czwartek, 30 grudnia 2021

Siła grzechu i moc łaski Bożej

 W jaki sposób działa grzech? Kiedy czytamy historię tego, co stało się w ogrodzie Eden, mamy możliwość zauważenia jak szybko ujawniają się skutki popełnionego grzechu. Nawet pozornie niewielki grzech, jakim było zerwanie owocu i zjedzenie go, miał olbrzymi i negatywny wpływ na charakter Adama i Ewy. 

Przed grzechem Adam i Ewa mieli doskonałe ciała, które dzięki jedności pierwszych ludzi z Bogiem, mogły być utrzymywane w doskonałym stanie przez wieczność. Bóg nie stworzył ludzi obdarzając ich nieśmiertelnością, ale umożliwił im korzystanie z tego, co pochodzi od Niego, a co jest potrzebne do wiecznego życia. Warunkiem takiego życia jest zachowywanie doskonałych, nieskażonych grzechem relacji z Bogiem. Przed grzechem nie tylko ciała Adama i Ewy były pozbawione wad. Pierwsi ludzie nie mieli wad zarówno fizycznych jak i wad charakteru. Mieli w pełni ukształtowane doskonałe ciała, które nie wymagały rozwoju, i mieli charaktery pozbawione wad, które miały się rozwijać. Adam i Ewa zostali stworzeni do życia polegającego na rozwoju intelektualnym, do życia polegającego na poznawaniu otaczającego ich świata, a przede wszystkim na poznawaniu Boga. Poznając świat poznawali Boga, który ten świat stworzył. Doskonałość ich charakterów polegała na braku wad, a nie na tym, że były one w pełni ukształtowane, tak jak ich ciała. Rozwój umysłów, w tym charakterów, był zaplanowaną przez Boga drogą, jaką ludzie mieli podążać żyjąc wiecznie ze swoim Stwórcą. 

Potem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnego do nas i niech panuje nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i nad bydłem, i nad całą ziemią, i nad wszelkim płazem pełzającym po ziemi. I stworzył Bóg człowieka na obraz swój. Na obraz Boga stworzył go. Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich (Rodzaju 1:26-27)

Bóg uczynił człowieka aby panował nad stworzonym przez Boga światem. Podobieństwo ludzi do Boga miało być widoczne w sposobie panowania nad światem. Miał on być odzwierciedleniem sposobu, w jaki Bóg panuje nad wszystkim, co stworzył. 

Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby służyć (Marka 10:45)

Bóg nie jest autokratą i despotą, który siłą zmusza swoich poddanych do bezwzględnego posłuszeństwa, a wszyscy poddani mają mu służyć, zaspokajając jego potrzeby. Boże panowanie jest przeciwieństwem takiego sposobu rządzenia. Bóg nie stworzył świata aby świat Mu służył, ale aby Bóg mógł służyć temu światu. Na tym polega miłość. Nasze istnienie zawdzięczamy miłości Boga i Jego łasce.

Albowiem w nim żyjemy i poruszamy się, i jesteśmy (Dzieje Apostolskie 17:28).

Świat stworzony przez Boga jest odbiciem Jego chwały i obrazem tego, w jaki sposób Bóg panuje nad światem. Nawet dzisiaj, na tym świecie zepsutym przez grzech, podstawowa zasada Bożych rządów, zasada dawania, jest widoczna i można ją znaleźć.

Ellen White napisała:

Chwałą Boga jest dawanie” (Pragnienie Wieków 16.3)

Grzech zeszpecił doskonałe dzieło Boga, ale uczyniony Jego ręką zapis pozostał. Nawet teraz wszystkie stworzone rzeczy opowiadają chwałę Jego doskonałości. Nie ma niczego, oprócz samolubnego serca człowieka, co żyłoby samo dla siebie. Nie ma przecinającego powietrze ptaka ani wędrującego po ziemi zwierzęcia, które nie służyłoby innemu istnieniu. Nie ma liścia w lesie ani skromnego źdźbła trawy, które nie pełniłoby swej służby. Każde drzewo, krzew i liść stanowi źródło tych elementów życia, bez których nie mógłby żyć żaden człowiek czy zwierzę; z kolei człowiek i zwierzę służy drzewom, krzewom i liściom. Kwiaty tchną pięknym zapachem i odsłaniają swe piękno w błogosławieństwie dla świata. Słońce rozlewa swoje światło, aby ucieszyć tysiące światów. Ocean, źródło wszystkich źródeł i zdrojów, przyjmuje strumienie z każdego lądu; bierze jednak po to, aby dawać. Mgły wychodzące z jego wnętrza spadają w postaci deszczu i nawadniają ziemię, aby mogła rodzić i kwitnąć” (PW 16.1)

Adam i Ewa mieli ten przywilej, że w otaczającym ich świecie nic nie przesłaniało im Prawdy o Bożej miłości. Mogli ją dostrzec dosłownie we wszystkim. Ponadto mieli do swojej dyspozycji najlepszego Nauczyciela, który odpowiadał na wszystkie ich pytania. To Chrystus, Syn Boży, był tym Nauczycielem. To Chrystus objawiał im tajemnicę doskonałości świata, którą jest jedność z Bogiem. Wynikiem jedności każdego stworzenia z Bogiem, jest jedność między wszystkimi stworzeniami. Wszyscy są ze sobą połączeni nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim duchowo. Zaburzenie działania choćby jednej relacji wpływa na wszystkie pozostałe. To jak system naczyń połączonych, w którym nie można zmienić poziomu wody w jednym naczyniu, nie zmieniając go w pozostałych. To jak połączenia w pajęczynie, zmiana w jednym miejscu pajęczyny jest przenoszona na całą sieć.

Bóg stwarzając świat, stworzył nie tylko przestrzeń, czas i materię, gwiazdy i planety. Bóg napełnił je żywymi organizmami, roślinami i zwierzętami, a na końcu stworzył człowieka. Każdy element stworzenia, zaczynając od pojedynczych atomów a skończywszy na człowieku, był na początku doskonale dopasowany do całej reszty. Boży świat to świat relacji i na początku wszystkie relacje były doskonałe. Nic nie zaburzało doskonałego funkcjonowania tego, co stworzył Bóg. Tak wyglądało życie w Niebie, gdy Bóg stworzył wszystkich aniołów. Tak wyglądało też życie na ziemi, kiedy Bóg zakończył siódmego dnia proces stwarzania.

Wszystkie Boże stworzenia zostały obdarowane przez Boga wolną wolą. Jednak aniołowie i ludzie od samego początku mieli nie tylko możliwość podejmowania decyzji, ale także poprzez te decyzje wpływania na relacje łączące wszystkie stworzenia. Właściwe decyzje, zgodne z wolą Boga, wzmacniały istniejący system i rozwijały istniejące relacje. Tak było do czasu, gdy wykorzystując w niewłaściwy sposób wolną wolę najpierw Lucyfer, a potem Ewa i Adam, podjęli złe decyzje, które negatywnie wpłynęły na to, co stworzył Bóg. 

Co stało się z Adamem i Ewą, gdy popełnili grzech?

To ważne pytanie, jednak najpierw zastanówmy się kiedy Adam i Ewa popełnili pierwszy grzech.

A Ja wam powiadam, że każdy kto patrzy na niewiastę i pożąda jej, już popełnił z nią cudzołóstwo w sercu swoim (Mateusza 5:28)

Z pewnością zerwanie owocu z drzewa, o którym Bóg powiedział Adamowi: „z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz” (Rodzaju 2:17) było grzechem, ale czy pierwszym?

Potem rzekł Pan Bóg: Niedobrze jest człowiekowi, gdy jest sam. Uczynię mu pomoc odpowiednią dla niego (Rodzaju 2:18)

Bóg stworzył Ewę, ponieważ Adam, kiedy nazywał zwierzęta, zawsze widział samca i samicę, a ponieważ był sam, to zaczął czuć potrzebę życia w społeczności z kimś podobnym do niego. W ogrodzie Eden Adam i Ewa byli jedynymi ludźmi i wydaje mi się, że naturalne było dla nich, że wszystko robili razem. 

Dlatego opuści mąż ojca swego i matkę swoją i złączy się z żoną swoją, i staną się jednym ciałem (Rodzaju 2:24)

Kiedy Ewa oddaliła się od Adama i zorientowała się, że nie ma go obok niej, poczuła niepokój. Gdyby posłuchała głosu serca oraz rad, których wcześniej udzielił im Bóg, to poszłaby tam, gdzie był jej mąż. Gdy Adam zorientował się, że Ewa oddaliła się od niego, poczuł niepokój, i gdyby posłuchał głosu serca i rad, których wcześniej udzielił im Bóg, to poszedłby odnaleźć swoją żonę. Jednak obydwoje zlekceważyli uczucie niepokoju. Ewa nie wróciła do Adama, a Adam nie poszedł szukać Ewy.

Czy obydwoje zdawali sobie sprawę z tego, że gdy nie są razem, to może im grozić większe niebezpieczeństwo, niż wtedy gdy są razem? Biblia nie mówi tego wprost, chociaż logicznym wnioskiem jest to, że Bóg ostrzegł ich przed zagrożeniem ze strony szatana. Bóg zawsze nas ostrzega przed niebezpieczeństwem, tylko że my często nie chcemy Go słuchać.

Ellen White napisała o tym tak:

Aniołowie przestrzegli ludzi, że szatan zamierza wyrządzić im krzywdę i że powinni mieć się na baczności. (…) Aniołowie przestrzegali Ewę, aby podczas swych zajęć nie odłączała się od męża, gdyż może zetknąć się z upadłym wrogiem. Jeśli oddalą się od siebie, będą w większym niebezpieczeństwie niż wtedy, gdy będą razem (…)  Bóg nie pozwoli, aby szatan ustawicznie kusił świętą parę. Mógł mieć do nich dostęp tylko przy drzewie znajomości dobrego i złego (Historia zbawienia 19.1-2)

Adam i Ewa zlekceważyli jednak te ostrzeżenia, okazując tym samym brak bezwarunkowego zaufania do Boga. Zaufali sami sobie, uwierzyli w to, że są wystarczająco mądrzy, aby uniknąć niebezpieczeństwa. Ten brak zaufania do Boga był pierwszym grzechem popełnionym zarówno przez Adama jak i przez Ewę.

Ewa nieświadomie oddaliła się w trakcie pracy od męża. Gdy to spostrzegła, przez chwilę pomyślała, że grozi jej niebezpieczeństwo. Uspokoiła ją jednak myśl, że choć nie ma przy niej męża, to przecież nic jej nie może grozić. Była mądra — powinna więc była wiedzieć, że zło przyjdzie, i nie zbliżać się do zakazanego drzewa. Ewa zaczęła jednak z ciekawością i podziwem przyglądać się jego owocom. Zobaczyła, że były bardzo ładne. Zaczęła zastanawiać się, dlaczego Bóg tak stanowczo zakazał je spożywać, a nawet dotykać (HZ 20.2)

Ewa zaczęła stosować własne kryteria oceny tego, co jest dobre a co złe. Nie był to otwarty bunt, jakiego dopuścił się w Niebie Lucyfer, niemniej jednak Ewa zaczęła się zastanawiać, czy Bóg zawsze ma rację. Uznała, że zakaz związany z drzewem znajomości dobra i zła jest zbyt surowy i że może zbliżyć się to tego drzewa i oglądać je z bliska nie narażając się na niebezpieczeństwo.

Czy widać tu, że Ewa zaczęła tracić zaufanie do Boga i zaczęła ufać sobie? 

Szatan wykorzystał to i udało mu się skusić Ewę do grzechu, do złamania Bożego Prawa przekazanego jej, oraz Adamowi, w formie zakazu:

I dał Pan Bóg człowiekowi taki rozkaz: Z każdego drzewa tego ogrodu możesz jeść, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz (Rodzaju 2:16-17)

Bóg powiedział im o konsekwencjach złamania tego zakazu. I nie dał im do zrozumienia, że te konsekwencje mogą ich ominąć. Bóg powiedział: „na pewno umrzesz”. Czy Adam i Ewa mieli jakiś powód do tego, aby nie ufać Bogu? Z całą pewnością nie, Bóg nigdy nie zrobił czegoś, co mogło naruszyć zaufanie do Niego. A jednak Ewa wolała uwierzyć szatanowi, który powiedział: „Na pewno nie umrzecie”. Taki sam błąd braku zaufania do Boga popełnił wkrótce także Adam. I bardzo szybko okazało się, jakie są konsekwencje grzechu. 

Po pierwsze ludzie zaczęli odczuwać strach przed Bogiem.

Usłyszałem szelest twój w ogrodzie i zląkłem się, gdyż jestem nagi, dlatego skryłem się (Rodzaju 3:10)

Połączenie tego strachu wraz z okazanym wcześniej brakiem zaufania do Boga zaowocował chęcią samousprawiedliwienia i zrzucenia odpowiedzialności za grzech na kogoś innego. Ani Adam ani Ewa nie chcieli przyznać się do tego, że złamali Boży zakaz. Zamiast tego zaczęli obwiniać siebie i węża, a pośrednio Boga. To był drugi skutek popełnionego grzechu. 

Oba skutki dotyczyły sfery duchowej życia człowieka. Charaktery Adama i Ewy przestały być bez skazy, pojawiły się na nich pierwsze rysy. Pojawiły się objawy egoizmu a zaufanie do samego siebie zaczęło przewyższać zaufanie do Boga. Adam i Ewa zaczęli kwestionować Boże decyzje.

Grzech miał też wpływ na fizyczną sferę życia pierwszych ludzi, a dzięki działaniu prawa dziedziczenia, ten wpływ przenosił się na wszystkie następne generacje ludzi. Adam i Ewa mogli żyć wiecznie, ale pod warunkiem zachowywania niczym niezakłóconych relacji z Bogiem. Apostoł Paweł powiedział o Chrystusie:

On, który jest odblaskiem chwały i odbiciem jego istoty i podtrzymuje wszystko słowem swojej mocy (Hebrajczyków 1:3)

Grzech uszkodził relacje człowieka z Bogiem a skutkiem tego uszkodzenia jest to, że straciliśmy możliwość otrzymywania od Boga tego, co jest konieczne do zachowania wiecznego życia. Jedynie Bóg jest w naturalny sposób nieśmiertelny:

Błogosławiony i jedyny władca, Król królów, Pan panów, jedyny, który ma nieśmiertelność (1 Tymoteusza 6:15-16)

Człowiek może żyć wiecznie pod warunkiem, że zachowuje doskonałe, nie skażone grzechem relacje z Bogiem, stając się tym samym współuczestnikiem Bożej nieśmiertelności. Adam i Ewa popełniając grzech stracili takie relacje i tym samym stracili możliwość życia wiecznego. To dlatego Bóg powiedział im w ogrodzie Eden, kiedy jeszcze nie zgrzeszyli:

I rozkazał PAN Bóg człowiekowi: Możesz jeść do woli z każdego drzewa ogrodu; ale z drzewa poznania dobra i zła jeść nie będziesz, bo tego dnia, kiedy zjesz z niego, na pewno umrzesz (Rodzaju 2:16-17 UBG)

Adam żył jeszcze 930 lat, nie umarł tego samego dnia, w którym zgrzeszył. Jednak tego dnia rozpoczął się proces umierania. I tak dzieje się z każdym człowiekiem. Każdy z nas zaczyna umierać już podczas narodzin. W ciałach Adama i Ewy zaszła pewna zmiana, której skutkiem był brak umiejętności otrzymywania od Boga tego, co niezbędne do podtrzymywania życia wiecznego. Ta fizyczna cecha nie tylko jest przez nas dziedziczona, ale z czasem rozwija się. Pierwsi ludzie żyli kilkaset lat, dzisiaj tylko nieliczni dożywają stu lat. 

Skutki jednego grzechu popełnionego przez Adama i Ewę zmieniły życie zarówno ich, jak i wszystkich następnych pokoleń. Każdy następny grzech tylko pogłębiał te skutki. Nie trzeba daleko szukać, aby to stwierdzić. Zajrzyjmy do kolejnego rozdziału Księgi Rodzaju.

Adam obcował z żoną swoją Ewą, a ta poczęła i urodziła Kaina. Wtedy rzekła: Wydałam na świat mężczyznę z pomocą Pana. Potem urodziła jeszcze brata jego Abla. Abel był pasterzem trzód, a Kain uprawiał rolę. Po niejakim czasie Kain złożył Panu ofiarę z plonów rolnych; Abel także złożył ofiarę z pierworodnych trzody swojej i z tłuszczu ich. A Pan wejrzał na Abla i na jego ofiarę. Ale na Kaina i na jego ofiarę nie wejrzał; wtedy Kain rozgniewał się bardzo i zasępiło się jego oblicze. I rzekł Pan do Kaina: Czemu się gniewasz i czemu zasępiło się twoje oblicze? Wszak byłoby pogodne, gdybyś czynił dobrze, a jeśli nie będziesz czynił dobrze, u drzwi czyha grzech. Kusi cię, lecz ty masz nad nim panować. Potem rzekł Kain do brata swego Abla: Wyjdźmy na pole! A gdy byli na polu, rzucił się Kain na brata swego Abla i zabił go (Rodzaju 4:1-8)

Jak to się stało, że Kain i Abel tak bardzo różnili się od siebie? Mieli przecież tych samych rodziców. Przypomnijmy sobie reakcję Adama i Ewy na pytanie Boga do Adama: „Czy jadłeś z drzewa, z którego zakazałem ci jeść?”. Adam zrzucił winę na Ewę, Ewa na węża, a tak naprawdę obydwoje obwinili Boga. „Kobieta, którą mi dałeś, aby była ze mną, dała mi z tego drzewa i jadłem”. „Wąż mnie zwiódł i jadłam”. Czy słyszycie w głosie Ewy niewypowiedziane słowa: „Wąż, którego ty Boże stworzyłeś”? Jak długo Adam i Ewa nie potrafili pogodzić się z myślą, że cała odpowiedzialność za to, co się stało, spoczywa na nich? Jak długo w ich umysłach tkwiła myśl o tym, że Bóg ich skrzywdził, że nie postąpił z nimi sprawiedliwie, że był dla nich zbyt surowy? Czy mogło być tak, że tendencja do samousprawiedliwiania się i obwiniania Boga tkwiła w nich dosyć długo i swoje niezadowolenie przekazali Kainowi? Czy jest możliwe, że z czasem zrozumieli swój błąd, zaczęli go żałować i przestali obwiniać Boga, a gdy urodził się Abel, to ta zmiana zdecydowała o tym, że charakter Abla został ukształtowany inaczej, niż Kaina?

Bezbożny plącze się we własnych nieprawościach, wikła się w pętach swego grzechu (Przysłów 5:22)

Jaki wpływ na kształtowanie umysłu i charakteru dziecka mają jego rodzice? Jaki wpływ na rozwój umysłu i charakteru Jezusa mieli Maria i Józef? Dlaczego Bóg właśnie Marię wybrał na matkę Jezusa? Dlaczego wybrał Józefa? Jakimi byli ludźmi? Czy Adam i Ewa byli dla Kaina takimi samymi rodzicami, jak Józef i Maria dla Jezusa?

Ellen White tak napisała o Kainie i Ablu:

Kain i Abel, synowie Adama, różnili się bardzo pod względem charakteru. Abel przeniknięty duchem lojalności wobec Boga dostrzegał w postępowaniu Stwórcy z upadłym rodzajem ludzkim sprawiedliwość oraz miłosierdzie i z wdzięcznością przyjął nadzieję zbawienia. Kain jednak żywił ducha buntu i szemrał przeciwko Bogu z powodu przekleństwa za grzech Adama, rzuconego na ziemię i upadłą ludzkość. Pozwolił, by jego umysł podążał tą samą drogą, która doprowadziła szatana do upadku — pobłażał pragnieniu wywyższenia się oraz kwestionował Bożą sprawiedliwość i autorytet (Patriarchowie i Prorocy 51.1)

Minęło zaledwie kilkadziesiąt lat od pierwszego grzechu, który według wielu ludzi był mało znaczącym czynem i nie zasługiwał na tak wielką karę, jaka spotkała ludzi. Prawda jest jednak trochę inna. 

Po pierwsze grzech Adama i Ewy nie był mało znaczącym czynem, a jego konsekwencje pogłębiały się w dramatyczny sposób w każdym następnym pokoleniu. Najstarszy syn Adama zabił swojego młodszego brata. 

Po drugie, to co spotkało ludzkość nie jest karą za grzechy, ale konsekwencją grzechów popełnionych przez ludzi. 

Wasze winy obaliły ten porządek, a wasze grzechy pozbawiły was dobrego (Jeremiasza 5:25)

Bóg nie karze nas za nasze grzechy, ale pomaga nam uwolnić się od naszych wszystkich grzechów. Pomaga nam poznać Prawdę, prawdę o Jego miłości do nas. W ten sposób daje nam szansę na poznanie Go i pokochanie Go z całego serca i z całej duszy. To my naszymi grzechami doprowadziliśmy ten świat do takiego stanu. A mimo to Bóg nas nie odrzucił, ale robi wszystko, aby uratować każdego z nas. Każdy z nas ma szansę na życie wieczne z Bogiem na nowej ziemi, którą Bóg pewnego dnia stworzy na nowo.

Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony (Jana 3:16-17)

Nie lekceważmy grzechu, to najgroźniejsza choroba ludzkości. Jest dużo chorób na tym świecie, wiele z nich może być przyczyną utraty życia, ale tylko grzech jest przyczyną utraty życia wiecznego. Jednak moc Bożej łaski i miłości przewyższa moc grzechu, a Bóg pozwala nam skorzystać z tej mocy. To dzięki tej mocy każdy człowiek może stać się nowym stworzeniem, pozbawionym wszystkich wad, wolnym od grzechu, doskonale dopasowanym do Bożego świata. To dzięki tej mocy każdy z nas ma szansę na wieczne życie z Bogiem. Jedyna rzecz, którą musi zrobić człowiek, to pokochać Boga. Tego Bóg nie chce i nie może zrobić za nas. 

Bóg cię kocha, ale czy ty kochasz Boga?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz