wtorek, 8 grudnia 2015

DOBRY PASTERZ

„Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, kto nie wchodzi przez drzwi do owczarni, lecz w inny sposób się tam dostaje, ten jest złodziejem i zbójcą” (J 10,1)
W czasie dokonywania dzieła obdarowania ślepego człowieka wzrokiem, Dobry Pasterz wszedł w konflikt z fałszywymi pasterzami. Ci ludzie pragnęli utrzymać kontrolę nad trzodą, nie po to, by owcom dobrze się powodziło, ale chodziło im o wpływ, który zapewniała im ta pozycja. Byli oni jedynie najemnikami, dbającymi jedynie o zysk, jaki zapewniał im sprawowany urząd, a ignorującymi własne obowiązki i odpowiedzialność.
Jest tylko jedna droga na której można stać się prawdziwym pasterzem, a polega ona na przyjęciu życia Chrystusa. Nie polega to jednak jedynie na przyznaniu racji temu, co mówi Pan. Życie Chrystusa jest tak samo realne, jak nasze fizyczne życie – w rzeczywistości to jedynie dzięki Jego życiu my w ogóle żyjemy. Nasze życie nie jest tym, co wyrażamy słowem, uczynkiem i myślą. Życie Chrystusa jest po prostu tym, kim On sam jest w każdym szczególe. Ktokolwiek otrzymał życie Jezusa, będzie żył tak jak On – w myśli, słowie i uczynku. Komukolwiek brakuje czegoś z tego życia, popełnia grzech, który sam w sobie jest brakiem chwały Bożej (Rz 3,23). Komukolwiek brakuje chwały Bożej, niezależnie od tego jakie zajmuje stanowisko, tym samym żyje grzesznym życiem. Lecz Jezus przyszedł by wybawić swój lud z grzechów ich, czyli przyszedł, abyśmy mogli w naszym życiu być napełnieni całą pełnią Bożą i by nie brakowało nam Jego chwały. Zatem nasze własne myśli, słowa i czyny nie mają prawa się objawiać. „Bo jeśli wrośliśmy w podobieństwo Jego śmierci, wrośniemy również w podobieństwo Jego zmartwychwstania ... oddawajcie siebie Bogu jako ożywionych z martwych, a członki swoje Bogu na oręż sprawiedliwości” (Rz 6,5.13)
Jezus wyraził się bardzo jasno. Pasterz, który żyje sam dla siebie, w żadnym przypadku nie będzie mógł rozwinąć się tak, aby być prawdziwym pasterzem. Coś takiego nigdy w nim nie zaistnieje. Polecenie dane ludziom, zawarte w Iz 55,7, nie mówi o tym, aby ćwiczyć i dyscyplinować swoje własne myśli, ale o tym, by je porzucić. Niech bezbożny porzuci swoją drogę. Chrystus jest drogą żywą i nikt nie wchodzi do owczarni inaczej jak przez tę drogę. Chrystus nie przyszedł po to, aby zjednoczyć się z ludźmi w ich dążeniach, ale przyszedł, by wybawić ich od nich samych. Światłość nie brata się z ciemnością. Wszędzie widać pasterzy karmiących trzodę swoimi własnymi słowami. Nie utożsamiają się oni we właściwy sposób z Chrystusem, ale forsują własne JA. Chrystus mówi o nich: „złodzieje i zbójcy”. Tylko ten, kto pozbył się własnych dążeń i pozwala w całej rozciągłości prowadzić się „zamysłem Pańskim”, może sycić trzodę niesamolubną, podobną do Chrystusowej, tkliwością.
Jeśli jesteśmy trzodą Chrystusową, kiedy Jego życie jest w nas, mamy również obowiązek być pasterzami dla innych po to, aby i oni mogli przejść przez drzwi. „Kto zaś wchodzi przez drzwi, jest pasterzem owiec” (J 10,2). Zatem odpowiedzialność spoczywa na każdej duszy. Nie możemy powtarzać za Kainem – chyba że podzielamy jego ducha i jego los – „Czyż jestem stróżem brata mego?” (Rdz 4,9). Albo będziemy gromadzić z Chrystusem, albo będziemy rozpraszać. Albo będziemy prawdziwymi pasterzami, albo fałszywymi.
Podobieństwo zachodzące pomiędzy Głównym Pasterzem a podpasterzami nie powinno uwzględniać żadnych wyjątków. Dobry pasterz życie swoje daje za owce, a ci, którzy dzielą Jego życie, chętnie oddadzą swoje. Pan obiecuje wszystkim, którzy mają udział w Jego cierpieniach, że będą dzielić Jego radość. Przez nich właśnie objawi się On doskonale swojej trzodzie. „Ja jestem dobry pasterz i znam swoje owce, i moje mnie znają. Jak Ojciec mnie zna i Ja znam Ojca” (J 10,14-15). Bliskość pomiędzy Chrystusem a Ojcem przedstawia obraz zażyłych związków, które Chrystus ustanowi pomiędzy sobą a swoją trzodą. Tak, jak Oni dwaj są jedno, tak jego owce będą jedno, zarówno z Nim, jak i same ze sobą. Kiedy to stanie się rzeczywistością, wtedy odniosą sukces w zdobywaniu dusz. Pan będzie mógł objawić się przez nich, jako prawdziwy Pasterz i będzie mógł dzięki ich pracy sprowadzić z powrotem owce, które są poza owczarnią tak, że w końcu będzie jedna owczarnia i jeden pasterz!
E.J.Waggoner „Komentarz do Ewangelii Jana”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz