czwartek, 15 października 2015

PIECZĘĆ BOŻA I ZNAMIĘ ZWIERZĘCIA


Lekcja 7 - PIECZĘĆ BOŻA I ZNAMIĘ ZWIERZĘCIA
Wprowadzenie
Dz. 5,29: "Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi".
W Biblii opisanych jest wiele kryzysów religijnych z przeszłości, kiedy posłuszeństwo przykazaniom Bożym było wystawiane na publiczną próbę i podejmowane były decyzje dotyczące życia i śmierci, zaś pomiędzy tymi, którzy służyli Bogu, a tymi, którzy Mu nie służyli, zarysowywała się wyraźna linia podziału.
Przykłady:
Pascha w Egipcie (II Mojż. 12,1-23)
złoty cielec (II Mojż. 32,26)
góra Karmel (I Król. 18,21)
piec ognisty (Dan. 3,13-18)
Choć kryzysy te były poważne i odegrały znaczącą rolę w dziejach świata, to jednak bledną wobec ostatniego, najzacieklejszego starcia prawdy z błędem, tuż przed powtórnym przyjściem Jezusa.
Objawienie Jana opisuje dwa ogólnoświatowe ruchy w dniach ostatecznych - jeden inspirowany przez Boga, a drugi przez szatana - które podzielą mieszkańców ziemi na dwa obozy i doprowadzą do największego kryzysu religijnego w dziejach świata. Boży ruch będzie oznaczał wierzących z "pieczęcią Bożą", a przepowiedziany jest w Obj. 7,1-3. Ruch szatański będzie umieszczał na swoich uczestnikach "znamię zwierzęcia", a przepowiedziany jest w Obj. 13,15-17.
Objawienie Jana raz po raz odnosi się do tego ostatniego starcia między pieczęcią Bożą a znamieniem zwierzęcia. Będzie to ostatnia, publiczna próba wierności dla mieszkańców ziemi. Najwspanialsze błogosławieństwa niebios są obiecane tym, którzy przyjmą pieczęć Bożą (Obj. 7,15-17; 14,1-4), zaś najstraszniejsze ostrzeżenie jest skierowane do tych, którzy przyjmują znamię zwierzęcia (Obj. 14,9-11; 16,1-2).
Dzięki Bogu, nie musimy wkroczyć w ten ostatni wielki kryzys nieprzygotowani. Przywilejem każdego chrześcijanina jest dowiedzieć się z Biblii, na czym będzie polegała ta próba, oraz przygotować się na nią, podejmując już dzisiaj decyzję, po której stronie stanąć.
Omówienie
Gdy mówimy o pieczęci Bożej i znamieniu zwierzęcia, mówimy o starciu dwóch przeciwnych sobie sił. Jeśli zidentyfikujemy jedną z nich, będziemy mieli klucz do zidentyfikowania drugiej. Tak więc najpierw ustalmy, czym jest pieczęć Boża.
1. CZYM JEST "PIECZĘĆ BOŻA"?
Szósty rozdział Objawienia Jana kieruje naszą uwagę ku dniowi Bożego gniewu i zadaje badawcze pytanie: "Któż się może ostać?" (Obj. 6,17).
Siódmy rozdział Objawienia Jana odpowiada na to pytanie, wskazując grupę ludzi, którzy w czasie ostatecznym otrzymują Boży ochronny znak - "pieczęć Bożą" - dzięki czemu mogą się ostać bez szkody w dniu gniewu Bożego.
Jak możemy zidentyfikować tę ochronną "pieczęć"?
Trzy elementy pieczęci
Pieczęć jest znakiem władzy i jest używana przez przywódców i urzędników do zatwierdzania dokumentów stanowiących pewne prawa i zasady albo przepisy wykonawcze, a także umowy. Zawiera imiętytuł (urząd) i nazwę terytorium, na którym prawodawca sprawuje władzę.
Typowa pieczęć królewska
Pieczęć Grzegorza VI, króla Anglii. Zwróć uwagę na trzy elementy:
Imię: Grzegorz VI
Tytuł: Król
Terytorium: Wielka Brytania i dominia.
Pieczęć Boża
Czwarte przykazanie, zapisane przez samego Boga i umieszczone w samym środku dekalogu, zawiera wszystkie trzy elementy pieczęci:
Imię: "Jahwe, twój Bóg"
Tytuł: "Stwórca"
Terytorium: "Niebo i ziemia"
Uwaga: Biblia wyraźnie świadczy, iż niedbałe, powierzchowne świętowanie soboty - jedynie formalne i legalistyczne - nie ma nic wspólnego z "pieczęcią Bożą". Dzień sabatu sam w sobie jest tylko jednostką czasu, a nie "pieczęcią". Boża "pieczęć" ma głębszy sens - jest wpisaniem przykazań Bożych w uległe serce, prawdziwie nawrócone, przez wewnętrzne działanie Ducha Świętego (Ef. 1,13; 4,30; Hebr. 10,15-16; Ezech. 36,26-27; 20,12.20). "Pieczęć Boża" jest więc pieczęcią charakteru, utrwalonym nastawieniem serca i woli, zgodnym z objawioną wolą Bożą. Jest przywróceniem utraconego "podobieństwa do Boga", jakie człowiek posiadał w Edenie. Jednak to dobrowolne, wewnętrzne przyjęcie "pieczęci" Ducha Świętego będzie nieodzownie objawiać się w życiu poprzez posłuszeństwo Bożym przykazaniom (Jan 14,15; II Tym. 2,19; Obj. 14,12). Zwłaszcza w kontekście czasów ostatecznych, kiedy autorytet Boga jako Stwórcy jest powszechnie kwestionowany i lekceważony, a Boże przykazania są otwarcie odrzucane, publiczne świętowanie sabatu staje się znakiem wyróżniającym, czyli "pieczęcią" tych, którzy oddają cześć Bogu jako "Stwórcy nieba i ziemi".
James G. Murphy napisał: "Ten, kto właściwie świętuje sabat, wyznaje tym samym wiarę w autentyczność historii związanej z genezą sabatu, a więc wierzy w dzieło stworzenia nieba i ziemi oraz w Stwórcę, który po ukończeniu tego dzieła odpoczął siódmego dnia. Sabat staje się więc znakiem, przez który ludzie wierzący w historyczne objawienie wyróżniają się spośród tych, którzy wymazali te wielkie fakty ze swej świadomości (zob. II Mojż. 31,15). (...) Tak więc świętowanie sabatu staje się cechą charakterystyczną tych, którzy pamiętają o początkach ludzkości i czczą Boga Jahwe, Boga objawionego w historii, który objawiał się człowiekowi od początku jako Bóg miłości. (...) Dzieło stworzenia jest podstawą Bożego prawa do panowania nad stworzeniem oraz posłuszeństwa wszystkich inteligentnych istot wobec Boga. Stworzenie człowieka zostało upamiętnione w czwartym przykazaniu. Tak więc zawiera ono źródło Bożego autorytetu i ludzkiego obowiązku wobec Boga" (Commentary on the Book of Exodus, s. 143-144).
2. CZYM JEST "ZNAMIĘ ZWIERZĘCIA"?
"Zwierzę" z trzynastego rozdziału Objawienia Jana zostało przez nas zidentyfikowane w lekcji 46. jako papiestwo. Tak więc "znamię zwierzęcia" musi być jakimś szczególnym znakiem papieskiego autorytetu - jakimś szeroko akceptowanym papieskim ustanowieniem, bezpośrednio sprzeciwiającym się "pieczęci Bożej". Nie ma wątpliwości co do znaczenia tego "znaku" papieskiej władzy. Nakaz świętowania niedzieli - zamiast soboty Pańskiej - nosi wszelkie cechy "znamienia zwierzęcia", zewnętrznego, publicznego znaku uległości wobec papieskiego autorytetu.
Uwaga: W świetle tego, czego uczyliśmy się o wewnętrznej i duchowej naturze "pieczęci Bożej", "znamię zwierzęcia" musi także być czymś głębszym niż zewnętrznym i powierzchownym zachowywaniem jakiegoś dnia odpoczynku. Ten "znak" musi być także znakiem charakteru, utrwalonym nastawieniem serca i woli, zdecydowanie przeciwnym objawionej woli Bożej. W kontekście ostatniego wielkiego kryzysu, gdy dostępne będzie pełne światło prawdy o sabacie jako znaku lojalności wobec Stwórcy, ci, którzy odrzucą to światło i będą zachowywać niedzielę, w ten sposób otwarcie wyrażą swój sprzeciw wobec prawa Bożego. Świętowanie niedzieli stanie się więc znakiem wyróżniającym tych, którzy w głębi serca dobrowolnie wybrali odrzucenie autorytetu Boga i postanowili podporządkować się autorytetowi człowieka. Tego rodzaju ludzie będą odzwierciedlali w swych charakterach podobieństwo do szatana, a nie do Boga!
3. CZY KOŚCIÓŁ PAPIESKI UWAŻA NIEDZIELĘ ZA SZCZEGÓLNY "ZNAK" SWOJEJ RELIGIJNEJ WŁADZY?
Cztery poniższe cytaty odpowiadają na to pytanie.
"Pytanie: Jak dowiedziesz, że Kościół [katolicki] ma moc ustanawiać święta i dni święte?
Odpowiedź: Przez fakt zmiany soboty na niedzielę, którą to zmianę honorują protestanci; w ten sposób przeczą samym sobie, bo ściśle świętując niedzielę, lekceważą większość innych świąt ustanowionych przez ten sam Kościół" (Henry Tuberville, An Abridgement of Christian Doctrine, s. 58, Nowy Jork 1833).
* * *
"Pytanie: Czy istnieje jakiś inny sposób, by dowieść, że Kościół [katolicki] ma prawo ustanawiać święta i przykazania?
Odpowiedź: Gdyby Kościół nie miał takiej władzy, nie mógłby uczynić tego, z czym zgadzają się niemal wszyscy współcześni teolodzy - nie mógłby ustanowić świętowania niedzieli, pierwszego dnia tygodnia, zamiast świętowania soboty, siódmego dnia - gdyż zmiana ta nie ma żadnego uzasadnienia w Piśmie Świętym" (Stephen Keenan, The Controversial Catechism, s. 124-125, Londyn 1896).
* * *
W 1895 roku J.F. Snyder z Bloomington (stan Illinois, Stany Zjednoczone) napisał do kardynała Gibbonsa, zadając pytanie: "Czy Kościół Rzymskokatolicki uważa dokonanie zmiany dnia odpoczynku z siódmego na pierwszy dzień tygodnia za znak swojej władzy?" Przez swego sekretarza kardynał udzielił następującej odpowiedzi: "Oczywiście, Kościół Rzymskokatolicki uważa to za swoje dokonanie. Nie może być inaczej, bowiem w tamtych czasach nikt nie mógłby dokonać czegoś takiego w sprawach duchowych, kościelnych i religijnych bez zgody Kościoła Rzymskokatolickiego. To dokonanie jest znakiem kościelnej władzy i autorytetu w sprawach religijnych. - H.F. Thomas, sekretarz kardynała".
* * *
Pod względem doktrynalnym, najbardziej autorytatywnym soborem Kościoła Rzymskokatolickiego był Sobór Trydencki (1545-1563), zwołany, by określić "nauki Kościoła w odpowiedzi na herezje protestantów" (Catholic Encyclopaedia, t. XV, art. "Trydent", s. 30). Na tym ważnym soborze długo i żywiołowo dyskutowano kwestię autorytetu Kościoła rzekomo przewyższającego autorytet Biblii. Kwestia ta nie została rozstrzygnięta aż do ostatniej sesji soboru, a argumentem, który przechylił szalę na stronę tradycji, była zmiana dnia odpoczynku. Ten akt nazwano ostatecznym dowodem, iż autorytet Kościoła katolickiego jest ponad autorytetem Biblii!
"Wreszcie, podczas ostatniej sesji, w styczniu 1562 roku, pozbyto się ostatnich skrupułów. Arcybiskup z Reggio zabrał głos, otwarcie oświadczając, iż tradycja stoi ponad Pismem Świętym. Autorytet Kościoła nie może być skrępowany przez autorytet Pisma Świętego, bowiem Kościół zmienił dzień odpoczynku z soboty na niedzielę, nie z rozkazu Chrystusa, ale na mocy własnego autorytetu. W ten sposób rozwiano ostatnie złudzenia i oświadczono, że tradycja nie odnosi się jedynie do historii Kościoła, ale do ciągłego natchnienia obecnego w Kościele" (Heinrich Julius Holtzman, Canon and Tradition, s. 263).
4. CZY ZMIANA DNIA ODPOCZYNKU DOKONANA PRZEZ KOŚCIÓŁ RZYMSKOKATOLICKI JEST POWAŻNĄ SPRAWĄ?
Nie człowiek, ale jedynie Bóg może decydować w tej kwestii. Jego Słowo rozwiązuje tę sprawę ostatecznie. Ton ostrzeżenia i surowość kary wskazują, jak poważnie Bóg podchodzi do tej sprawy:
Obj. 14,9-11: "Czyste wino gniewu Bożego".
Nikt rozsądny nie może czytać tych słów i twierdzić, że jest to sprawa małej wagi. Wersety te zawierają najuroczystsze ostrzeżenie przekazane w Biblii. Oczywiste jest, że ów niegodziwy postępek papiestwa wzbudził najgłębsze oburzenie w niebie.
Wystarczy chwilę się zastanowić, by zrozumieć, dlaczego tak się stało. Zmiana dnia odpoczynku jest najzuchwalszym wyzwaniem rzuconym przez człowieka Bogu!
Jeśli przestępstwem jest uzurpowanie sobie kompetencji należących do innego człowieka, jeżeli zdradą jest sprzeciwianie się prawom ustanowionym przez ziemskich władców, to jaką miarą można zmierzyć tę niewiarygodną zuchwałość, z jaką śmiertelni ludzie odważyli się naruszyć prawo niebios i uzurpować sobie kompetencje należące wyłącznie do Boga?
W tym świetle, zagadnienie soboty i niedzieli to nie tylko sprawa tego czy innego dnia, ale raczej kwestia autorytetu - z jednej strony, autorytetu śmiertelnego człowieka, a z drugiej strony, autorytetu Stwórcy. To czyni ją kwestią życia i śmierci!
Pomyślmy o naszej fladze narodowej. Co czyni ją szczególną? Można ją zrobić z podobnego materiału, z jakiego robi się ściereczki do naczyń. Dlaczego więc flagę traktujemy inaczej niż przedmioty codziennego użytku? Ponieważ jest ona symbolem autorytetu naszego narodu! Szacunek dla flagi oznacza szacunek dla autorytetu, który ona reprezentuje. Brak szacunku dla flagi jest jednoznaczny z brakiem szacunku dla tegoż autorytetu.
Odnieśmy to do soboty. Jest to część czasu - takiego samego czasu jak pozostałe sześć dni tygodnia. Co czyni go szczególnym? Co czyni go świętym? Bóg "uświęcił" go, czyli odłączył do szczególnego użytku. Jest on wybranym "znakiem" czy "pieczęcią" Stwórcy, symbolem Jego autorytetu.
Jeśli żołnierz dobrowolnie, publicznie wdepcze flagę w błoto i odda honory obcej fladze, to czy nie będzie oskarżony o zdradę? Podobnie człowiek, który dobrowolnie wywyższa niedzielę i lekceważy sobotę, jest winny zdrady przeciwko Bogu!
Podsumowanie
Pozostaje ostatnie pytanie: Po czyjej stronie staniemy w wielkim ostatnim konflikcie między prawdą a kłamstwem?
Najprostszym sposobem odpowiedzenia na to pytanie, jest udzielenie odpowiedzi na inne: Po czyjej stronie stanąłby Jezus? Gdyby był dzisiaj na ziemi, jakie stanowisko zająłby wobec wyłomu dokonanego w prawie Bożym - czy przyłączyłby się do tych, którzy poszerzają ten wyłom, czy do tych, którzy starają się go naprawić? A może zająłby stanowisko bierne, neutralne?
Hebr. 13,8: "Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam i na wieki".
Gdyby Jezus żył dzisiaj na ziemi, opowiedziałby się za tym, za czym opowiadał się dwa tysiące lat temu. Stanąłby w obronie podeptanego prawa Bożego. Stałby się nieustraszonym naprawiaczem wyłomu. Nie ma większego zaszczytu dla nas, niż stanąć ramię w ramię z Nim i pracować na rzecz zakończenia tego świętego dzieła!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz