Nasza droga,
ukochana Barbara poszła do nieba do naszego Pana — informuje zapłakanych
parafian duchowny
na pogrzebie. — Już więcej nie cierpi. Jest teraz z Bogiem
i wielbi Jezusa.
Pogląd ten pozornie wydaje się nie mniej oczywisty jak to, że
papież jest katolikiem, a rabin Żydem. Któż śmiałby w to wątpić?
Skoro Barbara głęboko wierzyła w Jezusa Chrystusa, to przecież oczywiste
jest, że trafiła do nieba, prawda?
Zanim odpowiemy sobie na to pytanie, spójrzmy
na kolejną scenkę.
Minął miesiąc od złożenia do grobu zwłok Barbary.
Pokój jest rozświetlony jedynie migoczącymi płomieniami kilku upiornych świec.
Na czarnej kanapie rozparta madame Sophia, medium rzekomo kontaktująca się
ze zmarłymi. Obok kilkoro pogrążonych w żałobie bliskich Barbary
niechodzących do kościoła. W powietrzu ciężki zapach kadzidełek.
Wysoko ponad domem, którego wygląd przyprawia o gęsią skórkę, tarcza
księżyca. W oddali wycie psa.
— Kogo mam przyzwać? — pyta cicho madame Sophia.
— Barbarę — odpowiada nerwowo Robert, mąż nieboszczki. —
Niedawno umarła i chcielibyśmy zapytać ją o parę spraw.
Nagle pośród zebranych ukazuje się duch.
— Witaj, Robercie! — przemawia zjawa. — Co chciałbyś wiedzieć?
Zdumieni bliscy wdają się w długą rozmowę z lśniącą
istotą „z tamtej strony”, która wygląda, mówi i zachowuje się identycznie
jak Barbara.
Przesadzam? Bynajmniej, takie rzeczy dzieją się coraz częściej.
A teraz przyjrzyjmy się sprawie bliżej. Pomimo wielu różnic
światopoglądowych duchowny Barbary i madame Sophia podzielają jedno zasadnicze
przekonanie. Oboje wierzą, że człowiek po śmierci wcale nie jest martwy,
lecz jego dusza ulatuje do innego miejsca gdzieś we wszechświecie —
nieba, piekła, czyśćca, nirwany lub czegoś w tym rodzaju. Z naszego
świata przechodzi do innego. Żywa. Świadoma. I może się z nami
kontaktować.
W nieśmiertelność duszy wierzy większość ludzi na świecie,
w tym wyznawcy największych religii świata: katolicy, protestanci,
muzułmanie, hinduiści, buddyści, a także spirytyści. Choć wszystkie te
religie i konfesje bardzo odmiennie definiują miejsce, gdzie dusza trafia
po śmierci, to jednak według każdej z nich wszyscy ludzie mają
nieśmiertelną duszę, która po fizycznej śmierci ciała gdzieś wędruje. Tak
zwane komunikowanie się ze zmarłymi określa się mianem spirytyzmu, od łacińskiego
słowa spirit — ‘duch, dusza’.
Co powiedział Bóg?
A teraz trzymajcie się mocno krzeseł: nauka
o nieśmiertelności duszy była pierwszym kłamstwem diabła, na które
nabrała się Ewa w ogrodzie Eden. Ja nazywam tę doktrynę diabelskimi
wrotami spirytyzmu.
„Możesz jeść owoce ze wszystkich drzew tego ogrodu. Nie
wolno ci jednak jeść z drzewa poznania dobra i zła, bo gdy zjesz
z niego, na pewno umrzesz”1. Zwróćmy uwagę na trzy ostatnie
słowa: „na pewno umrzesz”. Bóg nie powiedział Adamowi, że po zjedzeniu
zakazanego owocu umrze tylko jego ciało, lecz „na pewno umrzesz”, czyli że
umrze cała osoba Adama. Bóg podkreślił to w słowach „na pewno”. Przestroga
była jasna: wystarczy, że Adam lub Ewa zjedzą z niewłaściwego drzewa, a
na pewno umrą. Słowo „umrzeć” oznacza, że mieli być martwi, a nie żyć
gdzie indziej.
Co powiedział wąż?
Kilka wersetów dalej czytamy, że wąż rzekł kobiecie: „Na pewno
nie umrzecie. Ale Bóg wie, że gdy zjecie ten owoc, otworzą się wam oczy
i staniecie się jak Bóg: poznacie dobro i zło”2.
Zauważyliście? To wąż po raz pierwszy powiedział „na pewno
nie umrzecie”, całkowicie zaprzeczając słowom Boga. Większość konserwatywnych
interpretatorów Biblii upatruje w wężu medium, przez które przemawiał
szatan. Kto zatem powiedział prawdę: Bóg czy diabeł? Niestety, Ewa uwierzyła
wężowi i skosztowała owocu, a potem dała go Adamowi i ten
również zjadł3. Skutek był taki, że całą ludzkość dotknęły
grzech, ból i śmierć. Ten niepozorny czyn doprowadził ostatecznie
do śmierci Jezusa Chrystusa, potrzebnej do rozwiązania tego problemu.
Grzech to nie przelewki. Zawsze trzeba wierzyć słowom Boga.
Gdy Adam i Ewa zgrzeszyli, Bóg powtórzył ostrzeżenie, że
na pewno umrą. Do Adama rzekł: „W pocie czoła będziesz zdobywał
pożywienie, aż wrócisz do ziemi, bo z niej zostałeś wzięty. Bo
z prochu jesteś i do prochu wrócisz”4.
Bóg znowu nie powiedział Adamowi, jakoby tylko jego ciało miało
się na powrót stać prochem, lecz że stanie się to z samym Adamem. „Bo
z prochu jesteś — wyjaśnił Bóg — i do prochu wrócisz ”. Chodziło
więc o całą osobę Adama.
Jak został stworzony Adam?
W rozdziale 2. i wersecie 7. Księgi Rodzaju czytamy, że
Adam został ukształtowany z prochu ziemi w połączeniu
z „tchnieniem życia”. Owo tchnienie życia nie było żadną bezcielesną
inteligentną istotą, lecz iskrą życia, którą Bóg obdarzył każde stworzenie5.
To właśnie połączenie prochu z tchnieniem uczyniło Adama „duszą żywiącą
[żyjącą]”6. W chwili śmierci, będącej skutkiem grzechu, „tchnienie
życia”, zwane też „duchem” ożywiającym do czasu istoty ludzkie,
po prostu wraca do Boga, który je dał7. Ludzka świadomość
nie trwa, lecz przepada8. Właśnie tak powiedział Bóg.
Biblia wyraźnie uczy, że upadłe istoty ludzkie nie są
nieśmiertelne. Tylko Bóg ma nieśmiertelność9. Ludzie muszą
chwały, czci i nieśmiertelności szukać10. Dopiero
w dniu zmartwychwstania zbawieni otrzymają nieśmiertelność11.
Pismo Święte nie mówi, jakoby w chwili śmierci nieśmiertelna dusza
człowieka ulatywała gdzieś w kosmos, lecz że ludzie ożyją dopiero
po zmartwychwstaniu.
Nic nie wiedzą
A teraz coś, od czego przejdą wam ciarki po plecach.
Chrześcijanie wierzący, że ich ukochani zmarli nie są tak naprawdę martwi,
tylko gdzieś tam dalej żyją, narażeni są na niebezpieczne zwiedzenie przez
demony podszywające się pod ich nieżyjących bliskich. Gdyby Barbara
rzeczywiście poszła do nieba, to czemu jej duch nie mógłby się zjawić
na wezwanie madame Sophii i skontaktować się z żyjącymi?
Biblia odpowiada, że Barbara nie tyle nie wróciła, ile wręcz
wrócić nie mogła. „Żyjący przynajmniej wiedzą, że muszą umrzeć — pisał Salomon
— podczas gdy umarli nie wiedzą już zupełnie niczego”12. Niczego.
Dlatego właśnie komunikowanie się ze zmarłymi nie jest możliwe. Król Dawid
napisał, że „umarli (…) zstępują do krainy milczenia”13,
gdzie — jak dodał apostoł Jan — czekają na „zmartwychwstanie w dniu
ostatecznym”14.
A co z Nowym
Testamentem?
Testamentem?
Być może myślicie sobie: Zaraz, zaraz! A co
z tekstami w Nowym Testamencie, na przykład o opuszczeniu
ciała i stanięciu w obliczu Pana, o bogaczu i Łazarzu czy
obietnicy danej konającemu na krzyżu łotrowi, że będzie z Jezusem
w raju?15. Czy te fragmenty nie uczą, że wierzący idą
od razu po śmierci do nieba?
Nie, nie uczą. W skrócie: jeśli porównać rozdział 5.
i werset 8. Drugiego Listu do Koryntian z wersetem 4. tego
samego rozdziału oraz z rozdziałem 15. i wersetami 51-55 Pierwszego
Listu do Koryntian, to staje się zupełnie jasne, że mówiąc
o opuszczeniu ciała, apostołowi Pawłowi chodziło o to, iż wierzący
staną w obliczu Pana dopiero w dniu zmartwychwstania, nie wcześniej16.
Z kolei opowieść o bogaczu i Łazarzu była ewidentnie
przypowieścią, a nie prawdziwą historią. Gdyby było inaczej, to jak
wyjaśnić stwierdzenie, że Łazarz udał się „na łono Abrahama”?17.
Wreszcie, po usunięciu interpunkcji z wersetu 43.
w rozdziale 23. Ewangelii Łukasza, dodanej setki lat po napisaniu
Nowego Testamentu, Chrystusowa obietnica dana łotrowi na krzyżu brzmiałaby
w rzeczywistości: „Zapewniam cię dzisiaj [w tej chwili]: będziesz
ze mną w raju”. Skąd wiadomo, że właśnie to miał na myśli Jezus?
Stąd, że owego dnia trafił nie do raju, lecz do grobu nowo kupionego
przez Józefa z Arymatei18, a po zmartwychwstaniu
oświadczył Marii: „Nie wstąpiłem jeszcze do Ojca”19.
A zatem nawet Jezus poszedł do nieba dopiero
po zmartwychwstaniu.
„Gdy kłamstwo obiega już cały świat, prawda dopiero zakłada
buty” — napisał kiedyś słynny kaznodzieja baptystyczny Charles Spurgeon. Według
Biblii jednym z takich kłamstw jest właśnie nauka o nieśmiertelności
duszy. Owszem, cieszy się dużą popularnością i wierzą w nią miliony.
Ale jest faktem, że była ona pierwszym kłamstwem, które w Edenie podsunął
człowiekowi wąż. Niestety, Ewa uwierzyła w nie i tak samo czyni
większość ludzi, między innymi media spirytystyczne pokroju madame Sophii,
a nawet chrześcijańscy duchowni.
Pismo Święte ostrzega, że wielki smok, dawny wąż nazywany
diabłem i szatanem „zwodzi cały świat”20.
Diabelskie wrota
Wiele średniowiecznych kościołów, które do dziś stoją
w Anglii, ma od północnej strony specjalne drzwi, zwane diabelskimi
wrotami. Nie do końca wiadomo, czemu miały służyć, ale jedno nie ulega
wątpliwości: jeśli wierzycie w naukę o nieśmiertelności duszy, pogląd
ten może być dla was diabelskimi wrotami spirytyzmu, po przekroczeniu
których dacie się zwieść legionom Lucyfera podszywającym się pod zmarłych21.
Moja rada: uwierzcie w to, co Bóg powiedział Adamowi
na temat grzechu i śmierci, i nie przyjmujcie
od spirytystycznych mediów zaproszenia do przekroczenia diabelskich
wrót.
Steve Wohlberg
ZNAKI CZASU listpoad 2012 r.
1 Rdz 2,16-17. 2 Rdz 3,4-5. 3 Zob. Rdz 3,6. 4 Rdz 3,19. 5 Zob. Rdz 7,21-22; Ps 104,29-30. 6 Rdz 2,7 Biblia gdańska. 7 Zob. Koh 12,7. 8 Zob. Ps 146,4. 9 1 Tm 6,16. 10 Zob. Rz 2,7 Biblia Tysiąclecia. 11 Zob. 1 Kor 15,53. 12 Koh 9,5. 13 Ps 115,17. 14 J 11,24; 5,28-29. 15 Zob. 2 Kor 5,8; Biblia Tysiąclecia; Łk
16; Łk 23,43.
16 Zob. 1 Tes 4,17. 17 Łk 16,22. 18 Zob. Łk 23,52-53. 19 J 20,17. 20 Ap 12,9.
21 Zob. Pwt 18,11; Hi 7,9-10; Ap 16,14.
16 Zob. 1 Tes 4,17. 17 Łk 16,22. 18 Zob. Łk 23,52-53. 19 J 20,17. 20 Ap 12,9.
21 Zob. Pwt 18,11; Hi 7,9-10; Ap 16,14.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz