piątek, 24 maja 2024

Komentarz do lekcji szkoły sobotniej pastora Janka Polloka

 

Światło ze świątyni

Felieton do Szkoły Sobotniej na 25 maja 2024

Co wiemy na temat rytuałów w starotestamentowej świątyni?

Odpowiedź na to pytanie można zamknąć w trzech słowach: skomplikowane, krwawe i symboliczne. Dla osoby która obserwuje rytuał świątynny z zewnątrz opisy które znajdują się w Księdze Kapłańskiej są przytłaczające: różne typy ofiar, różne miejsca w których krew ma zostać rozmazana, różne pory roku w których ofiary mają być składane, ofiary którymi należy potrząsać przed Panem, ofiary krwawe, niektóre muszą być spalone w całości inne spalone tylko w części; ofiary z pokarmów; ofiary które należy wylewać; ofiary które można spożywać w całości, niektóre można spożywać tylko w części, kto i kiedy może spożywać: najwyższy kapłan, zwykły kapłan, rodzina kapłana etc. To tylko wierzchołek góry lodowej. Rytuały w Starym Testamencie były bardzo skomplikowane.

Co ciekawe, typologia świątyni jest hermeneutycznym kluczem, który umożliwia nam zrozumienie Apokalipsy. Cała Księga Objawienia jest zbudowana na strukturze świątyni. Każda sekcja w Apokalipsie rozpoczyna się od nawiązania do rytuałów świątynnych. Faktycznie, jeżeli nie rozumiemy liturgii świątynnej nie jesteśmy w stanie zrozumieć Apokalipsy.

Główny tekst, którym zajmowaliśmy się w tym tygodniu pochodzi z Listu do Hebrajczyków 8, 1-2. W tym fragmencie Jezus został przedstawiony Jezus jako Arcykapłan, który „…usiadł po prawicy tronu Majestatu w niebie…”.

W tym wersecie mamy bardzo ważną wskazówkę, która pozwala nam łączyć różne rytuały, które były odprawiane w starotestamentowej świątyni z teologią Nowego Testamentu. Jest to temat, który cieszył się dużym zainteresowaniem wśród pionierów adwentystycznych jeszcze zanim powstał kościół adwentystów. Aby zrozumieć tożsamość naszego kościoła musimy poznać w jaki sposób powstawały poszczególne elementy naszej teologii adwentystycznej. Krótki zarys teologii historycznej naszego kościoła będzie pomocny.

Na każdy tekst biblijny możemy spojrzeć z trzech różnych perspektyw. Po pierwsze możemy analizować tekst przez pryzmat teologii biblijnej. Teologia biblijna zajmuje się myślą teologiczną danej księgi w jej historycznym i teologicznym kontekście. Teologia biblijna zajmuje się identyfikacją odrębnych tematów w poszczególnych księgach Biblii oraz śledzeniem tych tematów w tekście całej Biblii. Zadaniem teologa biblijnego jest zatem rozpoznanie charakterystycznych akcentów poszczególnych pisarzy (takich jak sprawiedliwość społeczna u Amosa czy ludzka miłość w Pieśni nad Pieśniami czy porównywanie myśli teologicznej różnych autorów na dany temat (na przykład myśl teologiczna autorów Ewangelii) czy w końcu integrowanie w jedną kompleksową całość różnych wątków teologicznych autorów biblijnych. Teologia biblijna szczegółowo koncentruje się na znaczeniu danego fragmentu biblijnego w momencie jego pisania, a nie na jego znaczeniu i zastosowaniu dzisiaj.

Następnie możemy spoglądać na tekst biblijny przez pryzmat teologii systematycznej. Teolog systematyczny stara się zebrać nauki i tematy biblijne w spójną całość i powiązać ją zarówno z historią chrześcijańskiej refleksji teologicznej jak i współczesnymi problemami stojącymi przed Kościołem. Lekcje Szkoły Sobotniej nawet te, które zajmują się analizą jednej księgi biblijnej są na ogół formułowane przez pryzmat adwentystycznej teologii systematycznej. W końcu trzecia perspektywa to teologia historyczna. Polega ona na próbie zrozumienia w jaki sposób interpretowano tekst biblijny w różnych okresach historii.

Spójrzmy na ruch Williama Millera. Różne kalkulacje oraz koncepcje teologiczne które były wynikiem studiów nad księgą Daniela i Apokalipsą doprowadziły zwolenników ruchu William Millera do wniosku, że Jezus powróci 22 października 1844 r. Miller nie znał języków biblijnych i dysponował tylko jednym przekładem tekstu biblijnego tzw. Biblią KJV. Jednym z tekstów który zwrócił szczególną uwagę Millera i jego zwolenników był Dn 8,14 gdzie jest wspomniany okres 2300 wieczorów i poranków (w przekładzie KJV 2300 dni) oraz stwierdzenie, że po tym okresie świątynia zostanie oczyszczona (również tylko w przekładzie KJV). Milleryci rozumieli, że to oczyszczenie wskazuje na Drugie Przyjście Chrystusa jako wydarzenie, które oczyści świątynię. Twierdzili, że świątynią jest ten świat, który zostanie oczyszczony podczas Powtórnego Przyjścia Chrystusa. Nie jest do końca jasne, jak doszli do tego wniosku, ale koncepcja ta doprowadziła do tzw. Wielkiego Rozczarowania. Fakt, że Jezus nie przyszedł w przepowiedzianym dniu, skłonił ich do wniosku, że nieprawidłowo zrozumieli kwestię oczyszczenia świątyni. Wielu zwolenników ruchu Millera porzuciło swoje przekonania. Jednak część millerytów nadal wierzyło, że ruch Millera odkrył coś niezwykle ważnego, więc dalej studiowali, modlili się i wypracowali nowe stanowisko w sprawie oczyszczenia świątyni, które nie miało związku z powrotem Jezusa na ziemię, ale z czymś, co działo się w niebiańskiej świątyni.

Wierzący, którzy należeli do tej grupy zwrócili uwagę na fakt, że w Biblii jest mowa o dwóch świątyniach: ziemskiej i niebiańskiej. Na podstawie analizy tego co należało do ziemskiej świątyni rekonstruowali zawartość niebiańskiej świątyni. Zaczęli posługiwać się pojęciami „typ” i „antytyp”, przy czym ten ostatni był rozumiany jako pomniejszony model oryginału. Twierdzili oni, że to, co działo się w ziemskiej świątyni, wyobrażało to, co dzieje się w niebiańskiej. Oczywiście świątynia niebiańska była elementem pierwotnym, natomiast ziemska świątynia była elementem wtórnym.

Nawet pobieżne spojrzenie na służbę wykonywaną w świątyni na pustyni, świadczy o tym, że cały system przedstawiał proces, dzięki któremu ludzie mogli uzyskać przebaczenie grzechów oraz zdobyć nadzieję, że odkupienie będzie miało miejsce w ich życiu. W centrum tego procesu znajdowała się ofiara, która miała na celu zastąpienie jednego życia przez drugie. Ten aspekt planu zbawienia był symbolizowany każdego dnia przez składanie wieczornej i porannej ofiary, oraz przez indywidualne osoby, które przychodziły do świątyni aby złożyć ofiarę za popełnione grzechy. W obu przypadkach grzech był symbolicznie przenoszony z grzesznika na ofiarę, a tym samym na samą świątynię, co było symbolicznie demonstrowane przez służbę kapłana, który wnosił krew ofiary i kropił nią ołtarz, który znajdował się wewnątrz przybytku. Nazywano to ofiarą „codzienną”, ponieważ była ona składana każdego dnia.

Jeden raz w roku w dniu który nazywał się Dniem Pojednania w świątyni odbywał się specjalny rytuał, który nadal jest obchodzony w społecznościach żydowskich. Izraelici musieli przygotować się do tego rytuału: sprzątali swoje domy, kąpali się, wyznawali grzechy i naprawiać wyrządzone zło. Rytuał w Dniu Pojednania odprawiał Arcykapłan. Oprócz ofiary którą składano codziennie przygotowywano jeszcze inną ofiarę tym razem z kozła. Po złożeniu zwierzęcia w ofierze część krwi kapłan wnosił poza zasłonę, która dzieliła świątynię na dwie części i kropił nią przed arką przymierza, która znajdowała się w miejscu najświętszym. Następnie arcykapłan znaczył krwią rogi obu ołtarzy, które znajdowały się w świątyni, co symbolizowało oczyszczenie świątyni. Następnie wykonywano rytuał związany z drugim kozłem, który w wyniku losowania był przeznaczony dla Azazela (nazwa pojawia się tylko jeden raz w Starym Testamencie w Kap 16). Arcykapłan kładł ręce na głowę tego kozła, który następnie był wyprowadzany na pustynię i tam pozostawiany. Dzięki tym rytuałom ludzie mieli zrozumieć, że w Dniu Pojednania cały obóz Izraelitów był oczyszczony z grzechu.

W tym kontekście trzeba postawić najważniejsze pytanie: Jeśli ziemska świątynia reprezentowała świątynię niebiańską, to na czym polega rytuał Dnia Pojednania w niebie? W jakiś sposób ofiara Jezusa na krzyżu wpisuje się w liturgię Dnia Pojednania? Pierwsi adwentyści doszli do wniosku, że oczyszczenie świątyni niebiańskiej miało miejsce w momencie przejścia Jezusa z pierwszego przedziału świątyni (miejsce święte) do drugiego przedziału (miejsce najświętsze) ich zdaniem stało się to w 1844 roku. W taki sposób formułowana była doktryna o służbie Chrystusa w niebiańskiej świątyni aż do roku 1980, kiedy w czasie Generalnej Konferencji w Dallas zostało sformułowanych 27 zasad wiary. Od tego czasu mówimy raczej o dwóch fazach pojednawczej służby Chrystusa. To przejście miało symbolizować zmianę działalności Jezusa od przebaczania grzechów do rozpoczęcia procesu, który wykorzeni grzech ze wszechświata, czyniąc w ten sposób Boże stworzenie – człowieka, nieskazitelnym, takim jakim był na początku.

Łącząc opis sceny wielkiego sądu w Dn 7,10 ze wzmianką o rozpoczęciu „godziny sądu” w Ap 14,7 pierwsi adwentyści wyciągnęli wniosek, że zakończenie wielkiego boju między dobrem a złem obejmuje proces sądu. Zauważyli, że w Biblii wiele razy poruszana jest kwestia sądu i sformułowali wniosek, że sąd ostateczny jest procesem, który obejmuje trzy etapy: etap śledczy, etap milenijny (w którym dokonuje się ocena etapu śledczego) i w końcu etap egzekucyjny, w czasie którego zostanie wykonany wyrok. Powiązanie sądu z oczyszczeniem świątyni sprawiło, że uwierzyli, że śledcza faza sądu rozpoczęła się w roku 1844.

Taka interpretacja wywołuje jednak kolejne pytania: kogo lub czego dotyczy sąd opisany w Dan 7? Gdzie, zdaniem autora Listu do Hebrajczyków wstąpił Jezus po zmartwychwstaniu? Czy w świątyni niebiańskiej znajduje się zasłona? Jaka była funkcja zasłony w starotestamentowej świątyni? Jaki jest związek pomiędzy Dniem Pojednania, ofiarą Jezusa na krzyżu, przebaczeniem grzechów i sądem?

Koncepcja tzw. sądu śledczego była i jest przedmiotem wielu dyskusji. Jeden nurt myślenia zmierzał w stronę perfekcjonizmu, argumentując, że sąd musi wykazać, że ludzie stali się godni zbawienia. Taki kierunek myślenia dominował zwłaszcza w pierwszej połowie XX wieku: Jako dziecko słyszałem stwierdzenia „kiedy na sądzie zostanie przywołane twoje imię i jeśli następnie popełnisz choć jeden niewyznany grzech, będziesz zgubiony”. Taka koncepcja jest bardzo niepokojąca i eliminuje z życia chrześcijan poczucie pewności zbawienia. Wydaje się również, że taka koncepcja stoi w sprzeczności z komentarzem Pawła, że „nie ma potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie”.

Zwolennicy drugiego nurtu myślenia na temat „sądu” proponują skupienie uwagi na wymiarze kosmicznym, a nie na grzechach indywidualnych ludzi. Zwrócono uwagę, że sąd w rzeczywistości ma na celu udowodnienie, że Bóg postąpił sprawiedliwie, zbawiając grzeszników. Taką koncepcję zaproponował Edward Heppenstall. Jeśli rzeczywiście Bóg jest Bogiem miłości, to wola odgrywa kluczową rolę w doprowadzeniu wielkiego konfliktu do końca. Sposób, w jaki Bóg zrealizował plan zbawienia, staje się w ten sposób ważnym czynnikiem, ponieważ użycie siły oznaczałoby, że zbawienie nie zostało przyjęte dobrowolnie, a cały wątek miłości byłby po prostu farsą. To drugie rozumienie Sądu lepiej pasuje do narracji przedstawionej w Ewangeliach.

Ofiara Jezusa na krzyżu oraz Jego zmartwychwstanie są podstawą zbawienia. Jego dzieło dokonane na krzyżu polegające na zadośćuczynieniu za nasze grzechy ma solidne podstawy i jest powodem, dla którego autor Listu do Hebrajczyków mógł nas zapewnić, że możemy odważnie zbliżyć się do tronu. Można powiedzieć, że ci, którzy są „w Chrystusie”, którzy wyznali wiarę w Niego i podporządkowali się Jego przywództwu, przeszli już przez sąd, dlatego jakiekolwiek wydarzenie sądu ostatecznego ujawni jedynie, że ich grzechy zostały odkupione. (Jn 5,24 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł ze śmierci do żywota.) W tej transakcji zostaje zaspokojone miłosierdzie i sprawiedliwość Boga, a grzesznicy mogą mieć pewność, że zostali zbawieni.

Warto pamiętać przy tej okazji, że plan zbawienia jest bardziej procesem niż wydarzeniem. Dzięki nawróceniu oraz związanemu z nim usprawiedliwieniu i przebaczeniu mogę powiedzieć: „Zostałem zbawiony!”. A dzięki procesowi uświęcenia mogę powiedzieć: „Jestem zbawiony”. Ze względu na obietnicę Powtórnego Przyjścia i transformacji, która wtedy nastąpi, mogę powiedzieć: „Będę zbawiony”. Dopiero po zakończeniu całego procesu będziemy mogli w ostatecznym sensie powiedzieć: „Jesteśmy zbawieni”. Jednak dzisiaj dzięki ofierze Chrystusa na krzyżu mogę mieć pewność zbawienia, która jest zbudowana na Jego doskonałej ofierze a nie na mojej działalności i moim uświęceniu.

Można spierać się w nieskończoność na temat różnych elementów planu zbawienia jednak niech to nie przyćmiewa faktu, że wielki bój zakończy się pewnego dnia wybawieniem tych, którzy wierzą oraz wykorzenieniem samego zła.



DO PRZEMYŚLENIA

Jaki jest związek między świątynią opisaną w Wj 25,8.9.40 i Hbr 8,1–6? Termin ”świątynia” posiada w Biblii kilka różnych znaczeń: 1. Świątynia w Jerozolimie, 2. Świątynia niebiańska; 3. Jezus odnosi termin świątynia do siebie. 4. Nasze ciała są nazwane świątynią. 5. Kościół jest określony jako świątynia. Namiot zgromadzenia/świątynia została zbudowana przez Mojżesza na wzór świątyni niebiańskiej. Która z nich jest „typem”, a która „anty-typem”? W jakim momencie „typ” zaczyna posiadać znaczenie?



Dlaczego Dzień Pojednania był tak ważny w starożytnym Izraelu (Kpł 16,21.29-34; Kpł 23,26–32; Hbr 9,23–28)? W nowotestamentowej rzeczywistości nie obchodzimy świąt żydowskich. Jakie zatem znaczenie ma Dzień Pojednania w naszym życiu?



Jakie znaczenie ma sąd opisany w Dn 7,9.10 i Ap 14,6-7? Kto jest podsądnym i kto jest sędzią.



Na czym polega dobra nowina o świątyni opisana w Liście do Hebrajczyków 4,14–16 i 10,19–22?



Na czym polega różnica między służbą kapłana w ziemskiej świątyni a służbą Jezusa w niebiańskiej świątyni (Hbr 10,9–14)?



Jaki związek ma śmierć Chrystusa na krzyżu z Jego wstawiennictwem w niebiańskiej świątyni i dlaczego sąd jest tak ważny w planie zbawienia?





Przygotował Jan Pollok

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz