piątek, 9 sierpnia 2024

Komentarz do lekcji szkoły sobotniej pastora Janka Polloka

 

To, co wychodzi ze środka

Felieton do Szkoły Sobotniej na 10 sierpnia 2024

Czy Jezusowi zależy na tym, co jemy?

Jednym z trudniejszych fragmentów ewangelii Marka jest rozdział siódmy, w którym mowa jest na temat jedzenia nieczystymi rękami. Być może problem interpretacyjny pojawia się wtedy gdy zadajemy niewłaściwe pytania.

Marek 7,1-23

W tym fragmencie została opisana konfrontacja Jezusa z faryzeuszami i uczonymi w Piśmie, którzy krytykowali uczniów Jezusa za nieprzestrzeganie tradycji obmywania rąk przed jedzeniem. Jezus odpowiada, nazywając faryzeuszy hipokrytami. Cytuje fragment z księgi Izajasza, aby podkreślić, że czczą oni Boga ustami, ale ich serca są daleko od Niego. Cytat kończy się stwierdzeniem: „Daremnie mi jednak cześć oddają, głosząc nauki, które są nakazami ludzkimi.” Następnie Jezus dodał: „Przykazania Boże zaniedbujecie, a ludzkiej nauki się trzymacie.”. Te stwierdzenia są dla nas równie istotne dzisiaj, jak były wtedy.

Podczas lektury tego fragmentu trzeba zadać sobie pytanie, jaki jest główny temat, który został poruszony w tym fragmencie i jak zareagował na niego Jezus. W tym fragmencie Jezus ustosunkował się do tradycji żydowskiej dotyczącej czystości rytualnej przy spożywaniu posiłków. Żydzi w czasach Jezusa wierzyli, że dotykanie jedzenia na targu, którego dotykali poganie, kala ich duchowo. Spożywanie takiego pokarmu powodowało ich rytualną nieczystość.

W jaki sposób Jezus odpowiedział faryzeuszom, odnosząc się do ich obaw dotyczących spożywania pokarmów „nieumytymi rękami”? Skąd, według Jezusa, bierze się prawdziwa duchowa nieczystość? Czy Jezus usuwa w tym fragmencie starotestamentowe rozróżnienie między zwierzętami czystymi i nieczystymi? Jaki problem pojawia się w tym fragmencie?

Jezus powrócił do kwestii rytualnego zanieczyszczenia po tym, jak strofuje faryzeuszy za pielęgnowanie tradycji starszych. Powiedział swoim uczniom, „To nie jedzenie, które spożywacie, was kala!” Jezus mówi tutaj o rytualnym zanieczyszczeniu a nie o zasadach koszerności. W wypowiedzi Jezusa nie ma żadnej wzmianki na temat spożywania mięsa lub innych pokarmów wymienionych w księdze Kapłańskiej czy Powtórzonego Prawa jako nieczyste. Trzeba zwrócić uwagę na to rozróżnienie, chociaż może nie jest ono tutaj tak jasne, jak niektórzy by tego chcieli. Jezus zwrócił uwagę, że to nie to, co wkładamy do naszego ciała nas kala, ale to, co z nas wychodzi. Prawdziwe skalanie jest kwestią serca. Grzech nie pochodzi z jedzenia, które spożywamy. Grzech pochodzi z naszego serca i umysłu. W Mk7, 21-22 Jezus wymienia rzeczy, które kalają człowieka, nie mają one nic wspólnego z jedzeniem. Odniesienia do tej listy można znaleźć w całym Nowym Testamencie. W Kazaniu na Górze Jezus wyraźnie pokazuje, że nawet myślenie na temat tego typu rzeczy „zanieczyszcza” człowieka i może doprowadzić do działań, które są jawnymi aktami grzechu.

Logika rozumowania Jezusa jest taka, że nic, co wchodzi do człowieka z zewnątrz, nie może go zanieczyścić. Muszę przyznać, że to stwierdzenie jest nieco niepokojące, ale również wnosi wyzwolenie. Jezus zwraca uwagę na fakt, że wiara i życie podlegają określonej kolejności działania. Serce człowieka znajduje się w centrum. Moja relacja z Bogiem będzie wyglądać inaczej niż twoja. Nie posiadamy wskazówek w jaki sposób można zdefiniować te różnice. Nie widzimy niuansów w naszych relacjach. Reguły są zdefiniowane i przestrzegane. W tradycji wiary takiej jak nasza, gdzie poselstwo zdrowia i reforma ubioru są tak ściśle związane z teologią zbawienia, koncepcja, że nic zewnętrznego nie może nas splamić, nie wydaje się poprawna. Autor lekcji postawił bardzo dobrą pytanie: Poprawna teologia to jedna rzecz, do kogo jednak ostatecznie i w pełni należy twoje serce?

Problem może czasami stanowić werset 19 „Bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka i na zewnątrz się wydala.” (BT) Po czym pojawia się zdanie: „Tak uznał wszystkie potrawy za czyste.” W wielu tłumaczeniach to zdanie pojawia się w nawiasach. Biblia warszawska bardzo wiernie zachowuje grecką strukturę tego zdania: „Bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka i wychodzi na zewnątrz, oczyszczając wszystkie pokarmy.” To zdanie jest niezgrabne, ponieważ w języku greckim w wersecie 19 nie pojawia się podmiot i tłumacze najczęściej odwołują się do najbliższego podmiotu, czyli Jezusa, który pojawia się na początku wersetu 18.

Autor lekcji zadał pytanie: „Czy zachowujemy dzisiaj jakieś „tradycje”, które mogą być sprzeczne z zasadami prawa Bożego? Jeśli tak, jak możemy je rozpoznać?” To pytanie może otworzyć bardzo ważny dialog na temat tradycji stworzonych przez człowieka, które są charakterystyczne na przykład dla kultury adwentystycznej.

W kontekście refleksji nad tradycją ciekawa jest reakcja niektórych chrześcijan na ceremonię otwarcia igrzysk olimpijskich. Według niektórych chrześcijan została tam lekceważąco przedstawiona scena Ostatniej Wieczerzy. Inni z kolei podkreślali, że nie miało to nic wspólnego z Ostatnią Wieczerzą, a było raczej odniesieniem do obrazu przedstawiającego greckich bogów. Czy na podstawie tego przykładu można powiedzieć, że wielu chrześcijan stawia tradycję i obrazę ponad ważniejsze kwestie?

Reakcja Jezusa w tej historii opisanej w Mk 7,11-13 jest niezwykle odważna. Być może ta śmiałość została sprowokowana postawą Jego słuchaczy: byli to ci najlepsi z najlepszych, a mimo to nie rozumieli sedna sprawy. Czy jest możliwe, że pokusa poznania „prawdy” i stania się częścią „resztki” prowadzi do oddawania czci naszym tradycjom, a nie Jezusowi. Dlaczego czujemy się obrażeni, gdy tradycje są kwestionowane lub łamane? Ile razy wyrzucaliśmy Jezusa z naszych kościołów, ponieważ nasze tradycje były zagrożone?

Rozumiem napięcie, które pojawia się, gdy widzimy coś, co może podważyć ideologię bliską naszym sercom. Często jednak jako chrześcijanie możemy być bardzo emocjonalnie zaangażowani w nieistotna rzeczy, takie jak denerwowanie się, że wydarzenie całkowicie niechrześcijańskie ma niechrześcijańską rozrywkę. Często zachowujemy się jednak w taki sposób, jak gdyby nasz system wierzeń był centrum świata dla wszystkich ludzi wokoło nas. Jak na ironię, chrześcijanie bardzo często się obrażają, chociaż chętnie bez żadnej refleksji depczą tradycje innych ludzi!

Marek 7,24-30

Córka kobiety z Syro-fenicji była opętana przez demona. Matka przyszła do Jezusa z prośbą, aby uzdrowił jej córkę. Rozmowa kobiety z Jezusem jest dla mnie zawsze niepokojąca. Rozumiem, że Jezus chciał nauczyć swoich uczniów bardzo ważnej lekcji, ale wydaje się, że czyni to kosztem kobiety. Kobieta wytrwała, mimo że wymiana zdań między nią a Jezusem wydaje się być niekorzystana dla niej. Reakcja kobiety być może pokazuje jej zaufanie do charakteru Chrystusa, a może jest ilustracją wielkiej miłości do córki. Matka była gotowa iść naprzód pomimo odtrącenia. Ostatecznie Jezus uzdrawia córkę zgodnie z prośbą matki.

Według współczesnych standardów obowiązujących w naszej kulturze, w tej historii Jezus może być oskarżony o rasizm. Jezus wypowiedział rasistowski epitet pod adresem cudzoziemskiej kobiety. Jednak w przeciwieństwie do współczesnej kultury, kobieta nie obraziła się na Niego. Zamiast tego przyjmuje nawet domniemaną krytykę ze strony Jezusa. Jest gotowa zaakceptować epitet „piesek”, jeśli to umożliwi jej to otrzymanie kliku resztek ze stołu Bożego. Nie ma zamiaru otrzymywać niczego dobrego od Żydów (dzieci).

Jakiej pochwały udzielił Jezus tej kobiecie? W jaki sposób kobieta ta stanowi zarówno naganę jak i przykład dla uczniów? W jaki sposób jest ona przykładem dla nas dzisiaj?

Historia o spotkaniu kobiety syro-fenickiej z Jezusem wydaje się surowa i bigoteryjna. Jezus był genialny w tym spotkaniu. Wielu uczonych uważa, że Żydzi w tamtych czasach nazywali Kananejczyków psami i traktowali ich jako nieczystych. W relacji Mateusza (15,21-28) w czasie tego spotkania Jezus był ze swoimi uczniami, którzy namawiali Go, aby ją odesłał. Jezus wykorzystał ten moment, aby przekazać swoim uczniom bardzo ważną lekcję, posługując się powszechnie używanymi określeniami. Być może była to retoryka, do której ta kobieta była przyzwyczajona. Prawdopodobnie Jezus zrobił to sposób, który przypominał żart z błyskiem w oku. Być może właśnie dlatego kobieta również zareagowała żartem, stwierdzając: „Nawet psy mogą jeść resztki, które spadają ze stołu...” Właśnie w tym momencie Jezus przekazał uczniom lekcję ustami tej kobiety, że przy Bożym stole jest wciąż miejsce niezależnie od ich żydowskich uprzedzeń. Ciekawy wydaje się również fakt, że Jezus używa słowa „kunarion” (mały piesek) które jest zdrobnieniem słowa „kuon” które oznacza osobę cielesną lub „nieczyste” zwierzęta. Być może uczniowie byli zadowoleni, że Jezus wydaje się wskazywać kobiecie jej miejsce w szeregu. Jednak Jezus odwraca sytuację. W relacji Mateusza słyszymy, jak Jezus określa jej wiarę jako „wielką”. (Mt 15,28).

Marek 7,31-37

Jezus uzdrawia głuchoniemego mężczyznę. Ludzie są zdumieni. Ponownie widzimy, jak Jezus dotyka człowieka, tym razem wykorzystując „lecznicze środki” - ludzką ślinę, a także dotykając jego uszu i języka. Ponownie pojawiają się również polecenie zachowania tzw. mesjańskiej tajemnicy.

Jaka mogła być reakcja tego człowieka, gdy po raz pierwszy usłyszał głosy członków rodziny? Co twoim zdaniem mógł zrobić ten człowiek po uzdrowieniu?

Marek 8,1-10

Jest to kolejna historia o nakarmieniu, tym razem w regionie Dekapolis po wschodniej stronie Jeziora Galilejskiego. Publiczność prawdopodobnie nie jest pochodzenia żydowskiego. Pozostawionej żywności jest mniej niż w przypadku nakarmienia pięciu tysięcy w rozdziale 7 – tym razem zebrano tylko siedem koszów resztek chleba. Ilość zebranych resztek wydaje się jednak znacząca, ponieważ została policzona.

Niektórzy sceptyczni uczeni twierdzą, że Marek próbował powiększyć zawartość swojego tekstu i po prostu myli się, opowiadając ponownie tę samą historię o cudownym nakarmieniu 5000 osób. Oczywiście, istnieją podobieństwa w narracji obu historii. Czy istnieją elementy tej historii, które wskazują jednak na to, że ta historia jest prawdopodobnie inna?

Marek 8,11-13

Kilka elementów tej historii jest szczególnie interesujących. Marek napisał, że Jezus „westchnął w duchu…” (8,12) po tym, jak Faryzeusze poprosili, aby pokazać im znak z nieba. To zdanie wyraża bardzo wiele i daje nam nadzieję. Bóg rozumie głębię, z którą się mierzymy. Reakcja Jezusa pokazuje jego ludzką stronę: być może wyczerpanie, a może frustrację. Niektórzy mogą się zastanawiać, czy okazywanie takich emocji jest właściwe dla Boga? Wyrażenie emocji w taki sposób po rozmowie z przywódcami religijnymi jest bardzo wymowne. Przywódcy religijni powinni byli wiedzieć więcej, przecież byli już świadkami kilku znaków. Westchnienie Jezusa posiada sens i jest bardzo wymowne.

Czego możemy się nauczyć z głębokiego westchnienie Jezusa które Marek opisał w 8,12? Westchnienie Jezusa pokazuje głęboką reakcję emocjonalną. Ta reakcja nie była tylko przejawem ludzkiej natury Chrystusa, ale jest ilustracją ludzkich reakcji na błędy popełnione przez osoby żyjące w naszej społeczności. Bardzo często uczymy się jak nie okazywać naszych emocji, jednak ich analiza z biologicznego punktu widzenia sprawia, że stają się one bardziej zrozumiałe. Jest to piękny przebłysk człowieczeństwa Jezusa. Jego przerażenie było uzasadnione i prawe, ponieważ pragnął, aby ludzie wokół Niego uwierzyli.

Bardzo łatwo jest zdziwić się i zapytać, dlaczego faryzeusze i uczniowie nie zrozumieli od razu słów Jezusa. Czy ja również mogę spowodować, że Jezus „głęboko westchnie” z mojego powodu? Jak często prosimy Boga o znaki i mamy nadzieję, że Bóg odpowie na nie tak, jak chcemy? Pomimo tego, że jestem osobą wierzącą przez całe moje życie, nadal dostrzegam aspekty Chrystusa, których nie rozumiem. Moja wiara zmienia postrzeganie tego, co dzieje się w około mnie. Bóg w swojej mądrości chce dla nas tylko obfitości i zdrowia; pragnie, abyśmy doświadczyli wolności, która przychodzi wraz z prawdziwą wiarą.

Marek 8,14-21

Rozmowa Jezusa z uczniami po sporze z faryzeuszami. Jest to kolejna historia, która wydarzyła się w łodzi. Wydaje się, że grupa uczniów nie miała wystarczająco dużo chleba i Jezus wykorzystał ten fakt, aby udzielić im cennej nauki. Jezus powiedział do nich, „Wystrzegajcie się kwasu faryzeuszy…”. Uczniowie rozumieli, że Jezus powiedział tak, ponieważ nie mieli wystarczająco dużo chleba. Według innej interpretacji uczniowie zaczynali się oskarżać i Jezus, będąc wielkim nauczycielem, zmienił temat rozmowy. „... czy nie pamiętacie?” Jezus pokazuje niezwykłą cierpliwość w swojej metodzie nauczania uczniów. To prawie zabawne, jak ograniczeni wydają się być uczniowie.

Tak jak zakwas oraz chleb z niego zrobiony symbolizuje grzech (Jezus powiedział: „Ja jestem chlebem niebiańskim”), tak uczniowie mieli unikać błędów i „grzechów” zawartych w ich pustej filozofii oraz motywacjach. Ich „chlebem” miało być czyste słowo Królestwa. Czym jest kwas faryzeuszy i Heroda w dzisiejszym świecie, którego powinniśmy się wystrzegać?

Jezus przemierzał Jezioro Galilejskie kilka razy, za każdym razem uczniowie dowiadywali się więcej o Jezusie, o Królestwie niebiańskim oraz o naukach, które mieli zanieść światu, gdy nie będzie już z nimi Jezusa.

DO PRZEMYŚLENIA

Fragment ewangelii Marka, którym zajmowaliśmy się w tym tygodniu zawiera kilka historii, które obejmują nauki na temat znaczenia życia wiary.

Mk 7,1–13. Czy wersety 1–5 oznaczają, że uczniowie nie musieli myć naczyń ani rąk przed jedzeniem? W czym tkwi rzeczywisty problem? O jakiej zasadzie mówi Jezus w sporze z faryzeuszami (7,6–8)? Według Mk 7,9–13 na czym polega tradycja i co jest w niej złego? Czy adwentyści mają tradycje, które nie są zaczerpnięte z Pisma Świętego? Jakie osobiste tradycje mogą stać w konflikcie z Biblią?

Mk 7,14–19. Co oznacza słowo „skalać” w wersecie 15? Czy Jezus unieważnia rozróżnienia takie jak czyste i nieczyste mięso? Co Jezus tak naprawdę mówi, kiedy „uznaje wszystkie potrawy za czyste” (w.19 BT)?

Mk 7,20-23. Co zanieczyszcza człowieka? Jezus mówi w tym fragmencie o „sercu”. Jaka jest różnica między głową a sercem? W jaki sposób ta różnica ma wpływ na to o czym Jezus mówi tutaj?

Mk 7,24-30. Dlaczego Jezus tak ostro odpowiedział syro-fenickiej kobiecie, nazywając ją psem? W jaki sposób jej odpowiedź świadczy o tym, jak zrozumiała słowa Jezusa?

Mk 7,31-37. Jakie wnioski na temat misji Jezusa można wyciągnąć z analizy trasy Jego podróży? W czasie tej podróży Jezus uzdrowił człowieka głuchoniemego. Jezus uzdrowił tego człowieka w bardzo niezwykły sposób. Dlaczego Jezus westchnął przy uzdrawianiu tego człowieka i dlaczego Marek zarejestrował aramejskie słowa, które wypowiedział Jezus?

Mk 8,1-10 Historia o nakarmieniu 4000. W świetle 7,31 to wydarzenie miało miejsce na terenie Dekapolis. Jaką różnicę w interpretacji tego fragmentu robi fakt, że tłum w tym przypadku prawdopodobnie składał się z pogan?

Mk 8,11-13. Dlaczego Jezus zareagował tak lekceważąco na żądanie Faryzeuszy?

Mk 8:14-21. O czym zapomnieli uczniowie i na co w tym kontekście zwrócił uwagę Jezus? Jakie jest znaczenie metafory „zakwasu”?



Przygotował Jan Pollok

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz