłość moją.
Lekcja dla nas
Nie popełniajmy błędów starożytnych. Bierzmy od nich to co najlepsze w sztuce miłosnej, gdyż znali się na tym. Jeszcze lepiej jest sięgnąć aż do samych początków ludzkości. Adam i Ewa zamieszkali w ogrodzie pełnym drzew owocowych i kwiatów, gdzie przebywali nago. Myślę, że Adamowi bardzo podobało się to co widział, a Ewie odpowiadało przebywanie w jego silnych ramionach. Dzisiejsi mężczyźni i kobiety mogą również zażywać tych samych przyjemności co pierwsi rodzice. Są one w dalszym ciągu dostępne dla wszystkich tych, którzy są chcą kochać i chcą być kochanymi. Pływanie w jeziorze przy pełni księżyca i bieganie nago po pustej plaży z ukochaną osobą dają niepowtarzalne uczucie wolności, radości i jedności. Jeżeli nie miałeś jeszcze okazji tego zrobić to spróbuj. Już za kilka miesięcy lato.
Wszystkim czytelnikom życzę zawsze pięknej pogody, kwitnących ogrodów, wiernego partnera oraz licznych romantycznych doznań.
Maciej Strzyżewski

czwartek, 16 lutego 2017

POLACY A REFORMACJA JAN ŁASKI

Polacy a Reformacja Jan Laski
Protestanci roznych wyznan ( Luteranie Kalwini itp.) obchodza 31 pazdziernika Swieto Reformacji. Swieto odwoluje sie do wydarzenia sprzed 500 laty, kiedy to augustianski mnich i profesor teologii, ks. dr Marcin Luter, dnia 31 pazdziernika w 1517 roku przybil na drzwiach Kosciola Zamkowego w Wittenberdze 95 tez skierowanych przeciwko naduzyciom w kosciele . Sensem i rola Reformacji, jako wydarzenia religijnego bylo zapoczatkowanie powrotu do biblijnego nauczania w chrzescijanstwie .
Reformacja Jan Laski
Jan Laski to najwybitniejszy dzialacz reformacji w Polsce byl bratankiem Prymasa Polski Jana Laskiego .
Urodzony 1499 r. w Lasku. Dobrze wyksztalcony, studiowal w Wiedniu i Wloszech, gdzie zdobyl doskonale wyksztalcenie humanistyczne. Zaprzyjaznil sie z wybitnymi intelektualistami epoki, m.in. z Erazmem z Rotterdamu i poznal rowniez Filipa Melanchtona i Ulricha Zwingliego.
Byl duchownym kosciola katolickiego ale w 1539 r. stal sie zwolennikiem reformacji. Organizowal wspolnoty ewangelickie we Fryzji, a nastepnie w Anglii, w duchu kalwinizmu, ktorego stal sie zwolennikiem. Jego dzialania w duzym stopniu byly podstawa ksztaltujacego sie pozniej w Anglii ruchu purytanskiego.
Jan Laski napisal wlasny katechizm, ktory stal sie podstawa "Katechizmu haidelberskiego", obowiazujacego w Kosciele ewangelicko - reformowanym czyli Kalwini .
W 1556 r. powrocil do Polski. Usilowal laczyc wszystkie nurty polskiego protestantyzmu w jeden polski Kosciol narodowy. Plan jednak nie powodl sie. Laski osiadl w Pinczowie, ktory stal sie wielkim centrum polskiego kalwinizmu. Zmarl 8 stycznia 1560 r. w Pinczowie. Upamietniony jest na pomniku reformacji w Genewie.
Spokojnej Soboty pozdrawiam ! Tomasz Grzesikowski
Ps:
Władysław Polok - Dlaczego reformacja w Polsce upadła?
wykład poprowadził pastor dr Władysław Polok dnia 3 kwietnia 2016 r.
YOUTUBE.COM