niedziela, 21 sierpnia 2011

NA LINI FRONTU


Na początku nie było żadnego buntu. Nikt nie przeciwstawiał się rządom Boga ani nikt nie wyrażał wrogości wobec Jego woli. Jednak w pewnym momencie doszło do fatalnego zdarzenia, które zapoczątkowało duchową wojnę. Na jej linii znajdujemy się my, ludzie.
Pewien senator, zawiadamiając w dzienniku „Los Angeles Times” o swojej rezygnacji, za-
kończył list takim oto szczerym wyznaniem: „Na przestrzeni lat, w których upajałem się mocnym winem władzy i wpływu, hierarchia wartości w mojej pracy zawodowej zaczęła się niebezpiecznie zmieniać. Sukces i uznanie wysuwały się zdecydowanie do przodu, podczas gdy uczciwość i poszanowanie prawa schodziły na dalszy plan. Podobnie jak wielu przede mną zacząłem przykładać nadmierną uwagę do gromadzenia funduszy, do osiągania odpowiedniego statusu politycznego i do robienia wrażenia na znajomych. Dokładne stosowanie się do obowiązującego prawa pozwoliłoby mi uniknąć w mojej wieloletniej służbie publicznej stawania się obiektem coraz to nowych kontrowersji politycznych. Dobrze życzę wszystkim moim kolegom i ogromnie ucieszyłbym się, jeśli ktoś odniósłby korzyść z tego, co powiedziałem, i gdyby powtórnie oddał się temu, by nie zbaczać z prostego kursu. Jeśli w pogoni za politycznym sukcesem i osobistymi korzyściami, czy też kierując się pragnieniem pomocy przyjaciołom, jesteś gotów niebezpiecznie zbliżyć się do granicy tego, co uważasz za dobre, to ryzykujesz, że pewnego poranka obudzisz się, by uświadomić sobie, że już dawno gdzieś na tej drodze przekroczyłeś granicę, co do której miałeś kiedyś mocne przekonanie, że jej nigdy nie przekroczysz. Właśnie w takim stanie ja dzisiaj się znajduję. Żegnajcie. Powodzenia. Dziękuję wam. Przepraszam was. Proszę, pamiętajcie o mnie w swych modlitwach”1.
Ten były senator nie jest pierwszym człowiekiem, który upojony mocnym winem władzy i wpływu przekroczył granicę między dobrem a złem. Nie jest on też ostatnim na tej drodze. W dzisiejszym świecie wielu ludzi poświęca uczciwość na ołtarzu prestiżu, władzy i wpływu. Może trudno w to uwierzyć, ale faktem jest, że pierwsze przekroczenie tej granicy miało miejsce w niebie.

Upadek z wysokości

Pismo Święte mówi o aniołach i archaniołach, o herubinach i serafinach, rządcach, zwierzchnościach i władzach. Określenia te wskazują na fakt, że Bóg ustanowił anielską strukturę. Na jej szczycie widzimy anioła najwyższej rangi. W Księdze Ezechiela znajduje się opis stworzenia tak kompletnego, że posiadło ono nawet znamię doskonałości2. Ten najwyższy anioł był nienaganny od chwili swego stworzenia. Jednak nadszedł dzień, w którym znaleziono w nim nieprawość. Jaka to konkretna nieprawość została w nim znaleziona? Postawa buntu przeciwko Bogu. „Serce twoje stało się wyniosłe z powodu twej piękności” — anioł ten dopuścił do tego, że jego doskonałość stała się przyczyną zepsucia, w które popadł. Grzech ten nie był nieodłączną częścią Bożego stworzenia, lecz później pojawił się w nim z powodu jego pychy.
Prorok Ezechiel kończy ten opis odpowiedzią Boga na grzech anioła: „Sprawiłem, że ogień wyszedł z twego wnętrza, aby cię pochłonąć, i obróciłem cię w popiół na ziemi, na oczach tych wszystkich, którzy na ciebie patrzyli”. Bóg wyrzucił go z nieba i zamierzył jego ostateczną zagładę.
Inny prorok, Izajasz, opisał to wydarzenie tak: „Jakże to spadłeś z niebios, Jaśniejący, Synu Jutrzenki? Jakże runąłeś na ziemię, ty, który podbijałeś narody? Ty, który mówiłeś w swym sercu: Wstąpię na niebiosa, powyżej gwiazd Bożych postawię mój tron. Zasiądę na Górze Obrad, na krańcach północy, wstąpię na szczyty obłoków, podobny będę do Najwyższego. Jak to? Strąconyś do Szeolu na samo dno Otchłani!3. Jezus powiedział: „Widziałem szatana spadającego z nieba jak błyskawica”4.
Szatan nie był osamotniony w swym upadku. Apostoł Jan napisał, że „ogon jego zmiata trzecią część gwiazd nieba”5, utożsamiając te gwiazdy z upadłymi aniołami, demonami związanymi z szatanem. Choć sam szatan jest stworzeniem posiadającym przeogromną moc i choć wywiera on wpływ na wiele rządów i narodów, nie jest jednak wszechobecny tak jak Bóg. Jego działanie wspomagane jest przez jedną trzecią zastępów upadłych aniołów.
Ile wynosi ta jedna trzecia? Nie wiemy. Wiemy jednak, że aniołowie ani się nie rodzą, ani nie umierają6. Dzisiaj istnieje dokładnie tyle samo aniołów, co w dniu ich stworzenia. W ich szeregach nie ma żadnego odpływu ani też napływu. Pismo Święte tak opisuje liczebność świętych aniołów: „A liczba ich była miriady miriad i tysiące tysięcy”7. Greckie słowo myriad oznacza dziesięć tysięcy. Była to największa liczba dostępna w słowniku tego języka. Być może jest zbyt wielu aniołów, by można ich policzyć.

Lew ryczący pożera

Chrystus jest nadrzędnym celem ataków szatana. Dlaczego? Dlatego, że Bóg w swym planie zamierzył, „aby przez śmierć [Chrystusa] pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby uwolnić tych wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli”8. Szatan bezskutecznie starał się zniszczyć mesjańską linię genealogiczną, by Chrystus nie mógł się nawet narodzić. W czasie przyjścia na świat Zbawiciela król Herod wydal dekret, by odnaleźć dziecię i je zgładzić. Gdy ta szatańska intryga nie przyniosła pożądanego efektu, diabeł starał się zwyciężyć Chrystusa na pustyni. Potem chciał Go wielokrotnie ukamienować rękami faryzeuszy, a w końcu Go ukrzyżował rękami rzymskich żołnierzy. Być może właśnie na Golgocie diabeł pomyślał, że wreszcie pokonał Chrystusa. Jednak Chrystus ogłosił swe zwycięstwo nad siłami piekieł9 i w pełnej chwale powstał z martwych oraz wstąpił do nieba.
Szatan przeciwstawia się wszystkiemu, co czyni Chrystus. Chrystus objawił prawdę10, lecz szatan ją ukrywa. Jezus powiedział o szatanie, że ten „w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa”11.
Chrystus daje życie, natomiast szatan je zabiera. Człowiek, który ufa Chrystusowi jako swemu Zbawicielowi i Panu, „ze śmierci przeszedł do życia”12. Szatan jednak „od początku był zabójcą”13 i „dzierżył władzę nad śmiercią”14.
Za sprawą Chrystusa w naszym życiu dojrzewa duchowy owoc: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie15. Szatan natomiast lubuje się w owocu ciała — „w nierządzie, w nieczystości, w wyuzdaniu, w uprawianiu bałwochwalstwa, czarach, nienawiści, w sporze, w zawiści, wzburzeniu, niewłaściwej pogoni za zaszczytami, niezgodzie, rozłamach, zazdrości, pijaństwie, hulankach i im podobnych”16.
Chrystus zgadza się na próby w naszym życiu, by wspomóc nasz wzrost duchowy17, a szatan nęci pokusami, chcąc nas zniszczyć18. Chrystus uwalnia wierzących19, a szatan zniewala zgubionych20. Chrystus broni wierzących21, a szatan ich oskarża22.
Szatan atakuje Chrystusa jeszcze w inny sposób — atakując Jego uczniów. Choć każdy człowiek jest celem diabolicznych ataków, to wierzący wydaje się być celem specjalnym. Przecież sam Chrystus oznajmił: „Kto was dotyka, dotyka źrenicy mojego oka”23. W Księdze Apokalipsy donośny głos w niebie obwieszczał: „Oskarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem”24. Jezus mówił Piotrowi o swych uczniach, że „oto szatan wyprosił sobie, żeby was przesiać jak pszenicę”25. A później sam Piotr tłumaczył chrześcijanom, że „przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć”26.
Jesteśmy uczestnikami tej walki. To konflikt o wszechświatowej skali, w którym Bóg i Jego prawda ściera się z szatanem i jego kłamstwami. Jest to konflikt woli pomiędzy Bogiem a szatanem. Jest to kosmiczna bitwa angażująca Boga i Jego najwyższe stworzenie, która swym zasięgiem dociera do każdej ludzkiej istoty. Linia frontu przebiega bardzo wyraźnie.        
Oprac. K.S.

[Opracowano na podstawie: John MacArthur, Niewidzialny przeciwnik, Wydawnictwo „Pojednanie”].

1 „Los Angeles Times”, 20 listopada 1991. 2 Ez 28,12-18. 3 Iz 14,12-15. 4 Łk 10,18. 5 Ap 12,4.9. 6 Mt 20,30. 7 Ap 5,11. 8 Hbr 2,14-15. 9 1 P 3,18-20. 10 J 1,17. 11 J 8,44. 12 J 5,24.
13
 J 8,44. 14 Hbr 2,14. 15 Ga 5,22-23. 16 Ga 5,19-21. 17 Jk 1,3. 18 1 P 5,8. 19 J 8,31-32.
20
 2 Tm 2,26. 21 1 J 2,1. 22 Ap 12,10. 23 Za 2,12. 24 Ap 12,10. 25 Łk 22,31. 26 1 P 5,8.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz