piątek, 27 października 2023

Komentarz do lekcji szkoły sobotniej pastora Janka Polloka

 

Boże powołanie do misji

Felieton do Szkoły Sobotniej na 28 października 2023

Główna myśl: Pomimo swoich błędów, Abraham jest wzorem trzech misyjnych wartości: gościnności, miłości i modlitwy wstawienniczej.

Gdyby Bóg przyszedł dzisiaj do twojego domu na posiłek, co podałbyś do zjedzenia? Czy byłby to dobry wegetariański posiłek? A może dobra “edeniczna” dieta, składająca się z ziaren, owoców i warzyw? Jaką historię biblijną można powiązać z tym pytaniem?

W ubiegłym tygodniu zwróciliśmy uwagę, że w momencie powołania Abrahama, Bóg oznajmił mu, że ma być kanałem, przez który Bóg będzie błogosławił wszystkie narody. W Rdz 18 widzimy Abrahama, który podejmuje inicjatywę, aby zapewnić gościnę trzem nieznajomym. Przynosi jedzenie, myje im nogi i daje schronienie, aby mogli odpocząć, W tym epizodzie interesujący jest fakt, że kiedy Abraham okazywał gościnność, nie zdawał sobie sprawy, że obcy to Pan i dwaj aniołowie! Naszą uwagę skupia posiłek, który podał gościom Abraham. Nie była to dieta „edeniczna”, nie był to nawet posiłek wegetariański. Według Rdz 18,8 Bóg zjadł to jedzenie! Jakie wnioski możemy wyciągnąć z tej historii? Czy Bóg jest wegetarianinem? Czy możemy z tej narracji wyciągnąć jakąś misyjną lekcję? Wiele międzykulturowych projektów misyjnych wiąże się z pytaniami i wyzwaniami dotyczącymi żywności.

Czy jest możliwe, że przy pomocy tych prostych czynności Abraham spełnił swoją misję jako kanał, przez który Bóg mógł błogosławić świat? Czy można w ten sposób zinterpretować ten epizod? Czy troszczenie się o fizyczne potrzeby innych jest wypełnieniem misji, czy też praca misjonarska wymaga od misjonarza otwartego mówienia o Bogu?

To co zrobił Abraham może wydawać się drobnostką: przygotowanie posiłku dla Pana i Jego dwóch aniołów, który składał się z cielęciny, sera, mleka i chleba. Jak powinniśmy reagować na różne rodzaje pożywienia, które są przed nami stawiane, gdy próbujemy nawiązać kontakty z innymi ludźmi?

Myślę, że jest coś głęboko religijnego w spożywaniu posiłku z innymi ludźmi, nawet wtedy, gdy w czasie jego spożywania nie są prowadzone religijne dyskusje. Od początku 2022 roku prowadzę w małej miejscowości Mannum w Południowej Australii projekt misyjny, który polega na dzieleniu się żywnością z ludźmi, którzy są w potrzebie. Raz w tygodniu dostarczam dzieciom i młodzieży w lokalnej szkole owoce i małe bułeczki. Zapraszam ludzi, którzy przychodzą do naszej „społecznej spiżarki” aby usiedli do stołu i spożyli skromny posiłek. Czasami muszę dosłownie podzielić małą porcję na dwie lub trzy części. Nigdy nie przypuszczałem jak wielkie może to mieć znaczenie misyjne. W ubiegłym tygodniu odbyło się spotkanie specjalnej grupy Mannum Progress, która zajmuje się rozwojem tego miasteczka. Zostałem poproszony, aby przedstawić mały raport na temat naszej działalności i wyjaśnić na czym polega praca instytucji o nazwie ADRA. Na spotkaniu obecna była pani burmistrz. Była to znakomita okazja, aby powiedzieć jak spożywanie wspólnych posiłków z ludźmi którzy są w potrzebie zmienia atmosferę w lokalnej społeczności. Muszę dodać, że gdy w 2021 roku rozpocząłem pracę w tym miasteczku, zastałem tam jedynie mały kościółek pomalowany na różowo i obok niego równie mały hall z dużym muralem na frontowej ścianie: Jezus przychodzi, czy jesteś gotowy? Bardzo szybko zrozumiałem, że tego rodzaju „misyjne” pytanie nie ma żadnego sensu dla lokalnej ludności. W kościele nie mam ani jednego członka zboru. Od początku ubiegłego roku obsłużyliśmy z grupą 5 woluntariuszy (ludzie spoza naszego kościoła!) grupę ok. 300 osób.

Czy można dotrzeć do serc innych ludzi, jeśli nigdy nie spożywamy z nimi posiłku? Jak ważną funkcję w misji spełnia wspólne spożywanie posiłków?

Tuczne cielę, w kontekście biblijnym, jest przynajmniej zwierzęciem czystym. Co by było, gdyby Abraham zaoferował Panu kawałek szynki? Czy zostałoby to zaakceptowane przez Pana? Na gruncie misyjnym stanowi to wyzwanie i jest ciekawym tematem do dyskusji jak daleko można się posunąć, aby nawiązać kontakty z lokalnym społeczeństwem. W niektórych kulturach nie potrafimy zbliżyć się do ludzi, jeśli odmówimy spożywania z nimi posiłków. W niektórych kulturach o wiele bardziej niż w kulturze zachodniej, którą znamy najlepiej, wspólne jedzenie posiada głębokie niemal religijne znaczenie. Jedzenie łączy ludzi razem i zawiera przesłanie. Dzielenie się jedzeniem nie jest więc drobnostką czy marginalnym elementem. Fakt, iż Bóg jadł razem z Abrahamem cielęcinę, twaróg chleb i mleko jest piękną ilustracją która zawiera głębokie przesłanie.


A jednak spożywanie posiłków może być czynnikiem dzielącym. Dobry przykładem jest tutaj Dz 10 gdzie został opisany dylemat Piotra w kontekście historii Korneliusza. W Dz 15 zostały sformułowane tzw. klauzule Jakuba, dotyczące relacji pomiędzy Żydami i poganami, które zawierały przepisy związane między innymi z jedzeniem.

Możemy zauważyć napięcie jakie pojawia się w naszym środowisku kościelny w sprawach dotyczących jedzenia. Nie ma wątpliwości jak wartościowe są przepisy dotyczące zdrowia, które pielęgnujemy w naszej tradycji religijnej. Z drugiej strony, jeśli nasze przesłanie zdrowotne stanie się czymś, co oddziela nas od społeczności z innymi ludźmi, to myślę, że musimy głębiej przemyśleć naszą strategię. Musimy przemyśleć i przedyskutować nasze metody. trochę więcej przemyśleć więcej mówić.

Co można powiedzieć ludziom, którzy twierdzą, że nie spożywając pewnych pokarmów jesteśmy lepszymi świadkami przesłania dotyczącego promocji zdrowia.

Kiedy Bóg w końcu wyjaśnił powód swojej misji - osądzenie Sodomy i Gomory, Abraham wstawił się z ludźmi żyjącymi w Sodomie. Abraham najwyraźniej troszczył się o nich i kochał ich pomimo ich niegodziwości.

Czym różni się prośba Abrahama o miłosierdzie dla Sodomy od naszych reakcji w stosunku do niegodziwych i agresywnych ludzi? Czy kiedykolwiek prosiliśmy Boga, aby zniszczył złych ludzi?

Warto zauważyć, że Abraham nie tylko chciał, aby oszczędzono sprawiedliwych, ale pragnął, aby wszystkim mieszkańcom miasta zostało okazane miłosierdzie. W jaki sposób postawa Abrahama różni się od naszej?

Jeśli naprawdę kochamy tych, którzy różnią się od nas, czy kiedykolwiek będziemy chcieli, aby zostali zniszczeni?

Autor naszego podręcznika przedstawia rozmowę Boga z Abrahamem jako przykład modlitwy wstawienniczej.

Czego z tej historii dowiadujemy się na temat modlitwy wstawienniczej? Czy wstawiennicza modlitwa Abrahama za mieszkańcami miasta była skuteczna? Czy wstawiennicza modlitwa Abrahama zmieniła Boga?

Być może Abraham nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo zależało Bogu na zbawieniu ludzi w Sodomie. Bóg dokładnie wiedział jaki jest prawdziwy obraz Sodomy. Jednak wstawiennictwo Abrahama w pewnym sensie pokazuje współpracę Abrahama z Bogiem w realizowaniu Bożej woli wobec miasta. Bóg jest „osaczony”, nie chce zniszczyć tych miast, chce je ocalić, a jednak wie, że w tym momencie surowe osądzenie tych miast jest jedyną opcją, jaka mu pozostała. Jednak Abraham jeszcze tego nie wie, być może dowie się tego dopiero później. Wstawiennictwo pokazuje nam jedynie perspektywę Abrahama.

W jaki sposób rozpocząć rozmowę z Bogiem na temat tego co jest najlepsze dla świata w danym momencie? W jaki sposób poruszyć Jego serce, aby okazał współczucie? „Panie, Boże, jeżeli będzie tam 50, 40, 30? Przecież Ty w ogóle nie chcesz ich zniszczyć! A jeżeli jest ich tam tylko 10.?” „Nie!, Jeśli będzie tam tylko 10., nie zniszczę tego miasta!” Dzięki wstawiennictwu, w tym dialogu z Bogiem Abraham uzyskuje lepszy i dokładniejszy obraz Boga. Zaczyna lepiej Go rozumieć.

Czy dzisiaj, kiedy mamy do czynienia z agresywnymi i niegodziwymi ludźmi, należy się im przeciwstawić i pracować na rzecz reform i sprawiedliwości? Czy modlitwa wstawiennicza i proszenie Boga, aby ich oszczędził jest najlepszą metodą?

Jaką rolę odgrywa modlitwa wstawiennicza we współczesnej misji? Jeżeli modlitwa za innych jest tak skuteczna, dlaczego musimy również fizycznie wychodzić do świata?

Modlitwa to bardzo trudny temat. Nie jest to próba przekonania Boga o czymś. Ogólnie istnieje wiele aspektów modlitwy, które są trudne do zrozumienia. Dlaczego się modlimy? Komu potrzebna jest modlitwa? Jaka jest jej funkcja? Zwłaszcza modlitwa wstawiennicza jest intrygująca. Wydaje mi się, że kiedy ludzie modlą się, prosząc o innych, Bóg ma bardziej znaczącą podstawę, na której może działać. Właśnie wtedy Bóg posiada większe, okazjonalne uzasadnienie swojego działania. Czasami zastanawiam się, czy modlitwa nie jest przede wszystkim dla naszego dobra i jest nam potrzebna, a nie Bogu. To prawda, modlitwa jest tajemnicą. Jezus powiedział abyśmy się modlili. Wiemy, że modlitwa ma znaczenie i może zmienić bieg rzeczy.

DO PRZEMYŚLENIA


Rdz 18,1-15. Z pierwszego wersetu dowiadujemy się, że Jahwe ukazał się Abrahamowi. Kim jest ten „Jahwe”? Jak Abraham reaguje na trzech gości, którzy przechodzą obok jego namiotu? Czego Lot nauczył się od Abrahama podczas ich wspólnego pobytu? Jaki związek możemy dostrzec pomiędzy gościnnością okazywaną przez Abrahama a misją? Jaki ton głosu mógł mieć Jahwe gdy powiedział do Sary: „Dlaczego się roześmiałaś”? Czy śmiech Sary mógł być wyrazem wątpliwości?


Ellen White napisała: „Gdziekolwiek (Abraham) szedł, znaczył drogę ołtarzami ofiarnymi. Odchodząc zwijał namioty, a pozostawiał ołtarze. Wielu wędrownych Kananejczyków, których Abraham, sługa Boży, nauczył poznawać Pana, zatrzymywało się w swych wędrówkach przy tych ołtarzach, by złożyć ofiarę Jahwe. (Wychowanie, 131). Jaki mógłby być współczesny odpowiednik ołtarza Abrahama?


Rdz 18,16-33. Dlaczego Jahwe nawiązał kontakt z Abrahamem przed pójściem do Sodomy (w.17-19)? Na czym właściwie polegał „grzech Sodomy”? Na jakiej podstawie Abraham nalegał, aby Pan oszczędził Sodomę (w.23-25)? Aby zachować czystość swojej rodziny, Abraham żył z dala od Sodomy. Przynajmniej w dwóch przypadkach podjął jednak działania, aby ocalić Sodomę przed konsekwencjami decyzji, które podejmowali mieszkańcy tego miasta. W jaki sposób można zachować równowagę pomiędzy zachowaniem wiary (metafora twierdzy) a misją (metafora soli)?


Autor podręcznika sugeruje, że forma interakcji pomiędzy Abrahamem i Panem w drodze do Sodomy, była formą modlitwy wstawienniczej. Jaka jest funkcja modlitwy wstawienniczej w kontekście ostatecznych planów Boga? W jaki sposób modlitwa za kogoś kto mieszka bardzo daleko lub nawet za osobę, która znajduje się w sąsiedztwie, może coś zmienić? Jeśli wstawiennictwo Jezusa nie jest w pewnym momencie potrzebne (Jn 16,25-27), jaką rolę może odegrać modlitwa wstawiennicza w kosmicznym konflikcie? Jak znaleźć równowagę pomiędzy wytrwałością w modlitwie (przykład Abrahama, modlitwa w „noc i dzień”) a „pustymi powtórzeniami” (Mt 6,7).


Rdz 19,1-4. Na początku tego rozdziału Lot zachowywał się podobnie jak Abraham. Rdz 19,18-22. W jaki sposób ta część historii przypomina wstawiennictwo Abrahama za Sodomą?

Rdz 19,22-24. Dlaczego aniołowie tak bardzo się spieszyli?

Rdz 19,29 Czy wstawiennictwo Abrahama za Sodomą zakończyło się niepowodzeniem?


Autor podręcznika sugeruje, że współczesne miasta mogą być szczególnie trudnym miejscem do dzielenia się ewangelią. Skuteczna praca na rzecz miast wymaga wielu modlitw wstawienniczych. Jakie jest twoja opinia na temat na powyższych stwierdzeń?


Rdz 19,30-36. Co ta historia mówi na temat charakteru Lota i jego rodziny? W czym tkwi przyczyna takiego postępowania?





Przygotował Jan Pollok

piątek, 20 października 2023

Komentarz do lekcji szkoły sobotniej pastora Janka Polloka

 

Boże powołanie do misji

Felieton do Szkoły Sobotniej na 21 października 2023

Główna myśl: Bóg tak bardzo troszczy się o świat, że chce wyprowadzić nas z naszej bezpiecznej przestrzeni, aby dotrzeć do innych, którzy Go nie znają.

W zeszłym tygodniu rozmawialiśmy na temat Wielkiego Zlecenia Misyjnego jakie Jezus dał swoim uczniom, aby czynili uczniów. Co się stanie, jeżeli nie weźmiemy udziału w tym Zleceniu? Co zrobi Bóg, jeśli odrzucimy Jego polecenie pójścia do świata i czynienia innych uczniami?

W Biblii możemy znaleźć kilka przykładów ludzi, którzy nie chcieli odpowiedzieć pozytywnie na Boże powołanie. Mam na myśli dwa imiona. Jednym z nich jest Jonasz, a drugim Piotr. Nawet Paweł był przez pewien czas oporny. W odpowiedzi na Boże powołanie Jonasz postanowił pójść w odwrotnym kierunku. Piotr z kolei potrzebował trochę czasu, zanim zorientował się, że jego misja wykracza poza granice jego własnego ludu oraz dotychczasowe metody. Bóg musiał dokształcić Swojego apostoła, aby ten mógł, poradzić sobie z rasową bigoterią.

Ralph D. Winter był amerykańskim misjologiem i misjonarzem prezbiteriańskim, który wywołał debatę w środowiskach ewangelikalnych na temat roli kościoła i struktur misyjnych. Winter był gorliwym propagatorem wychodzenia z ewangelią do grup, do których nie udało się wcześniej dotrzeć. Uważał, że najlepiej byłoby, gdyby lud Boży odpowiedział na Boże Wielkie Zlecenie i wyszedł do świata dobrowolnie. Druga możliwość zdaniem Ralpha Winter’a jest jednak taka, że gdy Boży lud nie głosi ewangelii światu, Bóg „wymusza” nawiązanie kontaktów między Swoim ludem i innymi narodami. Może to nastąpić w wyniku prześladowań i wynikającego z nich rozproszenia, wygnania lub niewoli wśród innych narodów lub podboju i osadnictwa innych narodów na własnym terytorium. W artykule z 2009 roku „The Kingdom Strikes Back” (Foundations of the World Christian Movement: Course Reader, Institute of International Studies, 7-24): zastanawia się nad wstrząsającymi doświadczeniami chrześcijan w Europie, którzy byli atakowani przez Wikingów i inne narody z północy:

Nic dziwnego, że anglikański modlitewnik zawiera modlitwę: „Od gniewu ludzi Północy, wybaw nas, Panie”. Po raz kolejny, gdy chrześcijanie nie zwrócili się w ich stronę, ludy pogańskie zaatakowały to, co posiadali chrześcijanie. Po raz kolejny została pokazana fenomenalna moc chrześcijaństwa: zwycięzcy zostali pokonani przez wiarę swoich jeńców. Najczęściej mnisi byli sprzedawani jako niewolnicy. Chrześcijańskie dziewczęta były zmuszane, aby były ich żonami i kochankami i w ten sposób ostatecznie zdobywali pogan z północy. W Bożej opatrzności odkupienie tych ludzi było ważniejsze niż wstrząsająca tragedia tej nowej inwazji barbarzyńskiej przemocy i zła, która spadła na Boży lud, który był przez Niego umiłowany. On nie oszczędził własnego Syna, aby nas odkupić! Dlatego po raz kolejny zło, które Szatan zaplanował, Bóg wykorzystał w dobrym celu (Winter, 17).

Czy zgadzasz się z przedstawioną powyżej koncepcją, że Bóg posługuje się prześladowaniami i ekspansją militarną do celów misyjnych? Czy szerzenie ewangelii Jezusa jest tak ważne, że warto dla tej sprawy poświęcić niewinne życie?

Być może warto przy tej okazji spojrzeć na historię Namana, pogańskiego żołnierza, który skorzystał z uzdrowienia przez Boga Izraelitów. Informacja o możliwości uzdrowienia została przekazana przez izraelską dziewczynę, która została pojmana do niewoli przez syryjskie wojsko. Czy Bóg wysłał ją do niewoli specjalnie, aby służyła i była misjonarką? Czy taka była Boża wola? Czy Bóg posłużył się wojną, aby zrealizować swój „misyjny” plan?

Muszę przyznać, że nie podoba mi się teza, że Bóg może „wymusić” misyjną działalność Swojego ludu. To prawda, że Bóg może wykorzystać tragedię człowieka i wykonać przez nią coś pożytecznego. Bóg wykorzystał postawę Daniela i jego przyjaciół, którzy trafili do niewoli, aby przez nich mieć pozytywny wpływ na babilońskie elity. Możemy zobaczyć fragmenty w pismach proroków, którzy modlą się za Babilon i za tych którzy prześladowali Boży lud. Ponieważ gdy oni będą prosperować, to prosperować będzie również Boży lud. Bóg nie rezygnuje z prowadzenia swoich dzieci nawet w ekstremalnych warunkach. Wykorzystuje je, aby wychować i zbawić swój lud.

Nie sądzę, że Bóg stwarza niekorzystne okoliczności, ale potrafi je wykorzystać, aby przez nie wykonać coś dobrego. Przypominają mi się słynne słowa Józefa: „Wy wprawdzie knuliście zło przeciwko mnie, ale Bóg obrócił to w dobro.” Bóg potrafi skomponować symfonię z kakofonii i chaosu ludzkiego losu.

Nie chodzi tu o to, że czasy dobrobytu w kulturze lub czasy przeciwności dla kościoła, ale czasy przeciwności w kulturze lub czasy dobrobytu kościoła, ponieważ wasza religia musi błyszczeć, w przeciwnym razie jest to bezużyteczne.

Znane jest stare powiedzenie, że czasy prosperity kulturowej, są dla kościoła czasami przeciwności, natomiast czasy przeciwności w kulturze są dla kościoła czasem prosperity. Właśnie wtedy religia musi błyszczeć gdyż w przeciwnym przypadku jest bezużyteczna.

Czy istnieją jakieś biblijne przykłady dobrowolnej i mimowolnej misji? Czy przeżyliśmy osobiście jakieś doświadczenia w których Bóg „zmusił” nas do świadczenia o Nim i z perspektywy czasu widzimy, że miało one zbawczy cel?

W Dz 1,1-4 Jezus powiedział swoim uczniom, aby czekali w Jerozolimie, aż zostaną „ochrzczeni Duchem Świętym”. Jezus wyjaśnił dalej, że „weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi.”

Co to znaczy być „ochrzczonym Duchem Świętym”?

W ubiegłym tygodniu zwróciliśmy uwagę, że Jezus posłał do służby wątpiących uczniów. W kilku przypadkach w Biblii, widzimy, że Bóg posługuje się i wysyła do służby ludzi, którzy mają wady. Skąd możemy wiedzieć, czy powinniśmy „oczekiwać na moc w Jerozolimie”, czy też powinniśmy po prostu świadczyć takimi, jakimi jesteśmy, ze wszystkimi naszymi wadami i wątpliwościami?

Co jest łatwiejsze: świadczenie własnej rodzinie, sąsiadom i przyjaciołom czy wyjazd za granicę, do zupełnie innej kultury? Co jest dziś najbardziej potrzebne?





DO PRZEMYŚLENIA

Rdz 12,1-3 często nosi tytuł „Powołanie Abrahama”. Bóg powołał Abrama, aby opuścił swój dom i rodzinę i udał się w odległe miejsce, którego nie znał. Wielu misjologów uważa, że jest to pierwsze powołanie do misji. Jednak aby w pełni zrozumieć to „powołanie”, musimy wziąć pod uwagę jego kontekst. Bezpośrednim kontekstem powołania Abrahama jest historia Wieży Babel opisana w Rdz 11,1-9. W jakim sensie Rdz 1,26-27 stanowi szerszy kontekst Rdz 12,1-3? Dlaczego Bóg tak bardzo chciał zaludnić całą ziemię?



Rdz 12,1-3 W tym fragmencie możemy zauważyć, że Boże powołanie do misji miało na celu umieszczenie właściwej osoby na właściwym miejscu. Gdyby Bóg powołał ciebie, aby iść, nie wiedząc, dokąd, jak byś zareagował? Dlaczego?



Rdz 12,10 – 13,1. Co przydarzyło się Abramowi, gdy tylko przybył do ziemi, którą wskazał mu Bóg? Czy wędrówka do Egiptu była błędem? Co by się stało, gdyby Abram nie poszedł do Egiptu? W książce Patriarchowie i Prorocy (94), Ellen White napisała: „Ukrywając fakt, że Sara jest jego żoną, okazał brak zaufania w Bożą opiekę.” Kiedy dbanie o siebie jest „brakiem zaufania wobec Bożej opieki”?



Dz 8,1-4. Co, we wczesnym Kościele spowodowało rozproszenie wierzących poza strefę bezpiecznej przestrzeni? Dlaczego apostołowie pozostali w mieście, kiedy większa część gminy jerozolimskiej była rozproszona po Judei i Samarii? Dz 11,19 „Tymczasem ci, którzy zostali rozproszeni na skutek prześladowania, jakie wybuchło z powodu Szczepana, dotarli aż do Fenicji, na Cypr i do Antiochii, nikomu nie głosząc słowa, tylko samym Żydom.” W jaki sposób ten fragment poszerza naszą interpretację rozproszenia uczniów? Ga 2,11-12 „A gdy przyszedł Kefas do Antiochii, przeciwstawiłem mu się otwarcie, bo też okazał się winnym. Zanim bowiem przyszli niektórzy od Jakuba, jadał razem z poganami; a gdy przyszli, usunął się i odłączył z obawy przed tymi, którzy byli obrzezani.” Jaki był stosunek jednego z najbardziej znany apostołów do działalności ewangelizacyjnej wśród pogan? Dz 10,15 „A głos znowu po raz wtóry do niego: Co Bóg oczyścił, ty nie miej za skalane.” Jaką lekcję Bóg przekazał Piotrowi? Jakie znaczenie ma to samo przesłanie dla naszej współczesnej misji w świecie?



Dz 1,8 „Ale weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi.” Jaką zasadę przedstawił Jezus, tym, którzy mają być Jego świadkami dla świata?



Zidentyfikuj grupę ludzi w swojej społeczności, do której Kościół nie próbował dotrzeć. W książce Działalność Apostołów (79), Ellen White napisała: „W naszym świecie jest wielu takich, którzy są bliżej Królestwa Bożego, niż przypuszczamy.” W jaki sposób możemy zidentyfikować osoby należące do tej kategorii?



W jaki sposób zdefiniowalibyście słowo „misja” w kontekście swojego życia?





Przygotował Jan Pollok

piątek, 13 października 2023

Komentarz do lekcji szkoły sobotniej pastora Janka Polloka

 

Boża misja wśród nas (Część 2)

Felieton do Szkoły Sobotniej na 14 października 2023

Główna myśl: Bożym błogosławieństwem należy dzielić się ze światem. Uczeń jest powołany, aby czynił uczniami innych ludzi.

Czy „chrześcijańska komuna” to rzecz dobra, lub czy jest to oksymoron? Komuna to życie w odizolowaniu. Czy jest to możliwe w kontekście chrześcijańskiej teologii? Czy w ogóle można mówić o „chrześcijańskiej komunie”?

Osobiście cenię i przeżywam radość z życia we wspólnocie z ludźmi o podobnych poglądach, którzy zachęcają, mobilizują i równocześnie pociągają do odpowiedzialności. Z całą pewnością taka wspólnota ma dużą wartość. Możemy obserwować taką wspólnotę we wczesnym kościele w gminie jerozolimskiej lub nawet dzisiaj – gdy razem przeżywamy na przykład dzień Szabatu. Jednak stwierdzenie „życie w odizolowaniu” kryje w sobie niebezpieczeństwo. Bycie razem we wspólnocie, aby robić coś ekskluzywnego nie jest dla mnie pociągające.

Słowo „komuna” z czasem zyskało złą sławę. Niestety kościół często przybiera formę komuny, zarówno, społecznie, ekonomicznie i teologicznie. Jeśli pozostaniemy zamknięci w sobie, poniesiemy porażkę w misji chrześcijańskiej. W historii kościoła chrześcijańskiego możemy wskazać wiele przykładów, kiedy ludzie wychodzili do lasów, na pustynię, zamykali się w klasztorach, aby żyć samotnie lub w małych grupach, ponieważ świat, ich zdaniem był tak niegodziwy, że zagrażał czystości ich myśli i czynów. Niestety nieco później dokonywali przerażającego odkrycia, że grzech pojawiał się również tam, gdzie byli. To oni przynosili go ze sobą i to było przygnębiające.

Wróćmy jednak do materiału biblijnego którym zajmowaliśmy się w tym tygodniu.

Rdz 12,1-3 opisuje powołanie Abrahama. W ubiegłym tygodniu mówiliśmy już na temat powołania Abrama. Bóg powołał Abrama i obiecał, że będzie błogosławił jego potomstwu. Powód tego błogosławieństwa został wyraźnie określony. Bóg chciał błogosławić rodzinę Abrama, aby przez nią były „błogosławione wszystkie plemiona ziemi”.

Przede wszystkim warto zwrócić uwagę, że błogosławieństwo, którym Bóg obdarował Abrahama, nie było błogosławieństwem, które Abraham mógł kiedykolwiek przypisać sobie. Był to dar, którym miał dzielić się z innymi. Bóg powiedział Abrahamowi, że będzie miał potomstwo i to potomstwo będzie błogosławieństwem dla narodów. Dopiero w Nowym Testamencie Paweł rozwija tę myśl i zwraca uwagę, że słowo „potomstwo” w Septuagincie (jedno z pierwszych tłumaczeń tekstu hebrajskiego na język grecki) jest w liczbie pojedynczej i oznacza jedno nasienie, jedno potomstwo - Jezusa Chrystusa. To przez Jezusa wszystkie narody będą błogosławione. Teologia Pawła ukształtowała nasz pogląd na misję. Dzięki teologii Pawła możemy zobaczyć czego dokonał Bóg wysyłając Swojego Syna do świata, który nie chciał Go przyjąć ani nie chciał zaakceptować poselstwa, które koniecznie musiało być ogłoszone.

Kiedy spoglądamy na życie Abrahama przez pryzmat setek lat historii, nabiera ono szczególnego znaczenie dopiero w kontekście Jezusa. Abraham nigdy nie zbudował nowego miasta ani nie założył ośrodka, który koordynowałby misyjną działalność. Abraham po prostu żył w tamtych czasach, uwierzył Bogu, ale to Bóg wypełnił obietnicę, którą pierwotnie przekazał Abrahamowi.

W jaki sposób zrozumienie Bożego planu nadaje zarówno znaczenie naszej misji jak również chroni nas przed zarozumiałością z powodu pojęcia „wybrany lud Boży”?

Podkreślanie, że jesteśmy kimś wyjątkowym i posiadamy szczególny rodowód mija się z celem. Przykładem tego może być powoływanie się na rodowód Abrahama, czy na sukcesję apostolską. Tytuł lub tradycja nie wnosi niczego szczególnego do misji. Wiele razy w historii chrześcijaństwa pojawiały się różne grupy twierdziły, że Bóg traktuje je wyjątkowo a następnie zaczynały się zamykać i koncentrować uwagę nie na przekazywaniu poselstwa, ale na ochronie swojej tradycji. Jest to ludzka wada, którą często możemy również zidentyfikować w naszym życiu.

W Jn 20,21-22 Jezus powiedział swoim uczniom, że wysyła ich na świat, tak jak Jego Ojciec wysłał Go na świat. Tchnął na nich i powiedział: „Weźmiecie Ducha Świętego”. Autor naszego podręcznika napisał, że misja „nie pochodzi od nas. Należy ona do Trójjedynego Boga a jako taka na pewno zostanie spełniona.” Czy zgadzasz się z tym stwierdzeniem? Czy istnieje coś takiego jak „porażka” w misji?

Z całą pewnością człowiek ma wpływ na misję i głoszenie Ewangelii. Możemy zarówno pomóc jak i przeszkodzić w prowadzeniu Bożego dzieła. W ostatecznym sensie Boża misja zwycięży, jednak doraźnie człowiek posiada zdolność do zepsucia rzeczy.

Fragment z Mt 28,16-20 nazywany często „Wielkim Zleceniem Misyjnym” jest prawdopodobnie najbardziej znanym fragmentem Nowego Testamentu na temat „misji”. W kontekście tego fragmentu warto zwrócić uwagę na kilka elementów.

Dlaczego niektórzy uczniowie, którzy byli z Jezusem po Zmartwychwstaniu wątpili, mimo że wcześniej byli świadkami wielu cudów? Czy można równocześnie wielbić i wątpić? Jak dużą wiarę i wiedzę trzeba mieć zanim będzie można wyjść do świata i czynić uczniów? Czy wątpliwości dyskwalifikują nas jako misjonarzy?

Wątpliwości odgrywają ważną rolę w procesie poznawania. Absolutna pewność nie jest dostępna dla człowieka. Wielu ludzi nie czuje się wygodnie, gdy wypowiadamy takie słowa, jednak rzeczywistość jest taka, że nasza wiedza jest ograniczona. Nie wszystko jest dla nas dostępne. Uczniowie dali się w końcu przekonać, że Jezus znów żyje. Dlatego poszli i opowiedzieli historię Jezusa i wywrócili antyczny świat do góry nogami.

Możemy zauważyć dwie skrajności w podejściu do misji. Niektórzy ludzie mówią, nie mogę się zaangażować w misję, ponieważ muszę być lepiej przygotowany, potrzebuję więcej wiedzy ponieważ mam wiele wątpliwości. Mam pytania, na które nie potrafię udzielić odpowiedzi dlatego nie mogę zaangażować się w misję. Druga skrajność polega na ignorancji: nie ma znaczenia, ile wiem, nie muszę się przygotowywać. Duch Święty powie mi co mam mówić. Istniej napięcie pomiędzy takimi postawami. Warto zauważyć, że mimo naszej niedoskonałości, Bóg może się nami posługiwać.

Jezus powiedział, że podstawą Jego misyjnego zlecenia jest fakt, że dana Mu została wszelka moc i władza. Jak zmienia to naszą postawę, gdy idziemy do świata?

Wielkie Zlecenie Misyjne zaczyna się od słowa „iść” w formie imiesłowu – „idąc” (BG). Czy odnosi się to do wszystkich naśladowców Jezusa, czy do wybranej grupy, która została specjalnie wybrana do wykonania misji? Czy „iść” oznacza wyjazd za granicę?

Warto zwrócić uwagę, że tryb rozkazujący w Wielkim Zleceniu nie jest związany z czynnością chodzenia, ale raczej z „czynieniem uczniów” – „czyńcie uczniami”. W jaki sposób pozyskiwanie uczniów, nauczanie oraz chrzczenie łączą się ze sobą? Czy czynności te występują sekwencyjnie?

Jezus powiedział do uczniów: „ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem.” Jaka jest różnica między nauczaniem ludzi po to, aby wiedzieli, a nauczaniem ludzi aby byli posłuszni? Jezus powiedział, że mamy uczyć ludzi „wszystkiego co przykazał”. Jakie przykazania Jezus przekazał swoim uczniom? Jak zmieniłoby się nasze misyjne poselstwo, gdybyśmy ograniczyli się do dzielenia się przykazaniami Jezusa?

Jezus kończy Wielkie Zlecenie obietnicą: „oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata [do końca wieku]”. Wiele osób chce odczuć obecność Jezusa. Najprawdopodobniej odczujemy obecność Jezusa wtedy, gdy będziemy posłuszni Jego poleceniom. Tylko w posłuszeństwie możemy odczuć, że Jezus jest rzeczywiście z nami.

Jeśli chcemy być z Jezusem, musimy wykonywać to, co robił Jezus. Nie można siedzieć i czekać aż pojawi się poczucie Bożej obecności. Uczeń powołany jest do czynienia uczniów i właśnie w tym procesie odnajdujemy obecność Jezusa.



DO PRZEMYŚLENIA

Jn 20,21-22 I znowu rzekł do nich Jezus: Pokój wam! Jak Ojciec mnie posłał, tak i Ja was posyłam. A to rzekłszy, tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego. Jak działanie Ducha Świętego wpływa na naszą misję?



Mt 28,18-20. W tym fragmencie Jezus dokonał trzech rzeczy: 1) ogłosił swoją władzę, 2) dał uczniom uprawnienia oraz 3) obiecał, że będzie z nimi zawsze i aż do końca wieku. Jaki rodzaj misji został przedstawiony w tym fragmencie?



Ap 14,6-7. Co znaczy słowo ewangelia w sensie ogólnym? Co mógł mieć na myśli Jan, gdy napisał „ewangelia wieczna”? Czy ewangelia została opisana w wersecie 7, czy też powinniśmy szukać definicji w innym miejscu Apokalipsy? W jaki sposób można zrozumieć koncepcję, w której słowo „sąd” jest odpowiednikiem ewangelii? Ap 13,8 oraz Ap 1,5-6 mogą pomóc odpowiedzieć na to pytanie.



Wpływ Kościoła na lokalną społeczność zależy od stopnia, w jakim relacje Kościoła z lokalną społecznością odzwierciedlają prawdziwą naturę i charakter Boga. Gdyby cała wiedza na temat Boga jaką posiadają ludzie w lokalnej społeczności pochodziła z kontaktów z lokalnym kościołem oraz jego członkami, jaki byłby to obraz?

Jakie trzy elementy wymienione w Ap 14,7 ma wykonać świat?



Przygotował Jan Pollok

piątek, 6 października 2023

Komentarz do lekcji szkoły sobotniej pastora Janka Polloka

 

Boża misja wśród nas (Część 1)

Felieton do Szkoły Sobotniej na 7 października 2023

Słowo misja w kulturze chrześcijańskiej posiada dwa wymiary. Istnieje misja w sensie globalnym, w której ludzie z jednej kultury i miejsca docierają do ludzi z innej kultury i miejsca. Misja posiada również wymiar lokalny, polegający na docieraniu do sąsiadów i przyjaciół z dobrą nowiną o Bogu. Czasami nasi sąsiedzi są bardzo podobni do nas, ponieważ pochodzą z tych samych kręgów kulturowych. Czasami jednak różnic jest tyle, ile można doświadczyć, gdy wjeżdżamy za granicę. Jako adwentyści dużo mówimy o misji, ale czasami nie mamy pojęcia, od czego właściwie zacząć. W naszym studium skupimy uwagę przede wszystkim na misji lokalnej a zwłaszcza na tym jak można bardziej zaangażować się w misję, którą prowadzi Bóg.

W Rdz 3,8 czytamy, że Adam i Ewa „usłyszeli szelest Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie w powiewie dziennym, skrył się Adam z żoną swoją przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu.”. Jakie dźwięki powstają, gdy Bóg spaceruje i dlaczego przechadza się po ogrodzie?

To pytanie wydaje się być może dziecinne. Myślę jednak, że może być ono cenne. Czy był to delikatny i cichy krok? Czy ma to jakieś znaczenie? Wciąż pamiętam lekturę Opowieści z Narnii, w których Aslan symbolizujący Jezusa został przedstawiony w postaci lwa, stąpającego cicho, na miękkich, wyściełanych łapach.

Biblijny narrator informuje czytelników, że Adam i Ewa rozpoznali Boże kroki. Zatem oczywiste jest, że musieli oni usłyszeć coś szczególnego i rozpoznali odgłos Bożych kroków. Nie zamierzam udzielać odpowiedzi na to pytanie, ponieważ Biblia nic więcej nie mówi na ten temat. Mimo wszystko lubię rozmyślać na ten temat. Być może niektórzy ludzie wyobrażają sobie Boże kroki jako ciężkie stąpanie, od którego drży ziemia. Jednak równie dobrze odgłos kroków, może być zupełnie inny.

Dlaczego Bóg spaceruje po ogrodzie w chłodzie dnia? To wiąże się z tym, do czego właściwie zmierza nasza lekcja. Bóg chodzi po ogrodzie, ponieważ szuka Adama i Ewę, aby z nimi porozmawiać.

Fakt, że Adam i Ewa rozpoznali odgłos Bożych kroków, może wskazywać, że nie było to okazjonalne wydarzenie, lecz był to zwyczaj, który pielęgnowali regularnie. Bóg utrzymywał kontakty ze swoim stworzeniem regularnie.

W ubiegłym tygodniu w czasie seminarium dla moderatorów Szkoły Sobotniej i liderów małych grup, które prowadzę raz w miesiącu mówiłem na temat ważności zdefiniowania dla każdej lekcji tzw. głównej idei. Każdy moderator dyskusji może zdefiniować na potrzeby swojej grupy różne tezy. Teza, która staje się centralną ideą lekcji jest osią na której będzie zbudowana dyskusja. W tym kwartale postaram się do każdej lekcji zaproponować główny temat. Dzisiaj główną ideę lekcji formułuję w następujący sposób:

Zanim będziesz studiować na temat swojej misji wśród innych ludzi ważne jest, aby uświadomić sobie, że Bóg pragnie przebywać z nami!

Kluczowymi słowami we wszystkich lekcjach w tym kwartale będą następujące słowa: misja, ewangelia, ewangelizacja, zbawienie. Co oznacza każde z tych słów?

Misja

Co mamy na myśli, gdy wypowiadamy słowo – misja? Słowo to pochodzi z języka łacińskiego missio, missionis i oznacza – akt wysłania, lub mittere - wysłać. Słowem misja zaczęto posługiwać się od początku XVI w, kiedy jezuici, członkowie Towarzystwa Jezusowego, zaczęli wysyłać swoich członków za granicę, próbując przekazać ewangelię innym. Później zaczęto posługiwać się tym słowem, aby wyrazić ideę wysyłania kogoś w określonym celu.

Dzisiaj wszystkie instytucje definiują swój „mission statement” czyli swoją misję co pomaga zdefiniować cel istnienia i działania. W kręgach chrześcijańskich słowo misja jest łączone z przekazywaniem chrześcijańskiej wiary innym ludziom.

Ewangelia

Często mówimy o misji w kontekście dzielenia się ewangelią. Słowo ewangelia jest transliteracją greckiego słowa euangelion i oznacza dobrą nowinę. W starożytności słowo to miało znaczenie militarne. Herold przynosił dobrą nowinę na temat zwycięstwa. Ewangelia Marka zaoczna się od stwierdzenia „Początek ewangelii o Jezusie Chrystusie”. Z perspektywy teologicznej ewangelia jest dobrą nowiną przekazaną ludzkości, która znalazła się w sytuacji bez wyjścia. Ewangelia jest dobrą nowiną o zbawieniu, ponieważ określa „mechanizmy” pozwalające na rozwiązanie problemu.

Ewangelizacja

Słowo ewangelizacja jest bezpośrednio powiązane z poprzednim słowem. Ewangelizować euangelizo polega na dzieleniu się dobrą nowiną. W formie rzeczownikowej oznacza to co robimy jako ludzie, gdy przybliżamy innym historię Jezusa z pragnieniem, aby na nią odpowiedzieli. Innymi słowy ewangelizacja to dzielenie się i przekonywanie.

Zbawienie

Jest to bardzo duży temat, być może jeden z najważniejszych w Biblii. Biblia zawiera wiele metafor opisujących zbawienie. Jezus zajął moje miejsce; Jezus mnie adoptował; Jezus mnie uzdrowił. Słowo zbawienie, przynajmniej w Nowym Testamencie, odnosi się do całościowego odnowienia człowieka. W formie czasownikowej to słowo oznacza fizyczne uzdrowienie, a także przebaczenie grzechów lub przywrócenie do wspólnoty. Zbawienie oznacza ponowne naprawienie wszystkiego. Wszystko co było zepsute zostaje naprawione. Zbawieniem jest tym, czego dokonuje Jezus, aby wybawić nas ze stanu, z którego nie potrafimy się wydostać. Zbawienie oznacza zostać uratowanym.

W jaki sposób można polemizować z tezą, że „Bóg w Starym Testamencie wydaje się zainteresowany dotarciem do potomków Abrahama i nie jest zbytnio zainteresowany «misją» wśród innych narodów świata.”

Przymierze, które Bóg zawarł z Abrahamem nie dotyczyło tylko jego potomków, ale także innych narodów: i będą w tobie błogosławione wszystkie plemiona ziemi. Takie sformułowanie pokazuje szeroki zakres zainteresowania. Podobnie niektórzy prorocy przekazywali Boże orędzia narodom spoza kręgu Izraela. W Starym Testamencie znajdują się wyraźne stwierdzenia, które wskazują, że Bóg chce zgromadzić swój lud ze wszystkich stron świata. Dlatego nieporozumieniem jest twierdzenie, że interesują Go tylko dzieci Abrahama. Ponieważ przymierze zostało zawarte z Izraelitami, główna komunikacja odbywała się za ich pośrednictwem, ale to nie znaczy, że Bóg zignorował resztę świata. Współczesny odbiorca znajduje się w uprzywilejowanej sytuacji, ponieważ czyta historię Abrahama przez pryzmat setek lat działalności proroków oraz historię Nowego Testamentu. Jezus przypominał przywódcom żydowskim, że w starożytności tylko Naaman Syryjczyk został uzdrowiony i tylko sydońska wdowa otrzymała szczególne błogosławieństwo podczas głodu w czasach Eliasza. Zwrócił uwagę, że byli to ludzie, którzy nie należeli do narodu Izraelskiego i otrzymali błogosławieństwo od Boga.

Jakie działania Boga w pierwszych rozdziałach księgi Rodzaju wyraźnie wskazują na Jego pragnienie nawiązania łączności z ludźmi i zbudowania z nimi relacji?

Dlaczego Bóg chce przebywać z ludźmi? Czy nie wydaje się to być dziwne, że Stwórca wszechświata pragnie przebywać z ludźmi?

W historii o Stworzeniu czytamy, że człowiek został stworzony na obraz Boga. Możemy zobaczyć wyraźną różnicę między stworzeniem człowieka i resztą stworzenia. Bóg ukształtował człowieka w twórczym akcie i tchnął w jego nozdrza dech życia. W biblijnym obrazie człowiek jest przedstawiony jako istotny element Stworzenia, z którym Bóg chce utrzymywać relacje.

Obraz Boga, który przychodzi w chłodnej części dnia i rozmawiam z człowiekiem stanowi jeden z najpiękniejszych obrazów w Biblii. Czy można wyobrazić sobie bardziej osobisty obraz?

W Jn 1,14 czytamy, że „Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas”. W Mt 1,18-23 anioł powiedział Józefowi, że Jezus będzie spełnieniem proroctwa Izajasza na temat narodzin Immanuela, co oznacza „Bóg z nami”. 1. Dlaczego tak ważne było, aby Bóg przyszedł do nas w ludzkiej postaci? 2. Czy Bóg nie mógł objawić swojego charakteru i swojej miłości w inny sposób? Czy nie wystarczały cuda, wizje, sny i słowa natchnionych proroków?

W Jn 14,1-3 Jezus obiecuje wieczne z Nim życie w domu Ojca. Czy powinniśmy interpretować te słowa dosłownie? Czy naprawdę będziemy dzielić mieszkanie z Bogiem? Jeśli tak, wyobraź sobie niektóre z tradycji domowych, które chcielibyśmy praktykować? Jak może wyglądać największy pokój lub salon w domu Ojca?

Anioł przekazał Józefowi informację na temat znaczenia imienia Immanuel – Bóg z nami. Jest to wyraźna wskazówka na początku Nowego Testamentu, że Bóg pragnie, aby być z nami w osobie Jezusa. W Jn 14 Jezus obiecuje przeżywanie z Nim wieczności w domu Ojca.

W Mt 28,18-20 Jezus obiecuje, że będzie z nami zawsze. W jaki sposób ta obietnica spełnia się w twoim życiu?

Zarówno w Starym jak i w Nowym Testamencie widzimy Boże zainteresowanie człowiekiem. Bóg chce mieć z nami łączność. Jest to dla nas zarówno zaskoczenie jak i największy przywilej.

Jakie przesłanie jest dziś najbardziej potrzebne, czy to, że Bóg jest potężny, wywyższony i godny naszego uwielbienia lub że jest obecny, dostępny i pragnie relacji z nami?



DO PRZEMYŚLENIA



Rdz 3,8-11. Jeśli założymy, że historia przedstawiona w tym fragmencie jest opisem pierwszego spotkania misyjnego, czego możemy się z niej dowiedzieć na temat sposobu, w jaki Bóg nawiązał kontakt z Adamem i Ewą? Co nam to mówi o Bogu? Czy twoim zdaniem misja rozpoczęła się w Ogrodzie lub w czasie Stworzenia? Jaki był pierwotny cel Boga, gdy stworzył ludzkość (Hbr 2:5-9)?



Rdz 11,1-9. Czy zgromadzenie ludzi w jednym miejscu mówiących jednym językiem nie ułatwiłoby misji?



Rdz 12,1-3. W jaki sposób Bóg przedstawił swoją misję Abrahamowi? Na czym polegała rola Boga w misji, którą zlecił Abrahamowi (Rdz 28,15)?



Wj 29,43-45 Jaki był cel świątyni w Starym Testamencie? W jaki sposób doświadczasz obecności Boga w swoim życiu?



Mt 1,18-23. Co narracja na temat narodzin Jezusa mówi nam o Bogu? Mateusz często powtarza ważne informacje. W jaki sposób Mt 18,20 i 28,20 uzupełnia obraz Boga przedstawiony w narracji na temat narodzin Jezusa?



Jn 1,14-18 Jaką informację na temat Bożej misji przekazuje nam inkarnacja Jezusa?



W ciągu trzech lat Bóg objawił nam więcej o sobie i swojej misji, niż przez wszystko, czego dokonał przy pomocy innych metod. Dlaczego Bóg tak długo czekał na inkarnację Jezusa?



Jn 3,16. Jak Boża miłość i misja współdziałają ze sobą?



Mt 28,18-20. Co ten fragment mówi nam na temat naszej roli w misji Boga? Jaki jest ostateczny cel Bożej misji (Ap 21,3)?























Przygotował Jan Pollok