piątek, 14 marca 2025

Komentarz do lekcji szkoły sobotniej pastora Janka Polloka

Co jeszcze mogłem zrobić?

Felieton do Szkoły Sobotniej na 15 marca 2025

Czy Bóg zawsze robi wszystko, aby zbawić swój lud?

W tym tygodniu ponownie zajmowaliśmy się dziedziną, która w języku teologicznym nazywa się teodyceą. Słowo „teodycea” pochodzi od greckich słów „theos” – Bóg i dike – sprawiedliwość. Jest to termin techniczny, który oznacza dziedzinę studiów na temat dobroci i wszechmocy Boga oraz istnienia zła i cierpienia. Jeśli Bóg jest zarówno dobry, jak i nieskończenie potężny, w jaki sposób wyjaśnić istnienie cierpienia? W teologii systematycznej teodycea jest częścią eschatologii.

Tytuł naszej lekcji w tym tygodniu zawiera pytanie: „Co więcej mogłem zrobić?” Autor lekcji dodatkowo wyjaśnia, że podczas gdy diabeł jest nazywany w Biblii władcą tego świata, Jezus jest królem wszechświata. Szatan, który został opisany jako oszust, oszczerca, oskarżyciel, uzurpator został przeciwstawiony Jezusowi, który zrealizował plan zbawienia i zwyciężył. Tytuł lekcji stanowi również nawiązanie do pytania, które Izajasz zadał w przypowieści o winnicy:

Iz 5:3-4

Teraz więc, obywatele jeruzalemscy i mężowie judzcy, rozsądźcie między mną i między moją winnicą! Cóż jeszcze należało uczynić mojej winnicy, czego ja jej nie uczyniłem? Dlaczego oczekiwałem, że wyda szlachetne grona, a ona wydała złe owoce?

W tej historii Bóg chętnie poddaje się krytyce, nie dlatego, że chce się bronić, ale pragnienia, aby inni sami przekonali się o jego miłości i sprawiedliwości.

Jakie mogłyby być skutki dla naszego zrozumienia charakteru Boga, gdyby odpowiedź na to pytanie brzmiała: „Tak, Bóg mógł zrobić więcej”?

Plan zbawienia jest zbudowany na założeniu, że Bóg usunął wszystkie przeszkody, aby nas zbawić. Ktoś powiedział: „Nie wierz w nic, co mogłoby sprawić, że będziesz myśleć, że Bóg mógł zrobić coś więcej, ponieważ nie może to być prawdą. Nie możesz również wierzyć, że jest lepszy, niż jest w rzeczywistości”.

Słynny werset z Jn 3:16 jest jednym z tych fragmentów, które potwierdzają wielką prawdę o charakterze Boga: „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”.

Jezus powiedział swoim słuchaczom w Galilei: Biada tobie, Chorazynie, biada tobie, Betsaido; bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się te cuda, które u was się trwały, dawno by w worze i popiele siedząc, pokutowały. (Łk 10:13). Dlaczego w takim razie Jezus nie uczynił tych cudów w tych miastach? Dlaczego Bóg nie poszedł do Tyru i Sydonu i nie zaoferował tam cudów, aby mieszkańcy tych miast się nawrócili. Według słów Jezusa, gdyby to zrobił to ludzie w tych miastach, dawno by się nawrócili i pokutowali. Czy Jezus zrobił dla nich wszystko, co mógł? To jest trudny temat.

Problem polega na tym, że wierzymy w cztery rzeczy jednocześnie: Bóg jest wszechmocny, Bóg jest wszechwiedzący, Bóg jest wszechdobry oraz na świecie istnieje zło. Wszystkie te stwierdzenia są prawdziwe jednocześnie. W związku z tym



2


jako osoby wierzące zmagamy się z tajemnicą. Pierwsze trzy z tych twierdzeń są tezami teologicznymi, czwarte stwierdzenie jest doświadczalne, ponieważ żyjemy na świecie i ze złem stykamy się na codzienna.

To jest dla nas wyzwanie, ponieważ kiedy myślimy o tym, co jeszcze Bóg mógł zrobić, z pewnością można wskazać miejsca w Biblii gdzie wydaje się, że Bóg mógł coś zrobić. Dlaczego na przykład nie pojawił się gdy Uzza miał zamiar dotknąć skrzyni przymierza? Czy nie mógł się tam pojawić i powiedzieć, „Przyjacielu, nie rób tego. Nie chcę cię zabić. To jest święty przedmiot!” Czy wół który ciągnął wóz na którym stała skrzynia przymierza nie mógł przemówić do Uzzy? Jednak Bóg nie pojawił się.

Obecnie w pop kulturze dominuje idea „manifestacji” — jest to przekonanie, że nasze myśli kształtują naszą rzeczywistość. Dla niektórych chrześcijan taka koncepcja brzmi niebiblijnie, a nawet demonicznie. Jednak w swej istocie manifestacja dotyczy skupienia lub skoncentrowania. W tej koncepcji nie chodzi o chęć powołania czegoś do istnienia, ale o to, w jaki sposób to, nad czym się zastanawiamy, kształtuje to, kim się stajemy. Jeśli wierzę, że jestem zdolny, będę działał w taki sposób, który wzmocni to przekonanie. Jeśli wierzę, że jestem niegodny, będę żył tak, jakbym był właśnie takim.

Niestety, duża część chrześcijańskiego światopoglądu uwarunkowała nas do skupiania się na naszej niegodności jako formie pokory. Uczymy się więcej na temat mocy diabła niż na temat zwycięstwa Jezusa. Nie możemy skupiać się jednak na dwóch rzeczach naraz. Jeśli moja uwaga jest pochłonięta tym, co robi wróg, nie skupiam się na tym, czego Bóg już dokonał.

