KULT
NADCZŁOWIEKA”
Jednym
z poglądów, popularnych w okresie Młodej Polski (1890–1918),
był „kult nadczłowieka”. Pogląd zaczerpnięty został od
niemieckiego filozofa, który drwił sobie z takich haseł, jak:
równość, wolność, sprawiedliwość czy litość i filantropia.
Friedrich Wilhelm Nietzsche (ur. 1844), uważał także, że tylko
wolność absolutna, w tym odrzucenie ograniczeń moralnych, mogło
zapewnić człowiekowi szczęście. Napisał głośny traktat
filozoficzny pt. „Poza dobrem i złem”. Filozof nie uznawał
słabości i dekadenckiej postawy. Dla niego liczyła się siła,
moc, bezwzględność, indywidualizm. Głosił kult człowieka
silnego, walczącego z przeciwnościami losu. Znamy słowa
Nietzschego: „Bóg umarł”. Założył, że człowiek ma wpływ
na swoje życie i świat. Wizja „nadczłowieka” była dla
niemieckiego filozofa pewnego rodzaju bronią na słabość i brak
akceptacji przez otaczający świat, boleść życia i grzeszność
oraz zgodę na cierpienie jaką ludziom narzuca moralność.
Stwarzając teorię nadczłowieka, Nietzsche wyodrębnił „rasę
panów”, dopuszczając formę zależności między ludźmi - słabi
muszą zależeć od silnych, a silni, nieograniczeni żadnymi
normami etycznymi, mają prawo działać „poza dobrem i złem”.
Niemiec dokonał przewartościowania systemów etycznych i losy
słabych ludzi oraz świata pozostawił w rękach „nadludzi”,
którzy niczym nieograniczeni – ani etyką, ani prawem - mogli
czynić wszystko, by udowodnić, że człowiek jest z natury silny i
może osiągnąć to, o czym zamarzy. Według filozofa „nadludzie”
mają prawo do przestrzeni, władzy i siły. Mogą panować nad
innymi z racji swej siły, jednostkę słabą trzeba wyeliminować.
Z filozofii Friedricha Nietzschego skorzystali w czasie późniejszym
między innymi faszyści. Przez fakt przejęcia tej idei przez
nominalne chrześcijaństwo człowiek ten stał się przeciwnikiem
religii.
OSTATNIE
OSTRZEŻENIE
„Potem
widziałem innego anioła zstępującego z nieba, który miał
wielkie pełnomocnictwo, i rozjaśniła się ziemia od jego blasku.
I zawołał donośnym głosem: Upadł, upadł Wielki Babilon i stał
się siedliskiem demonów i schronieniem wszelkiego ducha
nieczystego i schronieniem wszelkiego ptactwa nieczystego i
wstrętnego, (...) I usłyszałem inny głos z nieba mówiący:
Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego
grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające”
(Apokalipsa św. Jana 18:1-2.4).
Powyższe
słowa Pisma Świętego wskazują na czas, gdy zostanie powtórnie
ogłoszony upadek Babilonu, który zwiastował drugi anioł z
Apokalipsy 14:8. Tekst ten wspomina także o zepsuciu, jakie wkradło
się do różnych wspólnot religijnych, wchodzących w skład
Babilonu, od czasu, gdy po raz pierwszy zaczęto głosić to
poselstwo w roku 1844. Opisany jest tutaj tragiczny stan świata
religijnego. Za każdym razem, gdy człowiek odrzuca prawdę, jego
umysł staje się ciemniejszy, serce odporniejsze, a w końcu otacza
się murem zuchwalstwa. Lekceważąc Boże ostrzeżenia, ludzie
przestępują Dekalog, a w końcu zaczynają prześladować tych,
którzy go przestrzegają. Odnosząc się z pogardą do Słowa
Bożego i Jego ludu znieważają tym samym Jezusa. W miarę jak
Kościoły przyjmują nauki spirytyzmu, znika wszelkie poczucie
dobra, a religia staje się tylko zasłoną dla ukrycia
najpodlejszych grzechów. Wiara w spirytystyczne objawienia otwiera
drzwi zwodniczym duchom oraz naukom szatana, w ten sposób w
Kościołach przejawia się wpływ złych aniołów.
W
proroctwie powiedziane jest o Babilonie: „Gdyż aż do nieba
dosięgły grzechy jego i wspomniał Bóg na jego nieprawości”
(Apokalipsa św. Jana 18:5). Babilon dopełnił miary swej winy i
zniszczenie szybko go dosięgnie, lecz Bóg ma w nim swój lud i
przed wymierzeniem miastu kary wierni muszą być z niego
wyprowadzeni, aby — jak mówi Pismo — „nie byli uczestnikami
jego grzechów i aby nie dotknęły (ich) plagi na niego spadające”
(Apokalipsa św. Jana 18:4). Dlatego też ruch ten przedstawiony
jest symbolicznie w postaci anioła, który przybywa z nieba,
oświeca ziemię swą wspaniałością i mocą oraz donośnym głosem
ogłasza grzech Babilonu. Jego ostrzeżenie zawiera wezwanie:
„Wyjdźcie z niego ludu mój!” (Apokalipsa św. Jana 18:4). To
wezwanie wraz z poselstwem trzeciego anioła jest ostatnim
ostrzeżeniem skierowanym do mieszkańców ziemi.
Straszny
będzie koniec, do którego zbliża się świat. Ziemskie potęgi
połączone w walce przeciwko przykazaniom Bożym postanowią, że
„mali i wielcy, bogaci i ubodzy, wolni i niewolnicy” (Apokalipsa
św. Jana 13:16) będą musieli zastosować się do zwyczajów
Kościoła, święcąc fałszywy dzień odpoczynku. Wszyscy, którzy
się sprzeciwią tym postanowieniom, będą karani często wyrokiem
skazującym na śmierć. Z drugiej strony prawo Boże, które
nakazuje święcenie dnia Pańskiego — soboty, wymaga
posłuszeństwa i grozi sankcją wszystkim tym, którzy przestępują
przykazania. Kto depcze prawo Boże, stosując się do ludzkich
przepisów, pomimo tego, że wie, czym takie postępowanie grozi,
ten przyjmuje znamię zwierzęcia, przyjmuje znak mocy, która
wywyższa się ponad Boga. Ostrzeżenie z nieba brzmi: „Jeżeli
ktoś odda pokłon zwierzęciu i jego posągowi i przyjmie znamię
na swe czoło lub na swoją rękę, to i on pić będzie samo czyste
wino gniewu Bożego z kielicha jego gniewu” (Apokalipsa św. Jana
14:9-10).
Jednak
nikt nie zazna gniewu Bożego, zanim nie otrzyma światła prawdy i
go nie odrzuci. Jest wielu takich, którzy nie mieli sposobności
słyszeć o prawdzie przeznaczonej na obecny czas. Nikt nie
przedstawił im we właściwym świetle obowiązków wynikających z
czwartego przykazania. Bóg, który czyta we wszystkich sercach i
zna ich pragnienia, nie pozostawi w nieświadomości tego, kto chce
szczerze poznać prawdę. Każdy otrzyma dostateczne światło, aby
mógł podjąć świadomą decyzję.
Sobota
będzie wielkim sprawdzianem wierności, gdyż dla wielu jest ona
prawdą budzącą kontrowersje. Gdy ludzie zostaną wystawieni na
ostateczną i decydującą próbę, stanowisko wobec soboty dokona
podziału między tymi, którzy prawdziwie służą Bogu, a tymi,
którzy tego nie czynią. Święcenie fałszywego dnia odpoczynku
zgodnie z przepisami Kościoła, lecz wbrew czwartemu przykazaniu
Dekalogu, będzie znakiem wierności mocy wrogo ustosunkowanej do
Boga, zaś zachowywanie prawdziwego sabatu, jako przejaw
posłuszeństwa wobec prawa Bożego, będzie dowodem wierności
względem Stwórcy. Podczas gdy jedna grupa przyjmie znak uległości
wobec ziemskich mocy i otrzyma znamię zwierzęcia, druga wybierze
znak wierności wobec autorytetu Boga i przyjmie pieczęć swego
Stwórcy.
Osoby,
które głosiły prawdy zawarte w poselstwie trzeciego anioła,
często były uważane za zwykłych panikarzy. Ich przepowiednie
stwierdzające, że w Stanach Zjednoczonych zapanuje nietolerancja
religijna, że Kościół i państwo połączą się w celu
prześladowania tych, którzy zachowują przykazania Boże, były
traktowane jako absurdalne i bezpodstawne. Ufnie wierzono, że
Ameryka pozostanie zawsze tym, czym była na początku — obrońcą
wolności religijnej, ale gdy sprawa przymusu święcenia niedzieli
jest coraz częściej poruszana, niebezpieczeństwo, w pojawienie
się którego nikt nie wierzył, staje się realne, i w związku z
tym poselstwo trzeciego anioła wywoła takie efekty, jakich nie
mogło wywołać wcześniej.
W
każdym wieku Bóg posyłał swe sługi, aby potępiali grzech,
zarówno w świecie, jak i w Kościele. Jednak ludzie pragną, by im
schlebiano, gdyż nie znoszą czystych i prostych prawd. Wielu
reformatorów rozpoczynając swe dzieło postanowiło z wielką
ostrożnością występować przeciw grzechom Kościoła i narodu.
Spodziewali się, że przez przykład czystego, chrześcijańskiego
życia przyprowadzą ludzi do prawd Biblii. Jednak Duch Boży
zstąpił na nich jak kiedyś na Eliasza, którego pobudził do
karcenia grzechów niezbożnego króla i jego odstępczego ludu, i
na skutek Jego działania nie mogli powstrzymać się od głoszenia
wszystkich prawd biblijnych, nawet tych, których przedtem obawiali
się przedstawić. Zostali zmuszeni do opowiadania o prawdzie i
niebezpieczeństwie, jakie grozi ludziom. Nie obawiając się
następstw, przekazywali słowa, jakimi ich natchnął Pan, a ludzie
słuchali napomnień.
W
podobny sposób będzie głoszone trójanielskie poselstwo. Gdy
nadejdzie czas, by prawda została ogłoszona z wielką mocą, Pan
będzie działać przez skromne narzędzia, kierując umysłami
tych, którzy postanowili Mu służyć. Pracownicy przez
namaszczenie Duchem Świętym zostaną bardziej uzdolnieni niż
przez teoretyczne wykształcenie. Ludzie wiary i modlitwy pobudzani
będą do gorliwego głoszenia słów powierzonych im przez Boga.
Grzechy Babilonu zostaną objawione. Straszne następstwa zmuszania
do przestrzegania kościelnych przepisów, manowce spirytyzmu, jak
również niedostrzegalny, lecz szybki wzrost mocy papiestwa zostaną
zdemaskowane. Te uroczyste ostrzeżenia wstrząsną ludźmi,
tysięczne tłumy będą słuchać słów, których jeszcze nigdy
nie słyszano. Ze zdziwieniem dowiedzą się, że Babilon to upadły
Kościół, który odrzucił zesłaną mu z nieba prawdę z powodu
swych błędów i grzechów. Gdy następnie zwrócą się do swych
religijnych nauczycieli z pytaniem, czy rzeczywiście jest to
prawdą, duszpasterze przedstawią im stek kłamstw, aby uciszyć
obawy i uspokoić obudzone sumienia. Ponieważ jednak wielu nie
zadowoli się autorytetem ludzkim, lecz wymagać będzie wyraźnego
potwierdzenia „tak mówi Pan”, przywódcy religijni, podobnie
jak faryzeusze przed wiekami, rozgniewają się z powodu
zakwestionowania ich autorytetu i ogłoszą, że usłyszane przez
ludzi poselstwo pochodzi od szatana, a następnie skłonią miłujące
grzech tłumy do prześladowania tych, którzy to poselstwo głoszą.
Gdy
walka zatacza coraz szersze kręgi, a uwagę ludzi zwraca się na
deptane prawo Boże, szatan jest coraz bardziej czujny. Moc
towarzysząca poselstwu doprowadzi do wściekłości tych, którzy
mu się sprzeciwiają. Duchowni prawie nadludzkimi siłami będą
się starać zgasić światło docierające do ich wiernych. Za
pomocą wszelkich dostępnych im środków będą usiłowali nie
dopuścić do omawiania tych ważnych kwestii. Kościół znajdzie
silne poparcie u państwa, katolicy i protestanci połączą się we
wspólnej walce przeciwko naśladowcom Chrystusa. Gdy ruch mający
na celu wymuszenie święcenia niedzieli stanie się coraz śmielszy
i zdecydowany, zostanie wydane prawo przeciwko tym, którzy
zachowują przykazania Boże. Zagrozi się im grzywnami i
więzieniem, innym proponować się będzie wpływowe stanowiska,
wysokie wynagrodzenie i przywileje, aby skłonić ich do wyrzeczenia
się wiary. Jednak stanowcza odpowiedź naśladowcy Chrystusa będzie
brzmieć: „Dowiedźcie nam błędu za pomocą Słowa Bożego”.
Jest to identyczne żądanie, jakie wypowiedział Luter w podobnych
okolicznościach. Ci, którzy zostaną wezwani przed trybunały,
będą wiernie bronić prawdy, a dzięki temu niektórzy słuchacze
postanowią przestrzegać przykazań Bożych. Tą drogą tysiące
ludzi ujrzy światło, którego w inny sposób nigdy nie mogliby
otrzymać.
Świadome
posłuszeństwo Słowu Bożemu będzie uważane za bunt. Rodzice,
zaślepieni przez szatana, będą surowo obchodzić się z dziećmi,
pracodawcy będą prześladować podwładnych zachowujących
przykazania Boże. Oziębnie miłość, dzieci będą wydziedziczane
i wypędzane z domów. Wypełnią się słowa apostoła Pawła:
„Wszyscy, którzy chcą żyć w Chrystusie Jezusie, prześladowani
będą” (Drugi List św. Pawła do Tymoteusza 3:12). Ponieważ
obrońcy prawdy sprzeciwiają się święceniu niedzieli jako dnia
odpoczynku, niektórzy z nich zostaną wtrąceni do więzienia, inni
wyklęci, a jeszcze inni będą traktowani jak niewolnicy. Dzisiaj
taki stan wydaje się niemożliwy, ale gdy przestanie działać
powstrzymująca moc Ducha Bożego, a ludzie dostaną się pod
całkowity wpływ szatana, który nienawidzi Bożych praw, wówczas
będą się dziać straszne rzeczy. Serce człowieka może być
bardzo okrutne, gdy usunie się z niego miłość i bojaźń Bożą.
W
miarę zbliżania się prześladowania wielu z tych, którzy
twierdzą, że wierzą w poselstwo trzeciego anioła, lecz nie są
uświęceni przez posłuszeństwo wobec prawdy, zmieni swe
zapatrywania i przyłączy się do szeregów nieprzyjaciela. Przez
połączenie się ze światem i branie udziału w jego grzechach
zaczną spoglądać na wszystko przez pryzmat opinii ludzkich, a gdy
nadejdzie próba, wybiorą łatwiejszą drogę. Ludzie zdolni i mili
w obejściu, którzy cieszyli się będąc w prawdzie, będą używać
swoich zdolności do oszukiwania i zwodzenia innych, i staną się
najgorszymi wrogami swych braci. Gdy zachowujący sobotę zostaną
wezwani przed sąd, aby zdać sprawę ze swojej wiary, odstępcy
staną się aktywnymi narzędziami szatana. Oczernią i oskarżą
wiernych Bogu składając fałszywe zeznania, aby wrogo usposobić
sędziów.
W
czasie prześladowań wypróbowana zostanie wiara sług Bożych.
Spoglądając na Boga i Jego Słowo wiernie ostrzegali bliźnich,
Duch Boży działając na serca uzdolnił ich do mówienia.
Pobudzeni świętą gorliwością i prowadzeni boską ręką
wypełniali powierzone im obowiązki, nie obawiając się następstw,
jakie mogły ich z tego powodu spotkać. Nie myśleli o dobrobycie,
nie dbali o opinię lub zachowanie życia. Gdy jednak nadciągnie
burza ataków nieprzyjaciela, zawołają przygnębieni: „Gdybyśmy
przewidzieli następstwa naszych słów, milczelibyśmy!” Zewsząd
otoczą ich trudności. Szatan będzie ich otaczał największymi
pokusami. Będzie im się zdawać, że dzieło, którego się
podjęli, przewyższa ich siły. Pod groźbą śmierci zniknie ich
gorliwość, ale Duch Święty ich nie opuści. Świadomi swej
własnej niemocy, będą prosili Wszechmocnego o siłę pamiętając,
że słowa, które mówili, nie były ich własnymi słowami, lecz
Tego, który im zlecił przekazanie tego ostrzeżenia. Bóg wsiał
prawdę w ich serca, a oni nie mogli powstrzymać się od jej
głoszenia. Przez takie same doświadczenia przechodzili słudzy
Boży w ubiegłych stuleciach. Wiklif, Hus, Luter, Tyndale, Baxter
oraz Wesley żądali, aby wszystkie doktryny były potwierdzone
przez Słowo Boże, odrzucali także wszystko to, co Biblia potępia.
Choć byli prześladowani z tego powodu, to jednak nie przestali
głosić prawdy. Różne okresy w historii Kościoła cechują się
objawieniem prawd najbardziej potrzebnych ludowi Bożemu w danym
czasie. Każda nowa prawda torowała sobie drogę wśród nienawiści
i sprzeciwów, a ten, kto otrzymał jej światło, był narażony na
pokusy i trudności. Bóg zawsze objawia swojemu ludowi szczególną
prawdę, stosownie do jego potrzeb. Któż może się sprzeciwiać
jej głoszeniu? Pan rozkazuje swym sługom przedstawić światu
ostatnią zachętę do skorzystania z Jego łaski. Posłowie Boży
nie mogą milczeć, gdyż grozi to utratą życia wiecznego. Nie
myślą więc o możliwych następstwach.
(Ellen
G. White, „Wielki bój”, rozdz. 38 – Ostatnie ostrzeżenie –
str. 322-325; Wydawnictwo „Znaki Czasu”, Warszawa).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz