„A trzeci anioł szedł za nimi, mówiąc donośnym głosem:
Jeżeli ktoś odda pokłon zwierzęciu i jego posągowi i przyjmie
znamię na swoje czoło lub na swoją rękę, to i on pić będzie
samo czyste wino gniewu Bożego z kielicha jego gniewu i będzie
męczony w ogniu i w siarce wobec świętych aniołów i wobec
Baranka. A dym ich męki unosi się w górę na wieki wieków i nie
mają wytchnienia we dnie i w nocy ci, którzy oddają pokłon
zwierzęciu i jego posągowi, ani nikt, kto przyjmuje znamię jego
imienia. Tu się okaże wytrwanie świętych, którzy przestrzegają
przykazań Bożych i wiary Jezusa” (Ap 14, 9-12)
Pewien
pastor użył w swoim kazaniu ciekawego porównania współczesnych
chrześcijan do uczestników biegu długodystansowego. W
opowiedzianej przez niego historii większość biegaczy po
rozpoczęciu biegu i przebyciu kilku metrów zatrzymała się i
zaczęła cieszyć się z tego, że wystartowali. Zaczęli zachowywać
się tak, jakby już byli zwycięzcami. Zapomnieli jednak, że aby
wygrać nie wystarczy wystartować, przede wszystkim należy dobiec
do mety. Czy rzeczywiście współcześni chrześcijanie zachowują
się w taki sposób? Co na ten temat mówi Biblia, w jaki sposób
opisuje to w proroctwach dotyczących naszych czasów?
Objawienie
św. Jana najdokładniej przedstawia wydarzenia czasów końca, jest
jednak księgą, która w zdecydowany sposób różni się od całej
reszty Nowego Testamentu. Apokalipsa jest w nim jedyną księgą
proroczą i została napisana językiem pełnym symboli, które dla
nieprzygotowanego czytelnika są trudne do zrozumienia. Apostoł Jan
opisywał przecież wydarzenia, które z jego punktu widzenia miały
nastąpić w odległej przyszłości. Zostały mu one przedstawione w
taki sposób, aby mógł je spisać posługując się znanymi mu
pojęciami. Głównym problemem było to, w jaki sposób językiem
współczesnym dla Jana przedstawić przyszłe wydarzenia. Z kolei
dla nas największym problemem jest odnalezienie w symbolicznym
języku Biblii otaczającej nas rzeczywistości.
„A
dwudziestu czterech starszych, którzy siedzą na tronach swoich
przed Bogiem, upadło na oblicza swoje i oddało pokłon Bogu,
mówiąc: Dziękujemy ci, Panie, Boże Wszechmogący, który jesteś
i byłeś, że przejąłeś potężną władzę swoją i zacząłeś
panować; i popadły w gniew narody, lecz i twój gniew rozgorzał, i
nastał czas sądu nad umarłymi, i oddawanie zapłaty sługom twoim
prorokom i świętym, i tym, którzy się boją imienia twego, małym
i wielkim, oraz wytracenia tych, którzy niszczą ziemię” (Ap
11, 17-18). Czasy końca to przede wszystkim ostateczne
rozwiązanie problemu grzechu. Świat jaki znamy przestanie istnieć:
„śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu
już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły, i rzekł
Ten, który siedział na tronie: Oto wszystko nowym czynię”
(Ap 21, 4-5). Bóg obiecuje, że nie będzie poprawiał istniejącego
świata, ale wszystko stworzy na nowo. Na nowej Ziemi nie będzie
miejsca na jakikolwiek grzech, zostanie on wcześniej unicestwiony.
Ten sam los spotka tego, od kogo zaczęła się cała historia zła i
odstępstwa, czyli Lucyfera, oraz wszystkich jego „wspólników”:
„I pojmane zostało zwierzę, a wraz z nim fałszywy prorok,
który przed nim czynił cuda, jakimi zwiódł tych, którzy przyjęli
znamię zwierzęcia i oddawali pokłon posągowi jego. Zostali oni
obaj wrzuceni żywcem do jeziora ognistego, gorejącego siarką”
(Ap 19, 20), „a diabeł, który ich zwodził, został
wrzucony do jeziora z ognia i siarki, gdzie znajduje się też
zwierzę i fałszywy prorok, i będą dręczeni dniem i nocą na
wieki wieków” (Ap 20, 10). W tym samym jeziorze ognistym
znajdą swój koniec śmierć, piekło oraz wszyscy ludzie, którzy
nie są zapisani w księdze żywota. Wprawdzie nikt nie zna
zawartości tej księgi, ale w Biblii można odnaleźć informacje o
tym, kto nie został do niej wpisany: „Udziałem zaś
bojaźliwych i niewierzących, i skalanych, i zabójców, i
wszeteczników, i czarowników, i bałwochwalców, i wszystkich
kłamców będzie jezioro płonące ogniem i siarką” (Ap 21,
8). Boże miłosierdzie i sprawiedliwość polegają na tym, że
pomimo naszych występków i łamania Prawa, Bóg nie odwraca się od
nas, ale cały czas nas ostrzega i wskazuje właściwą drogę. Bóg
nigdy nie działał bez wcześniejszego przekazania poprzez swoich
proroków tego, co zaplanował. Ostatnie ostrzeżenie które będzie
miało miejsce tuż przed zakończeniem historii grzechu, zostało
zapowiedziane w Apokalipsie w wizji trzech aniołów. Pierwszy
wskazuje na to, co trzeba zrobić, aby uniknąć drugiej śmierci,
czyli jeziora ognistego: „Bójcie się Boga i oddajcie mu
chwałę, gdyż nadeszła godzina sądu jego, i oddajcie pokłon
temu, który stworzył niebo i ziemię, i morze, i źródła wód”
(Ap 14, 7). Z kolei trzeci anioł mówi o tym, jaka droga
prowadzi do zagłady: „Jeżeli ktoś odda pokłon zwierzęciu i
jego posągowi i przyjmie znamię na swoje czoło lub na swoja rękę,
to i on pić będzie samo czyste wino gniewu Bożego z kielicha jego
gniewu i będzie męczony w ogniu i w siarce wobec świętych aniołów
i wobec Baranka” (Ap 14, 9-10). Jedynym ratunkiem jest oddanie
chwały Bogu i uznanie jego sprawiedliwości. Co dokładnie oznacza
oddawanie chwały? Pierwszy anioł przedstawił Boga jako tego, który
„stworzył niebo i ziemię, i morze, i źródła wód”. Nawiązał
tym samym do stworzenia świata (Rdz 1, 1), potopu jako symbolu końca
(Rdz 7, 11) oraz Prawa Bożego czyli Dekalogu (Wj 20, 11). Nasz
stosunek do Bożych Przykazań wskazuje na to, czy oddajemy Bogu
chwałę: „kto mnie [Jezusa] miłuje, słowa mojego
przestrzegać będzie” (J 14, 23); czy też odrzucamy Bożą
miłość: „kto mnie nie miłuje, ten słów moich nie
przestrzega” (J 14, 24). Zakończenie opisu misji trzech
aniołów również podkreśla istotną rolę Prawa: „Tu się
okaże wytrwanie świętych, którzy przestrzegają przykazań Bożych
i wiary Jezusa” (Ap 14, 12).
Bóg
słowami proroka ostrzega nas, że „nadeszła godzina sądu jego”
i nawołuje do nawrócenia, czy traktujemy te słowa poważnie? Obraz
naszego pokolenia przedstawiony w Piśmie Świętym wskazuje niestety
na to, że tak nie jest. „Albowiem jak było za dni Noego, takie
będzie przyjście Syna Człowieczego. Bo jak w dniach owych, przed
potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali, aż do tego
dnia, gdy Noe wszedł do arki. I nie spostrzegli się, że nastał
potop i zmiótł wszystkich, tak będzie i z przyjściem Syna
Człowieczego” (Mt 24, 38-39). Jezus opisał tymi słowami stan
całej ludzkości w czasach końca, więc może nie dotyczy to
chrześcijan. Okazuje się, że nawet oni nie są wyjątkiem. W
poselstwie do zboru w Laodycei, który jest obrazem kościoła
naszych czasów, Jezus powiedział: „Ponieważ mówisz: Bogaty
jestem i wzbogaciłem się, i niczego nie potrzebuję, a nie wiesz,
żeś pożałowania godzien nędzarz i biedak, ślepy i goły. Radzę
ci, abyś nabył u mnie złota w ogniu wypróbowanego, abyś się
wzbogacił i abyś przyodział szaty białe, aby nie wystąpiła na
jaw haniebna nagość twoja, oraz maści, by nią namaścić oczy
twoje, abyś przejrzał” (Ap 3, 17-18). Złoto jest tu symbolem
mądrości Bożej, bogactwa duchowego przekazywanego nam poprzez
Słowo Boże. Można je „nabyć”, ale tylko poprzez oddanie się
Jezusowi i przyjęcie Bożej szaty sprawiedliwości. Musi to być
jednak poprzedzone „przejrzeniem”, odzyskaniem duchowego wzroku
dzięki działaniu w nas Ducha Świętego. Bóg ostrzega nas, że im
bliżej końca, tym trudniej będzie „odzyskać wzrok”, ponieważ:
„zawrzał smok gniewem na niewiastę, i odszedł, aby podjąć
walkę z resztą jej potomstwa, które strzeże przykazań Bożych i
trwa przy świadectwie o Jezusie” (Ap 12, 17). Smok, czyli
szatan, robić będzie wszystko, aby odciągnąć ludzi od Boga i
walczyć będzie z „resztą potomstwa niewiasty”, czyli Kościoła
Bożego. Słowo „reszta” sugeruje, że nie będzie ich zbyt
wielu, co zgadza się ze słowami Jezusa: „I wówczas wielu się
zgorszy i nawzajem wydawać się będą, i nawzajem nienawidzić. I
powstanie wielu fałszywych proroków, i zwiodą wielu. A ponieważ
bezprawie się rozmnoży, przeto miłość wielu oziębnie” (Mt
24, 10-12). Jakże ważne jest w tych czasach posiadanie Bożych
darów: złota i maści przywracającej wzrok, jak istotne jest ich
używanie owocujące przestrzeganiem przykazań, co jest znakiem
wyróżniającym „resztę potomstwa niewiasty”. Poselstwo
pierwszego anioła wskazuje nie tylko na Dekalog, użyte w nim
zostały określenia (stworzył niebo i ziemię, i morze) umieszczone
przez Boga na kamiennych tablicach w czwartym przykazaniu: „Gdyż
w sześciu dniach uczynił Pan niebo i ziemię, morze i wszystko, co
w nich jest, a siódmego dnia odpoczął. Dlatego Pan pobłogosławił
dzień sabatu i poświęcił go” (Wj 20, 11). Diabeł doskonale
wie, że „ktokolwiek bowiem zachowa cały zakon, a uchybi w
jednym, stanie się winnym wszystkiego” (Jk 2, 10), i dlatego
robi wszystko co możliwe, aby przekonać ludzi do lekceważenia tego
przykazania. Trudno jest spotkać osobę wierzącą, która
kwestionowała by którekolwiek z pozostałych dziewięciu przykazań,
ale równie trudno jest spotkać chrześcijanina, który w taki sam
sposób podchodzi do czwartego przykazania. Czy to nie jest
zastanawiające, że ludzie głęboko wierzący w Boga podczas
czytania przykazań, nagle tracą wzrok, kiedy dochodzą do
przykazania o sabacie? „Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich
przestrzegać będziecie” (J 14, 15).
Największe
objawienie mocy Bożej po potopie miało miejsce podczas
wyprowadzania Izraela z Egiptu. Bóg poprzez swojego proroka Mojżesza
próbował nakłonić faraona do wypuszczenia Żydów z niewoli.
Kolejne, coraz poważniejsze i groźniejsze plagi nie przekonały go
do zmiany decyzji, faraon wciąż pozostawał nieugięty, przede
wszystkim w stosunku do Boga. Dopiero śmierć pierworodnego syna
wstrząsnęła nim na tyle mocno, że zmienił zdanie. Podobna
sytuacja będzie miała miejsce w czasach końca, na ziemię zostanie
wylanych siedem czasz gniewu Bożego – siedem plag. I tak samo, AK
w przypadku faraona, nie spowodują one nawrócenia pozostałych
ludzi do Boga: „I byli ludzie popaleni wielkim żarem, i
bluźnili imieniu Boga, który ma moc nad tymi plagami, a nie
upamiętali się, by mu oddać chwałę … I bluźnili Bogu
niebieskiemu z powodu swoich bólów i z powodu swoich wrzodów, i
nie upamiętali się w swoich uczynkach … I spadły z nieba na
ludzi ogromne centnarowe kawały gradu; a ludzie bluźnili Bogu z
powodu plagi gradu, gdyż plaga ta była bardzo wielka”
(Ap 16, 9-21). Tak jak w historii Izraela przyszedł
moment, w którym skończył się dla nich czas łaski, tak samo
stanie się przed ponownym przyjściem Jezusa, czas łaski się
skończy. Czy nie powinniśmy wziąć sobie głęboko do serca tego,
co już dawno temu powiedział Jeremiasz: „Rzeczy okropne i
ohydne dzieją się w tym kraju. Prorocy prorokują fałszywie, a
kapłani nauczają według własnego widzimisię: mój lud zaś kocha
się w tym. Lecz co poczniecie, gdy to się skończy?”
(Jr 5, 30-31).
Autor Lech Kujawa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz