piątek, 21 czerwca 2013

DLACZEGO ODDAWALI SWOJE ŻYCIE ZA BIBLIĘ

Wielka jest wartość Pisma Świętego w rodzimym języku. Niech świadczy o tym fakt, że wiara chrześcijańska ostała się wobec najazdu arabskiego w Egipcie i Etiopii, gdzie były wczesne przekłady Biblii, natomiast cała północna Afryka, gdzie używano języków pozbawionych biblijnego tłumaczenia, uległa podbojowi przez muzułmanów, którzy całkowicie usunęli stamtąd chrześcijańskie wpływy.
 
W pierwszych wiekach dbano, aby ludzie mogli usłyszeć Słowo Boże w rodzimym języku, stąd wczesne przekłady Biblii na syryjski, grecki czy łacinę. W III wieku doszedł do nich przekład koptyjski, a w IV wieku etiopski, które służyły populacji egipskiej. W IV i V wieku utworzono alfabet dla języka ormiańskiego i gruzińskiego, aby ludzie władający nimi mogli poznawać Pismo Święte w ojczystej mowie.
 
Niezwykłym dziełem było przetłumaczenie Biblii na język gocki przez biskupa Wulfilę. Goci uprowadzili do niewoli jego rodziców, chrześcijan z Azji Mniejszej. Wulfila, czyli „Wilczek” urodził się już w niewoli. Dzięki niezwykłym zdolnościom lingwistycznym nauczył się kilku języków i jako tłumacz trafił na dwór gockiego króla. Z czasem stał się uczniem gockiego biskupa Teofila, a potem jego następcą. Postanowił przełożyć Biblię na język Gotów. Nie było to proste, ponieważ używali skąpego języka wojowników. Wulfila najpierw stworzył alfabet na bazie greckiego. W ten sposób powstało pierwsze pismo germańskie, a zarazem pierwsze pisane dzieło w języku gockim, z którego wywodzą się: niemiecki i angielski. W swoim tłumaczeniu Starego Testamentu pominął Księgi Samuela i Królewskie, aby opis wojen i bohaterskich czynów nie podsycał do szukania sławy w boju u tych wojowniczych plemion.
 
W VII wieku fragmenty Starego i Nowego Testamentu przetłumaczono na chiński. W tym samym czasie staroangielski poeta Caedmon, a na początku VIII wieku także mnich Beda (673-735), przetłumaczyli na język angielski ewangelie.
 
Wśród Słowian
Pierwsze słowiańskie tłumaczenie Biblii powstało w IX wieku z inicjatywy księcia Rościsława, władcy Wielkich Moraw. Zwrócił się on do cesarza bizantyjskiego Michała III (842-867) z prośbą o misjonarzy, którzy głosiliby Ewangelię mieszkańcom jego państwa w języku słowiańskim. Cesarz zlecił tę misję dwom braciom z Salonik: Metodemu (826-885) i Cyrylowi (827-869). Prowadzili oni misję w Bułgarii, na Morawach i na Rusi Kijowskiej. Obrządek słowiańsko-bizantyński rozpowszechniony za ich sprawą na Morawach, a nawet w Małopolsce, różnił się od łacińskiego między innymi tym, że duchowni mogli się żenić, komunię spożywano pod obiema postaciami: chleba i wina, a Biblię czytano w języku narodowym. W tym celu Cyryl opracował alfabet na bazie greckiej majuskuły zwany cyrylicą, a na bazie minuskuły alfabet znany jako głagolica, od słowiańskiego głagol, czyli „słowo”. Liczył on sobie 43 litery, pochodzące w większości z greckiego alfabetu. Używa się go do dzisiaj w Bułgarii, Rosji, Serbii i na Ukrainie.
 
Cyryl w przedmowie do słowiańskiego przekładu Ewangelii napisał, że „narody bez Biblii są nagie i nie mają broni, aby walczyć z wrogiem dusz naszych”, zachęcając ludy słowiańskie do słuchania Słowa od Boga, które posila serce i rozum, Słowa prowadzącego do poznania Boga. Łagodne obejście Cyryla i Metodego oraz ich znajomość języka słowiańskiego ułatwiała im pracę misyjną wśród słowiańskiej ludności. Biskupi niemieccy, w obawie o utratę wpływów, złożyli na nich skargę w Rzymie. Głównym zarzutem było używanie przez Cyrylego i Metodego słowiańskiego języka. Wielu uważało wtedy, że jedynie greka i łacina nadają się do głoszenia Słowa Bożego. Cyryl i Metody odpierali te ataki twierdząc, że Boga można wielbić w każdym języku. Po śmierci Cyryla, niemieccy biskupi aresztowali Metodego na Morawach i więzili go przez dwa i pół roku. Po jego śmierci starali się usunąć wpływy obu braci z terenów słowiańskich, ale nie pozwalał na to pozostawiony przez nich przekład Pisma Świętego.
 
Wpływy gnostyckie
W X wieku Biblię przetłumaczono na arabski. Wcześniej w świecie arabskim znane były głównie Ewangelie za sprawą ustnych przekazów oraz ze źródeł syryjskich, które cechował doketyzm, czyli pogląd zaprzeczający przyjściu Jezusa na ziemię w ludzkim wcieleniu. W doketyzmie, tak jak w innych gnostyckich ideach opartych na dualizmie, wszystko co materialne uważano za grzeszne, włącznie z ludzkim ciałem. W związku z tym odrzucano też inkarnację Syna Bożego, utrzymując zamiast tego, że ciało Jezusa było eteryczne, a zatem nie mogło umrzeć. Pozwala to zrozumieć, skąd w Koranie wzięła się idea, że Jezus tylko na pozór umarł na krzyżu[1], niegdyś popularna wśród niektórych gnostyków, a obecnie wśród powieściopisarzy, którzy fantazjują o małżeństwie Chrystusa i Jego potomstwie.
 
Bez zgody
W pierwszych wiekach chrześcijanie starali się przełożyć Biblię na współczesne języki, aby udostępnić Słowo Boże jak największej liczbie ludzi. Niestety w średniowieczu kościół poprzestał na tych wczesnych tłumaczeniach. Kościół katolicki i prawosławny nie zgadzały się na tłumaczenia Biblii na języki narodowe. Kościół katolicki obstawał przy łacińskiej Wulgacie, a prawosławny przy tłumaczeniu Cyryla i Metodego. Kiedy na przykład czeski król Wratysław II (1032-1092) zapragnął tłumaczenia Biblii w swoim ojczystym języku, papież Grzegorz VII (1073-1085) zabronił u tego i stwierdził, że lepiej, aby pozostało nieznane wśród ludzi niezbyt wykształconych[2].
 
Europa Zachodnia
Pod koniec XII wieku, z inicjatywy Piotra Waldo, przetłumaczono Nowy Testament na język prowansalski. Misjonarze, zwani waldensami, uczyli się na pamięć Ewangelii i listów apostolskich, po czym szli w różne strony Europy ze Słowem Bożym. Czynili to z narażeniem życia, gdyż Inkwizycja tropiła i prześladowała tych, którzy rozpowszechniali Pismo Święte w narodowych językach. Synod w Tarragonie w 1234 roku nakazał spalić wszystkie Biblie w językach narodowych[3], a papież Sykstus V (1585-1590) ogłosił bullę, w której zagroził ekskomuniką za próbę uaktualnienia języka Wulgaty lub korekty jej błędów, nie mówiąc o przekładzie Biblii na jakikolwiek język[4].
 
W Anglii nad udostępnieniem Biblii w rodzimym języku pracował John Wycliffe (1329-1384), wybitny uczony i duchowny. Wycliffe pilnie studiował języki biblijne w Oksfordzie i Cambridge, aby przełożyć Pismo Święte na angielski. Działał pod ostrzałem krytyki. W tym czasie do Anglii przybyła Anna Czeska (1366-1394), córka Karola IV i Elżbiety Pomorskiej, wnuczki polskiego króla Kazimierza Wielkiego, aby poślubić króla Ryszarda II. Anna wychowała się na Słowie Bożym, do którego miała wielką miłość. Przywiozła z ojczyzny Biblię po łacinie, niemiecku i czesku. Wycliffe powiedział wtedy o Czechach: „Skoro ten nieliczny naród ma Biblię w swoim języku, to dlaczego Anglia ma nie mieć?”. John Wycliffe i jego następcy dopięli swego i mimo trudności przełożyli Biblię na język angielski pod koniec XIV wieku.
 
Wysiłkom na rzecz rozpowszechnienia Biblii przyszedł z pomocą wynalazek Gutenberga w XVI wieku. Druk przyczynił się do reformacji i oświecenia w Europie. Tłumaczenia Pisma Świętego w tym okresie wciąż opierały się na łacińskiej Wulgacie, z której dokonano przekładu na niemiecki, czeski, francuski, włoski, angielski, a także polski. Za sprawą reformatorów pojawiły się pierwsze przekłady oparte na hebrajskim Starym Testamencie i na greckim Nowym Testamencie, w tym niemiecka Biblia Lutra, francuskie wydanie Lefevre’a i Olivetana, polska Biblia Brzeska, a także angielski przekład Williama Tyndale’a, który to dzieło przypłacił życiem.
 
William Tyndale
William Tyndale (1494-1536) był jednym z reformatorów oraz tłumaczy Biblii na język angielski. Studiował języki biblijne w Oksfordzie, a potem w Cambridge, gdzie wśród jego wykładowców był Erazm z Rotterdamu, którego pasjonowały manuskrypty biblijne.
 
Tyndale był niezwykle uzdolniony językowo. Znał grecki, hebrajski, łacinę, francuski, włoski, niemiecki i hiszpański. W czasie studiów zetknął się z poselstwem Ewangelii, które zmieniło jego życie. Odtąd głosił biblijne nauki. Budziło to zainteresowanie i duchowe poruszenie ludu, ale sprzeciw kleru. Duchowni nie znali wtedy Biblii i nie widzieli potrzeby, by prosty lud ją poznał, dlatego zniesławiali reformatora, a swoich parafian straszyli ekskomuniką za słuchanie jego nauk.
 
William Tyndale wołał do Boga w rozpaczy: „Co mam czynić? Kiedy sieję ziarno w jednym miejscu, wróg pustoszy pola, które właśnie opuściłem. Nie mogę być wszędzie naraz. O, gdyby tak chrześcijanie mieli Pismo Święte w swoim języku. Znając je, mogliby się sami przeciwstawić tym sofistom, ale bez niego trudno jest utwierdzić ich w prawdzie”[5].
 
Reformator pragnął, aby ludzie mogli czytać Pismo Święte w swoim języku, zamiast po łacinie, której na ogół nie znali. Postanowił przełożyć je na angielski. Jego decyzja dojrzała, kiedy podczas debaty z księdzem, usłyszał od niego, że dla ludu lepiej nie znać nauk Pisma Świętego niż poznać je bez pośrednictwa Kościoła. Tyndale powiedział mu: „Jeśli Bóg pozwoli mi żyć, to za kilka lat ten, kto orze pługiem, będzie znał Pismo Święte lepiej od was”[6].
 
W 1523 roku Tyndale zwrócił się do biskupa Cuthberta Tunstalla w Londynie o zgodę na przetłumaczenie Biblii na angielski, gdyż był on przyjacielem Erazma z Rotterdamu i uchodził za człowieka światłego. Biskup Tunstall odmówił. Wówczas Tyndale, korzystając ze wsparcia pewnego bogatego kupca opuścił Anglię, aby poszukać miejsca, gdzie mógłby przetłumaczyć i wydać angielską Biblię. Zamieszkał w Hamburgu. W 1525 roku ukończył tam przekład Nowego Testamentu z greki. W Kolonii znalazł drukarza, który zgodził się wydać jego dzieło. Niestety, szpiedzy nasłani przez zwierzchników kościoła wpadli do drukarni, kiedy pierwsze egzemplarze schodziły z prasy. Reformator ledwie uszedł z życiem tylnymi drzwiami, ale wyniósł z sobą kilka gotowych Biblii.
 
William Tyndale uciekł do Wormacji, miasta przychylnego reformacji. Znalazł tam drukarza gotowego wydać jego przekład Nowego Testamentu. Sześć tysięcy egzemplarzy przeszmuglowano do Anglii w belach tkanin, które należały do zaprzyjaźnionego z nim kupca Humphrey’a Monmoutha. Biblia w rodzimym języku wywołała poruszenie w Anglii. Niestety, biskup Tunstall kazał spalić wszystkie egzemplarze, które trafiły do jego diecezji. Podburzał króla Anglii, aby kazał czynić to samo w całym kraju. Reformator modlił się, aby Bóg obrócił przeciwności ku dobremu i dopomógł w lepszej znajomości Słowa Bożego w Anglii. Jego modlitwa została wysłuchana, choć początkowo niewiele na to wskazywało. Tunstall wykupił resztę nakładu tego wydania Nowego Testamentu od księgarza w Antwerpii i spalił. Nie wiedział, że był on zaprzyjaźniony z reformatorem i policzył biskupa za te egzemplarze czterokrotnie więcej niż były warte.
 
Tyndale, dzięki pieniądzom biskupa, opublikował poprawione wydanie w trzykrotnie większym nakładzie, a także rozpoczął tłumaczenie Starego Testamentu. Musiał jednak uciekać z miejsca na miejsce przed tropiącymi go szpiclami opłacanymi przez zwierzchników kościoła. Za jego głowę wyznaczono wysoką nagrodę. W Antwerpii jeden z agentów udał zainteresowanie Ewangelią i pracą misyjną Tyndale’a, czym zyskał jego przyjaźń, po czym wydał go jak Judasz Pana Jezusa. W rezultacie reformator trafił do więzienia w pobliżu Brukseli, gdzie trzymano go w lochu w przenikliwym zimnie. Skazano go za przetłumaczenie Biblii na język angielski, za nauczanie o zbawieniu z łaski przez wiarę, za kwestionowanie istnienia czyśćca oraz modlitw kierowanych do zmarłych świętych.
 
Życie Tyndale’a do końca przynosiło piękne owoce. Pod wpływem jego postawy i nauk nawrócił się naczelnik więzienia z rodziną. W 1536 roku Tyndale trafił na stos. Otrzymał propozycję życia w więzieniu, zamiast śmierci, jeśli wyjawi nazwiska tych, którzy mu pomogli pokryć koszt druku angielskich Biblii. Tyndale nie wydał nikogo. Nie bez humoru oświadczył, że najbardziej mu w tym pomógł… biskup Cathbert Tunstall!
 
Na stosie zawiązano mu pętlę na szyi tak, aby nie mógł wydobyć głosu i świadczyć zgromadzonym o mocy Słowa Bożego. Jego ostatnie słowa przed uduszeniem były modlitwą: „Panie Jezu, otwórz oczy królowi Anglii”[7].
 
Jego współpracownik Miles Coverdale (1488-1569) dokończył tłumaczenie całej Biblii na język angielski. Wkrótce potem król Henryk VIII (1509-1547) odłączył Anglię od papiestwa. W rok po śmierci Tyndale’a sam król wyraził zgodę na druk Biblii przetłumaczonej przez Coverdale’a, która zawierała pracę Tyndale’a! W następnym roku wszystkie parafie w Anglii były zobligowane posiadać egzemplarz Biblii w języku angielskim i udostępnić go wiernym[8]. Wysiłek i poświęcenie Williama Tyndale’a nie poszły na marne, a jego przedśmiertelna modlitwa w intencji króla Anglii została wysłuchana.
 
W 1611 roku ukazała się Biblia Króla Jakuba (KJV) sponsorowana przez Jakuba I, króla Anglii (1567-1625), bez wątpienia najwspanialsze i najbardziej wpływowe dzieło kultury angielskiej. Wykorzystano w niej w dużym stopniu Nowy Testament przełożony przez Williama Tyndale’a. W tym wydaniu Biblii nie było komentarzy, poza wyjaśnieniem niektórych słów. Życzeniem jego wydawców było, aby Słowo Boże mogło przemawiać samo za siebie, bez interpretacji, jaką kościoły dodają w przypisach do konfesyjnych wydań Pisma Świętego. Tradycję wydawania takich Biblii podtrzymują towarzystwa biblijne.
 
 
[1] Koran, Sura IV, 157.
[2] Margaret Deanesly, The Lollard Bible and Other Medieval Biblical Versions, s. 24.
[3] Synod w Tarragonie, 1234 rok, kanon 2; [cyt. w:] D. Lortsch, Historie de la Bible en France, s. 14.
[4] The Bible Through the Ages, s. 301.
[5] J. H. Merle d'Aubigne, History of the Reformation of the Sixteenth Century, 18, 4.
[6] John Foxe, The Foxe's Book of Martyrs, s. 124; Brian Edwards, God’s Outlaw, s. 61.
[7] John Foxe, The Foxe's Book of Martyrs, s. 133.
[8] Stephen M. Miller, Robert V. Huber, red., Historia Biblii, s. 255.
Autor  Alfred Palla
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz