Kiedy dyskutujemy na temat tego, jaki wpływ na nasze życie ma Bóg i Jego Słowo, często używamy takich stwierdzeń, jak "chodzę z Jezusem", "oddałem swoje życie Bogu", "słucham Bożego głosu", itp. Jak często zastanawiamy się jednak nad znaczeniem tych słów? Czy mówiąc to, wyrażamy tylko nasze pragnienia i nadzieje, nasze chęci, czy też są to stwierdzenia wynikające z analizy naszego życia w świetle tego, co mówi Biblia? Mam wrażenie, że wypowiadając takie opinie, często nie bierzemy pod uwagę oceny, jaką wystawia naszej wierze Pismo Święte.
Podam jeden przykład: jak często ci sami ludzie, ci sami adwentyści, którzy deklarują, że "chodzą z Jezusem", uważają, że nie jesteśmy w stanie przestrzegać przykazań? A przecież Jezus wielokrotnie wiązał ze sobą kwestię przestrzegania Bożego Prawa z miłością do Boga, "Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie" (J 14,15).
Co mówi nam Pismo Święte na temat znaczenia tych zwrotów, co to znaczy, według Biblii, "chodzić z Jezusem"? Zacznę może od tego, co Jezus powiedział w trakcie kazania na górze. "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą" (Mt 5,8). Czyste serce, w kontekście całego kazania, a także całej Biblii, to takie, w którym nie ma miejsca na nieprawość, grzech, złe myśli, to serce wypełnione Bożą miłością, tą, o której apostoł Jan napisał: "Umiłowani, miłujmy się nawzajem, gdyż miłość jest z Boga, i każdy, kto miłuje, z Boga się narodził i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, gdyż Bóg jest miłością" (1 J 4,7-8). Jezus powiedział też, "Błogosławieni, którzy cierpią prześladowania z powodu sprawiedliwości, albowiem ich jest Królestwo Niebios" (Mt 5,10). Czym jest sprawiedliwość, jeżeli nie właściwym przestrzeganiem przykazań? Nasze życie powinno być potwierdzeniem tego, że chodzimy z Jezusem. Nasz charakter musi być odbiciem, odzwierciedleniem Jego charakteru, mamy być "światłością świata". Wszystkie te wypowiedzi zostały przez Jezusa podsumowane na końcu rozdziału w słowach: "Bądźcie wy tedy doskonali, jak Ojciec wasz niebieski doskonały jest" (Mt 5,48). Nikt z nas nie jest w stanie własnymi siłami osiągnąć tego stanu doskonałości. Można to zrobić tylko i wyłącznie poprzez odrzucenie całego balastu naszej cielesności i przyjęcie duchowego przewodnictwa Jezusa. Wyjaśnił to apostoł Paweł w Liście do Rzymian: "Bo ci, którzy żyją według ciała, myślą o tym, co cielesne; ci zaś, którzy żyją według Ducha, o tym, co duchowe. Albowiem zamysł ciała, to śmierć, a zamysł Ducha, to życie i pokój. Dlatego zamysł ciała jest wrogi Bogu; nie poddaje się bowiem zakonowi Bożemu, bo też nie może. Ci zaś, którzy są w ciele, Bogu podobać się nie mogą. Ale wy nie jesteście w ciele, lecz w Duchu, jeśli tylko Duch Boży mieszka w was. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest jego" (Rz 8,5-9). Życie z Jezusem nie polega na wzorowaniu się na tym, co jest na tym świecie. Wręcz przeciwnie, "A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe" (Rz 12,2). Apostoł Jakub wyraził to bardziej dobitnie: "Jeśli więc kto chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga" (Jk 4,4). Musimy mieć świadomość, że tu nie ma miejsca na jakikolwiek kompromis, gdyby było inaczej, to Jezus nigdy by nie wypowiedział tego zdania: "Kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie, a kto ze mną nie zbiera, rozprasza" (Mt 12,30). Żyjemy na tym zepsutym świecie, ale to od nas zależy, czy odsuwamy od siebie to, co pochodzi z tego świata a co prowadzi do grzechu, czy też chcemy z tych rzeczy korzystać, wmawiając sobie, że nie ma w tym nic złego. Prawda jest niestety brutalna: "Albo czy nie wiecie, że, kto się łączy z wszetecznicą, jest z nią jednym ciałem?" (1 Kor 6,16). Nie można być jednocześnie jednością z Chrystusem i z tym światem. Wreszcie do czego nawołuje nas ostatnie poselstwo do upadającego świata? "Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające" (Ap 18,4).
Na koniec przytoczę kilka wypowiedzi Ducha Proroctwa, które potwierdzają to, co mówi nam Biblia.
"Wyznawanie chrześcijaństwa, bez towarzyszącej wiary i jej uczynków, nie ma żadnej wartości. Nikt nie może służyć dwóm panom. Dzieci zła są sługami swego mistrza. Są sługami tego, komu się posłusznie oddają w służbę i nie mogą być Bożymi sługami tak długo, jak długo nie wyrzekną się diabła i wszystkich jego dzieł. Nie może być rzeczą bezpieczną dla sług niebieskiego króla brać udział w uciechach i upodobaniach, które urządzają słudzy szatana, dowodząc przy tym, że tego rodzaju przyjemności są całkowicie niewinne. Bóg objawił święte i niewzruszone prawdy, aby oddzielić swój lud od niezbożnych i oczyścić go dla siebie. Adwentyści Dnia Siódmego powinni wyżywać swą wiarę. Ci, którzy zachowują dziesięcioro przykazań, patrzą na świat i sprawy religijne z całkowicie innego punktu niż owi pozorni wyznawcy, którzy miłują przyjemności tego świata, unikają krzyża i gwałcą czwarte przykazanie. W obecnym stanie społeczeństwa, rodzicom nie jest łatwo ograniczać dzieci i wychowywać je zgodnie z wyłożoną w Biblii zasadą prawości. „Wyznawcy” religii już tak dalece odeszli od Słowa Bożego, że gdy Boży lud powraca do Jego świętego Słowa i pragnie wychowywać swoje dzieci zgodnie z jego nakazami — podobnie jak w starodawnych czasach Abraham zarządzał swoim domem — to te biedne dzieci, otoczone takim wpływem uważają, że rodzice niepotrzebnie strzegą ich przed obcowaniem ze współtowarzyszami. Siłą rzeczy pragną iść za przykładem pozornych nauczycieli [professors], miłujących świat i żądnych uciech"{SZ1 404.1}
"W dzisiejszych dniach prawie w ogóle nie słychać o prześladowaniu i wyszydzaniu za przyznawanie się do Chrystusa. Przyjęcie zewnętrznej formy pobożności i wpisanie imienia do ksiąg zborowych wymaga bardzo niewiele samozaparcia i poświęcenia, natomiast życie w taki sposób, aby nasze postępowanie było przyjemne Bogu, a nasze imiona były zapisane w księgach żywota, będzie wymagało od nas czujności i modlitwy, samozaparcia i poświęcenia. Rzekomi chrześcijanie nie mogą służyć młodzieży za wzór w naśladowaniu Chrystusa. Sprawiedliwe postępowanie jest nieomylnym owocem prawdziwej pobożności. Sędzia całej ziemi odda każdemu według jego uczynków. Dzieci, które chcą naśladować Chrystusa czeka na ziemi życie pełne walk. Będą musiały dźwigać swój codzienny krzyż, wyrzec się świata, odłączyć się od niego i naśladować życie Chrystusa" {SZ1 405.1}
Podam jeden przykład: jak często ci sami ludzie, ci sami adwentyści, którzy deklarują, że "chodzą z Jezusem", uważają, że nie jesteśmy w stanie przestrzegać przykazań? A przecież Jezus wielokrotnie wiązał ze sobą kwestię przestrzegania Bożego Prawa z miłością do Boga, "Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie" (J 14,15).
Co mówi nam Pismo Święte na temat znaczenia tych zwrotów, co to znaczy, według Biblii, "chodzić z Jezusem"? Zacznę może od tego, co Jezus powiedział w trakcie kazania na górze. "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą" (Mt 5,8). Czyste serce, w kontekście całego kazania, a także całej Biblii, to takie, w którym nie ma miejsca na nieprawość, grzech, złe myśli, to serce wypełnione Bożą miłością, tą, o której apostoł Jan napisał: "Umiłowani, miłujmy się nawzajem, gdyż miłość jest z Boga, i każdy, kto miłuje, z Boga się narodził i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, gdyż Bóg jest miłością" (1 J 4,7-8). Jezus powiedział też, "Błogosławieni, którzy cierpią prześladowania z powodu sprawiedliwości, albowiem ich jest Królestwo Niebios" (Mt 5,10). Czym jest sprawiedliwość, jeżeli nie właściwym przestrzeganiem przykazań? Nasze życie powinno być potwierdzeniem tego, że chodzimy z Jezusem. Nasz charakter musi być odbiciem, odzwierciedleniem Jego charakteru, mamy być "światłością świata". Wszystkie te wypowiedzi zostały przez Jezusa podsumowane na końcu rozdziału w słowach: "Bądźcie wy tedy doskonali, jak Ojciec wasz niebieski doskonały jest" (Mt 5,48). Nikt z nas nie jest w stanie własnymi siłami osiągnąć tego stanu doskonałości. Można to zrobić tylko i wyłącznie poprzez odrzucenie całego balastu naszej cielesności i przyjęcie duchowego przewodnictwa Jezusa. Wyjaśnił to apostoł Paweł w Liście do Rzymian: "Bo ci, którzy żyją według ciała, myślą o tym, co cielesne; ci zaś, którzy żyją według Ducha, o tym, co duchowe. Albowiem zamysł ciała, to śmierć, a zamysł Ducha, to życie i pokój. Dlatego zamysł ciała jest wrogi Bogu; nie poddaje się bowiem zakonowi Bożemu, bo też nie może. Ci zaś, którzy są w ciele, Bogu podobać się nie mogą. Ale wy nie jesteście w ciele, lecz w Duchu, jeśli tylko Duch Boży mieszka w was. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest jego" (Rz 8,5-9). Życie z Jezusem nie polega na wzorowaniu się na tym, co jest na tym świecie. Wręcz przeciwnie, "A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe" (Rz 12,2). Apostoł Jakub wyraził to bardziej dobitnie: "Jeśli więc kto chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga" (Jk 4,4). Musimy mieć świadomość, że tu nie ma miejsca na jakikolwiek kompromis, gdyby było inaczej, to Jezus nigdy by nie wypowiedział tego zdania: "Kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie, a kto ze mną nie zbiera, rozprasza" (Mt 12,30). Żyjemy na tym zepsutym świecie, ale to od nas zależy, czy odsuwamy od siebie to, co pochodzi z tego świata a co prowadzi do grzechu, czy też chcemy z tych rzeczy korzystać, wmawiając sobie, że nie ma w tym nic złego. Prawda jest niestety brutalna: "Albo czy nie wiecie, że, kto się łączy z wszetecznicą, jest z nią jednym ciałem?" (1 Kor 6,16). Nie można być jednocześnie jednością z Chrystusem i z tym światem. Wreszcie do czego nawołuje nas ostatnie poselstwo do upadającego świata? "Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające" (Ap 18,4).
Na koniec przytoczę kilka wypowiedzi Ducha Proroctwa, które potwierdzają to, co mówi nam Biblia.
"Wyznawanie chrześcijaństwa, bez towarzyszącej wiary i jej uczynków, nie ma żadnej wartości. Nikt nie może służyć dwóm panom. Dzieci zła są sługami swego mistrza. Są sługami tego, komu się posłusznie oddają w służbę i nie mogą być Bożymi sługami tak długo, jak długo nie wyrzekną się diabła i wszystkich jego dzieł. Nie może być rzeczą bezpieczną dla sług niebieskiego króla brać udział w uciechach i upodobaniach, które urządzają słudzy szatana, dowodząc przy tym, że tego rodzaju przyjemności są całkowicie niewinne. Bóg objawił święte i niewzruszone prawdy, aby oddzielić swój lud od niezbożnych i oczyścić go dla siebie. Adwentyści Dnia Siódmego powinni wyżywać swą wiarę. Ci, którzy zachowują dziesięcioro przykazań, patrzą na świat i sprawy religijne z całkowicie innego punktu niż owi pozorni wyznawcy, którzy miłują przyjemności tego świata, unikają krzyża i gwałcą czwarte przykazanie. W obecnym stanie społeczeństwa, rodzicom nie jest łatwo ograniczać dzieci i wychowywać je zgodnie z wyłożoną w Biblii zasadą prawości. „Wyznawcy” religii już tak dalece odeszli od Słowa Bożego, że gdy Boży lud powraca do Jego świętego Słowa i pragnie wychowywać swoje dzieci zgodnie z jego nakazami — podobnie jak w starodawnych czasach Abraham zarządzał swoim domem — to te biedne dzieci, otoczone takim wpływem uważają, że rodzice niepotrzebnie strzegą ich przed obcowaniem ze współtowarzyszami. Siłą rzeczy pragną iść za przykładem pozornych nauczycieli [professors], miłujących świat i żądnych uciech"{SZ1 404.1}
"W dzisiejszych dniach prawie w ogóle nie słychać o prześladowaniu i wyszydzaniu za przyznawanie się do Chrystusa. Przyjęcie zewnętrznej formy pobożności i wpisanie imienia do ksiąg zborowych wymaga bardzo niewiele samozaparcia i poświęcenia, natomiast życie w taki sposób, aby nasze postępowanie było przyjemne Bogu, a nasze imiona były zapisane w księgach żywota, będzie wymagało od nas czujności i modlitwy, samozaparcia i poświęcenia. Rzekomi chrześcijanie nie mogą służyć młodzieży za wzór w naśladowaniu Chrystusa. Sprawiedliwe postępowanie jest nieomylnym owocem prawdziwej pobożności. Sędzia całej ziemi odda każdemu według jego uczynków. Dzieci, które chcą naśladować Chrystusa czeka na ziemi życie pełne walk. Będą musiały dźwigać swój codzienny krzyż, wyrzec się świata, odłączyć się od niego i naśladować życie Chrystusa" {SZ1 405.1}
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz