piątek, 27 grudnia 2024

Komentarz do lekcji szkoły sobotniej pastora Janka Polloka

 

Epilog: Poznanie Jezusa i Jego Słowa

Felieton do Szkoły Sobotniej na 28 grudnia 2024

Co to znaczy być uczniem Jezusa?

Może to oznaczać wiele rzeczy. Spróbuję wymienić trzy kategorie, które moim zdaniem mogą pomóc, gdy rozpoczynamy dyskusję na temat uczniostwa. Te trzy kategorie to: idea bycia z Jezusem; idea stawania się podobnym do Jezusa oraz idea robienia tego, co robił Jezus. Mam na myśli to, co moim zdaniem robiłby Jezus, gdyby był na naszym miejscu.

Rozwój duchowy wymaga skupienia się na Jezusie, a nie porównywania siebie z innymi lub przywiązywania się do z góry przyjętych idei. Historia Piotra stawia nam wyzwanie, abyśmy zaufali Bożemu przewodnictwu, nawet gdy przeczy ono logice lub temu co wydaje się być znajome. Czy przypominasz sobie o jakichś wydarzeniach w swoim życiu, które w danym momencie wydawały się złe, ale z perspektywy czasu okazały się korzystne?

Ostatni rozdział Ewangelii Jana zawiera opis spotkania Jezusa z uczniami na brzegu Morza Tyberiadzkiego, czyli Jeziora Galilejskiego. W tym opisie można dostrzec wiele odniesień do tematów pojawiających się w całej Ewangelii. Uczniowie powrócili do swojej dawnej pracy łowienia ryb, a zmartwychwstały Jezus pojawia się w warunkach zwyczajnego, codziennego życia. Czy moglibyśmy nazwać ten dzień dniem rozczarowania? Autor Ewangelii wymienia listę imion, w tym Natanaela z Kany, ucznia, którego spotkaliśmy w pierwszym rozdziale. Podaje lokalizację Kany, miejsca, w którym odbyło się przyjęcie weselne opisane w rozdziale 2. W ten sposób jesteśmy zachęcani, aby powrócić do początku Ewangelii i ponownie przeczytać historie o Jezusie i uczniach. Podobnie jak w przypadku wesela w Kanie, gdzie Jezus zapewnił obfitość najlepszego wina, tutaj pod koniec opowieści słyszymy o obfitości ryb.

Niedługo po powrocie do Galilei Piotr i uczniowie poszli łowić ryby, jednak nic nie udało im się złowić. Nagle pojawia się Jezus i mówi im, aby zarzucili sieć po drugiej stronie łodzi, co skutkuje niesamowitym połowem. Kiedy uświadamiają sobie, że jest to Jezus, Piotr zaczyna biec w Jego stronę. Autor lekcji koncentruje naszą uwagę na sposobie w jaki Jezus nawiązał kontakt z Piotrem, zadając mu trzy pytania dotyczące jego relacji z Nim, co stanowiło paralelę do wcześniejszego zaparcia się Piotra trzy razy. Jezus używał terminu agapaō natomiast Piotr pokornie odpowiadał używając słowa phileō, co odzwierciedla raczej jego pokorę, a nie zredukowaną miłość. Pokora Piotra staje się punktem centralnym jego nawrócenia i jego przyszłej służby.

Jakie inne wątki przedstawione w Ewangelii Jana 21 nawiązują do tematów poruszanych wcześniej w tej księdze?

Jest to jedyne miejsce w Biblii, w którym wspomniane jest śniadanie. Intrygujący jest również fakt, że autor podaje nam liczbę ryb które złowili - jest ich 153. Jan konstruuje narrację ewangelii w taki sposób aby ponownie pokazać kontrast pomiędzy światłością i ciemnością, pomiędzy dniem i nocą. Jan nie opisuje w szczegółach historii zmartwychwstania, ale ta historia jest niemal ucieleśnieniem zmartwychwstania. Jan pokazuje, w jaki sposób można odczuwać zmartwychwstanie - piknik na plaży, świeży połów ryb, impulsywność Piotra oraz idea obfitości – 153 duże ryby.

Bardzo podoba mi się szczegół, kiedy Jezus przygotowuje śniadanie na brzegu. Akt przygotowywania posiłku dla uczniów przed rozmową z Piotrem pokazuje koleżeństwo. Dzielenie się posiłkiem tworzy bezpieczne i intymne środowisko. Jezus uczy nas, że odbudowa zerwanych relacji zaczyna się od ponownego ustanowienia zaufania i odbudowania połączenia, a nie od rozwiązania spornego problemu. Kiedy Piotr rozpoznał Jezusa, nie mógł się doczekać, aż łódź dopłynie do brzegu, Piotr rzucił się wpław. Ten akt pokazuje głęboką miłość i pragnienie pojednania. Po trzykrotnym zaparciu się Jezusa, Piotr prawdopodobnie nosił w sobie głębokie poczucie winy i wstydu. Kiedy zobaczył Jezusa na brzegu, rozpaliło się w nim ogromne pragnienie, aby być blisko Niego, być może, by szukać przebaczenia i odbudować złamane relacje.

Ta historia jest wielką lekcją na temat mocy przebaczenia oraz tzw. drugiej szansy. Jezus okazał Piotrowi łaskę, a nie osąd. W ten sposób zwrócił uwagę, że przebaczenie powinno mieć pierwszeństwo przed potępieniem. Zamiast odrzucić Piotra z powodu wyparcia się, Jezus pokazał mu, że porażka nie dyskwalifikuje go ze współpracy. Druga szansa jest skuteczna, gdy zarówno dawca jak i biorca podchodzi do niej z pokorą. Przebaczając Piotrowi w obecności innych uczniów, Jezus pokazał, że przebaczenie ma wartość wspólnotową i wzmacnia jedność.

Porażka nie definiuje naszej osobowości. Przebaczenie jest zawsze dostępne dzięki łasce Boga. Niestety bardzo często wybaczenie samemu sobie jest niezwykle trudne. Podobnie jak Piotr, możemy zawieść w chwilach słabości, jednak Jezus oferuje przebaczenie. Porażka nie jest końcem naszej historii, ale okazją do rozwoju. Jezus nie tylko wybaczył Piotrowi, ale powierzył mu odpowiedzialność.

W chwilach, gdy odczuwamy ciężar wstydu z powodu naszych wątpliwości, warto zatrzymać się i pomyśleć o tym, co Jezus zrobił dla Piotra. Warto wyobrazić sobie jak z miłością przygotowuje dla nas posiłek i zaprasza do spotkania się z Nim w rozmowie pełnej łaski. Podobnie jak Piotr, przybiegnijmy do Jezusa, ufając Jego pragnieniu pojednania się z nami. Niech ten obraz przypomina nam, że bez względu na nasze błędy, Jego łaska wystarczy, aby odnowić nas i ponownie powołać do życia wypełnionego sensem, służbą i więzami z Nim.

Piotr wraz z pozostałymi towarzyszami powrócił do swojej starej pracy: łowienia ryb. Jednak Jezus spotyka się z nimi w ich przestrzeni i zaprasza do ponownego przemyślenia ich pierwotnego powołania. Jezus po raz kolejny wezwał ich, aby byli rybakami ludzi. Jest coś pięknego w umiejętności Jezusa do przebaczenia i ponownego powołania, nawet wtedy, gdy wycofujemy się na nasze stare pozycje.

Jezus stoi na brzegu o świcie. Ten szczegół zwraca uwagę, że tylko w świetle można zobaczyć, uświadomić sobie i uwierzyć. Jezus wciąż jest światłem i to w świetle nastąpił moment rozpoznania. Jezus powiedział coś co było oczywiste: „Nic nie złowiliście, prawda?”, na co uczniowie również udzielili oczywistej odpowiedzi: „Masz rację”. Ta krótka rozmowa opóźnia nieco moment uświadomienia sobie kim On jest i przypomina nam o kluczowej roli, jaką rozmowa i dialog odgrywają w dochodzeniu do wiary w to, kim jest Jezus. Jezus ponownie wypowiada stwierdzenie, które było boleśnie oczywiste. „Czy próbowaliście z drugiej strony łodzi?” Jest tutaj szczerość i otwartość, o które uczniowie prosili od dawna - pragnienie jasnej mowy. Teraz złowili mnóstwo ryb. Uświadamiamy sobie, że ponownie Jezus pokazał tutaj obfitość, która jest kolejnym znakiem łaski i właśnie wtedy nastąpił moment rozpoznania Jezusa. Ukochany uczeń powiedział „To jest Pan! Zmartwychwstały Chrystus będzie widoczny w scenach pokazujących obfitość. Chrystus, który wniebowstąpił zostanie rozpoznany, gdy jego uczniowie stworzą okazje do doświadczenia obfitości łaski.

Kolejnym tematem, którym zajmowaliśmy się w tym tygodniu było rozpoznanie boskiej prawdy. Jaką rolę ogrywa Duch w Objawieniu? Jak rozpoznać, treści, które pochodzą naprawdę od Ducha? W jaki sposób reagujemy na boską prawdę?

To są pytania z którymi zmagają się wierzące osoby. Autor lekcji stawia nam wyzwanie, abyśmy podchodzili do Pisma Świętego z pokorą, zamiast wykorzystywać go do potwierdzania wcześniej istniejących przekonań. Przykład tego widzimy w historii Piotra, który łowił ryby. Wiedział, jak zarzucić sieć, ale jego wysiłki były bezowocne. Dopiero gdy posłuchał głosu Jezusa i zarzucił sieć po drugiej stronie łodzi – i wtedy pojawiła się obfitość. Jak często jesteśmy chętni zarzucać sieć po drugiej stronie łodzi? Podobnie Jezus często wzywa nas do wyjścia poza to, co wydaje się normalne, właściwe lub oczekiwane. Stawia nam wyzwanie, abyśmy zarzucili sieci inaczej. Jest to przypomnienie, aby podchodzić do Pisma Świętego i naszej wiary z otwartymi sercami i umysłami, pozwalając Bogu prowadzić nas poza nasze systemy i założenia.

W tym tygodniu zadawałem sobie wiele pytań, zwłaszcza w kontekście lekcji na środę oraz podcastu („Czy nauka zastąpi Biblię?”) którego wysłuchałem, na temat relacji między ludzkim rozumowaniem a wiarą. Zamiast deprecjonować całe ludzkie rozumowanie, być może warto je przeformułować i traktować jako dynamiczną relację, która przyczynia się do wzrostu wiary. Ludzkie rozumowanie, gdy podchodzi się do niego z pokorą i pozwala, aby prowadził je Duch Święty, może służyć jako narzędzie, które pomaga nam pogłębić naszą wiarę. Zamiast sprzeciwiać się wierze, rozumowanie staje się partnerem w podróży, wspierając głębsze zrozumienie prawdy Bożej i naszej relacji z Nim. Ludzkie rozumowanie jest naturalną częścią procesu, w jaki przetwarzamy i angażujemy się w nasz system wiary. Bóg stworzył nas ze zdolnością do myślenia, zadawania pytań i rozumowania, a te zdolności są niezbędne w naszej podróży wiary. Kluczem nie jest odrzucenie ludzkiego rozumowania, ale poddanie go autorytetowi Boga, upewniając się, że jest zgodne z prawdą objawioną w Jego Słowie. Ludzkie rozumowanie staje się problemem, gdy traktujemy je jako ostateczną instancję, stawiając nasze ograniczone zrozumienie ponad nieskończoną mądrością Boga.

Rozumowanie odgrywa istotną rolę w naszej podróży wiary, pomagając nam głęboko studiować Pismo Święte i stosować jego nauki w naszym codziennym życiu. Wątpliwości są naturalną częścią naszego duchowego rozwoju. Gdy analizujemy je z perspektywy wiary, rozumowanie pozwala uczciwie badać wątpliwości i poszukiwać Bożej perspektywy, zamiast pozwalać, aby nasze wątpliwości oddalały nas od Niego. Kiedy filtrujemy nasze myśli, działania i decyzje przez pryzmat Pisma Świętego, pielęgnujemy logikę zbudowaną na wierze i w ten sposób pozwalamy ludzkiemu rozumowaniu służyć, a nie przyćmiewać boskie objawienie.

Jednym z głównych przesłań Ewangelii Jana jest zaproszenie do trwania w Chrystusie. Piękno tego zaproszenia znajduje się w jego wezwaniu do określonego rodzaju działania. Trwanie nie jest bierne — wymaga wielkiego poddania się. Nie jest synonimem poszukiwania odpowiedzi lub rozwiązania, ani stanem oczekiwania na wypełnienie obietnic Boga. Trwanie to po prostu bycie z Bogiem dla samego bycia z Nim, bez oczekiwania na otrzymanie czegokolwiek w zamian i pozwolenie Mu na bycie z nami bez paraliżującej skłonności do udowadniania naszej wartości. Być może warto dzisiaj postawić pytanie: Co w mijającym roku zagroziło mojej zdolności do trwania w Chrystusie?

Bóg zaprasza nas, abyśmy trwali, nawet gdy wydaje się to nie do zniesienia. Wzywa nas do tolerowania, wytrwałości i cierpliwego znoszenia tego, co wydaje się nie do pokonania. Prosi nas, abyśmy wytrwali bez ustępstw, czekali na Jego obietnice i ufali Jego dobroci — nawet gdy wydaje się być bardzo odległa. Być może najbardziej pocieszającym aspektem tego zaproszenia jest zapewnienie, że nie wyruszamy w tę podróż sami. To nie jest nieodwzajemniony wysiłek, ale relacja zbudowana na boskiej stałości. Podczas gdy my zmagamy się z utrzymaniem naszej łodzi na kursie, On zapewnia nas o swojej stałej obecności.

W zaproszeniu Jezusa abyśmy trwali w Nim znajduje się głęboka łaska. Gdy będziemy w Nim trwali on zapewnia ochronę i cel. Jego jarzmo jest łatwe a ciężary lekkie. Wokoło jest sztorm, ale on mówi „Umilknij! Ucisz się!” Będzie ukrzyżowanie, ale z całą pewnością nastąpi zmartwychwstanie. Jezus zaprasza nas do trwania i zapewnia, że pozostanie z nami i dotrzyma swojej obietnicy.



DO PRZEMYŚLENIA

Jn 21:1-19. Jaki jest kontekst tej historii? W jaki sposób trzy poprzednie historie (ukazanie się Jezusa Marii Magdalenie, Uczniom i Tomaszowi) odnoszą się do tej? Dlaczego Piotr poszedł łowić ryby? Około połowa rzeczy, które Piotr zaproponował w ewangelii, wynikała z dobrych motywacji, ale złego osądu. W jaki sposób wynik wysiłków uczniów łączy się z historią opisaną w Łk 5:4-7? Dlaczego Jan opowiedział tę historię?

Jn 21:20-22. Spotkanie Jezusa i Piotra. W jaki sposób porównywanie się z Janem zaprowadziło Piotra na złą drogę? Jak często, gdy zostaliśmy zaproszeni do naśladowania Jezusa i poznania prawdy o sobie, zbaczamy z drogi, gdy zaczynamy porównywać się z innymi lub zadawać pytania o innych, tylko po to aby zgubić wyjątkową ścieżkę, jaką Bóg dla nas przygotował? W przeciwieństwie do Piotra, zadaniem Jana nie było prowadzenie ruchu Jezusa, ale raczej przeżywaniu długiego życia na składaniu świadectwa o Jezusie, aby inni mogli w Niego uwierzyć. Jan właśnie to uczynił spisując niesamowitą historię o Jezusie Mesjaszu, Synu Bożym. Jak wielu ludzi zostało pobłogosławionych przez tę wyjątkową Ewangelię na przestrzeni wieków!

Jn 4,46-55. Uzdrowienie syna dworzanina. Po napomnieniu przez Jezusa dworzanin uwierzył, nie widząc najpierw cudu (4:53-55). Dlaczego jest to ważne w czwartej ewangelii (20:29)? W jakim stopniu twoje życie przypomina podróż z Kany do Kafarnaum (32 km)?

Jn 15:1-11. W jaki sposób można trwać w Jezusie? W jaki sposób można pogodzić indywidualne wezwanie do trwania w Jezusie z Jn 12:32, pamiętając, że w Ewangelii Jana pójście za Jezusem jest sprawą bardzo indywidualną. (zob. Nikodem, bracia Jezusa)? Sekret duchowego zdrowia polega na pozostawaniu w stałym kontakcie z Jezusem i podporządkowaniu osobistych poglądów autorytetowi Słowa Bożego, które samo objawia prawdę i przyciąga nas do Niego.

Która z historii w Ewangelii Jana przemawia do Ciebie najmocniej na temat miłości i Bożego charakteru? Według Jana istnieje jedność i intymność między wiecznym Słowem a Bogiem Stwórcą, Jezusem i jego Ojcem. Wierzący zostali zaproszeni, aby stali się częścią tej potężnej i intymnej boskiej jedności. Przemienieni mocą Boga, ludzie mogą stać się członkami wiecznej rodziny Boga (Jn 1:12).

To, co rozpoczęło się w czasie pierwszego stworzenia „na początku”, kończy się nowym stworzeniem Boga: wierzącymi, którzy trwają ze sobą nawzajem i są częścią boskiej rodziny. Nasze życie, w mocy ducha, może zmienić świat. Uczniowie Jezusa zostali posłani do „świata”, który jest przedmiotem zbawczej miłości Boga i powodem, dla którego Jezus umarł (3:16). W jaki sposób twoje życie i świat w około Ciebie będą się różnić, dzięki przestudiowaniu Ewangelii Jana?

Powołanie do uczniostwa jest dla nas wezwaniem, aby naśladować Jezusa, nieść i wcielać obraz Boga w tak piękny sposób, aby ludzie byli przyciągani do Boga. Być może czasami jesteśmy jedyną Biblią jaką ludzie czytają.

Czyż nie jest to interesujące, że Jezus zapytał Piotra, Czy mnie miłujesz?, a nie Czy mnie znasz? Jezus nie przychodzi do niego z testem na temat wiedzy o Nim, ale raczej zadaje pytanie dotyczące intymności i trwania w Nim.

Kiedy kończymy ten kwartał studiów nad Ewangelią Jana warto zastanowić się, czy tylko podziwiamy Jezusa czy raczej żyjemy tak jak On i czy żyjemy w Jego obfitości?











Przygotował Jan Pollok

piątek, 20 grudnia 2024

Komenyarz do lekcji szkoły sobotniej pastora Janka Polloka

 

Godzina chwały: krzyż i zmartwychwstanie

Felieton do Szkoły Sobotniej na 21 grudnia 2024

Gdzie dzisiaj widzisz Boga?

W Ewangelii Jana rozdział 18, dochodzimy do opisu sceny ukrzyżowania, która zawiera głęboko poruszające momenty, które nie znajdują się od narracji przedstawionej w ewangeliach synoptycznych. Chciałbym zwrócić uwagę na kilka różnic w opisie ukrzyżowania i zmartwychwstania Jezusa w Ewangelii Jana. Autor zwraca uwagę na niektóre elementy po to, aby wyeksponować główne przesłanie swojej ewangelii.

Ukrzyżowanie

1. W Ewangelii Jana Jezus sam niesie swój krzyż. Autor nie wspomina o Szymonie z Cyreny, który został zmuszony do niesienia belki krzyża na miejsce ukrzyżowania.

2. W Ewangelii Jana narracja na temat ukrzyżowania jest najdłuższa i zawiera kilka szczegółów, których nie podają ewangelie synoptyczne (tabliczka z napisem w trzech językach, dyskusja na temat treści napisu, rzucanie losów o szatę Jezusa, kobiety przy krzyżu, Maria matka Jezusa przy krzyżu). Sam opis ukrzyżowania jest bardzo krótki, „gdy żołnierze ukrzyżowali Jezusa” (J 19,23). Scena ukrzyżowania Jezusa, podobnie jak opisy „znaków-cudów” jakich dokonał Jezus została przestawiona bardzo zwięźle. Znak, w tym przypadku ukrzyżowanie, nie jest głównym punktem zainteresowania ewangelisty, ale to, co dzieje się wokół niego, a zwłaszcza wypowiedziane słowa i dialogi.

3. Maria, matka Jezusa, pojawia się tylko dwa razy w Ewangelii Jana, najpierw na weselu w Kanie, a następnie przy krzyżu. W ten sposób spina, jak gdyby klamrą życie Jezusa, demonstrując jego człowieczeństwo i potrzebę jej obecności. Bez niej Jezus byłby sam. Autor Ewangelii nie wspomina o wołaniu Jezusa do Ojca z krzyża, ale pokazuje obecność matki, która była przy nim od pierwszego do ostatniego znaku. Matka Jezusa w narracji ewangelisty jest ucieleśnieniem tego, na czym polega trwanie i bycie razem. Polega na byciu tam, w tym miejscu.

4. Podobnie jest w przypadku ucznia, którego kochał Jezus. Uczniostwo polega przede wszystkim na trwaniu, na relacjach oraz na obecności. Wszystko, co nie jest związane z obecnością, jest teologicznie niewystarczające w Ewangelii Jana.

5. „Pragnę” (Jn 19:28). Słyszymy Jezusa mówiącego, Jestem spragniony! W przeciwieństwie do Ewangelii synoptycznych, tutaj Jezus prosi o napój. Słyszymy Go jak prosi o coś, co jest podstawową ludzką potrzebę. Ten, który obiecał wszystkim, że jest wodą życia i że rzeki wody popłynie z niego, teraz potrzebuje innych ludzi, gdy jest spragniony na krzyżu. W ten sposób ponownie Ewangelia Jana łączy teologicznie człowieczeństwo Jezusa i Jego boskość.

6. W Ewangelii Jana, Jezus wypowiada słowa „Wykonało się” (Jn 19,30). Wszystko zostaje doprowadzone do zamierzonego celu. Misja Jezusa, polegała na pokazaniu jakim jest Bóg, który oddaje swoje życie. Zastanawiam się, co mógł odczuwać Jezus w momencie wypowiadania tych słów? Czy w tych słowach została wyrażona ulga, że Jego dzieło zostało wykonane? Czy było to wyrażenie smutku na skutek zdrady tych, których przyszedł zbawić? Bez wątpienia był to wyraz triumfu! Pomimo niegodziwości, która zaprowadziła Go na krzyż, Jezus odniósł zwycięstwo. „Dokonało się” ma głębokie znaczenie. Te słowa mówią o Jego niezachwianej miłości, Jego triumfie nad grzechem i obietnicy przyszłego zjednoczenia. W tym jednym słowie „wykonało się” (po grecku tetelestai) boskość i człowieczeństwo zbiegają się, oferując odkupienie światu zagubionemu przez grzech.

Zmartwychwstanie

W Ewangelii Jana zmartwychwstanie jest ukoronowaniem aktu wcielenia. My, podobnie jak pierwsi czytelnicy Ewangelii Jana, nie byliśmy świadkami zmartwychwstania. Nikt z nas nie może powiedzieć, że był obecny przy pustym grobie. Ponieważ jednak słyszymy wiadomość o Jezusie, jesteśmy bardziej błogosławieni niż naoczni świadkowie, ponieważ Jezus powiedział: „Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” (Jn 20:29).

Podobnie jak początek ludzkiej egzystencji opisanej w księdze Rodzaju zaczyna się w Ogrodzie tak samo autor Ewangelii Jana komponuje opowieść o zmartwychwstaniu wprowadzając element ogrodu, gdzie Maria Magdalena pomyliła Jezusa z ogrodnikiem. Maria nie rozpoznała Jezusa i pomyliła go z ogrodnikiem, dopiero go, gdy usłyszała jego głos wołający ją po imieniu zrozumiała, że był to Jezus. Ponownie, ewangelista ukazuje jaką moc posiada „słowo” (Jn 1:1-3). Tylko Bóg może podnieść ciało z prochu - „człowiek z prochu ziemi”. W języku hebrajskim mamy piękną grę słów: słowo adam – człowiek pochodzi od adamah – proch, ziemia (Rdz 2:7). „Nawiązując do pierwszego ogrodu w swojej opowieści o zmartwychwstaniu, Jan zaprasza nas do zastanowienia się i do wyobrażenia sobie nowego życia, zmartwychwstania, w tym drugim ogrodzie. … Błąd Marii wcale nie jest błędem. Jan każe jej świadczyć o zbawczej, twórczej, zmartwychwstającej obecności Boga, jeszcze zanim rozpoznała Jezusa jako zmartwychwstałego” (William P. Brown, Sacred Sense, 135).

Jan 18: 33-38. W tym fragmencie została opisana kluczową rozmowę między Jezusem a Piłatem. Piłat zapytał Jezusa, czy jest królem Żydów, inicjując dyskusję na temat tożsamości Jezusa. Jezus odwraca pytanie i pyta Piłata, czy mówi w swoim imieniu, czy powtarza to, co powiedzieli mu inni. Piłat zmienia temat i pyta, co Jezus zrobił. Jezus wyjaśnia, że Jego królestwo nie jest z tego świata, co prowadzi Piłata do wniosku, że Jezus jest królem. Dialog kończy się słynnym pytaniem „Co to jest prawda?”, jednak Piłat nie czeka na odpowiedź. Próbuje uspokoić tłum na zewnątrz. Według autora Ewangelii prawda jest centralną częścią tożsamości Jezusa. Piłat spotyka prawdę w Jezusie, ale jego uprzedzenia i naciski z zewnątrz uniemożliwiają mu jej zrozumienie i przyjęcie.

Pytanie Piłata: „co to jest prawda?” odzwierciedla nieustające dociekanie czy prawda jest absolutna czy względna. Odpowiedź Jezusa wskazuje na tzw. teorię korespondencji prawdy, według której prawda jest zgodna z rzeczywistością. W dialogu z Piłatem Jezus przedstawia siebie jako ostateczne źródło prawdy. Odpowiedź Piłata pokazuje bariery jakie napotyka człowiek w rozumieniu prawdy. Jego poleganie na uprzedzeniach kulturowych oraz presji, aby pozostać lojalnym wobec swojej politycznej postawy, pomaga nam zobaczyć, jak wiele razy możemy zniekształcać lub zaciemniać prawdę.

Dialog Piłata z Jezusem pokazuje w jaki sposób rozwija się poczucie zagrożenia kapitału społecznego Piłata. Kapitał społeczny określa, w jaki sposób relacje wpływają na naszą rzeczywistość i podejmowanie decyzji. Rozbite relacje społeczne Piłata i chęć uspokojenia tłumu utrudniały mu dostrzeganie prawdy, gdy znalazł się w pułapce utraty politycznego statusu. Możemy zauważyć moment, w którym Piłat pragnie uwolnić się od ograniczeń jakie jego percepcji narzucają inni ludzie i autentycznie zaangażować się po stornie tego co jest słuszne. Jego symboliczny akt umycia rąk w próbie zdystansowania się od tego, co wie, że jest częścią większego systemu, podkreśla jego uwięzienie w tym systemie. Jako naśladowcy Jezusa możemy wpaść w tę samą pułapkę co Piłat, gdy pozwalamy, aby presja społeczna lub strach przed odrzuceniem wpływały na nasze dążenie do prawdy. Zamiast pójść drogą Jezusa, możemy odczuwać potrzebę nadania priorytetu ochronie swojego statusu. Taki wzorzec postępowania wymaga od nas jako naśladowców Jezusa, abyśmy mocno ugruntowali się w autentycznej relacji z Nim. Dzięki tej relacji może faktycznie uświadomić sobie sens wypowiedzi Jezusa w Jn 8:32 - „poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi”.

Pytanie Piłata „czy jesteś królem?” jest uderzająco krótkowzroczne. Pokazuje ograniczoną perspektywę i niezdolność do uchwycenia wielkości tego, kim jest Jezus. Dla Piłata tytuł „króla” był najwyższym zaszczytem, jaki mógł sobie wyobrazić, ale jest on żałośnie niewystarczający, aby ująć istotę Jezusa. Piłat jest człowiekiem, któremu ludzkie systemy dały władzę, który równocześnie kwestionuje Stwórcę, który pozwolił mu posiadać tę władzę.

Pokora, jaką Jezus okazał w tej wymianie zdań, jest oszałamiająca. Jezus był w pełni świadomy, że Piłat nie rozumiał sytuacji i postanowił nie potwierdzać swojej tożsamości i pozostał skupiony na swojej boskiej misji pojednania ludzkości z Bogiem. Pytania Piłata były małostkowe, ale Jezus odpowiadał powściągliwie i niezachwianie był oddany realizacji swojego celu.

Innym ciekawym aspektem tej historii jest ostrzeżenie, jakie Piłat otrzymał od swojej żony, aby unikał kontaktów z Jezusem. Zastanawiam się, czy gdyby to ostrzeżenie pochodziło od doradcy lub męskiego odpowiednika, Piłat potraktowałby je poważnie? Czy przesłanie od żony zostało odrzucone, ponieważ była to „tylko” jego żona? A może Piłat ostatecznie uległ przytłaczającemu wpływowi opinii publicznej? Piłat reprezentuje ziemskie przywództwo oparte na zewnętrznym poparciu. Przywódcy Kościoła, tacy jak Piłat, mogą stać się niewolnikami opinii tych, którzy ich popierają. Stanowi to kontrast ze stylem przywództwa Jezusa, nieskrępowanym konstrukcjami ludzkiego poparcia.

Niestałe serce Piłata sprawia, że jego pytanie „Co to jest prawda?” jest jeszcze bardziej niepokojące. Jego pytanie zostało pośrednio wyrażone w Ogrodzie Eden, gdy wąż rzucił cień wątpliwości na Boże instrukcje. Od tego momentu ludzkość zmaga się z koncepcją prawdy. Kiedy Jezus oświadczył: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem”, zdefiniował prawdę na nowo. W Jego słowach prawdą jest ktoś a nie coś. Znacznie łatwiej jest zamknąć prawdę w granicach jakiegoś systemu, po to, aby uczynić ją bardziej koncepcyjną. Często próbujemy usystematyzować prawdę w taki sam sposób, w jaki próbujemy ograniczyć Chrystusa — podsumowując Go w schemacie 28 podstawowych zasad wiary czy w credo. Jednak prawda, podobnie jak Chrystus, jest o wiele bardziej rozległa i objawia się w sposób, który przeczy naszemu zrozumieniu. Prawda, ucieleśniona w Chrystusie, przekracza intelektualne ramy, teologię systematyczną i wzywa nas zamiast tego do relacyjnej podróży w obrębie objawienia i uświęcenia. Potrzeba pokory, aby przyznać, że nasze zrozumienie prawdy jest zawsze częściowe, ukształtowane przez nasze osobiste spotkania z Bogiem i ograniczone przez ludzką skończoność.

Niepokojące jest również myślenie, że prawda jest objawiana stopniowo — że prawda która została objawiona tu i teraz w danym momencie może różnić się od prawdy objawionej komuś innemu w innym czasie. Obie osoby mogą żyć wiernie w zakresie prawdy im objawionej. Jeszcze trudniej jest pojąć, że to, co my znamy jako prawdę, jest tylko fragmentem pełniejszej prawdy z perspektywy Boga. Bóg nie wymaga od nas całkowitego zrozumienia. Wzywa nas jednak do szanowania prawdy jaką objawia nam w danej chwili.

Ta idea stawia nam wyzwanie jako adwentystom, gdyż kwestionuje nasze tradycyjne konstrukcje teologiczne które są zakorzenione w intelektualizmie. Dychotomia między prawdą absolutną a tą którą obecnie znamy jest trudna do pogodzenia. Piłat stanął twarzą w twarz z wcieloną Prawdą i odwrócił się od niej, ponieważ cenił publiczną aprobatę bardziej niż wiarę. W pewnym sensie nie różnimy się od niego.

W rozdziale 19 została opisana reakcja tłumu, która była wynikiem wyroku Piłata. Tłum szydził z Jezusa, nazywając go „królem żydowskim”. Piłat wypowiedział słynne słowa „Oto człowiek!”. Ta proklamacja jest równoległa do wcześniejszej deklaracji Jana Chrzciciela: „Oto Baranek Boży”. Odrzucenie Chrystusa przez tłum — zbudowane na Jego twierdzeniu, że jest Synem Bożym — jest przejmujące. To, co spowodowało śmierć Jezusa, to twierdzenie o boskim synostwie, którą to właśnie tożsamość, pragnie nam ofiarować. Dzięki Niemu jesteśmy adoptowani jako dzieci Boże, a krzyż jest ukoronowaniem tej adopcji.

W rozdziale 20 zostały opisane kluczowe wydarzenia związane ze zmartwychwstaniem Jezusa. Pogrzeb Jezusa został przyspieszony ze względu na zbliżający się szabat. Naśladowcy Jezusa zachowując szabat, odłożyli wizytę przy grobie do niedzielnego poranka. Maria Magdalena odkryła pusty grób i pobiegła ostrzec Piotra i Jana. Kiedy uczniowie przybiegli do groby znaleźli w środku płótna grobowe oraz chustę na twarz, która była starannie złożona i odłożona na bok. Autorzy lekcji zwracają uwagę, że złożona chusta na twarz mogła mieć istotne znaczenie. Jan wierzył, że Jezus zmartwychwstał, ponieważ pusty grób nie był wynikiem rabunku złodziejów, którzy z pewnością nie zostawiliby złożonych płócien grobowych i chusty. Ten szczegół potwierdzał cudowną naturę zmartwychwstania Jezusa i wzmacniał wiarę uczniów.

Pusty grób, złożone płótna grobowe oraz chusta na twarz oraz wiara uczniów wskazują na namacalną, ale niezrozumiałą rzeczywistość zmartwychwstania — fundamentalną prawdę, której nie można usystematyzować ani w pełni pojąć, ale którą należy przyjąć wiarą. Podobnie spotkanie Marii ze zmartwychwstałym Jezusem pokazuje, że prawda zostaje objawiona osobiście i relacyjnie, ponieważ jej rozpoznanie nastąpiło nie poprzez logikę lub dowody, ale poprzez intymne wypowiedzenie jej imienia.

Jezus spotkał Marię w jej żalu i bezbronności. Maria nie rozpoznała Jezusa; jej smutek przyćmił jej wzrok. Jednak Jezus nie zganił jej ani nie zażądał, aby najpierw w pełni zrozumiała Jego zmartwychwstanie, zanim się jej objawił. Zamiast tego, Jezus spotkał ją tam, gdzie była, w jej bólu i zawołał ją po imieniu. Dopiero wtedy Go rozpoznała. Ta prawda przypomina nam, że Bóg nie odrzuca nas w naszym zagubieniu lub żalu. Raczej wzywa nas po imieniu, oferując jasność i cel w tych przestrzeniach, w których czujemy się zagubieni.

DO PRZEMYŚLENIA

Autor ewangelii Jana bardzo starannie skonstruował zakończenie swojej ewangelii. Skupia uwagę swoich czytelników na nowym stworzeniu dokonanym przez Boga. Mówi o tym w trzech oddzielnych odsłonach lub w trzech wymiarach:

1. Zakończone dzieło: „Ja cię uwielbiłem na ziemi; dokonałem dzieła, które mi zleciłeś, abym je wykonał. (Jn 17:4)

2. Zakończona „godzina”: „… rzekł: Wykonało się! I skłoniwszy głowę, oddał ducha.”(Jn 19:30)

3) Zakończone stworzenie: Powracając od Ojca, Jezus tchnął w swoich naśladowców boskie życie Ducha – ruah Boga (Jn 20:22), czyniąc ich dziećmi Bożymi (Jn 1:12; 20:17).

Jn 18:33-34; (1:49) Kiedy Piłat zapytał Jezusa o to, czy jest Królem Żydów, Jezus odpowiedział bardzo ostrożnie, potwierdzając jedynie, że jest „królem” – ale nie Izraela jako bytu politycznego. „Królestwo moje nie jest z tego świata; gdyby z tego świata było Królestwo moje, słudzy moi walczyliby, abym nie był wydany Żydom; bo właśnie Królestwo moje nie jest stąd.” (Jn 18:36). Królestwo Jezusa jest dla tego świata, ale jego wartości nie pochodzą z tego świata.

Jn 19:5. Dla autora Ewangelii król Jezus wyzwala wierzących spod tyranii grzechu i śmierci. Autor posługuje się ironią, aby pokazać, że potężny Baranek może usunąć smutek i niepokój spowodowane dominacją grzechu nad światem.

Jn 19:25-27. Jakie znaczenie ma wzruszająca scena przy krzyżu w której pojawia się matka Jezusa i Jego uczeń Jan? Jak łączy się ona z tworzeniem nowej wspólnoty? Dlaczego Jezus powiedział: „Wykonało się” (J 19:30)?

Jn 20:1–10. Jakie znaczenie mają te wydarzenia? Po zakończeniu swojego dzieła (cuda - znaki) i „zakończonej godzinie” autor Ewangelii kieruje uwagę czytelników na zakończenie nowego stworzenia – inaugurację nowego stworzenia Bożego, w którym nowa wspólnota dzieci Bożych jest tworzona przez przyjęcie Ducha Świętego. Zmartwychwstanie potwierdza twierdzenie Jezusa, że jest Synem Bożym, którego miłość zwyciężyła śmierć.

Jn 20:1-18. Ostatnie dwa rozdziały Ewangelii skupiają się na czterech pośmiertnych pojawieniach się Jezusa. Co rozumieli uczniowie i Maria, a czego nie rozumieli? Dlaczego jest ważne, że Jezus mianuje Marię pierwszą ewangelistką, która ma głosić nowinę o Jego zmartwychwstaniu (20:17)? Dlaczego jest istotne, że Jezus nazywa swoich uczniów „braćmi”? Takie wyrażenie świadczy o tym, że uczniowie są krewnymi Jezusa w boskiej rodzinie. Rozróżnienie między Jezusem a jego uczniami — zwykłymi śmiertelnikami — zostało zniesione. Czas zgromadzenia nowej wspólnoty, boskiej rodziny zaczyna się teraz. Nowe stworzenie dokonuje się teraz. Dlaczego jest ważne, że w Ewangelii Jana nie ma wzmianki na temat wniebowstąpienia Jezusa?

Jn 20:19-23. Jakie znaczenie posiadają te fakty dla nas – naśladowców Jezusa w naszej kulturze? Celem otrzymania Ducha Świętego nie jest danie uczniom nowych „doświadczeń duchowych” ani odróżnienie ich od innych ludzi (klub szczególnie świętych - uprzywilejowany ludzi), ale wykonanie tego samego zadania dla całego świata, które Jezus wykonał w małym świecie swoich uczniów.

Misja uczniów rozprzestrzeniła się na inne kultury i inne narody, które nie myślały o królestwie Bożym ani nie czekały na Mesjasza. W jaki sposób różnica między osiągnięciem czegoś a wdrożeniem czegoś pomaga nam odróżnić to, co zrobił Jezus, od tego, co należy zrobić z każdym nowym pokoleniem? Jaka jest nasza misja dzisiaj? Jak można ją wypełnić?

Przygotował Jan Pollok

piątek, 13 grudnia 2024

Ojciec , Syn i Duch Święty

 

Ojciec, Syn i Duch Święty 

Felieton do Szkoły Sobotniej na 14 grudnia 2024 W jaki sposób rozmyślasz o Trójcy?

W Ewangelii Jana jak również ogólnie w całym biblijnym objawieniu, ostateczną rzeczywistością jest kochająca wspólnota. Zanim powstał jakikolwiek świat materialny, Bóg był i jest przedstawiony jako kochająca wspólnota, a nie jednostka. W kulturze zachodniej stawiamy nasze osobiste, indywidualne imię na pierwszym miejscu, a następnie nasze nazwisko rodowe. Mamy więc najpierw Jan a na drugim miejscu Pollok. Jednak nie wszędzie jest stosowany ten zwyczaj. W Azji, w języku chińskim, koreańskim czy wietnamskim, porządek jest odwrócony. Być może jednym z naszych deficytów na Zachodzie jest to, że najpierw stawiamy na pierwszym miejscu naszą indywidualną naturę, a potem dodajemy to, do kogo należymy. Bóg jest ostateczną wspólnotą, z której wyłaniają się indywidualne wyrażenia. W Ewangelii Jana ta kochająca wspólnota jest na poziomie transcendentnym i poprzedza stworzenie świata materialnego.

W kulturze greckiej bogowie byli przedstawiani w konfliktach ze sobą: walczą ze sobą, zdradzają się, oszukują. Bogowie są ze sobą w stanie ciągłej wojny. Jednak w koncepcji Trójcy znajdujemy zupełnie inną dynamikę: mamy w niej kochającą wspólnotę oraz intymność między Ojcem, Synem i Duchem. Autor Ewangelii Jana mówi, że człowiek nie tylko może poznawać tę wspólnotę, ale także być jej częścią. Ewangelia Jana była i jest ważnym źródłem chrześcijańskiej doktryny o Trójcy od okresu patrystycznego aż do chwili obecnej. Zawiera w sobie najbardziej wszechstronny teologiczny materiał dla tej doktryny, jak również najbardziej rozwinięte wzorce refleksji na temat jedności Ojca, Syna i Ducha Świętego. Mowa pożegnalna Jezusa zapisana w Jn 14–16 zawiera szczególnie ważny materiał w tej kwestii.

Jan rozpoczyna Ewangelię dopasowując swój tekst do biblijnej narracji o stworzeniu, podkreślając, że Bóg Ojciec, Syn i Duch Święty są źródłem wszelkiego istnienia. Ludzkość została stworzona, aby żyć w harmonii z Bogiem i ze sobą nawzajem. Bunt Szatana zakłócił tę relację i zniekształcił nasze zrozumienie Boga. Aby przywrócić utraconą relację, Jezus przyjął ludzką naturę i objawił prawdziwy charakter Boga, oferując zbawienie. Przez całe życie Jezus poddawał się woli Ojca, podkreślając Swoją z Nim jedność: „
Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (Jn 10:30).

Nasza lekcja zwracała uwagę na te fragmenty Ewangelii Jana które pokazywały relacje pomiędzy Ojcem i Jezusem: Ojciec posłał Jezusa, aby przyniósł życie wieczne i podtrzymuje go; Ojciec powierza sąd Synowi i kieruje jego działaniami; Ojciec zapewnia prawdziwe duchowe pożywienie i przemawia przez Jezusa; Ojciec przyciąga ludzi do siebie poprzez nauczanie; Ojciec wybiera i odpowiada tym, którzy proszą w imię Jezusa. Te atrybuty Ojca pokazują jego intymne zaangażowanie w świat i głębokie zaangażowanie w zbawienie ludzkości oraz podkreślają Jego głęboką miłość do nas.

Nasze postrzeganie Boga jest często kształtowane przez konteksty kulturowe i wspólnoty wiary, z którymi się utożsamiamy. Ostatecznie nasze rozumienie Boga jest kształtowane przez tych, którzy nas o Nim uczyli. Niektóre tradycje chrześcijańskie utrwaliły fałszywy kontrast między „surowym” Bogiem Starego Testamentu a „kochającym” Jezusem Nowego Testamentu. Taka perspektywa

2

często wynika z selektywnego czytania fragmentów Biblii oraz braku poszukiwań wspólnych cech Boga w Biblii. W środowiskach konserwatywnych chrześcijan pojawia się czasami skłonność do nauczania wykorzystującego strach. Bóg jest przedstawiany jako odległy, karzący autorytet, a nie jako kochający Ojciec. Taki zniekształcony obraz jest czasami dodatkowo pogłębiany przez osobiste negatywne doświadczenia z niedoskonałymi postaciami przywódców religijnych. Obecność zła na tym świecie również powoduje, że pojawiają się pytania o dobroć Boga, powodując, że niektórzy ludzie postrzegają Go jako obojętnego w najlepszym przypadku i surowego w najgorszym przypadku. Jeśli zestawimy razem pełny obraz charakteru Boga — Jego miłość, sprawiedliwość i pragnienie relacji — staje się jasne, że jest On Bogiem współczującym, co zostało przekazane w słowach Jezusa Kto mnie widział, widział Ojca (Jn 14:9) lub „albowiem tak Bóg umiłował świat…” (Jn 3:16).

Autor pierwszego listu Jana 4:8 zapewnia, że Bóg jest miłością. Nie przychodzi, aby potępiać, ale aby zbawić. Zaangażowanie Ojca w nasze zbawienie ujawnia wielkość jego miłości. W odpowiedzi jesteśmy powołani, aby być ambasadorami Chrystusa. Polega to na tym, aby zachęcać do pojednania w zerwanych związkach, oferować przebaczenie i okazywać współczucie tym, którzy nas otaczają. Kiedy żyjemy miłością Boga, stajemy się namacalnym wyrazem Jego łaski i prawdy.

Biblia rozpoczyna się od opisu Ogrodu Eden, gdzie wszystko zostało opisane jako „dobre”. Bóg stworzył świat przeznaczony dla dobra ludzkości. Biblia kończy się opisem rzeczywistości, w której grzech zostanie wykorzeniony, a dobroć przywrócona. Każda łza zostanie otarta, a ludzkość doprowadzona do doskonałości. Jeśli Bóg był dobry na początku i jest dobry na końcu, czy możliwe jest, że zawsze był dobry, ale grzech przesłania naszą zdolność dostrzeżenia tego?

Poznanie Chrystusa to poznanie ojca. Czułe chwile, które opisał Ewangelista, gdy Jezus przytulał dzieci, uzdrawiał niewidomych, obronił kobietę przyłapaną na cudzołóstwie — pokazują serce Boga. Kiedy Jezus wyrażał gniew w stosunku do tych, którzy wykorzystywali innych lub podważał tradycje przywódców religijnych, odzwierciedlał serce Ojca. Jezus nie był oddzielony od Trójcy.

Problem ze zrozumieniem charakteru Boga podobny jest do próby poznania kogoś w związku na odległość. Wymaga to wysiłku, a odległość dodaje jedynie złożoności. Dlatego Jezus przyszedł na ziemię, aby pokazać charakter ojca. Istnieją dowody jedności między Bogiem Ojcem i Synem w ich wspólnych intencjach i cierpieniu. Krzyż był nie tylko momentem ogromnego bólu dla Jezusa, ale także dla Ojca. Trójca funkcjonuje jako jedność. Razem cierpią i razem radują się zwycięstwem krzyża. Od początku, kiedy Bóg ogłosił swoje stworzenie „dobrym”, Jego charakter nigdy się nie zmienił. Grzech jednak często przesłania naszą zdolność dostrzegania Jego dobroci.

Po odpowiedzi Jezusa udzielonej Tomaszowi: „
Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie.” (Jn 14:6), głos zabrał inny uczeń, który do tej pory niewiele mówił – było to Filip. Autor Ewangelii Jana umieścił wcześniej tylko jedną wypowiedź Filipa. Dzieje się to, przy okazji cudu rozmnożenia pokarmu, kiedy ludzie byli głodni Jezus zapytał Filipa: „Skąd kupimy chleba, aby mieli co jeść?” Odpowiedź Filipa wydaje się rozsądna: „Za dwieście denarów nie wystarczy dla nich chleba, choćby każdy tylko odrobinę otrzymał.” (Jn 6:7-8). Teraz w rozdziale 14. Filip powiedział: Panie, pokaż nam Ojca, a wystarczy nam. Odpowiedział mu Jezus: Tak długo jestem z wami i nie poznałeś mnie, Filipie? Kto

3

mnie widział, widział Ojca; jak możesz mówić: Pokaż nam Ojca? Czy nie wierzysz, że jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie? Słowa, które do was mówię, nie od siebie mówię, ale Ojciec, który jest we mnie, wykonuje dzieła swoje. (Jn 14:8-10) Jak można by opisać Ojca komuś takiemu jak Filip?

Ja prosić będę Ojca i da wam innego Pocieszyciela [parakletos], aby był z wami na wieki - Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa [menõ] wśród was i w was będzie. Nie zostawię was sierotami, przyjdę do was. (Jn 14:16-18)

Dlaczego uczniowie mieli być jak „sieroty”, gdy Jezus odejdzie?

Jak Pocieszyciel (
parakletos) wpisuje się w życie sieroty?

Pneumatologia (nauka teologiczna na temat Ducha Świętego) w Ewangelii Jana jest wieloaspektowa i nie jest przedstawiona jako doktrynalna formuła. Duch zstąpił na Jezusa w postaci gołębicy, rodzi nowe życie, działa suwerennie i nieprzewidywalnie, gasi duchowe pragnienie i stanowi prawdziwe uwielbienie Boga, który jest Duchem. Rozdziały 14-16 w Ewangelii Jana wyróżniają się oryginalną identyfikacją Ducha jako
parakletos. W tych rozdziałach Jezus jako pierwszy mówi o innym parakletos (14:16,26; 15:26; 16:7; oraz 1Jn 2:1).

W polskich przekładach słowo
parakletos jest różnie tłumaczone: jako Pocieszyciel (BW), Orędownik (BE), Wspomożyciel (NŚ) i „ktoś do pomocy” (PW), Obrońca (BP). Parakletos to „ten, który jest wzywany” lub „ten który stoi obok” który pomaga w każdej sytuacji, w której zachodzi taka potrzeba. W dziełach Filona z Aleksandrii (żydowski filozof z I w. n.e.) oraz pismach rabinicznych parakletos jest nazwany adwokatem lub orędownikiem. Parakletos był szczególnie potrzebny, gdy dziecko stawało się sierotą po śmierci ojca lub obojga rodziców. Według tradycji rabinicznej uczniowie rabina opłakiwali śmierć swojego mistrza i uważali siebie za tych którzy są pozbawieni ojca i są sierotami. Ten kontekst jest pomocny w zrozumieniu języka i obrazów, których Jezus używa, gdy mówi o Duchu Świętym jako parakletos. W Ewangelii Jana Duch Święty odgrywa kluczową rolę w ziemskiej misji Jezusa. Ewangelia Jana 1:10-13 podkreśla, że stawanie się dziećmi Bożymi nie odbywa się poprzez ludzki wysiłek, ale przez „narodzenie się z Boga”, przemianę, która jest możliwa tylko dzięki Duchowi Świętemu.

W Ewangelii Jana Duch Święty jest przedstawiany jako niezbędny do duchowego odrodzenia (Jn 3:5-8), jest dawcą życia (Jn 6:63), nauczycielem i przewodnikiem (Jn 14:26), świadkiem prawdy (Jn 15:26) oraz przekonuje o grzechu, sprawiedliwości i sądzie (Jn 16:7-11). Bez boskiej mocy ducha ludzkość nie byłaby w stanie oprzeć się grzechowi ani doświadczyć prawdziwej przemiany. Nasze poddanie się przekonującej mocy Ducha jest kluczem do poznania prawdy Bożej i życia zgodnego z Jego wolą.

Fragment z Jn 17: 1-26, często nazywany jest arcykapłańską modlitwą Jezusa. Jezus podkreśla w tej modlitwie jedność i miłość między sobą, Ojcem i Duchem Świętym. Wyraża pragnienie, aby jego uczniowie dzielili tę samą relację. Celem misji Jezusa było objawienie Ojca i skorygowanie błędnych wyobrażeń na temat jego charakteru. Mimo odrzucenia, zdrady i cierpienia, Jezus wiernie reprezentował miłość Boga. Jego modlitwa stawia wyzwanie osobom wierzącym, aby odzwierciedlali tę boską miłość i prawdę w swoim życiu, pielęgnując jedność z Bogiem i innymi, jak to zostało pokazane w relacji między Jezusem a Ojcem.

4

Niektórzy nadużywają modlitwy Jezusa w Jana 17 jako narzędzia do wywierania presji na innych, sugerując, że niezgoda jest równoznaczna z powodowaniem rozłamu w kościele.

Nadużywanie modlitwy Jezusa o jedność podważa prawdziwą istotę jego przesłania. Jezus zwracał uwagę na jedność zakorzenioną w miłości, prawdzie i wspólnej więzi z Ojcem, a nie na uniformizmie lub wymuszonej podległości. Jezus modlił się, aby jego naśladowcy byli jednością „
tak jak my jedno jesteśmy”, wskazując na jedność w Trójcy, którą cechuje wzajemny szacunek, odrębne role i wspólny cel. Harmonia tkwi w różnorodności, a nie w tłumieniu (Jn 17:21-23).

Różnice w ciele Chrystusa wzbogacają jedność, wnosząc różne perspektywy do realizacji wspólnego celu. Paweł opisuje kościół jako jedno ciało z wieloma częściami (1 Kor 12:12-27), podkreślając, że każda część ma do odegrania wyjątkową rolę. Prawdziwa jedność w kościele nie wynika z żądania zgody, ale z pielęgnowania środowiska, w którym różnice są cenione i wykorzystywane do odzwierciedlania wieloaspektowej natury królestwa Bożego.

Aby lepiej poznać Boga, musimy szukać Go takim, jakim naprawdę jest, wolnym od błędnych przekonań ukształtowanych przez ludzkie doświadczenia. Niestety łatwiej jest to powiedzieć niż zrobić, ponieważ nasze ludzkie doświadczenia kształtują nasze perspektywy od najmłodszych lat. Duch Święty odgrywa kluczową rolę w tym procesie, prowadząc nas do prawdy i pomagając nam zobaczyć i doświadczyć prawdziwego charakteru Boga. Obyśmy nieustannie szukali wskazówek Ducha, który jedynie potrafi wprowadzić nas w żywe spotkanie z Bogiem, a nie tylko w dążenie do intelektualnej wiedzy o Nim.

Kim był Filip?

Obietnica Jezusa o Pocieszycielu została dana w odpowiedzi na prośbę Filipa, który powiedział: „
Panie, pokaż nam Ojca”, a następnie dodał: „a to nam wystarczy”. Prośba ucznia wydaje się dziwna, zwłaszcza gdy towarzyszył on Jezusowi przez trzy lata; który słyszał, jak Jezus mówił o Ojcu i widział, jak wykonywał dzieła Ojca! Warto jednak zwrócić uwagę na kilka detali z życia Filipa, które zostały opisane w Ewangelii Jana.

1. Imię i miejsce: Filip jest greckim imieniem i oznacza „miłośnik koni”. Takie samo imię nosił syn Heroda Wielkiego i Kleopatry - Filip Tetrarcha, który rządził w Galilei w latach 4 p.n.e. do 34 n.e. Filip mieszkał w Galilei (Jn 1:43–46). Jakie informacje na temat Filipa możemy wyciągnąć z jego imienia?

2. Powołanie na ucznia: Autor Ewangelii napisał: „
Następnego dnia chciał udać się do Galilei; i spotkał Filipa” (1:43). Spotkanie Filipa nie było przypadkowe, miało coś na celu i nastąpiło po starannym poszukiwaniu o czym świadczy greckie słowo „znaleźć” (heurisko). Co mówi nam to na temat sposobu, w jaki Jezus szukał Filipa? 3. Rodzina/relacje: Wśród dwunastu uczniów Filip jest wyjątkowy. W Ewangeliach każdy uczeń jest identyfikowany przez swoje pokrewieństwo z kimś innym. Na przykład jako brat, ojciec lub członek grupy ludzi. Filip jest sam, nie jest identyfikowany przez inną osobę. Czy ma to wpływ na zrozumienie pytania jakie zadał Filip?

• Szymon Piotr i Andrzej (bracia, synowie Jana)

• Jakub i Jan (bracia, synowie Zebedeusza)

5

• Mateusz i Jakub (bracia, synowie Alfeusza)

• Natanael, zwany Bartłomiejem (co oznacza „syn Talmaia”)

• Judasz Tadeusz (syn Jakuba)

• Tomasz, zwany Didymus (co oznacza „bliźniak”)

• Szymon Zelota (należy do grupy zelotów)

• Judasz Iskariota (syn Szymona Iskarioty)

• Filip, ———

4. Język: Filip przemawia dwa razy w Ewangelii Jana. Po pierwsze: „
Za dwieście

denarów nie wystarczy dla nich chleba, choćby każdy tylko odrobinę otrzymał.
” (Jn

6:5-7). Po drugie: „
Panie, pokaż nam Ojca, a wystarczy nam.” (Jn 14:8, 9). W każdej

z tych wypowiedzi Filip używa słowa „wystarczy” (
arkeo). Czy ta obserwacja może

coś wyjaśnić na temat Filipa. Być może mówi o tym, czego Filip nie zauważył przez

całe swoje życie?

Jaki obraz Filipa przedstawia Ewangelia Jana? Jak pomaga nam to zrozumieć dzieło Pomocnika?

W przemówieniu pożegnalny Jezusa znajduje się coś szczególnego. Żaden rabin nigdy nie obiecywał swoim uczniom, że nie zostaną sierotami. Żaden rabin nie powiedziałby: „Przyjdę do was” (Jn 14:18).

DO PRZEMYŚLENIA

Jn 3:16,17; 6:57; 5:22,30; 6:32; 14:10,24; 6:45; 15:16; 16:23. Jakie są niektóre z ról Ojca, jakie zostały opisane w powyższych fragmentach? Autor ewangelii Jana używa słowa „miłość” w jego różnych formach prawie 60 razy, gdy pisze o życiu Jezusa. W ewangelii Jana możemy jednak znaleźć inne słowo, które pojawia się jeszcze częściej. Autor używa słowa „ojciec” 132 razy. W większości używa tego słowa w odniesieniu do Ojca Niebiańskiego! Ponad 120 razy Jan zwraca uwagę, że Ojciec ma bliski kontakt z naszym światem i jest osobiście zaangażowany w nasze zbawienie. Bóg nie jest nieobecnym bóstwem!

Rdz 3:7–9 Po naruszeniu relacji jakie spowodował grzech, to Bóg szukał Adama i Ewy, a nie odwrotnie? Jakie znaczenie posiada ten fakt.

Rdz 2:17-3:4; Rz 7:7-13 Ponieważ boskie przykazanie w Edenie zostało błędnie zinterpretowane zanim zostało naruszone, Boże naprawianie musiało rozpocząć się od skorygowania błędnej interpretacji a następnie Bóg zajął się problemem jego naruszenia. Dlatego Jezus przyszedł na świat, aby przedstawić Boga we właściwy sposób i dlatego jako adwentyści zwracamy, że przykazania Boże mogą być wyjaśnione tylko przez zastosowanie „wiary Jezusa” (Ap 14:12).

Jn 7:16; 8:38; 14:10,23; 15:1,9,10; 16:27,28; 17:3 W jaki sposób poznanie Syna oznacza poznanie Ojca? Jak takie zrozumienie może zmienić nasze codzienne życie?

Jn 1:10–13 Jaka rolę pełni Duch Święty w nawróceniu? Jaka jest rola Orędownika lub Pocieszyciela w Ewangelii Jana (rozdz. 14–16)? Co Jezus chciał przekazać swoim uczniom wypowiadając słowa zapisane w Jn 14:12: „
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto wierzy we mnie, ten także dokonywać będzie uczynków, które Ja czynię, i większe nad te czynić będzie; bo Ja idę do Ojca.”?

6

Jn 17:1-26 W jaki sposób Jezus przygotowywał się na „ tę godzinę”? W jaki sposób modlitwa Jezusa jest podsumowaniem wszystkiego, czego doświadczył i czego nauczał? Po powrocie Jezus do Ojca, grupa jego naśladowców będzie się powiększać: „Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich posłałem na świat” (Jn 17:18). Jego uczniowie przyprowadzą innych, aby stali się członkami radosnej, chwalebnej i wiecznej rodziny Boga.

Jn 17:11-23 Jedności nie można wymusić, nie można jej zastraszać ani nie można nią manipulować. W jaki sposób możemy pokazać taki rodzaj jedności w pokorze, a nie arogancji; w różnorodności, a nie przez uniformizację? Jezus modlił się o coś więcej niż jedność wśród swoich naśladowców. Modlił się o relację podobną do tej, jaka istnieje między Ojcem a Synem. Chrystus chciał, aby jedność Jego kościoła była modelowana na wzór wspólnoty Bóstwa w niebie.

Chrystus umarł, aby zbawić grzeszników, aby zintegrować ich ze swoim ciałem, które nazywał Oblubienicą. Chrystus umarł, aby ustanowić nowy typ wspólnoty, która jest wzorowana na relacjach między Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Za każdym razem, kiedy nasze relacje i nasza społeczność zostają zniekształcone i zastąpione innymi rzeczami, jakość naszego życia zostaje zredukowana czego skutkiem jest cierpienie. Jako adwentyści (wraz z innymi konserwatywnymi protestantami) mamy tendencję do silnego podkreślania znaczenia zdrowej doktryny biblijnej. Czasami jesteśmy nawet dumni z naszych wysiłków, aby pokazać, że nasza doktryna (i egzegeza) są ściśle biblijne. Jednak bez względu, jak ważna jest doktryna biblijna, ostatecznie doktrynalna ortodoksja nie jest i nie może być celem chrześcijańskiego życia. Ortodoksja bez ortopraksji (poprawnego zastosowania) jest bezużyteczna. „Poznanie nadyma”, jeśli nie jest umieszczone w kontekście kochającej wspólnoty (1 Kor 8:1).

Celem chrześcijańskiego doświadczenia nie jest definiowanie prawdy teologicznej w najdrobniejszych szczegółach ani koncentrowanie się na własnej czystości i zdrowiu, ale wzbogacanie i inspirowanie innych do współczucia i służby skoncentrowanej na innych, abyśmy razem mogli doświadczyć wspólnoty i jedności, które są tak istotne dla Boga

Opracował  Jan Pollok

niedziela, 8 grudnia 2024

Droga prawda i życie

 

Droga, prawda i życie

Felieton do Szkoły Sobotniej na 7 grudnia 2024

W jaki sposób możemy poznać drogę do Boga?

Autor Ewangelii w 13 rozdziale skupiała uwagę czytelników na mowie pożegnalnej Jezusa w której pociesza on uczniów przed swoim odejściem. W akcie umywania stóp, które było zazwyczaj zarezerwowane dla sług lub niewolników, Jezus pokazuje model służebnego przywództwa. W ten sposób wyeksponowane zostało człowieczeństwo Jezusa w przeciwieństwie do społecznych oczekiwań dotyczących władzy. Reakcja Piotra, który najpierw się sprzeciwiał, a potem prosił o całkowite obmycie pokazuje zmagania uczniów, którzy mieli problem ze zrozumieniem czynów Jezusa. Jezus wykorzystał ten moment, aby nauczyć uczniów, że prawdziwa władza polega na służbie a nie na autopromocji. Symbolika obrzędu pokory (znanego również jako obmywanie stóp) przypomina wierzącym o powołaniu do naśladowania przykładu Jezusa, polegającego na służeniu innym z pokorą i miłością.

Niestety, bardzo łatwo jest przekształcić wielką lekcję jaką chciał przekazać Jezus w zwykłą ceremonię którą powtarzamy raz w kwartale. Rytuał obmywania stóp, który pokazał Jezus, stanowi przykład nie tylko pojednania, ale jest także potężną krytyką hierarchicznych systemów w kościele. Wykonując najbardziej podrzędne zadanie, Jezus, najwyższy autorytet wśród uczniów, pokazał, że przywództwo w kościele nie powinno dotyczyć tytułów, stanowisk czy kontroli, ale powinno łączyć się z pokorną służbą na rzecz innych ludzi.

Jezus odwrócił tradycyjne struktury hierarchiczne, które umieszczały liderów na szczycie. Jego przykład służebnego przywództwa jest przykładem postawienia potrzeb społeczeństwa ponad osobistą władzę. Obrzęd obmywania stóp stawia wyzwanie podziałowi w kościele na duchownych i świeckich. Przypomina nam, że wszyscy członkowie kościoła są powołani do służby bez względu na przywileje lub tytuły. Jeżeli chcemy naśladować przykład Jezusa musimy zwrócić uwagę na znaczenie służby w przywództwie. Hierarchia musi być spłaszczona, aby zredukować ekskluzywność a kościół musi na nowo zdefiniować dynamikę władzy która utrwala kontrolę.

Wielu uczonych rozwija tę ideę. George Knight adwentystyczny historyk w swojej książce The Pharisee’s Guide to Perfect Holiness (Faryzejski przewodnik do doskonałej świętości) krytykuje autorytaryzm, który bardzo łatwo może pojawić się w praktyce religijnej. Zwraca uwagę na rytuał obmywania stóp jako przykład jak powinna wyglądać prawdziwa chrześcijańska służba w naszych interakcjach zarówno w kościele jak i w świecie.

Leonard Sweet, amerykański teolog i autor książki I Am a Follower (Jestem naśladowcą), analizuje tradycyjny model przywództwa w kościele i opowiada się za modelem polegającym na „naśladowaniu”, który jest zainspirowany pokorą Jezusa przedstawioną w akcie obmywania stóp uczniów. Sweet zwraca uwagę na znaczenie przywództwa zbudowanego na służbie, argumentując, że prawdziwe przywództwo stawia służbę ponad autorytetem. Przenosi punkt ciężkości z przywództwa zbudowanego na dominacji na model, w którym liderzy służą przede wszystkim jako naśladowcy Chrystusa, co inspiruje innych do robienia tego samego.

Podążanie za przykładem Jezusa oznacza coś więcej niż tylko obmywanie w kościele stóp raz na kwartał. Naśladowanie Jezusa wymaga porzucenia hierarchii zbudowanej na władzy i przyjęcia modelu przywództwa zbudowanego na służbie. Moment, w którym kościół staje się systemem który broni status quo i przestaje być ruchem, do którego można dołączyć, jest znakiem, że zaczęliśmy gubić „drogę”. Prawdziwe chrześcijańskie przywództwo będzie odzwierciedlać pokorę Jezusa, będzie stawiać na pierwszym miejscu potrzeby społeczności i tworzyć środowisko, w którym wszyscy są upoważnieni do służby i wspólnego rozwoju w wierze. Takie przywództwo będzie unikać tworzonych przez człowieka struktur polegających na egzekwowaniu władzy.

Niestety istnieje ryzyko utraty znaczenia pokory Jezusa w akcie obmywania stóp. Zbyt często wykonujemy ten akt bez głębszej refleksji nad jego znaczeniem. Czyn Jezusa był rewolucyjny, nie tylko pod względem okazania pokory, ale także w tym, jak Jezus podważył tradycyjne modele przywództwa i władzy. Postawa Piotra w tej historii jest bardzo pouczająca. Odmowa umycia stóp pokazuje, że nie do końca rozumiał on na czym polegała misja i metody Chrystusa. Świadczy to o tym, że czcił Jezusa ze względu na Jego pozycję, a nie na Jego osobowość. Czyny Jezusa nie były jedynie przykładem dla jego uczniów. Były również zapowiedzią Jego ostatecznego i największego aktu służby. Jego akt poświęcenia się dla ludzkości pokazuje prawdziwe serce sługi. Piotr jako jedyny odmówił przyjęcia tego aktu. Był również jednym z niewielu, którzy zdradzili Jezusa. Czy istnieje związek między tymi dwoma wydarzeniami?

Odmowa Piotra świadczy, że był on zainteresowany percepcją. Jezus był dla niego potężnym przywódcą i prawdopodobnie połączył się z Nim biorąc pod uwagę idee w jaki sposób świat który go otaczał postrzegał osobę przywódcy, nauczyciela. Kiedy Jezus został zaaresztowany i okazał się bezsilny w oczach świata, Piotr zachwiał się w swoim poparciu. Nie chciał być kojarzony z kimś, kto według światowych standardów nie wzbudzał już szacunku ani nie miał wpływu. Rola Piotra w historii o obmyciu stóp jest przestrogą, w jaki sposób nasze postrzeganie władzy określa nasze najważniejsze relacje.

W czasach postmodernistycznych w jakich przyszło nam żyć jedną z najważniejszych dyskusji teologicznych w chrześcijaństwie jest to, czy zbawienie jest indywidualne czy uniwersalne. Czy zbawienie jest tylko przez Chrystusa? Jeśli istnieją inne sposoby dotarcia do Ojca, to dlaczego Syn musiał przyjść i umrzeć? Co ciekawe, Ewangelia Jana jest najważniejszym źródłem, które pomaga udzielić odpowiedzi na pytanie o chrześcijański indywidualizm lub uniwersalizm. W Ewangelii Jn 14,6 jest napisane, że nikt nie może przyjść do Ojca inaczej, jak tylko przez Jezusa. Niemniej jednak, na początku Ewangelii czytamy, że „światłość, która oświeca każdego człowieka, przyszła na świat.” (1,9), wzywając każdego do odpowiedzi na zbawienie przez wiarę, niezależnie od tego, czy ktoś zna historię Jezusa. W jaki sposób Światło Chrystusa może być dostępne dla każdego i „ciemność nie przemogła [światłości]” (1,5), podczas gdy Jezus pozostaje jedyną drogą do Ojca? W jaki sposób można rozwiązać tę zagadkę?

Z jednej strony, „prawdziwa światłość, która oświeca każdego człowieka, przyszła na świat.” (1,9) Mowa jest oczywiście o Jezusie – co sugeruje powszechny dostęp do zbawczego dzieła Boga; Jezus powiedział, że ma wiele owiec, które „nie są z tej owczarni” (10,16).

Z drugiej strony Jezus jest drogą, prawdą i życiem, bez którego nikt nie przychodzi do Ojca (14,6) i tylko wiara w niego zapewnia życie wieczne (3,16; 20,31).

Aby zrozumieć obie tezy, należy zadać pytanie, dlaczego zostały one wygłoszone.

Co właściwie zawiera stwierdzenie, że wszyscy, którzy przychodzą do Boga, czynią to przez Jezusa? W jaki sposób wszyscy mają dostęp do dzieła Chrystusa?

Jn 14,1–6 W jaki sposób słowa Jezusa „JA JESTEM drogą, prawdą i życiem” odpowiadają na pytanie Tomasza: „Jak możemy poznać drogę?”?

Ewangelia Jana 14 zawiera słowa Jezusa na temat Jego zbliżającego się odejścia. Jezus pociesza swoich uczniów i obiecuje, że przygotuje dla nich mieszkanie w domu Ojca. Prosi, aby mu zaufali: „Wierzcie w Boga i wierzcie we mnie”. Wypowiedź Jezusa „Idę przygotować wam miejsce” ma sens tylko wtedy, gdy jest interpretowana w kontekście osobistej obecności Boga lub w kontekście „łona Ojca” (Jn 1,18). Podobnie jak większość postaci w Ewangelii Jana, Tomasz interpretuje obietnicę Jezusa dotyczącą miejsc zamieszkania dosłownie. „Jezu, dokąd idziesz? Potrzebujemy mapy, wykresu lub czegoś, co doprowadzi nas do właściwego miejsca!”. W ten sposób Mowa Pożegnalna jest podobna do innych dialogów i dyskursów w Ewangelii. W tekście Ewangelii wielokrotnie możemy zaobserwować przejście od niezrozumienia do wiedzy, którą o sobie przekazuje Jezus. Jednak w tym przypadku stawka wydaje się być większa.

Jn 14,1-3 ten fragment ma szczególne znaczenie dla adwentystów, ponieważ zawiera słowa zachęty. Obietnica: „jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie” jest bardzo osobista wręcz intymna. Jezus obiecuje przygotować miejsce i zaprowadzić nas do tego miejsca. Zaproszenie jest zarówno czułe, jak i głębokie. Jezus oferuje swoim naśladowcom dom nie tylko w niebie, ale także w Swoim sercu.

Jan wyraził w tym fragmencie piękną myśl, że tęsknota jaką odczuwali uczniowie, gdy Jezus przygotowywał się do odejścia, była wzajemna. Nawet dzisiaj obietnica Jezusa wciąż pozostaje aktualna: „abyście, gdzie Ja jestem i wy byli.”. To nie jest tylko deklaracja miłości — jest to stwierdzenie pragnienia połączenia. Jezus ceni naszą obecność i chce, abyśmy byli z Nim.

Jn 14, 5-6. „Ja jestem drogą, prawdą i życiem”. Te wersety są zarówno proste, jak i głęboko skomplikowane. Centralnym punktem wersetu jest wyrażenie „Ja jestem”. Jezus nie mówi tutaj, że Chrystus plus adwentyzm to droga, Chrystus plus prawo to prawda lub Chrystus plus tradycja to życie. Po prostu stwierdza, „Ja jestem drogą, prawdą i życiem!”

Jak często dodajemy do tego zdania różne elementy? Zachowujemy się tak, jakby nasza droga do zbawienia wymagała czegoś więcej. Chrystusa plus kościelna doktryna itd. Werset zawiera mocne stwierdzenie: tylko Chrystus. W jego prostocie tkwi jego moc — i jego złożoność. Wielu ludzi zmaga się z tą ideą. Tekst nie mówi nam: Chrystus plus …. Tekst mówi nam: tylko Jezus. Dlatego ten werset zmusza nas do ponownego rozważenia, co oznacza naśladowanie Jezusa, nie przez dodawanie czegoś od siebie, ale poprzez zakotwiczenie wyłącznie w Jego osobie. Ta świadomość jest zarówno niepokojąca, jak również wyzwalająca.

Ewangelia Jana łączy pojęcie prawdy bezpośrednio z Jezusem, Ojcem i Duchem Świętym. Prawda według Jana wykracza poza fakty i jest związana z moralną wiernością Bogu. Tylko Jego Słowo może odnowić duszę. Jezus jest Prawdą, wiecznym Słowem, przez które wszystko zostało stworzone. Jego istnienie jest niezależne i ucieleśnia cechy Ojca jako „JA JESTEM”. Wszystko, co istnieje, zostało stworzone przez Niego i istnieje przez Niego.

Jn 5:38-40 Jezus często powoływał się na Pismo, aby potwierdzić swoją tożsamość jako Mesjasza. Powiedział, że Pismo świadczy o Nim, jednak wielu nie potrafi tego rozpoznać. Podobnie w Łk 24,27 Jezus używa Pisma, aby wyjaśnić cel swojej służby. (Począwszy od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co o nim było napisane we wszystkich Pismach.) Biblia nie jest podręcznikiem naukowym i nie posługuje się językiem naukowym. Umożliwia jednak poznanie głębszego znaczenia wszechświata. Ujawnia prawdy o istnieniu Boga, pochodzeniu ludzkości, celu życia i przyszłości — prawdy, których nauka nie jest w stanie omówić. Biblia służy jako klucz do zrozumienia naszej duchowej rzeczywistości, oferując wskazówki wykraczające poza odkrycia empiryczne.

Jak często posługujemy się metodą tzw. tekstów dowodowych, aby przekonać innych do uwierzenia w różne aspekty prawdy. Ale czy w tym procesie nie zapomnieliśmy przedstawić Jezusa? Kiedy używamy Pismo Święte, aby poprzeć nasz punkt widzenia, ryzykujemy, że możemy zniekształcić prawdę o której mówimy że za nią podążamy. Jezus w Ewangelii Jana często konfrontował się z przywódcami religijnymi, którzy nadużywali Pisma Świętego, aby udowodnić podstawy swojej władzy i swoją sprawiedliwość. Prawdziwe zrozumienie Słowa Bożego wymaga pokory. Jezus obnażył hipokryzję używania Pisma Świętego w celu uniknięcia odpowiedzialności. Pamiętając o tym, musimy zbadać nasze motywy, gdy bierzemy do ręki Biblię. Czy staramy się dostosować nasze życie do woli Boga, czy też próbujemy dostosować Pismo Święte do naszych własnych pragnień i wygody?

To wyzwanie staje się dla nas jeszcze bardziej istotne, ponieważ żyjemy w świecie wypełnionym dezinformacją i stronniczymi narracjami. Biblię należy czytać i interpretować w jej oryginalnym kontekście historycznym i literackim. Biblię można bardzo łatwo wykorzystać i zmusić, aby wspierała nasz światopogląd. Tekst wyrwany z kontekstu nie jest dowodem, ale pretekstem. Każda interpretacja Pisma Świętego musi być zgodna z życiem i przykładem Jezusa, który wzywa nas do miłości, sprawiedliwości i pokory. Kiedy pozwalamy, aby Pismo Święte konfrontowało nasz punkt widzenia raczej niż go potwierdzało, możemy być pewni, że pozostajemy wierni prawdzie Chrystusa.

Zawsze podziwiam myśl, że Bóg dał nam księgę — list miłosny — która ujawnia tajemnicę Jego serca. Biblia jest przewodnikiem po obfitym życiu człowieka i jest wglądem w szerokość i głębię miłości i charakteru Boga. Biblia uczy mnie kochać siebie, przypomina mi, że „cudownie zostałem stworzony” (Ps 139,14). Rzuca wyzwanie mojemu umysłowi i objawia Boga w świeży sposób. Studiowanie Biblii jest sztuką czytania niezmieniającego się tekstu w zmieniającym się kontekście. Nie postrzegam nauki i wiary jako przeciwstawnych aspektów rzeczywistości. Nauka i wiara są uzupełniającymi się sposobami Bożego samo objawienia. Nauka i Biblia przemawiają do nas różnymi językami. Nauka często potwierdza prawdy zawarte w Biblii, pogłębiając nasze uznanie dla obu jednak wiedzy o świecie szukamy w nauce. W Biblii szukamy inspiracji do zrozumienia celu i znaczenia w życiu oraz wiedzy o Bogu. Biblia jest przekazem wiary. Biblia i nauka to dwa sposoby mówienia o świecie przy pomocy zupełnie innych języków. Biblia ze swoją poezją, opowieściami, historią i mądrością nieustannie kieruje nas ku Światłu naszego świata.







DO PRZEMYŚLENIA

Jn 13,1 „Jezus, [wiedział], iż nadeszła godzina jego odejścia z tego świata do Ojca”. W jaki sposób ta „godzina” łączy poprzednie części ewangelii? Dlaczego Jan zorganizował wokół niej drugą połowę historii Jezusa? Rozdział 12 jest tekstem przejściowym między opisem cudów (znaków), które potwierdzały tożsamość Jezusa (rozdziały 2-11) a Księgą Godziny (rozdziały 13-19). Można tekst tej części podzielić jeszcze inaczej, na przygotowanie uczniów przez Jezusa na nadchodzącą godzinę (rozdziały 13-16) i przygotowanie samego Jezusa na tę godzinę (rozdział 17).

Jana 13:1–20 Co wydarzyło się w tym fragmencie i dlaczego ta historia jest tak ważna? Co wskazuje na to, że akt obmycia stóp był czymś więcej niż tylko przykładem (obrzędem) pokory (Jn 13,8)? „Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał działu ze mną.”. Mieć „dział” oznacza być częścią lub mieć część całości. „Całość” oznacza zjednoczenie Syna i Ojca. Tak jak Jezus przebywa w swoim Ojcu, tak samo uczniowie mają przebywać (mieć dział) z samym Jezusem.

Jn 14,1-3 W jaki sposób ta wypowiedź Jezusa przygotowuje Jego uczniów do intymnego życia w boskiej rodzinie? „Dokąd idę, ty teraz ze mną iść nie możesz, ale potem pójdziesz.” (Jn 13,36). W jaki sposób kontekst tego stwierdzenia powoduje, że drugie przyjście jest czymś więcej niż tylko odizolowaną doktryną? Dlaczego średniowieczne chrześcijaństwo straciło z oczu tę doktrynę? Dlaczego i w jaki sposób jest ona znacząca dzisiaj?

Jn 14,6-7 zawiera piękne podsumowanie przesłania Ewangelii: „Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie. Gdybyście byli mnie poznali i Ojca mego byście znali; odtąd go znacie i widzieliście go.” Dlaczego ten fragment posiada tak ważne znaczenie? W jaki sposób ten fragment łączy główne tematy Prologu (Jn 1,1-18) z tym co nastąpi „A to jest żywot wieczny, aby poznali ciebie, jedynego prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, którego posłałeś.” (Jn 17,3)? Jeśli chcesz wiedzieć, w jaki sposób dostać się do domu Ojca (Jn 2,16), musisz pójść ze mną. „Ja jestem drogą, Ja jestem prawdą”.

W ciągu ostatnich dwóch stuleci ta wypowiedź Jezusa stała się jednym z najbardziej kontrowersyjnych. W czasach poprawności politycznej ta wypowiedź brzmi raczej ekskluzywnie. W jaki sposób zrozumienie pierwotnego kontekstu pomaga nam dostrzec, że to wypowiedź jest bardzo prosta, ale wystarczająco szeroka, aby każdy mógł skorzystać z tego objawienia?

W jaki sposób Jan łączy koncepcję prawdy bezpośrednio z Jezusem (1,14.17; 8,32; 14,6; 15,26)? Pamiętając o szkodach, jakie interpretacje tego stwierdzenia wyrządziły na świecie, w jaki sposób możemy zachować i wyeksponować znaczenie, jakie Jezus nadał tym słowom? Bóg Stwórca, Bóg Izraela działał zdecydowanie w historii, aby doprowadzić historię ludzkości do zamierzonego celu i w ten sposób uratować świat.

W XVIII wieku protest przeciwko uciskowi, jaki spowodowało chrześcijaństwo, wyraził się w idei, że wszystkie religie dają pewnego rodzaju pośrednie świadectwo ogólnej prawdzie. Dlatego Mojżesz, Jezus, Mahomet, Budda i Kryszna wszyscy wskazują ten sam kierunek, ale żadna religia nie przynosi niczego wyłącznego i wiążącego dla całej ludzkości. W jaki sposób można polemizować z taką tezą?

Ewangelia Jana przedstawia Jezusa jako Prawdę i łączy go z Pismem (Jn 5:38-40). W jaki sposób przedstawić koncepcję, że Jezus nie jest po prostu ucieleśnieniem prawdy, ale jest On Prawdą? Prawda nie jest koncepcją ani konstrukcją. Jest czymś więcej niż księgą. Jest Osobą! W jaki sposób może przynosić ona wyzwolenie?

Arogancja w przedstawianiu ewangelii jest zaprzeczeniem prawdy, którą ewangelia ma przedstawiać. W osobie Jezusa możemy zobaczyć kim jest prawdziwy Bóg: umył stopy swoim uczniom; oddał życie jako pasterz za swoje owce, przygotował swoich uczniów na to, co miało nadejść, aby mogli przetrwać. Bez względu na to, jakie pytania na temat Boga pojawiają się dzisiaj w umysłach ludzi, możemy pomóc im zobaczyć w objawieniu jakiego dokonał Jezus, kim jest prawdziwy Bóg. W jaki sposób możemy jaśniej przedstawić ten piękny i zrównoważony obraz?





















Przygotował Jan Pollok