niedziela, 6 listopada 2011

CYBER DOTYK W POTRZASKU PORNOGRAFII


W starożytnej Grecji Porneia była najtańszą prostytutką. Jako seksualna niewolnica należała do wszystkich wolnych obywateli tego
kraju. Współczesna porneia ma szerszy zasięg —
co sekundę z jej usług korzysta prawie 30 tysięcy internautów, głównie
w wieku 12-17 lat. Gdyby usunąć pornografię z internetu, ruch w sieci zmalałby o 60 proc. Codziennie przybywa
tysiąc nowych stron pornograficznych —
obecnie jest ich ponad
sześć milionów.
Regularnie odwiedza je
ponad 40 milionów
ludzi. Średni wiek
pierwszego
kontaktu
z pornografią
wśród
młodzieży
to 11 lat.
ichał, jestem erotomanem — odzywa się spod ściany
przystojny brunet w typie Antonia Banderasa. — Kiedy pierwszy raz tu szedłem, bałem się. Myślałem, że spotkam jakichś zdegenerowanych zboczeńców, a zaskoczyła mnie normalność i przeciętność. Wielu ludzi na poziomie. Przedstawiali się imieniem i zawsze dodawali: jestem erotomanem. A ja? Mnie nie chciało to przejść przez gardło. Wobec tylu osób miałem wyznać, że seks jest chorobą, która wyżera mi duszę? Nadal oszukiwałem siebie i rodzinę. Twierdziłem, że mam problemy emocjonalne, nerwicę, depresję, że cierpię na bezsenność... Nie chciałem się przyznać, że tylko poprzez seks jestem w stanie rozładować napięcie. Czasem czuję tak silne pożądanie, że nie zwracam uwagi na konsekwencje. (…) Potrzebowałem wciąż nowych, coraz bardziej ekstremalnych doznań. Ważne było rozładowanie napięcia. Inaczej nie mogłem pracować, myśleć. Ale coraz szybciej pobudzenie i niepokój wracały. Ręce mi się trzęsły jak alkoholikowi. Teraz wiem, że poprzez seks można osiągnąć stan upojenia szybciej i efektywniej, niż pijąc. W mózgu wytwarza się substancja o nazwie fenyloetyloamina, podobna do amfetaminy. Zachowywałem się jak narkoman na głodzie, ale tego nie dostrzegałem”.
Pornografia uzależnia jak narkotyk w przypadku dłuższej abstynencji badani seksoholicy cierpieli na takie same dolegliwości jak narkomani na odwyku. Trzęsły im się ręce, mieli mdłości, byli nerwowi, mieli napady gorąca i agresji. Dodatkowo człowiek taki stale potrzebuje podwyższania poziomu tego, co ogląda, a więc szuka coraz bardziej perwersyjnych scen. Pornografia potęguje zainteresowanie dewiacjami seksualnymi, objawia się agresją seksualną, prowadzi do impotencji (oczekiwany stan podniecenia wymaga coraz większej dawki bodźców), wynaturza potrzeby seksualne, obniża satysfakcję w małżeńskim pożyciu seksualnym (68 proc. par, które pozostają pod wpływem wirtualnego seksu i odpowiadających temu zachowań, straciło zainteresowanie współżyciem w małżeństwie), przyczynia się do popełniania przestępstw na tle seksualnym (64 proc. osób homoseksualnych molestujących dzieci i 86 proc. gwałcicieli stale korzysta z pornografii).

Złapani w potrzask

„Witam, mam na imię Tomek i mam 22 lata. Można by powiedzieć że ja jestem uzależniony po pierwsze ogólnie od internetu, a wdając się w szczegóły, jestem uzależniony od pornografii. Historia mojego nałogu zaczęła się (…), gdy miałem zaledwie 12 lat. Już jest dziewiąty rok, jak siedzę po uszy w nałogu i w tym syfie. (…) Chciałbym przestrzec wszystkich młodych 14-, 15-latków, aby w ogóle nie zaczynali oglądać gołych panienek, bo to wprowadzi człowieka w świat porno. Na początku każdy tak mówi, że jest fajnie… ale te fajnie przerodzi się po kilku latach w niefajnie. Zamieni się w piekło nałogu, które spowoduje, że zaczną się pojawiać myśli samobójcze. (…) Myślę że jedynym lekarzem, który może uwolnić z każdego nałogu, jest Bóg”.
„Jestem dowodem, świadectwem na to, co czyni z człowieka pornografia i wszelkie inne zło. (…) Gdy pierwszy raz oglądałam film pornograficzny, czułam wielką odrazę i obrzydzenie. Kolejne filmy już mnie zaciekawiły. Wtedy zaczęłam się onanizować, a miałam wtedy 7 lat! Od tej pory czułam wielką potrzebę seksu. Zaczęłam przeglądać pisma pornograficzne mojego ojca. Onanizm był moim lekarstwem, ale z krótkim czasem działania. (…) Teraz mam 17 lat. (…). Stoczyłam się na samo moralne i duchowe dno”.
„Mam 15 lat. Odkąd pamiętam, chcę zostać księdzem, ale jestem uzależniony od pornografii i masturbacji. Mój problem zaczął się, kiedy miałem ok. 8 lat. Koledzy dużo mówili: stary, mówię ci, wpisz na wyszukiwarce Britney albo Pamela, tam są zaj... zdjęcia. Ja oczywiście z ciekawości wpisałem i po raz pierwszy zobaczyłem ciało nagiej kobiety. Kiedy kończyły się lekcje, szybko wracałem do domu, włączałem komputer i przeglądałem wszystkie strony porno, jakie tylko leciały. (…) Kiedy miałem 11-12 lat, oglądałem już filmy i to bardzo ostre. (…) Kiedy miałem 13 lat, doszła do tego masturbacja. (…) Postanowiłem z tym skończyć. (…) Od tego momentu szatan zobaczył, co się święci... trzynastolatek wypowiada mu wojnę. Teraz, gdy to piszę, właśnie wracam z bitwy... przegranej. Wszystko. Internet. Czasami myślę, jaki byłby człowiek szczęśliwy, gdyby nie było kablówki i internetu. Byłbym wolny”.
„Właśnie zaczęłam przeżywać dramat, o którego istnienie nigdy nie podejrzewałabym mojej rodziny. (…) Mój partner trzy dni temu ze łzami w oczach przyznał się, że jest pornoholikiem. Jak to się zaczęło? (…) Mamy udane życie seksualne. Na początku było nam cudownie. Ale rok temu założyliśmy w domu internet i tu zaczął się problem. Na początku było to szukanie rozrywki na czatach, później oglądanie treści pornograficznych w internecie, kasowanie śladów swojej dzia­łalności z historii przeglądarki itp.
Rozmawiałam z nim, że źle się z tym czuję, że nie rozumiem, czego mu nie daję. Ale wciąż czasami coś w komputerze znajdowałam. (…) Trzy dni temu siedzieliśmy sobie i rozmawialiśmy, jacy to jesteśmy szczęśliwi, i wtedy ze łzami w oczach powiedział mi, że jest... uzależniony. Że kiedyś czytał o takich ludziach, ale wydawało mu się to takie odległe i śmieszne... Teraz już wcale nie jest nam do śmiechu!”.

Cztery etapy niewoli

Panuje wiele mitów na temat uzależnienia od pornografii. Że zapadają na nią dewianci i maniacy seksualni, a nie normalni ludzie. Że aby się uzależnić, trzeba tego chcieć, a przecież „ja mam nad tym kontrolę”. Że to problem ludzi o słabej woli, a „ja mam przecież silną wolę”. Że „zanim się uzależnię, to będę o tym wiedział i skończę z tym”. A prawda jest taka, że uzależnienie przychodzi niedostrzegalnie. Utraty kontroli się nie dostrzega, widzą to inni, ale nie ty sam; gdy ci to mówią nie wierzysz. Na pornografię zapadają normalni ludzie skuszeni ciekawością, bez względu na ich status społeczny (dyrektorzy, duchowni, ludzie wierzący w Boga, artyści, młodzi i starsi). Pornografia to nie problem „słabej woli”, lecz „słabej siły chcenia”. Trzeba mieć „silną wolę”, aby stracić intymność, związek, szacunek i zdrowie i dalej uprawiać pornografię.
Dr Victor B. Cline, psycholog kliniczny, profesor psychologii na Uniwersytecie Stanowym Utach (USA), opracował cztery objawy charakteryzujące syndrom pornografii.
Etap pierwszy to uzależnienie: wzrost zainteresowania pornografią; sięganie po coraz to nowe pisma i filmy; doświadczanie silnego pobudzenia płciowego zakończonego najczęściej masturbacją; wyobrażanie sobie silnie podniecających scen, przywoływanie ich w pamięci i rozwijanie ich w formie własnych fantazji.
Etap drugi to eskalacja: coraz częstsze rozglądanie się za materiałem bardziej „wyrazistym”, drastycznym, dewiacyjnym, by utrzymywać się na dotychczasowym poziomie pobudzenia; wymuszanie na partnerkach coraz bardziej dziwacznych i dewiacyjnych zachowań seksualnych (kończy się to zazwyczaj rozwodem bądź zerwaniem znajomości).
Etap trzeci to tracenie wrażliwości: materiały (książki, magazyny, filmy), które wcześniej wydawały się szokujące, nieprzyzwoite, nielegalne, a nawet odrażające, zaczynają wydawać się możliwe do zaakceptowania, zwyczajne; wzrasta przeświadczenie, że wszyscy tak robią, więc ja też mogę; świadomość, że łamie się już prawo, nie powstrzymuje przed tym.
Etap czwarty to wzrastająca tendencja do wcielania w życie: przymus realizowania tego, co oglądało się w publikacjach pornograficznych (np. niepohamowana swoboda płciowa, ekshibicjonizm, grupowe współżycie, podglądactwo, odwiedzanie domów publicznych, współżycie z dziećmi, zadawanie bólu sobie lub partnerowi w trakcie współżycia, gwałty, sodomia); rozwój silnego uzależnienia; praktykowanie tych zachowań bez względu na negatywne konsekwencje takiego postępowania.

Pięć prawd o pornografii

Istnieje pięć prawd dotyczących tego uzależnienia. Po pierwsze, uzależnienie pozostaje do końca życia. Po drugie, uzależnienia nie można wyleczyć, ale można je zaleczyć (jako chrześcijanie wciąż jesteśmy grzesznikami, ale wyrzekamy się grzesznych zachowań i nie praktykujemy ich; powrót do starych zachowań może doprowadzić do ponownej utraty kontroli). Po trzecie, leczenie dotyczy wszystkich wymiarów człowieka (fizycznego, duchowego, emocjonalnego, społecznego; na płaszczyźnie duchowej można doświadczyć przemiany serca, która wpłynie na inne płaszczyzny). Po czwarte, dobre chęci i połowiczne wysiłki to za mało (być może dlatego doświadczyłeś tylu porażek i dlatego nadal borykasz się z tym problemem). Po piąte, gdy odchodzi pornografia, pojawia się pustka, którą trzeba czymś wypełnić — czymś, co nadaje sens życiu, np. wiara w Boga, zaufanie małżonka, troska o rodzinę, pasje, hobby (wielu uzależnionych traktuje bowiem pornografię jak najlepszego przyjaciela).

Wychodzenie z nałogu

„Mam 16 lat!!! (…) zrozumiałem (na szczęście dość wcześnie), że pornografia prowadzi do zguby. Gorzej niż narkotyki! (…) Chcę apelować do wszystkich, którzy są w takiej sytuacji jak ja. Nie powiem, żeby starali się przezwyciężyć siebie... Powiem: oddajcie się Bogu i ufajcie Mu bez względu na wszystko! (…) Po prawie pięciu latach udało mi się w końcu... Tylko dzięki Bogu!!! Jeszcze raz apeluję do wszystkich ludzi znękanych straszną potęgą pornografii: nie starajcie się stawiać postanowień i wyrzeczeń. Starajcie się raczej uciekać do Boga, bo bez Niego żadne wyrzeczenia wam nie pomogą! Uwierzcie chłopakowi, który był znękany tym straszliwym nałogiem, i módlcie się do Boga Jedynego o pomoc, a wam pomoże. Zapewniam was!”.
Wychodzenie z nałogu obejmuje kilka kroków.
Po pierwsze, przyjrzyj się prawdzie o swoim nałogu. „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”1. Zrób uczciwy obrachunek moralny (sporządź listę strat); policz, ile razy chciałeś z tym skończyć; pomyśl, czy twoje chęci zerwania z nałogiem były szczere; odpowiedz sobie na pytanie: w którym miejscu jestem?; uznaj swoją bezsilność wobec pornografii.
Po drugie, podejmij pełną i uczciwą decyzję o zerwaniu z nałogiem. „Kiedy jestem słaby, wtedy jestem mocny”2. „Wszystko mogę w tym, który mnie wzmacnia, w Chrystusie”3. Nie stosuj metody dozowania dawek uznaj brak kontroli nad nałogiem, a przestaniesz bawić się w jego kontrolowanie (utrata kontroli nad nałogiem nie oznacza utraty kontroli nad całym życiem); uznaj się za osobę uzależnioną, a zyskasz motywację i siły do walki oraz zmiany; podejmij szczerą decyzję o pełnym odstawieniu swojego „środka”. Gdy zrozumiesz, co z tobą jest nie tak, doświadczysz ulgi, odzyskasz siłę i będziesz mógł ją skierować na walkę z prawdziwym wrogiem, czyli chorobą, zamiast walkę z sobą samym.
Po trzecie, znajdź zaufaną osobę i opowiedz jej o problemie, znajdź grupę wsparcia lub idź na terapię, a przestaniesz się dręczyć podwójnym życiem. „Wyznawajcie tedy grzechy jedni drugim i módlcie się jedni za drugich, abyście byli uzdrowieni. Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego”4. Zakłamanie trzyma cię w nałogu osłabisz go, rozmawiając o tym z kimś takim jak ty; zaakceptujesz siebie jako osobę, lecz odrzucisz ohydę nałogu; spadnie ciężar i zaczniesz czuć do siebie szacunek; zdobędziesz motywację do zmiany; pozbędziesz się fałszywej dumy.
Po czwarte, pozbądź się materiałów pornograficznych. „Nie tykajcie tego, co nieczyste, a Ja was przyjmę i będę wam Ojcem, a wy będziecie moimi synami i córkami”5. Bądź uczciwy, nie zostawiaj niczego, bo wrócisz do tego, co dawało ulgę — jeśli trzeba, odetnij dostęp do internetu i telewizji; nie lekceważ choroby, nie bój się radykalnych środków; nie czas na oszukiwanie siebie i tych, którzy cię kochają.
Po piąte, zmień swoje nawyki i zwyczaje. „Bo kto chce być zadowolony z życia i oglądać dni dobre, ten (…) niech się odwróci od złego, a czyni dobre, niech szuka pokoju i dąży do niego”6. Zmień towarzystwo, z którym łączyła cię pornografia; unikaj miejsc, do których chodziłeś; unikaj bezczynności i nudy (łatwo wtedy sięgnąć po pornografię); wykorzystuj uwolnioną energię na coś konstruktywnego; przenieś komputer w miejsce, gdzie są inni ludzie; załóż filtr na internet lub zrezygnuj z niego.
Po szóste, stosuj zasadę 24 godzin. „Nie troszczcie się więc o dzień jutrzejszy, gdyż dzień jutrzejszy będzie miał własne troski. Dosyć ma dzień swego utrapienia”7. Nie obiecuj sobie i innym długotrwałej abstynencji; bądź „trzeźwy” tylko dziś („jutra” jeszcze nie masz, a „wczoraj” już oddałeś); bądź „trzeźwy” tylko tę godzinę (na tyle zawsze cię stać); gdy upadniesz, zaczynaj od nowa (upadki będą coraz rzadsze).
Po siódme, nie poddawaj się zniechęceniu. „Wy zaś, bracia, nie zniechęcajcie się w czynieniu dobrze!”8. Niezniechęcanie się jest ważniejsze niż sama walka o czystość, ufaj w Boże przebaczenie i Jego bezwarunkową miłość; pielęgnuj pokój serca i nadzieję na wolność; dbaj o relacje z bliskimi (to od nich uciekałeś w nałóg); znajdź sobie twórcze zainteresowania, pasje, hobby.
„Pierwszy film pornograficzny obejrzałem w wieku około 12 lat (…) Wiedziałem, że to coś złego. Pamiętam, że w modlitwie obiecywałem Panu, że więcej nie będę. (…) Potem do swoich praktyk starałem się namówić młodszego od siebie o cztery lata kuzyna (aż strach pomyśleć ja miałem wtedy 12-13 lat). (…) W szkole podstawowej, a potem w liceum uczęszczałem na religię, ale interesowałem się tymi zagadnieniami tylko dlatego, aby znać dobrze wroga, utwierdzać się we własnych przekonaniach i mieć tematy do żartów. Z czasem jednak zacząłem się zastanawiać i zaglądać do dobrych religijnych książek (i do tej Najlepszej Pisma Świętego). I zacząłem się modlić modlitwa stała się jakby naturalną reakcją na przyjęcie prawdy o tym, że Bóg istnieje, bo
i w pewnym momencie stało się to dla mnie oczywiste. (…) Ale moje serce pełne było jadu, potęga nałogu była ogromna, mózg zapakowany okropnościami, które chciały zawładnąć świadomością, często za moim przyzwoleniem.
Boże Miłosierdzie jest większe od ludzkiej głupoty. Fakt, że mam za sobą dwa prawie roczne okresy całkowitej wstrzemięźliwości, to prawdziwy dar Boga. Co by ze mną było teraz, gdybym się nie nawrócił? (…) Modlitwa w moim nowym życiu to sprawa bardzo ważna. »Ojciec wasz wie, czego potrzebujecie, zanim Go o to prosicie«”. 
Krzysztof Kudzia
Współpraca Katarzyna Lewkowicz-Siejka

[Wypowiedzi osób uzależnionych zaczerpnięto z forów i czatów internetowych].

1 J 8,32 BT. 2 Flp 4,13. 3 2 Kor 12,10. 4 Jk 5,16. 5 2 Kor 6,17-18 Biblia Tysiąclecia. 6 1 P 3,10-11. 7 Mt 6,34. 8 2 Tes 3,13 Biblia Tysiąclecia.
ZNAKI CZASU LISTOPAD  2011R. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz