Każdy z nas w pewnych
chwilach swego życia, być może tuż po odejściu przyjaciela lub kogoś bliskiego,
czuje tę ściskającą w dołku pustkę, to
niewypowiedziane osamotnienie, które ogarnia nas, gdy widzimy, jak kończy się
życie. Kurczymy się w sobie, gdy dziecko
pyta: „Co to znaczy umrzeć?” Wzdragamy się przed mówieniem, a nawet myśleniem o
śmierci. Śmierć jest wspólnym wrogiem wszystkich ludzi. Jak więc brzmią
odpowiedzi na trudne pytania, dotyczące śmierci? Czy ludzie rodzą się tylko po
to, żeby umrzeć? Czy śmierć jest końcem wszystkiego? A może po śmierci istnieje jeszcze życie? Co
dzieje się z tymi, którzy leżą już w grobie? Czy możemy im pomóc? Czy możemy z
nimi rozmawiać ? Czy jeszcze kiedyś spotkamy naszych bliskich, którzy zmarli?
Gdzie faktycznie przebywają umarli? Jezus,
nasz Zbawiciel, odpowiada w Biblii na wszystkie nasze pytania, dotyczące
śmierci, zmartwychwstania i przyszłego życia. By zrozumieć zawartą w Słowie
Bożym rzeczywistą prawdę o śmierci, zacznijmy od początku i przyjrzyjmy się, w
jaki sposób nasz Stwórca nas stworzył. „Ukształtował
Pan Bóg człowieka z prochu ziemi i tchnął w nozdrza jego dech życia. Wtedy stał
się człowiek istotą żywą (w oryginale Hebrajskim: nefesz haja-duszą żyjącą)”-
1Mojż.2,7. Po
połączeniu ze sobą właściwych pierwiastków ziemskich w mózg, kości i ciało
Adama, jego twórcza energia dała życie bezwładnemu kształtowi. Zauważ, iż w
Biblii nie jest powiedziane, że Adam otrzymał duszę – jest raczej mowa o tym, iż
„ człowiek stał się istotą żywą – duszą żyjącą” . Możemy więc napisać „
równanie „ człowieka w taki sposób Proch ziemi + dech życia = dusza żyjąca martwe ciało +
tchnienie Boga = żywa istota
Każdy z nas posiada
ciało, inteligencję, pamięć, zdolność rozumowania, świadomość i wolę.
Mamy własną osobowość i charakter. Stanowimy jednolitą całość, a nie dwa lub więcej połączone ze sobą
samoistne byty. Każdy z nas tak długo, jak oddycha, jest żywą ludzką istotą,
duszą żyjącą. W momencie śmierci dochodzi do odwrócenia twórczego procesu,
opisanego w 1 Mojż. 2,7: „Wróci się proch do ziemi, tak ja nim był, duch zaś
wróci do Boga, który go dał” – Kazn. Sal.
12,7. W Biblii słowa „ dech” i „duch” często używane są zamiennie. Gdy ludzie
umierają, ich ciała stają się „prochem”, a „duch” lub „dech życia” – energia
życia – wraca do Boga, od którego pochodzi. Co więc się dzieje z duszą?
„Jako żyję Ja, mówi panujący Pan… oto dusze wszystkie maje są… Dusza,
która grzeszy, ta umrze ”-Ezech. 18,3.4
(BG).
Dusza umiera! Człowiek żyjący nie jest nieśmiertelny – może
zginąć. Dwa powyższe cytaty wskazują, że równanie jakie ułożyliśmy na podstawie
na podstawie 1Mojż.2,7 po odwróceniu, jak przeczytaliśmy w Kazn.Sal.12,7
odzwierciedla śmierć.
Dusza żyjąca – dech życia = martwa dusza
istota żywa - tchnienie Boga = proch ziemi
Śmierć jest przerwą w życiu, w naszym istnieniu. Ciało
rozpada się w proch, a dech lub duch wraca do Boga. W trakcie życia jesteśmy
żywymi istotami – żyjącymi duszami, ale w stanie śmierci jedynie zwłokami –
duszami martwymi. Lecz, dzięki Bogu, nie na tym kończy się nasza historia. Chrystus daje nadzieję.
Zanim jednak rozpoczniemy dyskusję o tej nadziei, zatrzymajmy się nad pytaniem
:
Co wiedzą umarli ?
Po śmierci
mózg rozpada się, nie może pojmować, rozumieć, czy pamiętać czegokolwiek.
Umarli nie są świadomi niczego, co
dzieje się na ziemi. Nie mają absolutnie żadnego kontaktu z żyjącymi: „ wiedzą
bowiem żywi, że muszą umrzeć, lecz umarli nic nie wiedzą i już nie ma dla nich
żadnej zapłaty, gdyż ich imię idzie w zapomnienie… Używaj życia … bo w krainie
umarłych, do której idziesz, nie ma ani działania, ani zamysłów, ani poznania,
ani mądrości,”- Kazn. Sal. 9,5.9.10. Śmierć jest jakby snem, ale bez marzeń
sennych – faktycznie w Biblii 54 razy śmierć nazywana jest „ snem” . Psalmista
mówi o” śnie śmierci” (Ps.13,4) Jezus także uczył, że śmierć jest snem.
Powiedział kiedyś do uczniów:
„ Łazarz,
nasz przyjaciel, zasnął; ale idę zbudzić go ze snu. Tedy rzekli uczniowie do
Niego: Panie! Jeśli zasnął, zdrów będzie. Ale Jezus mówił o jego śmierci; Oni
zaś myśleli że mówił o zwykłym śnie .Wtedy to rzekł im Jezus wyraźnie: Łazarz
umarł” – Jan 11, 11-14.
Kiedy Jezus
przybył, ciało Łazarza było już w stadium rozkładu, ponieważ zmarł on prze
czterema dniami, ale gdy syn Boży podszedł do grobu, udowodnił, że ożywienie
umarłego jest dla Boga tak łatwe, jest dla nas obudzenie śpiącego człowieka.
Bardzo pocieszająca jest świadomość, że nasi zmarli bliscy „ śpią”, odpoczywają
spokojnie w Jezusie. W śmierci czeka nas cichy, spokojny sen. Boże rozwiązanie
zawsze jest najlepsze. Gdyby było inaczej, to wyobraź sobie pobożną matkę,
która po śmierci idzie do nieba i przypatruje się temu, co się dzieje na ziemi.
Gdyby miała krnąbrnego syna, mogłaby nadal oglądać go jako beznadziejnego
alkoholika czy narkomana, umierające na AIDS. Albo przypuśćmy, że widzi, iż jej mąż, który umarł wcześniej, cierpi
wieczne męki. Zbawienie w takich okolicznościach mogłoby jej sprawić więcej
bólu niż radości. Dzięki Bogu za to, że
śmierć jest głębokim snem.
Bóg nie zapomina
tych, którzy zasnęli!
Śmierć jest
snem, ale nie jest końcem wszystkiego. Przy grobie swojego przyjaciela,
Łazarza, Jezus powiedział so Marty: „Jam jest zmartwychwstanie i żywot. Kto we
mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie” – Jan11,25. Ci, którzy umierają w
Chrystusie, śpią w grobie, ale mają przed sobą świetlaną przyszłość. Nasz
nieskończenie doskonały Stwórca zachowuje kompletny obraz – jeśli wolisz,
możesz powiedzieć zapis DNA – każdej osoby, którą stworzył. Możemy umrzeć i
obrócić się w proch, ale w umyśle Bożym pozostanie wyraźny zapis naszej
indywidualności. Nasze życie jest „Ukryte wraz z Chrystusem w Bogu” ( Kol.3,3). On wyprowadzi nas z grobu tak
pewnie i całkowicie, jak zrobił to z Łazarzem. Gdy Jezus powróci, sprawiedliwi zmarli zostaną wzbudzeni ze snu.
„ A nie chcemy, bracia, abyście byli w
niepewności co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili, jak drudzy,
którzy nie mają nadziei…. Gdyż sam Pan,
na dany rozkaz, na glos Archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw
powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie, potem my, którzy pozostajemy przy
życiu, razem z nimi porwani będziemy w
obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem. Przeto
pocieszajcie się nawzajem tymi słowy” – 1 Tes.4, 13,16 – 18.
Umarli nie są
świadomi upływu czasu. Ci, którzy przyjęli Chrystusa jako swojego zbawiciela, zostaną wzbudzeni ze
snu. Nadzieja zmartwychwstania łączy się z nadzieją domu, który jest przygotowany
dla zbawionych w niebie ( Jan14,2.3). Tam Bóg „ otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie, ani
smutku, ani krzyku, ani mozołu” (Obj.21,4 ). Ci, którzy kochają Boga, nie muszą
bać się śmierci. Jezus ma „ klucze śmierci” ( Obj.1,18 ). Tylko Jezus może
otworzyć grób. Z Chrystusem jest nadzieja: jasna, promienna nadzieja.
Gdy Umiera ktoś bliski
Niektórzy tak
boleśnie odczuwają rozłąkę z ukochaną
osobą, że usiłują nawiązać z nią kontakt. Wtedy łatwo jest ulec wpływom
spirytystycznych mediów lub proroków New Age, którzy utrzymują, że potrafią się
porozumiewać ze zmarłymi. W biblii znajdujemy szczegółowe ostrzeżenia przed
tego rodzaju praktykami:
„ A gdy wam będą mówić: Radźcie się
wywoływaczy duchów i czarowników, którzy szepczą i mruczą, to powiedzcie; czy
lud nie ma się radzić swojego Boga? Czy ma się radzić umarłych w sprawie żywych
„ – Izaj.8,19.
Kiedy
znosimy udrękę z powodu rozłąki z ukochaną
osobą, jedynym wyjściem jest pocieszenie, jakie może dać jedynie Chrystus.
Poświęcenie czasu na kontakt z Chrystusem jest najzdrowszym sposobem na
przetrwanie okresu żałoby. Powoli przyswajamy sobie Jego perspektywę wiecznego życia; Jego
obietnice rozświetlają nasze mroczne myśli. Pamiętaj, że twoi bliscy, którzy
odpoczywają w Jezusie, powstaną w dzień zmartwychwstania, gdy Chrystus powróci.
Dzieci zostaną zwrócone rodzicom. Małżonkowie padną sobie w ramiona. Wszystkie
okrutne, życiowe rozstania utoną we wznoszącym się pod niebo zgiełku radosnych
powitań. Rzeczywiście – „Pochłonięta będzie śmierć w zwycięstwie” (1 Kor.
15,54). Śmierć nie będzie na zawsze królowała na tym świecie. Diabeł, źli
ludzie, śmierć i grób zginą w jeziorze ognistym. „Owe jezioro ogniste, to druga
śmierć „ (Obj.20,14). Dopóki jednak to nie nastąpi, oto kilka prostych wskazówek, pozwalających bez lęku stawić czoło
śmierci:
1.Zaufaj Chrystusowi, On
usunie strach przed śmiercią.
2.Dzięki mocy Ducha Świętego
bądź posłuszny przykazaniom Chrystusa, a będziesz przygotowany do drugiego
życia, w którym nigdy nie umrzesz.
3.Myśl o śmierci jako o
krótkim śnie, z którego obudzi cię głos Jezusa podczas powtórnego przyjścia.
4.Ciesz już teraz Bożą obietnicą
niebiańskiego domu.
Gdy Chrystus
wkroczy w nasze życie, serce wypełni jego Boski pokój. On powiedział:
„ Pokój zostawiam wam, mój pokój daję
wam… niech się nie trwoży serce wasze i niech się nie lęka - Jan 14,27”
W Chrystusie mamy
nadzieję życia wiecznego. On jest zmartwychwstaniem i żywotem (patrz. Jan
11,25) i obiecuje: „Ja żyję i wy żyć będziecie”
( Jan 14,19). Gdy Jezus powróci, da nam nieśmiertelność. Nigdy więcej
nie będziemy żyć w cieniu śmierci, ponieważ będziemy mieli wieczne życie. Czy
odkryłeś już tą wielka nadzieję, której możesz się uchwycić w najciemniejszych chwilach życia? Jeśli Dotąd nie przyjąłeś Jezusa jako swojego Zbawiciela, czy nie chciałbyś zrobić tego
teraz? Powiedz Bogu: „ Boże, Ojcze żywych i umarłych, wdzięczny jestem za Twoją
sprawiedliwość i miłosierdzie w
postępowaniu ze słabymi, śmiertelnymi istotami ludzkimi. Kocham cię, i tęsknię
za dniem, kiedy dzięki Twojej łasce otrzymam nieśmiertelność wraz ze wszystkimi
Twoimi dziećmi. Pomóż mi zaufać Ci zupełnie i całym sercem wierzyć Biblii.
Proszę Cię o to w imieniu Jezusa. Amen”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz