wtorek, 31 sierpnia 2021

Idź i odtąd już nie grzesz

 

 Jana 8:1-5.10-11

A Jezus udał się na Górę Oliwną. I znowu rano zjawił się w świątyni, a cały lud przyszedł do niego; i usiadłszy, uczył ich. Potem uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili kobietę przyłapaną na cudzołóstwie, postawili ją pośrodku i rzekli do niego: Nauczycielu, tę oto kobietę przyłapano na jawnym cudzołóstwie. A Mojżesz w zakonie kazał nam takie kamienować. Ty zaś co mówisz? (…) A Jezus podniósłszy się i nie widząc nikogo, tylko kobietę, rzekł jej: Kobieto! Gdzież są ci, co cię oskarżali? Nikt cię nie potępił? A ona odpowiedziała: Nikt, Panie! Wtedy rzekł Jezus: I Ja cię nie potępiam: Idź i odtąd już nie grzesz

 

Jaki jest kontekst tej sytuacji? Było to podczas żydowskiego święta namiotów. „A gdy już minęła połowa świąt, wstąpił Jezus do świątyni i nauczał” (Jana 7:14). Żydzi (faryzeusze i uczeni w Piśmie, czyli przywódcy religijni) próbowali zdeprecjonować Jezusa jako Nauczyciela i w ten sposób podważyć przekonanie wielu Żydów o tym, że Jezus jest Mesjaszem. Próbowali wykazać, że Jezus nie może mieć wiedzy potrzebnej do tego, aby nauczać, ponieważ nigdy nie był uczniem rabinackiej szkoły. „Skąd ta jego uczoność, skoro się nie uczył?” (7:15). Uważali też, że odrzucenie przez nich nauk Jezusa dodatkowo przekona ludzi o tym, że Jezus nie jest Mesjaszem.  Czy kto z przełożonych lub z faryzeuszów uwierzył w niego?” (7:48). Odbyła się też nieudana próba pojmania Jezusa. „I starali się go pojmać, lecz nikt nie podniósł na niego ręki, gdyż jeszcze nie nadeszła jego godzina” (7:30)

Jaki był główny cel tej prowokacji? Nauki Jezusa stały w wyraźnej sprzeczności z naukami faryzeuszy. Bóg o jakim Jezus opowiadał ludziom był inny od tego boga, o którym opowiadali faryzeusze. Dlatego faryzeusze ze wszystkich sił próbowali wykazać, że to ich wizja Boga jest prawdziwa, a Jezus nie ma racji. Wszystkie wcześniejsze próby skończyły się dla nich niepowodzeniem. Było to powodem ich coraz większej frustracji i z coraz większą zaciekłością chcieli wykazać swoją wyższość nad Jezusem, a tym samym zmniejszyć wpływ Jezusa na ludzi. Docelowo chcieli w ten sposób uzyskać przychylność ludu, aby lud poparł ich chęć zabicia Jezusa. Przyprowadzając do Jezusa kobietę, która popełniła cudzołóstwo, chcieli postawić Jezusa w sytuacji bez wyjścia. Wydawało się im, że niezależnie od tego jakiej odpowiedzi udzieli im Jezus, oni będą zwycięzcami, a Jezus przegra.

Jaka była podstawowa kwestia, którą chcieli przedstawić Żydzi? Chodziło tu o sprawiedliwość, o to w jaki sposób Bóg ocenia i osądza ludzi. Czym jest grzech? Jakie są konsekwencje grzechu? W jaki sposób człowiek może uniknąć konsekwencji grzechu? W każdej z tych kwestii Żydzi stali w opozycji do Jezusa.

Sprawiedliwość. Jezus opowiadał ludziom o Bogu, który kocha wszystkich ludzi, i jest Bogiem miłosiernym, chętnie wybaczającym grzechy. „Panie, Panie, Boże miłosierny i łaskawy, nieskory do gniewu, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący łaskę dla tysięcy, odpuszczający winę, występek i grzech, nie pozostawiający w żadnym razie bez kary, lecz nawiedzający winę ojców na synach i na wnukach do trzeciego i czwartego pokolenia!”. [„nawiedzający winę ojców” nie oznacza karania, ale szczególną troskę nad tymi, którzy noszą na sobie konsekwencje grzechów swoich przodków, przekazane im przez duchowe DNA]. W Bożej sprawiedliwości najważniejsze jest to, aby człowiek odwrócił się od swoich grzechów i stracił zainteresowanie grzechem. Żydzi wierzyli w sprawiedliwość, która ocenia ludzi według ich uczynków, ale nie bada ich motywacji. Uważali, że zbawienie dostępne jest tylko dla tych, którzy zachowują sakralną czystość, a ci, którzy są skalani grzechem są już skazani na śmierć. Dla Żydów składanie ofiar było sposobem na oczyszczenie, ale tylko zewnętrzne, ponieważ nie czuli potrzeby oczyszczenia własnych serc. Byli tak przywiązani do swojej koncepcji sprawiedliwości, że byli gotowi pouczać Boga, o czym Bóg powiedział im w Księdze Ezechiela: „A wy mówicie: Nie jest słuszne postępowanie Pana. Słuchajcie więc, domu izraelski! Alboż moje postępowanie nie jest słuszne? Czy nie raczej wasze postępowanie jest niesłuszne?”

Grzech. Według Żydów grzech to fizyczny czyn będący złamaniem Bożych przykazań. Według Jezusa grzech powstaje w sercu i umyśle. „A Ja wam powiadam, że każdy kto patrzy na niewiastę i pożąda jej, już popełnił z nią cudzołóstwo w sercu swoim” (Mt 5:28). Ponadto Żydzi uznawali za grzech takie czyny, które według Jezusa nie były grzechem. Na przykład uważali oni za grzech nieprzestrzeganie rabinicznych wymagań, chociaż nie miały one biblijnego uzasadnienia. Z kolei Jezus wskazywał na takie myśli i uczucia, które są grzechem, ale Żydzi nie uznawali takich myśli i uczuć za grzech. „Słyszeliście, iż powiedziano: Oko za oko, ząb za ząb. A Ja wam powiadam: Nie sprzeciwiajcie się złemu, a jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi” (Mt 5:38-39). Dla Żydów grzechem był jakikolwiek kontakt z ludźmi uznanymi przez nich za nieczystych, a Jezus nie tylko nie unikał takich kontaktów, ale często przebywał z takimi ludźmi. Według Żydów każdy miał prawo do zemsty, Jezus odbierał im to prawo. „Słyszeliście, iż powiedziano: Będziesz miłował bliźniego swego, a będziesz miał w nienawiści nieprzyjaciela swego. A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5:43-45). Według Żydów Bóg nakazał im kochać tylko ich braci, ludzi wierzących w Boga tak samo, jak oni; a jednocześnie ten sam Bóg nakazał im nienawidzić tych, którzy nie są ich braćmi w wierze. Jezus rozszerzył obowiązek miłości na wszystkich ludzi, a jednocześnie wskazał, że jakakolwiek nienawiść do ludzi jest sprzeczna z Bożym prawem.

Konsekwencje grzechu. Według Żydów każdy grzech jest związany z karą za grzech. Żydzi wierzyli, że Bóg karze ludzi za ich grzechy, ale niektóre grzechy są tak duże, że Bóg poprzez Mojżesza nakazał im zabijanie tych ludzi, którzy popełnili tego rodzaju grzechy. „I przemówił Pan do Mojżesza tymi słowy: Powiedz do synów izraelskich: Ktokolwiek z synów izraelskich i z obcych przybyszów mieszkających w Izraelu odda kogoś ze swego potomstwa Molochowi, poniesie śmierć; miejscowa ludność ukamienuje go” (Kpł 20:1-2). Żydzi uważali, że Bóg nie tylko powiedział im o śmierci grzesznika, ale też wskazał im w jaki sposób grzesznik ma zginąć – ma zostać przez nich zabity, na przykład ukamienowany. „Mężczyzna, który cudzołoży z żoną swego bliźniego, poniesie śmierć, zarówno cudzołożnik jak i cudzołożnica” (Kpł 20:10). Żydzi uważali też, że Bóg może karać ludzi za grzechy chorobami. „A przechodząc, ujrzał człowieka ślepego od urodzenia. I zapytali go uczniowie jego, mówiąc: Mistrzu, kto zgrzeszył, on czy rodzice jego, że się ślepym urodził?” (Jana 9:1-2).  Uważali też, że karą za grzechy może też być utrata majątku lub stanowiska. W taki sposób przyjaciele tłumaczyli Hiobowi przyczynę jego nieszczęść. „Przypomnij sobie, kto kiedy, będąc niewinny, zginął, albo gdzie ludzie prawi byli wytępieni! Jak daleko spojrzeć, ci, którzy orali bezprawie i rozsiewali zło, zawsze je zbierali. Od tchnienia Bożego giną, od powiewu jego gniewu niszczeją” (Hi 4:7-9). Zdrowie, dobrobyt i powodzenie w życiu odbierali jako nagrody od Boga, a choroby, biedę i nieszczęścia spadające na człowieka, jako karę za grzechy. Jezus nauczał ludzi o Bożym miłosierdziu, wyjaśniał ludziom, że Bóg odpuszcza ludziom ich grzechy. Jezus wskazywał na choroby, nieszczęścia i śmierć jako skutek grzechu, a nie karę za grzechy. Żydzi straszyli ludzi wieczną śmiercią, Jezus dawał ludziom nadzieję na wieczne życie.

Uniknięcie śmierci jako konsekwencji grzechu. Według Żydów jedynym sposobem na uniknięcie kary za grzech było zachowywanie czystości oraz składanie określonych przepisami ofiar. Uważali, że samo złożenie ofiary jest wystarczające do tego, aby Bóg wybaczył grzechy, a grzesznik uniknął w ten sposób kary. Jezus wskazywał na inny sposób uniknięcia konsekwencji grzechów. To upamiętanie i odwrócenie się od grzechu. „Gdy bezbożny odwróci się od wszystkich swoich grzechów, które popełnił, i będzie przestrzegał wszystkich moich przykazań, i będzie wykonywał prawo i sprawiedliwość, na pewno będzie żył, nie umrze. Nie będzie mu się przypominać żadnych jego przestępstw, które popełnił, będzie żył przez sprawiedliwość, którą się kierował” (Ez 18:21-22)

 

Narastający konflikt między żydowskimi przywódcami a Jezusem był wynikiem dumy religijnych liderów Izraela. Nie mogli się oni pogodzić z tym, że ktoś spoza ich środowiska, ktoś, kto nie ma takiego wykształcenia jak oni, ktoś, kto nie ma takiej wiedzy jak oni, może być Bożym posłańcem. Uważali, że to niemożliwe, aby Bóg, który przecież ich wybrał, mógł wykorzystywać kogoś spoza nich do kierowania ludem Bożym. Uważali się za jedynych, legalnych pośredników między Bogiem a ludem. Uważali się tym samym za specjalną, uprzywilejowaną grupę. Uważali tym samym, że obrona ich pozycji jest obroną porządku ustanowionego przez Boga i dlatego mogą używać sposobów, które nie do końca są zgodne z Bożym Prawem.

A teraz wróćmy do momentu, gdy Żydzi, po przyprowadzeniu do Jezusa cudzołożnicy, powiedzieli:

Nauczycielu, tę oto kobietę przyłapano na jawnym cudzołóstwie. A Mojżesz w zakonie kazał nam takie kamienować

Faryzeusze zwrócili się do Jezusa używając tytułu Nauczyciel. To pokazuje, że kwestia nauczania była jednym z powodów ich intrygi. Na samym początku podkreślili, że Jezus jest nauczycielem, aby na koniec uświadomić ludziom, że Jezus jako nauczyciel nie jest wiarygodny. Chcieli zbudować w umysłach obecnych tam ludzi proste skojarzenie: Jezus to fałszywy nauczyciel, ponieważ nauczał rzeczy, które są niezgodne z Prawem Mojżeszowym. Chcieli w ten sposób powiedzieć ludziom, że jeżeli Jezus jest prawdziwym nauczycielem wysłanym przez Boga, to po pierwsze powinien wiedzieć czym jest grzech. Jezus powinien wiedzieć, że to co zrobiła ta kobieta to grzech. A skoro wie, że to co ona zrobiła to grzech, to powinien też wiedzieć co Bóg nakazał im, Żydom, zrobić w przypadku odkrycia takiego grzechu. Jakakolwiek próba ułaskawienia tej kobiety zostałaby przez nich wykorzystana do oskarżenia Jezusa o nieprzestrzeganie Prawa. A gdyby Jezus jednak poparł ich żądanie ukamienowania tej kobiety, to wykorzystaliby to do oskarżenia Jezusa przed Rzymianami i w ten sposób pozbyliby się problemu, usuwając Jezusa rękoma Rzymian. Nie martwili się tym, że w takim przypadku ujawniłaby się ich hipokryzja, najważniejsze dla nich było doprowadzenie do śmierci Jezusa. Właśnie dlatego po przyprowadzeniu do Jezusa kobiety oskarżonej o cudzołóstwo, zadali Jezusowi pytanie: „Ty zaś co mówisz?”

Byli przekonani, że Jezus może udzielić tylko jednej z dwóch odpowiedzi i byli pewni, że mogą wykorzystać obie odpowiedzi do tego, aby prędzej lub później doprowadzić do śmierci Jezusa. Taki był też cel szatana, który inspirował faryzeuszy. Szatan był przekonany, że potrafi wykorzystać dla swoich celów każdą odpowiedź Jezusa. A głównym jego celem było utrwalenie w ludziach fałszywego przekonania o tym, że Bóg nie wybacza grzechów bez ukarania grzesznika.

Lucyfer (…) przedstawił Boga w złym świetle, przypisując Mu pragnienie samowywyższenia. Swoje złe cechy próbował przypisać kochającemu Stworzycielowi. W ten sposób zwiódł aniołów. W ten sam sposób zwiódł także ludzi. Doprowadził ich do zwątpienia w Słowo Boga i nieufności wobec Jego dobroci. Ponieważ Bóg jest Bogiem sprawiedliwości i przeogromnego majestatu, szatan sprawił, że spoglądali na Niego jak na kogoś bezwzględnego i nieprzejednanego. W ten sposób doprowadził do tego, że ludzie przyłączyli się do rebelii przeciw Bogu, a nad światem zapanowała noc nieszczęść. Na ziemi panowała ciemność, ponieważ ludzie nie rozumieli Boga” {EGW, PW 16-17}

Szatan triumfował, ponieważ udało mu się zafałszować obraz Boży w ludzkich umysłach. Wtedy przyszedł Jezus, aby odbudować w człowieku właściwy wizerunek jego Stwórcy” {EGW PW 31}

Na początku wielkiego konfliktu szatan oznajmił, że prawa Bożego nie da się przestrzegać, że sprawiedliwość jest sprzeczna z miłosierdziem oraz że jeśli prawo zostanie złamane, dla grzesznika nie będzie możliwości przebaczenia. ‘Każdy grzech musi spotkać kara’ – naciskał szatan; jeśli Bóg daruje karę za grzech, nie będzie Bogiem prawdy i sprawiedliwości. Kiedy ludzie złamali prawo Boże i przeciwstawili się Jego woli, szatan nie posiadał się z radości. ‘Okazało się’ – oznajmił – ‘że prawa nie da się zachować; człowiekowi nie można przebaczyć’. Ponieważ on sam z powodu swojego buntu został wygnany z nieba, oznajmił, że rodzaj ludzki musi na zawsze pozostać odcięty od Bożej łaski. Bóg nie mógłby być sprawiedliwy – twierdził – a jednocześnie okazywać miłość grzesznikowi” {EGW PW 615}

Kiedy Jezus rozpoczął swoją działalność jako Nauczyciel, przybył wraz z uczniami do Jerozolimy na święto Paschy.

J 2:13-16 „A gdy się zbliżała Pascha żydowska, udał się Jezus do Jerozolimy. I zastał w świątyni sprzedających woły i owce, i gołębie, i siedzących wekslarzy. I skręciwszy bicz z powrózków, wypędził ich wszystkich ze świątyni wraz z owcami i wołami; wekslarzom rozsypał pieniądze i stoły powywracał, a do sprzedawców gołębi rzekł: Zabierzcie to stąd, z domu Ojca mego nie czyńcie targowiska

Świątynia była uważana przede wszystkim za miejsce zamieszkania bóstwa, a dopiero w drugiej kolejności za miejsce kultu. Żydowscy przywódcy zmienili to. Według nich świątynia była przede wszystkim miejscem do wykonywania czynności nakazanych w Prawie Mojżeszowym. Ludzie mieli przychodzić do świątyni aby oddawać cześć Bogu, przede wszystkim poprzez składanie ofiar. Ellen White napisała o tym w taki sposób:

Ludziom zalecano odprawianie licznych ceremonii bez należytego pouczenia co do ich znaczenia. Wierni składali swe ofiary nie rozumiejąc, że stanowiły one symbol jedynej doskonałej Ofiary” {ZJ 106.2}.

Jednak świątynia była przede wszystkim miejscem, które miało kojarzyć się ludziom z mieszkaniem Boga.  Jezus mówił o świątyni, że jest domem Ojca (Jana 2:16), a dom to miejsce, w którym można się spotykać. Zasady, które wprowadzili duchowi przywódcy Izraela, przyczyniły się do tego, że ludzie mieli utrudniony dostęp do domu Boga. Swoim postępowaniem kapłani przyczyniali się do tego, że ludzie mieli niewłaściwy obraz Boga. To „Lucyfer (…) przedstawił Boga w złym świetle (…) szatan sprawił, że spoglądali na Niego jak na kogoś bezwzględnego i nieprzejednanego (…) Na ziemi panowała ciemność, ponieważ ludzie nie rozumieli Boga”.

I teraz Jezus jest w domu Ojca, stoi w przedsionku Świątyni. O czym myślał, zanim powiedział „Zabierzcie to stąd, z domu Ojca mego nie czyńcie targowiska”.

Gdy Jezus wszedł do świątyni, natychmiast pojął całą scenę. Zobaczył nieuczciwe transakcje oraz niedolę ubogich, którzy myśleli, że bez wylania krwi nie będzie przebaczenia dla ich grzechów. Dostrzegł, że zewnętrzny dziedziniec świątyni został zamieniony w miejsce bezbożnego handlu. Święte miejsce stało się jednym wielkim targowiskiem. Chrystus widział, że coś trzeba z tym zrobić {EGW PW 615}

To z powodu oszustw szatana ludzie czytając Biblię widzieli w niej to, co szatan im sugerował na temat Boga.

Kpł 17:11 „Życie ciała jest we krwi, a Ja dałem wam ją do użytku na ołtarzu, abyście dokonywali nią przebłagania za dusze wasze, gdyż to krew dokonuje przebłagania za życie

Czy widać różnicę między tymi dwoma zdaniami?

1.    krew dokonuje przebłagania za życie (to mówi Bóg)

2.    bez przelania krwi nie ma przebaczenia grzechów (tak myślą ludzie)

Przebłaganie za życie – kogo przelewana krew błaga o życie? Boga? Czy wierzysz w Boga, którego trzeba błagać o to, aby darował grzesznikowi życie? Ja wierzę w Boga który robi wszystko, aby pomóc grzesznikowi uratować życie. Życie człowieka zależy od decyzji podejmowanych przez człowieka. To człowieka trzeba błagać o to, aby porzucił grzech, który prowadzi go do śmierci.

Przebaczenie grzechów – czy Bóg mówi o tym, że może wybaczyć człowiekowi jego grzechy tylko wtedy, gdy zostanie przelana krew? Czy Bóg mówi, że nie wybaczy człowiekowi jego grzechów, jeżeli nie zostanie złożona ofiara z krwi? Czy Bóg potrzebuje tej krwi aby wybaczyć grzechy? A może to my potrzebujemy tej krwi, aby odwrócić się od wszystkich naszych grzechów? Ja wierzę w Boga, który nie potrzebuje krwi, aby wybaczyć nam grzechy. Wierzę w Boga, który bardzo chętnie wybacza nam grzechy.

W jakiego Boga wierzyli ci, których Jezus widział w świątyni?

Widział ludzi, którzy uważali, że „bez przelania krwi nie uzyskają przebaczenia grzechów. I wiedział, że musi z tym cos zrobić.

Oczyszczenie świątyni to symbol oczyszczenia serca. Jednak oczyszczenie serca może nastąpić dopiero wtedy, gdy człowiek ma właściwe wyobrażenie o Bogu, dopiero wtedy, gdy fałszywe poglądy o Bogu, o Jego miłości i Jego miłosierdziu zostaną usunięte z serca i umysłu człowieka. Nie można wierzyć w Boga, który jest miłością i jednocześnie wierzyć w to, że takiego Boga trzeba błagać o litość. Czy kochający Bóg potrzebuje krwi aby wybaczyć ludziom grzechy? Czy kochający ojciec wybacza swojemu dziecku dopiero wtedy, gdy dziecko błaga go o wybaczenie?

Przez całe swoje życie na ziemi Jezus odbudowywał w ludziach obraz Boga, ten obraz, który szatan zniekształca od sześciu tysięcy lat. Właśnie taki zniekształcony, fałszywy obraz Boga mieli w sobie ci, którzy chcieli wykorzystać kobietę przyłapaną na cudzołóstwie do zabicia Jezusa. To oni wierzyli w Boga, który karze ludzi za grzechy. To oni wierzyli w to, że Bóg żąda przelania krwi.

Kiedy Mojżesz mówił do Izraela o tym, że „krew dokonuje przebłagania za życie”, nie mówił o tym, że to Bóg żąda krwi, ale o tym, że ludzkie serca są tak zatwardziałe i przywiązane do grzechów, że tylko widok przelanej krwi może skruszyć te kamienne serca. Tylko krew może tak wpłynąć na ludzkie sumienie, że człowiek może odrzucić grzech z całego serca. To krew uświadamia nam czym tak naprawdę jest grzech.

Jeszcze raz wróćmy do momentu, gdy Żydzi, po przyprowadzeniu do Jezusa cudzołożnicy, powiedzieli:

Nauczycielu, tę oto kobietę przyłapano na jawnym cudzołóstwie. A Mojżesz w zakonie kazał nam takie kamienować

Jezus patrząc na nich widział ludzi, którzy z powodu przywiązania do tego, co nie pochodzi od Boga, pozwolili szatanowi ukształtować ich poglądy o Bogu. Jezus wiedział o tym, jak często w przeszłości próbował im pomóc zobaczyć i pokochać Prawdę. Jezus od samego początku, od pierwszych chwil jakie spędził z Adamem i Ewą w ogrodzie Eden, starał się ukształtować w ludziach obraz prawdziwego Boga. Jezus od samego początku objawiał ludziom tę prawdę, która może pomóc odrzucić fałszywe poglądy o Bogu. Od samego początku Jezus robił wszystko, aby ludzie pokochali Boga i z miłości do swojego Stwórcy pragnęli żyć zgodnie z Bożym Prawem i odwrócili się od grzechu.

Jezus patrzył na uczonych w Piśmie i faryzeuszy i widział ich prawdziwy stan duchowego zniewolenia. Współczuł im z całego serca i chciał im pomóc. Ile razy w podobnych sytuacjach Jezus myślał albo mówił: „Po co Ja w ogóle mówię do was?” (Jana 8:25). Te słowa nie są wyrazem niechęci do tego, co robił Jezus, ale wyrazem Jego rozpaczy. Jezus tak dużo zrobił dla ratowania tych, którzy uważali się za religijnych przywódców, a jednak oni nie chcieli przyjąć tej pomocy i nadal z uporem odwracali się od Prawdy.

Kolejny raz Jezus zrobił to, co w tym momencie było możliwe, aby pokazać prawdę o Bogu tym, którzy na Niego patrzyli. Kolejny raz pokazał, że Bóg nie karze ludzi za grzechy, ale te grzechy wybacza. Swoją odpowiedzią na pytanie faryzeuszy: „Ty zaś co mówisz?”, Jezusowi udało się poruszyć sumienia tych ludzi. Jezus powiedział:

Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamieniem (Jana 8:7)

Po tych słowach Żydzi otaczający Jezusa uświadomili sobie swoją grzeszność. Uświadomili sobie, że ich stan wcale nie był lepszy od stanu tej kobiety, która popełniła cudzołóstwo. Uświadomili sobie, że sami zasługują na to, co chcieli zrobić tej kobiecie oraz Jezusowi. Poczuli się tak, jakby stali przed Bogiem, przed którym nie mogą niczego ukryć. I poczuli, że nie chcą aby Bóg potraktował ich tak, jak oni chcieli potraktować każdego, kogo uważali za grzesznika. Dla niektórych z nich była to być może ostatnia szansa na ukorzenie się przed Bogiem, ostatnia szansa na przyjęcie Bożej pomocy. Każda odmowa, każde „NIE” powiedziane Bogu na Jego ofertę pomocy, zatwardza coraz bardziej serce grzesznika i któreś „NIE” jest tym, po którym nie ma już szansy dla grzesznika na nawrócenie. Nie jest to wynikiem decyzji Boga, który mówi, że już więcej nie będzie pomagał grzesznikowi, ale jest to skutek decyzji grzesznika, a Bóg może jedynie powiedzieć:

Cóż jeszcze należało uczynić mojej winnicy, czego ja jej nie uczyniłem? Dlaczego oczekiwałem, że wyda szlachetne grona, a ona wydała złe owoce? (Izajasza 5:4)

Słowa Jezusa odniosły skutek.

A gdy oni to usłyszeli i sumienie ich ruszyło, wychodzili jeden za drugim, poczynając od najstarszych, i pozostał Jezus sam i owa kobieta pośrodku (Jana 8:9)

Niestety dla wielu z nich ten skutek nie był trwały i wkrótce znów zaprzestali słuchania głosu sumienia. Jednak był ktoś, kto zobaczył w Jezusie coś specjalnego. Kobieta, która miała zostać ukamienowana, dostrzegła w Jezusie miłość Boga. I usłyszała słowa, które odmieniły jej życie.

A Jezus podniósłszy się i nie widząc nikogo, tylko kobietę, rzekł jej: Kobieto! Gdzież są ci, co cię oskarżali? Nikt cię nie potępił? A ona odpowiedziała: Nikt, Panie! Wtedy rzekł Jezus: I Ja cię nie potępiam: Idź i odtąd już nie grzesz (Jana 8:10-11).

Ta kobieta zrozumiała, że to, czego uczono ją o Bogu, który karze ludzi za grzechy, było nieprawdą. Ta kobieta zobaczyła w Jezusie obraz Boga, który nie tylko chętnie wybacza grzechy, ale pomaga też te grzechy odrzucić. Ta kobieta pokochała Jezusa z całego serca i od tej pory miłość do Chrystusa stała się jej tarczą. Pokochała Boga tak mocno, że sama świadomość tego co Bóg czuje do grzechu, skutecznie zniechęcała ją od popełnienia czegokolwiek, co mogłoby zranić Tego, którego kochała.

I jeszcze jedno pytanie: gdzie byli wtedy uczniowie Jezusa?

A gdy oni to usłyszeli i sumienie ich ruszyło, wychodzili jeden za drugim, poczynając od najstarszych, i pozostał Jezus sam i owa kobieta pośrodku. A Jezus podniósłszy się i nie widząc nikogo, tylko kobietę, rzekł jej: Kobieto! Gdzież są ci, co cię oskarżali? Nikt cię nie potępił?

Tylko Jezus i kobieta, którą Żydzi chcieli wykorzystać do usunięcia Jezusa. Zazwyczaj uczniowie nie odstępowali swojego Mistrza na krok. Jednak tym razem odeszli od Jezusa razem z faryzeuszami. Słowa Jezusa poruszyły też Jego uczniów. Uświadomili sobie, że to, czego nauczyli się o Bożej miłości od swoich religijnych pasterzy, nie było prawdą. Oni także osądzili tę kobietę i uważali, że powinna zostać ukamienowana. Po słowach Jezusa „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamieniem”, nie potrafili stać i patrzeć w twarz ani Jezusowi, ani tej kobiecie. Odeszli ze wstydu, który pojawił się w ich umysłach, gdy zrozumieli, że niewłaściwie oceniali Boga.

Jezus mówi to samo każdemu z nas. „Idź i nie grzesz więcej”. Czy znajdujemy w sobie taką miłość do Jezusa, jaką tego dnia znalazła ta kobieta? Czy oczami wiary widzimy takiego samego Boga, jakiego zobaczyła wtedy ta kobieta?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz