mistrzowskie dzieło Boga
Stwórca wyposażył istoty ludzkie w żywy komputer,
nieskończenie bardziej złożony i zaawansowany niż najlepsze komputery,
jakimi dysponujemy w naszym wysoce technologicznym świecie.
nieskończenie bardziej złożony i zaawansowany niż najlepsze komputery,
jakimi dysponujemy w naszym wysoce technologicznym świecie.
ażdy profesjonalny
muzyk, dając publiczny koncert, używa dwóch półkul mózgowych
w sposób tak unikalny, jak
prawdopodobnie nikt inny w swym zawodzie. Gdyby te zadziwiające
właściwości umysłu nie zostały uformowane przez samego Stwórcę, żaden muzyk nie
mógłby grać na scenie z precyzją prawie doskonałą podczas godziny lub
więcej, i to bez partytury. Weźmy na przykład pianistę, który chce
przygotować się do koncertu. Będzie musiał spędzić wiele godzin
na sumiennym zapamiętaniu wszystkich nut, ich wartości, dynamiki
i rozmaitych niuansów związanych z ekspresją i interpretacją
danego utworu muzycznego. Jednak liczne ruchy rąk i stóp uczynią
z tego ćwiczenia skomplikowany proces intelektualny.
Muzyka i umysł
Podczas gdy pianista wytrwale ćwiczy wybrane pasaże, coś
niezwykłego i tajemniczego dzieje się w jego umyśle. Dziesiątki
tysięcy nut, ich wartości, dynamika, interpretacja i ekspresja własna
wykonawcy wgrywają się w część podświadomą jego umysłu. Im więcej
powtórek, tym bardziej owe pasaże zakotwiczają się w pamięci.
Zapamiętywanie osiąga taki poziom, że pianista może zagrać cały repertuar bez celowego
myślenia o mechanice nut i ich wartościach czasowych. Jego świadomość
odzwierciedla jedynie całą linię muzyczną, którą podświadomość sobie
przyswoiła. W ten sposób grający jest zdolny nawet do prowadzenia
krótkiej rozmowy, odpowiadania na pytania bądź komentowania wypowiedzi
innych! Ten intelektualny wyczyn pozwala nam zrozumieć i docenić słowa
psalmisty: „Wysławiam cię, Panie, za to, jak wspaniale mnie uczyniłeś”1.
Jeśli pianista daje koncert Chopina, może trafić się
„Fantazja-Impromptu cis-moll op. posth. 66”. Co za utwór! Liczy on
w przybliżeniu trzy tysiące nut, które muzyk musi zapamiętać, tak samo jak
pięć innych znaków muzycznych towarzyszących każdej z nich: wartość,
natężenie dźwięku, uderzenie (staccato lub legato), takt, gra pedałem. To oznacza,
że cały ten „kawałek” liczy 15 tys. znaków zgromadzonych w podświadomości
grającego! Pianista może również zadecydować, by zgrać „Balladę b-moll”. Ten
utwór liczy prawie pięć i pół tysiąca nut, a w całości 27 tys. znaków
muzycznych! Krótko mówiąc, godzinny koncert będzie się składał z około 210
tys. znaków, które umysł muzyka zgromadzi w podświadomości i skąd
będzie je wydobywał w odpowiednim momencie.
Stwórca wyposażył istoty ludzkie w żywy komputer,
nieskończenie bardziej złożony i zaawansowany niż najlepsze komputery,
jakimi dysponujemy w naszym wysoce technologicznym świecie. Chrześcijańska
pisarka Ellen White stwierdza że „stworzenie człowieka i jego umysłu było
cudownym dziełem Boga”2. Bo to właśnie umysł wynosi ludzkość
ponad każdy inny rodzaj istot i czyni z człowieka ukoronowanie dzieła
stworzenia. Aby nam pomóc zrozumieć, jak ten żywy komputer funkcjonuje, Bóg
daje nam prosty diagram. W Nowym Testamencie czytamy, że istoty ludzkie są
świątynią, w której Bóg chce mieszkać przez swego Ducha3.
Ten werset jest cytatem z Księgi Wyjścia, gdzie Bóg mówi do Mojżesza:
„Uczynią mi świątynię i zamieszkam pośród nich”4. Sam układ
tejże świątyni uczy nas pewnej prostej, ale głębokiej wiedzy o nas samych.
Lekcje płynące
ze świątyni
ze świątyni
Pierwsza świątynia izraelska składała się z dwóch
pomieszczeń i była otoczona dziedzińcem zewnętrznym. Tak samo umysł —
świątynia ludzka — ma zewnętrzny dziedziniec i dwuczęściowe sanktuarium.
Do tego układu apostoł Paweł czyni aluzję, pisząc do Koryntian:
„Nawet kiedy nasz zewnętrzny człowiek niszczeje, to człowiek wewnętrzny odnawia
się każdego dnia”5. Dziedziniec zewnętrzny reprezentuje istotę
zewnętrzną, to znaczy ciało, które można widzieć i dotknąć. Kości, nerwy,
muskuły, mózg i organy ciała stanowią części człowieka zewnętrznego. Dwa
pomieszczenia świątyni mogą symbolizować świadomość i podświadomość, czyli
intelekt i osobowe „ja”, które rzutują na naszą indywidualność
i osobowość. To wszystko składa się na nasz umysł — część duchową
natury ludzkiej, której nie można zobaczyć ani dotknąć. Ta część jest jednak
bardzo realna i ma wielki wpływ na nasze życie. Biblia używa licznych
synonimów na opisanie ludzkiego umysłu i jego funkcji myślowych, np.
serce lub dusza6.
Mózg, umysł,
charakter
charakter
Jest różnica między mózgiem a umysłem. Rozważmy następujący
cytat: „Najważniejszy organ i siedziba umysłu — mózg zarządza całym
ciałem”7. Mózg faktycznie można przyrównać do instrumentu
muzycznego, a umysł do muzyka. Organy nie mogą wydać żadnego dźwięku
bez organisty; organista nie może zagrać ani jednej nuty bez organów. Są
od siebie zależni. „Umysł zarządza całym człowiekiem. Czy dobre, czy złe,
wszystkie nasze działania biorą swój początek w umyśle. (…) Wszystkie
narządy ciała są na usługach umysłu, nerwy zaś są posłańcami, którzy
przekazują jego rozkazy do wszystkich części ciała, sterując ruchami żywej
maszynerii”8. W ten sposób, kiedy pianista interpretuje
jakiś utwór, jego podświadomość wysyła znaki muzyczne, które są zgromadzone
w mózgu. Mózg z kolei przekazuje sygnały nerwom, które sterują
ruchami ręki i palców z zadziwiającą precyzją. Co
za skomplikowany proces umysłowy! Proces, który najczęściej uważamy
jedynie za wyćwiczony i nabyty.
Z powyższych przykładów wyłania się poważna duchowa lekcja.
Jeśli pianista nie przykłada się do nauki utworu, który chce
interpretować, jeśli nie gra wszystkich nut poprawnie lub gubi rytm, to
wszystko wyjdzie na jaw podczas koncertu. Tak samo i my — jeśli nie
kontrolujemy naszych myśli albo mamy myśli nieczyste lub pełne goryczy, to one
objawią się w naszym charakterze. Tak jak zagrany fragment utworu
muzycznego odsłania osobowość i charakter interpretatora, tak nasza
osobowość i charakter objawią się w codziennym życiu. Posiadanie
dobrego magazynu w naszej podświadomości stanie się priorytetem, kiedy
zdamy sobie sprawę, że nasz charakter i osobowość są jedynymi rzeczami,
które zabierzemy ze sobą w przyszłe życie. Podczas wieczności umysł
będzie wzrastał w poznaniu i nabywaniu mądrości. Wszystkie talenty
i zdolności nabyte w ziemskim życiu rozwiną się tam bez ograniczeń
i osiągną nowe szczyty. Uwolnione od hamujących
i ograniczających rozwój skutków grzechu mistrzowskie dzieło Boga — ludzki
umysł — znajdzie wreszcie możliwość najczystszej, absolutnej ekspresji.
Floyd A. Sayler
[Artykuł
ukazał się w „Adventist World” 8/2011. Tłum. Beata Frańczak].
1 Ps 139,14. 2 Ellen G. White,
Moc łaski,
s. 247. 3 2 Kor 6,16. 4 Wj 25,8. 5 2 Kor 4,6.
6 Por. Mt 26,41; Ez 36,26; Ef 4,23. 7 Ellen G. White, Dobra równowaga umysłowa i duchowa, t. 2, s. 397. 8 Tamże, s. 408.
s. 247. 3 2 Kor 6,16. 4 Wj 25,8. 5 2 Kor 4,6.
6 Por. Mt 26,41; Ez 36,26; Ef 4,23. 7 Ellen G. White, Dobra równowaga umysłowa i duchowa, t. 2, s. 397. 8 Tamże, s. 408.
ZNAKI CZASU MARZEC 2012R.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz