piątek, 28 marca 2025

Komentarz do lekcji szkoły sobotniej pastora Janka Polloka

Miłość jest wypełnieniem prawa.

Felieton do Szkoły Sobotniej na 29 marca 2025

Coraz częściej w niektórych środowiskach kościelnych pojawia się stwierdzenie, że empatia jest cechą toksyczną. Czy zgadzasz się z taką tezą?

Jezus był poruszony cierpieniem ludzi, którzy byli w około niego. Współczucie leżało u podstaw jego misji uzdrawiania, nauczania, włączania ludzi z powrotem do życia społecznego i w końcu jego ofiary na krzyżu za nasze grzechy. Okazywanie empatii nie było znakiem słabości. Niestety okazywanie empatii jest obecnie kwestionowane i sprowadzane do stanowiska politycznego, a nie do cnoty, którą pielęgnował Chrystus. Odrzucenie empatii oznacza pozbawienie naszej wiary głębi i sprowadzenie jej do sztywnego przestrzegania zasad, a nie do utrzymywania przymierza skupionego na miłości.

W tym tygodniu autor naszej lekcji wykorzystał anegdotę o sposobie radzenia sobie z problematycznym członkiem kościoła. W pewnym momencie ktoś z Rady Zboru powiedział: „Nie możemy podejmować decyzji w tej sprawie kierując się współczuciem!” Jeżeli jednak współczucie i miłość nie są podstawą naszych decyzji, to co nią jest? Co kieruje naszymi wyborami, jeśli nie miłość? Ciekawe co pojawia się w sercach ludzi, którzy odrzucają empatię i współczucie kiedy czytają fragment Pisma Świętego, który jasno stwierdza, że Bóg jest miłością.

Paweł w liście do Rzymian 13:8 przypomina, że kochanie bliźniego jest wypełnieniem prawa. Nawet dla tych, którzy skłaniają się ku wierze skoncentrowanej na prawie, ten werset niezaprzeczalnie przypomina, że miłość jest sercem chrześcijańskiego stylu życia.

Autor lekcji zaczyna część przeznaczoną na niedzielę od stwierdzenia: „Prawo Boże nie składa się z abstrakcyjnych zasad; ale jest raczej wyrazem relacji.” Boże prawo jest przymierzem — podobnie jak szabat jest przymierzem oraz małżeństwo. Prawo wyraża głęboką intymność i zaangażowanie w dobro tych, którzy są objęci tym przymierzem. Przykazania Boże zostały dane z miłości do nas i do innych, którzy będą odbiorcami naszego zaangażowania w przestrzeganiu tego prawa. Przykazania zostały tak zaprojektowane, aby rozwijać relacje — z Bogiem i ze sobą nawzajem.

Czasami wydaje się, że rozwijanie głębokich więzi nie zawsze jest chrześcijańskim priorytetem. Dlaczego tak bardzo skupiamy się na sztywnym przestrzeganiu zasad, zamiast żyć miłością, którą te przykazania miały inspirować? Pierwsze cztery przykazania skupiają się na naszej relacji z Bogiem, podczas gdy pozostałe sześć dotyczy naszych relacji z innymi. Taka kompozycja pokazuje jakie są Boże plany — On nie pragnie jedynie silnej relacji z nami, ale także zwraca uwagę na nasze relacje z innymi. Fakt, że więcej przykazań dotyczy tego, jak traktujemy siebie nawzajem, pokazuje jak ważne jest znaczenie ludzkich relacji w oczach Boga.

W naszej indywidualistycznej kulturze tak bardzo przekonaliśmy siebie, że liczy się tylko nasza osobista relacja z Bogiem, że zapomnieliśmy, iż prawidłowe relacje z Bogiem oznaczają również prawidłowe relacje z ludźmi, którzy znajdują się obok nas. Całe prawo Boże jest zbudowane na miłości. Oddzielenie się od miłości oznacza oddzielenie się od prawa Bożego — co oznacza ostatecznie oddzielenie się samego Boga.



2


Śmierć Jezusa nie zniosła prawa, ale je potwierdziła, demonstrując zarówno sprawiedliwość, jak i łaskę (Rz 3,25-26). Niestety wielu chrześcijan jest przekonanych, że łaska anuluje prawo. Jednak Paweł jasno mówi, że wierzący, którzy umarli dla grzechu, mają żyć sprawiedliwie. Prawo nie jest grzechem, ale objawia grzech, pokazując człowiekowi potrzebę zbawienia. Zamiast unieważniać prawo, wiara je ustanawia. Jezus wypełnił prawo, potwierdzając jego trwałość. Ponieważ prawo Boże odzwierciedla Jego niezmienny charakter miłości, sprawiedliwości i prawdy, posłuszeństwo Jego przykazaniom jest naturalną reakcją, która pokazuje, że Go kochamy (Jn 14,15).

Prawo i łaska nie są w opozycji, ale służą różnym celom w obrębie Bożej miłości i sprawiedliwości. Podczas gdy prawo objawia wolę Boga i prowadzi Jego lud, nie może jednak zbawić ani przemienić serca — może to zrobić tylko łaska Boga. Izraelici postrzegali prawo jako akt łaski, który wprowadza ład w ich życiu w przeciwieństwie do nieprzewidywalnych „bogów” innych narodów. Z powodu grzechu potrzebujemy jednak nowego serca. Zostało to jasno wyrażone już w ST w Jr 31:31-34 i spełnione przez Jezusa. Zbawienie dokonuje się z łaski przez wiarę, a nie przez przestrzeganie prawa. Jesteśmy posłuszni nie po to, aby zasłużyć na zbawienie, ale aby odpowiedzieć na miłość okazaną przez Boga (Jn 14:15). Prawo obnaża grzech i wskazuje na Jezusa oraz odzwierciedla charakter Boga.

Te koncepcje określają rolę sprawiedliwości w naszych relacjach z innymi, pokazując, że prawdziwa sprawiedliwość ma swoje korzenie w miłości, łasce oraz przemianie — i nie polega jedynie na przestrzeganiu zasad lub karaniu. Jeśli prawo Boże odzwierciedla Jego charakter miłości i sprawiedliwości, to życie musi polegać na ucieleśnianiu tej miłości w naszych relacjach z ludźmi, którzy żyją w około nas. Sprawiedliwość nie polega na sztywnym egzekwowaniu praw, ale na zapewnianiu równości i pomyślności dla wszystkich ludzi. Tak jak prawo ujawnia grzech, ale nie może zbawić, sprawiedliwość pokazuje złamanie, ale musi być połączona z łaską, aby przynieść uzdrowienie.

Na przykład w miejscach naszej pracy sprawiedliwość wzywa nas do orędowania za uczciwymi płacami, tworzenia inkluzywnego środowiska oraz moralnego przywództwa. Mimo, że być może brzmi to jak polityczny program, jednak w praktyce oznacza wspieranie osób dotkniętych systemowymi nierównościami — z powodu braku dostępu do edukacji, mieszkania czy opieki zdrowotnej. W relacjach osobistych polega to na rozwiązywaniu konfliktów z miłością, a nie przez osądzanie. Prawdziwa sprawiedliwość, wzorowana na miłości Bożej, nie polega tylko na identyfikowaniu tego, co jest złe, ale na aktywnym uczestnictwie w naprawianiu rzeczy.

Jak mogłoby wyglądać życie, gdybyśmy skupili się bardziej na zwróceniu uwagi na sposób w jaki traktujemy innych niż na unikanie łamania Dekalogu? Prawdziwe posłuszeństwo nie polega tylko na tym, czego nie robimy, ale polega na aktywnym ucieleśnianiu Bożej miłości. Przestrzeganie prawa Bożego oznacza dążenie do sprawiedliwości, okazywanie współczucia i pracę na rzecz dobra otaczających nas osób. Oznacza to wyjście poza unikanie grzechu, aby celowo tworzyć świat, w którym miłość, równość oraz włączanie definiują nasze wzajemne relacje.

Zbyt często łaska jest postrzegana jako słabość lub łagodność. Jednak łaska nie jest tylko częścią dążenia do sprawiedliwości — jest jej centralnym elementem. Łaska



3


jest demonstracją Bożej miłości i jest nierozerwalnie związana z Bożym prawem.

Według Pawła wzajemna miłość jest wypełnieniem prawa (Rz 13:8–10). Jest to niezwykła koncepcja: prawo nie jest wypełniane po prostu przez jego przestrzeganie lub zachowywanie, ale przez wzajemne relacje z innymi.

Prawo jest wyrazem miłości mającym na celu artykułowanie sposobu w jaki odnosimy się do siebie i jak troszczymy się o siebie nawzajem. Prawo według autorów biblijnych nigdy nie miało być podstawą sztywnych tradycji lub surowych zasad. Prawo miało na celu pomóc ludziom połączyć się z Bogiem i być lepszymi dla siebie nawzajem. Wypełnienie prawa oferuje głęboki wgląd w to, kim jest Bóg - istotą która buduje więzi, która ceni żywe relacje, nie tylko z Sobą, ale także pomiędzy ludźmi.

Warto pomyśleć, jak bardzo różniłaby się nasza interpretacja Biblii, gdybyśmy stale zadawali sobie pytanie: Czy interpretujemy księgi biblijne przez pryzmat miłości? Czy Biblia pomaga nam kochać bliźniego? Co by się zmieniło, gdybyśmy zapytali, wydając osąd lub promując jakieś idee, czy w ten sposób wypełniamy prawo? Czy dana zasada wiary, określone działanie lub stanowisko polityczne pomaga mi oraz mojemu kościołowi i mojemu społeczeństwu lepiej kochać bliźnich?

Jeśli nasza interpretacja Pisma Świętego prowadzi nas do wykluczania, obojętności lub wyrządzenia krzywdy, to musimy się zastanowić, czy rzeczywiście wypełniamy prawo w sposób zamierzony przez Boga.

Wierność nie jest mierzona tym, jak dobrze administrujemy struktury kościelne, ale tym, jak dobrze odzwierciedlamy miłość Boga poprzez akty miłosierdzia, sprawiedliwości i pojednania. Jakże inny byłby nasz kościół, gdybyśmy regularnie przeprowadzali audyt miłości: „Dlaczego nie kochamy naszych bliźnich? Dlaczego przestrzegamy Szabat? Dlaczego podtrzymujemy stosowanie pewnych zasad lub tradycji? W jaki sposób te rzeczy wypełniają prawo? W jaki sposób pomagają nam kochać innych?”

Autor naszego podręcznika przypomina nam, że przestrzeganie prawa obejmuje nie tylko unikanie grzechu, ale także aktywne czynienie dobra. Można przestrzegać Dziesięć Przykazań i każdą podstawową zasadę wiary, ale jeśli nie promujemy sprawiedliwości i miłosierdzia, nie wypełniamy prawa.

Przede wszystkim kochajmy ludzi. Nie tylko tych, którzy podzielają nasze przekonania lub praktyki, ale także tych którzy się z nami nie zgadzają. Jeśli nasze życie nie jest zdefiniowane przez dążenie do miłości, sprawiedliwości i wstawiennictwo na rzecz ludzi marginalizowanych, to nie jesteśmy naśladowcami Boga. Pięknie wyraziła to Ellen White: „Miłość do ludzi stanowi ziemski przejaw miłości do Boga”. Jezus powiedział: „Po tym wszyscy poznają, że jesteście moimi uczniami, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali.Czy naprawdę robimy wszystko, co można, aby okazać miłość ludowi Bożemu oraz światu? Czy też wycofujemy się we frustrację, gniew lub strach? W jaki sposób oceniamy innych — zwłaszcza tych, z których światopoglądem się nie zgadzamy. Czy nasza miłość odzwierciedla sposób, w jaki Bóg nas kocha? Co ważniejsze, czy żyjemy w sposób, który wypełnia prawo?

Kiedy mój kościół stawia na pierwszym miejscu konkretne akty służby — karmienie głodnych, troska o ludzi zmarginalizowanych oraz zaspokajanie rzeczywistych potrzeb — wtedy ucieleśnia on królestwo Boże, a nie jest jedynie miejscem w którym



4


odprawia się nabożeństwa. Ta przemiana następuje, gdy miłość i sprawiedliwość są nie tylko przedmiotem dyskusji, ale są przeżywane w sposób, który stawia czoła niesprawiedliwości i przynosi odnowę. Kościół, który stawia działanie ponad wygodę, misję ponad wyłączność i sprawiedliwość ponad tradycję, naturalnie przechodzi od bycia odizolowaną społecznością do prawdziwej misji, która polega na pokazywaniu panowania Boga na ziemi.

Gdyby nasze kościoły naprawdę przyjęły miłość i sprawiedliwość jako swój fundament, wtedy przywództwo byłoby inspirowane pragnieniem służenia, a nie posiadania racji. Byłoby mniej troski o osobiste uznanie, a więcej skupienia na zbiorowym rozkwicie. Wymaga to pokory — uznania, że królestwo Boże nie polega na pokazywaniu indywidualnego wpływu, ale na działaniu na rzecz pojednania i przywrócenia do pierwotnego stanu. Czy jesteśmy naprawdę otwarci na prowadzenie przez Ducha Bożego, nawet gdy kwestionuje on nasze założenia i wzywa do większej pokory, inkluzywności i służby?

DO PRZEMYŚLENIA

Mt 22:38 Jeśli to prawda, że Bóg pragnie, aby wszyscy Go kochali, a miłość jest największym przykazaniem, dlaczego niektórzy ludzie nie kochają Boga? Co mówi nam to o Bogu i Jego sprawczości? Bóg pragnie mieć autentyczną relacji miłości ze swoimi stworzeniami, co powoduje, że człowiek sale musi być obdarowywany wolną wolą. W swojej istocie miłość musi być dobrowolnie okazywana, dobrowolnie przyjmowana i dobrowolnie utrzymywana.

Wj 20:1-17 Prawo Boże nie składa się z abstrakcyjnych zasad – jest raczej wyrażeniem relacji. W jaki sposób relację przymierza można wyraźnie dostrzec w Dziesięciu Przykazaniach?

Rz 7:12 Jeśli „zakon jest święty i przykazanie jest święte i sprawiedliwe, i dobre”, dlaczego zakon jest ciągle potwierdzany, a nie unieważniony przez proces odkupienia?

Mt 5:18 Jezus podkreślił, że „dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, aż wszystko to się stanie.”. Co więc się stanie, gdy „niebo i ziemia przeminą”?

Z czego wynika tak wyraźne rozróżnienie prawa i łaski jako diametralnie przeciwstawnych sobie elementów?

Dlaczego ważne jest, aby „podobać się” Bogu? Dlaczego jest istotne, że to, co podoba się Bogu, służy ostatecznemu dobru wszystkich Jego ludzi zarówno indywidualnie jak i zbiorowo?

Jr 31:31-34 Jeremiasz uczy, że Bóg da nam nowe serce. Jest to częścią ogólnej fabuły zarówno w ST jak i NT (Jn 3:1-21). W jaki sposób Bóg spełni tę obietnicę?

Rz 13:8 W jakim sensie miłość jest wypełnieniem prawa? Jakie są „ważniejsze rzeczy w zakonie” według Mt 23,23.24? Jak możemy być wzorem „sprawiedliwości, miłosierdzia i wierności” w społeczeństwie XXI wieku?

Jn 13:34-35 Jezus nakazuje swoim naśladowcom „miłować się wzajemnie”; tak jak „Ja was umiłowałem”. Jezus głosi również: „Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali”. W jaki sposób prowadzić chrześcijańskie życie zarówno indywidualnie, jak i zbiorowo, w naszych czasach i



5


kulturze? Jak możemy być wzorem w okazywaniu dobra drugiej osobie równocześnie przedstawiając jej trynitarną koncepcję Boga (Mt 28:19)?


Przygotował Jan Pollok

środa, 26 marca 2025

Być jak Jezus

 Jana 14:30 BT

Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie.

 

Jak często podczas studiowania Biblii zadajesz sobie pytania? Jak często zadajesz sobie pytania związane z Bogiem podczas patrzenia na to, co dzieje się na świecie, kiedy widzisz jakie decyzje podejmują ludzie.

Czym jest grzech?

Dlaczego grzeszymy?

Co musi się stać abyśmy przestali grzeszyć?

Co Bóg robi abyśmy przestali grzeszyć?

To tylko kilka przykładów pytań, które wciąż zadaję samemu sobie i wciąż szukam na nie odpowiedzi.

Myślę, że moja i twoja wiara jest żywa tylko wtedy, gdy zadajemy sobie pytania i szukamy odpowiedzi.

 

Jednym z ważnych pytań jest: czym jest grzech?

Prawdopodobnie po usłyszeniu tego pytania myślisz o tym wersie:

1 Jana 3:4 BT

Każdy, kto grzeszy, dopuszcza się bezprawia, ponieważ grzech jest bezprawiem

To chyba najbardziej znana definicja grzechu, przynajmniej wśród adwentystów. Ale nie jest to jedyna definicja, Biblia daje nam ich więcej.

Następne pytanie: dlaczego grzeszymy?

I w odpowiedzi kolejny wers:

Jana 8:34

Jezus im odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, każdy, kto grzeszy, jest niewolnikiem grzechu

Myślę że każdy rozumie, że niewolnik to ktoś, kto musi wykonywać polecenia swojego właściciela. Jezus powiedział to aby pokazać, że nasze grzechy są skutkiem tego, że jesteśmy niewolnikami grzechu.

Zazwyczaj jest tak, że ten prosty wniosek, wynikający ze słów Jezusa, budzi w nas wewnętrzny opór. Wiemy o tym, że nie jesteśmy doskonali i że popełniamy błędy. Jednak nie uważamy się za niewolników grzechu.

Jednak Jezus powiedział, że „każdy, kto grzeszy, jest niewolnikiem grzechu”. Jakie jest znaczenie słowa “każdy”?

Czy Jezus powiedział, że tylko niektórzy z tych, którzy grzeszą, są niewolnikami grzechu? Nie, powiedział to o każdym grzeszniku, a więc o każdym człowieku, ponieważ zgodnie ze słowami apostoła Pawła wszyscy jesteśmy grzesznikami.

Rzymian 3:9-10

(9) Cóż więc? Przewyższamy ich? Wcale nie! Albowiem już przedtem obwiniliśmy Żydów i Greków o to, że wszyscy są pod wpływem grzechu, (10) jak napisano: Nie ma ani jednego sprawiedliwego

 

Apostoł Jan będąc pod wpływem Ducha Świętego napisał na ten temat coś, co jeszcze dobitniej wskazuje na to kim jesteśmy, kiedy grzeszymy. Co ciekawe, użył kilka razy tego samego słowa „każdy”:

1 Jana 3:4-10

(4) Każdy kto popełnia grzech, i zakon przestępuje, a grzech jest przestępstwem zakonu. (5) A wiecie, że On się objawił, aby zgładzić grzechy, a grzechu w nim nie ma. (6) Każdy, kto w nim mieszka, nie grzeszy; każdy, kto grzeszy, nie widział go ani go nie poznał.

(7) Dzieci, niech was nikt nie zwodzi; kto postępuje sprawiedliwie, sprawiedliwy jest, jak On jest sprawiedliwy. (8) Kto popełnia grzech, z diabła jest, gdyż diabeł od początku grzeszy. A Syn Boży na to się objawił, aby zniweczyć dzieła diabelskie.

(9) Kto z Boga się narodził, grzechu nie popełnia, gdyż posiew Boży jest w nim, i nie może grzeszyć, gdyż z Boga się narodził. (10) Po tym poznaje się dzieci Boże i dzieci diabelskie. Kto nie postępuje sprawiedliwie, nie jest z Boga, jak też ten, kto nie miłuje brata swego

Dla wielu chrześcijan wnioski z tych słów apostoła Jana są bardzo trudne do zaakceptowania.

Spróbuję to wyjaśnić.

Jak zazwyczaj odpowiadasz na pytanie: czy grzeszysz?

Albo na pytanie: czy już więcej nie grzeszysz?

Myślę, że większość mówi wtedy, że niestety zdarza się im popełnić grzech. Nie zdarza się to często, raczej rzadko, ale niestety zdarza się.

A jak odpowiadasz na pytanie: kto kieruje twoim życiem?

Nigdy nie słyszałem, aby jakiś chrześcijanin odpowiedział, że to szatan kieruje jego życiem.

A jednak apostoł Jan napisał: „Kto popełnia grzech, z diabła jest”. Napisał też: “Każdy, kto grzeszy, nie widział go ani go nie poznał”. To ostatnie dla wielu jest zbyt grubiańskie, nieprawdziwe i pozbawione miłości.

Wielu chrześcijan mówi w takich sytuacjach: Jak to, ja nie znam Boga, nie znam Chrystusa i nigdy Go nie widziałem?

 

Właściwie to wielu chrześcijan, zastanawiając się nad tymi słowami Jana, nie uważa aby Jan mówił to o nich. Myślą i mówią coś takiego:

Przecież już dawno temu oddałem moje życie Jezusowi. Przecież kocham Go z całego serca. Co z tego, że czasem popełniam jakiś grzech? Przecież narodziłem się na nowo, jak wobec tego apostoł Jan może do mnie mówić, że nie znam Boga i nigdy Go nie widziałem?

 

Zdziwienie to bardzo delikatna reakcja osoby uważającej się za chrześcijanina na sugestię, że jego grzechy świadczą o tym, że jest pod wpływem szatana. Zazwyczaj reakcja jest bardziej gwałtowna, szczególnie gdy zwróci się im uwagę na te słowa Jana:

Kto z Boga się narodził, grzechu nie popełnia

Jan nie sugeruje tu, że można „narodzić się z Boga” i czasem zgrzeszyć. Jego wypowiedź jest prosta i jasna, kto narodził się z Boga ten nie grzeszy.

Kiedy studiowałem z różnymi osobami Biblię i zajmowaliśmy się właśnie tym wersem, często słyszałem z ust osób głęboko wierzących i zaangażowanych w życie duchowe:

Jak to, to ja nie jestem narodzony na nowo?

Drodzy siostry i bracia, powiedzcie mi, jak można inaczej interpretować tę wypowiedź? Powtórzę ją:

Kto z Boga się narodził, grzechu nie popełnia

Jan będąc inspirowany przez Boga, chyba nikt w to nie wątpi, napisał te słowa i stwierdził, że jeżeli ktoś narodził się na nowo, to po prostu nie grzeszy. Dlaczego? Jak to możliwe? Przecież to jest niemożliwe!!!

A jednak.

Jan wyjaśnia to w dalszej części tego wersu.

Kto z Boga się narodził, grzechu nie popełnia, gdyż posiew Boży jest w nim, i nie może grzeszyć, gdyż z Boga się narodził

Być może trudność bierze się z błędnego przekonania o tym czym jest narodzenie na nowo.

Narodzenie na nowo to coś bardzo specjalnego, to wydarzenie, które nie jest skutkiem decyzji człowieka, jak chrzest przez zanurzenie w wodzie, ale jest skutkiem decyzji podjętej przez Boga. To zwieńczenie procesu przygotowania człowieka do połączenia się z Bogiem na stałe. A kiedy człowiek jest na to gotowy, to Bóg przychodzi do niego i zostaje z nim na zawsze.

Nie tak jak to było wcześniej, kiedy człowiek spotykał się z Bogiem, ale od czasu do czasu zostawiał Boga aby zrobić coś bez Boga. Po narodzeniu na nowo człowiek znajduje się w nowym stanie, a jego relacja z Bogiem osiąga nowy poziom, wyższy od dotychczasowego, porównywalny do tego, na jakim znajduje się relacja Syna z Ojcem:

Jana 14:9-11

(9) Odpowiedział mu Jezus: Tak długo jestem z wami i nie poznałeś mnie, Filipie? Kto mnie widział, widział Ojca; jak możesz mówić: Pokaż nam Ojca? (10) Czy nie wierzysz, że jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie? Słowa, które do was mówię, nie od siebie mówię, ale Ojciec, który jest we mnie, wykonuje dzieła swoje. (11) Wierzcie mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie; a jeśliby tak nie było, to dla samych uczynków wierzcie

Tak jak Syn, czyli Jezus, jest na stałe połączony z Ojcem, tak samo każdy, kto narodził się na nowo jest połączony z Bogiem. Na stałe.

O to właśnie modlił się Jezus ostatniej nocy przed ukrzyżowaniem:

Jana 17:11

I już nie jestem na świecie, lecz oni są na świecie, a Ja do ciebie idę. Ojcze święty, zachowaj w imieniu twoim tych, których mi dałeś, aby byli jedno, jak my

I dopiero tego dnia, gdy to się stanie, dopiero wtedy taki człowiek zrozumie w pełni na czym polega takie połączenie i pozna, że właśnie w ten sposób jest połączony z Bogiem. Jezus wyjaśnił to, mówiąc:

Jana 14:20-21

(20) Owego dnia poznacie, że jestem w Ojcu moim i wy we mnie, a Ja w was. (21) Kto ma przykazania moje i przestrzega ich, ten mnie miłuje; a kto mnie miłuje, tego też będzie miłował Ojciec i Ja miłować go będę, i objawię mu samego siebie.

Stan narodzenia na nowo to specjalny stan po osiągnięciu którego człowiek jest całkowicie zabezpieczony przed wpływem szatana.

Czy zwróciłeś uwagę na to, co Jezus powiedział w wersie 21?

Powtórzę to:

a kto mnie miłuje, tego też będzie miłował Ojciec

Będzie miłował – czy to znaczy, że Bóg kocha tylko tych, którzy narodzili się na nowo?

Oczywiście, że nie. Bóg kocha wszystkich ludzi, i chce zbawić każdego.

W takim razie jak powinniśmy rozumieć te słowa?

Myślę, że Jezus wskazał w ten sposób na to, że narodzenie na nowo związane jest ze zmianą relacji człowieka z Bogiem na taką, której nie jest w stanie „zepsuć” żadna moc na świecie, szczególnie moc którą dysponuje szatan. Inaczej mówiąc ta relacja jest wtedy zabezpieczona największą mocą, która istnieje w całym wszechświecie, mocą bezwarunkowej miłości człowieka do Boga, miłości która jest skutkiem miłości Boga do człowieka.

Z serca i umysłu takiego człowieka zostało usunięte wszystko, co szatan mógłby wykorzystać do wywierania na niego wpływu. Jezus tak o tym powiedział:

Jana 14:30 BT

Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie

A kiedy szatan nie może znaleźć w człowieku choćby jednego słabego punktu, jest po prostu bezradny, a człowiek jest bezpieczny. Szatan może doprowadzić do fizycznego zniszczenia człowieka, tak jak uczynił to z Hiobem, ale nie jest w stanie choćby w niewielkim stopniu zniszczyć go duchowo.

 

Ellen White napisała, że na tym świecie każda istota stworzona przez Boga znajduje się pod albo pod wpływem Boga albo szatana.

Gdy dusza oddaje się Chrystusowi, nowa moc obejmuje władzę nad nowym sercem. Następuje zmiana, której człowiek nie byłby nigdy w stanie osiągnąć własnymi siłami. Jest to nadnaturalne dzieło, zaszczepiające naturze ludzkiej nadnaturalny pierwiastek. Dusza poddana Chrystusowi staje się Jego twierdzą, którą utrzymuje w zbuntowanym świecie, nie dopuszczając do władzy nad nią nikogo poza samym sobą. Dusza pozostająca w mocy czynników nieba jest zabezpieczona przed atakami szatana. Jeżeli jednak nie oddamy się pod opiekę Chrystusa, zostaniemy opanowani przez siły odstępcy. W nieunikniony sposób musimy znaleźć się pod kontrolą jednej z dwóch wielkich sił, walczących o pierwszeństwo na świecie. Aby dostać się pod panowanie królestwa ciemności, nie jest konieczne świadome oddanie się pod jego władzę. Wystarczy tylko zaniedbać przymierze z królestwem światła. Jeżeli poniechamy naszego współdziałania z niebem, szatan opanuje nasze serce i przekształci je w swój przybytek. Jedynym środkiem obrony jest obecność Chrystusa w naszych sercach przez wiarę w Jego sprawiedliwość. Dopóki nie zostaniemy w żywotny sposób związani z Bogiem, nie zdołamy oprzeć się rujnującemu egoizmowi, pobłażaniu samemu sobie i skłonności do grzechu. Przez wyzbycie  się złych nawyków możemy czasowo odgrodzić się od szatana, ale przy braku trwałego podporządkowania się Bogu będziemy zawsze pokonani. Bez osobistego obcowania z Chrystusem i bez stałej łączności z Nim będziemy zdani na łaskę wroga i staniemy się w końcu jego ofiarami. ZJ 229.3

Ten trochę długi tekst zaczyna się od słów:

Gdy dusza oddaje się Chrystusowi, nowa moc obejmuje władzę nad nowym sercem.

Co to znaczy oddać się Chrystusowi?

Ellen White nie napisała tu o jakiś oddaniu się, ale o całkowitym podporządkowaniu we wszystkim, takim samym jakim było podporządkowanie Jezusa w stosunku do  Ojca. A to nie wszystko, ponieważ musi to być podporządkowanie całkowicie dobrowolne, musi ono wynikać z bardzo silnego pragnienia bycia podporządkowanym Bogu.

To podporządkowanie można porównać do zależności między niewolnikiem a jego właścicielem. Kiedy ktoś jest niewolnikiem, to nie ma własnej woli i robi tylko to, co każe mu jego właściciel, chociaż nie czuje się dobrze jako niewolnik i chciałby żyć inaczej. Jednak podporządkowanie Bogu jest inne. Ten kto narodził się na nowo wygląda jak niewolnik i zachowuje się jak niewolnik, ponieważ robi tylko to, czego chce Bóg, ale nie czuje się zmuszany do tego, tylko sam chce i pragnie właśnie tak żyć. W Starym Testamencie znajduje się opis takiego rodzaju niewolnictwa:

Wyjścia 21:1-6

(1) A te są prawa, które im przedłożysz: (2) Jeżeli kupisz niewolnika hebrajskiego, sześć lat służyć ci będzie, a siódmego wyjdzie na wolność bez okupu. (3) Jeżeli sam przyszedł, odejdzie sam; a jeżeli był żonaty, i żona z nim odejdzie. (4) Jeżeli jego pan dał mu żonę, a ona urodziła mu synów lub córki, żona i jej dzieci należeć będą do pana, a on odejdzie sam. (5) Jeżeli niewolnik oświadczy wyraźnie: Miłuję mojego pana, moją żonę i moje dzieci i nie chcę wyjść na wolność, (6) wtedy jego pan zaprowadzi go przed Boga, potem postawi go u drzwi albo u odrzwi i przekłuje mu pan jego ucho szydłem, i będzie niewolnikiem jego na zawsze.

Ciekawe jest to, że jest to pierwsze prawo które Bóg przekazał Mojżeszowi, zaraz po przekazaniu na górze Synaj kamiennych tablic z Dekalogiem.

Czy w ten sposób Bóg chciał nam coś pokazać?

 

Czy zwróciłeś uwagę na te słowa, ‘Miłuję mojego pana’, ‘nie chcę wyjść na wolność’ oraz ‘będzie niewolnikiem jego na zawsze’?

Podstawą życia takiego człowieka jest miłość i pragnienie życia w doskonałym posłuszeństwie, i to na zawsze.

Każdy prawdziwy chrześcijanin, czyli naśladowca Jezusa, pragnie być takim doskonałym niewolnikiem Boga, ponieważ kocha Go z całego serca i chce być Jego niewolnikiem na zawsze.

Ellen White, Pragnienie wieków, rozdział 73, Niech się nie trwoży serce wasze

Wszelkie prawdziwe posłuszeństwo pochodzi z serca. Tak było w przypadku Chrystusa. Jeśli na to przyzwolimy, On tak utożsami się z naszymi myślami i dążeniami, tak zharmonizuje nasze serca i umysły w poddaniu Jego woli, że spełniając nasze własne pragnienia, będziemy Mu posłuszni. Wola, oczyszczona i uświęcona, odnajdzie swą największą przyjemność w pełnieniu Jego służby. Kiedy poznamy Boga tak, jak to jest naszym przywilejem Go poznać, nasze życie będzie niekończącym się posłuszeństwem. W efekcie właściwej oceny charakteru Chrystusa i poprzez społeczność z Bogiem, grzech stanie się dla nas czymś wstrętnym.

Chrystus przyszedł w ludzkim ciele na nasz świat aby pomóc nam stać się takimi, jakim On jest. Daje nam wszystko, co jest potrzebne aby upodobnić się do Niego. Jednak pomagając nam nie robi nic wbrew naszej woli. Dlatego chociaż każdy może stać się taki jak On, to podobieństwo do Chrystusa jest przywilejem tylko tych, którzy z całego serca tego pragną.

Czy chcesz być taki jak On i stać się takim człowiekiem, w którym szatan, podający się za władcę tego świata nie będzie mógł znaleźć niczego, co pochodzi od niego?

Jezus powiedział:

Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie.

Czy chcesz aby te słowa dotyczyły także ciebie? Czy chcesz być taki jak Jezus?

wtorek, 25 marca 2025

Czy dusza jest niesmiertelna

Nie ma w Biblii czegoś takiego jak 'nieśmiertelna dusza' - coś, co po śmierci człowieka nadal żyje i jest jego wyrazem. Wręcz przeciwnie. Bóg mówi, że "dusza, która zgrzeszy, ta umrze" Ezech 18,4 Biblia ks. Jakuba Wujka. Wynika to z tego, że to człowiek jest duszą, a nie, że ma duszę. "Stworzył tedy Pan Bóg człowieka z prochu ziemi, i natchnął w oblicze jego dech żywota. I stał się człowiek duszą żywiącą" 1 Moj 2,7 BG. Gdy ciało Adama zostało uformowane z prochu ziemi, Bóg ożywił je swym duchem i wtedy człowiek stał się duszą. Ciało + duch = dusza. Gdy człowiek umiera dzieje się proces odwrotny: "Wróci się proch do ziemi, tak jak nim był, duch zaś wróci do Boga, który go dał" Kazn 12,7 BW i wówczas duszy nie ma.

Zatem dusze cierpiące w ogniu piekielnym są w wizjach, jakie otrzymywała siostra Faustyna, kłamstwem i zwiedzeniem. Katolicki Bóg nie jest tym samym Bogiem, jaki jest w Piśmie Świętym! Jezus, który ukazywał się tej kobiecie i rozmawiał z nią nie jest prawdziwym Synem Bożym, o którym czytamy w Biblii. Diabeł, "bóg świata tego, zaślepił umysły niewierzących, aby im nie świeciło światło ewangelii o chwale Chrystusa, który jest obrazem Boga" 2 Kor 4,4 BW. Skoro "szatan przybiera postać anioła światłości" 2 Kor 11,14 BW, to bym bardziej umie podać się za Syna Bożego.

Bóg mówi, że nie ma życia w grobie po śmierci. "Umarli nic nie wiedzą i już nie ma dla nich żadnej zapłaty, gdyż ich imię idzie w zapomnienie. Zarówno ich miłość, jak ich nienawiść, a także ich gorliwość dawno minęły; i nigdy już nie mają udziału w niczym z tego, co się dzieje pod słońcem. W krainie umarłych, do której idziesz, nie ma ani działania, ani zamysłów, ani poznania, ani mądrości" Kazn 9,5,6 BW. Wizja, jaką przedstawił Pan Jezus w swej przypowieści o bogaczu i Łazarzu jest specjalnie przerysowana, aby zwrócić nam uwagę na sprawy ważniejsze - na konieczność słuchania Mojżesza i proroków ponad tym, co mówią umarli (Łuk 16,29.31). Ludzie staną przed sądowym majestatem Boga podczas zmartwychwstania i wtedy otrzymają zapłatę za swoje życie (Obj 20,13).

Straszne cierpienia dusz, jaki widziała w piekle siostra Faustyna, mają za zadanie trzymanie strachem ludzi w Kościele Katolickim, o którym mówi się, że zbawienie człowieka jest tylko w jego obrębie. Diabeł zaszczepił katolikom tę straszną ideę, by w ten sposób wywyższyć potrzebę i znaczenie całej kasty kapłańskiej, pośredniczącej pomiędzy Bogiem, a parafianami. Tylko osoby konsekrowane mogą pomóc im ominąć to straszne miejsce, jakim jest płonące dziś piekło. Należy im w pełni zaufać i dokładnie wykonywać to, co mówią. Ksiądz to Drugi Chrystus, zarówno podczas przemieniania opłatka i wina w ciało i krew Pana Jezusa, jak i w konfesjonale, gdy w Jego imieniu udziela grzesznikowi absolutorium. Strach przed piekłem najlepiej otwiera sakiewki wszystkich ludzi!

Gdy powtórnie przyjdzie Pan Jezus usunie z powierzchni ziemi tę fałszywą religię wraz ze wszystkimi, którzy propagowali jej niebiblijne nauki. "Potem widziałem innego anioła zstępującego z nieba, który miał wielkie pełnomocnictwo, i rozjaśniła się ziemia od jego blasku. I zawołał donośnym głosem: Upadł, upadł Wielki Babilon i stał się siedliskiem demonów i schronieniem wszelkiego ducha nieczystego i schronieniem wszelkiego ptactwa nieczystego i wstrętnego. Gdyż wszystkie narody piły wino szaleńczej rozpusty jego i królowie ziemi uprawiali z nim wszeteczeństwo, a kupcy ziemi wzbogacili się na wielkim jego przepychu. I usłyszałem inny głos z nieba mówiący: Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające, gdyż aż do nieba dosięgły grzechy jego i wspomniał Bóg na jego nieprawości" Obj 18,1-5 BW. Czy już pozostawiłeś ten, skazany na zagładę kościół wraz z jego demonicznymi 

KLaki Luk

6 z 46