piątek, 30 maja 2025

Komentarz do lekcji szkoły sobotniej pastora Janka Polloka

 

W księdze Psalmów, cz.2

Felieton do Szkoły Sobotniej na 31 maja 2025

Z czym najbardziej zmagałeś się w swoim życiu?

Psalmy dodają otuchy ludowi Bożemu, który zmaga się z grzechem i pragnie zwycięstwa. Jednym ze sposobów przetrwania w kryzysie jest rozmyślanie nad obrazami, które pokazują chwalebną przyszłość i odnowiony świat. Jest to główny temat w księdze Psalmów, w księgach proroków Starego Testamentu oraz w Apokalipsie.

Proroctwa dotyczące czasów końca często wykorzystują metaforykę bestii. Z kolei Psalmy często zajmują się podstawowymi problemami, które łączą się z tą metaforyką: grzech, cierpienie, sprawiedliwość, zło oraz rola Boga w tym wszystkim. Wykorzystując mocne emocje skierowane w stronę Boga, Psalmy umożliwiają wgląd w pytania, z którymi często mierzymy się dzisiaj.

Psalm 46

Autor naszego podręcznika do Szkoły Sobotniej zachęcał nas w tym tygodniu do medytacji nad Psalmem 46. Psalm 46 rozpoczyna się od uwielbienia Boga, który zapewnia bezpieczeństwo i jest warownym grodem. Należy go czytać w kontekście Psalmów 42-48, które rozpoczynają drugą księgę Psałterza (42-72). Przesłanie tego psalmu jest następujące: na świecie istnieją moce chaosu, zła i wojny, lecz Bóg jest obecny i jest gotowy zatrzymać te księstwa i moce oraz zapewnić schronienie i pokój.

Marcin Luter na podstawie Psalmu 46 skomponował swój słynny hymn „Warownym grodem” który zainspirował wielu chrześcijan. Początek tego psalmu był często cytowany po dramatycznych wydarzeniach z 11 września 2001 w Nowym Jorku. Jednak cytując ten psalm (oraz inne podobne do niego) w czasach osobistego i narodowego kryzysu, istnieje niebezpieczeństwo, że utożsamimy siebie (nasz naród lub kościół) ze starożytnym ludem Izraela. Wtedy widzimy Boga jednoznacznie walczącego po naszej stronie i usprawiedliwiającego nasze działania przeciwko innym ludziom. Naszą twierdzą musi być Bóg, a nie grupa ludzi, naród lub kościół. Psalm 46, oferuje nadzieję pośród chaosu życia. Tekst przypomina, że Bóg jest naszą ucieczką, nawet gdy świat się rozpada. Zostaliśmy wezwani, aby zachować spokój i zaufać, że ostatecznie Bóg i Jego sprawiedliwość zostanie wywyższona i nasze cierpienie zostanie zakończone.

Bardzo dużo z naszego nauczania doktrynalnego posiada katechizmową strukturę i jest zbudowane wokół pytań, na które natychmiast jest udzielana odpowiedź. Mało miejsca pozostaje na eksplorację lub osobiste zaangażowanie w studiowanie Słowa Bożego. Stawianie pytań jest ważne, aby skłonić studentów do krytycznego myślenia. Jednak, kiedy na pytanie natychmiast jest udzielona „poprawna odpowiedź”, nieumyślnie ogranicza to autentyczne osobiste zaangażowanie. Pozwolenie czytelnikowi zmagać się z pytaniem, aby mógł dojść do własnego poglądu jest korzystne. Udzielanie gotowej odpowiedzi powoduje skrócenie duchowego rozwoju. Założenie, że wszyscy zinterpretują i udzielą odpowiedzi w ten sam sposób, grozi spłaszczeniem bogatego znaczenia danego problemu.

W obliczu niepewności i zmagań, w jaki sposób twoje zrozumienie obecności i wierności Boga może kształtować nie tylko sposób, w jaki żyjesz, ale także sposób, w jaki wspierasz innych ludzi i pomagasz im zmagać się z ich wyzwaniami?

Autor naszej lekcji zwrócił uwagę na znaczenie tzw. teologii „ostatków/resztki”. Tożsamość zbudowana na chęci przynależności do bycia „resztką” może stać się bożkiem samym w sobie. Wiara staje się bardziej związana z samozachowaniem, a mniej z ucieleśnianiem Chrystusa. Nie stajemy się „resztką”, próbując nią być, ale wtedy, gdy próbujemy być takimi jak Chrystus. Takie nastawienie zmienia całą strukturę bycia chrześcijaninem, ponieważ skupia się na przemianie charakteru, a nie na dokonaniach człowieka. Jesteśmy nauczani, aby dążyć do kształtowania tożsamości „resztki” i do stania się ludźmi, którzy ostatecznie będą mogli stanąć z Bogiem na górze Syjon, często kosztem bycia po prostu dobrymi i życzliwymi tu i teraz na ziemi. Taka koncepcja redukuje chrześcijańską podróż do jednego celu mianowicie do należenia do „resztki”. To staje się głównym celem i ogranicza sposób, w jaki poruszamy się przez życie. Koncepcja bycia „resztką” tak zdominowała nasze myślenie, że skupiamy się głownie na modyfikacji zachowania, zamiast ucieleśniać miłość Boga. Właśnie ta Jego miłość wzywa nas do traktowania innych z troską i współczuciem.

Psalm 76 (Z kontekstu wynika, że autor podręcznika ma na myśli Psalm 76 a nie Psalm 75)

Psalm nawiązuje do klęski armii Sennacheryba, zapowiadając ostateczny sąd, kiedy Bóg zniszczy zło, aby bronić swojego ludu. Ludzki egoizm i odrzucenie obiektywnych prawd moralnych doprowadziło do upadku społeczeństwa, co przypomina nieco filozoficzną koncepcję Fryderyka Nietzsche’go o sensie istnienia wymyślonym przez samego człowieka, co zdaniem autora lekcji doprowadziło do tragicznego upadku człowieka. Pomimo pogarszającego się stanu moralnego świata - autor wykorzystuje przykład problemu identyfikacji płci - wierzący są wezwani do życia z nadzieją, pamiętając, że przywrócenie do pierwotnego stanu nastąpi jedynie poprzez ostateczny sąd Boży i ponowne stworzenie świata.

Wykorzystanie poglądów Nietzsche’go jako przestrogi jest problematyczne na kilku poziomach. Teza, że jego koncepcja dotycząca samo-stwarzania znaczenia - które wynika z idei, że jednostki muszą aktywnie tworzyć własne wartości i interpretacje świata, zamiast biernie akceptować te z góry określone, - bezpośrednio doprowadziła do upadku społeczeństwa i jego osobistego załamania psychicznego jest zbytnim uproszczeniem i błędnym przedstawieniem jego filozofii. W rzeczywistości filozofia Nietzschego jest o wiele bardziej złożona. To prawda, że Nietzsche był wielkim krytykiem chrześcijaństwa jednak nie opowiadał się za chaosem ani egoizmem, ale krytykował bierną moralność i powierzchowne przywiązanie do religii. Łączenie jego choroby psychicznej z jego poglądami filozoficznymi jest po prostu nieuczciwe. Redukowanie życia tego wyrafinowanego myśliciela do uproszczonego ostrzeżenia moralnego i wykorzystanie jego załamania psychicznego jako środka retorycznego, bez przedstawienia medycznych i dziedzicznych przyczyn jego zdrowia, posiada bardzo wątpliwą jakość. Taka argumentacja zniekształca myśl tego filozofa na rzecz przedstawienia jego karykatury.

Ponadto przywołanie problemu płci w taki sposób w jaki zrobił to autor przyczynia się do wąskiej i niepokojącej interpretacji. Sugeruje on bowiem, że współczesne rozmowy na temat tożsamości płciowej wskazują na upadek moralny, ujmując istnienie osób transpłciowych i niebinarnych jako części szerszego upadku kulturowego. Taki komentarz ani nie pokazuje teologicznej głębi, ani nie odzwierciedla współczucia Chrystusa, który stale podnosił na duchu i angażował się w sprawy osób znajdujących się na marginesie społeczeństwa. Zamiast traktować te kwestie jako okazje do empatii, dialogu i głębszej refleksji etycznej, bardzo łatwo jest sprowadzić je do paniki kulturowej. Jeśli naprawdę jesteśmy powołani do odzwierciedlania charakteru Boga, jak często twierdzimy, musi to obejmować kochanie oraz okazywanie godności tym, których doświadczenia mogą podważać nasze założenia. Ewangelia wzywa nas zarówno do głoszenia prawdy jaki i okazywania miłości, a nie do używania jednego jako broni przeciwko drugiemu.

Psalm 67

W psalmie tym autor zwraca uwagę, że Bóg pragnie, aby Jego zbawienie było ogłoszone wszystkim narodom i wzywa swój lud do odbijania światła Bożego na świecie. Ta misja jest podobna do roli ludu Bożego w Ap 14:6–12, który jest powołany do głoszenia wiecznej ewangelii każdemu narodowi. Niestety lud Boży często nie odzwierciedlał Bożej chwały. Przyjmował Boże błogosławieństwa bez dzielenia się nimi. Zarówno Izrael, jak i kościół chrześcijański wiele razy nie spełnili swojej roli w tym powołaniu. Zamiast postrzegać siebie jako uprzywilejowaną „resztkę”, lud Boży ma dzielić się prawdą ze światem, zapraszając wszystkich do przyjęcia Bożego zbawienia.

Przy tej okazji warto zwrócić uwagę, aby nie popełnić błędu polegającego na moralizowaniu i sugerowaniu, że prawdziwie wierni ludzie naturalnie odzwierciedlają światło Boga. Nie wolno zredukować misji ludu Bożego wyłącznie do werbalnego głoszenia. Wielu chrześcijan aktywnie i twórczo wydaje świadectwo o Chrystusie w swoich społecznościach, niekoniecznie posługując się słowem, ale wykorzystując relacyjne, inkarnacyjne i skoncentrowane na okazywaniu sprawiedliwości sposoby przedstawiania ewangelii. Możemy wskazać różne sposoby przeżywania wiary i nie wolno nam tego zignorować. Odwoływanie się do wstydu i subtelne namawianie do działania z poczucia winy, a nie z miłości lub przekonania, podważa zbudowany na łasce rozwój duchowy.

Psalm 26, Izajasz 65 i Apokalipsa 21-22

Nadzieja i marzenia Izraela były związane z całkowitą odbudową ziemi, w której miała panować sprawiedliwość i pokój. Początkowo Izraelici nie posiadali eschatologicznej wizji. Ich nadzieja na lepsze życie, łączyła się tylko z udoskonaleniem życia na tej ziemi. Piąte przykazanie podkreśla, że szacunek okazywany rodzicom spowoduje długie życie na ziemi. Idealny świat nie mógł zostać zrealizowany, gdy Izrael był w niewoli w Babilonie. Prorok Daniel w swoich wizjach zobaczył, że Izrael powróci i będzie bezpiecznie mieszkał w swojej ziemi. Jakie doświadczenie miał przeżyć lud Boży, który zostanie wyzwolony z „niewoli”? Czy ten Psalm daje nadzieję, na uwolnienie z niewoli grzechu i pokus?

Obrazy przedstawione w Iz 65 dają nadzieję na nowy świat. Prorocze poselstwa prawie zawsze posiadały poczwórną strukturę: 1. Przedstawienie grzesznego stanu; 2. Pokuta; 3. W przypadku braku pokuty nastąpi sąd, 4. Bóg przywróci swój lud do pierwotnego stanu. Iz 65:17-25 daje nadzieję ludowi Bożemu który żyje w kraju spustoszonym przez wojnę, głód, zarazę i dzikie zwierzęta.

Apokalipsa 21-22 przedstawia nieco inny obraz Nowej Ziemi niż Izajasz 65. Jakie są różnice i podobieństwa między obietnicami dotyczącymi Nowej Ziemi i Nowych Niebios pomiędzy wizją Izajasza i wizją Jana?

Psalmy, Prorocy i Apokalipsa przedstawiają spójny obraz rzeczywistości, kiedy są zgodne i z nadzieją oczekują dnia, w którym Bóg przywróci losy i przyszłość swojego wiernego ludu.



DO PRZEMYŚLENIA

W jaki sposób Psalm 46 może być zachętą i wnieść nadzieję w życiu wiernych naśladowców Boga, którzy przechodzą przez trudne chwile? Jakie współczesne doświadczenia ludu Bożego można zidentyfikować w tym psalmie?

Jr 4:23-26. O czym mówi tutaj prorok Jeremiasz? W jaki sposób nadchodzący sąd nad Judą uczyni ziemię niezamieszkaną (podobną do opisu z Rdz 1)? W jaki sposób wiadomość o zachowaniu resztki przynosi maleńki promyk nadziei?

Ps 47:1-4. Jaki był cel tego psalmu, który został umieszczony pomiędzy dwoma psalmami Syjonu 46 i 48? Jaka była jego rola w liturgii świątynnej?

Psalm 76. O czym jest ten Psalm (proroczy sąd, boska mowa, dziękczynienie, pouczenie)? W jaki sposób nasza wiara w przyszłe okazanie sprawiedliwość przez Boga pomaga nam czynić sprawiedliwość w teraźniejszości (Ps 76:10)? Wierzący przedstawieni w psalmie czekają na urzeczywistnienie panowania Boga, a zatem czekają na sprawiedliwość. Jednak takie czekanie budzi niepokój i niepewność, które wpływają na ludzkie pragnienie podejmowania wysiłków w celu zapewnienia bezpieczeństwa. Jednak zabezpieczenie przyszłości leży w rękach Boga.

Psalm 67. W jaki sposób inne narody są przyciągane do „nas” przez Boga Stwórcę (Ps 67:6-7)? Boża opatrzność okazywana wobec Izraela nie może być ograniczona tylko do Izraela, ale zawsze obejmuje szerszy horyzont innych ludów (Ps 67:4; 96:10). Ten Psalm przedstawia szerszą wizję Boga, który pragnie, aby błogosławieństwa dane Izraelowi mogły być łatwo rozszerzane na cały lud Boży.

Co można zrobić, aby uniknąć samozadowolenia z naszej roli w wybranej przez Boga społeczności wiary i skupić się na uświadomieniu sobie, że Bóg działa wszędzie w znacznie szerszym kontekście? W jaki sposób Psalm 67 może pomóc nam dostrzec, że Bóg działa wszędzie i nikt z nas nie ma monopolu na błogosławieństwa Boże w przyszłości?





















Przygotował Jan Pollok

sobota, 24 maja 2025

Maskarada z UFO

 Przyznaję, że jeszcze kilkanaście lat temu byłem zwolennikiem teorii o istnieniu latających talerzy i zielonych ludzikach pochodzących z odległych planet. Moim ulubionym czasopismem w tamtym okresie był miesięcznik "UFO". Dowiadywałem się z treści tego czasopisma o wielu tzw spotkaniach trzeciego stopnia. Bardzo duży wpływ na moją wiarę w istoty pozaziemskie miały równię filmy s-f. Najbardziej chyba dla mnie znanym serialem o tej tematyce byli "Najeźdźcy z kosmosu". Pamiętam, że gdy skończył się serial, sam próbowałem pisać następne odcinki:) No,ale kto nie oglądał z serii :"Obcy"? Pewnej nocy grając na gitarze przy zgaszonych światłach zobaczyłem na niebie ognistą kulę, co jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że odwiedzają nas przybysze z....No właśnie, skąd?

MASKARADA Z UFO
W ostatnich kilkudziesięciu latach Hollywood nakręcił ogrom filmów o inwazji z kosmosu. Badania amerykańskiej opinii publicznej przeprowadzone na przełomie XXI wieku wykazały, że połowa populacji wierzy w UFO, a kilka procent, że była porwana przez kosmitów. Jeśli podobnie jest w innych krajach, to liczba osób, które coś takiego przeżyły może sięgać setek milionówi. Czy za tymi działaniami kryje się plan mający przygotować ludzkość na wielkie zwiedzenie?
UFO wydaje się być duchowym fenomenem. Wiele poszlak na to wskazuje. Na przykład „statki” zmieniają kształt w czasie lotu, dzielą się na dwa lub trzy, zmieniają kurs o 90º bez zmniejszenia szybkości, albo po prostu rozwiewają się w powietrzu. Nie są to manewry przedmiotów materialnych, lecz duchowych istot, które potrafią przybrać każdą postać, włącznie ze świetlistymi (2Kor 11:14).
Dwaj piloci wojskowi, Nelson Pacheco i Tommy Blann, autorzy książki Unmasking the Enemy (Zdemaskowanie wroga), zakończyli wieloletnie badania nad UFO wnioskiem, że są to manifestacje demoniczneii. Pacheco, który jest katolikiem i protestant Blann podejrzewają, że do tej samej kategorii demonicznych zjawisk należy zaliczyć objawienia maryjneiii. Religioznawca Russell Chandler także zwrócił uwagę, że miejsca, gdzie pojawia się UFO są często tymi samymi, gdzie ukazuje się „Maria”iv.
George King był jednym z pierwszych, z którym już w latach pięćdziesiątych nawiązali kontakt „mistrzowie kosmosu”. Jeden z nich, mistrz Aetheriusz, wprowadził go głębiej w arkana jogi i wschodniego mistycyzmu. Takimi oto słowami zapowiedział plan podboju świata za pośrednictwem wschodniego spirytyzmu: „Nadejdzie czas, kiedy zachodni przywódcy religijni będą musieli przyjąć od nauczycieli Wschodu pewne rzeczy, które zaakceptują i wprowadzą w życie (...). Tak więc nasze posłannictwo do waszych przywódców religijnych na Zachodzie jest takie, żeby przygotowali się na przyjęcie doktryny reinkarnacji, aby mogli dać swoim naśladowcom lepszy, prawdziwszy, bardziej zrozumiały obraz prawa, które jest Bogiem...”v.
Mistrz Aetheriusz ujawnił, że przekazy UFO mają to samo źródło, co objawienia maryjne, mówiąc: „Na wielu obszarach świata będą miały miejsce wizje i objawienia mistrza Jezusa i niewiasty, którą powszechnie uważa się za jego matkę”vi. Aetheriusz mówiąc o Jezusie, nie miał na myśli Syna Bożego, który umarł za grzechy ludzi na Golgocie. Mówił o istocie podobnej sobie, która pochodzi z tej samej hierarchii duchowej, co on, i nosi imię „mistrz Jezus”.
Istoty te przybywają według niego z Wenusvii. Nie chodzi jednak o planetę o tej nazwie. W okultystycznej literaturze Wenus, czyli gwiazda zaranna, symbolizuje Lucyfera. Imię Lucyfer może znaczyć Gwiazda Zaranna. W starożytności, Wenus była planetą poświęconą babilońskiej Matce Bogówviii. Boginię tę zwano Asztar lub Isztar, czyli „gwiazdą”. Kult Królowej Niebios jest więc zawoalowaną formą kultu Lucyfera, dlatego diabeł wspiera go cudami i objawieniamiix.
Asztar, dla spirytystycznych mediów, przekazujących poselstwa od „kosmitów”, to jest dowódca „kosmitów” mających wprowadzić ludzkość w nową erę. John Keel, badacz tych zjawisk, napisał: „Tysiące mediów, osób zajmujących się parapsychologią oraz tych, którzy kontaktują się z UFO otrzymuje w ostatnich latach wiele poselstw od ‘Asztar’. (...) Asztar nie jest kimś nowym. Różne wersje tego imienia: Astaroth, Aszera, Aszaroth, pojawiały się przez całą historię w demonologicznej literaturze Wschodu i Zachodu. Asztar ukazywała się jako bogini, demon, a w naszych czasach przybrała postać przybysza z kosmosu”x.
Lynn Catoe w czasie dwuletnich badań skompletowała listę 1600 książek i artykułów z dziedziny UFO na potrzeby Sił Lotniczych USA. Ona również wskazała na bliski związek między zjawiskami UFO oraz fenomenami okultystycznymi i zdemonizowaniem. Napisała: „Duża część dostępnej literatury o UFO jest blisko związana z mistycyzmem i metafizyką. Zajmuje się takimi zagadnieniami, jak: telepatia, pismo automatyczne, niewidzialne istoty oraz takimi zjawiskami jak manifestacje duchów i zdemonizowanie (...). Wiele sprawozdań na temat UFO ukazujących się obecnie drukiem uderzająco przypomina przypadki zdemonizowania oraz okultystyczne fenomeny, znane od dawna teologom i parapsychologom”xi.
Porównanie przekazów „kosmitów” z naukami Słowa Bożego, pozwoli każdemu znającemu Biblię z łatwością zidentyfikować prawdziwą tożsamość tych istot:
Ukazują Jezusa, jako równego sobie „mistrza”.
Twierdzą, że biblijna religia się zdezaktualizowała.
Nauczają sprzecznej ze Słowem Bożym teorii ewolucji.
Rekomendują niezgodną z Biblią koncepcję reinkarnacji.
Zachęcają do praktyk okultystycznych, takich jak: astralna projekcja, podróże poza ciałem, psychokineza, pismo automatyczne, jasnowidzenie, lewitacja, itp.
Nie mówią o miłości Bożej, zbawieniu, ani o posłuszeństwie wobec prawa Bożego.
Przybysze podający się za kosmitów są tymi samymi duchowymi istotami, które apostoł Paweł nazwał „nadziemskimi władzami” i „władcami ciemności” (Ef 6:12). Potwierdza to obserwacja Johna Keela: „Tysiące książek zostało napisanych o demonologii, dziedzinie zajmującej się studiami nad demonami oraz mitycznymi monstrami. Manifestacje oraz zjawiska opisane w literaturze demonologicznej są identyczne z fenomenami UFO. Ofiary zdemonizowania cierpią na podobne medyczne i emocjonalne dolegliwości, jak ci, którzy mieli lub mają kontakt z UFO”xii.
Wiara w UFO odgrywa dużą rolę w ruchu New Age. Zjawiskom związanym z UFO towarzyszy kontakt z przewodnikami duchowymi, kanalizowanie (ang. channeling), itp. Otrzymywane tą drogą przekazy są częstym zjawiskiem wśród entuzjastów UFO. Głosy istot, podających się za przybyszów z kosmosu, nakłoniły Marshalla Applewhite oraz 39 członków kultu Heaven’s Gate do zbiorowego samobójstwa w 1997 roku.
Whitley Strieber w książce Transformation (Przemiana), poświęconej kontaktom z „kosmitami”, opisał przeżycia osób uprowadzonych przez UFO, zwykle w czasie snu. Większość z nich, włącznie z nim samym, parała się wcześniej okultyzmem, co otwiera umysł na demoniczny wpływ. Wielu przypomina sobie o „porwaniu” dopiero w czasie hipnozy. Richard Ofshe, psycholog z kalifornijskiego uniwersytetu w Berkeley, napisał, że „posługiwanie się tą techniką w terapii wyrządza poważne krzywdy wielu osobom”xiii. Dzieje się tak, ponieważ w stanie hipnozy łatwo zaszczepić w umyśle fałszywą pamięć.
Demony potrafią wykorzystać stany świadomości, jakie sprowadza hipnoza, wschodnia medytacja czy narkotyk, aby spowodować syndrom fałszywej pamięci, a więc wizje i koszmary wydarzeń i przeżyć, które nigdy nie miały miejsca, ale wydają się realne. Osoby, które w czasie tych stanów zobaczyły piekło czy UFO-ludki są potem przekonane, że piekło i kosmici istnieją.
Nie znaczy to, że wszystkie kontakty z demonicznymi „kosmitami” rozgrywają się w umyśle. Przybierając postać przybyszów z innych planet, demony mają ułatwiony dostęp do środowiska sekularnego. Robert Shell, jeden z przywódców sekretnego towarzystwa okultystycznego zwanego Ordo Templi Orientis stwierdził, „że istoty te, kimkolwiek są, przybierają w różnych okresach czasu formę, która może być najlepiej przyjęta przez umysły, z którymi szukają kontaktu”xiv.
William Alnor, w książce o powiązaniach UFO z New Age, napisał w podsumowaniu:
„Poselstwa komunikowane przez istoty z zaświatów oraz ich próby przepowiadania przyszłych wydarzeń, nie różnią się od omylnej ‘wiedzy’ okultystycznej. Nie ma bowiem różnicy czy ktoś posługuje się deską do wywoływania duchów, kartami do Tarota, psychometrią, czytaniem z dłoni, analizą kształtu czaszki, seansem spirytystycznym, pismem automatycznym, odczytywaniem aury, kryształową kulą czy horoskopem. Poselstwo jest wciąż takie samo, z czego wynika, że za każdym razem pochodzi z tego samego źródła, które Biblia potępia, nazywając je spirytyzmem. Dla każdego kto zetknął się z okultyzmem, Jezus Chrystus jest jedyną drogą ucieczki od śmiertelnych konsekwencji tych praktyk. Imię Chrystusa jest jedynym, które może skutecznie wyrzucić lub odeprzeć demony oraz ich ataki. Przykładem dla nas może być postawa ludzi nawróconych na chrześcijaństwo w czasach apostolskich, którzy przedtem parali się okultyzmem. Kiedy uwierzyli w Chrystusa, przynieśli swe księgi i parafernalia, aby je spalić (Dz 19:18-19). Osoby, które utrzymywały społeczność z istotami pozaziemskimi, ale powierzyły swe życie Chrystusowi, odżegnując się od praktyk okultystycznych, zostają uwolnione od demonicznych ataków. ‘Kosmiczni bracia’ jakoś nie kontaktują się z prawdziwymi wyznawcami Chrystusa”xv.
Powyższy materiał oprócz mojego wprowadzenia pochodzi z Apendyksu książki "Apokalipsa: Czasy końca w proroctwach Biblii." - Jonatan Dunkel
Autor Jarek Kejna
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebook
Facebo