niedziela, 26 października 2014

MUSI SIĘ TO STAĆ

Nowe wirusy, zmutowane bakterie, klęski żywiołowe, plaga głodu i zbójeckie eksploatowanie ziemi. Wojny, którym towarzyszą hasła: pokój i bezpieczeństwo. Ataki terrorystyczne. Ekonomiczna i ekologiczna niepewność jutra. Epoka rozkwitu intelektu, ale też moralnego chaosu. Świat wyraźnie wypada ze swoich kolein. Czy może to świadczyć o zbliżającej się globalnej katastrofie? Patrzący w przyszłość ludzkości Jezus dwa tysiące lat temu namalował obraz rzeczywistości, w jakiej przyszło nam żyć. I dodał: „To jest początek boleści”1.
Ludzie omdlewać będą z trwogi w oczekiwaniu tych rzeczy które przyjdą na świat:
tak ogólnie Jezus scharakteryzował epokę tuż przed swoim powrotem. Niepokój i coraz większy chaos. Polityczny, społeczny, ekonomiczny, religijny, w przyrodzie... Jezus przestrzegał, że zło będzie panować wszędzie, a zacznie się od ludzkich serc. Chciwi, żądni władzy i wszelkich dóbr, niemoralni, egoistyczni, rozwiąźli zgubimy wszystkie wartości. Czas moralnego upadku z jednej strony oraz intelektualnego rozkwitu z drugiej. Czas wojen, ale i powszechnych zapewnień o pokoju i bezpieczeństwie. Epoka paradoksów. Jezus opisał swym uczniom wydarzenia czasu końca, by mogli poznać, że „blisko jest, tuż u drzwi”3. Ze smutkiem mówił: „Musi się to stać”4. Patrząc w przyszłość istot obdarzonych wolną wolą, płakał i zwracał się do swoich dzieci: „Już teraz powiadam wam, zanim się to stanie, abyście gdy to się stanie, uwierzyli, że Ja jestem”5. A jednak, mimo że widzimy właśnie to, o czym mówił, nadal nie chcemy uznać owego Jestem. A On ostrzega: „Baczcie, aby was kto nie zwiódł”6.

Będzie głód

I Będzie głód i mór, a miejscami trzęsienia ziemi”7. Choć wszystkie trzy zjawiska zawsze towarzyszyły ludzkości, to nigdy nie padły tak przerażające „rekordy”.
Plaga głodu osiągnęła apogeum: codziennie na świecie umiera z głodu ok. 40 tysięcy ludzi! Codziennie gaśnie miasto... Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), tylko jedna trzecia ludności naszego globu jest dobrze odżywiona. Taka sama część ludzi jest niedożywiona, a kolejna jedna trzecia głoduje! Tylko w części Azji i Afryki blisko 40 proc. ludzi żyje poniżej poziomu egzystencji. Zdaniem specjalistów ONZ prawdziwą przyczyną niedoboru żywności jest niesprawiedliwy podział zasobów naturalnych na świecie. Najbogatsza piąta część ludności świata zużywa 86 proc. tych zasobów, podczas gdy jedna piąta najbiedniejszych mieszkańców naszego globu ma udział tylko w 1,5 proc. zasobów. Aby pokryć niezaspokojone potrzeby świata w zakresie higieny i żywności, wystarczyłoby 13 mld dolarów — tyle, ile ludzie w USA i UE wydają co roku na perfumy!

Będzie mór

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wydała 8 sierpnia komunikat, określając epidemię wirusa Eboli w Afryce Zachodniej jako sytuację nadzwyczajną dla zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym. Prasowe nagłówki mogły przyprawiać o dreszcze: Lekarze bez Granic: wirus postępuje, nie mamy pojęcia, jak to się dzieje; Świat nie jest zabezpieczony przed epidemią; WHO: epidemia Eboli groźniejsza niż zakładano; Świat przegrywa batalię; Rośnie liczba ofiar Eboli... To już nie tylko Afryka: Podejrzenie wirusa Eboli w Lipsku i Sztokholmie; Niemcy: pierwszy pacjent z Ebolą trafił do szpitala; Pierwszy Brytyjczyk z Ebolą ewakuowany do kraju... Wstrzymane loty, godzina policyjna, zamieszki... Tylko jeden miesiąc — sierpień. We wrześniu o Eboli było już ciszej. A nawet zaczęły się pojawiać uwagi, że nie tak łatwo Ebolą się zarazić, a panika jest sztucznie wywoływana, bo może przysłużyć się interesom finansowym niektórych. Ale nawet jeśli do pandemii daleko, to owo nagłe rozprzestrzenianie się wirusa w kilku krajach afrykańskich pokazuje, jak słabi jesteśmy w walce z zarazkami. Wystarczy przypomnieć AIDS — chorobę nazwaną morem końca XX wieku. Lub błyskawicznie mutujące wirusy i bakterie odporne na antybiotyki. I prawdziwa groza XXI wieku — naukowcy przepowiadają przełamanie bariery gatunkowej i epidemię chorób, którymi będziemy się zarażać od zwierząt. Według najczarniejszych scenariuszy naukowców ludzkie wirusy połączone ze zwierzęcymi zdziesiątkują nas, zanim znajdziemy antidotum. Już doszło do naruszenia subtelnej równowagi między ludźmi a mikroorganizmami. Dlatego taką panikę wywołał jakiś czas temu wirus SARS powodujący nietypowe zapalenie płuc. Naukowcy obawiali się, że pojawi się drobnoustrój, który będzie tak śmiercionośny jak SARS i będzie atakować tak szybko jak grypa. I wtedy zaatakował wirus ptasiej grypy, z którym nie od razu sobie poradzono.
Można też przypomnieć zagrożenie inną pandemią — BSE, czyli tzw. chorobą szalonych krów. I choć o temacie dawno zapomniano, należy pamiętać, że infekcja rozwija się powoli, latami nie dając żadnych objawów. Warto wspomnieć taki „drobiazg” jak wirus Zachodniego Nilu — przez lata poważne zagrożenie epidemiologiczne w USA. Wirus, przenoszący się z ptaków na ludzi za pośrednictwem komarów, został przywieziony samolotem do Nowego Jorku wraz z zakażonym komarem. W USA, ale też Grecji, Hiszpanii, Portugalii, Rumunii i we Włoszech odnotowano przypadki śmiertelne wśród ludzi. Na szczęście i to udało się opanować.
Na Bałkany dotarła przenoszona przez kleszcze tzw. gorączka Krym-Kongo; poza strefę zwrotnikową wydostała się choroba denga i szybko przesuwała się na północ — WHO szacowała, że wirus zagraża 40 proc. ludzi na świecie. Coraz więcej przypadków malarii notuje się w Europie — na świecie to aż 1,2 mln zgonów rocznie. Epidemiolodzy uważają, że wkrótce większość ludzi będzie narażona na choroby tropikalne. Przyczyniają się to tego ocieplenie klimatu i podróże międzykontynentalne.
Ale mamy też rodzime zagrożenie — boreliozę, którą rozsiewają kleszcze. Co czwarty pajęczak jest już zakażony. A mało kto wie, że oprócz boreliozy kleszcze roznoszą kilkadziesiąt innych groźnych chorób.
Epidemia raka to nie tylko metafora. Okazuje się, że rakiem można się zarazić. Obecnie co szósty nowotwór złośliwy, jak oceniają onkolodzy, powstaje wskutek infekcji. Rakotwórcze wirusy, bakterie i pasożyty są już tak samo groźne jak inne czynniki kancerogenne8.
To tylko wycinek naszej rzeczywistości — nieznanej naszym rodzicom...

Będą trzęsienia ziemi

Aktywność sejsmiczna ziemi wzrosła w ostatnim wieku niebotycznie. W jednym z amerykańskich programów można było usłyszeć zatrważające statystyki: w ciągu całego XIX wieku zanotowano dwa tysiące trzęsień ziemi, a tylko w 1993 roku aż 21 tysięcy; do XX wieku ziemia trzęsła się 10 razy z siłą ponad
6 stopni w skali Richtera, obecnie każdego roku notuje się kilkaset takich katastrof! W 1923 roku w Japonii wstrząsy o sile 8,3 stopnia w skali Richtera zabiły 140 tys. ludzi. W roku 1935 w Indiach zginęło 50 tys. ludzi (wstrząsy o sile 7,5 stopnia), w 1939 w Chile — 28 tys. (8,3 st.),
a w Turcji — 33 tys. (7,9 st.). Druga połowa wieku przyniosła tragedię w Chinach — 240 tys. ofiar (8 st.), dziesiątki tysięcy ofiar pochłonęły kolejne trzęsienia ziemi: w Gwatemali (1976, ok. 30 tys. ofiar), Iranie (1978, 25 tys. ofiar; 1990, 50 tys. ofiar), Meksyku (1985, 9,5 tys. ofiar), Armenii (1988, 25 tys. ofiar), Indiach (1993, 10 tys. ofiar; 2001, ok. 13 tys. ofiar). Oczywiście w wyniku epidemii i fatalnych warunków życia ostateczna liczba ofiar była dużo wyższa. To dopiero początek kataklizmów, które wkrótce mogą nękać całą planetę — twierdzili sejsmolodzy. I wtedy przyszło śmiertelne tsunami w południowo-wschodniej Azji. A potem tragedia na Haiti...
Inne groźne zjawisko naszych czasów, el nino, to efekt rabunkowej gospodarki, która powoduje zmiany klimatyczne na całym globie. Co sekundę karczowana jest puszcza amazońska wielkości boiska do piłki nożnej! Płuca świata się kurczą, a żywioły zaczynają szaleć. Huragany, tajfuny, cyklony uderzają z ogromną siłą, zabijając jednorazowo, jak np. w Bangladeszu czy w Indiach, dziesiątki tysięcy ludzi. Powodzie na przemian z suszami odbierają życie setkom tysięcy mieszkańców już nie tylko Azji i Afryki. Płacimy za rozwój wiedzy i chciwość w tej dziedzinie, choćby za eksperymenty nuklearne i kosmiczne.

Będą wojny

Potem usłyszycie o wojnach i wieści wojenne”9 — mówił swoim uczniom Jezus. Radził, by chrześcijanie „się nie trwożyli”, bo przecież „musi się to stać”. Na świecie nasilą się wojny nie tylko między państwami, ale i konflikty etniczne, walki narodowościowe — „powstanie bowiem naród przeciwko narodowi i królestwo przeciwko królestwu”10. Informacje o walkach będą docierały wszędzie, usłyszy o nich każdy. Może Jezus miał na myśli nie tylko skalę konfliktów, ale też prędkość i sposób rozchodzenia się owych wieści wojennych — przez środki masowego przekazu?
Choć wojny były zawsze, to chyba nikt nie ma wątpliwości, że żyjemy w czasie szerzących się konfliktów narodowościowych i globalnych. XX wiek rozpoczął erę wojen światowych. W I wojnie uczestniczyły 33 państwa i ok. 70 milionów żołnierzy; 10 milionów ludzi zginęło, ponad 20 milionów zostało rannych. W II wojnie światowej udział wzięło 60 krajów, 110 milionów ludzi liczyło wojsko, zaś liczba zabitych się potroiła, nie licząc ofiar obozów koncentracyjnych. Przy broni atomowej i biologicznej trzeci globalny konflikt mógłby się równać unicestwieniu ludzkości. Technika militarna rozwija się błyskawicznie. Obecnie rocznie rozgrywa się na świecie kilkadziesiąt wojen. Szerzy się zagrożenie nuklearne.
Terroryzm — nowe zjawisko, z którym świat nie umie skutecznie walczyć. Nowy Jork, Bali, Kenia, Biesłan, Madryt, Londyn... Błyskawicznie rozrastające się państwo islamskie... dżihadyści w garniturach w centrum zachodniej cywilizacji... I hasła „pokój i bezpieczeństwo” towarzyszące wszystkim stronom dla usprawiedliwienia ataków... A jak zapisano w Biblii — „wtedy przyjdzie na nich zagłada”11.
Bezprawie
się rozmnoży
Epoka masowego przekraczania prawa Bożego. Czas Sodomy i Gomory — wszelkiej rozwiązłości, też tej prawnie usankcjonowanej. Era konsumpcjonizmu. Jezus porównywał czasy ostateczne do czasów Noego, gdy tylko „jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali”12. I zjawisko tego wieku — trzecia płeć. Małżeństwa jednopłciowe stają się powszechne. Zepsuty Zachód? Niekoniecznie. We wrześniu prasa doniosła o pierwszym takim zawartym związku w... Chinach. Część krajów dopuściła już adopcję dzieci przez homomałżeństwa. W tym świecie chrześcijańskim duchownym nie wolno nazywać za apostołem Pawłem homoseksualizmu dewiacją13, bo grozi za to areszt... Zresztą czym jest „niewinny” homoseksualizm w obliczu ostatniej próby oswojenia pedofilii. Rok temu Amerykańskie Stowarzyszenie Psychiatryczne opublikowało w Diagnostic and Statistical opis zaburzeń psychicznych. Pedofilię uznano za rodzaj orientacji seksualnej. Warto podkreślić, że jest to wiodące stowarzyszenie psychiatrów i autorytetów, wydające opinie, na podstawie których lekarze w Stanach Zjednoczonych wystawiają diagnozy. Według psychiatrów amerykańskich pedofile mogą wykonywać czynności seksualne z dziećmi za ich zgodą. Musiano się jednak wycofać z tego stanowiska po społecznym proteście. Na jak długo? Wypada przypomnieć, że członkowie tego samego stowarzyszenia uznali w 1973 roku, że homoseksualizm to nie choroba, lecz orientacja, a w 1990 roku przegłosowano to stanowisko w Światowej Organizacji Zdrowia.
I najnowsza propozycja — pod koniec września dał się słyszeć pierwszy głos zachęcający do dyskusji na temat związków kazirodczych. Głos o tyle poważny, że wypowiedziany przez filozofa i bioetyka prof. Jana Hartmana z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Na swoim blogu napisał, że należy się zastanowić, czy w dobie antykoncepcji zakaz kazirodztwa ma rację bytu. „Jeśli udaje się powiązać harmonijnie miłość macierzyńską albo bratersko-siostrzaną z miłością erotyczną, to osiąga się nową, wyższą jakość miłości i związku” — przekonuje na blogu.
Apostoł Paweł pisał o czasach ostatecznych, że „bezprawie się rozmnoży” i „miłość wielu oziębnie”. Ludzie będą „samolubni, chciwi, chełpliwi, pyszni, bluźnierczy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, bezbożni, bez serca, nieprzejednani, przewrotni, niepowściągliwi, okrutni, nie miłujący tego, co dobre, zdradzieccy, zuchwali, nadęci, miłujący więcej rozkosze niż Boga, którzy przybierają pozór pobożności, podczas gdy życie ich jest zaprzeczeniem jej mocy”14. Cechować ich będą aspołeczne zachowania i amoralne postawy. Czyżby dwa tysiące lat temu opisano nasze pokolenie?
Brak miłości i etycznego wzorca prowadzi do upadku moralnego i rozkładu kulturowego. W ciągu ostatnich 35 lat XX wieku przestępczość w Ameryce wzrosła o 560 proc. (co dwie sekundy popełniane jest tam poważne przestępstwo), rozwody — o 400 proc., o 300 proc. wzrosła liczba dzieci z rozbitych domów, a samobójstwa nieletnich — o 200 proc. Jeszcze dwa pokolenia wcześniej głównymi problemami w szkołach były rozmowy na lekcjach, żucie gumy, hałasowanie i bieganie po korytarzu; dziś — narkomania, alkoholizm, ciąże, samobójstwa, gwałty i rabunki.
A co najgorsze — te wszystkie statystyki przestały na nas robić wrażenie...

Blisko jest

Gdy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że blisko jest, tuż u drzwi”15 — mówił Jezus. Ale co jest blisko? Jakiś kataklizm? Czy zginie ziemia? Jak? Czy pogrąży nas atomowy konflikt? Czy uderzy w nas kometa? A może nasz glob czeka zagłada ekologiczna? Nie. Jezus przestrzegał wierzących, że pojawi się wiele koncepcji końca i wszystkie nazwał zwodniczymi. Aż półtora tysiąca razy Biblia mówi, że Bóg osobiście tu powróci i „odda każdemu według uczynków jego”16. Wtedy „niebiosa z trzaskiem przeminą, a żywioły rozpalone stopnieją, ziemia i dzieła ludzkie na niej spłoną”17. Ma to być kosmiczne zjawisko wykraczające poza naszą wyobraźnię: „I niebo znikło, jak niknie zwój, który się zwija, a wszystkie góry i wyspy ruszone zostały z miejsc swoich”18. Powrót Chrystusa pełnego chwały to czas zbawienia dla tych, którzy wytrwali w wierze i przyjaźni z Bogiem. To czas zmartwychwstania, zamiany tego, co śmiertelne, na nieśmiertelne, czas odnowy ziemi i egzystencji, która nie zna słów: płacz, smutek, ból, śmierć; czas nowej ziemi i nowego nieba19. Dlatego gdy wierzący dostrzegą znaki czasu, mają podnieść swe głowy. I choć „o tym dniu i godzinie nikt nie wie”20, to przecież mamy uczyć się podobieństwa od drzewa figowego, bo „gdy gałąź jego już mięknie i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato”21.
Czyż nie zbliża się czas wiecznego lata? Dobry Bóg „nie zwleka z dotrzymaniem obietnicy (...) lecz okazuje cierpliwość względem was, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął”22.
K.S.

1 Mk 13,8. Cytaty biblijne pochodzą z Biblii warszawskiej wydanej przez Towarzystwo Biblijne w Polsce, Warszawa 2011. 2 Łk 21,26. 3 Mt 24,33. 4 Mt 24,6. 5 J 13,19. 6 Mt 24,4. 7 Mt 24,7b. 8 Zob. Rakiem można się zarazić, „Focus” wrzesień 2014, s. 14. 9 Mt 24,6.
10
Mt 24,7. 11 1 Tes 5,3. 12 Mt 24,38. 13 Zob. Rz 1,27. 14 2 Tm 3,2. 15 Mt 24,33. 16 Mt 16,27. 17 2 P 3,10. 18 Ap 6,14. 19 Zob. 1 Kor 15,51-54; Ap 21,1-5; 21,1. 20 Mt 24,36. 21 Mt 24,32-44. 22 2 P 3,9.

Znaki Czasu 10-2014 r. www.sklep.znakiczasu.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz