JEZUS W NOWYM I
STARYM TESTAMENCIE
Nowy Testament
zawiera wiele wypowiedzi Jezusa przedstawiających jakie relacje
łączą go z Bogiem Ojcem. Czytając NT warto zwrócić uwagę na
to, że Jezus w rozmowach z Żydami często używał zwrotu „mój
Ojciec” i „wasz Ojciec”, nie udało mi się jednak znaleźć
wypowiedzi Jezusa z użyciem słów „nasz Ojciec”, za wyjątkiem
modlitwy, której nauczył swoich uczniów. Ale modlitwa ta miała
być wypowiadana przez uczniów, tak więc te słowa w tym miejscu
mają swoje specyficzne znaczenie, niedotyczące Jezusa. Oto jeden z
wielu przykładów: „Każdego więc, który mię wyzna przed
ludźmi, i Ja wyznam przed Ojcem moim, który jest w niebie;
ale tego, kto by się mnie zaparł przed ludźmi, i Ja się zaprę
przed Ojcem moim, który jest w niebie” (Mt 10,32-33), oraz:
„Bo jeśli odpuścicie ludziom ich przewinienia, odpuści i wam
Ojciec wasz niebieski. A jeśli nie odpuścicie ludziom, i
Ojciec wasz nie odpuści wam przewinień waszych” (Mt
6,14-15).
Jak Jezus
opisywał swój związek z Bogiem? Jedną z ważnych wypowiedzi na
ten temat, jest ta: „Wszystko zostało mi przekazane przez Ojca
mego i nikt nie zna Syna tylko Ojciec, i nikt nie zna Ojca, tylko Syn
i ten, komu Syn zechce objawić” (Mt 11,27). Warto się poważnie
zastanowić nad głębokim sensem tej wypowiedzi. Biblia wiele razy
wspomina o tym, że Bóg kontaktował się ze swoimi stworzeniami,
zarówno duchowymi – aniołami w niebie, jak i ludźmi – na
przykład z Abrahamem i Mojżeszem. Jednak Jezus wyraźnie zaznaczył,
że tylko On zna Ojca. Łatwiej jest zrozumieć te słowa, kiedy
odniesiemy je do pewnych sytuacji z naszego życia. Zdarzają się
takie sytuacje, kiedy pomimo tego, że znamy kogoś bardzo długo,
dowiadujemy sie o nim czegoś nowego, co nas zaskakuje i dochodzimy
wtedy do wniosku, że wcale tej osoby nie znaliśmy. Oznacza to, że
nasze wyobrażenie o tej osobie nie było zgodne z prawdą, nasz
obraz tego człowieka nie odpowiadał w pełni rzeczywistości. Pewne
aspekty jego życia, charakteru, osobowości, itp były przed nami
ukryte. Dokładnie o to chodzi w stwierdzeniu Jezusa. Jego znajomość
Ojca jest całkowita, Jezus „zna Ojca”, czyli wie o Nim wszystko.
Świadczy to o tym, że ich wzajemne relacje są jedyne i
niepowtarzalne.
Apostoł Paweł
napisał o Jezusie: „widzimy raczej tego, który na krótko
uczyniony został mniejszym od aniołów, Jezusa, ukoronowanego
chwałą i dostojeństwem za cierpienia śmierci, aby z łaski Bożej
zakosztował śmierci za każdego” (Hbr 2,9). Z wypowiedzi tej
wynika, że przed i po czasie, gdy był mniejszy od aniołów, jego
„ranga” jest wyższa. Z tego zdania nie wynika jak wysoka jest to
ranga, można jedynie stwierdzić, że nie jest niższa od rangi
aniołów. Wątpliwości na ten temat rozwiewają inne fragmenty
Biblii, a przede wszystkim wypowiedzi Jezusa. Podczas ostatniej
wieczerzy Filip poprosił Jezusa: „Panie, pokaż nam Ojca, a
wystarczy nam”. W odpowiedzi usłyszał: „Tak długo jestem z
wami i nie poznałeś mnie, Filipie? Kto mnie widział, widział
Ojca” (J 14,8-9). Zdarza sie czasem, że syn jest podobny do ojca i
z tego powodu słyszy on czasem: „Kiedy cię widzę, to jakbym
widział twojego ojca”. Sens wypowiedzi Jezusa jest zbliżony do
tego zdania, jednak Jezus nie użył słówka „jakby”. Nie
sugerował, że jest częściowym obrazem Ojca, że patrząc na Niego
można dostrzec pewne cechy Ojca. Zamiast tego Jezus powiedział
krótko, że jest pełnym obrazem Ojca i wystarczy na Niego
popatrzeć, żeby widzieć Ojca. Przy innej okazji, podczas jednej z
wielu rozmów z Żydami, Jezus powiedział: „Ja i Ojciec jedno
jesteśmy” (J 10,30). Porównując tę wypowiedź z wcześniejszymi
rozważaniami o randze Jezusa, mozna wyciągnąć tylko jeden
wniosek, że Jego ranga jest taka sama jak Ojca. Żydzi nie mieli
wątpliwości co do znaczenia tej wypowiedzi, ale ponieważ nie
wierzyli w to, że Jezus jest Bogiem, oskarżyli go o bluźnierstwo i
chcieli go ukamienować. „Odrzekł im Jezus: Ukazałem wam wiele
dobrych uczynków z mocy Ojca mego; za który z tych uczynków
kamienujecie mnie? Odpowiedzieli mu Żydzi, mówiąc: Nie kamienujemy
cię za dobry uczynek, ale za bluźnierstwo i za to, że Ty, będąc
człowiekiem, czynisz siebie Bogiem” (J 10,32-33). W tym miejscu
dotykamy fundamentalnej kwestii chrześcijaństwa. Jezus oddał swoje
życie za nas, został ukarany za nasze grzechy. Jego ofiara mogła
być przyjęta, a przez to skuteczna, tylko pod warunkiem, że była
ofiarą doskonałą, bez najmniejszej skazy, czyli bez grzechu.
Jakikolwiek grzech zdyskwalifikowałby ofiarę Jezusa i uczyniłby ją
nieskuteczną. Wiemy jednak, że Jezus był ofiarą doskonałą i że
nie popełnił żadnego grzechu: "Nie mamy bowiem arcykapłana,
który by nie mógł współczuć ze słabościami naszymi, lecz
doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu”
(Hbr 4,15). Jeżeli tak, to znaczy, że kiedy Jezus „czynił z
siebie Boga” nie mógł skłamać, mówił więc prawdę. Tu nie ma
miejsca na dowolną interpretację. Są tylko dwie możliwości, albo
Jezus mówił prawdę i nie popełnił grzechu „czyniąc z siebie
Boga”, albo skłamał, a tym samym popełnił grzech. Kto wybiera
opcję drugą, stwierdza tym samym, że ofiara Jezusa była
nieskuteczna, zaprzeczając tym samym całej Biblii.
Kolejny ciekawy
fragment w Piśmie Świętym to opis pewnego spotkania na drodze do
Emaus. Jezus po swoim zmartwychwstaniu, spotkał się tam z dwoma
swoimi uczniami, którzy go nie poznali. Po krótkiej rozmowie
powiedział do nich: „O głupi i gnuśnego serca, by uwierzyć we
wszystko, co powiedzieli prorocy. Czyż Chrystus nie musiał tego
wycierpieć, by wejść do swojej chwały? I począwszy od Mojżesza
poprzez wszystkich proroków wykładał im, co o nim było napisane
we wszystkich Pismach” (Łk 24,25-27). To wyraźnie wskazuje na to,
że nie tylko NT, ale także ST mówi o Jezusie. Niestety nie ma w
Biblii zapisu tego wykładu, jaki otrzymali dwaj uczniowie. Jednak
można w ST odnaleźć przynajmniej kilka fragmentów mówiących o
Jezusie. Są wśród nich proroctwa zapowiadające Jego przyjście,
ale są też fragmenty o Nim i na kilku z nich chcę się teraz
skupić.
Kiedy Hagar uciekła od Sary i Abrahama na pustynię, spotkał się z
nią anioł Pański. Bóg często wykorzystuje swoich aniołów, ale
ten anioł nie był zwykłym aniołem. Rozmawiając z Hagar
powiedział kilka zastanawiających rzeczy: „Rozmnożę bardzo
potomstwo twoje ... Oto poczęłaś i urodzisz syna ... bo Pan
usłyszał o niedoli twojej” (Rdz 16,10-11). Anioł Pański
powiedział coś, co później Bóg przekazał Abrahamowi: „Co do
Ismaela wysłuchałem cię: Oto pobłogosławię mu i rozplenię go,
i rozmnożę go nad miarę” (Rdz 17,20). Mamy tu swoisty paradoks.
Anioł wypowiada się sam o sobie jak o Bogu, przypisuje sobie to, co
robi Bóg. Jeżeli jednak przyjmiemy, że tym aniołem jest Jezus, to
wszystko jest jasne. Jezus jako równy Bogu Ojcu ma takie same
możliwości, a ponieważ są jednomyślni, to nie ma znaczenia który
z nich składa obietnicę dotyczącą Ismaela. Tylko anioł który
jest równy Bogu może wypowiadać się w ten sposób. Ważna uwaga
do tego fragmentu jest taka, że słowo anioł nie oznacza w Biblii
tylko istoty duchowej stworzonej przez Boga, ale jest też
określeniem posłańca, niezależnie od tego kto nim jest. Próbując
wyjaśnić tę scenę w inny sposób, trafiamy na barierę grzechu,
którym jest przypisywanie przez stworzenie samemu sobie tego, co
tylko Stworzyciel może zrobić. Tak więc jeżeli nie jest to
kłamstwo i nie stoi za tym szatan, to świadczy to o tym, że te
słowa wypowiedziała Boska Istota, Bóg. Scena ta powtórzyła się
po wielu latach, kiedy Hagar z Ismaelem zostali wydaleni z obozu
Abrahama. Ponownie anioł Pański spotkał się z Hagar i powiedział
jej: „Nie bój się, bo Bóg usłyszał głos chłopca tam, gdzie
jest. Wstań, podnieś chłopca i ujmij go ręką swoją, bo uczynię
z niego naród wielki” (Rdz 21,17-18). I ponownie anioł raz
wypowiada się jako Boży posłaniec, a raz jako Bóg.
Inny fragment w
ST mającym podobną wymowę znajduje się w Księdze Sędziów. „I
wstąpił anioł Pański z Gilgal do Bochim, i rzekł: Wywiodłem was
z Egiptu i wprowadziłem was do ziemi, którą przysiągłem waszym
ojcom, mówiąc: Nie naruszę przymierza mego z wami na wieki” (Sdz
2,1). Chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego, kto wyprowadził
Izrael z Egiptu „ręką możną i wyciągniętym ramieniem”, kto
zawarł z Izraelem przymierze, obiecał im Kanaan i następnie
wprowadził ich tam. I znów mamy tu albo bluźnierstwo, albo tym
aniołem Pańskim jest Jezus, który ma pełne prawo jako Bóg do
tych stwierdzeń. Warto też zwrócić uwagę na to, jak Żydzi
reagowali w takich sytuacjach na obecność anioła Pańskiego. Kiedy
Manoach i jego żona przekonali się, że rozmawiali z aniołem
Pańskim, „upadli na swoje twarze na ziemię. I nie ukazywał się
już anioł Pański Manoachowi i jego żonie. Wtedy też poznał
Manoach, że to był anioł Pański. I rzekł Manoach do swojej żony:
Na pewno pomrzemy, gdyż oglądalismy Boga” (Sdz 13,20-22).
ST rozpoczyna się
Księgą Rodzaju. I już na samym początku mamy kolejny interesujący
tekst: „Potem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na obraz nasz,
podobnego do nas ... I stworzył Bóg człowieka na obraz swój. Na
obraz Boga stworzył go. Jako mężczyznę i niewiastę stworzył
ich” (Rdz 1,26-27). Bóg o stworzeniu człowieka mówi raz w
liczbie mnogiej (uczyńmy) a raz w pojedyńczej (stworzył). Podobnie
wypowiada się o stworzonym człowieku, mówiąc że stworzył
człowieka (liczba pojedyncza), a za chwilę wyjaśnia, że stworzony
człowiek to mężczyzna i kobieta. To pokazuje złożoną naturę
Boga, który jest z jednej strony jedną istotą, a z drugiej
wyraźnie wskazuje na istnienie kilku istot. Tak jak mężczyzna i
kobieta po stworzeniu stanowi człowieka, tak samo Bóg ma złożoną
naturę. Tylko tyle, że nie jesteśmy w stanie tego sobie wyobrazić.
Przyjęcie tego poprzez wiarę jest właśnie tajemnicą pobożności,
o której pisał apostoł Paweł.
Zwolennicy
poglądu mówiącego, że Jezus nie jest Bogiem, i że nigdy nie był
równy Bogu, muszą wziąć pod uwagę wszystkie podane tu biblijne
fakty. Wszystkie one wskazują na to, że Jezus tylko na krótko stał
się niższy od aniołów, a poza tym krótkim okresem jest równy
Bogu. Nie bez powodu Izajasz napisał o nim: „Albowiem dziecię
narodziło sie nam, syn jest nam dany i spocznie władza na jego
ramieniu, i nazwą go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny,
Książę Pokoju” (Iz 9,5). Czy ktokolwiek poza Bogiem Jahwe nosi
te tytuły? Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny – tak można mówić tylko
o Bogu, użycie tych słów w stosunku do jakiegokolwiek stworzenia
jest bluźnierstwem. A jednak Izajasz, kierowany natchnieniem,
przekazał nam te słowa.
Jak widać nie
tylko Nowy Testament mówi o Jezusie. Stary Testament daje nam także
wiele świadectw na temat naszego Zbawiciela.
Autor Lech Kujawa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz