niedziela, 15 października 2017

NIEWOLNIK

Niewolnik

   Pewnego dnia Jezus powiedział do Żydów: "Jeżeli wytrwacie w słowie moim, prawdziwie uczniami moimi będziecie, i poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi". I chociaż w tym samym czasie oczekiwali Mesjasza, który uwolni ich spod panowania Rzymu i doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że stracili swoją niepodległość i stali się poddanymi pogańskiego cesarza, to w rozmowie z Jezusem ich duma kazała im odpowiedzieć: "Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy u nikogo w niewoli". Powiedzieli to tak, jakby to nie oni przez siedemdziesiąt lat znajdowali się w niewoli w Babilonie, a obecnie byli niepodległym państwem. Ciekawe jest to, że z pełnym przekonaniem mówili rzeczy, które były niezgodne z prawdą. Obecność Rzymian była widocznym dla każdego dowodem utraty niepodległości przez Żydów, a mimo to chcieli przekonać Jezusa, że nigdy nie byli u nikogo w niewoli. I chociaż Jezus mówił im o innym rodzaju zniewolenia, to ich niezrozumienie słów Chrystusa w niczym nie ich usprawiedliwia. Prawdziwym powodem ich zaślepienia było odrzucenie Jezusa jako ich Zbawcy i Mesjasza. Z powodu swojej dumy i egoizmu nie chcieli zaakceptować Jezusa, który nie odpowiadał ich wyobrażeniom o Mesjaszu. Coraz bardziej oczywiste dowody wskazujące, że Jezus jest Synem Bożym, były przez nich odrzucane, co powodowało coraz większą ślepotę i uzależnienie od szatana. Nie pamiętali o słowach Izajasza, który powiedział: "Wasze winy są tym, co was odłączyło od waszego Boga, a wasze grzechy zasłoniły przed wami jego oblicze, tak że nie słyszy" (Iz 59,2). 

   Kiedy człowiek za wszelką cenę, wbrew oczywistym faktom, nie chce przyznać się do błędów, kiedy z powodu dumy woli raczej brnąć coraz dalej w kłamstwa, niż ukorzyć się i przyznać do swoich błędów, znajduje się coraz dalej od Boga i coraz bliżej szatana. Zrywa w ten sposób to, co łączy go z Bogiem, uzależniając się coraz bardziej od zła. Szatan tak wpływa na charakter i myśli człowieka, że jest on przekonany o tym, że postępuje słusznie. Nawet świadomość tego, że nie wszystko to, co robi, jest dobre, nie jest w stanie zatrzymać tego procesu. Człowiek woli bowiem w takiej sytuacji wierzyć w to, że zło popełnione w słusznej sprawie jest akceptowane przez Boga. 

  Kiedy Jezus wskrzesił Łazarza, dał tym samym niepodważalny dowód swojej boskości. "Ten potężny cud stanowił koronny dowód, jakiego Bóg udzielił ludziom na to, że posłał swojego Syna na świat dla ich zbawienia. Była to demonstracja boskiej mocy wystarczającej, aby przekonać każdy umysł, który pozostawał pod kontrolą rozsądku i oświeconego sumienia. Wzbudzenie Łazarza z martwych doprowadziło wielu tych, którzy byli jego świadkami, do uwierzenia w Jezusa" (EW, PW, s.537). Niestety większość żydowskich przywódców nie była już pod kontrolą rozsądku i oświeconego sumienia. Ich myśli były już pod kontrolą szatana. Z tego powodu nie potrafili nawet dostrzec tego, jak bardzo nielogiczne są ich myśli i wypowiedzi, nie potrafili też zrozumieć tego, co mówił do nich Jezus. Ale nawet w takim stanie nie mogli pozbyć się wszystkich wątpliwości. "Pod wpływem Ducha Świętego kapłani i przywódcy nie byli w stanie pozbyć się przekonania, że walczą przeciwko Bogu" (EW, PW, s.539). 

   Historia ta pokazuje w jaki sposób, rozpoczynając od małych błędów wynikających z dumy i egoizmu, człowiek potrafi tak bardzo uzależnić się od szatana, że nie jest nawet w stanie dostrzec tego, że już dawno odszedł od Boga, i nadal uważa się nie tylko za głęboko wierzącego, ale także posłusznego Bogu. Czytając Biblię nie potrafi właściwie jej zrozumieć, a wszystkie ostrzeżenia traktuje wprawdzie jako słuszne, ale nie skierowane do niego. Uważa, że Bóg ostrzega wszystkich dookoła, ale nie jego samego, ponieważ on sam jest Bogu posłuszny i te ostrzeżenia go nie dotyczą.  

   Najbardziej tragiczny będzie los tych ludzi, którzy do końca nie będą chcieli zaakceptować prawdy. Będą wśród nich tacy, którzy doczekają przyjścia naszego Pana. Kiedy na ich oczach wypełnią się wszystkie proroctwa zapowiadające to wielkie wydarzenie, dopiero wtedy zdadzą sobie sprawę z tego, co naprawdę zrobili. "Duchowni i ludzie zdają sobie sprawę, że nie żyli we właściwym stosunku do Boga. Rozumieją, że sprzeciwiali się Twórcy doskonałego i sprawiedliwego prawa. Lekceważenie boskich przepisów spowodowało tysiące czynów zła, nienawiści i niesprawiedliwości, aż ziemia stała się ogromnym polem walki i zepsucia. To wszystko widzą ci, którzy odrzucili prawdę i pielęgnowali fałsz. Żaden język nie potrafi wyrazić pragnienia, jakie opanuje nieposłusznych i niewiernych, pragnienia tego, co na zawsze utracili — życia wiecznego. 
   Ludzie, których świat cenił za ich zdolności, widzą teraz siebie we właściwym świetle. Rozumieją, co stracili i rzucają się do nóg tym, których wyśmiewali z powodu ich wierności i przyznają, że Bóg ich umiłował. Ludzie zdają sobie sprawę z tego, że zostali oszukani. Oskarżają się teraz nawzajem o sprowadzenie do upadku, ale wszyscy najbardziej potępiają duszpasterzy. Niewierni duchowni mówili o rzeczach przyjemnych, przyczyniając się w ten sposób do tego, że ich słuchacze zlekceważyli przykazania Boże i prześladowali tych, którzy prawa przestrzegali. Teraz w rozpaczy przyznają się przed światem do swego zwodniczego dzieła. To wyznanie napełnia ludzi ogromnym gniewem: „Jesteśmy zgubieni, a wy jesteście powodem naszego nieszczęścia” — wołają, rzucając się na fałszywych duszpasterzy. Ci, którzy ich najbardziej podziwiali, teraz najgorszymi słowami ich przeklinają. Te same ręce, które kiedyś wieńczyły ich wawrzynami, podnoszą się teraz ku ich zgubie. Miecze, których niegdyś używano do zgładzenia ludu Bożego, teraz są skierowane przeciw najgorszym wrogom wiernych Bogu. Ziemia pogrążona jest w walce i krwi: „Wrzawa dochodzi aż do krańców ziemi, gdyż Pan ma spór z narodami, spiera się z wszelkim ciałem, bezbożnych podda pod miecz”. Jeremiasza 25,31. Przez sześć tysięcy lat trwa wielki bój. Syn Boży i Jego niebiańscy posłowie walczą z szatanem, aby ostrzec, oświecić i wyratować ludzi. Wszyscy podjęli już decyzję, niezbożni połączyli się z szatanem w walce przeciwko Bogu. Nadszedł czas, by Pan wywyższył swoje prawo, tak długo deptane przez grzeszników. Walka toczy się teraz nie tylko z szatanem, lecz także z ludźmi: „Gdyż ma spór z narodami (...) bezbożnych podda pod miecz”. {EW, WB, s.348} 

  Teraz jest jeszcze czas na to, aby pozwolić Bogu na usunięcie z nas tych wszystkich wad naszego charakteru, które wykorzystuje szatan aby powstrzymać nas od przyjęcia Prawdy. Teraz jest jeszcze czas na skruchę i żal za grzechy, teraz jest czas na otwarcie oczu i szczere przyznanie się przed Bogiem do tego kim jesteśmy. Teraz możemy jeszcze prosić Go o pomoc, a On nie odmówi jej nam. "Wszystko, co mi daje Ojciec, przyjdzie do mnie, a tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz" (J 6,37). "Dziś, jeśli głos jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych  ( Hebr 4,7) Każdy kto grzeszy  jest niewolnikiem grzechu Jan 8,34
Autor Lech Kujawa