Adrian Zarański Interesujący jest sposób, w jaki zarówno Nowy Porządek Świata, jak i Doczesne Tysiąclecie, mogą się rozwinąć w Stanach Zjednoczonych. Proroctwo z Obj. 13:11 mówi o tym, że zwierzę z ziemi będzie mówić jak smok. Czyli Stany Zjednoczone będą mówić jak dawne Cesarstwo Rzymskie. Warto zastanowić się na chwilę, jak wyglądała historia Cesarstwa Rzymskiego.

Starożytny Rzym był państwem pogańskim. Z czasem pojawiły się wpływy mitraizmu, które skutkowały wykształtowaniem się kultu Niezwyciężonego Słońca. Jednak w 313 roku cesarz Konstantyn wydał edykt mediolański, nakazujący tolerancję dla chrześcijan. Potem w 321 roku wydał dekret o niedzieli, a w 325 roku zwołał pierwszy wielki chrześcijański sobór w Nicei. Potem jeszcze w 380 roku cesarz Teodozjusz wydał dekret o chrześcijaństwie (katolicyzmie) jako religii państwowej Rzymu. Zatem Cesarstwo Rzymskie przeszło daleką drogę od pogaństwa, przez mitraizm, aż do stania się chrześcijańską potęgą.

Chronologia w Cesarstwie Rzymskim:
rzymskie pogaństwo -> mitraizm -> rzymski katolicyzm

Prorok Daniel mówi o tym następująco: "Odjęta mu została stała codzienna ofiara i zostało zbezczeszczone miejsce jego świątyni. Na codziennej ofierze dopuszczono się przestępstwa" (Dan. 8:11-12). Krótko mówiąc, pogaństwo zostało wchłonięte, a potem usunięte przez nową religię, chrześcijaństwo. Możemy więc mówić o przynajmniej dwóch głównych fazach Cesarstwa Rzymskiego: pogańskiej i chrześcijańskiej (ale nie mówimy tu jeszcze o 1260-letniej supremacji papieskiej, tylko o okresie bezpośrednio przed nią, kiedy cesarstwo zachodnie jeszcze istniało).

Proroctwo mówi, że Stany Zjednoczone "będą mówić jak smok". W jaki sposób może się to stać? Poprzez podążenie przez USA podobną drogą, jaką podążył Rzym. A więc najpierw pogaństwo, a potem chrześcijaństwo. USA różni się jednak od dawnego Rzymu tym, że jest zwierzęciem z dwoma rogami jak baranie, co tłumaczy się jako potęga łagodna, republikańska, i chrześcijańska, ale tolerancyjna. Ale jest jeszcze spirytyzm, który rozwinął się na ziemi amerykańskiej i zdaje się stanowić współczesny odpowiednik rzymskiego pogaństwa.

Jednak w starożytnym Rzymie było jeszcze coś - mitraizm. Religia Mitry miała swoje korzenie w Persji i Indiach. Kult Mitry dążył do połączenia wszystkich lokalnych kultów w jeden, z centrum w Rzymie. Tak powstał kult Sol Invictus, Niezwyciężonego Słońca. Właśnie podczas tej fazy dochodziło do największych prześladowań chrześcijan, szczególnie za cesarza Dioklecjana. Po nim był już pierwszy chrześcijański cesarz Konstantyn Wielki.

Czy współcześnie znajdujemy odpowiednik dawnego mitraizmu? Moim zdaniem tak. Jest nim ruch New Age. Tak jak mitraizm, New Age tkwi korzeniami w Azji Południowej. Również jak mitraizm, dąży on do zjednoczenia wszystkich religii świata w jedną globalną. I co najciekawsze, głównym bóstwem New Age jest Maitreja, zwany także Panem Maitreją. Zauważcie podobieństwo między imionami Mitra i Maitreja - to nie może być przypadek. Etymologia obu słów zresztą zdaje się to potwierdzać. Szatan dzisiaj wykorzystuje Maitreję w ten sam sposób, w jaki wykorzystał Mitrę kiedyś. Zatem ruch New Age musi być współczesną wersją mitraizmu. I jest prawdopodobne, że kiedy ruch New Age znajdzie się u swego szczytu w USA, w ramach tzw. Nowego Porządku Świata, może dojść do tymczasowych prześladowań wszystkich chrześcijan (nie tylko adwentystów), którzy będą przeciwko New Age i NWO.

Ale co mówią wyżej wspomniane proroctwa Daniela? Że w starożytnym Rzymie dawne rzymskie pogaństwo i mitraizm zostaną wchłonięte i zastąpione przez chrześcijaństwo, tworząc rzymski katolicyzm. I jak w starożytnym Rzymie, tak i we współczesnej Ameryce ("i mówił jak smok"). Można więc wysnuć wniosek, że we współczesnej Ameryce spirytyzm i New Age zostaną wchłonięte i zastąpione przez upadłe protestanckie chrześcijaństwo. I taki twór poda rękę papieskiemu Rzymowi, co stworzy nowy katolicyzm.

Chronologia w Stanach Zjednoczonych:
upadły protestantyzm i spirytyzm -> New Age -> nowy katolicyzm

Tak jak stary katolicyzm, nowy katolicyzm będzie religią określającą siebie jako chrześcijańska, czcząca Jezusa Chrystusa jako Syna Bożego i Zbawiciela świata. Ale również tak samo, jak stary katolicyzm, przyjmie ona przynajmniej niektóre cechy i doktryny spirytyzmu i New Age, a także lokalnych religii, np. hinduizmu. Moim zdaniem będą to doktryny, które będą dały się jakoś pogodzić z chrześcijańskim światopoglądem (więc panteizm i reinkarnacja raczej odpadają, chociaż kto wie...). Ta nowa religia zastąpi także pogańskie i spirytystyczne bóstwa swoimi nowymi i starymi świętymi.

Jest jeszcze jedna ważna cecha zarówno starego, jak i nowego katolicyzmu: świętość niedzieli. Oraz dekrety z nimi związane. W starożytnym Rzymie to cesarz Konstantyn, stary katolik, wydał dekret niedzielny. Teraz zrobią to nowe katolickie władze Stanów Zjednoczonych, czy to prezydent, czy Kongres.

Dlaczego to wszystko piszę? Dzisiaj coraz częściej głosi się wśród nas, że lud Boży będzie się prześladować w imię religii New Age, która ma stworzyć globalny kult, obejmujący wszystkie pogańskie i niepogańskie religie, wliczając chrześcijaństwo, gdzie Jezus to tylko jedno z mniejszych bóstw, awatarów Maitreji. New Age ma stanowić religię Nowego Porządku Świata. Proroctwo jednak wymaga, żeby tą ostateczną prześladowczą religią było chrześcijaństwo. Zmienione, zmodyfikowane, upadłe, ale jednak chrześcijaństwo, religia czcząca Jezusa Chrystusa. Religia ta ma stanowić oficjalną religię tzw. Doczesnego Tysiąclecia. I taka religia będzie mieć znacznie większy potencjał zwiedzenia, niż jawnie lucyferiański New Age, stąd nadaje się jak ulał do celów szatana.








Kom