piątek, 17 marca 2023

Komentarz do lekcji szkoły sobotniej pastora Janka Polloka

 

Zarządzanie w trudnych czasach

Felieton do Szkoły Sobotniej na 18 marca 2023

Co robimy, gdy nadchodzą ciężkie czasy?

Przewodnim tekstem w tym tygodniu jest fragment z 2Krn 20,20: „Jehoszafat stanął i rzekł: Słuchajcie mnie, Judejczycy i mieszkańcy Jeruzalemu! Zawierzcie Panu, Bogu waszemu, a ostaniecie się! Zawierzcie jego prorokom, a poszczęści się wam.”

Autor lekcja w tym tygodniu zachęca do refleksji i dyskusji na temat zarządzania naszymi sprawami w trudnych czasach. To jest trudny temat, gdyż nie wiemy w jaki sposób mówić o trudnych czasach - wiemy tylko tyle, że nadejdą! Wiemy również, że nadejście trudnych czasów nie zawsze da się przewidzieć. Czasami pojawiają się nagle, czasami pojawiają się stopniowo. Trudne czasy mogą mieć wymiar zarówno ogólnospołeczny jak i indywidualny. Niestety prawda jest taka, że nasze życie nie jest ani bezpieczne, ani przewidywalne, jak mogłoby się wydawać.

Co więcej, chrześcijanie wiedzą, że biblijni pisarze przepowiedzieli, że gdy będziemy zbliżać się do czasu powrotu Jezusa, pojawi się bardzo wiele problemów. Faktycznie, problemy ludzi będą nie do opanowania. Prorok Daniel już w VI w. p.n.e. mówił że nadejdzie czas „ucisku, jakiego nigdy nie było, odkąd istnieją narody …” Apostoł Piotr w swoim liście do pierwszych chrześcijan mówił o dniu, w którym „żywioły rozpalone stopnieją, ziemia i dzieła ludzkie na niej spłoną.” W świetle tej koncepcji, która jest potwierdzona również w innych fragmentach Biblii, w jaki sposób jako wierzące osoby powinniśmy zarządzać naszymi sprawami?

Pierwsza myśl, która przychodzi mi do głowy, pochodzi z księgi Przysłów, a mianowicie, aby mądrze oszczędzać na trudne czasy. Można to zrobić bez umieszczania oszczędzania na pierwszym miejscu i bez martwienia się o wszystko. Warto jednak mieć jakieś oszczędności. Dlatego warto zaplanować, że nadejdą trudne czasy. Możemy nauczyć się lekcji ze świata zwierząt, że powinniśmy być rozważni! Musimy ciągle przypominać sobie, że złe rzeczy przytrafią się dobrym ludziom i nie powinniśmy być zaskoczeni, kiedy to się stanie. Dlatego gdy rzeczy nie układają się zgodnie z naszymi życzeniami musimy pamiętać, że nasza ufność nie może być w rzeczach, ale w Bogu.

Ktoś powiedział, że tym, co odróżnia człowieka od zwierząt, są zmartwienia finansowe. Matthew Henry (1662-1714) znany ze swojego sześciotomowego komentarza biblijnego powiedział, że istnieje ciężar troski związanej ze zdobywaniem bogactwa; strach z powodu jego utrzymania; pokusa jak go wykorzystać; poczucie winy z powodu jego złego wykorzystania; smutek z powodu jego utracenia; oraz na samym końcu ciężar z powodu konieczności rozliczenia się z niego. Taka perspektywa patrzenia na nasz majątek jest zdrowa. Miejmy nadzieję, że możemy mieć taką ufność, jaką posiadał Hiob, gdy wszystkie rzeczy zostały mu odebrane.

Warto pamiętać o kilku zasadach, które warto wziąć pod uwagę gdy rozmyślamy o trudnych czasach które nadejdą. Po pierwsze, być może najważniejszą rzeczą jaką musimy zrobić to zwrócić uwagę na potrzebę zaufania Bogu, a nie naszej wiedzy czy naszym zasobom. Innymi słowy, musimy być pewni, że ufamy Bogu, zanim weźmiemy pod uwagę nasze zdolności i zasoby. Jako, ludzie, mamy wielką skłonność do ufania temu, co stworzyliśmy i co możemy zobaczyć. Jest to szczególnie widoczne, gdy wymyśliliśmy lub wyprodukowaliśmy rzeczy, które posiadają imponujący wymiar. Staje się to jeszcze bardziej widoczne, gdy wierzymy, że dane osiągnięcie przyczynia się d wykonywania dzieła Bożego na ziemi. W minionych wiekach, ludzie, w tym osoby wierzące, pokładali ufność w narodzie, w Kościele, w naukowcach i ludziach wykształconych, w młodzieży, w ludziach biednych i robotnikach (era komunizmu), tylko po to, by przekonać się, że używając słów Jeremiasza, wszystko to jest „czynieniem z ciała swojego oparcia” (Jr 17,5). W każdym przypadku, gdy rzecz lub osoba, której ufamy zdradza lub upada, a ludzie zostają osamotnieni, to jeśli rozejrzą się w około, odkryją, że Bóg wciąż jest „tam” i nadal jest godny zaufania. Lepiej upewnić się, że Bóg jest na pierwszym miejscu tu i teraz w naszym życiu, niż odkryć to w czasach nędzy i kryzysu.

Jak wspomnieliśmy już w poprzednich tygodniach, zaufanie do Boga umożliwia człowiekowi spojrzenie z dystansu na swój dobytek i osiągnięcia. Najważniejszym elementem takiego światopoglądu jest uświadomienie sobie, że wszelkie zasoby, jakie posiada dana osoba, wynikają z wcześniejszego działania Boga. Człowiek jest raczej zarządcą niż właścicielem. Wskutek tego dana osoba nie jest całkowicie przywiązana do tego co posiada. Będzie to oznaczać, że w miarę upływu życia będzie ona zarządzała swoim majątkiem z myślą o wieczności. Dotyczy to zarówno wierności, jak i hojności w dawaniu.

Druga zasada jaką musimy wziąć pod uwagę dotyczy prostoty w życiu. Życie w czasach współczesnych może być bardzo skomplikowane. Czym więcej rzeczy posiadamy, tym życie staje się bardziej skomplikowane. Ktoś zauważył, że faktycznie każdy z nas może stać się więźniem swojego mienia. Kiedy posiadasz pięć samochodów zamiast jednego lub trzy domy zamiast jednego, albo dom i domek letniskowy, łódź, przyczepę kempingową i trzy pojazdy, to życie będzie zupełnie inne niż gdybyś posiadał/a jeden samochód i na przykład namiot! Gdy nadchodzą trudne czasy warto uczynić życie tak prostym jak to jest tylko możliwe.

Słyszałem kiedyś anegdotę o pewnym autorze, który opublikował książkę i o jego przyjacielu, który został zaproszony na przyjęcie zorganizowane przez bardzo bogatego inwestora. Ów przyjaciel zapytał autora książki, czy kiedykolwiek pomyślał, że inwestor prawdopodobnie zarabia w ciągu jednego dnia więcej pieniędzy niż ów autor ze sprzedaży całego nakładu swojej książki. Zapadła chwila ciszy, a następnie autor uśmiechnął się i powiedział: „To prawda, ale ja mam coś, czego inwestor nie posiada - mam poczucie, że mam dość!” To stwierdzenie posiada głębię. Poczucie, że mamy dosyć w trudnych chwilach jest cennym przekonaniem. Oszczędza nam bowiem wielu zmartwień zwłaszcza w trudnych chwilach. Dwight Carnegie, słynny amerykański biznesmen zapytany, ile potrzeba, aby mieć „dość” odpowiedział: „Jeden dolar więcej!” Utrzymywanie prostoty życia przez poczucie, że ma się dość, to dobra zasada, której warto przestrzegać.

Kolejną zasadą, o której warto pamiętać, jest to, że pieniądze i bogactwo nie zabezpieczają życia. To jest podstawowa lekcja, która wynika z przypowieści o bogatym rolniku, który w czasach obfitości zebrał swoje plony, zburzył stodoły i zbudował większe. Następnie stwierdził, że teraz ma dość i może odpoczywać. Jego problem polegał na tym, że tej samej nocy stracił życie. Najlepiej nie ciułać pieniędzy, ale wykorzystywać je do zaspokajania życiowych potrzeb, pomagania innym w potrzebie oraz do głoszenia ewangelii w jakikolwiek sposób, który jest dostępny.

Patrząc na to z jeszcze innej perspektywy, wydaje się, że mądry jest ten, kto planuje tak, aby nie być zależnym od innych. Idea samowystarczalności jest bardzo ważna, Dobrym przykładem jest apostoł Paweł, który nawet jako kaznodzieja nie chciał być zależny od innych, ale własnymi rękami pracował, aby się utrzymać. Nie sądzę, że planowanie z wyprzedzeniem i oszczędzanie na przyszłość jest odzwierciedleniem braku wiary. Czasami mam wrażenie, że ludzie w kościele nie planują z wyprzedzeniem, ponieważ myślą, że ten świat może się skończyć jutro.

W jaki sposób pieniądze mogą utracić swoją uwodzicielską siłę przyciągania i niemal „święty” charakter i ponownie stać się jedynie narzędziem materialnym? Istnieje jeden akt, który profanuje pieniądze, ponieważ bezpośrednio zaprzecza prawu pieniądza. W ujęciu biblijnym akt dawania jest postrzegany jako poświęcenie się Bogu. W ten sposób akt dawania reprezentuje łaskę Bożą wdzierającą się w świat konkurencji i sprzedaży. Dawanie innym nie tylko eliminuje czar pieniędzy i ich siłę przyciągania, ale funkcjonuje jako imitacja Bożego postępowania, ponieważ On jako Stwórca zawsze hojnie daje. Dawanie jest Bożym zaproszeniem do życia w wolności od mocy która wywołuje niepokój. W ten sposób chciwość jest zniszczona i znika lęk przed niedostatkiem.

Warto na koniec wspomnieć jeszcze dwie rzeczy. Po pierwsze, w trudnych chwilach powinniśmy być gotowi przyjąć prezenty od innych ludzi. Znam wiele osób, dla których przyjęcie prezentu jest upokarzające. To jest trudne doświadczenie dla nas, którzy jesteśmy przyzwyczajeni do samowystarczalności. Jednak w trudnych chwilach właściwe jest dziękowanie ludziom za życzliwość i przyjmowanie oferowanej przez nich pomocy. Drugą bardzo ważną rzeczą jest dostrzeganie Bożej Opatrzności. Możemy ją dostrzec w każdej chwili naszego życia, ale szczególnie jest ona widoczna w trudnych czasach. Pomyślmy o Eliaszu, który przyszedł do wdowy w Sarepcie. Jego wizyta była opatrznościowa dla tej kobiety. Są takie chwile, kiedy Bóg czyni coś niezwykłego w trudnych czasach i nie powinniśmy się temu dziwić. Jezus odwołał się do tej historii i zwrócił uwagę, że wdowa z Sarepty okazała wielką wiarę w trudnym czasie, gdy Izrael nie miał wiary.



DO PRZEMYŚLENIA



Co to znaczy „szukać najpierw królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości” (Mt 6,33)? Richard Foster przypomina nam, że „kto nie szuka najpierw królestwa, nie szuka go wcale”. Dlatego rozdawanie wszystkich pieniędzy lub redystrybucja światowego bogactwa nie jest głównym zadaniem. Poszukiwanie najpierw królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości, zarówno w wymiarze osobistym, jak i społecznym, musi być centralnym punktem naszego działania.



Jedna z ilustracji biblijnych w tej lekcji pochodzi z 2Krn 20,1-22, gdzie została opisana wojna Jehoszafata z „wielkim tłumem”. Jakich zasad duchowych możemy się nauczyć z wydarzenia historycznego opisanego w historycznej księdze? Jeżeli opisana historia jest receptą na zwycięstwo, dlaczego nie została później zastosowana przeciwko Nebukadnesarowi (Jr 7,1-4)? W jaki sposób możemy zastosować te zasady do naszego chodzenia z Bogiem w zupełnie innym czasie i miejscu?



Czego możemy się nauczyć z innego historycznego wydarzenia, które miało miejsce tylko raz – cenzus Izraelitów przeprowadzony przez Dawida (1Krn 21,1-14; por. 2Sm 24,1-17 i Wj 30,12)? W jaki sposób historia ta łączy się z zarządzaniem finansami w trudnych czasach, zwłaszcza gdy wcześniej powiedzieliśmy, że powinniśmy sporządzać i okresowo aktualizować zestawienie naszych finansów?



Kolejny przykład biblijny pochodzi z 2Pi 3,3-12. W jaki sposób opisana tutaj historia odnosi się do zarządzania naszymi finansami w kontekście rychłego przyjścia Jezusa? W jaki sposób można ją zastosować zarówno na poziomie indywidualnym jak i zbiorowym? W jaki sposób można nadużyć tę historię? Ludzie mogą się rozczarować, jeżeli drugie przyjście Jezusa nie nastąpi wtedy gdy się go spodziewamy. Dlaczego trzeba dodać inne wersety, aby zbudować zrównoważony obraz tego wydarzenia? (Łk 19,13)



Dlaczego Jezus przedstawia opcję albo-albo w Mt 6,24: „Nie możecie Bogu służyć i mamonie.”? Zwróć uwagę na personifikację „mamony”. Jezus mówi o władzy. pieniądza, władzy, która próbuje upodobnić się do Boga, staje się naszym panem i ma określone cele – uczynić nas sługami. Dlaczego znamienne jest to, że w niektórych kontekstach społecznych ludzie unikają mówienia o pieniądzach; podczas gdy w innych kontekstach uważają, że jeśli problem dystrybucji pieniędzy zostanie rozwiązany, to pozostałe problemy ludzkości również zostaną rozwiązane?

Dlaczego bogactwo tak często stoi w konflikcie z duchowością? Jezus również mówił o tym, jak trudno będzie bogatemu wejść do królestwa.



Jakie strategie można zastosować spodziewając się że mogą nadejść trudne czasy w naszym osobistym życiu, takie jak choroba lub losowe przeciwności?



Czy istnieją jakieś bardziej ogólne strategie, które można zastosować, aby poradzić sobie z zarządzaniem bogactwem, w czasach, gdy społeczeństwo stoi w obliczu nadchodzącego kryzysu?





















Przygotował Jan Pollok

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz