sobota, 23 listopada 2019

Kara za grzech

Są w Biblii przedstawione pewne wydarzenia, które mogą być rozumiane jako Boża kara za grzech.

Zacznę od dwóch ważnych wydarzeń, potop oraz zniszczenie Sodomy i Gomory.
Oba te wydarzenia związane są z zakończeniem historii grzechu, ponieważ Jezus, kiedy wyjaśniał swoim uczniom przyszłość związaną z Jego ponownym przyjściem na ziemię, powiedział:

A jak było za dni Noego, tak będzie i za dni Syna Człowieczego. Jedli, pili, żenili się i za mąż wychodzili aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki i nastał potop, i wytracił wszystkich. Podobnie też było za dni Lota: Jedli, pili, kupowali, sprzedawali, szczepili, budowali; a w dniu kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba ogień z siarką i wytracił wszystkich. Tak też będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi (Łk 17,26-30)

Aby zrozumieć pełne znaczenie tych dwóch wydarzeń, musimy zrozumieć to, co działo się wcześniej, zanim doszło do potopu czy zniszczenia Sodomy i Gomory, musimy też odnaleźć te cechy tych wydarzeń, które opisują przyszłość.

Do obu tych zdarzeń doszło na skutek grzechów popełnianych przez ludzi. I nie chodzi tylko o sam fakt popełniania grzechów, ale o stan całkowitego zepsucia moralnego i powszechnego odrzucenia Bożego Prawa. Biblia niewiele mówi o czasach przed potopem, trochę więcej o życiu w Sodomie. Ale mówi wystarczająco dużo, abyśmy zrozumieli jak bardzo grzech zdeprawował tamtych ludzi. I kiedy wyobrażamy to sobie, to łatwo jest nam wyciągnąć wniosek, że skażenie grzechem było tak wielkie, że Bóg musiał coś z tym zrobić i dlatego ukarał ludzi wywołując potop lub spuszczając ogień z nieba.

Jednak łatwo jest zauważyć, że Bóg nie zawsze reaguje w taki sposób na nasze grzechy. Kiedy spojrzymy na historię ludzkości z szerokiej perspektywy, ogarniając tę historię od samego początku do samego końca, to łatwo jest zauważyć, że był kiedyś taki czas, kiedy nie było grzechu na ziemi, i że nastąpi kiedyś taki czas, gdy ponownie ziemia będzie całkowicie uwolniona od grzechu, ponieważ pewnego dnia wszystko to, co jest związane z grzechem, zostanie zniszczone. Unicestwienie grzechu i skutków grzechu jest nie tyle karą za grzechy, co procesem odnowienia, przywróceniem tego, co było kiedyś na początku. 

Kiedy ktoś naprawia samochód i wymienia zepsute części, które „uczyniły” że samochód przestał dobrze działać, to jest to naprawa, a nie „karanie” tych części. To, że zostaną zniszczone jest konsekwencją ich stanu technicznego. I podobnie będzie z ludźmi. Druga śmierć będzie nie tyle karą, co przede wszystkim konsekwencją permanentnego odrzucania przez nich oferty „naprawy”. Potop oraz zniszczenie miast w okręgu nadjordańskim to symbol tego, co stanie się w dniach ostatecznych. Potop wskazuje na globalną skalę tych wydarzeń, na to że ich skutki odczują wszyscy ludzi. Zginą wszyscy, którzy zlekceważą Boże ostrzeżenia i nie będą chcieli skorzystać z Bożej pomocy, a przeżyją ci, którzy zaufają Bogu. Zniszczenie Sodomy to wydarzenie lokalne, ale wskazuje na sposób, w jaki Bóg unicestwi grzech, i jest także potwierdzeniem nieuchronności końca dla tych, którzy nie będą chcieli odwrócić się od zła.

Oba te wydarzenia pokazują też, jaki jest wpływ grzechu, co dzieje się z człowiekiem, który nie chce się nawrócić i trwa w grzechu. Grzech jest jak trąd, przenika naturę człowieka i doprowadza do sytuacji, gdy człowiek nie może sobie nawet wyobrazić życia bez grzechu. Takie życie wydaje się takiemu człowiekowi straszną torturą. Nie wyobraża sobie, że mógłby zostać pozbawiony tych „przyjemności”, do których tak bardzo się przywiązał. Ponieważ Bóg nie zmusza nas do posłuszeństwa, to nie jest w stanie pomóc takiemu człowiekowi, ponieważ ten człowiek nie chce tej pomocy. Taki człowiek musi zostać unicestwiony, ponieważ jest jak trędowaty, który samą swoją obecnością zaraża innych trądem.

Potop i Sodoma nie są zatem karą za grzech, ale symbolem ostatecznego rozwiązania problemu istnienia grzechu. Są dowodem na kłamstwo szatana, który powiedział do Ewy: „Na pewno nie umrzecie” (Rdz 3,4). Bóg na przykładzie potopu i Sodomy mówi, że grzech nie będzie trwał wiecznie, nie będą też żyć wiecznie ci, którzy swoje życie związali z grzechem, a nie z Bogiem.

A teraz chcę wrócić do samego początku, do wydarzeń mających miejsce w ogrodzie Eden tuż po upadku Adama i Ewy.
Jednak zanim to zrobię, chcę pokazać pewną ważną zasadę, o której musimy pamiętać, kiedy studiujemy Biblię.

Księga Hioba.

Wszyscy pamiętamy co spotkało Hioba. Jak do tego doszło? Podczas pewnego spotkania w niebie, szatan zarzucił Bogu, że kupił sobie wierność Hioba płacąc mu za nią różnymi bogactwami i stwierdził, że gdy Hiob zostanie pozbawiony tych bogactw, to nie zachowa wierności Bogu. Bóg powiedział wtedy:

Oto wszystko, co ma [Hiob], jest w twojej mocy, tylko jego nie dotykaj (Hi 1,12).

W krótkim czasie szatan pozbawił Hioba prawie wszystkiego. I podczas kolejnego spotkania w niebie Bóg powiedział szatanowi o Hiobie:

Mąż to nienaganny i prawy, bogobojny i stroniący od złego, trwa jeszcze w swojej pobożności, chociaż ty mnie podburzyłeś, ABYM GO BEZ PRZYCZYNY ZGUBIŁ (Hi 2,3)

Kto zabił dzieci Hioba? Kto unicestwił ogniem z nieba stada należące do Hioba oraz jego sługi? Kto namówił Sabejczyków i Chaldejczyków do obrabowania Hioba z jego stad i wymordowania sług Hioba? Zrobił to szatan, jednak podczas drugiego spotkania w niebie Bóg te działania przypisał sobie. Oznacza to, że kiedy Biblia mówi nam o tym, że Bóg coś zrobił, to może to oznaczać bezpośrednie działanie Boga, ale może też oznaczać działanie szatana, na które Bóg zezwolił.

A teraz Księga Rodzaju i ogród Eden.

Po upadku ludzi Bóg spotkał się z Adamem i Ewą, był tam też obecny szatan w postaci węża. I to do szatana Bóg skierował te słowa:

Ponieważ to uczyniłeś, będziesz przeklęty wśród wszelkiego bydła i wszelkiego dzikiego zwierza. Na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni życia swego! I ustanowię nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem; ono zdepcze ci głowę, a ty ukąsisz je w piętę (Rdz 3,14-15)

Czy Bóg przeklął szatana? Raczej nie, Bóg nie powiedział: „Przeklinam cię”, ale stwierdził, że szatan będzie przeklęty. Podobnie Bóg powiedział do Kaina, kiedy zabił on swojego brata: „Bądź więc teraz przeklęty”. Kiedy Jakub prorokował na temat przyszłości swoich synów, o Symeonie i Lewim powiedział:

Przeklęty ich gniew, bo jest gwałtowny, i zapalczywość ich, bo jest sroga (Rdz 49,7)

To nie Bóg rzuca na ludzi przekleństwo, ale złe cechy charakteru, te cechy które są cechami charakteru szatana, czynią ludzi przeklętymi. Tak więc to, co spotkało szatana, nie jest karą za jego grzechy, ale losem, który sam sobie zgotował. 

Co jeszcze Bóg powiedział wężowi? „Proch będziesz jadł po wszystkie dni życia swego”. Czym jest ten proch? Na pewno nie jest tym, co powinien jeść ten, kto chce być zbawiony. Jezus powiedział: „Ja jestem chlebem żywota”, jednak szatan z własnego wyboru odrzucił ten pokarm i wybrał „proch”, pokarm bez żadnej wartości. I ponownie, to nie była kara narzucona przez Boga, ale dobrowolny wybór szatana.

Dalszy ciąg tego fragmentu to konsekwencja wyborów szatana. Nieprzyjaźń stała się naturalnym stanem między Bogiem a tym, który chce pokonać Boga. I jest też naturalnym stanem między tymi, którzy są posłuszni Bogu a tymi, którzy są posłuszni szatanowi.

„Co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością?” (2 Kor 6,14)

I na koniec Bóg przepowiedział, jakie będzie zakończenie tej historii.

A teraz Ewa.

Do kobiety zaś rzekł: Pomnożę dolegliwości brzemienności twojej, w bólach będziesz rodziła dzieci, mimo to ku mężowi twemu pociągać cię będą pragnienia twoje, on zaś będzie panował nad tobą (Rdz 3,16)

Czy Bóg ukarał Ewę i wszystkie kobiety, dodając do ich życia różne kobiece dolegliwości? Tutaj chcę przypomnieć zasadę, o której pisałem wcześniej. To, że Bóg mówi w Biblii, że coś zrobi, wcale nie musi oznaczać, że zrobi to osobiście. Bóg czasem po prostu pozwala na to, aby coś się stało. W tym przypadku Bóg pozwolił Ewie zgrzeszyć, a następnie ponieść konsekwencje tego grzechu. A taką konsekwencją zarówno dla Ewy jak i Adama, były między innymi zmiany w ich ciałach. Grzech zepsuł to, co zaprojektował i stworzył Bóg. To grzech sprowadził na ten świat różne nieszczęścia, w tym także różne choroby i dolegliwości. W tym miejscu może warto zastanowić się nad odpowiedzią na pytanie: czy Bóg stworzył grzech?

Często słyszałem to pytanie, i kiedyś miałem problem z tym, żeby na nie odpowiedzieć. Przecież jeżeli Bóg stworzył wszystko, to wynika z tego, że musiał też stworzyć to co jest złe, a więc Bóg stworzył też grzech. Czy jest to prawda? Myślę, że każdy czuje, że tak nie jest, jednak czy każdy z nas potrafi to uzasadnić?

Właściwą odpowiedź można znaleźć dopiero wtedy, gdy znajdzie się odpowiedź na inne pytanie: czym jest grzech?

Aby to zrozumieć musimy cofnąć się do samego początku, kiedy na stworzonej przez Boga ziemi, nie było jeszcze grzechu. Wszystko było doskonałe, a ludzie mogli żyć wieczne, ponieważ nic nie blokowało ich „połączenia” z Bogiem, jedynym źródłem życia. Bóg mógł wtedy, bez żadnych przeszkód, podtrzymywać życie ludzi.

Grzech zepsuł to połączenie, a skutkiem tego były „braki w zaopatrzeniu”. Ludzie przestali dostawać od Boga to, co jest niezbędne do wiecznego życia, ale nie był to skutek kary nałożonej na ludzi przez Boga, ale skutek podjętej przez ludzi decyzji.

Grzechem jest każde działanie, zarówno fizyczne jak i duchowe, które oddala człowieka od Boga. Tak więc grzech jest przede wszystkim decyzją podjętą przez człowieka. Taką decyzją jest akceptacja myśli, które prowadzą do grzechu i oczywiście działanie podjęte na skutek tej akceptacji. Tak więc grzech nie został stworzony przez Boga, ponieważ Bóg nie podejmuje za nas decyzji, dał nam wolną wolę i możliwość wyboru między tym co dobre i złe.

A teraz o skutkach grzechu.

Biblia używa trądu jako symbolu grzechu, ponieważ ta choroba dobrze odzwierciedla właściwości grzechu.
Po pierwsze zarażenie się trądem jest bardzo łatwe, wystarczy krótki, fizyczny kontakt z chorym na trąd, aby zarazić się tą chorobą. Czasem wystarczy znaleźć się wystarczająco blisko chorego, kontakt fizyczny nie jest wtedy potrzebny.
Po drugie trąd bardzo długo był chorobą nieuleczalną, tak więc dla chorego człowieka był jak wyrok śmierci.
I wreszcie po trzecie, trąd z czasem obejmował swoim zasięgiem całe ciało człowieka.

Grzech, kiedy pojawia się w życiu człowieka, z reguły dotyczy jakiejś jednej dziedziny życia, jednak jest w stanie bardzo szybko rozszerzyć swoje działanie na całe życie. Grzech „psuje" człowieka nie tylko duchowo, ale także fizycznie. Pojawienie się każdej choroby zawsze było skutkiem grzechu, a potem te choroby mogły już żyć „własnym życiem”, przenosząc się różnymi sposobami na nowe ofiary.

Na skutek grzechu człowiek stracił swoje pierwotne podobieństwo do Boga, co pokazuje na Biblia.

Kiedy Bóg stworzył człowieka, na podobieństwo Boże uczynił go (Rdz 5,1)

Adam został stworzony na podobieństwo Boga, jednak po grzechu coś się stało, oi tego podobieństwa nie przekazał już swoim dzieciom:

Adam żył sto trzydzieści lat i zrodził syna na podobieństwo swoje, na obraz swój, i nazwał go Set (Rdz 5,3)

Skutkiem tych zmian było to, co Bóg przepowiedział Ewie:

Do kobiety zaś rzekł: Pomnożę dolegliwości brzemienności twojej, w bólach będziesz rodziła dzieci, mimo to ku mężowi twemu pociągać cię będą pragnienia twoje, on zaś będzie panował nad tobą (Rdz 3,16)

Tak więc nie była to kara za grzech, ale konsekwencja grzechu. Bóg nie „stworzył” tych cierpień, ale pojawiły się one na skutek zmian, które w ciałach ludzi spowodował grzech.

A teraz Adam.

A do Adama rzekł: Ponieważ usłuchałeś głosu żony swojej i jadłeś z drzewa, z którego ci zabroniłem, mówiąc: Nie wolno ci jeść z niego, przeklęta niech będzie ziemia z powodu ciebie! W mozole żywić się będziesz z niej po wszystkie dni życia swego! Ciernie i osty rodzić ci będzie i żywić się będziesz zielem polnym. W pocie oblicza twego będziesz jadł chleb, aż wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz (Rdz 3,17-19)

Jak wynika z opisu trądu w Biblii, chorowali nie tylko ludzie, ale także przedmioty, a nawet całe domy (Księga Kapłańska, rozdział 13 i 14). Podobnie jest z grzechem, zaraża on nie tylko ludzi, ale także zwierzęta, rośliny czy ziemię. Wszystkie te zmiany były skutkiem grzechu, a nie karą, którą Bóg ukarał ludzi i całą ziemię.

W tym miejscu powinno paść pytanie: czy Bóg nie mógł usunąć tych skutków? Biblia mówi, że pewnego dnia Bóg to zrobi. Dlaczego jednak nie zrobił tego od razu?

Wyobraźmy sobie człowieka, który jest nałogowym palaczem, a skutkiem tego nałogu jest rak płuc. Czy Bóg może takiego człowieka uzdrowić, usuwając w jednej chwili wszystkie skutki palenia? Dla Boga nie jest to problem, problem leży w człowieku. Prawdziwym rozwiązaniem problemów wynikających z palenia, jest usunięcie przede wszystkim przyczyny, a potem skutków. A przyczyna leży w samym człowieku. Prawdziwe uzdrowienie polega przede wszystkim na zmianie nastawienia tego człowieka do palenia. Palacz uzdrowiony to palacz, który nie tylko nie chce już palić, ale wręcz nienawidzi tego nałogu. Wszystkie jego negatywne uczucia związane z nałogiem palenia są najlepszą gwarancją, że już nigdy nie wróci do palenia.

Tak samo jest z grzechem. Bóg mógłby usunąć z tego świata wszystkie skutki grzechu, ale one bardzo szybko pojawiły by się na nowo. Dlatego Bóg najpierw chce usunąć przyczynę grzechu, a potem, gdy to zadanie zostanie wykonane, będzie mógł stworzyć wszystko na nowo.

A co jest przyczyną grzechu? Ponieważ grzech to przede wszystkim świadomie podejmowane decyzje, które są niezgodne z Bożym prawem, to prawdziwą jego przyczyną jest nasza miłość do grzechu. Nikt nie robi dobrowolnie czegoś, czego nienawidzi, tak więc grzesząc, robimy tak naprawdę coś, co chcemy robić, nawet jeżeli znamy tego konsekwencje.

Pokazane tu sytuacje można wprawdzie interpretować jako Boże kary za grzech, albo myślę, że przede wszystkim jako konsekwencje grzechu, na które Bóg zezwala, szanując naszą wolną wolę. Jednak są inne przykłady, które często są traktowane jako kara za grzech.

Podam przykłady: ukamienowanie człowieka zbierającego drewno w sabat, zabicie Achana wraz z całą jego rodziną, zabicie Koracha, Datana i Abirama wraz z ich rodzinami, zabicie proroków Baala przez Eliasza. Tak lista jest o wiele dłuższa. Czy te wydarzenia nie są dobitnym przykładem kary za grzech?

Z całą pewnością śmierć tych ludzi była skutkiem Bożej interwencji, inaczej mówiąc to Bóg doprowadził do ich śmieci, albo osobiście, albo wydając polecenie ukamienowania. Jednak nie uważam, aby to była po prostu kara za grzech. Dlaczego? Gdyby jednak była to kara za grzech, to Bóg okazałby się wtedy bardzo niesprawiedliwy, ponieważ w wielu innych , podobnych sytuacjach, Bóg nie doprowadzał do śmierci grzeszników.

O co więc tu chodziło?

Wszystkie te przypadki mają związek z Izraelem jako narodem wybranym. W jakim celu Bóg wybrał Izraela? Aby pokazać innym ludom zasady Bożego Królestwa. A jedną z nich jest to, że w obecności Boga nie ma miejsca na grzech. Bóg jest ogniem trawiącym dla grzechu i wszystkiego, co jest związane z grzechem. Od wyjścia z Egiptu, prawie cała starotestamentowa historia Izraela związana jest z fizyczną obecnością Boga, szczególnie przez pierwszych czterdzieści lat, kiedy Izrael przebywał na pustyni. Bóg doprowadzając do śmierci tych wszystkich ludzi chciał pokazać, że kiedy On przebywa z ludźmi, to nawet najmniejsze przekroczenie prawa kończy się śmiercią. Taka jest konsekwencja grzechu popełnionego w obecności Boga. Gdyby Bóg faktycznie objawił wtedy swoją obecność, to nikt nie przeżyłby objawienia pełni Bożej chwały. Bóg jednak ukrywał swoją chwałę przed ludem, a poprzez wszystkie wspomniane tu przykłady wyjaśniał, że w Jego obecności mogą przebywać tylko ci, którzy całkowicie odrzucili grzech.

Czy w związku z tym wszystkim powinniśmy mówić o karze za grzech?

Tak naprawdę to wszystko zależy od tego, w jakiego Boga wierzymy. 

Każdy, kto wierzy w surowego Boga, którego sprawiedliwość polega na tym, że za każdy grzech musi zostać wymierzona kara, chętnie będzie widział w Biblii dowody na to, że Bóg karze ludzi za grzechy.

Jednak komuś, kto wierzy w Boga, który jest miłością, trudno jest się pogodzić z tym, że na tym polega Boża sprawiedliwość, ponieważ pamięta on o takich wersach, jak te:

Ja, jedynie Ja, mogę przez wzgląd na siebie zmazać twoje przestępstwa i twoich grzechów nie wspomnę (Iz 43,25)
I już nie będą siebie nawzajem pouczać, mówiąc: Poznajcie Pana! Gdyż wszyscy oni znać mnie będą, od najmłodszego do najstarszego z nich - mówi Pan - odpuszczę bowiem ich winę, a ich grzechu nigdy nie wspomnę (Jr 31,34)
Gdyż łaskawy będę na nieprawości ich, a grzechów ich nie wspomnę więcej (Hbr 8,12)

Jedyny warunek, jaki tak naprawdę musi być spełniony, aby Bóg wybaczył ludziom grzechy, jest odwrócenie się od wszystkich grzechów:

Lecz gdy bezbożny odwróci się od wszystkich swoich grzechów, które popełnił, i będzie przestrzegał wszystkich moich przykazań, i będzie wykonywał prawo i sprawiedliwość, na pewno będzie żył, nie umrze (Ez 18,21-22)

Piękno ewangelii, która jest nie tylko treścią Nowego Testamentu, ale znajduje się także w Starym Testamencie, jest to, że cały proces odwrócenia się od grzechu odbywa się z Bożym wsparciem, a jedyna rzecz, którą człowiek musi zrobić samodzielnie, jest nabranie niechęci do grzechu. I nawet w tym pomaga nam Bóg, objawiając nam prawdę o grzechu.

Czy nadal uważasz, że Bóg karze nas za grzechy?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz