piątek, 8 sierpnia 2025

Komentarz do lekcji szkoły sobotniej pastora Janka Polloka

 

Przez Morze Czerwone

Felieton do Szkoły Sobotniej na 9 sierpnia 2025

Zaśpiewam Panu, gdyż nader wspaniałym się okazał: Konia i jego jeźdźca wrzucił w morze! Pan jest mocą i pieśnią moją i stał się zbawieniem moim. (Wj 15:1-2)

Fragment, który, zajmowaliśmy się w tym tygodniu - księga Wyjścia 12-15, prowadził nas od wyzwolenia ludu z Egiptu, przez przejście przez Morze Czerwone i kończy się poezją na temat tego wyzwolenia.

Co stało się w noc paschalną? Bez względu na status czy poziom władzy sąd dotknął wszystkich, którzy nie zostali naznaczeni krwią. Po śmierci pierworodnych faraon w końcu pozwolił Hebrajczykom odejść, aby powstrzymać całkowite spustoszenie. Co ciekawe, poprosił Mojżesza o błogosławieństwo. Autor lekcji zauważył, że być może uczynił to w przypływie strachu lub z powodu pragnienia łaski Boga, któremu się tak długo opierał, „a nie z przekonania i szczerej uległości”. Przerażeni i zdesperowani Egipcjanie nalegali na Hebrajczyków, aby szybko odeszli, obdarowując ich złotem i kosztownościami – przedmiotami, które stanowiły dawno przeterminowaną rekompensatę za lata niewoli. Ten epizod ukazuje różnicę między żalem z powodu konsekwencji a prawdziwą skruchą. Prawdziwa skrucha oznacza przemianę, a nie tylko ulgę.

Czy akt obdarowania Hebrajczyków złotem i kosztownościami może stanowić bardzo wczesny ślad biblijnej zasady zadośćuczynienia? Według narracji biblijnej Bóg zawsze pragnął naprawić to, co zostało złamane lub zniszczone, a także uwolnić swój lud z ucisku. Zadośćuczynienie nie jest współczesnym wynalazkiem; jest ono osadzone w historii Bożej sprawiedliwości. W Wj 12:35-36 Hebrajczycy otrzymali polecenie, aby prosić o srebro, złoto oraz odzież. Bóg zapewnił, że Jego lud odejdzie z godnością oraz wynagrodzeniem, które było przez długi okres odmawiane. Później w biblijnej narracji zobaczymy przykłady powiązania zadośćuczynienia z pokutą, szczególnie w historii Zacheusza, który po spotkaniu z Jezusem oddaje czterokrotnie więcej niż zabrał innym.

Bóg pragnął, by jego lud został wyzwolony, ale także wynagrodzony. Wolność bez rekompensaty pozostawia ludzi z ciężarem krzywdy. Sprawiedliwość w Bożej perspektywie zawsze obejmuje przywrócenie tego, co zostało utracone, skradzione lub zatrzymane. Ta rekompensata w Egipcie miała symboliczne znaczenie, ponieważ komunikowała przesłanie: nie jesteście tym, kim uczynił was Egipt. Nie jesteście zdefiniowani przez niewolę. Jesteście ludem wartościowym i opuszczacie to miejsce z podniesionymi głowami.

Akt reparacji był nakazem Boga i posiada ważne znaczenie, ponieważ pokazuje nam, że Bóg nie jest neutralny wobec szkód ekonomicznych i systemowych. Wkracza w rzeczywistość człowieka, aby zapewnić, że sprawiedliwość obejmuje zadośćuczynienie materialne, a nie tylko wolność duchową. Biblijny model reparacji przemawia do nas również dzisiaj. Piszę te słowa w kraju, w którym rdzenna ludność była przez wiele lat marginalizowana i doświadczyła pokoleniowej kradzieży ziemi, języka, bogactwa i możliwości. Niestety finansowa rekompensata nie rozwiązuje tego problemu a nawet komplikuje go jeszcze bardziej. Relacja z księgi Wyjścia przypomina nam, że sprawiedliwość nie jest pełna, dopóki nie nastąpi naprawa krzywdy. Mimo, że finansowa rekompensata jest najłatwiejsza, nie przynosi ona zamierzonego skutku. Bowiem reparacje, w pełnym tego słowa znaczeniu, wymagają dekonstrukcji sposobu myślenia i mechanizmów, które w pierwszej kolejności umożliwiły istnienie niszczycielskiej opresji.

Ciekawą ideę wyraziła w swojej książce „Dear White Christians” Jennifer Harvey, która jest zaangażowana w ruchu na rzecz sprawiedliwości rasowej. Napisała ona: „Pojednanie nie jest celem, który trzeba osiągnąć. Jest raczej produktem ubocznym dążenia do sprawiedliwości”. Argumentuje, że bez mówienia prawdy, pokuty i działań naprawczych – szczególnie ze strony białych chrześcijan – wezwania do pojednania są puste. Dzieło zadośćuczynienia jest nadal potrzebne dzisiaj. Nie jako dobroczynność. Nie jako polityczne ustępstwa. Ale jako akt sprawiedliwości zakorzeniony w charakterze Boga i wyraźnie ukazany w jednej z najważniejszych biblijnych historii wyzwolenia.

W rozdziale 13 Bóg wezwał Izraelitów do oddania Mu swoich pierworodnych. Akt ten był związany z dziesiątą plagą i faktem, że Bóg wyróżnił Izraela jako swojego pierworodnego. Pierworodny reprezentował całą rodzinę. Poświęcając pierworodnego Bogu, Izraelici mówili: „Nasza rodzina należy do Ciebie, Panie”.

Dlaczego Bóg nakazał po wyjściu z Egiptu poświęcić pierworodnych? Czy można zinterpretować ten rytuał jako sposób na upamiętnienie, że życie należy do Boga, a nie do faraona? Ta sama grupa, która zginęła w Egipcie, została oddzielona w Izraelu. Ten kontrast jest uderzający i niepokojący. Zauważ, że Bóg nakazał Izraelitom „wykupić” swoich pierworodnych synów (a nie złożyć ich w ofierze). Wymagało to zapłaty. Mamy tutaj wyraźnie pokazany obraz zbawienia przez zastąpienie. Zasada ta została wyeksponowana w historii Jezusa kiedy Maryja i Józef zabrali go do Jerozolimy (Łk 2,22–24). Łukasz cytuje Wj 13,1. Oczywiście Jezus nie potrzebował „wykupienia”, ale było to konieczne, aby wypełnił wszelką sprawiedliwość. Maryja i Józef złożyli w ofierze „parę synogarlic lub dwa młode gołębie”, być może dlatego, że byli zbyt biedni, by pozwolić sobie na baranka. Co więcej, Jezus, najdoskonalszy pierworodny, poświęcił całe swoje życie służbie Ojcu. Co zadziwiające, aby nas odkupić, Bóg złożył w ofierze swojego pierworodnego Syna. Teraz nie należymy już do siebie, lecz do Boga.

Dalsza część rozdziału 13 dotyczy przeprawy przez Morze Czerwone. Według autora księgi Rodzaju Hebrajczycy poruszali się jak sprawna armia. W tekście zaznaczono, że nieśli ze sobą kości Józefa, spełniając jego wiarę w obietnice Boga.

W rozdziale 14 wracamy znowu do faraona. Po wypuszczeniu Izraelitów, faraon ruszył za nimi w pogoń, pragnąc odzyskać to, co uważał za swoje. Niestety, faraon nigdy tak naprawdę nie żałował. Kiedy przyglądał się ruinie gospodarczej, duchowemu upadkowi i stratom kulturowym – prawdopodobnie uświadomił sobie coś druzgocącego: mianowicie sukces Egiptu nie był zbudowany na jego przywództwie. Był on zasługą ciężkiej pracy zniewolonych ludzi. Faraon wiedział, że Egipt nie odzyska sił bez niewolników. Jego ostatni desperacki akt wynikał z próby samo-zachowania.

Podobną zależność możemy dostrzec również we współczesnym świecie. Wiele osób na wpływowych stanowiskach znajduje się tam ze względu na dziedzictwo i przywileje, a nie umiejętności. Kiedy w dyskusji zaczyna pojawiać się element równości, a dostęp i możliwości przestają być limitowane, ludzie ci zaczynają odczuwać, że ich władza staje się zagrożona. Dlatego trzymają się systemów ucisku, ponieważ czerpią z tego korzyści.

Czy potrafimy zrozumieć lęki Hebrajczyków i okazać im empatię? To prawda, że Bóg ich wyzwolił. Owszem, widzieli cuda i plagi. Jednak trauma nie znika wskutek jednego aktu wybawienia. Pytanie, które skierowali do Mojżesza: „Czy wyprowadziłeś nas tu na śmierć?”, miało sens. Całe życie żyli w strachu. Ucisk ukształtował ich światopogląd. Jedna chwila wolności nie mogła wymazać wieków przeżytych w strachu. Ich trauma była prawdziwa. Nawet wtedy, kiedy Bóg pojawił się w ich życiu, potrzebowali czasu, aby na nowo napisać swoją historię, która była wyryta w ich sercu. Mojżesz dodawał Hebrajczykom otuchy w chwili strachu i niepewności, przedstawiając cztery kluczowe wskazówki zakorzenione w wierze. Po pierwsze, mówił im, aby się nie bali, przypominając im o zaufaniu w obecność i moc Boga. Po drugie, namawiał ich, aby cierpliwie czekali na Bożą interwencję. Po trzecie, zapewniał ich, że będą świadkami wybawienia od Pana. Po czwarte, oświadczył, że Pan będzie walczył za nich, co ostatecznie znalazło swoje typologiczne spełnienie w zwycięstwie Chrystusa na krzyżu.

Bóg polecił Hebrajczykom, aby wyruszyli i kiedy to zrobili zaczął działać: ochraniał ich przy pomocy obłoku, rozdzielił morze i bezpiecznie przeprowadził ich na drugi brzeg. Zaślepieni na działanie Bożej mocy, Egipcjanie ścigali ich i zbyt późno uświadomili sobie, że sam Bóg walczył za swój lud. Po klęsce armii egipskiej – w tym faraona – lud Boży doświadczył całkowitego zwycięstwa, które stało się centralnym punktem w świadomości Izraelitów. Wj 15:1–21 zawiera Pieśń Mojżesza w której opowiada on o Bogu, który jest potężnym wojownikiem i wybawcą. Pieśń wysławia moc, świętość i niezachwianą miłość Boga, uznając Go za Tego, który odkupuje i prowadzi swój lud do obiecanego dziedzictwa. Jest to pieśń wdzięczności i uwielbienia, celebrująca sprawiedliwość i wierność Boga. Ta sama pieśń pojawia się ponownie w ostatniej księdze Biblii w Ap 15, gdzie odkupieni śpiewają pieśń Mojżesza i Baranka – wielbiąc Boga za Jego sprawiedliwe sądy. Historia ocalenia Hebrajczyków może być dla nas dzisiaj ważną lekcją, jeśli spojrzymy na nie przez pryzmat sprawiedliwości i ostatecznego wyzwolenia w czasie paruzji.

Lekcje, które możemy wyciągnąć z historii o Wyjściu z Egiptu:

Historia wyprowadzenia z Egiptu pokazują, że Bóg nie pozostaje bierny wobec ucisku. Aktywnie słyszy wołanie cierpiących i interweniuje, stawiając czoła imperium, rozmontowując struktury władzy i zapewniając uciśnionym wolność i powrót do zdrowia. Wyzwolenie Boże miało na celu odwrócenie skutków wyzysku w Egipcie.

Polecenia „wytrwajcie” lub „pozostańcie na swoim miejscu” (14:13) i „ruszajcie” (14:15) pokazują nam, że wyzwolenie wymaga zaufania Bogu i aktywnego uczestnictwa. Bóg walczy o swój lud, ale to lud musi przejść przez morze. Tak samo my, którym zależy na sprawiedliwości, musimy działać – opowiadać się za sprawiedliwym prawodawstwem, przedstawiać prawdę o historii i uczestniczyć w działaniach naprawczych. Zmiany systemów nie dokonują się poprzez życzenia i pasywną obserwację; dokonuje się wtedy, gdy wiara prowadzi do działania.

Słowa Mojżesza „nie bójcie się” nie oznaczają odrzucenia strachu. Strach jest istotnym ludzkim doświadczeniem i jest w nas zakorzeniony. To polecenie było raczej zaproszeniem do zmiany uwagi, do pozwolenia, by świadomość Bożej mocy przezwyciężyła paraliż, który często niesie ze sobą strach.

Pieśń Mojżesza pokazuje, że prawdziwe uwielbienie jest zakorzenione we wdzięczności za wymierzoną sprawiedliwość. Kiedy lud Boży śpiewa, w pieśni wspomina Bożą siłę, świętość oraz obronę bezbronnych. Jeśli chcemy być rękami i stopami Jezusa, to decydujemy się aby być Jego partnerami w historii wyzwolenia. Uwielbienie powinno opowiadać o trudnych historiach, upamiętniać je i celebrować Bożą sprawiedliwość, która została w nich opisana.

Apokalipsa przypomina nam, że Pieśń Mojżesza staje się Pieśnią Baranka. To nie jest opowieść tylko o jednej grupie ludzi – ale raczej jest to uniwersalna pieśń sprawiedliwości, do której dołączają wszystkie narody, aby oddać cześć, ponieważ zostały objawione sądy Boże. Uzdrowienie narodów wymaga odsłonięcia prawdy, zniesienia ucisku i uszanowania Bożej sprawiedliwości w całej historii, również teraz. Oznacza to, że nie możemy oddzielić wiary od troski o sprawiedliwość. Jeśli prawdziwie podążamy za Bogiem z księgi Wyjścia i Barankiem z księgi Objawienia, jesteśmy wezwani do włączenia się w Boże dzieło naprawy, odnowy i godności, która wynika z urzeczywistnionej sprawiedliwości.

Nasze życie powinno być pieśnią – harmonijną ofiarą, pełną wdzięczności. Niestety bardzo często pobrzmiewa w nim kakofonia i dysharmonia po części dlatego, że tak naprawdę nie pozwalamy Bogu walczyć za nas. Nie pozwalamy, aby miłość Boża płynęła przez nasze życie. Kiedy przestajemy ufać i sami chcemy kontrolować nasze życie, kiedy pozwalamy, aby zakorzenił się strach, nasze życie traci harmonię. Stajemy się, jak opisuje to Paweł w 1 Kor 13, hałaśliwym gongiem i cymbałem brzmiącym. Życie ukształtowane przez cierpienie i zwycięstwo Boga staje się pieśnią. Nasze życie staje się melodią, która łagodzi zamęt w otaczającym nas świecie.

W części na środę autor podręcznika zwrócił uwagę na cztery kroki, które mają być podstawą działania. Napisał między innymi: „Wierzący są w rękach Boga, a On działa na ich rzecz, gdy przyjmują Go jako swojego Boga i Pana.” Warto jednak pamiętać, że Bóg działa nie tylko dla tych, którzy Go przyjmują. Istnieją niezliczone przykłady, w których Bóg interweniował, chronił i ratował ludzi, nawet gdy byli nieposłuszni lub zwątpili. Twierdzenie, że Bóg działa tylko wtedy, gdy jesteśmy posłuszni, reprezentuje teologię zbudowaną na uczynkach, która głosi, że Boża dobroć jest czymś, na co zasługujemy. Jednak Boża dobroć nie jest warunkowa. Wypływa z tego, kim On jest, a nie z tego, co robimy.

Następnie autor napisał: „Wytrwanie to nie tylko zaniechanie szemrania…” Warto w tym miejscu podkreślić, że szemranie nie jest tym samym, co wyrażanie żalu, wątpliwości czy zagubienia przed Bogiem. Wyrażanie żalu ma swoje miejsce w relacjach z Bogiem. Biblia jest pełna szczerych modlitw i szczerych emocji. Jezus również wołał do Boga. Szczerość, nawet chaotyczna skarga, jest formą komunii - wspólnoty. „Pozostanie na swoim miejscu” (BT) nie polega na tłumieniu naszego głosu. Chodzi raczej o opieranie się pokusie kontrolowania i brania rzeczy w swoje ręce. Jest to postawa pokory, która mówi: „Mógłbym działać, ale ufam, że Boża droga będzie lepsza, subtelniejsza, mądrzejsza i pełniejsza”.

Kolejny punkt zawiera pocieszającą obietnicę: „Zobaczycie wybawienie, które Pan przyniesie wam dzisiaj.” To zapewnienie jest zarówno konkretne, jak i niejasne. Izraelici nie mogli sobie wyobrazić, że Morze Czerwone się rozstąpi. Było to zaproszenie do zaufania bez wymagania szczegółów. Było to przypomnienie, że wyzwolenie nadchodzi, chociaż sposób tego wyzwolenia wciąż pozostawał niewidoczny.

Ostatni, kluczowy punkt: „Pan będzie walczył za ciebie” – stanowi równie piękną obietnicę. Możemy toczyć własne bitwy. Możemy zarządzać swoim życiem według własnych zasad, ale jest to nieefektywne, męczące i ostatecznie niekorzystne dla nas samych. Bóg oferuje ochronę, łagodność i pokój. Ta obietnica sprzeciwia się dążeniu do samowystarczalności, która jest promowana w naszej kulturze i stanowi radykalne odrzucenie pośpiechu, kapitalizmu i nadmiernej konsumpcji. To kontrargument przeciwko zemście, urazom i potrzebie udowadniania swojej wartości. W to zapewnienie wpleciony jest odpoczynek: Pan będzie walczył za ciebie.

Lekcja kończy się stwierdzeniem, że Bóg był z Izraelitami pomimo ich małej wiary. Niezależnie od tego, czy ich wiara była wielka, czy mała, Boża miłość nie była warunkowa ani transakcyjna. W Biblii Boża miłość jest zawsze taka sama ze względu na to, kim On jest. W tej prawdzie kryje się wolność: niezależnie od tego, czy twoja wiara jest nowa, zwietrzała, wzrasta, czy słabnie, Bóg jest z tobą. Bóg będzie szedł z tobą, tak jak szedł z Izraelitami przez Morze Czerwone, nie dlatego, że czeka cię jakaś transakcja po drugiej stronie, ale dlatego, że cię kocha.

Dlaczego w takim razie tak często znajdujemy się w sytuacji podobnej do tej, w jakiej znaleźli się Hebrajczycy po niezwykłym wyzwoleniu z Egiptu? Ponieważ chwila wybawienia nie równa się trwałej relacji. Gdyby Bóg oczekiwał doskonałego zaufania po jednym czynie, nie zsyłałby obłoku za dnia i ognia w nocy. Boża intencja nigdy nie polegała na jednorazowym ocaleniu. Bóg pragnął rozwinąć trwałą relację z Hebrajczykami. Jeśli masz wątpliwości czy Bóg jest z Tobą, nawet po jednostkowym zauważeniu Bożej ręki w swoim życiu, wiedz jedno: Bóg wciąż idzie z tobą. Przez pustynię niepewności, przez długą drogę doświadczeń, przez wzloty i upadki twojej wiary, do Ziemi Obiecanej. Towarzyszy ci Bóg, który widzi, rozumie i rozumie ciebie.

DO PRZEMYŚLENIA

Historia Wyjścia opisuje ratunek ludu Bożego z rozpaczliwej sytuacji, z której nie mogli sami się uratować. Tylko potężny czyn Boga mógł ich uratować. Potężne czyny Boga stanowią centralny punkt Jego działalności w ST. Jaki jest nowotestamentowy odpowiednik potężnych czynów Boga w ST (Mt 2,13-15; J 1,1-3; 1 Kor 5,7; Gal 3,10-13)?

Wj 12,31-36. Na czym polegała dziwna prośba faraona w momencie wyjścia Hebrajczyków z Egiptu? Dlaczego faraon, prosi Boga Hebrajczyków o błogosławieństwo? Skąd wiesz, że żałujesz za grzechy, z powodu ich konsekwencji, a nie z powodu szczerej skruchy za grzechy? Czy istnieje jakiś związek pomiędzy zachęta Boga skierowaną do Hebrajczyków (Wj 11,2) by domagali się od Egipcjan zaległych wynagrodzeń, z obecną kwestią reparacji za niewolnictwo?

Wj 13:1-16. Dzięki łasce Bożej pierworodni w domach Hebrajczyków zostali oszczędzeni podczas ostatniej plagi. Dlaczego zostało wydane przykazanie, aby o tym, że wszystko co jest pierworodne należy do Pana i co powinno to oznaczać dla nas dzisiaj? W Ap 13 znamię bestii jest nadawane na czoło lub rękę. Dlaczego znamię Wyjścia znajduje się zarówno na czole jak i na ręce? (Wj 13:9)

Słup obłoku w czasie dnia i ogień w nocy symbolizowały Boże przywództwo. Jakie wnioski można wyciągnąć z tego wydarzenia na temat Bożego prowadzenia w niepewnych, przejściowych momentach naszego życia?

Wj 14:13-31. Co Bóg uczynił dla Izraelitów, pomimo braku wiary z ich strony? Skąd został zapożyczony język używany przy opisie przejścia przez Morze Czerwone? Czego możemy się z tego nauczyć? (Wj 14:21-22)

Wj 15:1-21. Pieśń Mojżesza opowiada historię o potędze Boga. Zobacz: Ap 15:2-4. Czy ta pieśń jest podobna lub różna od Pieśni Mojżesza? Na czym polega Nowe Wyjście?

W jaki sposób „Pieśń Mojżesza” funkcjonuje jako teologiczna i polityczna deklaracja? W jaki sposób poezja służy afirmacji zbiorowej tożsamości i pamięci?

Dlaczego w obliczu tak wielu dowodów Bożej dobroci wobec nas oraz demonstracji Jego mocy wciąż tak łatwo przychodzi nam okazywanie braku wiary?

Mimo bolesnych doświadczeń jakie spotkały faraona, łącznie ze stratą syna pierworodnego, dlaczego faraon zdecydował się, aby ścigać Hebrajczyków?

















Przygotował Jan Pollok

piątek, 1 sierpnia 2025

Komentarz do lekcji szkoły sobotniej pastora Janka Polloka

Pascha


Felieton do Szkoły Sobotniej na 2 sierpnia 2025


W jaki sposób rytuał Paschy pomógł kształtować zbiorową tożsamość Izraelitów, którzy stawali się odrębnym narodem?


Życie wiary, które ma sens wymaga rytuału. Rytuał podtrzymuje relacje z Bogiem i ze sobą nawzajem, przekazuje to, co czujemy i myślimy. Rytuał stanowi kluczowy element Tory a zwłaszcza księgi Kapłańskiej i jest elementem, który niejako prowadzi nas przez całą narrację, która opisuje Przybytek.


W tym tygodniu zajmowaliśmy się dziesiątą plagą, która stanowi decydujący punkt zwrotny w historii poprzedzającej Wyjście. Odmowa faraona, by poddać się woli Boga, ostatecznie spowodowała tragedię wielu ludzi. Chociaż Bóg oferuje mądrość i siłę do czynienia tego, co słuszne, nasz własny upór może zablokować drogę. Historia faraona jest dowodem, że opieranie się prawdzie w obliczu oczywistych dowodów często powoduje cierpienie innych ludzi.


Przed nadejściem najpotężniejszej i najbardziej dewastującej dziesiątej plagi Bóg skierował do faraona i Egipcjan specjalne, ostateczne ostrzeżenie. Pomimo wyraźnych znaków i trzech dni ciemności sprzyjających refleksji, serce faraona było twarde. Mojżesz pozostawił faraona w gniewie i żalu. Liczba dziesięć w Biblii symbolizuje pełnię. Dziesięć plag reprezentuje pełną i sprawiedliwą odpowiedź Boga na pychę, wyzysk, przemoc i bałwochwalstwo Egiptu. Ten ostateczny sąd zwraca uwagę na zaangażowanie Boga w wymierzenie sprawiedliwości dla tych, którzy uciskają innych. Jesteśmy wezwani, aby pomyśleć o proporcjach Bożej sprawiedliwości oraz miłosierdzia, aby uniknąć skrajności: z jednej strony biernej miłości, a z drugiej zimnego osądu. Podobnie Micheasz (6:8) przypomina nam abyśmy postępowali sprawiedliwie, okazywali miłosierdzie i pokornie chodzili z Bogiem. W jaki sposób możemy zastosować radę Micheasza dzisiaj? Bóg, w swojej sprawiedliwości i miłosierdziu, wciąż daje nam okazje do refleksji, pokuty i powrotu do tego, co słuszne. Posiadamy wolną wolę ale podobnie jak faraon, możemy zignorować te ostrzeżenia.


Kiedy wiara łączy się z władzą i tożsamością narodową, ludzie mogą być tak przekonani o swojej moralnej prawości, że stają się ślepi na okrucieństwo, jakie głosi ich ideologia. Niczym faraon, postrzegają siebie jako obrońców porządku i pobożności, nawet gdy wprowadzają politykę niszczącą ludzkie życie. Widzimy to dzisiaj, gdy niektórzy chrześcijanie celebrują lub usprawiedliwiają szkodliwe metody działania, takie jak terroryzowanie społeczności migrantów, rozdzielanie rodzin czy organizowanie wrogich manifestacji, które mają na celu podburzanie lokalnej społeczności przeciwko innym mniejszościowym społecznościom. Inni z kolei popierają ustawodawstwo, które pozbawia osoby LGBTQ+ praw, odmawiają azylu



2


prześladowanym lub opowiadają się za chrześcijańskim nacjonalizmem, który wyklucza każdego, kto nie podziela ich wiary ani kultury. Takie postawy nie są świadectwem biblijnej wiary; jest to raczej bałwochwalstwo systemu politycznego ubranego w język religijny. Kiedy wiara kostnieje i przeradza się w ideologię, ludzie przestają słuchać Boga i zaczynają bronić własnej władzy. Niczym faraon, widzą plagę za plagą – krzywdę za krzywdą – i wciąż odmawiają złagodzenia lub zmiany. Co więcej, ci, którzy stoją z boku, obserwując rozwój wydarzeń, ale milczą, również wykazują inny rodzaj zatwardziałości serca. Jeśli znajdujemy się w tym obozie,




ważne jest, aby zadać sobie pytanie: dlaczego milczę? Co w taki sposób próbuję chronić? Co osiągam swoim milczeniem? Czy moje milczenie przyczynia się do zatwardziałości mojego serca?


W jaki sposób można otworzyć zatwardziałe, zamknięte serce? Wymaga to osobistego wstrząsu. Czasami zmiana przychodzi wskutek osobistego cierpienia lub zobaczenia człowieczeństwa tych, którzy zostali odczłowieczeni, lub przez wierne świadectwo innych, którzy odważą się mówić prawdę. Podobnie jak Mojżesz, zostaliśmy wezwani, by stanąć przed imperium i ogłosić, że Bóg nie jest po stronie ucisku, ale po stronie bezbronnych. Duch Boży działa tam, gdzie jest sprawiedliwość, miłosierdzie i pokora – a nie dominacja pod płaszczykiem wiary.


Co znaczy należeć do ciała Chrystusa? Gdy jeden członek cierpi, cierpimy wszyscy i powinniśmy zabiegać o uzdrowienie i odnowę. Kiedy milczymy w obliczu zła wobec najsłabszych, pozwalamy, by to zło trwało.


Być może można postawić tezę, że plaga ciemności, która dotknęła Egipt, była po prostu zewnętrznym ucieleśnieniem zaciemnionego serca. Serce, które odwraca się od cierpienia innych, by zachować poczucie własnej tożsamości religijnej lub narodowej oraz awans finansowy lub polityczny, jest sercem mrocznym. Serce, które potrafi zniewalać ludzi, czerpać korzyści z ich cierpienia i nie czuć wyrzutów sumienia, jest sercem zaciemnionym i twardym. Podobnie jak faraon możemy wierzyć, że ciemność jest czymś normalnym, że odrętwienie, okrucieństwo i milczenie są uzasadnione, gdy zagrożona jest nasza wygoda i tożsamość.


Przed wyjściem Hebrajczyków z Egiptu Bóg przekazał Mojżeszowi i Aaronowi szereg instrukcji. Dotyczyły one sposobu świętowania. Bóg nauczył ich, jak świętować wolność, dając im przestrzeń, w której mogli delektować się swoją wolnością. Izraelici mieli przygotować baranka, dbając o to, by nic się nie zmarnowało. Jeśli rodzina nie mogła dokończyć posiłku, nakazano jej podzielić się nim z inną rodziną. Jest to poruszający element narracji. Na tych, którzy posiadają więcej niż dość, ciąży wspólna odpowiedzialność. Wymóg



3


był prosty: podziel się tym co masz z innymi. Zrób miejsce przy swoim stole. Radujcie się razem. Jedzcie razem. Celebrujcie razem. Bądźcie razem świadkami wolności. Zaproszenie do zrobienia miejsca dla innych, dopilnowanie, by nic się nie zmarnowało, wydaje się szczególnie radykalne w dzisiejszej kulturze indywidualizmu. Była to wizja obfitości i solidarności. Pascha miała przypominać, że wyzwolenie nie jest po to, aby gromadzić, ale aby się dzielić. Sprzeciw wobec imperium nie polega tylko na konfrontacji z faraonem. Sprzeciw polega na przeżywaniu pełni życia, uszanowaniu emocji, uczestnictwie we wspólnocie i udostępnieniu przestrzeni przy stole. Są to również akty oporu i wyrazy świętości.


Autor biblijny koncentruje naszą uwagę na krwi baranka, która miała być umieszczona na odrzwiach domów tych, którzy zaufali Bożemu słowu. Był to zewnętrzny znak wewnętrznej wiary. Plaga nie ominęła terytorium, na którym przebywali Hebrajczycy, ani nie zniknęła całkowicie. Przemieszczała się obok nich, ale nie dotknęła ich. W tym kontekście refleksja nad krwią Chrystusa posiada szczególne znaczenie.


Pascha nie była jedynie sposobem ucieczki przed sądem. Miała na celu stworzenie wspólnoty ludzi, którzy żyją w społeczności, posiadają cel i pielęgnują pamięć. Piękno rytuału Paschy polega na tym, że przypomina on o tym, że Bóg dotrzymuje




obietnicy. Ten sam Bóg, który ich wyzwolił, był Bogiem, który pozwolił na ich zniewolenie. To napięcie jest czymś realnym, chociaż Pascha zawsze będzie celebracją spełnienia obietnicy, nawet jeśli jest ona realizowana bardzo powoli. Kiedy Bóg mówi, że wolność nadejdzie, to na pewno tak się stanie. Pascha przypomina nam również, że radość jest święta. Dzielenie się tym, co posiadamy, jest święte. Wolność należy celebrować. Czasami Bóg nie wymaga od nas niczego więcej jak tylko uczczenia chwili. Zatrzymania się. Zebrania razem. Spożycia pokarmu. Upamiętnienia.


Historia o Bożym wyzwoleniu miała być przekazywana z pokolenia na pokolenie jako osobiste doświadczenie każdej hebrajskiej rodziny. Według Wj 12:24–28 rodzice mieli obowiązek przekazywać dzieciom informacje na temat Paschy w taki sposób, który czynił tę historię ich własną – Byłem tam! Zostałem uwolniony! Ten akt pamięci dotyczył kształtowania tożsamości i wiary. Już w Egipcie Hebrajczycy mieli świętować swoje wyzwolenie jako obecną rzeczywistość, okazując wiarę w Bożą obietnicę, mimo że jeszcze jej nie doświadczyli w czasie rzeczywistym. Księga Powtórzonego Prawa nawiązuje do tego, zachęcając do opowiadania tej historii językiem zbiorowym i w czasie teraźniejszym, pomagając w ten sposób osobiście zaakceptować wierność Boga. Opowiadanie świętej historii wzmacnia zarówno mówcę, jak i słuchacza, zapewniając, że pamięć i znaczenie potężnych czynów Boga nigdy nie zostaną utracone.




4


Ostatnia plaga – śmierć pierworodnych – była bezpośrednim wyrokiem na egipskich bogach i społeczeństwie, które ich wspierało. Pierworodni posiadali szczególne znaczenie w starożytnym społeczeństwie. Faraon, był postrzegany jako syn boga, a jego pierworodny syn również posiadał boski charakter. Plagi wykazały, że byli oni bezsilni wobec prawdziwego Boga. Bożki, czczone ze względu na płodność, ochronę i rodzenie dzieci zostały zdemaskowane jako bezsilne. Ta niszczycielska plaga nie była arbitralna – odzwierciedlała okrucieństwo samego Egiptu, a w szczególności dekret faraona nakazujący zabicie hebrajskich chłopców w księdze Wyjścia 1. Wyrok ten obnażył zasadę, że grzech niesie ze sobą konsekwencje i szczególnie tragiczne jest to, że konsekwencje te często dotykają niewinne osoby. Historia ta przypomina nam, że nasze wybory mają ogromne znaczenie i że niesprawiedliwość oraz bałwochwalstwo nigdy nie pozostają niezauważone przez Boga.


Historia na temat śmierci pierworodnych stanowi trudny temat w biblijnej interpretacji. „Dlaczego Bóg zabił niewinne dzieci i niemowlęta podczas ostatniej plagi, a nie zabił samego faraona?” „W jaki sposób zabijanie niemowląt i tych, którzy nie wybrali pierworodztwa, jest sposobem na mówienie o wyzwoleniu?” „Jak możemy świętować wyzwolenie Izraelitów pośród tak wielkiego bólu i zniszczenia?” „Czy te niemowlęta zostaną ocalone, skoro nie miały szansy dokonać wyboru?” To tylko kilka z niuansów, które pojawiają się w dyskusji nad znaczeniem dziesiątej plagi.


Wiele historii w Starym Testamencie zawiera niepokojące treści. Przemoc niesie ze sobą ciężar, który trudno udźwignąć, a co dopiero zrozumieć. W przypadku dziesiątej plagi warto wysłuchać argumentów po obu stronach konfliktu. Z jednej strony, wielokrotnie powtarzano ostrzeżenia i niektórzy Egipcjanie zareagowali. Pomalowali odrzwia krwią i zostali oszczędzeni. Z drugiej strony, jak pogodzić się z tym, że kochający Bóg odbiera życie dzieciom? Dlaczego faraon żył, podczas gdy niewinni pierworodni umierali? Studiowanie Biblii wymaga wielkiej pokory. Jeżeli coś jest




niewygodne bardzo trudno jest nam to zaakceptować. W naszej chrześcijańskiej teologii domagamy się jednoznacznych odpowiedzi na pytanie ‘Dlaczego?’


Czasami nasze pragnienie nie dotyczy tylko zrozumienia działań Boga. Chodzi o potwierdzenie naszych własnych ram moralnych. Kiedy wkraczamy na obszary tzw. szarych stref i Bóg nie zachowuje się tak, jak się spodziewamy, lub gdy historie zdają się przeczyć naszym przekonaniom o boskiej dobroci, jesteśmy wstrząśnięci. Może Bóg nie jest takim jakim go sobie wyobrażamy, a może mylimy się, kwestionując Jego sprawiedliwość?


Niestety musimy zmierzyć się z tym napięciem. To nie są proste historie. Być może nie chodzi w nich o to, aby odejść z precyzyjnymi wnioskami ale raczej, aby usiąść przed Bogiem i trwać



5


przy nim w pełnej autentyczności? Wewnętrzny dyskomfort, który odczuwamy czytając takie historie, odzwierciedla chaos ludzkiej kondycji. Muszę uznać, że nie jestem Bogiem i nie mogę skomentować Bożych intencji w danej historii, zwłaszcza gdy bardzo mnie ona niepokoi. Zastanawiam się czy Bóg jest wolny w naszej teologii, czy po prostu musi robić to, czego od Niego oczekujemy? Wolność Boga była problemem dla faraona, który żył w strukturze swojego imperium. To co widzimy w księdze Wyjścia jak również w innych częściach ST często wydaje się problematyczna dla czytelnika. Jeśli jestem osobą bardzo konserwatywną, to Bóg musi zachowywać się tylko w konkretny sposób, pozostawiając bardzo mało miejsca na wolność. Jeżeli jestem osobą progresywną to pozostawiam Bogu większe pole działania. To ciekawe jak obie grupy pozostawiają Bogu różną ilość miejsca na swobodę działania i poruszania się w sposób, który wykracza poza naszą wygodę.


Ile wolności pozostawiamy Bogu w naszym pojmowaniu tego, kim On jest, oraz w tym, jak praktykujemy naszą wiarę i zaufanie do Niego. Historia dziesiątej plagi jest dla nas wyzwaniem. Oferuje nam ona wgląd w cenę grzechu i przypomina nam, jak ograniczona jest nasza perspektywa. Mam nadzieję, że wszyscy będziemy mogli zaakceptować tę historię, nie z pewnością, ale z pokorą odczuwając dyskomfort i podchodząc do podobnych historii takich jak dziesiąta plaga z szacunkiem dla całej ich złożoności.


Pascha nie została ustanowiona po odzyskaniu wolności. Została ustanowiona wcześniej, zanim Hebrajczycy odzyskali wolność. Przez rytuał Paschy Bóg, jak gdyby uczył ludzi, aby Mu zaufali, do tego stopnia, że celebrowali coś jeszcze przed zrealizowaniem Wyjścia. Dlatego Pascha niesie piękną lekcję na temat życia wiary i zaufaniu Bogu oraz celebrowania wyzwolenia i nadziei zmartwychwstania, zanim ono nastąpi, po prostu dlatego, że ufamy Bogu, który cierpi i idzie z nami.


DO PZEMYŚLENIA


Po dziewiątej pladze faraon stanął przed decyzją, która zadecydowała o przyszłości całego jego narodu. Jego stosunek do Boga Izraela miał przesądzić o życiu lub śmierci jego ludu. Z naszego punktu widzenia wydaje się, że faraon powinien był zdawać sobie sprawę z tego, jaki powinien być właściwy wybór, a jednak podjął decyzję, która bardzo drogo kosztowała jego rodzinę i cały naród. Dlaczego tak wielu ludzi, wiedząc, co jest dobre, a co złe, odmawia czynienia tego, co słuszne?


Wj 11:1-10. Jakie ostrzeżenie dał Bóg przed wykonaniem wyroku nad ludnością Egiptu? Dlaczego Bogu tak bardzo zależało na tym, aby Hebrajczycy zebrali




biżuterię? Dlaczego w tym przypadku Bóg przewidział przyszłość z taką precyzją? Dlaczego



6


Mojżesz był tak bardzo rozgniewany? Kto ponosi winę za śmierć tylu Egipcjan? Czy można powiedzieć, że to oni sami ponoszą winę? Czego dowiadujemy się z tej historii na temat współczesnego cierpienia? Jeśli nie możesz z całą pewnością stwierdzić, czy słuszna jest sprawiedliwość lub miłosierdzie, co należy wybrać i dlaczego?

Wj 12:1-20. Jakie konkretne instrukcje przekazał Bóg Mojżeszowi i Aaronowi przed wyjściem Izraelitów z Egiptu? Instrukcje dotyczące Paschy zostały przekazane tylko Izraelitom. Dlaczego Bóg nie dał Egipcjanom możliwości, aby doświadczyć wiary?

Wj 12:17-23. Dlaczego chleb w tym dniu musiał być przaśny? Jaką rolę odgrywała krew w narracji na temat Paschy? Co robią autorzy Nowego Testamentu z narracją na temat Paschy (Jn 19,36)? Co oznacza stwierdzenie, że „we krwi jest moc”?

Wj 12:24-28. Jaki był cel celebrowania Paschy? Hebrajczycy przebywali jeszcze w Egipcie, kiedy obchodzili pierwszą Paschę. Dlaczego?

Wj 12:29-30. W jaki sposób zrozumieć i wytłumaczyć przedwczesną śmierć tak wielu dzieci? Jak pogodzić ten epizod ze stwierdzeniami na temat Bożej miłości w Biblii?

Czy bardziej niepokoi ciebie to, że Bóg zabija pierworodnych, niż to, że zabije ich faraon? Czy intencje mają znaczenie? Faraon zabijał, aby utrzymać władzę i uniemożliwić wyzwolenie. Bóg zesłał plagi, w tym śmierć pierworodnych jako sposób na wyzwolenie. Czy poznanie motywów działania zmienia nasz pogląd na ten czyn? Czy dzieci są naprawdę niewinne, jeśli rodzą się w kraju, którego systemy i wartości ukształtują ich światopogląd i działania? Z ludzkiego punktu widzenia śmierć jest najgorszym możliwym scenariuszem. Czy Bóg postrzega śmierć w taki sam sposób? Czy dzieci, których życie zakończyło się przedwcześnie, zostaną ostatecznie ocalone? Co mówi nam ta historia na temat Boga? Czy jeśli wierzę, że Bóg bardziej bolał nad śmiercią tych dzieci niż ich rodzice, zmieni sposób w jaki odczytujemy tę historię?

W jaki sposób moja interpretacja dziesiątej plagi ujawnia mój świadomy i podświadomy obraz Boga? Jeśli wierzę, że Bóg jest dobry, czy postrzegam tę historię jako sprawiedliwą lub odkupieńczą? A jeśli postrzegam Boga jako surowego lub okrutnego, czy postrzegam plagę jako potwierdzenie tego przekonania?

W jaki sposób rytuał Paschy pomagał kształtować zbiorową tożsamość Hebrajczyków? Czy twoja społeczność lub wspólnota wiary pielęgnuje wspólny rytuał?

Jakie jest znaczenie umieszczenia krwi na odrzwiach? Co symbolizuje ta czynność i jak jest ona opisana w Biblii?

Jakie znaczenie posiada włączenie nie-Izraelitów do grupy, która wyszła z Egiptu? Co mówi nam to o Bożej wizji wspólnoty? Czy ten fakt może mieć wpływ na zmodyfikowanie zawężonego postrzegania tego, kto może być „włączony” do Bożego dzieła wyzwolenia/zbawienia? Jak bardzo różni się to od Wj 1 (kiedy faraon nastawia swój lud przeciwko Izraelitom)? W jaki sposób ustanowienie Paschy łączy osobistą pobożność ze wspólnotą wiary, zaufaniem i wyzwoleniem?



7


Przygotował Jan Pollok

niedziela, 27 lipca 2025

Zwierciadło Pawła

 Efezjan 5:10 BT

Badajcie, co jest miłe Panu

 

W Liście do Hebrajczyków apostoł Paweł napisał coś, co pozwala nam dostrzec, co naprawdę podoba się Bogu:

A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy. (…) Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu; kto bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć, że On istnieje i że nagradza tych, którzy go szukają. (Hebrajczyków 11:1.6)

Tym czymś jest wiara.

Jakiego rodzaju wiara jest potrzebna, aby podobać się Bogu?

Podobasz się Bogu gdy masz właściwą wiarę, a właściwą wiarą jest… wiara w Chrystusa.

Jak Mojżesz wywyższył na pustyni węża, tak również potrzeba, aby i Syn Człowieczy został wywyższony.  Wówczas każdy, kto w Niego wierzy, będzie miał życie wieczne (Jana 3:14-15)

Ta wiara w Jezusa, wiara w to, kim On jest, jest warunkiem życia.

Jezus powiedział o sobie:

Dlatego powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Jeśli bowiem nie uwierzycie, że to Ja jestem, pomrzecie w swoich grzechach (Jana 8:24)

A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki (Jana 11:26)

Kiedy Paweł i Sylas zostali uwięzieni w Filippi, Bóg objawił swoją moc poprzez trzęsienie ziemi. Strażnik więzienia, poruszony tym wydarzeniem, zapytał Pawła i Sylasa:

„Panowie, co mam czynić, abym był zbawiony?” A oni rzekli: „Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony, ty i twój dom.” (Dzieje 16:30-31)

Wiara w Jezusa to nie tylko kwestia posiadania właściwych przekonań; to kwestia życia.

Jednak wiara w Jezusa to nie tylko wiedza, kim On jest.

Ty wierzysz, że Bóg jest jeden? Dobrze czynisz; demony również wierzą i drżą (Jakuba 2:19)

Demony dobrze wiedzą, kim jest Jezus, ale czy taka wiara może podobać się Bogu?

Nie wystarczy wierzyć w to, kim jest Jezus; trzeba wierzyć Jemu. Wiara w Jezusa oznacza wiarę w Jego Słowo, w to co do nas mówi, wiarę w to, że przekazuje nam prawdę, która daje życie.

I wiem, że przykazanie jego jest żywotem wiecznym (Jana 12:50)

Jezus przemawia do nas nie tylko po to, abyśmy wiedzieli więcej. Jego słowa są jak nasiona, które, gdy padną na dobrą glebę, przynoszą obfity plon. Jak w przypowieści o siewcy:

Jeszcze inne padły na dobrą ziemię i wydały owoc, jedne stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny (Mateusza 13:8)

Jego Słowo, gdy jest właściwie przyjęte, ma moc działania.

A przeto i my dziękujemy Bogu nieustannie, że przyjęliście Słowo Boże, które od nas słyszeliście nie jako słowo ludzkie, ale, jak jest prawdziwie, jako Słowo Boże, które też w was wierzących skutecznie działa (1 Tesaloniczan 2:13)

Jakie jest działanie Słowa Bożego? Jakie dzieło Słowo Boże dokonuje w człowieku?

Przejdźmy do 2 Koryntian 3:18

My wszyscy tedy, z odsłoniętym obliczem, oglądając jak w zwierciadle chwałę Pana, zostajemy przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, jak to sprawia Pan, który jest Duchem.

Chodzi o przemianę ducha, zmianę charakteru. Owocem wiary w Jezusa jest nowy charakter tego, który wierzy.

Przyjrzyjmy się bliżej temu, co powiedział apostoł Paweł.:

oglądając jak w zwierciadle chwałę Pana.

Co widzisz, patrząc w lustro?

Myślę, że zazwyczaj widzisz swoją twarz, widzisz, jak wyglądasz, jaki jesteś.

Paweł mówi tu jednak o nieco innym rodzaju lustra, ponieważ kiedy patrzysz w takie lustro, widzisz nie tylko swoją twarz, ale także twarz Jezusa, widzisz Jego chwałę. Taki widok zmusza cię do porównania tych dwóch twarzy. Zmusza cię do porównania chwały Jezusa z twoją własną chwałą, z chwałą, którą widzisz w sobie.

Twoja chwała pochodzi z twojego przekonania o własnych zasługach, z twojego przekonania, że podejmujesz dobre decyzje, że jesteś dobrym naśladowcą Jezusa. To jest ten sam rodzaj chwały, którą widział w sobie pewien faryzeusz, i dziękował za nią Bogu podczas modlitwy:

Boże, dziękuję ci, że nie jestem jak inni ludzie, rabusie, oszuści, cudzołożnicy albo też jak ten oto celnik. Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę z całego mego dorobku (Łukasza 18:11-12)

Temu faryzeuszowi wydawało się, że gdy przegląda się w lustrze to widzi swoją chwałę, lecz nie wiedział, że nie ma on żadnej chwały, że brakuje mu prawdziwej chwały, „gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej” (Rzymian 3:23).

Apostoł Jakub ostrzega nas przed patrzeniem w ten sposób na swoje odbicie w takim lustrze.

Bo jeśli ktoś jest słuchaczem Słowa, a nie wykonawcą, to podobny jest do człowieka, który w zwierciadle przygląda się swemu naturalnemu obliczu; bo przypatrzył się sobie i odszedł, i zaraz zapomniał, jakim jest (Jakuba 1:23-24)

Lustro Pawła jest inne; pozwala ci zobaczyć dwa obrazy jednocześnie. Pierwszy to twoje odbicie, a drugi to obraz Jezusa. Lustro Pawła nie tylko pokazuje dwa obrazy, ale zmusza patrzącego do ich porównania. Efekt jest taki, jakby ktoś pokazał ci tabelę z dwiema kolumnami. Pierwsza kolumna wymienia różne aspekty charakteru Jezusa, a druga pokazuje coś, co pozwala ci stwierdzić, że twój charakter nie jest podobny do charakteru Jezusa.

Dlaczego ta tabela mówi o różnicach, a nie o podobieństwach? Ponieważ wpływ Słowa Bożego na nas polega na wprowadzaniu zmian, które te różnice wyeliminują. A ponieważ Bóg szanuje naszą wolną wolę i nie zmusza nas do robienia czegoś, czego nie chcemy, pierwszym krokiem do zmiany charakteru jest uświadomienie sobie różnic, które należy wyeliminować.

 

Wyobraźmy sobie teraz kogoś, kto z jakiegoś powodu nie ma odpowiedniego charakteru, kogoś, kto nie jest taki jak Jezus. Co możemy znaleźć w jego tabeli? Co mówi mu lustro Pawła?

Najważniejszą cechą Boga jest miłość, dlatego pierwszy wiersz tej tabeli głosi, że Jezus kocha wszystkich ludzi. Dwa najważniejsze przykazania mówią o miłości.:

Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej. (…)  A drugie podobne temu: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego (Mateusza 22:37-39)

Ponadto w Kazaniu na Górze Jezus powiedział:

Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują (Mateusza 5:44)

To była pierwsza kolumna, ta o Jezusie. A co widzimy w drugiej?

Druga kolumna zawiera długą listę ludzi, których ten człowiek nie lubi, a nawet nienawidzi. To lista ludzi, na których nie patrzy z miłością, pragnąc całym sercem przyprowadzić ich do Boga, ale patrzy na nich, aby znaleźć jak najwięcej ich wad, których sam nie ma, aby podkreślić swoją sprawiedliwość i chwałę. Tak właśnie modlił się faryzeusz, tak patrzył na siebie. Nie chciał patrzeć na siebie w lustrze Pawła.

 

Następny wiersz.

Pierwsza kolumna przypomina słowa Mojżesza o Jezusie:

Proroka takiego jak ja jestem, wzbudzi ci Pan, Bóg twój, spośród ciebie, spośród twoich braci. Jego słuchać będziecie (Powtórzonego Prawa 18:15)

Jedna z cech Mojżesza, która jest widoczna w charakterze Jezusa, jest pokazana w Liczb 12:3

Mojżesz był człowiekiem bardzo skromnym, najskromniejszym ze wszystkich ludzi, którzy są na ziemi.

Izajasz powiedział o Jezusie:

Nie będzie krzyczał ani wołał, ani nie wyda na zewnątrz swojego głosu.  Trzciny nadłamanej nie dołamie ani knota gasnącego nie dogasi, ludom ogłosi prawo (Izajasza 42:2-3)

Pokora, łagodność – te cechy charakteru są wymieniane w odniesieniu do Jezusa. A jak brak tej cechy u Jezusa przejawia się w charakterze tego człowieka?

Druga kolumna przypomina mu wszystkie sytuacje, w których zamiast zachować spokój, pozwolił sobie na krzyk, pozwolił by kierował nim zły duch, duch, który nie jednoczy i nie prowadzi do pojednania, lecz dzieli i próbuje narzucić swoją wolę siłą.

Następny wiersz.

Pierwsza kolumna przypomina, jak Jezus pokonał zło, cytując apostoła Pawła:

Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj. (Rzymian12:21)

Jezus nie zwalczał zła siłą. Gdyby to zrobił, nie wypowiedziałby tych słów w Kazaniu na Górze:

Miłujcie waszych nieprzyjaciół, błogosławcie tym, którzy was przeklinają, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą i módlcie się za tych, którzy wam wyrządzają zło i prześladują was (Mateusza 5:44)

W tym samym miejscu można również znaleźć to, co napisała na ten temat Ellen White:

Ziemię ogarnęła ciemność wskutek niezrozumienia Boga. Należało złamać zwodniczą moc szatana, aby rozproszyć posępne ciemności, aby świat z powrotem przyprowadzić do Boga. Nie można było dokonać tego siłą. Użycie siły jest sprzeczne z zasadami boskich rządów, oczekuje On bowiem tylko służby miłości, a miłości nie można nakazać, nie można jej też wymusić siłą lub autorytetem. Tylko miłość może wzbudzić miłość. ZJ 13.2

A co widać w drugiej kolumnie? […]

Być może są tam opisy tych sytuacji, w których ten człowiek zachowywał się podobnie jak Nehemiasz, który chciał nauczyć swoich rodaków posłuszeństwa Bogu, ale chciał to zrobić w niewłaściwy sposób.

Nehemiasza 13:15-25

W tych dniach widziałem w Judzie ludzi tłoczących prasy w szabat i noszących snopy, które kładli na osły, także winogrona, figi i wszelkie ciężary, które przywozili do Jerozolimy w dzień szabatu. I zgromiłem ich za to, że w ten dzień sprzedają żywność. Także Tyryjczycy, którzy tam mieszkali, przynosili ryby i wszelki towar, a sprzedawali w szabat synom Judy i w Jerozolimie. Dlatego zgromiłem przełożonych w Judzie i powiedziałem do nich: Cóż to jest za nieprawość, której się dopuszczacie, bezczeszcząc dzień szabatu? Czy nie tak postępowali wasi ojcowie, za co nasz Bóg sprowadził całe to nieszczęście na nas i na to miasto? A wy ściągacie jeszcze większy gniew na Izraela, bezczeszcząc szabat

Nehemiasz zidentyfikował źródło problemów Izraela: niewierność i nieposłuszeństwo Bogu. Chciał to zmienić, co było dobrym pomysłem, ale czy wybrał właściwy sposób?

A gdy mrok okrył bramy Jerozolimy przed szabatem, rozkazałem zamknąć wrota. Nakazałem też, aby ich nie otwierać aż dopiero po szabacie. Postawiłem również niektórych z moich sług przy bramach, aby nie wnoszono żadnych ciężarów w dzień szabatu. Tak więc handlarze i sprzedawcy wszelkiego towaru nocowali raz czy dwa razy poza Jerozolimą. Świadczyłem przeciwko nim i powiedziałem do nich: Dlaczego nocujecie przy murze? Jeśli uczynicie to jeszcze raz, podniosę rękę na was. I tak od tego czasu nie przychodzili już w szabat. Następnie rozkazałem Lewitom, aby się oczyścili i przyszli czuwać przy bramach, aby uświęcić dzień szabatu.

(…)

W tych dniach widziałem też Żydów, którzy pojęli sobie żony języku aszdodskim, nie umiejąc mówić po hebrajsku, ale każdy według języka swego narodu. Dlatego zgromiłem ich i przekląłem, a niektórych z nich biłem, wyrwałem ich włosy i zaprzysiągłem ich na Boga: Nie wydawajcie swoich córek ich synom ani nie bierzcie ich córek dla waszych synów ani dla siebie

Czy Bogu może podobać się taki rodzaj posłuszeństwa, wymuszonego siłą?

Ale w tym miejscu tabeli znajduje się jeszcze coś. Jest tam także opis sposobu w jaki ten człowiek chciał nauczyć swoje dzieci posłuszeństwa Bogu. Niestety robił to podobnie jak faryzeusze, którzy po prostu nauczali ludzi przykazań i mówili im, że muszą ich przestrzegać, ale nie dawali im odpowiedniej motywacji. Nie objawiali im Bożej miłości i tym samym nie dawali ludziom możliwości pokochania Boga. Ten człowiek chciał być dobrym ojcem, ale prawdopodobnie nie rozumiał, że prawdziwego posłuszeństwa nie da się nauczyć, a tym bardziej wymusić; musi ono pochodzić z serca. Myślał, że może zmusić dzieci do kochania Boga. Ale miłości nie da się zmusić, jak powiedziała Ellen White: „Tylko miłość może wzbudzić miłość”.

Zostawmy teraz tę tabelkę, nie czytajmy kolejnych informacji o błędach tego człowieka i o tym, w jaki sposób objawiały się w jego życiu wady jego charakteru. Wróćmy do lustra apostoła Pawła.

Lustro apostoła Pawła to bardzo niebezpieczne narzędzie. Może szybko pozbawić nas faryzejskiej pychy z bycia dobrym. Może szybko wymazać z naszej pamięci zapisane w niej informacje o uczynkach, które uważamy za dobre, a przypomnieć nam o tych, których Jezus nigdy by nie popełnił w tej samej sytuacji.

To nie są przyjemne myśli. Nikt nie lubi źle o sobie myśleć, ale bez tego nikt nie może stać się prawdziwym naśladowcą Jezusa, prawdziwym chrześcijaninem.

Jezus powiedział:

Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają; nie przyszedłem wzywać do upamiętania sprawiedliwych, lecz grzeszników (Marka 2:17)

Jezus powiedział też:

Przyszedłem na ten świat na sąd, aby ci, którzy nie widzą, widzieli, a ci, którzy widzą, stali się ślepymi (Jana 9:39)

Powiedział to człowiekowi, który się urodził niewidomy i którego uzdrowił.

A gdy to usłyszeli ci faryzeusze, którzy z nim byli, rzekli mu: Czy i my ślepi jesteśmy? Rzekł im Jezus: Gdybyście byli ślepi, nie mielibyście grzechu, a że teraz mówicie: Widzimy, przeto pozostajecie w grzechu. (Jana 9:40-41)

 

Nie można zamykać oczu na prawdę o tym, kim  jesteśmy bez Boga. A szczególnie nie mogą tego robić ludzie uważający się za wierzących w Boga. Takimi ludźmi byli faryzeusze, a dzisiaj wielu chrześcijan popełnia ten sam błąd.

Pamiętaj o tym, że nie wystarczy że jesteś członkiem Kościoła, nawet jeśli jesteś bardzo aktywnym członkiem, a nawet jednym z liderów Kościoła. Nic z tego nie ma znaczenia ani wartości, jeśli nie jest powiązane z wewnętrzną, bardzo głęboką przemianą, która przynosi dobre owoce.

O takiej wierze w Jezusa, która prowadzi do tej przemiany, apostoł Paweł napisał w Liście do Efezjan.

Ale wy nie tak nauczyliście się Chrystusa, jeśliście tylko słyszeli o nim i w nim pouczeni zostali, gdyż prawda jest w Jezusie. Zewleczcie z siebie starego człowieka wraz z jego poprzednim postępowaniem, którego gubią zwodnicze żądze, i odnówcie się w duchu umysłu waszego, a obleczcie się w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości prawdy (Efezjan 4:20-24)

Kiedy patrzysz w lustro Pawła, porównując swój obraz z odbiciem obrazu Jezusa, czy dostrzegasz tę zmianę? Czy widzisz nowego człowieka stworzonego według boskiego wzoru? Paweł szczegółowo wyjaśnia, na czym polega ten boski wzór.

Jaki powinien być ten nowy człowiek według Pawła?

Przeto, odrzuciwszy kłamstwo, mówcie prawdę, każdy z bliźnim swoim, bo jesteśmy członkami jedni drugich. Gniewajcie się, lecz nie grzeszcie; niech słońce nie zachodzi nad gniewem waszym, nie dawajcie diabłu przystępu. Kto kradnie, niech kraść przestanie, a niech raczej żmudną pracą własnych rąk zdobywa dobra, aby miał z czego udzielać potrzebującemu

Tę część łatwo skojarzyć z przestrzeganiem przykazań, ale w dalszej części to skojarzenie nie jest już takie oczywiste.

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. A nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym jesteście zapieczętowani na dzień odkupienia. Wszelka gorycz i zapalczywość, i gniew, i krzyk, i złorzeczenie niech będą usunięte spośród was wraz z wszelką złością. Bądźcie jedni dla drugich uprzejmi, serdeczni, odpuszczając sobie wzajemnie, jak i wam Bóg odpuścił w Chrystusie (Efezjan 4:25-32)

Takie owoce pochodzą z prawdziwej wiedzy o Jezusie, prawdziwej wiary w Jezusa i wiary w Jego Słowo. Owoce te są potwierdzeniem sprawiedliwości, którą daje nam Jezus.

Bardzo ciekawe jest to, co Ellen White napisała na temat sprawiedliwości.

Największym błędem ludzkich umysłów za czasów Chrystusa było przekonanie, że samo uznanie prawdy jest równoznaczne z prawością. Całe ludzkie doświadczenie wykazuje, że teoretyczna znajomość prawdy nie wystarcza do zbawienia duszy, gdyż nie wyrasta z niej sprawiedliwość. Zazdrosnemu przestrzeganiu tego, co określone jest mianem teologicznej prawdy, często towarzyszy nienawiść do prawdy rzeczywistej, czego dowody tak często spotykamy w życiu. ZJ 218.1
 (…)

Podobne niebezpieczeństwo istnieje również dziś. Niektórzy uważają za oczywiste, że są chrześcijanami, z tego tylko powodu, że uznają pewne teologiczne zasady. Nie wprowadzili jednak prawdy do praktycznego życia, nie uwierzyli i nie pokochali jej, toteż nie otrzymali siły i łaski, które płyną z uświęcenia przez prawdę. Ludzie mogą wyznawać swą wiarę w prawdę, ale jeśli to nie czyni ich szczerymi, łagodnymi, cierpliwymi, wytrwałymi, jeżeli ich myśli nie dotyczą spraw nieba, to prawda staje się dla nich przekleństwem, a przez ich wpływ jest przekleństwem dla świata. ZJ 218.2

Apostoł Paweł napisał: Badajcie, co jest miłe Panu

Co jest twoim największym pragnieniem?

Czy jest to posłuszeństwo Bogu polegające na przestrzeganiu Bożego Prawa i unikaniu tego, co jest grzechem, czy też raczej pragniesz żyć tak jakby Jezus żył będąc na twoim miejscu i swoim życiem sprawiać Bogu przyjemność i radość?

Czy dostrzegasz różnicę?

Bóg oczywiście nie lubi grzechu, On go wręcz nienawidzi. Ale najbardziej nienawidzi tych sytuacji, w których ludzie, pamiętając o literze Prawa, całkowicie lekceważą jego ducha.

Najciemniejsze rozdziały historii wypełnione są opisami zbrodni popełnionych przez religijnych obłudników. Faryzeusze pretendowali do miana dzieci Abrahama i chełpili się posiadaniem Bożych wyroczni, jednakże przywileje te nie uchroniły ich od egoizmu, złości, żądzy zysku i najnikczemniejszej obłudy. Mniemali, że są najbardziej religijnymi ludźmi na świecie, lecz ich tak zwana prawowierność doprowadziła ich do ukrzyżowania Pana chwały. ZJ 218.1

Ellen White napisała też:

Zgodnie z nauką Chrystusa sprawiedliwość polega na zgodności serca i sposobu życia z objawioną wolą Boga. Grzeszni ludzie mogą się stać sprawiedliwymi jedynie przez wiarę w Boga i pozostawanie z Nim w żywym związku. Tylko wtedy bogobojność czyni myśli wzniosłymi i uszlachetnia życie. Wtedy zewnętrzne formy wyznawania religii będą zgodne z wewnętrzną czystością chrześcijańską, a ceremonie wymagane przez służbę dla Boga nie będą bezwartościowym rytuałem, jak to miało miejsce w przypadku faryzeuszy ZJ 218.3

I jeszcze jedna, bardzo ważna myśl:

Ideałem chrześcijanina jest podobieństwo do Chrystusa ZJ 220.1

Co widzisz, patrząc w lustro apostoła Pawła? Posłuchaj tego:

Człowiek, który widzi w sobie grzesznika i wie, że jest nędzny przed Bogiem, będzie czynił poważne wysiłki, by nie być na wieki wykluczonym z królestwa niebieskiego. Zna swe niedomagania i szuka lekarstwa u Wielkiego Lekarza, mówiącego: “A tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz” PC 179.4

Jeśli widzisz taki obraz samego siebie i jednocześnie szczerze pragniesz zmiany, jeśli chcesz stać się podobny do Chrystusa, to pragnieniem twojego serca stanie się czynienie tylko i wyłącznie tego, co podoba się Bogu.

Badajcie, co jest miłe Panu