Wielu chrześcijan zostało uwarunkowanych do przeżywania życia wiary, które jest bardziej związane ze strachem przed wrogiem niż zaufaniem do miłości Boga. Jako chrześcijanie często mylimy ruch i aktywność z transformacją. Możemy być zajęci duchową aktywnością, ale nigdy tak naprawdę nie zbliżyć się do Boga. Prawdziwa wiara nie polega na samowystarczalności, ale na poddaniu się Bogu, który już odniósł zwycięstwo. Jest to zaproszenie do odpoczynku w tym czego dokonał Jezus, zamiast dążenia do tego stanu o własnych siłach.

Chrystus zwycięża wszystko. Według 1. listu Jana, Jezus przyszedł, aby zniszczyć dzieła Szatana: Syn Boży na to się objawił, aby zniweczyć dzieła diabelskie. (1Jn 3:8) Pokonanie Szatana odbywa się w dwóch etapach: najpierw przez krzyż, gdzie Jezus obnażył fałszywe oskarżenia Szatana przeciwko Bogu, a następnie na końcu historii ziemi Szatan i jego królestwo zostaną ostatecznie zniszczeni. Paweł w Rzymian 3:23-26 oraz 5:8 pokazał w jaki sposób ofiara Jezusa demonstruje zarówno sprawiedliwość, jak i miłość Boga, przeciwstawiając się roszczeniom wroga. Z kolei Ap 12:10-12 podkreśla kosmiczne znaczenie zwycięstwa Jezusa, potwierdzając, że Bóg zawsze działa sprawiedliwie i dla ostatecznego dobra.

W dzisiejszym świecie pełnym niesprawiedliwości, podziałów i niepewności te fragmenty wzywają nas do życia z ufnością w Bożą sprawiedliwość, jednocześnie aktywnie demonstrując Jego miłość. Tak jak Bóg oczekiwał, że Jego winnica przyniesie dobre owoce, tak my zostaliśmy powołani do dążenia do sprawiedliwości i prawości — przeciwstawiając się uciskowi, orędując za ludźmi, którzy są zmarginalizowani i zapewniając, że nasze działania odzwierciedlają Bożą miłość do wszystkich ludzi. W czasach, gdy prawda jest często zniekształcana, musimy



3


zobowiązać się do uczciwości, sprawiedliwości i odpowiedzialności, wymagając zarówno od siebie, jak i od naszych liderów najwyższych standardów uczciwości.

Zaufanie Bożej sprawiedliwości nie oznacza bierności. Nawet w obliczu trudności mamy pielęgnować owoc Ducha: miłość, radość, pokój, cierpliwość, życzliwość i samokontrolę, stając się w ten sposób żywym świadectwem Jego charakteru. Bóg akceptuje przejrzystość i jest chętny poddać się osądowi, pokazując nam w ten sposób jak wielkie znaczenia ma pokora i otwartość w naszym życiu. W czasach dezinformacji i polaryzacji musimy sprzeciwić się przyjmowaniu postawy obronnej i angażować się w trudne rozmowy okazując łaską i chęć słuchania i uczenia się.

W kontekście ludzkiej rodziny, który aspekt dzieła Chrystusa jest największy? Czy znaczenie dzieła Chrystusa różni się w zależności od osoby?

- żył jako doskonały przykład

- złożył doskonałą ofiarę

- spełnił oba cele?

Ellen White zwróciła uwagę na niezwykłą różnorodność ludzkiego doświadczenia. Jej wypowiedź może pomóc w dyskusji na powyższe pytanie.

Kiedy utrzymujemy stosunki z innymi ludźmi, musimy ćwiczyć panowanie nad sobą, wyrozumiałość i współczucie, różnimy się bowiem w usposobieniu, zwyczajach, wychowaniu i w naszym sposobie patrzenia na różne rzeczy. Różnie też oceniamy dane sprawy. Nasze pojęcie o prawdzie i zasady, dotyczące sposobu życia, nie są pod wieloma względami takie same. Nie ma dwóch osób, których doświadczenia byłyby identyczne w każdym szczególe. Doświadczenia jednego nie są bynajmniej doświadczeniami drugiego. Obowiązki uważane przez jednych za lekkie, dla drugich stanowią największą trudność i są kłopotliwe.

Wszyscy jesteśmy tacy słabi, tak niewiele wiemy i tak łatwo błądzimy, dlatego każdy powinien się wystrzegać pochopnego osądzania innych. Jak mało wiemy o tym, jaki wpływ wywrze na otoczenie nasze zachowanie! To, co czynimy lub mówimy, może nam się wydawać mało znaczące; gdyby jednak nasze oczy były bardziej otwarte, zobaczylibyśmy jak doniosłe zrodziło skutki, dobre lub złe. ŚWL 358

W skali od 1 do 10, jak adwentyści postrzegają tę różnorodność? W stosunku do jednostki? W stosunku do społeczności?

Jeszcze inna historia o winnicy. Opowiadanie o winnicy ze Starego Testamentu w Izajasza 5 jest dwuznaczne, jeżeli chodzi o nadzieję dla ludzkości. Podobne opowiadanie, które przekazał Jezus jest o wiele bardziej ponure:

Mt 21:33-41 Innego podobieństwa wysłuchajcie: Był pewien gospodarz, który zasadził winnicę, ogrodził ją płotem, wkopał w nią prasę i zbudował wieżę, i wydzierżawił ją wieśniakom, i odjechał. 34 A gdy nastał czas winobrania, posłał sługi swoje do wieśniaków, aby odebrali jego owoce. 35 Ale wieśniacy pojmali sługi jego; jednego zbili, drugiego zabili, a trzeciego ukamienowali. 36 Znowu posłał inne sługi w większej liczbie niż za pierwszym razem, ale im uczynili to samo. 37 A w końcu posłał do nich syna swego, mówiąc: Uszanują syna mego. 38 Ale gdy wieśniacy ujrzeli syna, mówili między sobą: To jest dziedzic; nuże, zabijmy go, a posiądziemy dziedzictwo jego. 39 I pochwycili go, wyrzucili poza winnicę i zabili. 40 Gdy więc przyjdzie pan winnicy, co uczyni owym wieśniakom? 41 Mówią mu: Wytraci sromotnie tych złoczyńców, a winnicę wydzierżawi innym wieśniakom, którzy mu we



4


właściwym czasie będą oddawać owoce.

Dlaczego to, co Bóg zrobił dla ludzkości, było tak wyjątkowe? Dobrowolnie wystawił swojego Syna na niebezpieczeństwo — czyniąc to, wystawił na niebezpieczeństwo również siebie. Jezus został zamordowany. W przypowieści wszyscy zostali poturbowani przez nienawiść morderców — którzy, co znamienne, reprezentowali kościół! A jednak w podtekście tej przypowieści możemy zobaczyć niezrównaną miłość. Bóg potraktował śmierć swojego Syna jako cenę, którą był gotów zapłacić. Jezus wierzył, że utrata jego życia nie była zbyt wielką zapłatą za odkupienie nas. On wybrał nas zamiast siebie.

Marchewka czy kij? Opowiadania o winnicach stawiają nam wyzwanie: co jest skuteczniejsze w prowadzeniu ludu Bożego do królestwa: motywacja pozytywna czy negatywna. Jezus nie wstydził się używać motywacji negatywnej, szczególnie w swoich przypowieściach. Jednak w swoich osobistych miał tendencję do bycia znacznie bardziej pozytywnym.

Czy można być skutecznym świadkiem, jeśli używa się wyłącznie motywacji pozytywnej? Czy zdarzają się sytuacje, w których motywacja negatywna staje się konieczna?

Przykład Pawła. W pierwszym liście do Koryntian, Paweł wydaj się przedstawiać dwuznaczną sugestię:

1Kor 4:17.21 Dlatego posłałem do was Tymoteusza, który jest moim umiłowanym i wiernym synem w Panu; ten wam przypomni postępowanie moje w Chrystusie, którego nauczam wszędzie, w każdym zborze. … Czego chcecie? Czy mam przyjść do was z rózgą, czy też z miłością i w duchu łagodności?

Perspektywa Ellen White. Biorąc pod uwagę stosunek pierwszych adwentystów, zwłaszcza w odniesieniu do katolików, stanowisko Ellen White jest bardzo interesujące:

Pan chce, aby Jego lud stosował inne metody niż potępianie zła, nawet wtedy gdy potępianie jest uzasadnione. Chce, abyśmy robili coś więcej niż abyśmy rzucali w stronę naszych przeciwników oskarżenia, które tylko oddalają ich od prawdy. Dzieło, które Chrystus przyszedł wykonać w naszym świecie, nie polegało na wznoszeniu barier i ciągłym wmawianiu ludziom, że się mylą. Ten, kto pragnie oświecić ludzi, którzy zostali oszukani, musi się do nich zbliżyć i pracować dla nich w miłości. Musi stać się ośrodkiem świętego wpływu. – Testimonies 6:121-122 (1901).

W jaki sposób ocenić czy używać marchewki czy kija? Czy adwentyści mają tendencję, aby bardziej wykorzystywać jedną z tych metod? Czy jest możliwe, aby zachować równowagę w kontaktach z różnymi ludźmi, zwłaszcza gdy mają inne poglądy niż nasze?

Ostateczne usprawiedliwienie Boga. Celem Bożego planu jest usprawiedliwienie Jego imienia i charakteru. Fragment listu do Rzymian dostarcza cennej perspektywy w tym temacie:

Rzymian 3:21-31 Ale teraz niezależnie od zakonu objawiona została sprawiedliwość Boża, o której świadczą zakon i prorocy, 22 i to sprawiedliwość Boża przez wiarę w Jezusa Chrystusa dla wszystkich wierzących. Nie ma bowiem różnicy, 23 gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej, 24 i są usprawiedliwieni darmo, z łaski



5


jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, 25 którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego, skuteczną przez wiarę, dla okazania sprawiedliwości swojej przez to, że w cierpliwości Bożej pobłażliwie odniósł się do przedtem popełnionych grzechów, 26 dla okazania sprawiedliwości swojej w teraźniejszym czasie, aby On sam był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, który wierzy w Jezusa. 27 Gdzież więc chluba twoja? Wykluczona! Przez jaki zakon? Uczynków? Bynajmniej, lecz przez zakon wiary. 28 Uważamy bowiem, że człowiek bywa usprawiedliwiony przez wiarę, niezależnie od uczynków zakonu. 29 Czy Bóg jest Bogiem tylko Żydów? Czy nie pogan także? Tak jest, i pogan, 30 albowiem jeden jest Bóg, który usprawiedliwi obrzezanych na podstawie wiary, a nieobrzezanych przez wiarę. 31 Czy więc zakon unieważniamy przez wiarę? Wręcz przeciwnie, zakon utwierdzamy.

Innymi słowy tylko dzieło Chrystusa zapewnia skuteczne zakończenie „kosmicznego konfliktu”.

Doświadczenie krzyża pokazuje, że Jezus został usprawiedliwiony. Jego postać została osądzona i uniewinniona z każdego oskarżenia, jakie wysunął wróg. Okrutną ironią jest to, jak często osobiście przejmujemy rolę wroga jako oskarżyciele. Wróg nie musi już oskarżać Boga; przekonuje nas, abyśmy zrobili to za niego. Oskarżamy Boga, gdy nie odzwierciedlamy jego charakteru. Nawet gdy twierdzimy, że działamy w Jego imieniu, ale zachowujemy się w sposób pozbawiony miłości, pośrednio błędnie Go przedstawiamy.

Jeśli nazywam siebie osobą wierzącą, ale żyję z uprzedzeniami — jestem rasistą, nie okazuję miłości — a mimo to twierdzę, że jestem taki jak Bóg, to pokazuję, że On jest taki sam. Czyniąc tak, fałszywie przedstawiam Boży charakter.

Krzyż usprawiedliwił przed całym światem charakter Boga. Jednak, nawet wtedy, gdy Jego charakter został w pełni ujawniony, nadal przypisujemy Mu nasze błędne rozumowanie i kształtujemy nasze życie zgodnie ze zniekształconymi koncepcjami dotyczącymi tego, kim On jest.

W obecnym klimacie, w którym szerzy się dezinformacja, a oskarżenia przeciwko charakterowi Boga często pochodzą od nas samych, jesteśmy zmuszeni zmierzyć się z tym, jak błędnie przedstawiamy Boga w naszych działaniach. Nasza niezdolność do życia zgodnie z miłością i sprawiedliwością, których przykładem był Jezus, jedynie utrwala niezrozumienie natury Boga. Niezależnie od tego, czy jest to niechęć do bezpośredniego zajęcia się rasizmem, milczenie w obliczu faszyzmu, czy niechęć do zmierzenia się z problemami klimatycznymi, apatia wobec przemocy stosowanej wobec emigrantów, LGBTQ+, mniejszościom religijnym - te działania lub ich brak nadal zniekształcają nasze rozumienie tego, kim jest Bóg. Krzyż raz na zawsze obronił charakter Boga, ale to od nas zależy, czy odzwierciedlimy tę prawdę w sposobie, w jaki żyjemy — wypowiadając się, wstawiając się i kochając tych, których społeczeństwo uważa za niegodnych.

DO PRZEMYŚLENIA

Jn 18:36-37 Co ten werset mówi nam na temat dzieła Chrystusa, który przeciwdziała oszustwom wroga? Jezus nie mówi: „moje królestwo nie jest z tego świata”, czyli nie ma nic wspólnego z obecnym światem i jest jedynie całkowicie pozaziemską, duchową lub niebiańską rzeczywistością. Jezus mówi raczej, że jego królestwo nie pochodzi z tego świata i nie ma jakości tego świata. Jego królestwo jest



6


przeznaczone dla tego świata. Dlatego On sam przyszedł na świat (w. 37) i dlatego wysłał swoich naśladowców na. Dlatego Jego królestwo nie pochodzi z tego świata, ale jest dla tego świata. Dlaczego to rozróżnienie jest tak istotne?

Rz 3:23-26; 5:8 Dlaczego demonstrowanie Bożej sprawiedliwości i miłości jest tak ważne w kosmicznym konflikcie? W kontekście wydarzeń, które miały miejsce na krzyżu oraz innych dzieł, które dokonał Bóg w planie odkupienia, w jaki sposób Jego dzieła dają nam pewność odnośnie Bożej miłości nawet pośród prób i cierpień?

Izajasz 5 zawiera pieśń (w. 1-7), lament (w. 8-23) i sąd (w. 24-30). Porównanie Izraela do winnicy jest bardzo przekonujące dla słuchaczy Izajasza, ponieważ praca w winnicach była ich źródłem utrzymania. Prorok szczegółowo opisuje trzyletni wysiłek, aby uzyskać pierwszy plon winogron (w. 1-2). Autor księgi Izajasza stawia retoryczne pytanie, co należy zrobić z bezwartościową winnicą, która wydała złe winogrona (w. 2), pomimo posadzenia „najlepszych winorośli”. Wersety 5-6 zapowiadają, co zostanie zrobione. Z wersetu 7 dowiadujemy się, że przypowieść o winnicy dotyczy Izraela i Judy. Ludzie traktowali Boże błogosławieństwa jak coś oczywistego i wykorzystywali je egoistycznie. Zamiast służyć Panu, służyli sobie. Jaka lekcja płynie z tego wszystkiego dla nas dzisiaj?

Mt 21:33-39 W jaki sposób przypowieść Chrystusa o winnicy rzuca dodatkowe światło na charakter i interpretację działania właściciela winnicy? Dlaczego ważna jest konkluzja, że wina za upadek winnicy nie leży po stronie właściciela? W jaki sposób doświadczenie Jezusa na krzyżu dowodzi, że chociaż z powodu grzechu wszystko co zostało stworzone cierpi to jednak Bóg cierpi najbardziej a jednak uczynił wszystko, co mógł dla tego świata?

Konflikt dotyczący Bożego charakteru nie może być rozwiązany przy pomocy siły. Problem mógł być rozwiązany tylko przez dobrowolnie cierpiącego na krzyżu Boga, który pozostaje wszechmocny i suwerenny. Bóg, który jest miłością, poddaje się cierpieniu, czyniąc się „podatnym na ból”.

W jaki sposób ofiara Jezusa na krzyżu daje podstawę do zaufania, że ponieważ Bóg uczynił wszystko, co mógł dla naszego dobra, ostatecznie wyeliminuje wszelkie zło na końcu wieków? W jaki sposób poradzić sobie z rzeczywistością, w której wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi? Czy można z ufnością oczekiwać ostatecznego eschatologicznego rozwiązania problemu zła i jego całkowitego wykorzenienia za zgodą całego wszechświata?










Co jeszcze mogłem zrobić?

Felieton do Szkoły Sobotniej na 15 marca 2025

Czy Bóg zawsze robi wszystko, aby zbawić swój lud?

W tym tygodniu ponownie zajmowaliśmy się dziedziną, która w języku teologicznym nazywa się teodyceą. Słowo „teodycea” pochodzi od greckich słów „theos” – Bóg i dike – sprawiedliwość. Jest to termin techniczny, który oznacza dziedzinę studiów na temat dobroci i wszechmocy Boga oraz istnienia zła i cierpienia. Jeśli Bóg jest zarówno dobry, jak i nieskończenie potężny, w jaki sposób wyjaśnić istnienie cierpienia? W teologii systematycznej teodycea jest częścią eschatologii.

Tytuł naszej lekcji w tym tygodniu zawiera pytanie: „Co więcej mogłem zrobić?” Autor lekcji dodatkowo wyjaśnia, że podczas gdy diabeł jest nazywany w Biblii władcą tego świata, Jezus jest królem wszechświata. Szatan, który został opisany jako oszust, oszczerca, oskarżyciel, uzurpator został przeciwstawiony Jezusowi, który zrealizował plan zbawienia i zwyciężył. Tytuł lekcji stanowi również nawiązanie do pytania, które Izajasz zadał w przypowieści o winnicy:

Iz 5:3-4

Teraz więc, obywatele jeruzalemscy i mężowie judzcy, rozsądźcie między mną i między moją winnicą! Cóż jeszcze należało uczynić mojej winnicy, czego ja jej nie uczyniłem? Dlaczego oczekiwałem, że wyda szlachetne grona, a ona wydała złe owoce?

W tej historii Bóg chętnie poddaje się krytyce, nie dlatego, że chce się bronić, ale pragnienia, aby inni sami przekonali się o jego miłości i sprawiedliwości.

Jakie mogłyby być skutki dla naszego zrozumienia charakteru Boga, gdyby odpowiedź na to pytanie brzmiała: „Tak, Bóg mógł zrobić więcej”?

Plan zbawienia jest zbudowany na założeniu, że Bóg usunął wszystkie przeszkody, aby nas zbawić. Ktoś powiedział: „Nie wierz w nic, co mogłoby sprawić, że będziesz myśleć, że Bóg mógł zrobić coś więcej, ponieważ nie może to być prawdą. Nie możesz również wierzyć, że jest lepszy, niż jest w rzeczywistości”.

Słynny werset z Jn 3:16 jest jednym z tych fragmentów, które potwierdzają wielką prawdę o charakterze Boga: „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”.

Jezus powiedział swoim słuchaczom w Galilei: Biada tobie, Chorazynie, biada tobie, Betsaido; bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się te cuda, które u was się trwały, dawno by w worze i popiele siedząc, pokutowały. (Łk 10:13). Dlaczego w takim razie Jezus nie uczynił tych cudów w tych miastach? Dlaczego Bóg nie poszedł do Tyru i Sydonu i nie zaoferował tam cudów, aby mieszkańcy tych miast się nawrócili. Według słów Jezusa, gdyby to zrobił to ludzie w tych miastach, dawno by się nawrócili i pokutowali. Czy Jezus zrobił dla nich wszystko, co mógł? To jest trudny temat.

Problem polega na tym, że wierzymy w cztery rzeczy jednocześnie: Bóg jest wszechmocny, Bóg jest wszechwiedzący, Bóg jest wszechdobry oraz na świecie istnieje zło. Wszystkie te stwierdzenia są prawdziwe jednocześnie. W związku z tym



2


jako osoby wierzące zmagamy się z tajemnicą. Pierwsze trzy z tych twierdzeń są tezami teologicznymi, czwarte stwierdzenie jest doświadczalne, ponieważ żyjemy na świecie i ze złem stykamy się na codzienna.

To jest dla nas wyzwanie, ponieważ kiedy myślimy o tym, co jeszcze Bóg mógł zrobić, z pewnością można wskazać miejsca w Biblii gdzie wydaje się, że Bóg mógł coś zrobić. Dlaczego na przykład nie pojawił się gdy Uzza miał zamiar dotknąć skrzyni przymierza? Czy nie mógł się tam pojawić i powiedzieć, „Przyjacielu, nie rób tego. Nie chcę cię zabić. To jest święty przedmiot!” Czy wół który ciągnął wóz na którym stała skrzynia przymierza nie mógł przemówić do Uzzy? Jednak Bóg nie pojawił się.

Obecnie w pop kulturze dominuje idea „manifestacji” — jest to przekonanie, że nasze myśli kształtują naszą rzeczywistość. Dla niektórych chrześcijan taka koncepcja brzmi niebiblijnie, a nawet demonicznie. Jednak w swej istocie manifestacja dotyczy skupienia lub skoncentrowania. W tej koncepcji nie chodzi o chęć powołania czegoś do istnienia, ale o to, w jaki sposób to, nad czym się zastanawiamy, kształtuje to, kim się stajemy. Jeśli wierzę, że jestem zdolny, będę działał w taki sposób, który wzmocni to przekonanie. Jeśli wierzę, że jestem niegodny, będę żył tak, jakbym był właśnie takim.

Niestety, duża część chrześcijańskiego światopoglądu uwarunkowała nas do skupiania się na naszej niegodności jako formie pokory. Uczymy się więcej na temat mocy diabła niż na temat zwycięstwa Jezusa. Nie możemy skupiać się jednak na dwóch rzeczach naraz. Jeśli moja uwaga jest pochłonięta tym, co robi wróg, nie skupiam się na tym, czego Bóg już dokonał.

Wielu chrześcijan zostało uwarunkowanych do przeżywania życia wiary, które jest bardziej związane ze strachem przed wrogiem niż zaufaniem do miłości Boga. Jako chrześcijanie często mylimy ruch i aktywność z transformacją. Możemy być zajęci duchową aktywnością, ale nigdy tak naprawdę nie zbliżyć się do Boga. Prawdziwa wiara nie polega na samowystarczalności, ale na poddaniu się Bogu, który już odniósł zwycięstwo. Jest to zaproszenie do odpoczynku w tym czego dokonał Jezus, zamiast dążenia do tego stanu o własnych siłach.

Chrystus zwycięża wszystko. Według 1. listu Jana, Jezus przyszedł, aby zniszczyć dzieła Szatana: Syn Boży na to się objawił, aby zniweczyć dzieła diabelskie. (1Jn 3:8) Pokonanie Szatana odbywa się w dwóch etapach: najpierw przez krzyż, gdzie Jezus obnażył fałszywe oskarżenia Szatana przeciwko Bogu, a następnie na końcu historii ziemi Szatan i jego królestwo zostaną ostatecznie zniszczeni. Paweł w Rzymian 3:23-26 oraz 5:8 pokazał w jaki sposób ofiara Jezusa demonstruje zarówno sprawiedliwość, jak i miłość Boga, przeciwstawiając się roszczeniom wroga. Z kolei Ap 12:10-12 podkreśla kosmiczne znaczenie zwycięstwa Jezusa, potwierdzając, że Bóg zawsze działa sprawiedliwie i dla ostatecznego dobra.

W dzisiejszym świecie pełnym niesprawiedliwości, podziałów i niepewności te fragmenty wzywają nas do życia z ufnością w Bożą sprawiedliwość, jednocześnie aktywnie demonstrując Jego miłość. Tak jak Bóg oczekiwał, że Jego winnica przyniesie dobre owoce, tak my zostaliśmy powołani do dążenia do sprawiedliwości i prawości — przeciwstawiając się uciskowi, orędując za ludźmi, którzy są zmarginalizowani i zapewniając, że nasze działania odzwierciedlają Bożą miłość do wszystkich ludzi. W czasach, gdy prawda jest często zniekształcana, musimy



3


zobowiązać się do uczciwości, sprawiedliwości i odpowiedzialności, wymagając zarówno od siebie, jak i od naszych liderów najwyższych standardów uczciwości.

Zaufanie Bożej sprawiedliwości nie oznacza bierności. Nawet w obliczu trudności mamy pielęgnować owoc Ducha: miłość, radość, pokój, cierpliwość, życzliwość i samokontrolę, stając się w ten sposób żywym świadectwem Jego charakteru. Bóg akceptuje przejrzystość i jest chętny poddać się osądowi, pokazując nam w ten sposób jak wielkie znaczenia ma pokora i otwartość w naszym życiu. W czasach dezinformacji i polaryzacji musimy sprzeciwić się przyjmowaniu postawy obronnej i angażować się w trudne rozmowy okazując łaską i chęć słuchania i uczenia się.

W kontekście ludzkiej rodziny, który aspekt dzieła Chrystusa jest największy? Czy znaczenie dzieła Chrystusa różni się w zależności od osoby?

- żył jako doskonały przykład

- złożył doskonałą ofiarę

- spełnił oba cele?

Ellen White zwróciła uwagę na niezwykłą różnorodność ludzkiego doświadczenia. Jej wypowiedź może pomóc w dyskusji na powyższe pytanie.

Kiedy utrzymujemy stosunki z innymi ludźmi, musimy ćwiczyć panowanie nad sobą, wyrozumiałość i współczucie, różnimy się bowiem w usposobieniu, zwyczajach, wychowaniu i w naszym sposobie patrzenia na różne rzeczy. Różnie też oceniamy dane sprawy. Nasze pojęcie o prawdzie i zasady, dotyczące sposobu życia, nie są pod wieloma względami takie same. Nie ma dwóch osób, których doświadczenia byłyby identyczne w każdym szczególe. Doświadczenia jednego nie są bynajmniej doświadczeniami drugiego. Obowiązki uważane przez jednych za lekkie, dla drugich stanowią największą trudność i są kłopotliwe.

Wszyscy jesteśmy tacy słabi, tak niewiele wiemy i tak łatwo błądzimy, dlatego każdy powinien się wystrzegać pochopnego osądzania innych. Jak mało wiemy o tym, jaki wpływ wywrze na otoczenie nasze zachowanie! To, co czynimy lub mówimy, może nam się wydawać mało znaczące; gdyby jednak nasze oczy były bardziej otwarte, zobaczylibyśmy jak doniosłe zrodziło skutki, dobre lub złe. ŚWL 358

W skali od 1 do 10, jak adwentyści postrzegają tę różnorodność? W stosunku do jednostki? W stosunku do społeczności?

Jeszcze inna historia o winnicy. Opowiadanie o winnicy ze Starego Testamentu w Izajasza 5 jest dwuznaczne, jeżeli chodzi o nadzieję dla ludzkości. Podobne opowiadanie, które przekazał Jezus jest o wiele bardziej ponure:

Mt 21:33-41 Innego podobieństwa wysłuchajcie: Był pewien gospodarz, który zasadził winnicę, ogrodził ją płotem, wkopał w nią prasę i zbudował wieżę, i wydzierżawił ją wieśniakom, i odjechał. 34 A gdy nastał czas winobrania, posłał sługi swoje do wieśniaków, aby odebrali jego owoce. 35 Ale wieśniacy pojmali sługi jego; jednego zbili, drugiego zabili, a trzeciego ukamienowali. 36 Znowu posłał inne sługi w większej liczbie niż za pierwszym razem, ale im uczynili to samo. 37 A w końcu posłał do nich syna swego, mówiąc: Uszanują syna mego. 38 Ale gdy wieśniacy ujrzeli syna, mówili między sobą: To jest dziedzic; nuże, zabijmy go, a posiądziemy dziedzictwo jego. 39 I pochwycili go, wyrzucili poza winnicę i zabili. 40 Gdy więc przyjdzie pan winnicy, co uczyni owym wieśniakom? 41 Mówią mu: Wytraci sromotnie tych złoczyńców, a winnicę wydzierżawi innym wieśniakom, którzy mu we



4


właściwym czasie będą oddawać owoce.

Dlaczego to, co Bóg zrobił dla ludzkości, było tak wyjątkowe? Dobrowolnie wystawił swojego Syna na niebezpieczeństwo — czyniąc to, wystawił na niebezpieczeństwo również siebie. Jezus został zamordowany. W przypowieści wszyscy zostali poturbowani przez nienawiść morderców — którzy, co znamienne, reprezentowali kościół! A jednak w podtekście tej przypowieści możemy zobaczyć niezrównaną miłość. Bóg potraktował śmierć swojego Syna jako cenę, którą był gotów zapłacić. Jezus wierzył, że utrata jego życia nie była zbyt wielką zapłatą za odkupienie nas. On wybrał nas zamiast siebie.

Marchewka czy kij? Opowiadania o winnicach stawiają nam wyzwanie: co jest skuteczniejsze w prowadzeniu ludu Bożego do królestwa: motywacja pozytywna czy negatywna. Jezus nie wstydził się używać motywacji negatywnej, szczególnie w swoich przypowieściach. Jednak w swoich osobistych miał tendencję do bycia znacznie bardziej pozytywnym.

Czy można być skutecznym świadkiem, jeśli używa się wyłącznie motywacji pozytywnej? Czy zdarzają się sytuacje, w których motywacja negatywna staje się konieczna?

Przykład Pawła. W pierwszym liście do Koryntian, Paweł wydaj się przedstawiać dwuznaczną sugestię:

1Kor 4:17.21 Dlatego posłałem do was Tymoteusza, który jest moim umiłowanym i wiernym synem w Panu; ten wam przypomni postępowanie moje w Chrystusie, którego nauczam wszędzie, w każdym zborze. … Czego chcecie? Czy mam przyjść do was z rózgą, czy też z miłością i w duchu łagodności?

Perspektywa Ellen White. Biorąc pod uwagę stosunek pierwszych adwentystów, zwłaszcza w odniesieniu do katolików, stanowisko Ellen White jest bardzo interesujące:

Pan chce, aby Jego lud stosował inne metody niż potępianie zła, nawet wtedy gdy potępianie jest uzasadnione. Chce, abyśmy robili coś więcej niż abyśmy rzucali w stronę naszych przeciwników oskarżenia, które tylko oddalają ich od prawdy. Dzieło, które Chrystus przyszedł wykonać w naszym świecie, nie polegało na wznoszeniu barier i ciągłym wmawianiu ludziom, że się mylą. Ten, kto pragnie oświecić ludzi, którzy zostali oszukani, musi się do nich zbliżyć i pracować dla nich w miłości. Musi stać się ośrodkiem świętego wpływu. – Testimonies 6:121-122 (1901).

W jaki sposób ocenić czy używać marchewki czy kija? Czy adwentyści mają tendencję, aby bardziej wykorzystywać jedną z tych metod? Czy jest możliwe, aby zachować równowagę w kontaktach z różnymi ludźmi, zwłaszcza gdy mają inne poglądy niż nasze?

Ostateczne usprawiedliwienie Boga. Celem Bożego planu jest usprawiedliwienie Jego imienia i charakteru. Fragment listu do Rzymian dostarcza cennej perspektywy w tym temacie:

Rzymian 3:21-31 Ale teraz niezależnie od zakonu objawiona została sprawiedliwość Boża, o której świadczą zakon i prorocy, 22 i to sprawiedliwość Boża przez wiarę w Jezusa Chrystusa dla wszystkich wierzących. Nie ma bowiem różnicy, 23 gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej, 24 i są usprawiedliwieni darmo, z łaski



5


jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, 25 którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego, skuteczną przez wiarę, dla okazania sprawiedliwości swojej przez to, że w cierpliwości Bożej pobłażliwie odniósł się do przedtem popełnionych grzechów, 26 dla okazania sprawiedliwości swojej w teraźniejszym czasie, aby On sam był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, który wierzy w Jezusa. 27 Gdzież więc chluba twoja? Wykluczona! Przez jaki zakon? Uczynków? Bynajmniej, lecz przez zakon wiary. 28 Uważamy bowiem, że człowiek bywa usprawiedliwiony przez wiarę, niezależnie od uczynków zakonu. 29 Czy Bóg jest Bogiem tylko Żydów? Czy nie pogan także? Tak jest, i pogan, 30 albowiem jeden jest Bóg, który usprawiedliwi obrzezanych na podstawie wiary, a nieobrzezanych przez wiarę. 31 Czy więc zakon unieważniamy przez wiarę? Wręcz przeciwnie, zakon utwierdzamy.

Innymi słowy tylko dzieło Chrystusa zapewnia skuteczne zakończenie „kosmicznego konfliktu”.

Doświadczenie krzyża pokazuje, że Jezus został usprawiedliwiony. Jego postać została osądzona i uniewinniona z każdego oskarżenia, jakie wysunął wróg. Okrutną ironią jest to, jak często osobiście przejmujemy rolę wroga jako oskarżyciele. Wróg nie musi już oskarżać Boga; przekonuje nas, abyśmy zrobili to za niego. Oskarżamy Boga, gdy nie odzwierciedlamy jego charakteru. Nawet gdy twierdzimy, że działamy w Jego imieniu, ale zachowujemy się w sposób pozbawiony miłości, pośrednio błędnie Go przedstawiamy.

Jeśli nazywam siebie osobą wierzącą, ale żyję z uprzedzeniami — jestem rasistą, nie okazuję miłości — a mimo to twierdzę, że jestem taki jak Bóg, to pokazuję, że On jest taki sam. Czyniąc tak, fałszywie przedstawiam Boży charakter.

Krzyż usprawiedliwił przed całym światem charakter Boga. Jednak, nawet wtedy, gdy Jego charakter został w pełni ujawniony, nadal przypisujemy Mu nasze błędne rozumowanie i kształtujemy nasze życie zgodnie ze zniekształconymi koncepcjami dotyczącymi tego, kim On jest.

W obecnym klimacie, w którym szerzy się dezinformacja, a oskarżenia przeciwko charakterowi Boga często pochodzą od nas samych, jesteśmy zmuszeni zmierzyć się z tym, jak błędnie przedstawiamy Boga w naszych działaniach. Nasza niezdolność do życia zgodnie z miłością i sprawiedliwością, których przykładem był Jezus, jedynie utrwala niezrozumienie natury Boga. Niezależnie od tego, czy jest to niechęć do bezpośredniego zajęcia się rasizmem, milczenie w obliczu faszyzmu, czy niechęć do zmierzenia się z problemami klimatycznymi, apatia wobec przemocy stosowanej wobec emigrantów, LGBTQ+, mniejszościom religijnym - te działania lub ich brak nadal zniekształcają nasze rozumienie tego, kim jest Bóg. Krzyż raz na zawsze obronił charakter Boga, ale to od nas zależy, czy odzwierciedlimy tę prawdę w sposobie, w jaki żyjemy — wypowiadając się, wstawiając się i kochając tych, których społeczeństwo uważa za niegodnych.

DO PRZEMYŚLENIA

Jn 18:36-37 Co ten werset mówi nam na temat dzieła Chrystusa, który przeciwdziała oszustwom wroga? Jezus nie mówi: „moje królestwo nie jest z tego świata”, czyli nie ma nic wspólnego z obecnym światem i jest jedynie całkowicie pozaziemską, duchową lub niebiańską rzeczywistością. Jezus mówi raczej, że jego królestwo nie pochodzi z tego świata i nie ma jakości tego świata. Jego królestwo jest



6


przeznaczone dla tego świata. Dlatego On sam przyszedł na świat (w. 37) i dlatego wysłał swoich naśladowców na. Dlatego Jego królestwo nie pochodzi z tego świata, ale jest dla tego świata. Dlaczego to rozróżnienie jest tak istotne?

Rz 3:23-26; 5:8 Dlaczego demonstrowanie Bożej sprawiedliwości i miłości jest tak ważne w kosmicznym konflikcie? W kontekście wydarzeń, które miały miejsce na krzyżu oraz innych dzieł, które dokonał Bóg w planie odkupienia, w jaki sposób Jego dzieła dają nam pewność odnośnie Bożej miłości nawet pośród prób i cierpień?

Izajasz 5 zawiera pieśń (w. 1-7), lament (w. 8-23) i sąd (w. 24-30). Porównanie Izraela do winnicy jest bardzo przekonujące dla słuchaczy Izajasza, ponieważ praca w winnicach była ich źródłem utrzymania. Prorok szczegółowo opisuje trzyletni wysiłek, aby uzyskać pierwszy plon winogron (w. 1-2). Autor księgi Izajasza stawia retoryczne pytanie, co należy zrobić z bezwartościową winnicą, która wydała złe winogrona (w. 2), pomimo posadzenia „najlepszych winorośli”. Wersety 5-6 zapowiadają, co zostanie zrobione. Z wersetu 7 dowiadujemy się, że przypowieść o winnicy dotyczy Izraela i Judy. Ludzie traktowali Boże błogosławieństwa jak coś oczywistego i wykorzystywali je egoistycznie. Zamiast służyć Panu, służyli sobie. Jaka lekcja płynie z tego wszystkiego dla nas dzisiaj?

Mt 21:33-39 W jaki sposób przypowieść Chrystusa o winnicy rzuca dodatkowe światło na charakter i interpretację działania właściciela winnicy? Dlaczego ważna jest konkluzja, że wina za upadek winnicy nie leży po stronie właściciela? W jaki sposób doświadczenie Jezusa na krzyżu dowodzi, że chociaż z powodu grzechu wszystko co zostało stworzone cierpi to jednak Bóg cierpi najbardziej a jednak uczynił wszystko, co mógł dla tego świata?

Konflikt dotyczący Bożego charakteru nie może być rozwiązany przy pomocy siły. Problem mógł być rozwiązany tylko przez dobrowolnie cierpiącego na krzyżu Boga, który pozostaje wszechmocny i suwerenny. Bóg, który jest miłością, poddaje się cierpieniu, czyniąc się „podatnym na ból”.

W jaki sposób ofiara Jezusa na krzyżu daje podstawę do zaufania, że ponieważ Bóg uczynił wszystko, co mógł dla naszego dobra, ostatecznie wyeliminuje wszelkie zło na końcu wieków? W jaki sposób poradzić sobie z rzeczywistością, w której wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi? Czy można z ufnością oczekiwać ostatecznego eschatologicznego rozwiązania problemu zła i jego całkowitego wykorzenienia za zgodą całego wszechświata?












7





7



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz