niedziela, 3 lipca 2022

Wolność w niewoli

 Rzymian 6:16-18

Czyż nie wiecie, że jeśli się oddajecie jako słudzy w posłuszeństwo, stajecie się sługami tego, komu jesteście posłuszni, czy to grzechu ku śmierci, czy też posłuszeństwa ku sprawiedliwości? Lecz Bogu niech będą dzięki, że wy, którzy byliście sługami grzechu, przyjęliście ze szczerego serca zarys tej nauki, której zostaliście przekazani, a uwolnieni od grzechu, staliście się sługami sprawiedliwości

 

Kiedy apostoł Paweł został aresztowany w Jerozolimie, stracił możliwość decydowania o tym, co robi, stracił wolność. Paweł był Rzymianinem i w związku z tym przysługiwały mu pewne prawa, które mu odebrano. Kiedy po aresztowaniu powołał się na swoje rzymskie obywatelstwo, odbyła się ciekawa rozmowa między nim a rzymskim dowódcą.

Dowódca zaś podszedł i rzekł do niego: Powiedz mi, czy ty jesteś obywatelem rzymskim? A on odrzekł: Tak jest. A dowódca opowiedział: Ja za dużą sumę obywatelstwo to nabyłem. Paweł zaś rzekł: A ja posiadam je od urodzenia (Dzieje Apostolskie 22:27-28)

Ten wers w większości tłumaczeń Biblii mówi o rzymskim obywatelstwie, jednak Biblia Króla Jakuba mówi i wolności. W Cesarstwie Rzymskim obywatelstwo oznaczało posiadanie pełnych praw publicznych, i dlatego było synonimem wolności. Właśnie tak widział to ten rzymski żołnierz. Dla niego wolnością było posiadanie praw i korzystanie z wszystkich praw publicznych, uznawanych w Cesarstwie. Dzięki posiadaniu tych praw czuł się wolnym człowiekiem.

Czym wolność jest dla ciebie? Czy czujesz się wolnym człowiekiem?

Myślę, że dla wielu ludzi wolność to możliwość robienia tego, co chce się robić. Myślę też, że wielu ludzi myśli, że o wolności decyduje posiadanie pewnych praw i brak ograniczeń w korzystaniu z nich. Jakie prawa uznajemy dziś za podstawowe?

W 1948 roku Sesja Ogólnego Zgromadzenia ONZ uchwaliła „Powszechną Deklarację Praw Człowieka”. Mówi ona między innymi o prawie do życia, wolności i bezpieczeństwa i prawie do równości wobec prawa. Kiedy myślisz o wolności z perspektywy przysługujących ci praw, to każde działanie ograniczające lub odbierające te prawa traktujesz jako ograniczenie wolności.

Prawa człowieka to podstawowe normy przysługujące każdemu, wynikające z samego faktu bycia człowiekiem, np.: prawo do życia, wolność słowa, zrzeszania się, czy prawo do edukacji. Jednak na zagadnienie wolności można też rozpatrywać z innej perspektywy.

Jak się czujesz, kiedy nie możesz robić tego, co chciałbyś robić? Czy znasz to uczucie, kiedy z jakiegoś powodu musisz zrobić coś, czego tak naprawdę nie chcesz zrobić? A może wiesz jak się czuje ktoś, kto nie może zrobić tego, co chce? Czy w takich sytuacjach czujesz się jak wolny człowiek, czy raczej jako niewolnik? W takich sytuacjach nie myślisz o wolności z perspektywy prawa, ale oceniasz wolność na podstawie swoich poglądów, priorytetów, a także pragnień i marzeń.

W jaki sposób określasz to, czy jesteś wolnym człowiekiem?

Kiedy społeczeństwo w którym żyjesz, daje ci gwarancję respektowania pewnych praw, a ty uznajesz te prawa za dobre, to prawdopodobnie uznajesz taki stan za wolność, czujesz się wolnym człowiekiem. To uczucie wynika z faktu, że możesz żyć w taki sposób, który ci odpowiada i w ten sposób możesz realizować swoje pragnienia i marzenia.

Jednak gdy nie uznajesz przysługujących ci praw za właściwe, lub gdy ktoś ogranicza ci możliwość korzystania z tych praw, to czujesz wtedy, że ktoś ogranicza ci twoją wolność, a może nawet pozbawia cię wolności.

Jest jeszcze jeden ważny aspekt prawdziwej wolności, pewien warunek, który musi być spełniony, abyś mógł cieszyć się z wolności. Prawdziwa wolność polega nie tylko na tym, że możesz robić to, co chcesz. Jesteś wolnym człowiekiem gdy akceptujesz konsekwencje tego co robisz, nawet wtedy, gdy niektóre z tych konsekwencji nie są przyjemne.

W roku 1521 niemiecki cesarz Karol V wezwał Marcina Lutra do stawienia się przed sejmem w Wormacji. Chciał zmusić Lutra do tego, aby odwołał tam swoje poglądy.  Oto w jaki sposób wydarzenie to przedstawiła Ellen White.

Gdy Lutra zaprowadzono bezpośrednio przed tron cesarski, w sali zapanowała głęboka cisza. Potem wyznaczony przez cesarza mówca wstał i wskazując na pisma Lutra zażądał, aby ten odpowiedział na dwa pytania: czy książki te uznaje za swoje i czy zamierza odwołać poglądy, jakie w nich spisał. {Wielki Bój 82.5}

Odpowiedź Marcina Lutra nie spodobała się ani wysłannikowi papieża, ani cesarzowi.

Kiedy reformator skończył swą mowę, rzecznik sejmu z gniewem powiedział: “Nie odpowiedziałeś na pytanie. Masz odpowiedzieć krótko i jasno. Odwołasz swe nauki, czy nie?” Reformator odezwał się: “Ponieważ Wasza Wysokość i zebrani tu Panowie żądają ode mnie prostej odpowiedzi, dam więc im taką: nie mogę podporządkować swej wiary ani papieżowi, ani soborom, ponieważ wiadomo wszystkim, że często mylili się i zaprzeczali sobie. Dlatego dopóki nie zostanę przekonany przez świadectwo Pisma Świętego lub przez jasne dowody, a także przez fragmenty, które przeczytałem, dopóki moje sumienie nie będzie w zgodzie ze Słowem Bożym, dopóty nie mogę i nie odwołam swych nauk, gdyż postępowanie przeciw własnemu sumieniu jest niebezpieczne dla chrześcijanina. Jak tu stoję, nie mogę inaczej; tak mi dopomóż Bóg. Amen”. {Wielki Bój 85.1}

Marcin Luter wskazał tu, czym powinien kierować się każdy człowiek podczas podejmowania decyzji. Najważniejszym kryterium oceny powinno być sumienie. Postępowanie niezgodne z głosem sumienia jest niebezpieczne, ponieważ powoduje utratę poczucia wolności. Nikt, kto nie słucha głosu własnego sumienia, nie może się czuć i nie czuje się wolnym człowiekiem.

Janusz Korczak był polskim lekarzem i żołnierzem, ale przede wszystkim był pedagogiem, który całe swoje życie poświęcił dzieciom. Kiedy rozpoczęła się 2 wojna światowa miał 60 lat. Zorganizował i prowadził Dom Sierot dla dzieci żydowskich w Warszawie. W 1942 roku Niemcy zlikwidowali ten Dom Sierot i wszystkie dzieci zostały wywiezione do obozu koncentracyjnego. Oczywiste było co spotka te dzieci, Niemcy skazali je na śmierć. Janusz Korczak miał możliwość wyboru. Niemcy zaproponowali mu wolność, jednak on nie chciał zostawić dzieci i razem z nimi został przewieziony do obozu w Treblince, gdzie zginął w komorze gazowej razem z grupą około 200 lub nawet 300 dzieci.

Janusz Korczak podjął decyzję, która doprowadziła go do śmierci. Miał wybór i wybrał to, co chciał zrobić. Niemcy nie zmusili go do tego, to była jego świadoma decyzja. Chciał być z dziećmi, którymi się opiekował i nie wyobrażał sobie, że mógłby je zostawić. Był z tymi dziećmi aż do samego końca.

Jak czuł się Janusz Korczak, kiedy 7 sierpnia 1942 roku wchodził do komory gazowej razem z dziećmi, którymi się opiekował? Czy uważał się za wolnego człowieka?

Na pewno nie tak wyobrażał sobie przyszłość swoją i dzieci, z którymi umierał. Jednak z drugiej strony czy żałował tego, co zrobił? Czy uważał, że powinien podjąć inną decyzję?

Janusz Korczak wiedział, że zarówno on jak i dzieci zostali pozbawieni pewnych fundamentalnych praw. Jednak żyjąc w takim niesprawiedliwym systemie, który lekceważył ich prawa, nie pozwolił się zniewolić i zachował swoją wolność. Zrobił to, co chciał zrobić, a świadomość konsekwencji nie była w stanie wpłynąć na zmianę tej decyzji. Zachował swoją wolność, ponieważ zrobił to, co mówiło mu jego sumienie.

Kilka wieków przed narodzinami Chrystusa, na równinie Dura w Babilonie, król Nebukadnesar chciał, aby wszyscy zgromadzeni tam jego podwładni, oddali pokłon posągowi, który został wykonany i postawiony tam z rozkazu króla. Tylko trzy osoby nie wykonały tego rozkazu. Byli to trzej żydowscy młodzieńcy, Ananiasz, Miszael i Azariasz (Daniela, rozdział 3).

Jak czuli się, gdy król rozkazał aby wrzucić ich do rozpalonego pieca? Czy czuli się wolnymi ludźmi?

Z jednej strony nie mogli robić tego, co chcieli robić, ponieważ byli poddani władzy króla i musieli wykonywać jego polecenia, więc byli pozbawieni wolności.

Jednak z drugiej strony mogli kierować się głosem sumienia i podejmować takie decyzje, które uznawali za właściwe. Zachowali więc swoją wolność i nie dali zniewolić swoich sumień, swojego ducha. Zewnętrzne byli niewolnikami, jednak wewnątrz, w swoich umysłach i sercach zachowali prawdziwą wolność.

Co o wolności mówi nam Biblia?

Od samego początku Biblia wyjaśnia nam, że Bóg dał nam wolną wolę i możliwość podejmowania decyzji, dając nam też wiedzę na temat konsekwencji naszych decyzji. Bóg pokazuje nam jakie decyzje są dla nas dobre, a jakie złe, jednak nie odbiera nam możliwości podejmowania złych decyzji. Bóg powiedział Adamowi o tym co powinien a czego nie powinien robić i przedstawił mu konsekwencje związane z robieniem tego, co złe.

I błogosławił im Bóg, i rzekł do nich Bóg: Rozradzajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię, i czyńcie ją sobie poddaną; panujcie nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i nad wszelkimi zwierzętami, które się poruszają po ziemi! Potem rzekł Bóg: Oto daję wam wszelką roślinę wydającą nasienie na całej ziemi i wszelkie drzewa, których owoc ma w sobie nasienie: niech będzie dla was pokarmem! (…) I wziął Pan Bóg człowieka i osadził go w ogrodzie Eden, aby go uprawiał i strzegł. I dał Pan Bóg człowiekowi taki rozkaz: Z każdego drzewa tego ogrodu możesz jeść, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz (Rodzaju 1:28-29.2:15-17)

Dla Adama i Ewy ogród Eden był doskonałym miejscem do życia, cieszyli się także z tego, że mogli się tam spotykać z Bogiem. Jednak po grzechu obecność Boga przestała być dla nich czymś przyjemnym.

Lecz Pan Bóg zawołał na Adama i rzekł do niego: Gdzie jesteś? A on odpowiedział: Usłyszałem szelest twój w ogrodzie i zląkłem się, gdyż jestem nagi, dlatego skryłem się (Rodzaju 3:9-10)

Nakaz opuszczenia ogrodu Eden odebrali jako ograniczenie ich wolności. Nie mogli pogodzić się z tym i przez pewien czas dominowało w nich niezadowolenie i wrażenie, że zostali niesprawiedliwie potraktowani. Uważali, że nie tylko oni byli odpowiedzialni za to, co się stało. Nie negowali tego, że podjęli złą decyzję, ale nie potrafili przyznać się do tego, że zlekceważyli Boże ostrzeżenia o konsekwencjach złej decyzji. Potrzebowali czasu, aby zrozumieć czym naprawdę jest wolność.

Czym więc jest wolność?

Prawdziwa wolność to możliwość życia według takich zasad, które uważa się za dobre, w środowisku które w żaden sposób nie ogranicza takiego życia. Prawdziwa wolność to także sytuacja, gdy żadne zewnętrzne czynniki nie mogą zmusić człowieka do podjęcia jakiejś konkretnej decyzji. Zmuszanie do konkretnego wyboru jest ograniczaniem wolności.

Pewnego dnia Pan Jezus kolejny raz rozmawiał z przywódcami religijnymi Izraela, próbując wyjaśnić im zasady Bożego Królestwa. Kolejny raz mówił im o tym, że brak wiary w to, że jest został wysłany przez Boga, doprowadzi ich do śmierci.

I rzekł do nich: Wy jesteście z niskości, Ja zaś z wysokości; wy jesteście z tego świata, a Ja nie jestem z tego świata. Dlatego powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Jeśli bowiem nie uwierzycie, że to Ja jestem, pomrzecie w swoich grzechach (Jana 8:23-24)

Jednak wielu przywódców nie chciało uwierzyć. Znaleźli się jednak tacy Żydzi, którzy uwierzyli Mu.

Mówił więc Jezus do Żydów, którzy uwierzyli w Niego: Jeżeli wytrwacie w słowie moim, prawdziwie uczniami moimi będziecie i poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi. Odpowiedzieli mu: Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy u nikogo w niewoli. Jakże możesz mówić: Wyswobodzeni będziecie? Jezus im odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, każdy, kto grzeszy, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie pozostaje w domu na zawsze, lecz syn pozostaje na zawsze. Jeśli więc Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie (Jana 8:31-36)

O jakiej wolności mówił Pan Jezus? Nie ma kilku rodzajów wolności, jest tylko jedna prawdziwa wolność. Jest tylko jeden stan, który jest prawdziwą wolnością. To wolność od grzechu.

Wolność od grzechu jest możliwa, ale wymaga spełnienia pewnego warunku. Tym warunkiem jest chęć i pragnienie życia bez grzechu.

Niektórzy wierzący ludzie uważają, że jest to niemożliwe, abyśmy mogli tu i teraz cieszyć się z takiej wolności. Uważają, że taka wolność będzie możliwa dopiero wtedy, gdy będziemy żyć w środowisku, które w najmniejszym stopniu nie będzie zachęcać nas do grzechu, kiedy Bóg stworzy wszystko na nowo (Objawienia 21:5). Ten świat w którym dziś żyjemy, nie jest takim światem. Kiedyś był, ale z powodu grzechu Adama i Ewy zmienił się. Jednak pewnego dnia Bóg stworzy wszystko na nowo i świat ponownie stanie się przyjaznym dla nas środowiskiem, które niczym nie będzie nas zachęcało do grzechu.

Czy związku z tym możesz tu i teraz czuć się wolnym człowiekiem?

Tak, możesz. Chociaż czasem ten świat stara się wpływać na twoje decyzje i zachęca cię do grzechu, to mimo możesz czuć się wolnym człowiekiem, o ile wolność od grzechu jest gorącym pragnieniem twojego serca, gorącym pragnieniem, które jest skutkiem miłości do Boga. Tylko miłość do Boga może dać ci prawdziwą wolność tu i teraz. Pan Jezus powiedział: poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi (Jana 8:32). Jak powinniśmy rozumieć te słowa?

Słowo „poznacie” to tłumaczenie greckiego słowa „ginosko”, które mówi o bardzo osobistej, wręcz intymnej relacji, jaką jest miłość. A czym jest „prawda”, którą powinniśmy poznać? Pan Jezus w innym miejscu powiedział o sobie: Ja jestem droga i prawda, i żywot (Jana 14:6).

Słowa “poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi” nie mówią o poznaniu jakiejś prawdy, ale o nawiązaniu bliskiej relacji z Chrystusem. Chodzi o miłość.

Pan Jezus mówiąc do ciebie, że poznasz prawdę i ta prawda cię oswobodzi, chce ci powiedzieć: “kiedy mnie pokochasz, Ja sprawię, że staniesz się wolnym człowiekiem”.

Czy można pokochać Chrystusa tu i teraz? Tak, można, każdy człowiek ma taką możliwość.

Co trzeba zrobić, aby móc Go pokochać? Trzeba Go poznać. Bóg dał nam Biblię, aby dać nam możliwość poznania Go, abyśmy mogli poznać i pokochać Chrystusa. To właśnie o Chrystusie opowiada nam cała Biblia.

Po swoim zmartwychwstaniu Pan Jezus udał się w kierunku miasteczka Emaus. Zrobił to, aby po drodze spotkać dwóch swoich uczniów i przekazać im pewne prawdy, które powinni zrozumieć. Pan Jezus spotkał ich, ale oni Go nie poznali. W pewnym momencie powiedział im:

A On rzekł do nich: O głupi i gnuśnego serca, by uwierzyć we wszystko, co powiedzieli prorocy. Czyż Chrystus nie musiał tego wycierpieć, by wejść do swojej chwały? I począwszy od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co o nim było napisane we wszystkich Pismach (Łukasza 24:25-27)

Każdy człowiek, który czyta Biblię, może poznać i pokochać Pana Jezusa. Cała Biblia mówi o Chrystusie, więc aby Go poznać nie możesz ograniczać się do czytania tylko wybranych części Bożego Słowa. A kiedy poznasz Go tak, jak On chce być przez ciebie poznany, wtedy On może dać ci prawdziwą wolność, wolność od grzechu.

Czy marzysz o takiej wolności? W takim razie apostoł Paul napisał to o tobie.

Bo stworzenie z tęsknotą oczekuje objawienia synów Bożych, gdyż stworzenie zostało poddane znikomości, nie z własnej woli, lecz z woli tego, który je poddał, w nadziei, że i samo stworzenie będzie wyzwolone z niewoli skażenia ku chwalebnej wolności dzieci Bożych (Rzymian 8:19-21)

Podoba ci się ta obietnica? Możesz zostać wyzwolony z niewoli skażenia ku chwalebnej wolności dzieci Bożych.

W książce „Uświęcone życie” Ellen White napisała:

Posiadający prawdziwą miłość do Boga okażą najżarliwsze pragnienie, aby poznać Jego wolę i czynić ją. Apostoł Jan tak często mówi w swych listach o miłości: “Na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że się przestrzega przykazań Jego”. 1 Jana 5,3. Dziecko kochające swych rodziców pokaże swą miłość w chętnym posłuszeństwie; lecz samolubne i niewdzięczne dziecko szuka jakby tu wymigać się od pomocy rodzicom, żądając jednocześnie wszystkich przywilejów obiecanych posłusznym i wiernym dzieciom. To samo zróżnicowanie widoczne jest pośród ludzi uważających się za dzieci Boże. Wielu czujących, że są obiektami Bożej miłości i opieki oraz pragnących otrzymać Jego błogosławieństwa nie spieszą się do pełnienia Jego woli. W Bożym żądaniu posłuszeństwa widzą nieprzyjemne ograniczanie ich, a Jego przykazania uważają za przytłaczające jarzmo. Lecz ten, kto prawdziwie szuka świętości serca i życia, rozkoszuje się prawem Bożym i przykro mu, że nie staje na wysokości zadania w kwestii posłuszeństwa. UZ 63.1

A teraz zastanów się nad odpowiedzią na takie pytanie: chcesz być wolnym człowiekiem czy też raczej wolisz być niewolnikiem?

Jeżeli wybierasz wolność, to zastanów się nad tym, co powiedział apostoł Paweł.

Czyż nie wiecie, że komu oddajecie siebie jako słudzy w posłuszeństwo, komu jesteście posłuszni, tego jesteście sługami: bądź grzechu ku śmierci, bądź posłuszeństwa ku sprawiedliwości? Ale chwała Bogu, że gdy byliście sługami grzechu, usłuchaliście z serca wzoru tej nauki, której się poddaliście; A będąc uwolnieni od grzechu, staliście się sługami sprawiedliwości (Rzymian 6:16-18).

Pan Jezus mówi nam o wolności, jednak z tego, co napisał tu apostoł Paweł wynika, że wybór między niewolą grzechu i wolnością od grzechu jest tak naprawdę wyborem między niewolą grzechu i niewolą sprawiedliwości. Z tych słów wynika, że tak czy inaczej jesteśmy niewolnikami.

Pan Jezus powiedział:

Dlatego Jezus powiedział do nich: Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że ja jestem, a nie czynię nic sam od siebie, ale mówię to, czego mnie nauczył mój Ojciec. A ten, który mnie posłał, jest ze mną. Ojciec nie zostawił mnie samego, bo ja zawsze czynię to, co mu się podoba (Jana 8:28-29)

Pan Jezus powiedział też:

I odszedłszy nieco dalej, upadł na twarz i modlił się tymi słowami: Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty (…) Powtórnie odszedł i tak się modlił: Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich, i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja!  (Mateusza 26:39.42)

Czy Pan Jezus nie miał wtedy własnej woli, własnym pragnień i marzeń? […]

Oczywiście, że miał, był wolnym człowiekiem, miał wolną wolę i podejmował decyzję w oparciu o to, co chciał i pragnął robić. Jednak ponieważ Pan Jezus zawsze kocha swojego ojca, to zawsze Jego wola, Jego pragnienia i Jego marzenia są takie same jak wola, pragnienia i marzenia Jego Ojca. Pan Jezus zawsze robi to, czego od Niego oczekuje Ojciec, ale nie robi tego, ponieważ musi, ale dlatego, że tego chce. Tak właśnie działa miłość.

Kto pamięta książkę albo film „Pan Wołodyjowski”? Kto pamięta co na temat miłości powiedział Ketling?

Kochanie to niedola ciężka, bo przez nie człek wolny niewolnikiem się staje. Równie jak ptak, z łuku ustrzelon, spada pod nogi myśliwca, tak i człek, miłością porażon, nie ma już mocy odlecieć od nóg kochanych… Kochanie to kalectwo, bo człek, jak ślepy, świata za swoim kochaniem nie widzi… Kochanie to smutek, bo kiedyż więcej łez płynie, kiedyż więcej wzdychań boki wydają? Kto pokocha, temu już nie w głowie ni stroje, ni tańce, ni kości, ni łowy; siedzieć on gotów, kolana własne dłońmi objąwszy, tak tęskniąc rzewliwie, jako ów, który kogoś bliskiego postradał… Kochanie to choroba, gdyż w nim, jako w chorobie, twarz bieleje, oczy wpadają, ręce się trzęsą i palce chudną, a człowiek o śmierci rozmyśla albo w obłąkaniu ze zjeżoną głową chodzi, z miesiącem gada, rad miłe imię na piasku pisze, a gdy mu je wiatr zwieje, tedy powiada: „nieszczęście!”… i szlochać gotów…

A jednak jeśli miłować ciężko, to nie miłować ciężej jeszcze, bo kogóż bez kochania nasyci rozkosz, sława, bogactwa, wonności lub klejnoty? Kto kochanej nie powie: „Wolę cię niźli królestwo, niźli sceptr, niźli zdrowie, niźli długi wiek?…” A ponieważ każdy chętnie by oddał życie za kochanie, tedy kochanie więcej jest warte od życia…

Dla Ketlinga miłość to niewola, ale tak niewola, bez której życie nie ma wartości. O takiej wolności, która jest niewolą, Bóg mówi w Starym Testamencie.

Jeśli kupisz niewolnika - Hebrajczyka, będzie ci służył sześć lat, w siódmym roku zwolnisz go bez wykupu. Jeśli przyszedł sam, odejdzie sam, a jeśli miał żonę, odejdzie z żoną. Lecz jeśli jego pan dał mu żonę, która zrodziła mu synów i córki, żona jak i dzieci będą należeć do pana, a on odejdzie sam. A jeśliby niewolnik oświadczył wyraźnie: Miłuję mojego pana, moją żonę i moje dzieci i nie chcę odejść wolny, wówczas zaprowadzi go pan przed Boga i zawiedzie do drzwi albo do bramy, i przekłuje mu pan jego ucho szydłem, i będzie niewolnikiem jego na zawsze (Wyjścia 21:2-6).

Każdy z nas był lub nadal jest takim hebrajskim niewolnikiem, który w pewnych sytuacjach robi coś, ponieważ musi, a nie dlatego, że chce. Chyba każdy z nas zna to uczucie, kiedy jako chrześcijanin wie, czego nie powinien robić, a mimo to chce to zrobić. To w takich chwilach ujawnia się to, że jesteśmy wciąż niewolnikami grzechu, a służenie Bogu jest dla nas w pewnych sytuacjach jak niemiłe jarzmo i ciężkie brzemię. Bóg jednak nie chce, abyśmy czuli się w Jego domu jak niewolnicy. Pan Jezus powiedział:

Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie (Mateusza 11:29-30).

Pan Jezus nie obiecuje ci wolności pozbawionej jarzma i brzemienia, jednak obiecuje, że Jego jarzmo stanie się dla ciebie miłe, a brzemię lekkie. Bóg nas kocha, a w miłości nie ma przymusu. Jeżeli chcesz żyć z Nim, to musi się to stać twoim pragnieniem. Nie chodzi o życie w takich warunkach, w jakich przez pewien czas żyli Adam z Ewą, ale o życie z Bogiem, życie z Chrystusem. Bóg czeka i pragnie aby każdy człowiek przyszedł do Niego i powiedział Mu, ‘Miłuję mojego pana (…) i nie chcę odejść wolny,’.

Bóg czeka i pragnie, abyś przyszedł do Niego i poprosił Go, ‘Mój Boże, chcę abyś przekłuł moje ucho szydłem na znak, że pragnę być Twoim niewolnikiem na zawsze’.

I wtedy, gdy staniesz się dobrowolnym niewolnikiem Pana, gdy zawsze będziesz Mu posłuszny, On podaruje ci prawdziwą wolność, której nikt nie będzie w stanie ci odebrać.