piątek, 29 sierpnia 2025

Komentarz do lekcji szkoły sobotniej pastora Janka Polloka

Żyć zgodnie z prawem

Felieton do Szkoły Sobotniej na 30 sierpnia 2025

W księdze Wyjścia 21:1 czytamy: „Te są prawa, które im przedłożysz”. Ta część księgi Wyjścia nazywana jest w języku hebrajskim Miszpatim czyli prawa. W literaturze teologicznej ta część nazywana jest „kodeksem przymierza”. Znajdujemy tu wiele praw, które miały wyrażać zasadę sprawiedliwość w społeczeństwie, które Bóg pragnął stworzyć przez Izrael.

Autor lekcji zastanawiał się jak żyć zgodnie z prawem. Lekcja rozpoczyna się od stwierdzenia „Bóg pragnął, by Jego lud wyróżniał się spośród okolicznych narodów”. Chociaż jest to prawdziwe stwierdzenie, to jednak nieco rozczarowujący jest fakt, że główny nacisk został położony na odmienność. W ten sposób celem prawa jest separacja, a nie bliskość. Tak, jak gdyby świętość polegała na odrębności, a nie na intymności. Wiele elementów w naszej chrześcijańskiej kulturze wydaje się zakorzenionych w potrzebie bycia innym, bycia postrzeganym jako dobry, jako oddzielony od świata. Jednak świętość to nie występ czy przedstawienie. Celem świętości nie jest bycie innym niż „oni”. Celem jest bycie z Nim. Miłość w naturalny sposób odróżnia nas od pewnych sposobów życia, ale to rozróżnienie jest efektem ubocznym więzi zbudowanej na miłości, a nie jej celem.

Kolejne stwierdzenie zmusza nas do głębszej refleksji: „Prawo Boże pomaga także chronić nas przed niebezpieczeństwami i nieszczęściami.” Takie stwierdzenie zawiera w sobie problem ponieważ ujmuje ono prawo jako zabezpieczenie przed krzywdą, jak gdyby wierność gwarantowała bezpieczeństwo. Podążanie za Bogiem nie zwalnia nas z cierpienia. Gdyby tak było, Jezus nigdy nie zakończyłby swojej misji na krzyżu. Kiedy utożsamiamy boską łaskę z łatwym życiem, zaczynamy wierzyć, że ci, którzy cierpią, są w jakiś sposób karani. Takie rozumowanie jest niebezpieczne i przedstawia wypaczoną teologię.

Trauma zmienia sposób, w jaki kochamy. Po wiekach brutalizacji Izraelici nie potrafili swobodnie przyjmować ani odwzajemniać miłości. To nie był skutek moralnego upadku. Były to konsekwencje zmagań o przetrwanie. Przykazania były zaproszeniem do relacji. Związki, zwłaszcza te zbudowane na miłości, wymagają bezpieczeństwa, czasu i zaufania.

Tzw. „kodeks przymierza” zawierał między innymi prawa dotyczące niewolnictwa. Izraelici, którzy właśnie zostali wyzwoleni z koszmaru niewolnictwa, otrzymują teraz instrukcje, jak postępować z własnymi niewolnikami. Niestety w narracji zarówno ST jak i NT wciąż, przewija się wątek ucisku. Dopiero Paweł w liście do Galatów 3:28 napisze: „Nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie.” Konkluzja Pawła umożliwia nam zobaczenie i zrozumienie progresywnego charakteru Bożego objawienia.

Kluczową ideą jest tutaj zrozumienie radyklanego dopasowania się Boga do sytuacji w której znajdowali się ludzie. Idea, że Bóg dostosowuje się lub zniża do działania w tragicznych i brutalnych sytuacjach ludzkich, ma długą, ale niestety kruchą historię w historii teologii chrześcijańskiej. Nie jest powszechnie akceptowana w kręgach ewangelikalnych. Wręcz przeciwnie, często jest stanowczo odrzucana.

Czy inkarnacja nie jest próbą właśnie takiego radykalnego dopasowania się do sytuacji w jakiej znalazł się człowiek? W upadłym świecie być może Bóg czasami przemawia językiem ludzkości, aby do nas dotrzeć. Być może boska dobroć nie zawsze wyraża się poprzez natychmiastowe zniesienie systemu przemocy, ale przez systematyczne redukowanie.

Kodeks przymierza” daleki jest od zniesienia niewolnictwa, jednak Wj 21,4 pokazuje pewne zabezpieczenia i przyznaje niewolnikom wolność po pewnym okresie służby. Bóg spotkał Izraelitów tam, gdzie byli, i stopniowo poprowadził ich ku uzdrowieniu. Świeżo wyzwolony naród powielał struktury dominacji – nie dlatego, że był to Boży ideał, ale dlatego, że niewolnictwo było wszystkim, co znali.

To może pomóc wyjaśnić, choć nie usprawiedliwia, dlaczego świeżo wyzwolony naród mógł powielać struktury dominacji. Izraelici nie znali innej rzeczywistości, do której mogliby się odwoływać, ponieważ znali tylko niewolnictwo. Jak zauważył Frantz Fanon w kontekście kolonializmu, osoby brutalnie traktowane często internalizują logikę swoich ciemiężców, utrwalając cykle kontroli, dopóki nie nauczą się i nie wdrożą nowego sposobu bycia człowiekiem. W tym sensie niewola Izraela w Egipcie mogła być tak zakorzeniona w ich psychice, że kształtowała ich reakcje na prawo, władzę i wspólnotę. W tym przypadku przymierze Boga można interpretować jako zaproszenie do intymności. Bóg spotkał się z nimi w ich psychologicznej rzeczywistości. Czy możliwe, że niewolnictwo było tak głęboko zakorzenione w światopoglądzie Izraelitów, że nie potrafili wyobrazić sobie społeczeństwa bez niego? Może więc prawa dotyczące niewolnictwa miały na celu raczej spotkanie ich tam, gdzie byli i rozpoczęcie powolnego procesu uzdrawiania ich mentalności?

Czarnoskórzy teologowie Howard Thurman (1949) i James Cone (1970), przypominają nam, że niewolnictwo wypacza zaufanie, ale wiara może przywrócić godność i miłość. Trauma ogranicza życie do przetrwania, ale przymierze zaprasza do relacji i wspólnoty. Prawa dotyczące niewolnictwa nie odzwierciedlały pełni sprawiedliwości, ale być może zasiały ziarna wyzwolenia ku sprawiedliwości, którą nagłaśniali prorocy, a Chrystus ucieleśniał w swojej solidarności z uciskanymi. Tak jak tradycje afrykańskiej diaspory przekształciły pamięć o niewolnictwie w pieśni żałobne, oporu i protestu, które do dzisiaj wybrzmiewają w muzyce negro spirituals, tak historia Exodusu wskazuje nam na Boga, który nieustannie próbuje transformować człowieka w stronę wolności. „Kodeks przymierza” pozostawia nas w przestrzeni granicznej, niezdolnych do pełnego zrozumienia tego, co Bóg myśli i robi.

Bóg dał Izraelitom praktyczne wskazówki prawne, aby kształtować sprawiedliwe społeczeństwo. Dotyczyły one prawa własności, kradzieży, krzywdy i zadłużania się, nie tylko w wymiarze prawnym, ale także moralnym. Wszystkie przepisy „kodeksu przymierza” zakorzenione były w miłosierdziu. Chodziło o zapobieganie wyzyskowi, ochronę bezbronnych i powstrzymywanie ludzkiego egoizmu, aby sprawiedliwość i miłość były podstawą społecznych więzi. Centralnym punktem tej wizji było oddawanie Bogu czci: Szabat przypominał Izraelitom o Bogu jako Stwórcy i Odkupicielu, a doroczne święta podtrzymywały pamięć o historii zbawienia i budowały wszystkie inne aspekty życia na podstawie przekonania o Bożej obecności. Dlaczego wszystkie te prawa zostały nadane z tak szczegółową dokładnością? Przez całe pokolenia ludzie ci byli niewolnikami, nigdy nie doświadczyli wyzwolenia, więc potrzebowali szczegółowych wskazówek, jak żyć w świecie, skoro przyzwyczaili się do robienia wszystkiego, co im kazano.

Warto również podkreślić, że wiara to nie tylko sprawa oddawania Bogu czci, ale także sposobu, w jaki żyjemy we wspólnocie. Boże prawodawstwo pokazuje Jego troskę o sprawiedliwość i uczciwość oraz ochronę najsłabszych. Bóg pragnął, aby Jego lud pielęgnował relacje oparte na godności i miłości, a nie na wyzysku. Szabat i święta przypominały, że uwielbianie Boga było fundamentem wszelkiego życia. Również dla nas regularny rytm odpoczynku i upamiętniania w liturgii pozwalają nam skupić nasze serca na łasce Bożej, a nie na naszych własnych wysiłkach. Bóg nigdy nie wzywał swojego ludu, by polegał na własnych wysiłkach, ale na Jego obecności i przywództwie. Tak jak walczył za Izraelitów, tak dziś obiecuje prowadzić nas przez zmagania i wyzwania przed którymi stajemy. Jego cierpliwość wobec Kananejczyków przypomina nam, że Jego sprawiedliwość nigdy nie jest pochopna, lecz zawsze jest artykułowana przy pomocy miłosierdzia. Świętość jest rezultatem bliskiej relacji z Bogiem. Im bliżej z Nim przebywamy, tym bardziej nasze życie naturalnie odzwierciedla Jego sprawiedliwość, miłosierdzie i miłość.

Autor lekcji zwrócił również uwagę na tzw. lex talioni, czyli zasadę „oko za oko”, która pierwotnie miała zapobiegać odwetowi, a nie do niego zachęcać. Z czasem jednak stała się usprawiedliwieniem dla osobistej zemsty. W Kazaniu na Górze Jezus sprostował tę błędną interpretację. Zastanawiam się ile tradycji, które obecnie pielęgnujemy, jest zbudowane na błędnej interpretacji.

Kolejny trudnym tematem naszej lekcji jest zemsta. To, co często nazywamy pragnieniem sprawiedliwości, jest w rzeczywistości pragnieniem zemsty. Kiedy ludzie są pogrążeni w bólu, często nie chcą rozwiązania ani nawet odpowiedzialności; chcą, aby osoba, która zadała im cierpienie, również cierpiała. To nie jest sprawiedliwość. To jest zemsta.

Trudno jest dążyć do sprawiedliwości, gdy przytłaczają nas własne emocje, ponieważ sprawiedliwość wymaga większej łagodności i neutralności, niż te, do których często mamy dostęp w chwilach bólu. W kulturach antycznych, a także obecnie w niektórych wspólnotach plemiennych, każdy negatywny czyn, bez względu czy był świadomy czy nie, musiał być „ukarany”. W księdze Liczb 35 znajduje się opis, w jaki sposób miasta ucieczki miały złagodzić ten zwyczaj, gdy ktoś stracił życie w wskutek wypadku. Komentarz Ellen White na temat wykorzystywania przez Boga miast ucieczki pokazuje, że była ona świadoma w jaki sposób Bóg radykalnie dopasował się do starożytnego zwyczaju wyrażającego ludzką przemoc:

Wyznaczenie tych miast było rozkazem Mojżesza. „Dokąd będzie mógł schronić się zabójca, który zabił człowieka nieumyślnie. I będą one dla was miastami schronienia”, powiedział, „aby zabójca nie zginął, dopóki nie stanie przed zborem na sąd” (Lb 35,11-12). Wydanie takiego miłosiernego postanowienia było niezbędne w czasach, gdy panował stary zwyczaj osobistej zemsty, której mogli dokonać najbliżsi krewni lub bezpośredni spadkobiercy zabitego. W przypadku, gdy wina była bezspornie oczywista, czekanie na urzędową rozprawę sądową nie było konieczne. Mściciel mógł wszędzie ścigać zbrodniarza i uśmiercić go, gdziekolwiek go znalazł. Pan nie uznał za konieczne zniesienie tego zwyczaju w owym czasie, ale wydał zarządzenie zapewniające bezpieczeństwo tym, którzy przypadkowo pozbawili kogoś życia.” (Patriarchowie i Prorocy, s. 382).

Czy naprawdę pragniemy sprawiedliwości – czy chcemy odnowy, odpowiedzialności i uzdrowienia? Czy może pragniemy, żeby ktoś inny cierpiał tak jak my?

Zastanawiam się czy część tego co czytamy w księdze Wyjścia, może odzwierciedlać własną perspektywę autora tej księgi, ukształtowaną przez kulturę, w której żył. Być może chociaż opisane w księdze Wyjścia prawa posuwają sprawy naprzód, to jednak nie ukazują ostatecznego planu Boga na temat sprawiedliwości. Kimkolwiek był autor księgi wierzymy, że pisał pod natchnieniem Boga, ale czy możliwe jest, że filtrował Boże nakazy również przez pryzmat własnego, ograniczonego zrozumienia? Biblia jako księga natchniona zawiera komponent zarówno ludzki jak i boski.

Na „kodeks przymierza” można spojrzeć jeszcze z innej perspektywy. W kontekście kosmicznego konfliktu, jednym z głównych oskarżeń Szatana jest to, że Bóg kontroluje i odbiera wolność. Gdyby Bóg nakazał autorytatywnie zakończyć niewolnictwo bez żadnych pośrednich kroków, mogłoby to wyglądać tak, jak gdyby zmuszał ludzi, nie pozostawiając im miejsca na wybór. Prawdziwa miłość wymaga wolności, a wolność oznacza, że ludzie nadal mogą trzymać się starych systemów, w których dorastali. Zamiast tego, Bóg zdaje się siać ziarna sprawiedliwości i dawać ludziom szansę na wybór zmiany.

Smutne jest to, że zamiast iść naprzód, ludzie często przekręcali te wersety, aby bronić niewolnictwa i innych form ucisku. Na przestrzeni dziejów wykorzystywano fakt, że niewolnictwo jest wspomniane w Biblii, jako pretekst do jego utrzymywania. Ludzie wykorzystywali również inne fragmenty Pisma Świętego, aby usprawiedliwiać wszelkiego rodzaju okropne okrucieństwa w imię Boga. Historia Chama, syna Noego była często wykorzystywana, aby wskazywać na biblijne uzasadnienie rasizmu. Być może nadal przekręcamy Pismo Święte, aby pasowało do naszego własnego, stronniczego światopoglądu, kreując w ten sposób Boga na nasze podobieństwo. Takie nadużycie jest częścią działań wroga, mających na celu zniekształcenie charakteru Boga i utrzymanie ludzi w pułapce systemów zła.

Być może prawdziwe przesłanie Boga zawsze miało na celu pociąganie ludzi ku wolności, ale język, którym się posługujemy przenosi w sobie zarówno nasiona Bożej sprawiedliwości jak również zawiera w sobie znamiona ludzkiej kultury. Jeśli to prawda, to naszym zadaniem jako czytelników, nie jest wyjaśnianie napięcia, ale wsłuchiwanie się w Boże serce miłości i wolności, które jaśnieje, gdy czytamy całą historię odkupienia. Jest to ta sama wolność, którą w pełni dostrzegamy w Chrystusie, który wszedł w ludzkie cierpienie i zerwał wszelkie kajdany. Jak przypomina Paweł: „Chrystus wyzwolił nas, abyśmy w tej wolności żyli” (Ga 5:1).

Podsumowując, można powiedzieć, że takie fragmenty jako „kodeks przymierza” wzywają nas do pokory i starannego czytania i studiowania tekstu. Ostatecznym celem Boga zawsze było wyzwolenie, nawet gdy ludzka kultura czy perspektywa przesłaniały tę wizję, a także wtedy, gdy nasz proces rehabilitacji z traumy spowalnia ten postęp. Jesteśmy również zaproszeni do spojrzenia na naszą współczesną kulturę i zadania sobie pytania: gdzie wciąż błędnie interpretujemy Pismo Święte, aby usprawiedliwić systemy krzywdy? W jaki sposób możemy pozwolić, aby Boża prawda, która objawia wolność i sprawiedliwość dotarła do naszej ograniczonej percepcji? Jeśli wierzymy, że Chrystus przyszedł, aby nas wyzwolić, to jesteśmy tym samym powołani, aby dołączyć do Niego i przekroczyć to co jest wygodne i znajome i żyć w radykalnej wolności Jego miłości.

DO PRZEMYŚLENIA

Dlaczego Bóg tak bardzo pragnie chronić wdowy, sieroty i imigrantów? W jaki sposób twoja wspólnota wiary ucieleśnia – lub nie ucieleśnia – tej Boskiej troski?



W jaki sposób prawa dotyczące hebrajskich niewolników próbują ograniczyć władzę i przywrócić im godność? W jaki sposób interpretować teksty które nadal wydają się wspierać ideę niewolnictwa?

Jak odczytujemy i interpretujemy dzisiaj prawa, które były zdefiniowane dla innej epoki i kultury, a mimo to nadal niosą ze sobą Boski zamiar?

Wj 21:1–32. Dlaczego szczegółowe przepisy tzw. „Kodeksu Przymierza” zostały przekazane ludziom? Dlaczego Bóg mierzy wiarę Izraelitów sposobem, w jaki traktują niewolników, wdowy, sieroty, imigrantów – czyli słabych, którzy mieszkają w pośród nich? W jaki sposób cel Exodusu oraz doświadczenie na Synaju komunikują Boże pragnienie, aby Jego lud był zaangażowany w przekazywaniu doświadczenia wyzwolenia ludziom zmarginalizowanym?

Wj 22:16-23:19. Prawa dotyczące sprawiedliwości społecznej. Jedną z rewolucyjnych innowacji Tory było to, że nakładała ona na Izraelitów moralne zobowiązania wobec ludzi, którzy nie należeli do ich grupy etnicznej, religijnej, rasowej czy narodowej. Ludzie, którzy zostali wyzwoleni z bólu i ucisku, mają do wyboru dwie możliwości: mogą wykorzystać gniew z powodu swojego cierpienia do legitymizacji ucisku innych; albo mogą wykorzystać wspomnienie swojego bólu, aby wczuć się w sytuację innych.

Wj 22,21. Prawo zakazujące wyrządzania krzywdy imigrantom kończy się słowami: „…byliście przychodniami w ziemi egipskiej”. Bóg przedstawia się jako „miłosierny” (Wj 22,27). Jest to ważne stwierdzenie nie tylko dlatego, że jesteśmy zachęcani do naśladowania Boga, ale przede wszystkim dlatego, że nie można tego powiedzieć o Bogu, obserwując jedynie przyrodę. Porządek, plan i inteligencję można zaobserwować w przyrodzie, jednak biorąc pod uwagę całe zło wyrządzone przez człowieka i cierpienia spowodowane przez klęski żywiołowe, bardzo trudno jest zauważyć miłosierny charakter Boga. Dlatego dzieci Boże muszą okazywać współczucie. Mamy tak czynić, ponieważ została nam okazana łaska, gdy byliśmy w największej potrzebie.

Wj 23:20–33. Jaki był pierwotny plan Boga dotyczący zajęcia Ziemi Obiecanej? Jak skuteczne są dwie obiecane przez Boga metody wygnania narodów z Kanaanu? (1) Przerażenie i strach wśród niegodziwych narodów. (2) Zesłanie szerszeni, które miały wypędzić ludzi. Wj 23:29-30. W jaki sposób te wersety stanowią kontekst do lektury Księgi Jozuego (gdzie podbój Kanaanu wydaje się całkowity i stosunkowo łatwy) i potwierdzają Księgę Sędziów (gdzie podbój Kanaanu jest długi i stopniowy)? Dlaczego nie udało się tego osiągnąć nawet za czasów Dawida i Salomona?

Wj 21, 23-25. Jaki jest pierwotny kontekst lex talionis („oko za oko”)? Prawo to często było określane jako prymitywne i barbarzyńskie. „Oko za oko uczyni cały świat ślepym!” (Mahatma Gandhi). Na czym polega różnica między wymierzaniem sprawiedliwości i zemstą? Słowo „zemsta” niezmiennie niesie ze sobą przesłanie moralnie negatywne. W jaki sposób Jezus pokazuje, że Bóg działa zgodnie z zasadami sprawiedliwości dystrybutywnej, a nie odwetowej? Jakie to ma implikacje dla naszego dzisiejszego życia zgodnie z prawem i łaską? Sprawiedliwość dystrybutywna dotyczy sprawiedliwego podziału zasobów, korzyści i ciężarów społecznych, podczas gdy sprawiedliwość odwetowa koncentruje się na sprawiedliwym i proporcjonalnym karaniu przestępców za ich przestępstwa, zapewniając, że otrzymają oni karę.

W prawach, które zostały przekazane Izraelitom na Synaju nie widzimy abstrakcyjnego Boga, który w jakiś sposób unosi się ponad bólem i cierpieniem. Widzimy raczej Boga, który definiuje działania na rzecz uciśnionych i uczy swój lud, na czym polega życie w społeczeństwie. Bóg zaprasza wyzwolonych ludzi, aby byli kapłanami i swoim życiem pokazali światu, jaki jest ich Bóg. Nie polecił on wykonywać swoich wizerunków w drewnie czy kamieniu, ponieważ Bóg posługuje się człowiekiem, aby przedstawić swój wizerunek. Również dzisiaj, jego zaproszenie jest wciąż skierowane do nas, aby tworzyć wspólnotę, która nie jest ukształtowaną przez chciwość, przemoc, nadużycia czy zemstę, ale przez współczucie, sprawiedliwość i troskę o siebie nawzajem.

Jak rozróżnić Boży plan wyzwolenia przedstawiony w Biblii od kulturowych ograniczeń ludzkich autorów?

W jaki sposób cytat z Ga 5:1 — „Chrystus wyzwolił nas, abyśmy w tej wolności żyli” — może kształtować sposób, w jaki czytamy trudne fragmenty i przeżywamy naszą wiarę?







Przygotował Jan Pollok


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz