piątek, 24 lutego 2023

Komentarz do lekcji szkoły sobotniej pastora Janka Polloka

 

Planowanie sukcesu

Felieton do Szkoły Sobotniej na 25 lutego 2023

Co decyduje o sukcesie w naszym życiu? Jest to ważne pytanie! Co to znaczy odnieść sukces? W świecie zachodnim ludzie często mówią o zarabianiu dużych pieniędzy. Co muszą ludzie zrobić, aby odnieść w życiu sukces?

Według standardów obowiązujących w tym świecie życie Jezusa było porażką. Nie zgromadził żadnych ziemskich dóbr, nie zrobił naukowej kariery. Nie zgromadził wokoło siebie tłumów ludzi. Jednak z Bożej perspektywy rzeczy, które my uważamy za ważne, wcale nie są ważne. Są bardzo małe. Pomyśl o Marii, która kupiła buteleczkę drogich perfum. Z perspektywy tego świata - była to strata. Maria wylała flakon drogocennych perfum na nogi. Niektórzy ludzie z kręgu Jezusa natychmiast oszacowali, jaka była wartość tego olejku – naprawdę wielka!! Jezus mógł zganić Marię z powodu jej rozrzutności. Zamiast tego Jezus spojrzał poza materialną wartość - spojrzał na jej serce. Dlaczego lepiej jest spojrzeć na ludzi, a nie na rzeczy? Kiedy próbujemy zmierzyć sukces, warto spojrzeć na to w jaki sposób wpływamy na ludzi, którzy znajdują się w około nas. W tym kontekście ciekawa jest również ofiara wdowy, która składała się z dwóch miedzianych monet małej wartości. Jezus zwrócił uwagę na ofiarę wdowy i powiedział, że była to bardzo hojna ofiara, ponieważ wdowa oddała wszystko, co miała.

W ubiegłym tygodniu mówiliśmy na temat samowystarczalności. Jeśli jestem zależny od ludzi wokół mnie, to nie odniosłem sukcesu w moim życiu, przynajmniej na tym poziomie. Chciałbym być na tyle samowystarczalny, aby nie być ciężarem dla kogoś innego i co więcej, wejść na poziom, w którym nie tylko nie jestem zależny od innych, ale mogę pomagać innym tym, co posiadam. Jednak w momencie, gdy stajemy się samowystarczalni i odnosimy sukcesy, pojawia się niebezpieczeństwo zapomnienia o tym, skąd bierze się nasze prawdziwe bezpieczeństwo.

W tym tygodniu zgodnie z sugestią autora lekcji Szkoły Sobotniej próbowaliśmy odpowiedzieć na pytanie jak odnieść sukces w życiu, oraz zaplanować udane życie, oczywiście w szlachetny sposób. Podstawowy tekst naszej lekcji pochodzi z listu do Kolosan 3,23-24: „Cokolwiek czynicie, z duszy czyńcie jako dla Pana, a nie dla ludzi, wiedząc, że od Pana otrzymacie jako zapłatę dziedzictwo, gdyż Chrystusowi Panu służycie.

Można śmiało powiedzieć, że większość ludzi chciałaby odnieść w życiu „sukces”. Jednak to, co oznacza „odniesienie w życiu sukcesu” jest w pewnym sensie nieokreślone. W umysłach wielu ludzi prawie zawsze kojarzy się to z pieniędzmi – sukces polega na posiadaniu ich więcej niż potrzebujesz i to z dość dużym marginesem. W zawiązku z tym nasza dyskusja musi dotyczyć koncepcji i zasad, które trzeba przyjąć i zastosować, aby dana osoba mogła odnieść sukces.

Przede wszystkim trzeba zdefiniować co rozumiemy przez wyrażenie „odniesienie sukcesu”. Prawdopodobnie dyskusję na temat odniesienia w życiu sukcesu należy rozpocząć od stwierdzenia, że osoba, która odnosi w życiu sukces jest osobą dorosłą, jest samowystarczalna i sama się utrzymuje. Innymi słowy, jest to osoba, która nie jest zależna pod żadnym względem od innych ludzi. Taką nadzieję z pewnością posiada każdy rodzic!

W kontekście chrześcijańskim warto zwrócić uwagę na kilka ważnych elementów, które mają wpływ na nasze materialne zasoby:

Uznaj, że Bóg jest właścicielem wszystkich rzeczy, a ty w najlepszym przypadku zarządzasz jedynie powierzonymi ci dobrami. Ta podstawowa idea jest głównym składnikiem sukcesu i pomaga danej osobie być odpowiedzialną, ostrożną i zdyscyplinowaną. Ta idea stawia sukces w dobrym kontekście.

Uznaj, że praca jest dobra dla człowieka i nie tylko dlatego, że jest źródłem pieniędzy, ale także dlatego, że zapewnia dobre samopoczucie i pozwala odnaleźć cel w życiu danej osoby. Zwróć uwagę na napomnienie, które Paweł skierował do Tesaloniczan: „[abyście] gorliwie się starali prowadzić żywot cichy, pełnić swe obowiązki i pracować własnymi rękami, jak wam przykazaliśmy, tak abyście wobec tych, którzy są poza zborem, uczciwie postępowali i na niczyją pomoc nie byli zdani. (1 Tes 4,11.12). W tym fragmencie wyraźnie pojawia się idea samowystarczalności. Warto pamiętać, że nawet w Edenie, zanim pojawił się grzech, produktywna działalność została zalecona ludziom jako coś co jest dla nich dobre. Praca fizyczna daje nam wielką przyjemność i to nie tylko intelektualnie, ale przez sam fakt wykonywania różnych rzeczy takich jak uprawianie ogrodu, grabienie liści, przycinanie krzewów, koszenie trawników. W pracy jest zawarta ogromna wartość terapeutyczna. Autor księgi Rodzaju opowiada, że Adam dowiedział się, że będzie musiał zarabiać na życie w pocie czoła. Chroni nas to nie tylko przed psotami, ale myślę, że daje nam dobre samopoczucie, a także jest sposobem na zapewnienie nam utrzymania. Można powiedzieć, że angażowanie się w sensowną i pożyteczną pracę jest obowiązkiem chrześcijanina. Jest to główny sposób, aby stać się samowystarczalnym. Pracuj tak długo, jak tylko możesz!

Zdobądź dobre wykształcenie. To może nie być możliwe w każdym miejscu, ale na pewno w świecie zachodnim posiadanie wykształcenia jest bardzo ważne. Jeśli nie skończysz szkoły średniej, nie odniesiesz wielkiego sukcesu. Oczywiście musimy pamiętać, że są wyjątki, ponieważ znam ludzi, którzy nie ukończyli szkoły średniej, a którzy są bardzo dobrymi obywatelami i całkiem nieźle radzą sobie, nawet w biznesie. Wciąż jednak uważam, że dobre wykształcenie daje o wiele lepsze możliwości bycia sprawnym i zaangażowanym członkiem społeczeństwa. Wykształcenie pomaga w życiu oraz w pracy zawodowej. Zbyt często ignorujemy zwykłe wykształcenie zawodowe i wielkie korzyści, jakie przynosi ono ludzkości. Wyższe wykształcenie nie jest dla wszystkich, ale podstawowe, które prowadzi do życiowej sprawności jest dla wszystkich.

Załóż dobry związek małżeński. To stwierdzenie nie zakłada, że wszyscy muszą się ożenić lub wyjść za mąż, ale ma na celu podkreślenie, że dobre małżeństwo jest wspaniałą rzeczą dla człowieka. Wielu doradców małżeńskich zwraca uwagę, że dobre małżeństwo stanowi podstawę dłuższego i szczęśliwszego życia oraz zdobycia większego bogactwa. Osoby w związkach małżeńskich cieszą się tym, co czasami jest nazywane „wsparciem małżeńskim” – jest to obecność i wpływ osoby, która towarzyszy we wszystkich wzlotach i upadkach życia. Z pewnością można być osobą samotną i odnosić sukcesy! Korzystne jest jednak posiadanie kogoś, kto wspiera we wzlotach i upadkach, a także szlifuje nasze ostre krawędzie, pomaga negocjować i iść na kompromis. Myślę, że małżeństwo uczy nas wielu ważnych cech, które są niezbędne do odniesienia sukcesu w życiu. Nie można wyhodować owocu Ducha poza wspólnotą. Nie potrzebuję cierpliwości, dopóki nie jestem z kimś, kto wymaga ode mnie cierpliwości, może to być małżonek lub dzieci. Uczę się cierpliwości, uprzejmości, wierności, łagodności i samokontroli w relacjach z innymi ludźmi, którzy nie są takimi jak ja i nie myślą tak jak ja.

Prowadź życie które charakteryzuje się uczciwością. W księdze Przysłów 22,1 jest napisane: „Cenniejsze jest dobre imię niż wielkie bogactwo, lepsza przychylność niż srebro i złoto.”. Chrześcijanie powinni być znani jako ludzie, których słowo jest wiarogodne, którzy są uczciwi i godni zaufania, nie są przebiegli ani podstępni.

Wiele transakcji w świecie biznesu dokonuje się na podstawie zaufania. Znane są przypadki organizacji, które nadużywały zaufania swoich klientów czy akcjonariuszy i natychmiast wypadły z biznesu. Uczciwość jest kluczem nie tylko do odniesienia sukcesu, ale także do tego, aby mieć w nocy spokojny sen!

Unikaj długów jak to jest tylko możliwe. Żyj za mniej niż zarabiasz. Nie tylko pomoże ci to radzić sobie z różnymi potrzebami, które pojawiają się w życiu, ale także pozwoli ci być hojnym w dawaniu.

Unikaj konfliktów z prawem. Żyj jako obywatel, który respektuje prawo jak to jest tylko możliwe. Działając zgodnie z prawem zaoszczędzisz sobie wielu przykrości i utraty pieniędzy. Mówię tutaj o sytuacjach w których prawo nie jest sprzeczne z sumieniem, ponieważ w tym momencie musisz podjąć bardzo trudne decyzje.

Nie zaniedbuj przygotowań do wieczności i równocześnie zachęcaj innych, aby pamiętali, że ten świat nie jest naszym ostatecznym domem. Czyń tak oczekując każdego dnia na życie w wieczności.

Czy można powiększyć tę listę o kolejne dobre zasady?

Podsumowując naszą dyskusję można powiedzieć, sukces w życiu polega na staniu się samowystarczalnym do takiego punktu, w którym mogę być błogosławieństwem dla innych ludzi. Sukces w życiu niekoniecznie wiąże się z dużymi pieniędzmi lub z rodziną. Może on polegać na czymś co jest rzeczywiście bardzo proste. Samo zdobywanie majątku i pieniędzy nie jest dobrą receptą na sukces. Znamy wielu ludzi, którzy posiadają majątek, pieniądze i nie odnajdują w życiu radości i satysfakcji.



DO PRZEMYŚLENIA



Czy nam się to podoba, czy nie, wiara chrześcijańska jest zakorzeniona w materialności. Materialność ustawia nasze serca we właściwym stosunku do „rzeczy”, podczas gdy materializm więzi nas w służbie naszym „rzeczom”. Zdrowe zrozumienie roli pieniędzy w naszym życiu i w społeczności umożliwia nam – osobom wierzącym ponowne zaangażowanie się w materialny świat dla dobra wszystkich.



Autor naszego podręcznika napisał: „właściwą rzeczą jest podjąć duchowe i życiowe decyzje przed zawarciem związku małżeńskiego”. Chociaż ta rada jest z pewnością słuszna, to jednak czy jest to właściwe, aby wziąć jako wzór w tej materii 77-letniego Jakuba? Co mamy na myśli, gdy próbujemy ustawić hierarchię wartości według zasady „pierwsze rzeczy na pierwszym miejscu” w dziedzinie pieniędzy i majątku?



W grzesznym świecie istnieje tendencja, aby pracę wykorzystać jako instrument wyzysku, dyskryminowania, niszczenia środowiska i powodowania niezadowolenia. Dehumanizacja spowodowana przez pracę powinna być przedmiotem wielkiej troski chrześcijan, nie tylko w społeczeństwach przemysłowych, ale na całym świecie. Doktryna o stworzeniu pomaga rozwinąć koncepcję, która postrzega pracę jako powołanie. Nowotestamentowa teologia pracy powinna być zbudowana na darach Ducha Świętego tzw. charyzmatach oraz różnych działaniach, w które angażują się ludzie, aby zaspokoić swoje własne potrzeby a także potrzeby innych bliźnich.



Patrząc z perspektywy dzieła Chrystusa i Jego Ducha, praca człowieka może być postrzegana jako współpraca z Bogiem. Dla większości ludzi we współczesnych przemysłowych i informatycznych społeczeństwach, praca nie jest celem samym w sobie, ale niezbędnym środkiem do przetrwania. Prowadzi to do alienacji pracownika od siebie, społeczności i produktu jego pracy. Aby praca była ludzka, musi być celem samym w sobie. Aby człowiek mógł posiadać pełny zakres godności, praca musi mieć znaczenie dla człowieka jako praca, a nie tylko jako niezbędny instrument zarabiania czy element życia społecznego. Ludzie muszą lubić swoją pracę. Praca posiada przekształcający wymiar wtedy, gdy jesteśmy w stanie postrzegać ją jako współpracę z Bogiem w nowym stworzeniu. Wtedy nawet niegodna, niesatysfakcjonująca, nietwórcza i pozbawiająca wolności rzeczywistość pracy może stać się świętym przedsięwzięciem, które jest głęboko satysfakcjonujące.



Dlaczego uczciwość jest tak istotna w kontekście pieniędzy? Jaki związek ma uczciwość z chciwością? Jaka jest relacja pomiędzy uczciwością a tak często obserwowaną ekonomią wymuszeń, w której bogaci „pożerają” biednych, co prowadzi do społecznej destrukcji, a następnie poszukiwaniu sposobów podtrzymania niezrównoważonego standardu życia? W jaki sposób uczciwość jest powiązana ze wzmacnianiem gospodarki dla wspólnego dobra i obfitości, w przeciwieństwie do egoizmu i niedostatku?



Pieniądz jest użytecznym środkiem wymiany towarów i umożliwia transakcje rynkowe. Jednocześnie pieniądze mogą być potężnym symbolem wpływu, władzy, sukcesu i cnoty. Gdy uczciwie przeanalizujemy ekonomię Egiptu w czasach Józefa, można dojść do wniosku, że ból niewolników był konieczny, normalny, a nawet był naturalnym rezultatem etosu pracy – był kosztem prowadzenia interesów. Czy mamy dość odwagi, wolności i wrażliwości, aby przyznać, że ból bezlitosnego wyzysku nie jest czymś normalnym i nie może być miarą sukcesu w Bożym królestwie? W jaki sposób, tzw. „okazja” w biznesie, może być częścią sąsiedzkiej społeczności i może być „dostrojona” do serca Boga i skoncentrowana na tym kim jest Bóg i jak On działa.













Przygotował Jan Pollok

piątek, 17 lutego 2023

Komentarz do lekcji szkoły sobotniej pastora Janka Polloka

 

Jednemu z tych najmniejszych

Felieton do Szkoły Sobotniej na 18 lutego 2023

Co zrobić z biednymi ludźmi, o których Jezus powiedział, że zawsze będą z nami?

W tym tygodniu lekcja zatytułowana „Jednemu z tych najmniejszych…” stawia przed nami wielkie wyzwanie. Autor lekcji zachęca do zastanowienia się, na czym polega chrześcijański obowiązek troszczenia się o tych, których Biblia określa jako „tych najmniejszych”. Najmniejsi z tych, o których często mówią biblijni autorzy, to ci, którzy stracili zarówno swoje miejsce w społeczeństwie jak i społeczne wsparcie. W czasach biblijnych osoby te były powszechnie uważane i identyfikowane jako sieroty, wdowy, ślepi, chorzy a także obcy i imigranci. Z różnych powodów ludzie ci znaleźli się w sytuacji, w której nie mieli środków na swoje utrzymanie, a sytuację pogarszała jeszcze powszechna koncepcja w tamtym czasie, zgodnie z którą nieszczęścia i przeciwności losu były prawdopodobnie wynikiem grzechu lub złego postępowania ich samych albo ich rodziców. Uważano więc, że choroba lub nieszczęście są po prostu karą, która jest wymierzona przez Boga, dlatego inni nie czuli obowiązku, aby interweniować lub udzielać pomocy. Uważano, że ci, którzy cierpieli, ponoszą sprawiedliwą karę, która pochodzi od Boga, dlatego nie ma powodu, aby inni interweniowali.

Kogo dzisiaj można nazwać „najmniejszym”? Jakie obecnie dominują opinie na temat biednych, chorych i ubogich?

Żyjemy w społeczeństwie, w którym jesteśmy uczeni, aby jak najwcześniej zdobyć samodzielność i liczyć na własne siły. Jeśli chcesz odnieść w życiu sukces, musisz mieć dobre stopnie i zarabiać pieniądze. Bardzo często stajemy się samowystarczalni, być może nawet do tego stopnia, że nie odczuwamy potrzeby posiadania relacji z Bogiem. W czasie swojej misji Jezus powiedział: „Błogosławieni ubodzy. Wydaje mi się, że większości z nas przydałoby się trochę więcej empatii niż mamy. Wydaje mi się, że dzisiaj stosunek do ludzi biednych jest bardzo zły. Zauważam, że bardzo często we wspólnotach protestanckich przyjmuje się, że ludzie są biedni, ponieważ są leniwi. Jednak ankiety przeprowadzane wśród ludzi biednych nie potwierdzają takiej tezy. Są ludzie, którzy pracują bardzo ciężko, ale pozostają biedni z powodu innych okoliczności. Na warszawskiej Starówce, koło kościoła św. Anny na budynku starej Dziekanki znajduje się łaciński napis: Res Sacra Miser – co znaczy „Biedny jest rzeczą świętą”. W katolickiej doktrynie udzielanie jałmużny jest postrzegane jako dobry uczynek, dlatego biedak jest rzeczą świętą. Natomiast w kulturze protestanckiej od czasów Reformacji kładziony jest nacisk na etykę pracy. Dzisiaj żebraków możemy często zobaczyć przed kościołami katolickimi, ale nie przed kościołami protestanckimi.

Istnieje wiele powodów, dla których ludzie żyją dzisiaj w ubóstwie. W wielu krajach na świecie żyją ludzie, którzy posiadają znacznie mniej niż ludzie żyjący na Zachodzie, ale jako ludzie są bardziej szczęśliwi. Mają oni zaspokojone jedynie bardzo podstawowe potrzeby i nie można ich nawet porównać z tym co my jako ludzie Zachodu rozumiemy pod pojęciem granica ubóstwa. Możemy powiedzieć, że ludzie ci są biedni, ale pod względem szczęścia są bogaci. Możemy być bogaci w dobra tego świata i równocześnie możemy być bardzo biedni społecznie, emocjonalnie, we wzajemnych stosunkach. W dyskusji, którą prowadzimy przy okazji studiowania tej lekcji koniecznie musimy zdefiniować co znaczy słowo ubóstwo. Jeżeli mówimy o ubóstwie w kontekście zaspokojenia podstawowych potrzeb życia, to możemy wskazać na stosunkowo proste sposoby rozwiązania tego problemu zwłaszcza w przypadku młodych ludzi, żyjących na Zachodzie. Na przykład możemy powiedzieć, że sposobem numer jeden jest ukończenie co najmniej szkoły średniej lub zawodowej. Po drugie, nie miej dzieci, dopóki nie wyjdziesz za mąż lub się nie ożenisz i nie będziesz mieć pracy. Po trzecie, znajdź pracę. Jeżeli zastosujesz te trzy proste metody to prawdopodobieństwo bycia biednym wynosi jak 1:100.

Współpracuję z organizacjami, które zajmują się organizowaniem pomocy dla ludzi bezdomnych. Okazuje się, że ludzie ci stali się bezdomni, nie dlatego że nie są inteligentni. Wielu z nich to nie są ludzie leniwi, jednak większość z nich zmaga się z nałogami. Bardzo często nałogi powodują, że ludzie ci stracili pracę. Spożywają substancje, które mają wielki wpływ na ich psychiczny, fizyczny, emocjonalny i społeczny status. Nie są w stanie utrzymać pracy i byś samowystarczalni. Nie są to ludzie, którzy znaleźli się w takim stanie z powodu lenistwa. Faktycznie zamieszkali na ulicy, ponieważ zostali złapani w uścisk czegoś, co ich zniewoliło.

Zastanówmy się nad koncepcją samowystarczalności. Czy Biblia nie zaleca nam, abyśmy jak to jest tylko możliwe byli samowystarczalni? Na przykład Paweł pisze w pierwszym liście do Tesaloniczan 4,11-12 aby, gorliwie się starali prowadzić żywot cichy, pełnić swe obowiązki i pracować własnymi rękami, jak wam przykazaliśmy, 12 tak abyście wobec tych, którzy są poza zborem, uczciwie postępowali i na niczyją pomoc nie byli zdani.” Jest to ideał, do którego należy podążać: być samowystarczalnym i mieć ponadto dodatkowe środki, aby pomóc innym! Co zrobić z ludźmi, którzy z jakiegoś powodu utracili mechanizm samowystarczalności? W jaki sposób można im najlepiej pomóc? Czy należy dać im pieniądze?

Myślę, że musimy być tutaj bardzo ostrożni. Wielokrotnie zaczepiano mnie na parkingach, a nawet w kościele i opowiedziano różne historie, które jednak okazały się nieprawdziwe. Rozmawiałem z ludźmi, którzy byli głodni i którym chciałem kupić jedzenie, ale osoby te nie były zainteresowane jedzeniem. Chciały natomiast otrzymać pieniądze, które prawdopodobnie wydałyby na coś innego. Takie sytuacje wymagają twardej miłości. Osoby, które specjalizują się w udzielaniu pomocy tej grupie ludzi mówią o konieczności stworzenia życiowego planu działania i podkreślają ważność bycia razem z tymi ludźmi, aby pomóc im zaspokoić ich fizyczne, psychiczne i duchowe potrzeby. Obecnie raz w tygodniu udzielam w taki sposób pomocy dwóm osobom. Zabieram każdą z nich ze sobą do pracy i przeżywamy razem cały dzień. Bycie razem z takimi osobami jest o wiele trudniejsze niż danie im $100. Mógłbym dać komuś $50 dolarów i mieć poczucie, że jestem teraz zwolniony z wszelkiej odpowiedzialności, ale czy naprawdę pomogłem tej osobie? Chodzi o to, aby nauczyć ich łowić ryby, zamiast dawać im rybę. Uzależnienia stanowią dzisiaj ogromny problem. W jaki sposób możemy się od nich uwolnić?

Wróćmy jednak do materiału biblijnego. Warto przypomnieć sobie wersety z księgi Izajasza, które zacytował Jezus, gdy w synagodze w Nazarecie wstał, aby ogłosić początek swojej służby. Słowa Jezusa zostały zapisane w ewangelii Łukasza 4,18-19:

Duch Pański nade mną, przeto namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę, posłał mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność, 19 abym zwiastował miłościwy rok Pana.”

Dzieło Mesjasza wyraźnie koncentruje się na uzdrowieniu relacji ludzi, którzy w naszej lekcji zostali określeni jako „najmniejsi”. Z wypowiedzi Jezusa wynika, że w Bożej ekonomii nikt nie powinien być pozostawiony w niesprzyjających okolicznościach, przynajmniej nie w czasie, gdy nadchodzi Boże Królestwo.

Jest to tylko jedno z miejsc, w którym widzimy jak Bóg troszczy się o ludzi, którzy w tamtym społeczeństwie byli traktowani jako „nikt”. Dokładny przegląd praw opisanych w Starym Testamencie pokazuje, że Bóg przewidział systemy które zapobiegały przedłużającej się niewoli oraz pomagały przetrwać ludziom biednym. Na przykład nakaz pozostawienia nieskoszonych fragmentów pola co zostało praktycznie zilustrowane w księdze Ruty; lub nakaz pozostawienia pola odłogiem co siedem lat – tzw. rok sabatowy (Kpł 25); a także ograniczenia dotyczące długości zadłużenia (Pwt 15, 1-6). Ponadto istniały sposoby, aby chorzy ludzie, mogli zostać uzdrowieni i powrócić do zdrowia. Fragment z księgi Izajasza nie zawiera jednak informacji, że choroba całkowicie zniknęła.

Warto przypomnieć fragment z listu Jakuba 1,27 gdzie jest napisane, że „czystą i nieskalaną pobożnością przed Bogiem i Ojcem jest to: nieść pomoc sierotom i wdowom w ich niedoli i zachowywać siebie nie splamionym przez świat.

W końcu trzeba również zwrócić uwagę na przypowieść o sądzie ostatecznym, która została opowiedziana przez Jezusa w Mt 25,31-46. W tej przypowieści narody przychodzą przed Boże oblicze i są podzielone na owce i kozły. Bardzo ciekawe jest ostateczne kryterium oceny. Werdykt zależał od tego, jak potraktowali „tych najmniejszych”. Najbardziej zdumiewające jest to, że owce, gdy powiedziano im o ich dobrych uczynkach, były zdziwione i pytały: „Kiedy to zrobiliśmy?”

Historia dostarcza nam wielu przykładów jak chrześcijanie od samego początku radzili sobie z opieką nad chorymi, tworząc szpitale, przytułki, sierocińce, szkoły i tym podobne instytucje.

DO PRZEMYŚLENIA

W tym tygodniu zajmowaliśmy się rolą szafarstwa w naszej służbie na rzecz „tych najmniejszych”. W języku biblijnym „ci najmniejsi” są często opisywani jako obcy, imigranci, bezdomni, sieroty i wdowy. W jaki sposób można by zdefiniować każdą z tych grup? Co łączy te trzy grupy?

Porównaj:

Łk 4,16-19 I przyszedł do Nazaretu, gdzie się wychował, i wszedł według zwyczaju swego w dzień sabatu do synagogi, i powstał, aby czytać. 17 I podano mu księgę proroka Izajasza, a otworzywszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: 18 Duch Pański nade mną, przeto namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę, posłał mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność, 19 abym zwiastował miłościwy rok Pana.

Iz 61,1-2Duch Wszechmocnego, Pana nade mną, gdyż Pan namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę; posłał mnie, abym opatrzył tych, których serca są skruszone, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, 2 abym ogłosił rok łaski Pana i dzień pomsty naszego Boga, abym pocieszył wszystkich zasmuconych,

Czy Jezus sam zdecydował, aby przeczytać ten fragment w tym momencie, czy też wybór wynikał z liturgii przeznaczonej na ten dzień? Kto przemawia pierwotnie w tym fragmencie Izajasza i do kogo odnosi Jezus ten fragment? Dlaczego Jezus zakończył czytanie tego fragmentu w tym miejscu? W jakim celu Łukasz umieścił tę historię? Dlaczego ta historia nie jest opisana przez Mateusza i Marka? Dlaczego lekarz (na podstawie słownictwa ewangelii Łukasza zakładamy, że mógł on być lekarzem) skupiał swoją uwagę na służbie na rzecz ubogich i ludzi z marginesu społecznego?

W Starym Testamencie Bóg przygotował specjalny system ochrony dla biednych, sierot i cudzoziemców w ziemi izraelskiej. (Wj 23,10-11, Kpł 23,22, Ps 82,3-4, Pwt 15,11). Jaki ma to wpływ na współczesne poglądy, które są czasami nazywane „społecznym darwinizmem”? Dlaczego tak wielu zwolenników ewolucji zajmuje się dzisiaj problemami sprawiedliwości społecznej? Czy można przemawiać na rzecz sprawiedliwości społecznej z egoistycznych pobudek?

Przeczytaj historię bogatego młodzieńca w ewangeliach synoptycznych (Mt 19,16-22; Mk 10,17-22; Łk 18,18-23). Co łączy te trzy opowiadania. Co dodaje poszczególny ewangelista i co pomija? Jakie znaczenie mają te dodatki i pominięcia dla teologii Mateusza, Marka i Łukasza? W jaki sposób można zastosować słowa Jezusa: „sprzedaj wszystko, co posiadasz i rozdaj ubogim” we współczesnym społeczeństwie? Co to znaczy stracić życie dla ewangelii? Mk 8:35-37 „Bo kto by chciał duszę swoją zachować, utraci ją, a kto by utracił duszę swoją dla mnie i dla ewangelii, zachowa ją. 36 Albowiem cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na duszy swej szkodę poniósł?”

Przeczytaj historię Zacheusza w Łk 19,1-10. Historia Zacheusza pozostaje w bardzo bliskim kontekście opowiadania o bogatym młodzieńcu (18:18-23). Jakie są podobieństwa i różnice między historią Zacheusza a historią bogatego młodzieńca? W jaki sposób należy rozumieć polecenie Jezusa, aby rozdać wszystko co się posiada?

Iz 56,6-8: Cudzoziemców zaś, którzy przystali do Pana, aby mu służyć i aby miłować imię Pana, być jego sługami, wszystkich, którzy przestrzegają sabatu, nie bezczeszcząc go, i trzymają się mojego przymierza, 7 wprowadzę na moją świętą górę i sprawię im radość w moim domu modlitwy. Ich całopalenia i ich rzeźne ofiary będą mi miłe na moim ołtarzu, gdyż mój dom będzie zwany domem modlitwy dla wszystkich ludów. 8 Tak mówi Wszechmocny, Pan, który zgromadza rozproszonych Izraela: Jeszcze zgromadzę do niego innych poza tymi, którzy są już zgromadzeni. W jaki sposób ten fragment z księgi Izajasz rozszerza temat naszej lekcji?

Pwt 15,11: „Gdyż nie braknie ubogich na tej ziemi, i dlatego nakazuję ci: W ziemi swojej otwieraj szczodrze swoją rękę przed swoim bratem, przed nędzarzem i biedakiem.” Autor księgi Powtórzonego Prawa stwierdził, że na tej ziemi nigdy nie braknie ubogich. Dlaczego pomoc biednym miała być tak ważnym elementem wśród naśladowców Boga? Czy taka postawa może przynosić większe poczucie winy niż pożytku?

1Tym 6,17-19: „Bogaczom tego świata nakazuj, ażeby się nie wynosili i nie pokładali nadziei w niepewnym bogactwie, lecz w Bogu, który nam ku używaniu wszystkiego obficie udziela, 18 ażeby dobrze czynili, bogacili się w dobre uczynki, byli hojni i chętnie dzielili się z innymi, 19 gromadząc sobie skarb jako dobry fundament na przyszłość, aby dostąpić żywota prawdziwego.”. Apostoł Paweł sugeruje, że wielkie niebezpieczeństwo czyha na ludzi, którzy zgromadzili znaczne bogactwo. Jak uniknąć tego niebezpieczeństwa?

Jakie są przyczyny współczesnego ubóstwa?

Jaki jest obecnie najlepszy sposób pomocy biednym ludziom?

Jakie są dzisiaj przyczyny chorób?

Jak chrześcijanie mogą pomagać chorym?

Czy chrześcijański obowiązek, aby udzielać pomocy ludziom, którzy znajdują się w potrzebie, może zostać stłumiony przez obecność rządowych programów mających na celu zapewnienie ludziom bezpieczeństwa?

Jaka jest właściwa reakcja w związku z problemem imigrantów, zwłaszcza że jest ich obecnie tak wielu?

Co może uczynić pojedynczy chrześcijanin, aby pomóc jednemu z tych najmniejszych?



















































Przygotował Jan Pollok

piątek, 10 lutego 2023

Komentarz do lekcji szkoły sobotniej pastora Janka Polloka

 

Gromadzenie skarbu w niebie

Felieton do Szkoły Sobotniej na 11 lutego 2023

Co to znaczy ‘gromadzić skarby w niebie’?

Główny temat lekcji w tym tygodniu dotyczył idei, że nigdy nie powinniśmy przeżywać naszego życia, zakładając, że to, co widzimy dookoła, to jest wszystko, co istnieje. Musimy próbować skupić się na fakcie, że istnieje inna sfera, która nie jest widoczna i która posiada znacznie większą wartość niż ta, którą widać.

Znane jest powiedzenie, które przypisywane jest Marcinowi Lutrowi, chociaż nie jestem pewny czy rzeczywiście tak powiedział, „Wszystko, co próbowałem zachować, straciłem. Wszystko, co zainwestowałem w niebie, będę posiadał na wieczność.” Ostatnio w świecie, w którym żyjemy wiele mówi się na temat bezpieczeństwa finansowego. Jednak rynki finansowe pokazują nam raz po raz, że tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak bezpieczeństwo finansowe.

Podstawowym fragmentem Biblii do lekcji w tym tygodniu jest tekst z Mk 8,36.37: „Albowiem cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na duszy swej szkodę poniósł? 37 Albo co da człowiek w zamian za duszę swoją?” W tym kontekście możemy dodać słowa Jezusa zapisane w Mt 6,19.20, w których nakazał swoim naśladowcom: „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie je mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje podkopują i kradną; 20 ale gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie podkopują i nie kradną.” Na końcu możemy dodać jeszcze werset 21, gdzie jest Jezus mówi: „Albowiem gdzie jest skarb twój - tam będzie i serce twoje.

Jezus mówi w tym fragmencie, że największe inwestycje, jakich możemy dokonać, to nie inwestycje finansowe. Zastanawiam się, jakie inwestycje mogę zrobić jako chrześcijanin? Z czego będę mógł korzystać przez całą wieczność? Jednym z tych skarbów jest na pewno dar zbawienia, który Bóg oferuje każdemu kto w niego wierzy. Ponadto są jeszcze dwie inne rzeczy, które mnie intrygują w tym kontekście. Jedną z nich jest mój charakter, który zmienia się dzięki temu, co Bóg robi we mnie teraz. Ten charakter będzie ze mną przez całą wieczność. Chcę być osobą, z którą inni będą mogli być szczęśliwi przez wieczność. Drugim skarbem, który chciałbym zgromadzić w niebie to inne osoby, które będą mogły być ze mną w Bożym królestwie, które znaczą dla mnie wiele i te które może jeszcze dzisiaj nic nie znaczą dla mnie, a powinny, jeżeli zainwestuję w te osoby. To jest mój prawdziwy skarb.

Bardzo podobają mi się słowa, które wypowiedział Jim Elliot, chrześcijański misjonarz, który zginął w Ekwadorze w styczniu 1956 r. Powiedział on: „Nie można nazwać głupcem człowieka, który oddaje to, czego nie może zatrzymać, aby zyskać to, czego ty nie możesz stracić.” Kiedy zastanowimy się nad tymi słowami, to zauważymy w nich głęboką prawdę. Wydaje się nam, że środki finansowe które zgromadzimy na ziemi zapewnią nam bezpieczeństwo. Za pieniądze można kupić jedzenie, ale nie można kupić apetytu. Jeżeli jesteś chory/a i nie możesz jeść, to za pieniądze można kupić lekarstwo, ale nie zdrowie. Można kupić wiedzę, ale nie mądrość; splendor, ale nie piękność; rozrywkę, ale nie głęboką radość; możesz zawrzeć znajomości, ale nie zdobyć prawdziwych przyjaciół; służbę, ale nie wierność; odpoczynek, ale nie pokój. To uświadamia mi, że naprawdę ważnymi rzeczami są skarby, które dzisiaj składamy w niebie, przez sposób w jaki prowadzimy nasze rzycie tu i teraz, gdy cenimy bardziej te rzeczy które są nienamacalne bardziej niż te które są namacalne. Na tym, moim zdanie polega składanie darów w niebie. Niestety bardzo często jesteśmy tak bardzo zafascynowani tym, co możemy zobaczyć, dotknąć i mieć, że Boże królestwo wydaj się być bardzo mgliste, a nawet całkowicie niewidoczne.

W naszej dyskusji warto zwrócić uwagę na kilka elementów. Po pierwsze, istnieje związek między sercem danej osoby a sposobem, w jaki wydaje ona pieniądze. Dość łatwo jest nam wydawać pieniądze na rzeczy, które pragniemy lub jesteśmy nimi zafascynowani. Ludzie chętnie wydają mnóstwo pieniędzy, nawet tych, których nie mają, na rzeczy, których pragną. Gdy poznamy na co ludzie wydają pieniądze, wkrótce będziemy wiedzieli na czym koncentruje się ich serce.

Drugą rzeczą, o której warto pomyśleć, jest fakt, że wartość nadchodzącego świata znacznie przewyższa wszystko, co istnieje na tej ziemi. Wkładanie energii i zasobów w tę nową ziemię i królestwo, które będzie na niej założone jest dobrą rzeczą, ponieważ pieniądze wydane w ten sposób będą mieć wieczny efekt, w przeciwieństwie do przemijających skutków naszych ziemskich inwestycji. Problem polega jednak na tym, że nadchodzące królestwo jest w większości niewidoczne, dlatego inwestowanie w to czego nie widzimy nie jest dla człowieka rzeczą naturalną. Co więcej, program lub etos nadchodzącego królestwa jest zwykle bardzo różny od programu realizowanego w naszym obecnym świecie. Nasz świat bardzo często wygląda, jak gdyby był odwrócony do góry nogami w stosunku do królestwa Bożego.

Mając to na uwadze, warto przyjrzeć się niektórym postaciom biblijnym, które w swoim życiu były zorientowane na przyszłe Królestwo. Wiele z nich zostało wymienionych w liście do Hebrajczyków 11 i zostali tam określeni jako ludzie wielkiej wiary. Żyli tu i teraz zgodnie z tym, co Bóg obiecał, dlatego możemy powiedzieć, że znaleźli się między tym co znane i nieznane. Byli to ludzie, którzy żyjąc w obecnym świecie łączyli swoje największe nadzieje i ambicje z nadchodzącym Królestwem. Powinniśmy również zauważyć, że autor listu do Hebrajczyków kończąc rozdział 11 na temat wiary, gdy skończyły mu się imiona znanych ludzi zaczął wyrażać pochwały pod adresem wielu nieznanych nam z imienia ludzi, mówiąc, że świat nie był warty ich obecności. Refleksja na temat tych ludzi może pomóc nam podtrzymać w życiu wiarę. Jednocześnie nie powinno umknąć naszej uwadze, że często najbardziej podziwianymi ludźmi na tym świecie są ci, którzy dokonują znaczących poświęceń, którzy prowadzą bezinteresowne życie, tak jak na przykład Matka Teresa.

Autor naszego podręcznika zwraca uwagę na kilka postaci:

Noe, który znalazł łaskę w oczach Boga.

Abram, który został ojcem wierzących.

Jakub, który z oszusta stał się człowiekiem wiary

Mojżesz, który zasłynął z tego, że wybrał raczej cierpienie z ludem Bożym niż cieszenie się przez pewien czas grzesznymi przyjemnościami.

Łukasz w swojej ewangelii zapisał przypowieść, którą opowiedział Jezus. Pewien przebiegły zarządca dowiedział się, że straci pracę z powodu złego zarządzania. Poszedł i zapytał wszystkich dłużników, którzy byli winni pieniądze swojemu panu, „Ile jesteś winien?” Następnie zmienił wszystkie salda tego, co byli winni. W ten sposób zaprzyjaźnił się z nimi zanim został zwolniony. Gdy w końcu stracił pracę, miał przyjaciół na zewnątrz. W pewnym sensie zainwestował wykorzystując swoją pozycję. Tak, to prawda, że był przebiegły, a nawet nieuczciwy. Jezus nie pochwalił go w przypowieści za jego nieuczciwość, ale raczej za to, że wiedział w jaki sposób dzięki pozycji, jaką zajmował, zdobyć przyjaciół w tym świecie. Następnie Jezus powiedział, że synowie tego świata są mądrzejsi niż synowie światłości i dalej powiedział, o ile bardziej powinniśmy wykorzystywać zasoby, które posiadamy, aby zdobyć przyjaciół dla wieczności.

Trudności jakie napotykają czytelnicy tej przypowieści wynikają z próby nadania znaczenia każdemu szczegółowi przypowieści - na przykład sugestia, że „bogaty człowiek” reprezentuje Boga. Warto pamiętać, że tej przypowieści nie należy interpretować alegorycznie. Jedną z podstawowych zasad interpretacji przypowieści jest ta, że nie wolno przypisywać każdemu szczegółowi przypowieści szczególnego znaczenia. Jezus znalazł w pochwale jakiej udzielił bogaty człowiek swojemu słudze coś pożytecznego i wykorzystał to aby udzielić lekcji swoim uczniom i słuchaczom. Bogaty człowiek nie pochwalał nieuczciwości swego zarządcy; to właśnie z powodu nieuczciwości został on zwolniony ze swoich obowiązków. Jednak spryt, z jakim ten przebiegły łobuz doprowadził swoją karierę do punktu kulminacyjnego, był tak zdumiewający, a skrupulatność, z jaką zrealizował swój plan, tak godna szlachetniejszych celów, że bogaty człowiek nie mógł nie podziwiać bystrości i pracowitości swego zarządcy. Wśród pierwszych słuchaczy tej przypowieści znajdowali się przywódcy narodu żydowskiego byli w szczególnym sensie szafarzami prawdy i błogosławieństw, którymi Bóg obdarzył swój wybrany lud. Jako szafarze nieba, przywódcy Izraela marnowali „dobro”, które powierzyło im niebo, jednak wkrótce zostaną wezwani, by „zdać rachunek” ze swojego szafarstwa. Wszyscy jesteśmy tylko szafarzami dóbr materialnych, które zostały włożone w nasze ręce w tym życiu. Bóg powierzył nam je, abyśmy mogli nauczyć się zasad wiernego szafarstwa.

Jestem przekonany, że skupienie uwagi na budowaniu relacji i doprowadzaniu ludzi do zbawienia, jest częścią skarbu, który odkryjemy, gdy znajdziemy się w niebie. Niestety tak często wykorzystujemy ludzi i równocześnie kochamy rzeczy. Szkoda, że ta kolejność nie jest odwrotna. Jeżeli skupimy naszą uwagę na budowaniu relacji wokoło nas i w ten sposób zrobimy wysiłek, aby gromadzić skarby w niebie, to myślę, że na tym polega właściwy cel w naszym życiu.

DO PRZEMYŚLENIA

Nasza dyskusja w tym tygodniu zaczęła się od postawienia pytania, jakie jest znaczenie słowa „skarb”. W jaki sposób możemy gromadzić skarby w niebie? Dlaczego ludziom jest tak trudno skoncentrować uwagę na innym świecie?

W 1Tym 6,18 czytamy “ażeby dobrze czynili, bogacili się w dobre uczynki, byli hojni i chętnie dzielili się z innymi, 19gromadząc sobie skarb jako dobry fundament na przyszłość, aby dostąpić żywota prawdziwego.” To, o czym pisze tutaj Paweł jest, jak gdyby wkładaniem pieniędzy do niebiańskiego banku, pieniędzy które nigdy nie zostaną zdewaluowane. Prowadząc takie życie możemy mieć poczucie sensu i wartości w życiu tu i teraz, a w przyszłości cieszyć się życiem wiecznym.

Rdz 6,5-14: „A gdy Pan widział, że wielka jest złość człowieka na ziemi i że wszelkie jego myśli oraz dążenia jego serca są ustawicznie złe, 6 żałował Pan, że uczynił człowieka na ziemi i bolał nad tym w sercu swoim. 7 I rzekł Pan: Zgładzę człowieka, którego stworzyłem, z powierzchni ziemi, począwszy od człowieka aż do bydlęcia, aż do płazów i ptactwa niebios, gdyż żałuję, że je uczyniłem. 8 Ale Noe znalazł łaskę w oczach Pana. 9 Oto dzieje rodu Noego: Noe był mężem sprawiedliwym, nieskazitelnym wśród swojego pokolenia. Noe chodził z Bogiem. 10 I zrodził Noe trzech synów: Sema, Chama i Jafeta. 11 Ale ziemia była skażona w oczach Boga i pełna nieprawości. 12 I spojrzał Bóg na ziemię, a oto była skażona, gdyż wszelkie ciało skaziło drogę swoją na ziemi. 13 Rzekł tedy Bóg do Noego: Położę kres wszelkiemu ciału, bo przez nie ziemia pełna jest nieprawości; zniszczę je wraz z ziemią. 14 Zbuduj sobie arkę z drzewa żywicznego. Zrób komory w arce, i powlecz ją wewnątrz i zewnątrz smołą.

Warto zwrócić uwagę na powtórzenia w tym fragmencie i jak zmienia się termin określający Boga. Jakie wnioski z tego wynikają? Jakie były główne grzechy ludzi żyjących przed potopem? W jaki sposób Boże wezwanie doprowadziło do radykalnej zmiany w życiu Noego? Czy byłbyś gotowy, aby podjąć ważną decyzję w swoim życiu, gdyby Bóg powołał cię tak, jak powołał kiedyś Noego?

Rdz 12,1-3: „I rzekł Pan do Abrama: Wyjdź z ziemi swojej i od rodziny swojej, i z domu ojca swego do ziemi, którą ci wskażę. 2 A uczynię z ciebie naród wielki i będę ci błogosławił, i uczynię sławnym imię twoje, tak że staniesz się błogosławieństwem. 3 I będę błogosławił błogosławiącym tobie, a przeklinających cię przeklinać będę; i będą w tobie błogosławione wszystkie plemiona ziemi.”. Co w praktyce oznacza słowo „błogosławieństwo”? W jaki sposób wszystkie rodziny na ziemi zostały pobłogosławione w wyniku Bożego powołania Abrahama?

Rdz 32,22-31: Co się stało z Jakubem? Jakich lekcji możemy się nauczyć na temat łaski Bożej dla tych, którzy podjęli złe decyzje? Dlaczego Jakub wydał precyzyjne instrukcje dotyczące swojego pogrzebu?

Hbr 11,24-29: „Przez wiarę Mojżesz, kiedy dorósł, nie zgodził się, by go zwano synem córki faraona, 25 i wolał raczej znosić uciski wespół z ludem Bożym, aniżeli zażywać przemijającej rozkoszy grzechu, 26 uznawszy hańbę Chrystusową za większe bogactwo niż skarby Egiptu; skierował bowiem oczy na zapłatę. 27 Przez wiarę opuścił Egipt, nie uląkłszy się gniewu królewskiego; trzymał się bowiem tego, który jest niewidzialny, jak gdyby go widział. 28 Przez wiarę obchodził Paschę i dokonał pokropienia krwią, aby ten, który zabijał pierworodne, nie dotknął się ich. 29 Przez wiarę przeszli przez Morze Czerwone jak po suchej ziemi, gdy zaś Egipcjanie podjęli tę próbę, potonęli.” Co musiał zostawić Mojżesz, gdy otrzymał powołanie od Boga? Co zyskał, przyjmując powołanie? W jaki sposób podjął tę decyzję? Jakie wnioski możemy wyciągnąć z tej historii?

W naszej lekcji, dla kontrastu, został wspomniany również Lot, którego decyzje okazały się zgubne dla niego i jego rodziny.

Rdz 13,10-12: „Wtedy Lot podniósłszy oczy, widział, że cały okręg nadjordański - zanim Pan zniszczył Sodomę i Gomorę - był obfity w wodę, jak ogród Pana, jak ziemia egipska, aż do Soaru. 11 I wybrał sobie Lot cały okręg nadjordański. I wyruszył Lot na wschód. Tak rozstali się obaj ci mężowie. 12 Abram zamieszkał w ziemi kanaanejskiej, natomiast Lot przebywał w miastach okręgu nadjordańskiego i rozbijał swe namioty aż do Sodomy.” Co mogło skłonić Lota do podjęcia takiej decyzji?

2 Pi 3,3-7: „Wiedzcie przede wszystkim to, że w dniach ostatecznych przyjdą szydercy z drwinami, którzy będą postępować według swych własnych pożądliwości 4 i mówić: Gdzież jest przyobiecane przyjście jego? Odkąd bowiem zasnęli ojcowie, wszystko tak trwa, jak było od początku stworzenia. 5 Obstając przy tym, przeoczają, że od dawna były niebiosa i była ziemia, która z wody i przez wodę powstała mocą Słowa Bożego 6 przez co świat ówczesny, zalany wodą, zginął. 7 Ale teraźniejsze niebo i ziemia mocą tego samego Słowa zachowane są dla ognia i utrzymane na dzień sądu i zagłady bezbożnych ludzi.” Ludzie byli sceptyczni co do tego, że potop kiedykolwiek zaistnieje. Podobnie będzie się działo w czasach ostatecznych. Jaka ludzka cecha ma wpływ na decyzje jakie ludzie podejmują w sytuacjach kryzysowych?

Mk 4,19: „ale troski tego wieku i ułuda bogactw i pożądanie innych rzeczy owładają nimi i zaduszają słowo, tak iż plonu nie wydaje.” Co Jezus mógł mieć na myśli, kiedy mówił o ułudzie bogactwa? W jaki sposób bogactwo może nas oszukać?

























































Przygotował Jan Pollok

wtorek, 7 lutego 2023

O planie zbawienia

Plan zbawienia powstał przed stworzeniem świata. Wiemy o tym od apostoła Piotra, który napisał: „że nie rzeczami znikomymi, srebrem albo złotem, zostaliście wykupieni z marnego postępowania waszego, przez ojców wam przekazanego, lecz drogą krwią Chrystusa, jako baranka niewinnego i nieskalanego. Wprawdzie był On na to przeznaczony już przed założeniem świata, ale objawiony został dopiero w czasach ostatnich ze względu na was” (1 P 1:18-20).

W książce „Doświadczenia i widzenia oraz dary Ducha” Ellen White napisała o upadku Adama i Ewy oraz o tym, co stało się wtedy w Niebie.

Smutek napełnił niebo, gdy uświadomiono sobie, że człowiek jest zgubiony i że świat, który Bóg tak pięknie stworzył, zaludniony będzie śmiertelnymi istotami, skazanymi na nędzę, choroby i śmierć, i że dla winowajcy nie ma już żadnego ratunku. Cała rodzina Adama musiała umrzeć. Widziałam potem miłego Jezusa, a na Jego twarzy zauważyłam wyraz współczucia i smutku. Wkrótce ujrzałam, jak zbliżył się do nadzwyczajnie jasnej światłości, która otaczała Ojca. Towarzyszący mi anioł powiedział: “Prowadzi poufną rozmowę z Ojcem.” Podczas gdy Jezus rozmawiał z Ojcem, uwaga aniołów napięta była do najwyższego stopnia. DW 108.2

O czym Jezus rozmawiał ze swoim Ojcem? Chyba nie o szczegółach planu zbawienia, ponieważ ten plan był już od dawna gotowy.

Trzy razy okrążało Go światło chwały, otaczające Ojca, a po trzecim razie wyszedł Jezus od Ojca i wówczas można było zobaczyć Jego postać. Jego oblicze było spokojne, wolne od wszelkich zmartwień i niepewności, a jaśniało taką życzliwością i urokiem, że słowami nie da się tego wyrazić. DW 108.2

Jak widać nie była to krótka rozmowa. Ponowię więc moje pytanie: co było tematem tej dyskusji? Może odpowiedź znajduje się w dalszej części tego rozdziału?

Potem objawił wszystkim zastępom aniołów, że została znaleziona droga ratunku dla zgubionego człowieka. Powiedział im, że wstawiał się u Ojca, że ofiarował Swoje życie na okup i że chce wziąć na siebie wyrok śmierci, aby przez Niego człowiek mógł otrzymać przebaczenie; że przez zasługi Jego krwi i posłuszeństwo względem Zakonu Bożego, człowiek będzie mógł otrzymać łaskę Bożą, wrócić do wspaniałego ogrodu i jeść owoce z drzewa żywota.” DW 108.2

Ostatnia część tego tekstu zawiera kilka ważnych myśli, nad którymi warto się zastanowić, ja jednak chcę się teraz skupić tylko na jednej z nich.

Pan Jezus powiedział, że „wstawiał się u Ojca”.

Co to znaczy? W jakiej sprawie Pan Jezus wstawiał się u Ojca?

Wstawianie się u kogoś oznacza próbę przekonania tego kogoś do zrobienia czegoś, czego ten ktoś nie chce zrobić. Do czego Pan Jezus chciał przekonać Ojca? Czy jest możliwe, żeby Bóg Ojciec nie chciał tego, czego chce Bóg Syn? Przecież Syn zawsze chce tylko tego, co chce Ojciec.

Tedy Jezus odezwał się i rzekł im: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, nie może Syn sam od siebie nic czynić, tylko to, co widzi, że Ojciec czyni; co bowiem On czyni, to samo i Syn czyni (Jana 5:19)

Pan Jezus powiedział: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10:30). Taka jedność oznacza, że myślą podobnie i chcą tego samego. To, co podoba się Ojcu, podoba się też Synowi, a to, czego Syn nie lubi, nie lubi też Ojciec. Pan Jezus powiedział do jednego ze swoich uczniów: „Tak długo jestem z wami i nie poznałeś mnie, Filipie? Kto mnie widział, widział Ojca; jak możesz mówić: Pokaż nam Ojca?” (J 14:9).

Syn zawsze chce tego samego co Ojciec i nigdy nie chce czegoś, czego Ojciec nie chce. O co więc chodzi z tym wstawianiem się u Ojca?

Plan zbawienia powstał przed stworzeniem świata. Bóg Ojciec już wtedy wiedział, że Jego Syn pewnego dnia opuści niebo i uda się na planetę Ziemia. Bóg Ojciec wiedział co stanie się z Jego Synem. On wiedział, że Jego Syn zostanie zabity przez tych ludzi, dla których przyjdzie na Ziemię. Podjęcie decyzji o wprowadzeniu w życie planu zbawienia wcale nie było dla Boga Ojca łatwe. W dalszej części rozdziału „Plan zbawienia” Ellen White napisała o tym, co w wizji, którą otrzymała, powiedział jej anioł:

„Anioł powiedział: “Czy myślisz, że Ojciec oddał Swego umiłowanego Syna bez walki? Nie, nie!” Nawet Bóg nieba musiał stoczyć z Sobą wielką walkę, czy dać zginąć winnemu człowiekowi, czy też wydać za niego na śmierć Swego umiłowanego Syna” DW 110.2

Czy jest możliwe, że podobnie czuł się Abraham, gdy usłyszał od Boga polecenie:

Weź syna swego, jedynaka swego, Izaaka, którego miłujesz, i udaj się do kraju Moria, i złóż go tam w ofierze całopalnej na jednej z gór, o której ci powiem. (Rodzaju 22:2)

W książce „Patriarchowie i prorocy” Ellen White tak napisała o uczuciach Abrahama:

Rozkaz był wyrażony słowami, które musiały napełnić serce ojca bólem: “Weź syna swego, jedynaka swego, Izaaka, którego miłujesz (...) i złóż go tam w ofierze całopalnej”. 1 Mojżeszowa 22,2. Izaak był światłem jego domu, pociechą na stare lata, a przede wszystkim dziedzicem obiecanego błogosławieństwa. Utrata tego syna wskutek wypadku czy choroby rozdarłaby serce miłującego ojca, a jego siwą głowę pochyliłaby boleścią. A teraz Abraham otrzymał rozkaz, by przelał krew swego syna własnymi rękami. Wydawało mu się to straszne i niemożliwe. PP 109.5

Następnie Ellen White napisała o ty, jak czuł się Abraham, kiedy szedł razem z Izaakiem do wskazanego przez Boga miejsca. Dla Abrahama były to najtrudniejsze chwile jego całego życia. Jednak ani przez chwilę Abraham nie myślał o tym, aby nie wykonać otrzymanego od Boga polecenia. Posłuszeństwo Bogu było pragnieniem jego serca, ale to pragnienie nie uczyniło jego zadania łatwiejszym.

W całym opisie tego wydarzenia jedno zdanie jest bardzo znaczące. Ellen White napisała, że:

„Jedynie Bóg mógł zrozumieć, jak wielka była ofiara ojca oddającego swego syna na śmierć” PP 111.2

Dlaczego tylko Bóg był w stanie zrozumieć uczucia Abrahama?

Może dlatego, że uczucia Abrahama patrzącego na Izaaka w drodze na górę Moria, gdzie miał zostać złożony w ofierze, były podobne do uczuć Boga, patrzącego na swojego Syna, wstępującego na ścieżkę prowadzącą Syna do śmierci. Bóg w ostatniej chwili powstrzymał Abrahama przed zabiciem Izaaka, ale nie powstrzymał samego siebie i pozwolił, aby została złożona ofiara z Jego Syna. Bóg Ojciec musiał wybrać między miłością do Syna a miłością do ludzi. I wygrała miłość do ludzi.

„Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny” (Jana 3:16).

Czy jest możliwe, że gdy po upadku Adama i Ewy, Bóg miał ogłosić w Niebie plan zbawienia, to czuł się rozdarty wewnętrznie podobnie jak Abraham w drodze na górę Moria?

Abraham miał nadzieję, że śmierć Izaaka nie spowoduje jego nieodwracalnej separacji od ukochanego syna. Bóg z kolei wiedział, że skutkiem realizacji planu zbawienia będzie nie tylko Jego tymczasowa separacja od Syna, ale także nieodwracalne zmiany wpływające na związek Ojca i Syna. Kiedy „Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas” (J 1:14), Pan Jezus związał się na zawsze z ciałem człowieka i nieodwracalnie pozbawił sam siebie pewnej cechy, która posiada jedynie Bóg. Jako Bóg w ludzkim ciele przestał być Wszechobecnym Bogiem.

Ta zmiana nie osłabiła miłości między Synem i Ojcem, a wręcz przeciwnie. Po tym wszystkim Bóg Ojciec kocha swojego Syna jeszcze bardziej. Jednak ta zmiana sprawiła, że w ich relacjach czegoś zabrakło. Nie mogli już cieszyć się swoją obecnością tak, jak kiedyś. Jest to trudne do wyjaśnienia i myślę, że łatwiej to będzie zrozumieć na pewnym przykładzie.

Wyobraź sobie ojca i syna, którzy kochają się podobnie, jak Bóg Ojciec z Synem. Obaj kochają wspólne robienie różnych rzeczy, między innymi lubią grać w piłkę. Jednak gdy syn na skutek wypadku stracił obie nogi, to oczywiście już nigdy więcej nie będą mogli razem zagrać. Wypadek nie zmienił ich wzajemnej miłości, a nawet ją wzmocnił, jednak pozbawił ich niektórych możliwość spędzania razem czasu.

Dlatego uważam, że obwieszczenie zapowiadające realizację planu zbawienia było bardzo trudnym momentem dla Boga Ojca. I myślę, że właśnie dlatego obaj, Ojciec i Syn, potrzebowali specjalnego czasu, który mogli spędzić razem, zanim Pan Jezus ogłosił, „że została znaleziona droga ratunku dla zgubionego człowieka”.

Syn nie musiał przekonywać Ojca do tego, aby zmienił swoją decyzję dotyczącej przyszłości całej ludzkości. Zarówno Ojciec jak i Syn zawsze chcieli i zawsze będą chcieli tego samego, jak najlepszej przyszłości dla każdego człowieka. Obaj chcą tego, niezależnie od tego jak wielką cenę muszą za to zapłacić. To Bóg, zarówno Ojciec jak i Syn, zapłacili najwyższą cenę, aby zrealizować plan zbawienia. Zapłacili cenę, która jest dla nas niewyobrażalnie wysoka, zwłaszcza gdy porównamy ją do znikomej ceny, którą my musimy zapłacić.

piątek, 3 lutego 2023

Komentarz do lekcji szkoły sobotniej pastora Janka Polloka

 

Jak sobie radzić z długiem?

Felieton do Szkoły Sobotniej na 4 lutego 2023

Co można powiedzieć o długu i zadłużeniach z perspektywy chrześcijańskiej?

W tym tygodniu studiowaliśmy na temat długu: czym jest, jaki ma wpływ na nas, a także o tym, co Biblia mówi o długach. Będziemy próbować znaleźć odpowiedź na pytanie jak wyjść z długów.

Podstawowym tekstem tej lekcji był werset z księgi Przysłów 22,7 – „Bogacz panuje nad nędzarzem, lecz dłużnik jest sługą wierzyciela.” W jakim sensie pożyczkobiorca jest niewolnikiem pożyczkodawcy?

Problem zadłużenia jest dziś bardzo aktualnym tematem. Możemy powiedzieć, że żyjemy obecnie w kulturze długu. Dług można znaleźć wszędzie w świecie, w którym żyjemy, szczególnie w świecie zachodnim, gdzie wszystko wydaje się działać na kredyt. Dzisiaj bardzo łatwo jest pożyczyć pieniądze, nawet w przypadku, kiedy ktoś nie posiada zdolności kredytowej. Osoby fizyczne są zadłużone z wielu powodów, podobnie jak firmy, a nawet kraje. W rzeczywistości suma długów w niektórych krajach jest astronomiczna i wykracza poza naszą wyobraźnię. Na przykład Stany Zjednoczone, skądinąd dobrze prosperujący kraj, są po uszy zadłużone w wysokości ponad 30 trylionów dolarów (3012), jest to tak duża suma, że trudno ją sobie wyobrazić. Wielu ludzi żyje dzisiaj tak, jak gdyby nie było jutra. Widzimy to w świecie korporacji, widzimy to w polityce. Nasi przywódcy sięgają wzrokiem tylko do najbliższych wyborów. Co prawda potrafią wygłaszać optymistyczne przemówienia, ale moim zdaniem to co robią jest jedynie przedstawianiem krzeseł na pokładzie Titatnica. Z pewnością widzimy to w zadłużeniu z tytułu kart kredytowych. Statystyki pokazują, że w ostatnim kwartale nastąpił największy w historii wzrost zadłużenia z tytułu kart kredytowych w ciągu jednego kwartału. (Tak wykazują statystyki amerykańskie.)

Kraje rozwijające się są zadłużone, ponieważ zostały przekonane a często zmuszone do zaciągnięcia długu na grabieżczych warunkach. W takich przypadkach pożyczkodawcy mają moralny problem, ponieważ celowo pożyczają duże sumy, wiedząc, że pożyczkobiorcy prawdopodobnie nigdy nie będą w stanie spłacić pieniędzy. Problem zadłużenia jest ogromny. Trudno sobie wyobrazić, w jaki sposób całkowity dług tego świata może zostać kiedykolwiek spłacony.

W jaki sposób można zdefiniować czym jest dług? Jedna z definicji mówi, że dług to życie dzisiaj z pieniędzy, których oczekujesz lub masz nadzieję zarobić jutro. Bycie zadłużonym oznacza, że żyjesz ponad stan, cały czas mając nadzieję, że jutro będziesz w stanie zapłacić za wszystko, łącznie z kosztami pożyczenia pieniędzy. Jest to bardzo kiepska strategia, ponieważ faktycznie polega ona na wydawaniu procentu pieniędzy, który jest równy stopie procentowej, na jakiej zostały pożyczone pieniądze. W przypadku kart kredytowych może to sięgać nawet 30%.

Jakie są główne powody zadłużania się osób? Można wymienić kilka powodów:

Ignorancja dotycząca zrozumienia problemu zadłużenia: wiele osób pożycza oferowane im pieniądze nie zdając sobie sprawy z trudności, jakie niesie ze sobą zadłużenie. Z pewnością było tak w czasie kryzysu finansowego w latach 2007-2009, kiedy instytucje finansowe żerując na niewiedzy ludzi udzielały im pożyczek niemożliwych do spłacenia.

Chciwość lub samolubstwo: pragnienie posiadania dzisiaj tego, na co cię nie stać, głównie dlatego, że bardzo chcesz to mieć. Podoba mi się jeden z cytatów Benjamina Franklina, który powiedział, że „Oczy innych ludzi są oczami, które nas rujnują. Gdyby wszyscy oprócz mnie byli ślepi, nie chciałbym ani pięknych ubrań, ani pięknych domów, ani pięknych mebli.” Z kolei William Rogers (amerykański aktor komediowy) powiedział, że bardzo często „Ludzie wydają wszystkie zarobione pieniądze, następnie pożyczają trochę więcej, aby kupić rzeczy, których nie chcą, po to aby nimi zaimponować ludziom, których nie lubią”. Niestety taka motywacja, w wielu przypadkach prowadzi do ogromnego zadłużenia.

Rada Pawła skierowana do Tymoteusza w 1Tm 6,6-9 jest bardzo stosowna w tym kontekście: I rzeczywiście, pobożność jest wielkim zyskiem, jeżeli jest połączona z poprzestawaniem na małym. 7 Albowiem niczego na świat nie przynieśliśmy, dlatego też niczego wynieść nie możemy. 8 Jeżeli zatem mamy wyżywienie i odzież, poprzestawajmy na tym. 9 A ci, którzy chcą być bogaci, wpadają w pokuszenie i w sidła, i w liczne bezsensowne i szkodliwe pożądliwości, które pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Paweł mówi tutaj, że miłość do pieniędzy spowodowała, że wielu napotkało wielkie trudności, a niektórzy stracili wiarę.

Wpadanie w pułapkę planów szybkiego wzbogacenia. Niestety tak bardzo często się dzieje, gdy kupujemy ryzykowne inwestycje z wysoką marżą zysku za pożyczone pieniądze. Dokonując tego rodzaju transakcji zwiększamy swoją dźwignię finansową, a tym samym zwiększamy potencjalny zwrot, ale także potencjalną stratę. Historia zna wielu ludzi, którzy byli chętni aby szybko zarobić za pożyczone pieniądze i którzy stracili wszystko.

Osobiste trudności lub nieszczęścia, takie jak nagła utrata zdrowia, wypadek lub utrata pracy. Znam osoby, które ciężko zachorowały i straciły pracę. W takiej sytuacji jedynym sposobem na przetrwanie rodziny było zaciągnięcie długu na karcie kredytowej.

Zaciąganie długu jako strategii poprawy sytuacji w przyszłości, na przykład opłacanie kosztownej edukacji, kupno domu lub kupno firmy/biznesu.

Żyrowanie pożyczki w celu umożliwienia innej osobie uzyskania pożyczki, na którą prawdopodobnie jej nie stać. Wielu rodziców poręcza za swoje dzieci i niestety wielu musi spłacać ich kredyty.

Autorzy biblijni mają sporo do powiedzenia na temat długów. Najbardziej podstawową radą jest trzymanie się z dala od długów za wszelką cenę! Na przykład Paweł radzi chrześcijanom w Rzymie: „Nikomu nic winni nie bądźcie prócz miłości wzajemnej” (Rz 13,8). Zaś do chrześcijan mieszkających w Tesalonikach napisał, aby prowadzili spokojne życie, pracowali własnymi rękami, aby mieć dostateczną ilość jedzenia, nie byli zależni od innych oraz aby byli dobrym przykładem dla otaczających ich ludzi (2Tes 3,11-12.

W jaki sposób można uwolnić się od długów? Niestety prawie zawsze jest to związane z ciężką walką!

  • Przestań zaciągać kolejne długi.

  • Podejmij dodatkową pracę lub pracuj dłużej.

  • Przygotuj plan oszczędnościowy ograniczając życie do absolutnego minimum.

  • Poproś o obniżenie stóp procentowych?

  • Poproś o umorzenie odsetek i kar.

  • Przyjmij pomoc oferowaną przez innych ludzi dobrej woli. Skorzystaj z pomocy doradców kredytowych non-profit, którzy wykonują dobrą robotę, pomagając ludziom w procesie ustalania priorytetów, które długi należy spłacić w pierwszej kolejności oraz próbując ich zmotywować, aby mogli zobaczyć postęp w redukcji długu i mogli kontynuować proces wychodzenia z długu.

W księdze Powtórzonego Prawa znajduje się ciekawy przykład dotyczący 7. letniego okresu zaciągania długu w ekonomii izraelskiej.

Pwt 15,1-5 „Po upływie siedmiu lat zarządzisz umorzenie długów. 2 Taki zaś jest sposób umorzenia długów: Każdy wierzyciel umorzy pożyczkę, której udzielił bliźniemu, nie będzie jej ściągał od swego bliźniego i brata, gdyż obwołano umorzenie długów na cześć Pana. 3 Od obcego możesz ją ściągnąć, lecz co masz u twego brata, twoja ręka umorzy. 4 Bo oczywiście nie będzie u ciebie ubogiego, gdyż Pan błogosławić ci będzie w ziemi, którą Pan, Bóg twój, daje ci w dziedziczne posiadanie, 5 jeżeli tylko będziesz słuchał głosu Pana, Boga swego, i starannie spełniał to przykazanie, które ci dziś nadaję,

Została tutaj opisana starożytna praktyka Izraelitów. Czy ten zwyczaj ma dzisiaj jakieś zastosowanie? Pożyczkę można było otrzymać tylko na okres siedmiu lat. Zdecydowanie różni się to od dzisiejszych pożyczek, które rutynowo są udzielane na 30-40 lat! Czytając taki fragment można odnieść wrażenie, że nie należy pożyczać na żaden cel, tylko poczekać, aż będzie się mieć gotówkę w kasie. Czy istnieją dobre powody do zaciągania długów? Jeśli na przykład ktoś rozpoczyna działalność gospodarczą i posiada nieruchomość, sprzęt lub inne tzw. twarde aktywa, które mogą zabezpieczyć dług to wtedy można a nawet trzeba wziąć pożyczkę. Na przykład dentysta, aby wykonywać swoją pracę potrzebuje nowy sprzęt, który kosztuje $500,000. Jeżeli jednak nie posiadamy trwałych aktywów to trzeba być niezwykle ostrożnym. Jakie są główne komplikacje związane z zadłużeniem? W jaki sposób dana osoba może uniknąć zadłużenia?

Co można powiedzieć na temat wykorzystywania kart kredytowych? Kiedy ich użycie jest bezpieczne? Jaki wpływ na zredukowanie zadłużenia może mieć dobrze zaprojektowany budżet?

Problem zadłużenia łączy się również z moralnością kredytodawcy. Jeżeli jesteś kredytodawcą, czy w procesie udzielania kredytu jest uczciwy oraz przejrzysty?

Jakie są radości i korzyści z bycia wolnym od długów?

Na koniec warto zwrócić uwagę na stare przysłowie: „Czasami jedyną rzeczą, która jest gorsza od braku czegoś jest zdobycie tego!”



DO PRZEMYŚLENIA

Autor naszej lekcji cytuje jedną z definicji długu według której, „dług to życie dzisiaj z tego, co spodziewasz się zarobić w przyszłości”. Dług to pożyczanie zasobów, których jeszcze nie zarobiłeś. Wymieniasz swój przyszły czas i talenty na natychmiastowe wykorzystanie czasu i talentów kogoś innego. Ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że dług oznacza życie, ponad zasoby które posiadasz.

Rzymian 13:7-8. „Oddawajcie każdemu to, co mu się należy; komu podatek, podatek; komu cło, cło; komu bojaźń, bojaźń; komu cześć, cześć. 8 Nikomu nic winni nie bądźcie prócz miłości wzajemnej; kto bowiem miłuje bliźniego, zakon wypełnił.” Jaka jest rada Pawła dotycząca długów?



Dlaczego ludzie wpadają w kłopoty finansowe? Autor lekcji podaje trzy powody. Czy są jeszcze inne powody finansowych kłopotów? Jak wyjść z kłopotów finansowych?



1 Tym 6,6-9 I rzeczywiście, pobożność jest wielkim zyskiem, jeżeli jest połączona z poprzestawaniem na małym. 7 Albowiem niczego na świat nie przynieśliśmy, dlatego też niczego wynieść nie możemy. 8 Jeżeli zatem mamy wyżywienie i odzież, poprzestawajmy na tym. 9 A ci, którzy chcą być bogaci, wpadają w pokuszenie i w sidła, i w liczne bezsensowne i szkodliwe pożądliwości, które pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Co Paweł powiedział w tym fragmencie listu, co może pomóc w zdefiniowaniu różnicy między „chceniem” a „potrzebą”? Jakie jest absolutne minimum, którego ktoś potrzebuje, aby być zadowolonym?



Czy ciężka praca, aby zarobić na godziwe życie, jest tym samym, co robienie bożka z bogactwa lub pieniędzy? Jaka jest różnica?



Prz 6,1-5, 17,18 i 22,26. Jak sformułować radę, która została tutaj wyartykułowana? Czy jest to zasada, którą należy bezwzględnie dzisiaj stosować? Czy są takie sytuacje w których wspólne podpisanie zobowiązania na zaciągnięcie pożyczki ma sens?

































Przygotował Jan Pollok