Elen White "Maranatha"
Szczególne zmartwychwstanie niesprawiedliwych — 1 październik
„Oto idzie z obłokami i ujrzy go wszelkie oko, i ci, którzy go przebili. I narzekać będą przed nim wszystkie pokolenia ziemi. Tak. Amen.” Objawienie 1,7.
Także ci, „którzy go przebili” (Objawienie 1,7), którzy drwili i wyśmiewali Chrystusa gdy umierał na krzyżu i najgorsi przeciwnicy prawdy Bożej i ludu Bożego będą wzbudzeni aby oglądać Boga w Jego wspaniałości i przekonać się o chwale jaką otrzymają wierni i posłuszni Bogu.
Wreszcie Kajfasz wznosząc ku niebu swą prawą rękę zwrócił się do Jezusa z uroczystym zaklęciem: „Poprzysięgam cię przez Boga żywego abyś nam powiedział jeśliś ty jest Chrystus on Syn Boży.”
Na chwilę Boskość Chrystusa rozbłysła przez Jego ludzką powłokę. Najwyższy kapłan stracił odwagę pod przenikliwym spojrzeniem Zbawiciela. Przez chwilę widział przerażający widok grobów, z których będą wychodzić umarli wraz z tajemnicami, o których myśleli że pozostaną na zawsze ukryte. Przez chwilę zdawało mu się że stoi przed wiecznym sędzią, którego oko widzi wszystko, czyta w duszy wydobywając na światło dzienne tajemnice ukryte wraz ze śmiercią.
Każde ucho było nastawione aby niczego nie uronić i każde oko było skierowane na Jego twarz gdy odpowiedział: „Tyś powiedział”. Zdawało się że światło z nieba padło na jego pobladłą twarz gdy mówił dalej. „Wszakże powiadam wam, odtąd ujrzycie Syna Człowieczego siedzącego na prawicy mocy Bożej i przychodzącego na obłokach niebieskich.”
Wizja tych wypadków przesunęła się przed najwyższym kapłanem. Rozdzierając przed narodem swą szatę zażądał aby skazać więźnia za bluźnierstwo. „Cóż jeszcze potrzebujemy świadków?” powiedział „otoście teraz słyszeli bluźnierstwa jego. Cóż się wam zda?” A wszyscy odpowiedzieli: „Winien jest śmierci.”
W ten sposób kierownicy ludu dokonali wyboru. Decyzję tę wniesiono do księgi, którą Jan widział w ręce siedzącego na tronie a nikt jej otworzyć nie mógł. W dniu, w którym Lew z pokolenia Judy odpieczętuje księgę, ujrzy swą decyzję w całej jaskrawości.
Kiedy Chrystus przyjdzie po raz drugi, nie ujrzą Go jako więźnia otoczonego przez pospólstwo. Ujrzą Go jako Króla niebios. Wówczas kapłani i władcy przypomną sobie scenę w sali sądu. Pojawią się przed nimi wszystkie okoliczności tak jak by były wypisane ognistymi literami.
{Mar 282.1-8}






Była północ, kiedy spodobało się Bogu oswobodzić lud. I gdy bezbożni otaczali go szyderstwem, zajaśniało nagle w całym blasku słońce a księżyc stał spokojnie. Z wielkim podziwem patrzyli bezbożni na tę scenę podczas gdy święci z uroczystą radością czekali swego rychłego wyzwolenia. Znaki i cuda następowały jedno po drugim. Zdawało się że wszystko wyszło z naturalnego porządku rzeczy. Potoki przestały płynąc, ciemne, ciężkie chmury pojawiły się na niebie i jedna z drugą się zderzały. Jednak znajdowało się na niebie jedno wyraźnie świecące miejsce skąd wychodził głos Boży podobny do szumu wielu wód, wstrząsający niebem i ziemią. Nastąpiło okropne trzęsienie ziemi. Groby otworzyły się i ci, którzy podczas trzeciego poselstwa anielskiego zmarli w wierze a święcili sabat, opuszczali swe piaszczyste łoża aby przyjąć przymierze pokoju zawarte przez Boga z tymi, którzy zachowali Jego zakon.
Ci, którzy śpią w Jezusie, zostaną wywołani ze swojego więzienia do chwalebnej nieśmiertelności. On zmartwychwstał, drodzy przyjaciele, wiedzcie że Jezus jest u waszego boku aby udzielić wam pokoju. Wiem o czym mówię. Przeżyłam już czasy gdy myśl jak fala przychodziła na mnie. Zbawiciel jest mi cenny. Kiedy został mi zabrany mój najstarszy syn, żal mój był ogromny lecz Jezus przyszedł do mnie i poczułam Jego pokój w duszy. Kielich pocieszenia dotknął moich ust.
A potem został zabrany ten, który stał u mojego boku przez trzydzieści sześć lat. Pracowaliśmy razem ramię w ramię w służbie kaznodziejskiej lecz musiałam złożyć ręce wojownika położyć go na odpoczynek w cichym grobie. I znów moje cierpienie wydawało się bardzo wielkie lecz mimo wszystko pojawiła się czara pocieszenia. Jezus jest dla mnie cenny. Szedł koło mojego boku i żył też dla was. Gdy nasi przyjaciele odchodzą do grobu są dla nas piękni. Być może składamy tam naszego ojca lub matkę, kiedy stamtąd wyjdą, wszystkie zmarszczki znikną ale postać zostanie i poznamy ich.
Chcemy być przygotowani na spotkanie z tymi drogimi przyjaciółmi gdy wyjdą w ów poranek zmartwychwstania. Czy uchwycimy się tej nadziei przedstawionej nam w ewangelii że będziemy tacy jak On, bowiem ujrzymy Go takim jaki jest?
{Mar 281.1-5}

Lubię to!Zobacz więcej reakcji
Skomentuj

Ko












Ellen White "Maranatha"
Wyjątkowe zmartwychwstanie — 30 wrzesień
„A wiele z tych, którzy śpią w prochu ziemi, ocucą się, jedni ku żywotowi wiecznemu, a drudzy na pohańbienie i na wzgardę wieczną.”
Daniela 12,2.
Była północ, kiedy spodobało się Bogu oswobodzić lud. I gdy bezbożni otaczali go szyderstwem, zajaśniało nagle w całym blasku słońce a księżyc stał spokojnie. Z wielkim podziwem patrzyli bezbożni na tę scenę podczas gdy święci z uroczystą radością czekali swego rychłego wyzwolenia. Znaki i cuda następowały jedno po drugim. Zdawało się że wszystko wyszło z naturalnego porządku rzeczy. Potoki przestały płynąc, ciemne, ciężkie chmury pojawiły się na niebie i jedna z drugą się zderzały. Jednak znajdowało się na niebie jedno wyraźnie świecące miejsce skąd wychodził głos Boży podobny do szumu wielu wód, wstrząsający niebem i ziemią. Nastąpiło okropne trzęsienie ziemi. Groby otworzyły się i ci, którzy podczas trzeciego poselstwa anielskiego zmarli w wierze a święcili sabat, opuszczali swe piaszczyste łoża aby przyjąć przymierze pokoju zawarte przez Boga z tymi, którzy zachowali Jego zakon.
Ci, którzy śpią w Jezusie, zostaną wywołani ze swojego więzienia do chwalebnej nieśmiertelności. On zmartwychwstał, drodzy przyjaciele, wiedzcie że Jezus jest u waszego boku aby udzielić wam pokoju. Wiem o czym mówię. Przeżyłam już czasy gdy myśl jak fala przychodziła na mnie. Zbawiciel jest mi cenny. Kiedy został mi zabrany mój najstarszy syn, żal mój był ogromny lecz Jezus przyszedł do mnie i poczułam Jego pokój w duszy. Kielich pocieszenia dotknął moich ust.
A potem został zabrany ten, który stał u mojego boku przez trzydzieści sześć lat. Pracowaliśmy razem ramię w ramię w służbie kaznodziejskiej lecz musiałam złożyć ręce wojownika położyć go na odpoczynek w cichym grobie. I znów moje cierpienie wydawało się bardzo wielkie lecz mimo wszystko pojawiła się czara pocieszenia. Jezus jest dla mnie cenny. Szedł koło mojego boku i żył też dla was. Gdy nasi przyjaciele odchodzą do grobu są dla nas piękni. Być może składamy tam naszego ojca lub matkę, kiedy stamtąd wyjdą, wszystkie zmarszczki znikną ale postać zostanie i poznamy ich.
Chcemy być przygotowani na spotkanie z tymi drogimi przyjaciółmi gdy wyjdą w ów poranek zmartwychwstania. Czy uchwycimy się tej nadziei przedstawionej nam w ewangelii że będziemy tacy jak On, bowiem ujrzymy Go takim jaki jest?
{Mar 281.1-5}


Zobacz więcej reakcji