piątek, 29 sierpnia 2025

Komentarz do lekcji szkoły sobotniej pastora Janka Polloka

Żyć zgodnie z prawem

Felieton do Szkoły Sobotniej na 30 sierpnia 2025

W księdze Wyjścia 21:1 czytamy: „Te są prawa, które im przedłożysz”. Ta część księgi Wyjścia nazywana jest w języku hebrajskim Miszpatim czyli prawa. W literaturze teologicznej ta część nazywana jest „kodeksem przymierza”. Znajdujemy tu wiele praw, które miały wyrażać zasadę sprawiedliwość w społeczeństwie, które Bóg pragnął stworzyć przez Izrael.

Autor lekcji zastanawiał się jak żyć zgodnie z prawem. Lekcja rozpoczyna się od stwierdzenia „Bóg pragnął, by Jego lud wyróżniał się spośród okolicznych narodów”. Chociaż jest to prawdziwe stwierdzenie, to jednak nieco rozczarowujący jest fakt, że główny nacisk został położony na odmienność. W ten sposób celem prawa jest separacja, a nie bliskość. Tak, jak gdyby świętość polegała na odrębności, a nie na intymności. Wiele elementów w naszej chrześcijańskiej kulturze wydaje się zakorzenionych w potrzebie bycia innym, bycia postrzeganym jako dobry, jako oddzielony od świata. Jednak świętość to nie występ czy przedstawienie. Celem świętości nie jest bycie innym niż „oni”. Celem jest bycie z Nim. Miłość w naturalny sposób odróżnia nas od pewnych sposobów życia, ale to rozróżnienie jest efektem ubocznym więzi zbudowanej na miłości, a nie jej celem.

Kolejne stwierdzenie zmusza nas do głębszej refleksji: „Prawo Boże pomaga także chronić nas przed niebezpieczeństwami i nieszczęściami.” Takie stwierdzenie zawiera w sobie problem ponieważ ujmuje ono prawo jako zabezpieczenie przed krzywdą, jak gdyby wierność gwarantowała bezpieczeństwo. Podążanie za Bogiem nie zwalnia nas z cierpienia. Gdyby tak było, Jezus nigdy nie zakończyłby swojej misji na krzyżu. Kiedy utożsamiamy boską łaskę z łatwym życiem, zaczynamy wierzyć, że ci, którzy cierpią, są w jakiś sposób karani. Takie rozumowanie jest niebezpieczne i przedstawia wypaczoną teologię.

Trauma zmienia sposób, w jaki kochamy. Po wiekach brutalizacji Izraelici nie potrafili swobodnie przyjmować ani odwzajemniać miłości. To nie był skutek moralnego upadku. Były to konsekwencje zmagań o przetrwanie. Przykazania były zaproszeniem do relacji. Związki, zwłaszcza te zbudowane na miłości, wymagają bezpieczeństwa, czasu i zaufania.

Tzw. „kodeks przymierza” zawierał między innymi prawa dotyczące niewolnictwa. Izraelici, którzy właśnie zostali wyzwoleni z koszmaru niewolnictwa, otrzymują teraz instrukcje, jak postępować z własnymi niewolnikami. Niestety w narracji zarówno ST jak i NT wciąż, przewija się wątek ucisku. Dopiero Paweł w liście do Galatów 3:28 napisze: „Nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie.” Konkluzja Pawła umożliwia nam zobaczenie i zrozumienie progresywnego charakteru Bożego objawienia.

Kluczową ideą jest tutaj zrozumienie radyklanego dopasowania się Boga do sytuacji w której znajdowali się ludzie. Idea, że Bóg dostosowuje się lub zniża do działania w tragicznych i brutalnych sytuacjach ludzkich, ma długą, ale niestety kruchą historię w historii teologii chrześcijańskiej. Nie jest powszechnie akceptowana w kręgach ewangelikalnych. Wręcz przeciwnie, często jest stanowczo odrzucana.

Czy inkarnacja nie jest próbą właśnie takiego radykalnego dopasowania się do sytuacji w jakiej znalazł się człowiek? W upadłym świecie być może Bóg czasami przemawia językiem ludzkości, aby do nas dotrzeć. Być może boska dobroć nie zawsze wyraża się poprzez natychmiastowe zniesienie systemu przemocy, ale przez systematyczne redukowanie.

Kodeks przymierza” daleki jest od zniesienia niewolnictwa, jednak Wj 21,4 pokazuje pewne zabezpieczenia i przyznaje niewolnikom wolność po pewnym okresie służby. Bóg spotkał Izraelitów tam, gdzie byli, i stopniowo poprowadził ich ku uzdrowieniu. Świeżo wyzwolony naród powielał struktury dominacji – nie dlatego, że był to Boży ideał, ale dlatego, że niewolnictwo było wszystkim, co znali.

To może pomóc wyjaśnić, choć nie usprawiedliwia, dlaczego świeżo wyzwolony naród mógł powielać struktury dominacji. Izraelici nie znali innej rzeczywistości, do której mogliby się odwoływać, ponieważ znali tylko niewolnictwo. Jak zauważył Frantz Fanon w kontekście kolonializmu, osoby brutalnie traktowane często internalizują logikę swoich ciemiężców, utrwalając cykle kontroli, dopóki nie nauczą się i nie wdrożą nowego sposobu bycia człowiekiem. W tym sensie niewola Izraela w Egipcie mogła być tak zakorzeniona w ich psychice, że kształtowała ich reakcje na prawo, władzę i wspólnotę. W tym przypadku przymierze Boga można interpretować jako zaproszenie do intymności. Bóg spotkał się z nimi w ich psychologicznej rzeczywistości. Czy możliwe, że niewolnictwo było tak głęboko zakorzenione w światopoglądzie Izraelitów, że nie potrafili wyobrazić sobie społeczeństwa bez niego? Może więc prawa dotyczące niewolnictwa miały na celu raczej spotkanie ich tam, gdzie byli i rozpoczęcie powolnego procesu uzdrawiania ich mentalności?

Czarnoskórzy teologowie Howard Thurman (1949) i James Cone (1970), przypominają nam, że niewolnictwo wypacza zaufanie, ale wiara może przywrócić godność i miłość. Trauma ogranicza życie do przetrwania, ale przymierze zaprasza do relacji i wspólnoty. Prawa dotyczące niewolnictwa nie odzwierciedlały pełni sprawiedliwości, ale być może zasiały ziarna wyzwolenia ku sprawiedliwości, którą nagłaśniali prorocy, a Chrystus ucieleśniał w swojej solidarności z uciskanymi. Tak jak tradycje afrykańskiej diaspory przekształciły pamięć o niewolnictwie w pieśni żałobne, oporu i protestu, które do dzisiaj wybrzmiewają w muzyce negro spirituals, tak historia Exodusu wskazuje nam na Boga, który nieustannie próbuje transformować człowieka w stronę wolności. „Kodeks przymierza” pozostawia nas w przestrzeni granicznej, niezdolnych do pełnego zrozumienia tego, co Bóg myśli i robi.

Bóg dał Izraelitom praktyczne wskazówki prawne, aby kształtować sprawiedliwe społeczeństwo. Dotyczyły one prawa własności, kradzieży, krzywdy i zadłużania się, nie tylko w wymiarze prawnym, ale także moralnym. Wszystkie przepisy „kodeksu przymierza” zakorzenione były w miłosierdziu. Chodziło o zapobieganie wyzyskowi, ochronę bezbronnych i powstrzymywanie ludzkiego egoizmu, aby sprawiedliwość i miłość były podstawą społecznych więzi. Centralnym punktem tej wizji było oddawanie Bogu czci: Szabat przypominał Izraelitom o Bogu jako Stwórcy i Odkupicielu, a doroczne święta podtrzymywały pamięć o historii zbawienia i budowały wszystkie inne aspekty życia na podstawie przekonania o Bożej obecności. Dlaczego wszystkie te prawa zostały nadane z tak szczegółową dokładnością? Przez całe pokolenia ludzie ci byli niewolnikami, nigdy nie doświadczyli wyzwolenia, więc potrzebowali szczegółowych wskazówek, jak żyć w świecie, skoro przyzwyczaili się do robienia wszystkiego, co im kazano.

Warto również podkreślić, że wiara to nie tylko sprawa oddawania Bogu czci, ale także sposobu, w jaki żyjemy we wspólnocie. Boże prawodawstwo pokazuje Jego troskę o sprawiedliwość i uczciwość oraz ochronę najsłabszych. Bóg pragnął, aby Jego lud pielęgnował relacje oparte na godności i miłości, a nie na wyzysku. Szabat i święta przypominały, że uwielbianie Boga było fundamentem wszelkiego życia. Również dla nas regularny rytm odpoczynku i upamiętniania w liturgii pozwalają nam skupić nasze serca na łasce Bożej, a nie na naszych własnych wysiłkach. Bóg nigdy nie wzywał swojego ludu, by polegał na własnych wysiłkach, ale na Jego obecności i przywództwie. Tak jak walczył za Izraelitów, tak dziś obiecuje prowadzić nas przez zmagania i wyzwania przed którymi stajemy. Jego cierpliwość wobec Kananejczyków przypomina nam, że Jego sprawiedliwość nigdy nie jest pochopna, lecz zawsze jest artykułowana przy pomocy miłosierdzia. Świętość jest rezultatem bliskiej relacji z Bogiem. Im bliżej z Nim przebywamy, tym bardziej nasze życie naturalnie odzwierciedla Jego sprawiedliwość, miłosierdzie i miłość.

Autor lekcji zwrócił również uwagę na tzw. lex talioni, czyli zasadę „oko za oko”, która pierwotnie miała zapobiegać odwetowi, a nie do niego zachęcać. Z czasem jednak stała się usprawiedliwieniem dla osobistej zemsty. W Kazaniu na Górze Jezus sprostował tę błędną interpretację. Zastanawiam się ile tradycji, które obecnie pielęgnujemy, jest zbudowane na błędnej interpretacji.

Kolejny trudnym tematem naszej lekcji jest zemsta. To, co często nazywamy pragnieniem sprawiedliwości, jest w rzeczywistości pragnieniem zemsty. Kiedy ludzie są pogrążeni w bólu, często nie chcą rozwiązania ani nawet odpowiedzialności; chcą, aby osoba, która zadała im cierpienie, również cierpiała. To nie jest sprawiedliwość. To jest zemsta.

Trudno jest dążyć do sprawiedliwości, gdy przytłaczają nas własne emocje, ponieważ sprawiedliwość wymaga większej łagodności i neutralności, niż te, do których często mamy dostęp w chwilach bólu. W kulturach antycznych, a także obecnie w niektórych wspólnotach plemiennych, każdy negatywny czyn, bez względu czy był świadomy czy nie, musiał być „ukarany”. W księdze Liczb 35 znajduje się opis, w jaki sposób miasta ucieczki miały złagodzić ten zwyczaj, gdy ktoś stracił życie w wskutek wypadku. Komentarz Ellen White na temat wykorzystywania przez Boga miast ucieczki pokazuje, że była ona świadoma w jaki sposób Bóg radykalnie dopasował się do starożytnego zwyczaju wyrażającego ludzką przemoc:

Wyznaczenie tych miast było rozkazem Mojżesza. „Dokąd będzie mógł schronić się zabójca, który zabił człowieka nieumyślnie. I będą one dla was miastami schronienia”, powiedział, „aby zabójca nie zginął, dopóki nie stanie przed zborem na sąd” (Lb 35,11-12). Wydanie takiego miłosiernego postanowienia było niezbędne w czasach, gdy panował stary zwyczaj osobistej zemsty, której mogli dokonać najbliżsi krewni lub bezpośredni spadkobiercy zabitego. W przypadku, gdy wina była bezspornie oczywista, czekanie na urzędową rozprawę sądową nie było konieczne. Mściciel mógł wszędzie ścigać zbrodniarza i uśmiercić go, gdziekolwiek go znalazł. Pan nie uznał za konieczne zniesienie tego zwyczaju w owym czasie, ale wydał zarządzenie zapewniające bezpieczeństwo tym, którzy przypadkowo pozbawili kogoś życia.” (Patriarchowie i Prorocy, s. 382).

Czy naprawdę pragniemy sprawiedliwości – czy chcemy odnowy, odpowiedzialności i uzdrowienia? Czy może pragniemy, żeby ktoś inny cierpiał tak jak my?

Zastanawiam się czy część tego co czytamy w księdze Wyjścia, może odzwierciedlać własną perspektywę autora tej księgi, ukształtowaną przez kulturę, w której żył. Być może chociaż opisane w księdze Wyjścia prawa posuwają sprawy naprzód, to jednak nie ukazują ostatecznego planu Boga na temat sprawiedliwości. Kimkolwiek był autor księgi wierzymy, że pisał pod natchnieniem Boga, ale czy możliwe jest, że filtrował Boże nakazy również przez pryzmat własnego, ograniczonego zrozumienia? Biblia jako księga natchniona zawiera komponent zarówno ludzki jak i boski.

Na „kodeks przymierza” można spojrzeć jeszcze z innej perspektywy. W kontekście kosmicznego konfliktu, jednym z głównych oskarżeń Szatana jest to, że Bóg kontroluje i odbiera wolność. Gdyby Bóg nakazał autorytatywnie zakończyć niewolnictwo bez żadnych pośrednich kroków, mogłoby to wyglądać tak, jak gdyby zmuszał ludzi, nie pozostawiając im miejsca na wybór. Prawdziwa miłość wymaga wolności, a wolność oznacza, że ludzie nadal mogą trzymać się starych systemów, w których dorastali. Zamiast tego, Bóg zdaje się siać ziarna sprawiedliwości i dawać ludziom szansę na wybór zmiany.

Smutne jest to, że zamiast iść naprzód, ludzie często przekręcali te wersety, aby bronić niewolnictwa i innych form ucisku. Na przestrzeni dziejów wykorzystywano fakt, że niewolnictwo jest wspomniane w Biblii, jako pretekst do jego utrzymywania. Ludzie wykorzystywali również inne fragmenty Pisma Świętego, aby usprawiedliwiać wszelkiego rodzaju okropne okrucieństwa w imię Boga. Historia Chama, syna Noego była często wykorzystywana, aby wskazywać na biblijne uzasadnienie rasizmu. Być może nadal przekręcamy Pismo Święte, aby pasowało do naszego własnego, stronniczego światopoglądu, kreując w ten sposób Boga na nasze podobieństwo. Takie nadużycie jest częścią działań wroga, mających na celu zniekształcenie charakteru Boga i utrzymanie ludzi w pułapce systemów zła.

Być może prawdziwe przesłanie Boga zawsze miało na celu pociąganie ludzi ku wolności, ale język, którym się posługujemy przenosi w sobie zarówno nasiona Bożej sprawiedliwości jak również zawiera w sobie znamiona ludzkiej kultury. Jeśli to prawda, to naszym zadaniem jako czytelników, nie jest wyjaśnianie napięcia, ale wsłuchiwanie się w Boże serce miłości i wolności, które jaśnieje, gdy czytamy całą historię odkupienia. Jest to ta sama wolność, którą w pełni dostrzegamy w Chrystusie, który wszedł w ludzkie cierpienie i zerwał wszelkie kajdany. Jak przypomina Paweł: „Chrystus wyzwolił nas, abyśmy w tej wolności żyli” (Ga 5:1).

Podsumowując, można powiedzieć, że takie fragmenty jako „kodeks przymierza” wzywają nas do pokory i starannego czytania i studiowania tekstu. Ostatecznym celem Boga zawsze było wyzwolenie, nawet gdy ludzka kultura czy perspektywa przesłaniały tę wizję, a także wtedy, gdy nasz proces rehabilitacji z traumy spowalnia ten postęp. Jesteśmy również zaproszeni do spojrzenia na naszą współczesną kulturę i zadania sobie pytania: gdzie wciąż błędnie interpretujemy Pismo Święte, aby usprawiedliwić systemy krzywdy? W jaki sposób możemy pozwolić, aby Boża prawda, która objawia wolność i sprawiedliwość dotarła do naszej ograniczonej percepcji? Jeśli wierzymy, że Chrystus przyszedł, aby nas wyzwolić, to jesteśmy tym samym powołani, aby dołączyć do Niego i przekroczyć to co jest wygodne i znajome i żyć w radykalnej wolności Jego miłości.

DO PRZEMYŚLENIA

Dlaczego Bóg tak bardzo pragnie chronić wdowy, sieroty i imigrantów? W jaki sposób twoja wspólnota wiary ucieleśnia – lub nie ucieleśnia – tej Boskiej troski?



W jaki sposób prawa dotyczące hebrajskich niewolników próbują ograniczyć władzę i przywrócić im godność? W jaki sposób interpretować teksty które nadal wydają się wspierać ideę niewolnictwa?

Jak odczytujemy i interpretujemy dzisiaj prawa, które były zdefiniowane dla innej epoki i kultury, a mimo to nadal niosą ze sobą Boski zamiar?

Wj 21:1–32. Dlaczego szczegółowe przepisy tzw. „Kodeksu Przymierza” zostały przekazane ludziom? Dlaczego Bóg mierzy wiarę Izraelitów sposobem, w jaki traktują niewolników, wdowy, sieroty, imigrantów – czyli słabych, którzy mieszkają w pośród nich? W jaki sposób cel Exodusu oraz doświadczenie na Synaju komunikują Boże pragnienie, aby Jego lud był zaangażowany w przekazywaniu doświadczenia wyzwolenia ludziom zmarginalizowanym?

Wj 22:16-23:19. Prawa dotyczące sprawiedliwości społecznej. Jedną z rewolucyjnych innowacji Tory było to, że nakładała ona na Izraelitów moralne zobowiązania wobec ludzi, którzy nie należeli do ich grupy etnicznej, religijnej, rasowej czy narodowej. Ludzie, którzy zostali wyzwoleni z bólu i ucisku, mają do wyboru dwie możliwości: mogą wykorzystać gniew z powodu swojego cierpienia do legitymizacji ucisku innych; albo mogą wykorzystać wspomnienie swojego bólu, aby wczuć się w sytuację innych.

Wj 22,21. Prawo zakazujące wyrządzania krzywdy imigrantom kończy się słowami: „…byliście przychodniami w ziemi egipskiej”. Bóg przedstawia się jako „miłosierny” (Wj 22,27). Jest to ważne stwierdzenie nie tylko dlatego, że jesteśmy zachęcani do naśladowania Boga, ale przede wszystkim dlatego, że nie można tego powiedzieć o Bogu, obserwując jedynie przyrodę. Porządek, plan i inteligencję można zaobserwować w przyrodzie, jednak biorąc pod uwagę całe zło wyrządzone przez człowieka i cierpienia spowodowane przez klęski żywiołowe, bardzo trudno jest zauważyć miłosierny charakter Boga. Dlatego dzieci Boże muszą okazywać współczucie. Mamy tak czynić, ponieważ została nam okazana łaska, gdy byliśmy w największej potrzebie.

Wj 23:20–33. Jaki był pierwotny plan Boga dotyczący zajęcia Ziemi Obiecanej? Jak skuteczne są dwie obiecane przez Boga metody wygnania narodów z Kanaanu? (1) Przerażenie i strach wśród niegodziwych narodów. (2) Zesłanie szerszeni, które miały wypędzić ludzi. Wj 23:29-30. W jaki sposób te wersety stanowią kontekst do lektury Księgi Jozuego (gdzie podbój Kanaanu wydaje się całkowity i stosunkowo łatwy) i potwierdzają Księgę Sędziów (gdzie podbój Kanaanu jest długi i stopniowy)? Dlaczego nie udało się tego osiągnąć nawet za czasów Dawida i Salomona?

Wj 21, 23-25. Jaki jest pierwotny kontekst lex talionis („oko za oko”)? Prawo to często było określane jako prymitywne i barbarzyńskie. „Oko za oko uczyni cały świat ślepym!” (Mahatma Gandhi). Na czym polega różnica między wymierzaniem sprawiedliwości i zemstą? Słowo „zemsta” niezmiennie niesie ze sobą przesłanie moralnie negatywne. W jaki sposób Jezus pokazuje, że Bóg działa zgodnie z zasadami sprawiedliwości dystrybutywnej, a nie odwetowej? Jakie to ma implikacje dla naszego dzisiejszego życia zgodnie z prawem i łaską? Sprawiedliwość dystrybutywna dotyczy sprawiedliwego podziału zasobów, korzyści i ciężarów społecznych, podczas gdy sprawiedliwość odwetowa koncentruje się na sprawiedliwym i proporcjonalnym karaniu przestępców za ich przestępstwa, zapewniając, że otrzymają oni karę.

W prawach, które zostały przekazane Izraelitom na Synaju nie widzimy abstrakcyjnego Boga, który w jakiś sposób unosi się ponad bólem i cierpieniem. Widzimy raczej Boga, który definiuje działania na rzecz uciśnionych i uczy swój lud, na czym polega życie w społeczeństwie. Bóg zaprasza wyzwolonych ludzi, aby byli kapłanami i swoim życiem pokazali światu, jaki jest ich Bóg. Nie polecił on wykonywać swoich wizerunków w drewnie czy kamieniu, ponieważ Bóg posługuje się człowiekiem, aby przedstawić swój wizerunek. Również dzisiaj, jego zaproszenie jest wciąż skierowane do nas, aby tworzyć wspólnotę, która nie jest ukształtowaną przez chciwość, przemoc, nadużycia czy zemstę, ale przez współczucie, sprawiedliwość i troskę o siebie nawzajem.

Jak rozróżnić Boży plan wyzwolenia przedstawiony w Biblii od kulturowych ograniczeń ludzkich autorów?

W jaki sposób cytat z Ga 5:1 — „Chrystus wyzwolił nas, abyśmy w tej wolności żyli” — może kształtować sposób, w jaki czytamy trudne fragmenty i przeżywamy naszą wiarę?







Przygotował Jan Pollok


piątek, 22 sierpnia 2025

Komentarz do lekcji szkoły sobotniej pastora Janka Polloka

 

Przymierze na Synaju

Felieton do Szkoły Sobotniej na 23 sierpnia 2025

Synaj to jedno z najważniejszych wydarzeń w Biblii: obecność Boga, Jego objawienie, nadanie Prawa. Dlaczego to wydarzenie jest tak ważne?

Chociaż może się to wydawać dziwne, to jednak ostatecznym celem Boga dla Hebrajczyków nie była po prostu ziemia obiecana – ale On sam. Bóg pragnął zacieśnić więź ze swoim ludem. Taka teza jest zgodna z biblijną prawdą: kiedy ludzie błądzą, Bóg podejmuje inicjatywę, by ich szukać, podobnie jak w Ogrodzie Eden, kiedy szukał Adama i Ewę po tym, jak zgrzeszyli. Jezus powtarza to samo zaproszenie w Mt 11:28–29, oferując odpoczynek i więź wszystkim, którzy do Niego przychodzą.

Dwa miesiące po opuszczeniu Egiptu Hebrajczycy przybyli do góry Synaj prawdopodobnie Dżebl Musa, gdzie Bóg po raz pierwszy powołał Mojżesza, aby wyprowadził Hebrajczyków z Egiptu. Hebrajczycy przebywali w okolicy góry Synaj przez około rok. W tym czasie Bóg przekazał im prawa oraz wskazówki, które miały przekształcić ich w Jego wybrany lud. W czasie pobytu na Synaju Bóg zawarł z nimi przymierze, obiecując uczynić Izrael swoją szczególną własnością, królestwem kapłanów i narodem świętym – pod warunkiem dochowania wierności i zbudowania relacji z Nim. Ich misja miała polegać na odzwierciedlaniu charakteru Boga i nauczaniu okolicznych narodów Jego prawd. Ich relacja z Bogiem sformułowana została jako przymierze: „Ja będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem”.

Historia Izraelitów jest przypomnieniem, że celem Boga jest doprowadzenie nas do głębszej relacji z Nim. Wyzwolenie nie jest końcem, lecz początkiem życia w przymierzu z Bogiem. Powołanie, aby być „szczególną własnością” Boga nie dotyczy przywilejów, lecz odpowiedzialności. Tak jak Izrael miał być królestwem kapłanów, tak i my jesteśmy powołani do reprezentowania charakteru Boga w sposobie w jaki prowadzimy nasze życie, mówimy i traktujemy innych, zwłaszcza tych którzy zostali zmarginalizowani.

Czas wędrówki Izraelitów jest dla nas bardzo ważną lekcją. Był to dar, który przypomina nam, abyśmy postrzegali przerwy w naszym życiu również jako dary. Przerwy w aktywności mogą stworzyć przestrzeń potrzebną do transformacji przed kolejnymi zadaniami. Bóg nie poprowadził Izraelitów prosto z niewoli do Ziemi Obiecanej. Wprowadził ich raczej w okres separacji, z dala od hałasu, kontroli i wartości Egiptu, aby mogli nauczyć się nowego sposobu bycia. W tej pustynnej przestrzeni mogli na nowo sformatować swoją tożsamość wokół Bożej obecności.

W naszym życiu czas przeżyty na osobności pozwala nam zwolnić tempo, aby usłyszeć głos Boga, oduczyć się schematów ukształtowanych przez ucisk lub przyzwyczajenia i zakorzenić się w relacji, którą Bóg inicjuje. Bez tej przerwy ryzykujemy, że wejdziemy w kolejny etap, wciąż niosąc ze sobą starą historię, nieprzygotowani do życia w sprawiedliwości, miłosierdziu i świętości, do których ucieleśniania wzywa nas Bóg. Czas przeżyty osobno staje się inkubatorem życia w przymierzu, gdzie Bóg przekształca nas, zanim pośle nas z powrotem do świata, abyśmy byli Jego rękami i nogami.

Bóg pragnął błogosławić Izraelitów, ale nie po to, aby mogli się czuć uprzywilejowanymi. Błogosławieństwo, które otrzymali miało ich wyposażyć do dzielenia się Jego miłością ze światem. Niestety zbyt często, zamiast okazać Bożą miłość, Izraelici byli krnąbrni i pasywni i nie pokazywali otaczającym narodom prawdziwego obrazu, kim jest Bóg.

Wybranie oznacza zarówno odpowiedzialność, jak i nagrodę. W biblijnej narracji, wielu ludzi, którzy byli blisko Boga musiało się zmagać z trudnymi próbami. Najbardziej bolesne doświadczenia zamieniały się ostatecznie w wielkie cuda. Bycie wybranym nie chroni człowieka przed cierpieniem, ale czyni nas instrumentem, przez który objawia się Boża siła i miłość. Niestety idea „wybrania” często była nadużywana jako sposób na usprawiedliwienie szkodliwych postaw lub tworzenie hierarchii. Bycie wybranym oznacza niesienie Bożej miłości.

Autor lekcji zwrócił uwagę, że Dekalog jest darem i nigdzie nie jest określony jako „dziesięć przykazań”. Jest nazywany Świadectwem lub Słowami Przymierza.

Dekalog rozpoczyna się od preambuły, w której Bóg został przedstawiony jako ten, który okazuje łaskę i wyprowadza z niewoli, czyli zbawia. Pierwsze cztery przykazania określają relacje z Bogiem, natomiast następne sześć określają na czym polega miłość do bliźnich. Pierwsze przykazania mają wymiar wertykalny, natomiast następne sześć mają wymiar horyzontalny. Przykazania nie są listą wykorzystywaną do kontrolowania, ale raczej zaproszeniem do relacji i życia zgodnego z Bożą wolą.

Biblia przedstawia prawo jako źródło radości, mądrości, pokoju i ochrony. Niczym ogrodzenie, wyznacza bezpieczne granice życia, ostrzegając jednocześnie przed niebezpieczeństwami czyhającymi poza nimi. Jednocześnie prawo działa jak drogowskaz lub lustro: ujawnia grzech, ale nie może go uleczyć. Podobnie jak lustro pokazuje usterki, ale ich nie naprawia, tak samo prawo ukazuje naszą potrzebę łaski, wskazując nam drogę do Chrystusa. Ponieważ jesteśmy zbawieni przez wiarę, a nie przez uczynki, niektórzy ludzie uważają, że prawo nie ma już znaczenia. Prawo ukazuje nam naszą potrzebę Chrystusa; ale to ewangelia dostarcza rozwiązania, którego prawo nie może zapewnić.

Prawo Boże można postrzegać jako dziesięć obietnic tego, co Bóg pragnie w nas uczynić, gdy będziemy z Nim współpracować. Autor lekcji zwrócił uwagę, że Dziesięć Przykazań to droga do wolności, a nie ciężar, który nas przygniata. Ponadto, kiedy Paweł nazywa Chrystusa „końcem” (telos) prawa w Rz 10:4, nie oznacza to, że prawo zostało zniesione przez Chrystusa. Greckie słowo telos oznacza cel lub przeznaczenie. Prawo wskazuje na Chrystusa, który jest jego prawdziwym wypełnieniem. Jezus objawił głębsze znaczenie prawa, pokazując, że jego celem jest budowanie więzi. Zamiast unieważnić prawo, Chrystus je ucieleśnił i umożliwił nam jego przestrzeganie poprzez swojego Ducha. Prawo jest wciąż ważne, ale znajduje swój najpełniejszy wyraz w Chrystusie. To On jest zarówno celem, do którego prowadzi prawo, jak i siłą, dzięki której je realizujemy.

W Księdze Wyjścia 20:1-2 czytamy: A Pan mówił wszystkie te słowa i rzekł: Jam jest Pan, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli.”. Te słowa przypominają nam, że przykazania nie zaczynają się od reguł – ale od zdefiniowania relacji oraz wybawienia z niewoli. Bóg ogłosił to, co już uczynił: wybawił Izraelitów (czego nie mogli zrobić sami) i wyprowadził ich z niewoli (dał im nową tożsamość). Dekalog nie był ciężarem, który ma im pomóc w zdobyciu Jego łaski, ale obietnicą, że ten sam Bóg, który wybawił ich z niewoli, da im również siłę, by żyć inaczej.

Preambuła Dekalogu jest zgodna z innymi fragmentami Biblii, takimi jak Ez 36:26, gdzie została przedstawiona obietnica: „Dam wam serce nowe, i ducha nowego dam do waszego wnętrza, i usunę z waszego ciała serce kamienne, a dam wam serce mięsiste.. Posłuszeństwo prawu nie jest wynikiem siły woli, ale raczej jest skutkiem przemieniającego działania Boga. Wj 20 i Ez 36 pokazują, że przykazania Boże nigdy nie mogą być oddzielone od Jego obecności i mocy. W księdze Wyjścia Bóg mówi: Wyzwoliłem cię i teraz pomogę ci chodzić w wolności. Natomiast w księdze Ezechiela mówi: Przemienię twoje serce, abyś mógł prowadzić życie zgodnie z moją wolą. Oba fragmenty zwracają uwagę na to, że posłuszeństwo wynika z relacji i boskiego uzdolnienia, a nie z ludzkich starań. Obietnica pozostaje taka sama: Bóg zbawia nas i przemienia nasze życie w taki sposób, aby odzwierciedlać Jego miłość, sprawiedliwość i świętość. Nie pozostawia nas, ale wyposaża w nowe serce i swojego Ducha. W ten sposób przestrzeganie Jego prawa staje się mniej zewnętrznym przestrzeganiem zasad, a bardziej życiem w wolności i odnowie.

Jezus w Kazaniu na Górze zwrócił uwagę, że zachowywanie przykazań to coś więcej niż tylko to co robimy (Mt 5:21-22). Jeśli nosimy w sobie nienawiść, to tak, jakbyśmy już złamali przykazanie Nie będziesz zabijał. Jan dodał później, że każdy, kto nienawidzi brata lub siostry, jest winny morderstwa w swoim sercu (1 Jn 3:15). To są bardzo mocne słowa, ale tak naprawdę wyrażają tę samą ideę: potrzebujemy Ducha Bożego, aby przemienił nas od wewnątrz.

Przykazania to nie lista zakazów „nie czyń”. Faktycznie stanowią one obietnicę jak może wyglądać życie, gdy Duch Boży działa w nas. Pokazują nam nasze potrzeby, ale także wskazują na Jego łaskę i moc. Ostatecznie nie chodzi o sztywne przestrzeganie zasad, ale o to, aby pozwolić Bogu nas wyzwolić, przekształcić i nauczyć, jak kochać Go i jak kochać ludzi. Przykazania mają bowiem formę zaprzeczonego imperatywu: Wolno ci żyć tak, aby … i tu następuję dziesięć zasad, które nazywamy przykazaniami. Przykazania miały na celu odwrócić skutki niewolnictwa. Były Bożym sposobem powiedzenia: nie jesteście już zdefiniowani przez to, co wam zrobiono. Macie wolność, by żyć inaczej.

We współczesnym kontekście, nawet jeśli nie jesteśmy zniewoleni w taki sposób, jak Izraelici w Egipcie, to jednak wiemy, co znaczy żyć w niewoli serca i umysłu. Dziesięć Przykazań staje się deklaracją Boga, że nie tylko nas wyzwoli, ale także utoruje nam drogę do nowego życia. Bóg pragnie dać nam nowe życie i napełnia nas łaską, gdy upadamy. On nigdy z nas nie rezygnuje i nieustannie przypomina: pozwól mi dać ci wolność i pozwól mi stworzyć życie, które podtrzymuje tę wolność i daje wyzwolenie.

DO PRZEMYŚLENIA

Dlaczego Bóg wzywa ludzi na górę, ale jednocześnie wyznacza wokół niej granicę? Co mówi nam napięcie między bliskością a równocześnie dystansem na temat natury boskiej świętości?

Jakie znaczenie miał roczny pobyt na Synaju? Dlaczego Bóg zawiera przymierze z całym narodem? Dlaczego ważne jest, że Bóg mówi: „Jeśli pilnie słuchać będziecie głosu mojego i przestrzegać mojego przymierza”? W jaki sposób można pokazać, że „wybrany” nie oznacza „lepszy”? Co oznaczają „kapłani”, „królowie”, „święci”?

Bóg powołuje Izraelitów, aby byli „królestwem kapłanów”, którzy będą pośredniczyć między Bogiem a resztą narodów. Jest to rozwinięcie obietnicy danej Abrahamowi w Rdz 12:1-3. Jakie są podobieństwa tematyczne w Rdz 12:1-3 i Wj 19:16? Jaki cel ma Bóg wybierając daną osobę lub grupę spośród wielu? Co oznaczało dla Izraelitów bycie „królestwem kapłanów”? W jaki sposób określenie to zmieniało ich rolę w świecie? W jaki sposób zostało zastosowane do Kościoła w Nowym Testamencie i jak może ono odnosić się do wspólnot wiary dzisiaj?

W jaki sposób Bóg przygotował Izraelitów do otrzymania Dziesięciu Przykazań (Wj 19,9–25)? Dlaczego Bóg polecił wyprać szaty w ramach przygotowań na spotkanie z Nim? Żyjemy w społeczeństwie, które ceni sobie nieformalność. W jakim sensie Boży rozkaz ogranicza naszą swobodną postawę? Dlaczego przed spotkaniem z Bogiem wymagane było przygotowanie fizyczne (takie jak pranie ubrań i powstrzymywanie się od seksu)? W jaki sposób takie pojęcia jak ciało, granice oraz świętość były pojmowane w starożytnym świecie Izraelitów?

Na czym polega wyjątkowość Dekalogu? Warto zauważyć, że w przeciwieństwie do innych starożytnych traktatów zawieranych między władcą a jego ludem, Dekalog definiuje również zachowanie każdego człowieka wobec innych. Zobowiązania społeczne wobec innych są wyrazem woli Bożej. Zatem osoba nieetyczna nie może być uznana za religijną. Dlaczego Dekalog celowo nie został dany w Ziemi Obiecanej? Dlaczego przykazania są w liczbie pojedynczej, a nie mnogiej?

Dlaczego Bóg wspomniał o wyjściu z Egiptu na początku Dziesięciu Przykazań, a nie przedstawił się jako Stwórca świata? Dlaczego do opisu Egiptu dodano określenie „dom niewoli” (Wj 16:3; Lb 11:5)?

W jaki sposób Dekalog opisany w Wj 20 buduje nową strukturę moralną i społeczną w przeciwieństwie do egipskiego świata? Które z przykazań w sposób bezpośredni odnoszą się do problemów niesprawiedliwości w dzisiejszych czasach? W jaki sposób każde z przykazań niweluje niektóre elementy dominacji Egiptu (praca przymusowa, kult bożków, lekceważenie słabszych)? W jaki sposób możemy odczytywać przykazania jako wezwanie do społecznej transformacji, a nie tylko do osobistej pobożności?

Czego uczy nas Szabat na temat Bożej sprawiedliwości? W jaki sposób czwarte przykazanie stanowi radykalną alternatywę dla systemów wyzysku w Egipcie faraona – i dzisiaj? Autor lekcji zwrócił uwagę na różne funkcje prawa. Jakie funkcje spełnia prawo? Dlaczego potrzebujemy ewangelii, skoro mamy prawo? Co to znaczy, że prawo jest obietnicą Boga dla nas? W jakim sensie Chrystus jest „końcem” prawa (Rz 10:4)?

W jaki sposób nasze postrzeganie prawa Bożego wpływa na rozwój naszej wiary? Jak można ustalić kolejność następujących pojęć w kontekście ich odniesienia do Bożych przykazań: Zakaz; Pozwolenie; Rozkaz; Zaproszenie; Zalecenie? W jaki sposób można stworzyć środowisko, w którym wszyscy ludzie są mile widziani, niezależnie od etapu w swoim duchowym rozwoju, na jakim się znajdują?







Przygotował Jan Pollok

piątek, 8 sierpnia 2025

Komentarz do lekcji szkoły sobotniej pastora Janka Polloka

 

Przez Morze Czerwone

Felieton do Szkoły Sobotniej na 9 sierpnia 2025

Zaśpiewam Panu, gdyż nader wspaniałym się okazał: Konia i jego jeźdźca wrzucił w morze! Pan jest mocą i pieśnią moją i stał się zbawieniem moim. (Wj 15:1-2)

Fragment, który, zajmowaliśmy się w tym tygodniu - księga Wyjścia 12-15, prowadził nas od wyzwolenia ludu z Egiptu, przez przejście przez Morze Czerwone i kończy się poezją na temat tego wyzwolenia.

Co stało się w noc paschalną? Bez względu na status czy poziom władzy sąd dotknął wszystkich, którzy nie zostali naznaczeni krwią. Po śmierci pierworodnych faraon w końcu pozwolił Hebrajczykom odejść, aby powstrzymać całkowite spustoszenie. Co ciekawe, poprosił Mojżesza o błogosławieństwo. Autor lekcji zauważył, że być może uczynił to w przypływie strachu lub z powodu pragnienia łaski Boga, któremu się tak długo opierał, „a nie z przekonania i szczerej uległości”. Przerażeni i zdesperowani Egipcjanie nalegali na Hebrajczyków, aby szybko odeszli, obdarowując ich złotem i kosztownościami – przedmiotami, które stanowiły dawno przeterminowaną rekompensatę za lata niewoli. Ten epizod ukazuje różnicę między żalem z powodu konsekwencji a prawdziwą skruchą. Prawdziwa skrucha oznacza przemianę, a nie tylko ulgę.

Czy akt obdarowania Hebrajczyków złotem i kosztownościami może stanowić bardzo wczesny ślad biblijnej zasady zadośćuczynienia? Według narracji biblijnej Bóg zawsze pragnął naprawić to, co zostało złamane lub zniszczone, a także uwolnić swój lud z ucisku. Zadośćuczynienie nie jest współczesnym wynalazkiem; jest ono osadzone w historii Bożej sprawiedliwości. W Wj 12:35-36 Hebrajczycy otrzymali polecenie, aby prosić o srebro, złoto oraz odzież. Bóg zapewnił, że Jego lud odejdzie z godnością oraz wynagrodzeniem, które było przez długi okres odmawiane. Później w biblijnej narracji zobaczymy przykłady powiązania zadośćuczynienia z pokutą, szczególnie w historii Zacheusza, który po spotkaniu z Jezusem oddaje czterokrotnie więcej niż zabrał innym.

Bóg pragnął, by jego lud został wyzwolony, ale także wynagrodzony. Wolność bez rekompensaty pozostawia ludzi z ciężarem krzywdy. Sprawiedliwość w Bożej perspektywie zawsze obejmuje przywrócenie tego, co zostało utracone, skradzione lub zatrzymane. Ta rekompensata w Egipcie miała symboliczne znaczenie, ponieważ komunikowała przesłanie: nie jesteście tym, kim uczynił was Egipt. Nie jesteście zdefiniowani przez niewolę. Jesteście ludem wartościowym i opuszczacie to miejsce z podniesionymi głowami.

Akt reparacji był nakazem Boga i posiada ważne znaczenie, ponieważ pokazuje nam, że Bóg nie jest neutralny wobec szkód ekonomicznych i systemowych. Wkracza w rzeczywistość człowieka, aby zapewnić, że sprawiedliwość obejmuje zadośćuczynienie materialne, a nie tylko wolność duchową. Biblijny model reparacji przemawia do nas również dzisiaj. Piszę te słowa w kraju, w którym rdzenna ludność była przez wiele lat marginalizowana i doświadczyła pokoleniowej kradzieży ziemi, języka, bogactwa i możliwości. Niestety finansowa rekompensata nie rozwiązuje tego problemu a nawet komplikuje go jeszcze bardziej. Relacja z księgi Wyjścia przypomina nam, że sprawiedliwość nie jest pełna, dopóki nie nastąpi naprawa krzywdy. Mimo, że finansowa rekompensata jest najłatwiejsza, nie przynosi ona zamierzonego skutku. Bowiem reparacje, w pełnym tego słowa znaczeniu, wymagają dekonstrukcji sposobu myślenia i mechanizmów, które w pierwszej kolejności umożliwiły istnienie niszczycielskiej opresji.

Ciekawą ideę wyraziła w swojej książce „Dear White Christians” Jennifer Harvey, która jest zaangażowana w ruchu na rzecz sprawiedliwości rasowej. Napisała ona: „Pojednanie nie jest celem, który trzeba osiągnąć. Jest raczej produktem ubocznym dążenia do sprawiedliwości”. Argumentuje, że bez mówienia prawdy, pokuty i działań naprawczych – szczególnie ze strony białych chrześcijan – wezwania do pojednania są puste. Dzieło zadośćuczynienia jest nadal potrzebne dzisiaj. Nie jako dobroczynność. Nie jako polityczne ustępstwa. Ale jako akt sprawiedliwości zakorzeniony w charakterze Boga i wyraźnie ukazany w jednej z najważniejszych biblijnych historii wyzwolenia.

W rozdziale 13 Bóg wezwał Izraelitów do oddania Mu swoich pierworodnych. Akt ten był związany z dziesiątą plagą i faktem, że Bóg wyróżnił Izraela jako swojego pierworodnego. Pierworodny reprezentował całą rodzinę. Poświęcając pierworodnego Bogu, Izraelici mówili: „Nasza rodzina należy do Ciebie, Panie”.

Dlaczego Bóg nakazał po wyjściu z Egiptu poświęcić pierworodnych? Czy można zinterpretować ten rytuał jako sposób na upamiętnienie, że życie należy do Boga, a nie do faraona? Ta sama grupa, która zginęła w Egipcie, została oddzielona w Izraelu. Ten kontrast jest uderzający i niepokojący. Zauważ, że Bóg nakazał Izraelitom „wykupić” swoich pierworodnych synów (a nie złożyć ich w ofierze). Wymagało to zapłaty. Mamy tutaj wyraźnie pokazany obraz zbawienia przez zastąpienie. Zasada ta została wyeksponowana w historii Jezusa kiedy Maryja i Józef zabrali go do Jerozolimy (Łk 2,22–24). Łukasz cytuje Wj 13,1. Oczywiście Jezus nie potrzebował „wykupienia”, ale było to konieczne, aby wypełnił wszelką sprawiedliwość. Maryja i Józef złożyli w ofierze „parę synogarlic lub dwa młode gołębie”, być może dlatego, że byli zbyt biedni, by pozwolić sobie na baranka. Co więcej, Jezus, najdoskonalszy pierworodny, poświęcił całe swoje życie służbie Ojcu. Co zadziwiające, aby nas odkupić, Bóg złożył w ofierze swojego pierworodnego Syna. Teraz nie należymy już do siebie, lecz do Boga.

Dalsza część rozdziału 13 dotyczy przeprawy przez Morze Czerwone. Według autora księgi Rodzaju Hebrajczycy poruszali się jak sprawna armia. W tekście zaznaczono, że nieśli ze sobą kości Józefa, spełniając jego wiarę w obietnice Boga.

W rozdziale 14 wracamy znowu do faraona. Po wypuszczeniu Izraelitów, faraon ruszył za nimi w pogoń, pragnąc odzyskać to, co uważał za swoje. Niestety, faraon nigdy tak naprawdę nie żałował. Kiedy przyglądał się ruinie gospodarczej, duchowemu upadkowi i stratom kulturowym – prawdopodobnie uświadomił sobie coś druzgocącego: mianowicie sukces Egiptu nie był zbudowany na jego przywództwie. Był on zasługą ciężkiej pracy zniewolonych ludzi. Faraon wiedział, że Egipt nie odzyska sił bez niewolników. Jego ostatni desperacki akt wynikał z próby samo-zachowania.

Podobną zależność możemy dostrzec również we współczesnym świecie. Wiele osób na wpływowych stanowiskach znajduje się tam ze względu na dziedzictwo i przywileje, a nie umiejętności. Kiedy w dyskusji zaczyna pojawiać się element równości, a dostęp i możliwości przestają być limitowane, ludzie ci zaczynają odczuwać, że ich władza staje się zagrożona. Dlatego trzymają się systemów ucisku, ponieważ czerpią z tego korzyści.

Czy potrafimy zrozumieć lęki Hebrajczyków i okazać im empatię? To prawda, że Bóg ich wyzwolił. Owszem, widzieli cuda i plagi. Jednak trauma nie znika wskutek jednego aktu wybawienia. Pytanie, które skierowali do Mojżesza: „Czy wyprowadziłeś nas tu na śmierć?”, miało sens. Całe życie żyli w strachu. Ucisk ukształtował ich światopogląd. Jedna chwila wolności nie mogła wymazać wieków przeżytych w strachu. Ich trauma była prawdziwa. Nawet wtedy, kiedy Bóg pojawił się w ich życiu, potrzebowali czasu, aby na nowo napisać swoją historię, która była wyryta w ich sercu. Mojżesz dodawał Hebrajczykom otuchy w chwili strachu i niepewności, przedstawiając cztery kluczowe wskazówki zakorzenione w wierze. Po pierwsze, mówił im, aby się nie bali, przypominając im o zaufaniu w obecność i moc Boga. Po drugie, namawiał ich, aby cierpliwie czekali na Bożą interwencję. Po trzecie, zapewniał ich, że będą świadkami wybawienia od Pana. Po czwarte, oświadczył, że Pan będzie walczył za nich, co ostatecznie znalazło swoje typologiczne spełnienie w zwycięstwie Chrystusa na krzyżu.

Bóg polecił Hebrajczykom, aby wyruszyli i kiedy to zrobili zaczął działać: ochraniał ich przy pomocy obłoku, rozdzielił morze i bezpiecznie przeprowadził ich na drugi brzeg. Zaślepieni na działanie Bożej mocy, Egipcjanie ścigali ich i zbyt późno uświadomili sobie, że sam Bóg walczył za swój lud. Po klęsce armii egipskiej – w tym faraona – lud Boży doświadczył całkowitego zwycięstwa, które stało się centralnym punktem w świadomości Izraelitów. Wj 15:1–21 zawiera Pieśń Mojżesza w której opowiada on o Bogu, który jest potężnym wojownikiem i wybawcą. Pieśń wysławia moc, świętość i niezachwianą miłość Boga, uznając Go za Tego, który odkupuje i prowadzi swój lud do obiecanego dziedzictwa. Jest to pieśń wdzięczności i uwielbienia, celebrująca sprawiedliwość i wierność Boga. Ta sama pieśń pojawia się ponownie w ostatniej księdze Biblii w Ap 15, gdzie odkupieni śpiewają pieśń Mojżesza i Baranka – wielbiąc Boga za Jego sprawiedliwe sądy. Historia ocalenia Hebrajczyków może być dla nas dzisiaj ważną lekcją, jeśli spojrzymy na nie przez pryzmat sprawiedliwości i ostatecznego wyzwolenia w czasie paruzji.

Lekcje, które możemy wyciągnąć z historii o Wyjściu z Egiptu:

Historia wyprowadzenia z Egiptu pokazują, że Bóg nie pozostaje bierny wobec ucisku. Aktywnie słyszy wołanie cierpiących i interweniuje, stawiając czoła imperium, rozmontowując struktury władzy i zapewniając uciśnionym wolność i powrót do zdrowia. Wyzwolenie Boże miało na celu odwrócenie skutków wyzysku w Egipcie.

Polecenia „wytrwajcie” lub „pozostańcie na swoim miejscu” (14:13) i „ruszajcie” (14:15) pokazują nam, że wyzwolenie wymaga zaufania Bogu i aktywnego uczestnictwa. Bóg walczy o swój lud, ale to lud musi przejść przez morze. Tak samo my, którym zależy na sprawiedliwości, musimy działać – opowiadać się za sprawiedliwym prawodawstwem, przedstawiać prawdę o historii i uczestniczyć w działaniach naprawczych. Zmiany systemów nie dokonują się poprzez życzenia i pasywną obserwację; dokonuje się wtedy, gdy wiara prowadzi do działania.

Słowa Mojżesza „nie bójcie się” nie oznaczają odrzucenia strachu. Strach jest istotnym ludzkim doświadczeniem i jest w nas zakorzeniony. To polecenie było raczej zaproszeniem do zmiany uwagi, do pozwolenia, by świadomość Bożej mocy przezwyciężyła paraliż, który często niesie ze sobą strach.

Pieśń Mojżesza pokazuje, że prawdziwe uwielbienie jest zakorzenione we wdzięczności za wymierzoną sprawiedliwość. Kiedy lud Boży śpiewa, w pieśni wspomina Bożą siłę, świętość oraz obronę bezbronnych. Jeśli chcemy być rękami i stopami Jezusa, to decydujemy się aby być Jego partnerami w historii wyzwolenia. Uwielbienie powinno opowiadać o trudnych historiach, upamiętniać je i celebrować Bożą sprawiedliwość, która została w nich opisana.

Apokalipsa przypomina nam, że Pieśń Mojżesza staje się Pieśnią Baranka. To nie jest opowieść tylko o jednej grupie ludzi – ale raczej jest to uniwersalna pieśń sprawiedliwości, do której dołączają wszystkie narody, aby oddać cześć, ponieważ zostały objawione sądy Boże. Uzdrowienie narodów wymaga odsłonięcia prawdy, zniesienia ucisku i uszanowania Bożej sprawiedliwości w całej historii, również teraz. Oznacza to, że nie możemy oddzielić wiary od troski o sprawiedliwość. Jeśli prawdziwie podążamy za Bogiem z księgi Wyjścia i Barankiem z księgi Objawienia, jesteśmy wezwani do włączenia się w Boże dzieło naprawy, odnowy i godności, która wynika z urzeczywistnionej sprawiedliwości.

Nasze życie powinno być pieśnią – harmonijną ofiarą, pełną wdzięczności. Niestety bardzo często pobrzmiewa w nim kakofonia i dysharmonia po części dlatego, że tak naprawdę nie pozwalamy Bogu walczyć za nas. Nie pozwalamy, aby miłość Boża płynęła przez nasze życie. Kiedy przestajemy ufać i sami chcemy kontrolować nasze życie, kiedy pozwalamy, aby zakorzenił się strach, nasze życie traci harmonię. Stajemy się, jak opisuje to Paweł w 1 Kor 13, hałaśliwym gongiem i cymbałem brzmiącym. Życie ukształtowane przez cierpienie i zwycięstwo Boga staje się pieśnią. Nasze życie staje się melodią, która łagodzi zamęt w otaczającym nas świecie.

W części na środę autor podręcznika zwrócił uwagę na cztery kroki, które mają być podstawą działania. Napisał między innymi: „Wierzący są w rękach Boga, a On działa na ich rzecz, gdy przyjmują Go jako swojego Boga i Pana.” Warto jednak pamiętać, że Bóg działa nie tylko dla tych, którzy Go przyjmują. Istnieją niezliczone przykłady, w których Bóg interweniował, chronił i ratował ludzi, nawet gdy byli nieposłuszni lub zwątpili. Twierdzenie, że Bóg działa tylko wtedy, gdy jesteśmy posłuszni, reprezentuje teologię zbudowaną na uczynkach, która głosi, że Boża dobroć jest czymś, na co zasługujemy. Jednak Boża dobroć nie jest warunkowa. Wypływa z tego, kim On jest, a nie z tego, co robimy.

Następnie autor napisał: „Wytrwanie to nie tylko zaniechanie szemrania…” Warto w tym miejscu podkreślić, że szemranie nie jest tym samym, co wyrażanie żalu, wątpliwości czy zagubienia przed Bogiem. Wyrażanie żalu ma swoje miejsce w relacjach z Bogiem. Biblia jest pełna szczerych modlitw i szczerych emocji. Jezus również wołał do Boga. Szczerość, nawet chaotyczna skarga, jest formą komunii - wspólnoty. „Pozostanie na swoim miejscu” (BT) nie polega na tłumieniu naszego głosu. Chodzi raczej o opieranie się pokusie kontrolowania i brania rzeczy w swoje ręce. Jest to postawa pokory, która mówi: „Mógłbym działać, ale ufam, że Boża droga będzie lepsza, subtelniejsza, mądrzejsza i pełniejsza”.

Kolejny punkt zawiera pocieszającą obietnicę: „Zobaczycie wybawienie, które Pan przyniesie wam dzisiaj.” To zapewnienie jest zarówno konkretne, jak i niejasne. Izraelici nie mogli sobie wyobrazić, że Morze Czerwone się rozstąpi. Było to zaproszenie do zaufania bez wymagania szczegółów. Było to przypomnienie, że wyzwolenie nadchodzi, chociaż sposób tego wyzwolenia wciąż pozostawał niewidoczny.

Ostatni, kluczowy punkt: „Pan będzie walczył za ciebie” – stanowi równie piękną obietnicę. Możemy toczyć własne bitwy. Możemy zarządzać swoim życiem według własnych zasad, ale jest to nieefektywne, męczące i ostatecznie niekorzystne dla nas samych. Bóg oferuje ochronę, łagodność i pokój. Ta obietnica sprzeciwia się dążeniu do samowystarczalności, która jest promowana w naszej kulturze i stanowi radykalne odrzucenie pośpiechu, kapitalizmu i nadmiernej konsumpcji. To kontrargument przeciwko zemście, urazom i potrzebie udowadniania swojej wartości. W to zapewnienie wpleciony jest odpoczynek: Pan będzie walczył za ciebie.

Lekcja kończy się stwierdzeniem, że Bóg był z Izraelitami pomimo ich małej wiary. Niezależnie od tego, czy ich wiara była wielka, czy mała, Boża miłość nie była warunkowa ani transakcyjna. W Biblii Boża miłość jest zawsze taka sama ze względu na to, kim On jest. W tej prawdzie kryje się wolność: niezależnie od tego, czy twoja wiara jest nowa, zwietrzała, wzrasta, czy słabnie, Bóg jest z tobą. Bóg będzie szedł z tobą, tak jak szedł z Izraelitami przez Morze Czerwone, nie dlatego, że czeka cię jakaś transakcja po drugiej stronie, ale dlatego, że cię kocha.

Dlaczego w takim razie tak często znajdujemy się w sytuacji podobnej do tej, w jakiej znaleźli się Hebrajczycy po niezwykłym wyzwoleniu z Egiptu? Ponieważ chwila wybawienia nie równa się trwałej relacji. Gdyby Bóg oczekiwał doskonałego zaufania po jednym czynie, nie zsyłałby obłoku za dnia i ognia w nocy. Boża intencja nigdy nie polegała na jednorazowym ocaleniu. Bóg pragnął rozwinąć trwałą relację z Hebrajczykami. Jeśli masz wątpliwości czy Bóg jest z Tobą, nawet po jednostkowym zauważeniu Bożej ręki w swoim życiu, wiedz jedno: Bóg wciąż idzie z tobą. Przez pustynię niepewności, przez długą drogę doświadczeń, przez wzloty i upadki twojej wiary, do Ziemi Obiecanej. Towarzyszy ci Bóg, który widzi, rozumie i rozumie ciebie.

DO PRZEMYŚLENIA

Historia Wyjścia opisuje ratunek ludu Bożego z rozpaczliwej sytuacji, z której nie mogli sami się uratować. Tylko potężny czyn Boga mógł ich uratować. Potężne czyny Boga stanowią centralny punkt Jego działalności w ST. Jaki jest nowotestamentowy odpowiednik potężnych czynów Boga w ST (Mt 2,13-15; J 1,1-3; 1 Kor 5,7; Gal 3,10-13)?

Wj 12,31-36. Na czym polegała dziwna prośba faraona w momencie wyjścia Hebrajczyków z Egiptu? Dlaczego faraon, prosi Boga Hebrajczyków o błogosławieństwo? Skąd wiesz, że żałujesz za grzechy, z powodu ich konsekwencji, a nie z powodu szczerej skruchy za grzechy? Czy istnieje jakiś związek pomiędzy zachęta Boga skierowaną do Hebrajczyków (Wj 11,2) by domagali się od Egipcjan zaległych wynagrodzeń, z obecną kwestią reparacji za niewolnictwo?

Wj 13:1-16. Dzięki łasce Bożej pierworodni w domach Hebrajczyków zostali oszczędzeni podczas ostatniej plagi. Dlaczego zostało wydane przykazanie, aby o tym, że wszystko co jest pierworodne należy do Pana i co powinno to oznaczać dla nas dzisiaj? W Ap 13 znamię bestii jest nadawane na czoło lub rękę. Dlaczego znamię Wyjścia znajduje się zarówno na czole jak i na ręce? (Wj 13:9)

Słup obłoku w czasie dnia i ogień w nocy symbolizowały Boże przywództwo. Jakie wnioski można wyciągnąć z tego wydarzenia na temat Bożego prowadzenia w niepewnych, przejściowych momentach naszego życia?

Wj 14:13-31. Co Bóg uczynił dla Izraelitów, pomimo braku wiary z ich strony? Skąd został zapożyczony język używany przy opisie przejścia przez Morze Czerwone? Czego możemy się z tego nauczyć? (Wj 14:21-22)

Wj 15:1-21. Pieśń Mojżesza opowiada historię o potędze Boga. Zobacz: Ap 15:2-4. Czy ta pieśń jest podobna lub różna od Pieśni Mojżesza? Na czym polega Nowe Wyjście?

W jaki sposób „Pieśń Mojżesza” funkcjonuje jako teologiczna i polityczna deklaracja? W jaki sposób poezja służy afirmacji zbiorowej tożsamości i pamięci?

Dlaczego w obliczu tak wielu dowodów Bożej dobroci wobec nas oraz demonstracji Jego mocy wciąż tak łatwo przychodzi nam okazywanie braku wiary?

Mimo bolesnych doświadczeń jakie spotkały faraona, łącznie ze stratą syna pierworodnego, dlaczego faraon zdecydował się, aby ścigać Hebrajczyków?

















Przygotował Jan Pollok

piątek, 1 sierpnia 2025

Komentarz do lekcji szkoły sobotniej pastora Janka Polloka

Pascha


Felieton do Szkoły Sobotniej na 2 sierpnia 2025


W jaki sposób rytuał Paschy pomógł kształtować zbiorową tożsamość Izraelitów, którzy stawali się odrębnym narodem?


Życie wiary, które ma sens wymaga rytuału. Rytuał podtrzymuje relacje z Bogiem i ze sobą nawzajem, przekazuje to, co czujemy i myślimy. Rytuał stanowi kluczowy element Tory a zwłaszcza księgi Kapłańskiej i jest elementem, który niejako prowadzi nas przez całą narrację, która opisuje Przybytek.


W tym tygodniu zajmowaliśmy się dziesiątą plagą, która stanowi decydujący punkt zwrotny w historii poprzedzającej Wyjście. Odmowa faraona, by poddać się woli Boga, ostatecznie spowodowała tragedię wielu ludzi. Chociaż Bóg oferuje mądrość i siłę do czynienia tego, co słuszne, nasz własny upór może zablokować drogę. Historia faraona jest dowodem, że opieranie się prawdzie w obliczu oczywistych dowodów często powoduje cierpienie innych ludzi.


Przed nadejściem najpotężniejszej i najbardziej dewastującej dziesiątej plagi Bóg skierował do faraona i Egipcjan specjalne, ostateczne ostrzeżenie. Pomimo wyraźnych znaków i trzech dni ciemności sprzyjających refleksji, serce faraona było twarde. Mojżesz pozostawił faraona w gniewie i żalu. Liczba dziesięć w Biblii symbolizuje pełnię. Dziesięć plag reprezentuje pełną i sprawiedliwą odpowiedź Boga na pychę, wyzysk, przemoc i bałwochwalstwo Egiptu. Ten ostateczny sąd zwraca uwagę na zaangażowanie Boga w wymierzenie sprawiedliwości dla tych, którzy uciskają innych. Jesteśmy wezwani, aby pomyśleć o proporcjach Bożej sprawiedliwości oraz miłosierdzia, aby uniknąć skrajności: z jednej strony biernej miłości, a z drugiej zimnego osądu. Podobnie Micheasz (6:8) przypomina nam abyśmy postępowali sprawiedliwie, okazywali miłosierdzie i pokornie chodzili z Bogiem. W jaki sposób możemy zastosować radę Micheasza dzisiaj? Bóg, w swojej sprawiedliwości i miłosierdziu, wciąż daje nam okazje do refleksji, pokuty i powrotu do tego, co słuszne. Posiadamy wolną wolę ale podobnie jak faraon, możemy zignorować te ostrzeżenia.


Kiedy wiara łączy się z władzą i tożsamością narodową, ludzie mogą być tak przekonani o swojej moralnej prawości, że stają się ślepi na okrucieństwo, jakie głosi ich ideologia. Niczym faraon, postrzegają siebie jako obrońców porządku i pobożności, nawet gdy wprowadzają politykę niszczącą ludzkie życie. Widzimy to dzisiaj, gdy niektórzy chrześcijanie celebrują lub usprawiedliwiają szkodliwe metody działania, takie jak terroryzowanie społeczności migrantów, rozdzielanie rodzin czy organizowanie wrogich manifestacji, które mają na celu podburzanie lokalnej społeczności przeciwko innym mniejszościowym społecznościom. Inni z kolei popierają ustawodawstwo, które pozbawia osoby LGBTQ+ praw, odmawiają azylu



2


prześladowanym lub opowiadają się za chrześcijańskim nacjonalizmem, który wyklucza każdego, kto nie podziela ich wiary ani kultury. Takie postawy nie są świadectwem biblijnej wiary; jest to raczej bałwochwalstwo systemu politycznego ubranego w język religijny. Kiedy wiara kostnieje i przeradza się w ideologię, ludzie przestają słuchać Boga i zaczynają bronić własnej władzy. Niczym faraon, widzą plagę za plagą – krzywdę za krzywdą – i wciąż odmawiają złagodzenia lub zmiany. Co więcej, ci, którzy stoją z boku, obserwując rozwój wydarzeń, ale milczą, również wykazują inny rodzaj zatwardziałości serca. Jeśli znajdujemy się w tym obozie,




ważne jest, aby zadać sobie pytanie: dlaczego milczę? Co w taki sposób próbuję chronić? Co osiągam swoim milczeniem? Czy moje milczenie przyczynia się do zatwardziałości mojego serca?


W jaki sposób można otworzyć zatwardziałe, zamknięte serce? Wymaga to osobistego wstrząsu. Czasami zmiana przychodzi wskutek osobistego cierpienia lub zobaczenia człowieczeństwa tych, którzy zostali odczłowieczeni, lub przez wierne świadectwo innych, którzy odważą się mówić prawdę. Podobnie jak Mojżesz, zostaliśmy wezwani, by stanąć przed imperium i ogłosić, że Bóg nie jest po stronie ucisku, ale po stronie bezbronnych. Duch Boży działa tam, gdzie jest sprawiedliwość, miłosierdzie i pokora – a nie dominacja pod płaszczykiem wiary.


Co znaczy należeć do ciała Chrystusa? Gdy jeden członek cierpi, cierpimy wszyscy i powinniśmy zabiegać o uzdrowienie i odnowę. Kiedy milczymy w obliczu zła wobec najsłabszych, pozwalamy, by to zło trwało.


Być może można postawić tezę, że plaga ciemności, która dotknęła Egipt, była po prostu zewnętrznym ucieleśnieniem zaciemnionego serca. Serce, które odwraca się od cierpienia innych, by zachować poczucie własnej tożsamości religijnej lub narodowej oraz awans finansowy lub polityczny, jest sercem mrocznym. Serce, które potrafi zniewalać ludzi, czerpać korzyści z ich cierpienia i nie czuć wyrzutów sumienia, jest sercem zaciemnionym i twardym. Podobnie jak faraon możemy wierzyć, że ciemność jest czymś normalnym, że odrętwienie, okrucieństwo i milczenie są uzasadnione, gdy zagrożona jest nasza wygoda i tożsamość.


Przed wyjściem Hebrajczyków z Egiptu Bóg przekazał Mojżeszowi i Aaronowi szereg instrukcji. Dotyczyły one sposobu świętowania. Bóg nauczył ich, jak świętować wolność, dając im przestrzeń, w której mogli delektować się swoją wolnością. Izraelici mieli przygotować baranka, dbając o to, by nic się nie zmarnowało. Jeśli rodzina nie mogła dokończyć posiłku, nakazano jej podzielić się nim z inną rodziną. Jest to poruszający element narracji. Na tych, którzy posiadają więcej niż dość, ciąży wspólna odpowiedzialność. Wymóg



3


był prosty: podziel się tym co masz z innymi. Zrób miejsce przy swoim stole. Radujcie się razem. Jedzcie razem. Celebrujcie razem. Bądźcie razem świadkami wolności. Zaproszenie do zrobienia miejsca dla innych, dopilnowanie, by nic się nie zmarnowało, wydaje się szczególnie radykalne w dzisiejszej kulturze indywidualizmu. Była to wizja obfitości i solidarności. Pascha miała przypominać, że wyzwolenie nie jest po to, aby gromadzić, ale aby się dzielić. Sprzeciw wobec imperium nie polega tylko na konfrontacji z faraonem. Sprzeciw polega na przeżywaniu pełni życia, uszanowaniu emocji, uczestnictwie we wspólnocie i udostępnieniu przestrzeni przy stole. Są to również akty oporu i wyrazy świętości.


Autor biblijny koncentruje naszą uwagę na krwi baranka, która miała być umieszczona na odrzwiach domów tych, którzy zaufali Bożemu słowu. Był to zewnętrzny znak wewnętrznej wiary. Plaga nie ominęła terytorium, na którym przebywali Hebrajczycy, ani nie zniknęła całkowicie. Przemieszczała się obok nich, ale nie dotknęła ich. W tym kontekście refleksja nad krwią Chrystusa posiada szczególne znaczenie.


Pascha nie była jedynie sposobem ucieczki przed sądem. Miała na celu stworzenie wspólnoty ludzi, którzy żyją w społeczności, posiadają cel i pielęgnują pamięć. Piękno rytuału Paschy polega na tym, że przypomina on o tym, że Bóg dotrzymuje




obietnicy. Ten sam Bóg, który ich wyzwolił, był Bogiem, który pozwolił na ich zniewolenie. To napięcie jest czymś realnym, chociaż Pascha zawsze będzie celebracją spełnienia obietnicy, nawet jeśli jest ona realizowana bardzo powoli. Kiedy Bóg mówi, że wolność nadejdzie, to na pewno tak się stanie. Pascha przypomina nam również, że radość jest święta. Dzielenie się tym, co posiadamy, jest święte. Wolność należy celebrować. Czasami Bóg nie wymaga od nas niczego więcej jak tylko uczczenia chwili. Zatrzymania się. Zebrania razem. Spożycia pokarmu. Upamiętnienia.


Historia o Bożym wyzwoleniu miała być przekazywana z pokolenia na pokolenie jako osobiste doświadczenie każdej hebrajskiej rodziny. Według Wj 12:24–28 rodzice mieli obowiązek przekazywać dzieciom informacje na temat Paschy w taki sposób, który czynił tę historię ich własną – Byłem tam! Zostałem uwolniony! Ten akt pamięci dotyczył kształtowania tożsamości i wiary. Już w Egipcie Hebrajczycy mieli świętować swoje wyzwolenie jako obecną rzeczywistość, okazując wiarę w Bożą obietnicę, mimo że jeszcze jej nie doświadczyli w czasie rzeczywistym. Księga Powtórzonego Prawa nawiązuje do tego, zachęcając do opowiadania tej historii językiem zbiorowym i w czasie teraźniejszym, pomagając w ten sposób osobiście zaakceptować wierność Boga. Opowiadanie świętej historii wzmacnia zarówno mówcę, jak i słuchacza, zapewniając, że pamięć i znaczenie potężnych czynów Boga nigdy nie zostaną utracone.




4


Ostatnia plaga – śmierć pierworodnych – była bezpośrednim wyrokiem na egipskich bogach i społeczeństwie, które ich wspierało. Pierworodni posiadali szczególne znaczenie w starożytnym społeczeństwie. Faraon, był postrzegany jako syn boga, a jego pierworodny syn również posiadał boski charakter. Plagi wykazały, że byli oni bezsilni wobec prawdziwego Boga. Bożki, czczone ze względu na płodność, ochronę i rodzenie dzieci zostały zdemaskowane jako bezsilne. Ta niszczycielska plaga nie była arbitralna – odzwierciedlała okrucieństwo samego Egiptu, a w szczególności dekret faraona nakazujący zabicie hebrajskich chłopców w księdze Wyjścia 1. Wyrok ten obnażył zasadę, że grzech niesie ze sobą konsekwencje i szczególnie tragiczne jest to, że konsekwencje te często dotykają niewinne osoby. Historia ta przypomina nam, że nasze wybory mają ogromne znaczenie i że niesprawiedliwość oraz bałwochwalstwo nigdy nie pozostają niezauważone przez Boga.


Historia na temat śmierci pierworodnych stanowi trudny temat w biblijnej interpretacji. „Dlaczego Bóg zabił niewinne dzieci i niemowlęta podczas ostatniej plagi, a nie zabił samego faraona?” „W jaki sposób zabijanie niemowląt i tych, którzy nie wybrali pierworodztwa, jest sposobem na mówienie o wyzwoleniu?” „Jak możemy świętować wyzwolenie Izraelitów pośród tak wielkiego bólu i zniszczenia?” „Czy te niemowlęta zostaną ocalone, skoro nie miały szansy dokonać wyboru?” To tylko kilka z niuansów, które pojawiają się w dyskusji nad znaczeniem dziesiątej plagi.


Wiele historii w Starym Testamencie zawiera niepokojące treści. Przemoc niesie ze sobą ciężar, który trudno udźwignąć, a co dopiero zrozumieć. W przypadku dziesiątej plagi warto wysłuchać argumentów po obu stronach konfliktu. Z jednej strony, wielokrotnie powtarzano ostrzeżenia i niektórzy Egipcjanie zareagowali. Pomalowali odrzwia krwią i zostali oszczędzeni. Z drugiej strony, jak pogodzić się z tym, że kochający Bóg odbiera życie dzieciom? Dlaczego faraon żył, podczas gdy niewinni pierworodni umierali? Studiowanie Biblii wymaga wielkiej pokory. Jeżeli coś jest




niewygodne bardzo trudno jest nam to zaakceptować. W naszej chrześcijańskiej teologii domagamy się jednoznacznych odpowiedzi na pytanie ‘Dlaczego?’


Czasami nasze pragnienie nie dotyczy tylko zrozumienia działań Boga. Chodzi o potwierdzenie naszych własnych ram moralnych. Kiedy wkraczamy na obszary tzw. szarych stref i Bóg nie zachowuje się tak, jak się spodziewamy, lub gdy historie zdają się przeczyć naszym przekonaniom o boskiej dobroci, jesteśmy wstrząśnięci. Może Bóg nie jest takim jakim go sobie wyobrażamy, a może mylimy się, kwestionując Jego sprawiedliwość?


Niestety musimy zmierzyć się z tym napięciem. To nie są proste historie. Być może nie chodzi w nich o to, aby odejść z precyzyjnymi wnioskami ale raczej, aby usiąść przed Bogiem i trwać



5


przy nim w pełnej autentyczności? Wewnętrzny dyskomfort, który odczuwamy czytając takie historie, odzwierciedla chaos ludzkiej kondycji. Muszę uznać, że nie jestem Bogiem i nie mogę skomentować Bożych intencji w danej historii, zwłaszcza gdy bardzo mnie ona niepokoi. Zastanawiam się czy Bóg jest wolny w naszej teologii, czy po prostu musi robić to, czego od Niego oczekujemy? Wolność Boga była problemem dla faraona, który żył w strukturze swojego imperium. To co widzimy w księdze Wyjścia jak również w innych częściach ST często wydaje się problematyczna dla czytelnika. Jeśli jestem osobą bardzo konserwatywną, to Bóg musi zachowywać się tylko w konkretny sposób, pozostawiając bardzo mało miejsca na wolność. Jeżeli jestem osobą progresywną to pozostawiam Bogu większe pole działania. To ciekawe jak obie grupy pozostawiają Bogu różną ilość miejsca na swobodę działania i poruszania się w sposób, który wykracza poza naszą wygodę.


Ile wolności pozostawiamy Bogu w naszym pojmowaniu tego, kim On jest, oraz w tym, jak praktykujemy naszą wiarę i zaufanie do Niego. Historia dziesiątej plagi jest dla nas wyzwaniem. Oferuje nam ona wgląd w cenę grzechu i przypomina nam, jak ograniczona jest nasza perspektywa. Mam nadzieję, że wszyscy będziemy mogli zaakceptować tę historię, nie z pewnością, ale z pokorą odczuwając dyskomfort i podchodząc do podobnych historii takich jak dziesiąta plaga z szacunkiem dla całej ich złożoności.


Pascha nie została ustanowiona po odzyskaniu wolności. Została ustanowiona wcześniej, zanim Hebrajczycy odzyskali wolność. Przez rytuał Paschy Bóg, jak gdyby uczył ludzi, aby Mu zaufali, do tego stopnia, że celebrowali coś jeszcze przed zrealizowaniem Wyjścia. Dlatego Pascha niesie piękną lekcję na temat życia wiary i zaufaniu Bogu oraz celebrowania wyzwolenia i nadziei zmartwychwstania, zanim ono nastąpi, po prostu dlatego, że ufamy Bogu, który cierpi i idzie z nami.


DO PZEMYŚLENIA


Po dziewiątej pladze faraon stanął przed decyzją, która zadecydowała o przyszłości całego jego narodu. Jego stosunek do Boga Izraela miał przesądzić o życiu lub śmierci jego ludu. Z naszego punktu widzenia wydaje się, że faraon powinien był zdawać sobie sprawę z tego, jaki powinien być właściwy wybór, a jednak podjął decyzję, która bardzo drogo kosztowała jego rodzinę i cały naród. Dlaczego tak wielu ludzi, wiedząc, co jest dobre, a co złe, odmawia czynienia tego, co słuszne?


Wj 11:1-10. Jakie ostrzeżenie dał Bóg przed wykonaniem wyroku nad ludnością Egiptu? Dlaczego Bogu tak bardzo zależało na tym, aby Hebrajczycy zebrali




biżuterię? Dlaczego w tym przypadku Bóg przewidział przyszłość z taką precyzją? Dlaczego



6


Mojżesz był tak bardzo rozgniewany? Kto ponosi winę za śmierć tylu Egipcjan? Czy można powiedzieć, że to oni sami ponoszą winę? Czego dowiadujemy się z tej historii na temat współczesnego cierpienia? Jeśli nie możesz z całą pewnością stwierdzić, czy słuszna jest sprawiedliwość lub miłosierdzie, co należy wybrać i dlaczego?

Wj 12:1-20. Jakie konkretne instrukcje przekazał Bóg Mojżeszowi i Aaronowi przed wyjściem Izraelitów z Egiptu? Instrukcje dotyczące Paschy zostały przekazane tylko Izraelitom. Dlaczego Bóg nie dał Egipcjanom możliwości, aby doświadczyć wiary?

Wj 12:17-23. Dlaczego chleb w tym dniu musiał być przaśny? Jaką rolę odgrywała krew w narracji na temat Paschy? Co robią autorzy Nowego Testamentu z narracją na temat Paschy (Jn 19,36)? Co oznacza stwierdzenie, że „we krwi jest moc”?

Wj 12:24-28. Jaki był cel celebrowania Paschy? Hebrajczycy przebywali jeszcze w Egipcie, kiedy obchodzili pierwszą Paschę. Dlaczego?

Wj 12:29-30. W jaki sposób zrozumieć i wytłumaczyć przedwczesną śmierć tak wielu dzieci? Jak pogodzić ten epizod ze stwierdzeniami na temat Bożej miłości w Biblii?

Czy bardziej niepokoi ciebie to, że Bóg zabija pierworodnych, niż to, że zabije ich faraon? Czy intencje mają znaczenie? Faraon zabijał, aby utrzymać władzę i uniemożliwić wyzwolenie. Bóg zesłał plagi, w tym śmierć pierworodnych jako sposób na wyzwolenie. Czy poznanie motywów działania zmienia nasz pogląd na ten czyn? Czy dzieci są naprawdę niewinne, jeśli rodzą się w kraju, którego systemy i wartości ukształtują ich światopogląd i działania? Z ludzkiego punktu widzenia śmierć jest najgorszym możliwym scenariuszem. Czy Bóg postrzega śmierć w taki sam sposób? Czy dzieci, których życie zakończyło się przedwcześnie, zostaną ostatecznie ocalone? Co mówi nam ta historia na temat Boga? Czy jeśli wierzę, że Bóg bardziej bolał nad śmiercią tych dzieci niż ich rodzice, zmieni sposób w jaki odczytujemy tę historię?

W jaki sposób moja interpretacja dziesiątej plagi ujawnia mój świadomy i podświadomy obraz Boga? Jeśli wierzę, że Bóg jest dobry, czy postrzegam tę historię jako sprawiedliwą lub odkupieńczą? A jeśli postrzegam Boga jako surowego lub okrutnego, czy postrzegam plagę jako potwierdzenie tego przekonania?

W jaki sposób rytuał Paschy pomagał kształtować zbiorową tożsamość Hebrajczyków? Czy twoja społeczność lub wspólnota wiary pielęgnuje wspólny rytuał?

Jakie jest znaczenie umieszczenia krwi na odrzwiach? Co symbolizuje ta czynność i jak jest ona opisana w Biblii?

Jakie znaczenie posiada włączenie nie-Izraelitów do grupy, która wyszła z Egiptu? Co mówi nam to o Bożej wizji wspólnoty? Czy ten fakt może mieć wpływ na zmodyfikowanie zawężonego postrzegania tego, kto może być „włączony” do Bożego dzieła wyzwolenia/zbawienia? Jak bardzo różni się to od Wj 1 (kiedy faraon nastawia swój lud przeciwko Izraelitom)? W jaki sposób ustanowienie Paschy łączy osobistą pobożność ze wspólnotą wiary, zaufaniem i wyzwoleniem?



7


Przygotował Jan Pollok