wtorek, 9 kwietnia 2019

Nawrócenie

Łukasza 22,31-32
Szymonie, Szymonie, oto szatan wyprosił sobie, aby was przesiać jak pszenicę. Ja zaś prosiłem za tobą, aby nie ustała wiara twoja, a ty, gdy się kiedyś nawrócisz, utwierdzaj braci swoich

   Dlaczego Jezus mówił Piotrowi o tym, że kiedyś się nawróci? Przecież Piotr był uczniem Jezusa od trzech lat. Myślę, że warto prześledzić życie Piotra, aby sprawdzić, dlaczego Jezus powiedział mu o potrzebuje nawrócenia. Sądzę, że jest to nie tylko ciekawe, ale także pouczające.
W jaki sposób Piotr poznał Jezusa? Dzięki świadectwu, jakie o Jezusie przekazał swoim uczniom Jan Chrzciciel. Był wśród nich Andrzej, brat Jana, i to właśnie on najpierw powiedział Piotrowi o Jezusie: „Znaleźliśmy Mesjasza (to znaczy: Chrystusa)”, a potem przyprowadził go do niego. Kiedy Jezus zobaczył Piotra, powiedział do niego: „Ty jesteś Szymon, syn Jana; ty będziesz nazwany Kefas (to znaczy: Piotr)”.

   Piotr nie został wtedy uczniem Jezusa, Jezus powołał go później, kiedy Piotr wyznał mu, że jest grzesznikiem. Miało to miejsce po tym, jak Jezus nauczał ludzi zgromadzonych na brzegu jeziora, wykorzystując do tego łódź Piotra. Kiedy skończył, powiedział Piotrowi: „Wyjedź na głębię i zarzućcie sieci swoje na połów”. Piotr nie wierzył, że może coś złowić o tej porze dnia, jednak zrobił to, o co go prosił Jezus. To co stało się później uświadomiło mu, jakim jest grzesznikiem, ponieważ nie uwierzył słowom Jezusa. Nie wierzył w to, że posłuszeństwo Jezusowi przyniesie jakiś efekt. Wyznał to mówiąc: „Odejdź ode mnie, Panie, bom jest człowiek grzeszny”. Po tym wyznaniu Jezus powołał go na ucznia. „A wyciągnąwszy łodzie na ląd, opuścili wszystko i poszli za nim”.

   Piotr jako uczeń Jezusa był świadkiem cudu, jakiego dokonał Jezus w Kanie Galilejskiej, kiedy przemienił wodę w wino. Wysłuchał prawdopodobnie najważniejszego kazania, jakie wygłosił Jezus, kazania na górze. Piotr widział, jak Jezus uciszył burzę, kiedy łodzią przeprawiali się przez jezioro, był świadkiem uzdrowienia, a właściwie przywrócenia do życia córki Jaira. Widział też jak Jezus uzdrowił trędowatego, paralityka oraz opętanego przez legion demonów.

  Kolejnym ważnym momentem w życiu Piotra było powołanie go na jednego z dwunastu apostołów. Po tym powołaniu Jezus wysłał całą dwunastkę na pierwszą samodzielną misję, podczas której głosili ewangelię. „A oni poszli i wzywali do upamiętania. I wyganiali wiele demonów, i wielu chorych namaszczali olejem, i uzdrawiali”. Po zakończeniu misji, uczniowie powiedzieli Jezusowi: „Panie, i demony są nam podległe w imieniu twoim”. Po tym wszystkim Piotr widział, jak Jezus nakarmił pięć tysięcy ludzi przy pomocy pięciu chlebów i dwóch ryb.

   Krok po kroku Jezus objawiał swoim uczniom coraz więcej prawd. Byli świadkami coraz większych cudów, które coraz wyraźniej wskazywały na to, że to Bóg działa przez Jezusa.
Następne ważne wydarzenie miało miejsce po nakarmieniu pięciu tysięcy ludzi. Na polecenie Jezusa uczniowie wsiedli do łodzi, aby przeprawić się na drugi brzeg jeziora.
„Tymczasem łódź miotana przez fale oddaliła się już od brzegu o wiele stadiów; wiatr bowiem był przeciwny. A o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, idąc po morzu. Uczniowie zaś, widząc go idącego po morzu, zatrwożyli się i mówili, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. Ale Jezus zaraz do nich powiedział: Ufajcie, JA JESTEM, nie bójcie się!” (Mateusza 14,24-27).

   Co Jezus tak naprawdę powiedział swoim uczniom? Jakie jest znaczenie słów „Ja jestem”?
Ponieważ jest to bardzo ważne, zostawię na chwilę historię Piotra i pokażę trzy inne fragmenty Biblii, w których zostały użyte te same słowa.

   Kiedy Bóg objawił się Mojżeszowi i polecił mu: „Posyłam cię do faraona. Wyprowadź lud mój, synów izraelskich, z Egiptu”, Mojżesz powiedział: „Gdy przyjdę do synów izraelskich i powiem im: Bóg ojców waszych posłał mnie do was, a oni mnie zapytają, jakie jest imię jego, to co im mam powiedzieć?”.
I tu mamy pierwszy interesujący nas fragment.
Księga Wyjścia 3,14: A Bóg rzekł do Mojżesza: JESTEM, KTÓRY JESTEM. I dodał: Tak powiesz do synów izraelskich: Jahwe posłał mnie do was!

   Drugi fragment pochodzi z Księgi Izajasza. Poprzez swego proroka Bóg objawił ludziom, że kiedy przyjdzie do swojego ludu, to zostanie rozpoznany dzięki słowom, które wypowie o sobie.
Izajasza 52,6: Dlatego mój lud pozna moje imię, zrozumie w owym dniu, że to Ja jestem, który mówi: OTO JESTEM

   Trzeci fragment pochodzi z ewangelii Jana. Pewnego dnia Jezus dyskutował z Żydami i próbował przedstawić im prawdę o sobie. W pewnym momencie powiedział im:
Jana 8,24: Dlatego powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Jeśli bowiem nie uwierzycie, że to JA JESTEM, pomrzecie w swoich grzechach

   Patrząc na te wersy widać podobieństwo, jednak nie są to dokładnie takie same wypowiedzi. Jednak należy pamiętać, że to co czytamy, to nie jest tekst oryginalny, ale polskie tłumaczenie. Porównanie tekstów oryginalnych jest znacznie ciekawsze. I tutaj muszę dodać kolejną ważną informację. Trudno jest wprost porównywać hebrajskie teksty ze Starego Testamentu z greckimi z Nowego. Jednak dzięki Septuagincie, tłumaczeniu Starego Testamentu na język grecki, takie porównanie jest możliwe.
 Tak więc porównując greckie wersje tych czterech fragmentów okazuje się, że we wszystkich pojawiają się dokładnie te same greckie słowa: „EGO EIMI”, które można przetłumaczyć: JA JESTEM, JESTEM KTÓRY JESTEM, OTO JESTEM.

   Co to oznacza?
 Kiedy Bóg odpowiadał Mojżeszowi na pytanie o imię, powiedział: JESTEM, KTÓRY JESTEM, czyli EGO EIMI.

  Kiedy Bóg przez Izajasza zapowiedział swoje przyjście, zapowiedział też, że zostanie rozpoznany przez swój lud dzięki temu, że powie im o sobie: OTO JESTEM czyli EGO EIMI.

  Kiedy Jezus rozmawiał z Żydami i przedstawił im się słowami z Izajasza, powiedział im: Jeśli bowiem nie uwierzycie, że to JA JESTEM (czyli EGO EIMI), pomrzecie w swoich grzechach.

  Te same dwa greckie słowa EGO EIMI usłyszeli też w łodzi na jeziorze uczniowie Jezusa. Jak je zrozumieli? „A ci, którzy byli w łodzi, złożyli mu pokłon, mówiąc: Zaprawdę, Ty jesteś Synem Bożym”. Uczniowie zrozumieli, że Jezus jest Synem Bożym. Wprawdzie my także jesteśmy synami Bożymi, ale synostwo Jezusa jest innego rodzaju, on jest Bogiem. 

  W końcu zrozumieli to także Żydzi, kiedy powiedział im: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, pierwej niż Abraham był, JAM JEST = EGO EIMI. Kiedy uświadomili sobie znaczenie tych słów, natychmiast chcieli ukamienować Jezusa, mówiąc Jezusowi: „Nie kamienujemy cię za dobry uczynek, ale za bluźnierstwo i za to, że Ty, będąc człowiekiem, czynisz siebie Bogiem”.

  Różnica między uczniami Jezusa a tymi Żydami, którzy chcieli Jezusa ukamienować polegała na tym, że uczniowie zaakceptowali boskość Jezusa, a większość ich rodaków nie chciała tego zrobić. Dlaczego jest to takie ważne? Każdy kto wierzy, że Jezus jest Bogiem, charakter Jezusa utożsamia z charakterem Boga. Objawienie prawdy o charakterze Boga było jednym z celów misji Jezusa na ziemi, ponieważ ludzie mieli niewłaściwe wyobrażenie o tym, jaki jest Bóg.

  Podam dwa przykłady, które to wyjaśnią.

  Pewnego dnia Jezus wraz z uczniami spotkali człowieka ślepego od urodzenia. „I zapytali go uczniowie jego, mówiąc: Mistrzu, kto zgrzeszył, on czy rodzice jego, że się ślepym urodził?”. Według nich choroby i różne nieszczęścia spotykające ludzi były bożą karą za grzechy. Jezus wyjaśnił im, że nie jest to prawdą.

  Drugi przykład związany jest z człowiekiem, który był chory od trzydziestu ośmiu lat. Człowiek ten chciał być zdrowy, ale znał tylko jeden sposób, nie miał jednak sił, aby z niego skorzystać.
A jest w Jerozolimie przy Owczej Bramie sadzawka, zwana po hebrajsku Betezda, mająca pięć krużganków. W nich leżało mnóstwo chorych, ślepych, chromych i wycieńczonych, którzy czekali na poruszenie wody. Od czasu do czasu zstępował bowiem anioł Pana do sadzawki i poruszał wodę. Kto więc po poruszeniu wody pierwszy do niej wstąpił, odzyskiwał zdrowie, jakąkolwiek chorobą był dotknięty.
  W jakiego boga wierzyli ci chorzy, którzy czekali na poruszenie wody w sadzawce? W takiego, który preferuje tylko tych, którzy są silniejsi, szybsi, sprawniejsi, w takiego, który nie przejmuje się słabymi.

  Tak była ukształtowana wiara tych ludzi, taka była także wiara uczniów Jezusa, w tym Piotra.
  Jezus przybył na ziemię, aby odtworzyć w ludziach prawdziwy obraz Boga, prawdziwy obraz Bożego charakteru. Jezus swoim życiem objawiał wszystkim ten obraz, dlatego tak ważne jest, aby uznać Jezusa za Syna Bożego, za Boga. Tylko wtedy można utożsamiać charakter Jezusa z charakterem Boga.

  To co stało się podczas burzy na jeziorze przekonało uczniów, że Jezus jest Synem Bożym i wyznali to. Wyznanie to nie zmieniło jednak większości ich poglądów. Wciąż nie rozumieli wielu nauk Jezusa, wciąż nie rozumieli też charakteru Królestwa Niebios. Wciąż nie uświadamiali sobie w pełni swojej zależności od Boga. Nadal ufali w swoje możliwości, wiedzę i mądrość.

  Wrócę teraz do łodzi na jeziorze. Piotr dobrze zapamiętał tę scenę, ponieważ uświadomiła mu, jak bardzo potrzebował pomocy Jezusa. Kiedy Jezus powiedział: „Ufajcie, Ja jestem, nie bójcie się”, Piotr poprosił Chrystusa:
   Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie. A On rzekł: Przyjdź. I Piotr, wyszedłszy z łodzi, szedł po wodzie i przyszedł do Jezusa. A widząc wichurę, zląkł się i, gdy zaczął tonąć, zawołał, mówiąc: Panie, ratuj mnie. A Jezus zaraz wyciągnął rękę, uchwycił go i rzekł mu: O małowierny, czemu zwątpiłeś? (Mateusza 14,28-31).

  Czy Piotr widział wystarczająco dużo, aby wierzyć w Jezusa? Jaka była w tym momencie wiara Piotra? Piotr zapamiętał tę lekcję, jednak dopiero później zrozumiał jej prawdziwe znaczenie.

  Patrząc na życie Piotra, od jego pierwszego spotkania z Jezusem aż do trzykrotnego zaparcia się Pana, widać jak cierpliwie Jezus kształtował swoich uczniów. Piotr wprawdzie nie rozumiał wszystkich nauk, jednak dzień po dniu rósł w nim podziw, szacunek i respekt dla Jezusa, rosła i wzmacniała się jego miłość do Syna Bożego.

  A teraz czas, aby zastanowić się nad tym, dlaczego Piotr upadał? Jaki był powód tego, że nie rozumiał tego, co słyszał? Jaka była tego przyczyna?

  Podczas ostatniej wieczerzy myśli uczniów zajęte były jednym poważnym problemem:
   Powstał też spór między nimi o to, kto z nich ma uchodzić za największego
  Dwa słowa wyjaśniają sedno problemu zarówno Piotra jak i pozostałych apostołów, egoizm i duma.

  Egoizm to myślenie o sobie w zakresie większym niż tylko zaspokojenie najważniejszych potrzeb. Jest przeciwieństwem objawianej przez Jezusa miłości.

  Duma to pewność siebie i zaufanie we własne możliwości, to wiara w to, że człowiek może zrobić coś dobrego bez pomocy Boga.

  Obie te cechy były widoczne w życiu Piotra. Był on gorliwy, wierzył w Jezusa i wierzył Jezusowi, uznał Go za Syna Bożego, jednak cały czas przeceniał własne możliwości. Doświadczenie w łodzi na jeziorze nie zaowocowało poważną zmianą w jego myśleniu, wciąż był przekonany o swojej silnej wierze, jednak próby, przez które przechodził pokazały, że był słabym człowiekiem.

  W końcu nadeszła najpoważniejsza próba i Piotr ponownie upadł, zapierając się Jezusa trzy razy. Jednak tym razem, chociaż przegrał, to w końcowym efekcie wygrał. Świadomość tego co zrobił swojemu ukochanemu Mistrzowi dotknęła jego serca tak mocno, że skruszyła skorupę egoizmu i Piotr stał się nowym człowiekiem.
W końcu odnalazł w sobie pokorę, której mu wcześniej brakowało.

  Podczas ostatniej wieczerzy pewny siebie Piotr powiedział Jezusowi: „Duszę swoją za ciebie położę”. Jezus wyjaśnił, że taki akt jest dowodem na najwyższą formę miłości – miłości agape, a wkrótce dał taki dowód, pokazując na krzyżu Golgoty jak bardzo nas kocha.

  Kiedy po swoim zmartwychwstaniu Jezus spotkał się z Piotrem, zapytał go:
   Szymonie, synu Jana, miłujesz mnie więcej niż ci?
Piotr odpowiedział:
   Tak, Panie! Ty wiesz, że cię miłuję
Jakie jest znaczenie zarówno pytania, jak i odpowiedzi?

  Po pierwsze Jezus zapytał się Piotra, czy miłuje go więcej niż pozostali uczniowie, czy nadal uważa się za ważniejszego, lepszego i bardziej wartościowego. Piotr z pokorą odpowiedział, że kocha Jezusa, jednak nie próbował porównywać się z innymi. Duma przestała być jego cechą.

  Po drugie, w swoim pytaniu Jezus użył greckiego słowa agape, pytając tym samym, czy Piotr kocha go miłością agape. Zapytał się tym samym, czy Piotr nadal uważa, że jest gotów oddać swoje życie za Jezusa. Czy nadal uważa, że kiedy przyjdą kolejne próby, to zachowa swoją wiarę i miłość do Jezusa. Piotr odpowiadając użył greckiego słowa phileo, oznaczającego miłość braterską. Powiedział tym samym, że wprawdzie kocha Jezusa, jednak doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jego deklaracje są bez wartości. Piotr nie chciał już składać deklaracji, ale po prostu robić to, co wynika z miłości. Nie chciał słowami świadczyć o miłości agape, ale chciał, aby jego życie mówiło za niego, że kocha Jezusa najwyższą miłością – agape.

  Jezus powiedział: „Ja jestem droga i prawda i żywot. Nie ma innej drogi prowadzącej do zbawienia. Każdy, kto chce być zbawiony musi iść tą jedyną drogą. Tą samą, którą przeszedł Piotr.
  Czy apostoł Piotr był blisko Jezusa? Czy słuchał Jego nauk? Czy uczynił dużo dla Jezusa? Czy kochał swojego Mistrza? Czy możemy to samo powiedzieć o nas? Czy mogę to samo powiedzieć sam o sobie?
  Dobrze, jeżeli tak, jednak muszę pamiętać, każdy z nas musi pamiętać, że pomimo tych wszystkich dobrych rzeczy, apostoł Piotr upadał. Czy w związku z tym mam prawo uważać, że nie grozi mi to samo niebezpieczeństwo? Czy my wszyscy możemy tak uważać? Czy jesteśmy tak blisko Jezusa, jak Piotr był blisko? Jeżeli nie, to być może jesteśmy bardziej podatni na upadki.

  Kiedy Jezus powiedział do Piotra: „Wyjedź na głębię i zarzućcie sieci swoje na połów”, Piotr wprawdzie nie wierzył w powodzenie, jednak zrobił to, o co poprosił go Jezus. A jak często Jezus nas prosi o zrobienie czegoś, jak często prosi o coś mnie, a ja z powodu niedowiarstwa nie robię tego. A może nawet nie słyszę tego, że On coś do mnie mówi?

  Kiedy Jezus powiedział do Piotra, Andrzeja, Jana i Jakuba „Pójdźcie za mną”, oni nie zastanawiali się, ale zostawili wszystko i poszli za Jezusem. Nie zachowali się tak, jak zaproszeni na wielką ucztę i nie szukali wymówek, aby tego nie zrobić. A przecież mogli, Piotr mógł na przykład sprzedać złowione ryby i zapewnić sobie utrzymanie na dłuższy czas. Jednak nie zrobił tego i zostawił wszystko, ponieważ Jezus powiedział do niego: Pójdź za mną. Podobnie zachowali się też Mateusz i Filip, a później wielu chrześcijan. Co było dla nich najważniejsze? Jakie mieli priorytety?

  Każdego dnia Jezus prosi nas o objawianie Bożej chwały każdym szczegółem naszego życia, abyśmy objawiali ludziom Jego charakter, aby ludzie widzieli w nas miłość, dobroć, cierpliwość, łagodność, umiarkowanie i serdeczność, czyli cechy Jego charakteru. A jednocześnie, aby była widoczna nasza sprawiedliwość i że grzech jest dla nas czymś obrzydliwym.

  Jezus prosi nas o małe rzeczy. On nigdy nie prosi o coś dużego, jeżeli nie jesteśmy posłuszni w rzeczach małych.
Czy kierujemy się podejmując decyzje? Czy miłością do Boga czy też miłością do nas samych?
Czy jesteśmy nawróceni?


„a ty, gdy się kiedyś nawrócisz, utwierdzaj braci swoich”.