sobota, 7 czerwca 2014

CZASY KOŃCA

 „A trzeci anioł szedł za nimi, mówiąc donośnym głosem: Jeżeli ktoś odda pokłon zwierzęciu i jego posągowi i przyjmie znamię na swoje czoło lub na swoją rękę, to i on pić będzie samo czyste wino gniewu Bożego z kielicha jego gniewu i będzie męczony w ogniu i w siarce wobec świętych aniołów i wobec Baranka. A dym ich męki unosi się w górę na wieki wieków i nie mają wytchnienia we dnie i w nocy ci, którzy oddają pokłon zwierzęciu i jego posągowi, ani nikt, kto przyjmuje znamię jego imienia. Tu się okaże wytrwanie świętych, którzy przestrzegają przykazań Bożych i wiary Jezusa” (Ap 14, 9-12)
Pewien pastor użył w swoim kazaniu ciekawego porównania współczesnych chrześcijan do uczestników biegu długodystansowego. W opowiedzianej przez niego historii większość biegaczy po rozpoczęciu biegu i przebyciu kilku metrów zatrzymała się i zaczęła cieszyć się z tego, że wystartowali. Zaczęli zachowywać się tak, jakby już byli zwycięzcami. Zapomnieli jednak, że aby wygrać nie wystarczy wystartować, przede wszystkim należy dobiec do mety. Czy rzeczywiście współcześni chrześcijanie zachowują się w taki sposób? Co na ten temat mówi Biblia, w jaki sposób opisuje to w proroctwach dotyczących naszych czasów?
Objawienie św. Jana najdokładniej przedstawia wydarzenia czasów końca, jest jednak księgą, która w zdecydowany sposób różni się od całej reszty Nowego Testamentu. Apokalipsa jest w nim jedyną księgą proroczą i została napisana językiem pełnym symboli, które dla nieprzygotowanego czytelnika są trudne do zrozumienia. Apostoł Jan opisywał przecież wydarzenia, które z jego punktu widzenia miały nastąpić w odległej przyszłości. Zostały mu one przedstawione w taki sposób, aby mógł je spisać posługując się znanymi mu pojęciami. Głównym problemem było to, w jaki sposób językiem współczesnym dla Jana przedstawić przyszłe wydarzenia. Z kolei dla nas największym problemem jest odnalezienie w symbolicznym języku Biblii otaczającej nas rzeczywistości.
A dwudziestu czterech starszych, którzy siedzą na tronach swoich przed Bogiem, upadło na oblicza swoje i oddało pokłon Bogu, mówiąc: Dziękujemy ci, Panie, Boże Wszechmogący, który jesteś i byłeś, że przejąłeś potężną władzę swoją i zacząłeś panować; i popadły w gniew narody, lecz i twój gniew rozgorzał, i nastał czas sądu nad umarłymi, i oddawanie zapłaty sługom twoim prorokom i świętym, i tym, którzy się boją imienia twego, małym i wielkim, oraz wytracenia tych, którzy niszczą ziemię” (Ap 11, 17-18). Czasy końca to przede wszystkim ostateczne rozwiązanie problemu grzechu. Świat jaki znamy przestanie istnieć: „śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły, i rzekł Ten, który siedział na tronie: Oto wszystko nowym czynię” (Ap 21, 4-5). Bóg obiecuje, że nie będzie poprawiał istniejącego świata, ale wszystko stworzy na nowo. Na nowej Ziemi nie będzie miejsca na jakikolwiek grzech, zostanie on wcześniej unicestwiony. Ten sam los spotka tego, od kogo zaczęła się cała historia zła i odstępstwa, czyli Lucyfera, oraz wszystkich jego „wspólników”: „I pojmane zostało zwierzę, a wraz z nim fałszywy prorok, który przed nim czynił cuda, jakimi zwiódł tych, którzy przyjęli znamię zwierzęcia i oddawali pokłon posągowi jego. Zostali oni obaj wrzuceni żywcem do jeziora ognistego, gorejącego siarką” (Ap 19, 20), „a diabeł, który ich zwodził, został wrzucony do jeziora z ognia i siarki, gdzie znajduje się też zwierzę i fałszywy prorok, i będą dręczeni dniem i nocą na wieki wieków” (Ap 20, 10). W tym samym jeziorze ognistym znajdą swój koniec śmierć, piekło oraz wszyscy ludzie, którzy nie są zapisani w księdze żywota. Wprawdzie nikt nie zna zawartości tej księgi, ale w Biblii można odnaleźć informacje o tym, kto nie został do niej wpisany: „Udziałem zaś bojaźliwych i niewierzących, i skalanych, i zabójców, i wszeteczników, i czarowników, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców będzie jezioro płonące ogniem i siarką” (Ap 21, 8). Boże miłosierdzie i sprawiedliwość polegają na tym, że pomimo naszych występków i łamania Prawa, Bóg nie odwraca się od nas, ale cały czas nas ostrzega i wskazuje właściwą drogę. Bóg nigdy nie działał bez wcześniejszego przekazania poprzez swoich proroków tego, co zaplanował. Ostatnie ostrzeżenie które będzie miało miejsce tuż przed zakończeniem historii grzechu, zostało zapowiedziane w Apokalipsie w wizji trzech aniołów. Pierwszy wskazuje na to, co trzeba zrobić, aby uniknąć drugiej śmierci, czyli jeziora ognistego: „Bójcie się Boga i oddajcie mu chwałę, gdyż nadeszła godzina sądu jego, i oddajcie pokłon temu, który stworzył niebo i ziemię, i morze, i źródła wód” (Ap 14, 7). Z kolei trzeci anioł mówi o tym, jaka droga prowadzi do zagłady: „Jeżeli ktoś odda pokłon zwierzęciu i jego posągowi i przyjmie znamię na swoje czoło lub na swoja rękę, to i on pić będzie samo czyste wino gniewu Bożego z kielicha jego gniewu i będzie męczony w ogniu i w siarce wobec świętych aniołów i wobec Baranka” (Ap 14, 9-10). Jedynym ratunkiem jest oddanie chwały Bogu i uznanie jego sprawiedliwości. Co dokładnie oznacza oddawanie chwały? Pierwszy anioł przedstawił Boga jako tego, który „stworzył niebo i ziemię, i morze, i źródła wód”. Nawiązał tym samym do stworzenia świata (Rdz 1, 1), potopu jako symbolu końca (Rdz 7, 11) oraz Prawa Bożego czyli Dekalogu (Wj 20, 11). Nasz stosunek do Bożych Przykazań wskazuje na to, czy oddajemy Bogu chwałę: „kto mnie [Jezusa] miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie” (J 14, 23); czy też odrzucamy Bożą miłość: „kto mnie nie miłuje, ten słów moich nie przestrzega” (J 14, 24). Zakończenie opisu misji trzech aniołów również podkreśla istotną rolę Prawa: „Tu się okaże wytrwanie świętych, którzy przestrzegają przykazań Bożych i wiary Jezusa” (Ap 14, 12).
Bóg słowami proroka ostrzega nas, że „nadeszła godzina sądu jego” i nawołuje do nawrócenia, czy traktujemy te słowa poważnie? Obraz naszego pokolenia przedstawiony w Piśmie Świętym wskazuje niestety na to, że tak nie jest. „Albowiem jak było za dni Noego, takie będzie przyjście Syna Człowieczego. Bo jak w dniach owych, przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali, aż do tego dnia, gdy Noe wszedł do arki. I nie spostrzegli się, że nastał potop i zmiótł wszystkich, tak będzie i z przyjściem Syna Człowieczego” (Mt 24, 38-39). Jezus opisał tymi słowami stan całej ludzkości w czasach końca, więc może nie dotyczy to chrześcijan. Okazuje się, że nawet oni nie są wyjątkiem. W poselstwie do zboru w Laodycei, który jest obrazem kościoła naszych czasów, Jezus powiedział: „Ponieważ mówisz: Bogaty jestem i wzbogaciłem się, i niczego nie potrzebuję, a nie wiesz, żeś pożałowania godzien nędzarz i biedak, ślepy i goły. Radzę ci, abyś nabył u mnie złota w ogniu wypróbowanego, abyś się wzbogacił i abyś przyodział szaty białe, aby nie wystąpiła na jaw haniebna nagość twoja, oraz maści, by nią namaścić oczy twoje, abyś przejrzał” (Ap 3, 17-18). Złoto jest tu symbolem mądrości Bożej, bogactwa duchowego przekazywanego nam poprzez Słowo Boże. Można je „nabyć”, ale tylko poprzez oddanie się Jezusowi i przyjęcie Bożej szaty sprawiedliwości. Musi to być jednak poprzedzone „przejrzeniem”, odzyskaniem duchowego wzroku dzięki działaniu w nas Ducha Świętego. Bóg ostrzega nas, że im bliżej końca, tym trudniej będzie „odzyskać wzrok”, ponieważ: „zawrzał smok gniewem na niewiastę, i odszedł, aby podjąć walkę z resztą jej potomstwa, które strzeże przykazań Bożych i trwa przy świadectwie o Jezusie” (Ap 12, 17). Smok, czyli szatan, robić będzie wszystko, aby odciągnąć ludzi od Boga i walczyć będzie z „resztą potomstwa niewiasty”, czyli Kościoła Bożego. Słowo „reszta” sugeruje, że nie będzie ich zbyt wielu, co zgadza się ze słowami Jezusa: „I wówczas wielu się zgorszy i nawzajem wydawać się będą, i nawzajem nienawidzić. I powstanie wielu fałszywych proroków, i zwiodą wielu. A ponieważ bezprawie się rozmnoży, przeto miłość wielu oziębnie” (Mt 24, 10-12). Jakże ważne jest w tych czasach posiadanie Bożych darów: złota i maści przywracającej wzrok, jak istotne jest ich używanie owocujące przestrzeganiem przykazań, co jest znakiem wyróżniającym „resztę potomstwa niewiasty”. Poselstwo pierwszego anioła wskazuje nie tylko na Dekalog, użyte w nim zostały określenia (stworzył niebo i ziemię, i morze) umieszczone przez Boga na kamiennych tablicach w czwartym przykazaniu: „Gdyż w sześciu dniach uczynił Pan niebo i ziemię, morze i wszystko, co w nich jest, a siódmego dnia odpoczął. Dlatego Pan pobłogosławił dzień sabatu i poświęcił go” (Wj 20, 11). Diabeł doskonale wie, że „ktokolwiek bowiem zachowa cały zakon, a uchybi w jednym, stanie się winnym wszystkiego” (Jk 2, 10), i dlatego robi wszystko co możliwe, aby przekonać ludzi do lekceważenia tego przykazania. Trudno jest spotkać osobę wierzącą, która kwestionowała by którekolwiek z pozostałych dziewięciu przykazań, ale równie trudno jest spotkać chrześcijanina, który w taki sam sposób podchodzi do czwartego przykazania. Czy to nie jest zastanawiające, że ludzie głęboko wierzący w Boga podczas czytania przykazań, nagle tracą wzrok, kiedy dochodzą do przykazania o sabacie? „Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie” (J 14, 15).

Największe objawienie mocy Bożej po potopie miało miejsce podczas wyprowadzania Izraela z Egiptu. Bóg poprzez swojego proroka Mojżesza próbował nakłonić faraona do wypuszczenia Żydów z niewoli. Kolejne, coraz poważniejsze i groźniejsze plagi nie przekonały go do zmiany decyzji, faraon wciąż pozostawał nieugięty, przede wszystkim w stosunku do Boga. Dopiero śmierć pierworodnego syna wstrząsnęła nim na tyle mocno, że zmienił zdanie. Podobna sytuacja będzie miała miejsce w czasach końca, na ziemię zostanie wylanych siedem czasz gniewu Bożego – siedem plag. I tak samo, AK w przypadku faraona, nie spowodują one nawrócenia pozostałych ludzi do Boga: „I byli ludzie popaleni wielkim żarem, i bluźnili imieniu Boga, który ma moc nad tymi plagami, a nie upamiętali się, by mu oddać chwałę … I bluźnili Bogu niebieskiemu z powodu swoich bólów i z powodu swoich wrzodów, i nie upamiętali się w swoich uczynkach … I spadły z nieba na ludzi ogromne centnarowe kawały gradu; a ludzie bluźnili Bogu z powodu plagi gradu, gdyż plaga ta była bardzo wielka” (Ap 16, 9-21). Tak jak w historii Izraela przyszedł moment, w którym skończył się dla nich czas łaski, tak samo stanie się przed ponownym przyjściem Jezusa, czas łaski się skończy. Czy nie powinniśmy wziąć sobie głęboko do serca tego, co już dawno temu powiedział Jeremiasz: „Rzeczy okropne i ohydne dzieją się w tym kraju. Prorocy prorokują fałszywie, a kapłani nauczają według własnego widzimisię: mój lud zaś kocha się w tym. Lecz co poczniecie, gdy to się skończy? (Jr 5, 30-31).
Autor Lech Kujawa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz