O niektórych budynkach mówi
się, że już nie nadają się do remontu, że lepiej je zburzyć, a na ich
miejscu postawić nowe, od fundamentów poczynając. Tak się właśnie stało
z cywilizacją przedpotopową.
W czasach
Noego na ziemi ciążyło podwójne przekleństwo — z powodu przestępstwa
-
Adama
i morderstwa, jakiego dopuścił się Kain. Choć pojawiły się już
na niej oznaki degradacji, to jednak wciąż była wspaniała i piękna,
dostarczająca swych różnorodnych płodów w ogromnej obfitości. Drzewa
znacznie przewyższały rozmiarami te, które występują obecnie. Ludzie także
zachowali jeszcze wiele ze swej pierwotnej żywotności. Żyli
po kilkaset lat. Było wśród nich wielu olbrzymów, ludzi o potężnym
wzroście i sile, słynących z mądrości, ale ich winy były
proporcjonalne do ich umysłowych zdolności.
Bóg obdarzył pokolenia
przedpotopowe licznymi darami, ale używano tych dóbr dla własnej chwały
i zamieniono je w przekleństwo. Ludzie skupili się
na korzystaniu z darów, a nie na ich Dawcy. Zaczęli nawet
zaprzeczać Jego istnieniu. Woleli czcić przyrodę zamiast Tego, który ją
stworzył, uwielbiać ludzki geniusz i oddawać cześć wytworom własnych rąk.
Człowiek upadał coraz niżej.
Zapowiedź zagłady
„Pan widział, że wielka jest złość
człowieka na ziemi i że wszelkie jego myśli oraz dążenia jego serca
są ustawicznie złe (...) ziemia była skażona w oczach Boga i pełna
nieprawości”1. Boże
prawo było powszechnie łamane. Szerzyły się wszelkie możliwe grzechy, zbrodnia
i nikczemność. Nieprawość była jawna i zuchwała. Sprawiedliwość była
deptana. Krzyk uciskanych wznosił się do nieba. Rozpanoszyło się
wielożeństwo, choć przecież na początku Bóg dał Adamowi jedną żonę. Nie
szanowano więzi małżeńskich ani prawa własności. Kto pragnął żony albo dóbr
swojego bliźniego, zabierał je siłą. Występek stał się tak powszechny, że Bóg
już dłużej nie mógł tego znieść i powiedział: „Zgładzę człowieka, którego
stworzyłem, z powierzchni ziemi”2.
Pośród powszechnego zepsucia
Metuszelach (znany bardziej jako Matuzalem), Noe i wielu innych starało
się zachować pamięć o prawdziwym Bogu i powstrzymać zalew moralnego
zła. Sto dwadzieścia lat przed potopem Pan przez anioła oznajmił Noemu swój
zamiar i polecił zbudować arkę. Noe zaś miał głosić, że Bóg ześle
na ziemię wielką powódź i zniszczy bezbożnych. Kto uwierzy poselstwu
i przygotuje się na to wydarzenie, porzucając grzechy, znajdzie
przebaczenie i zostanie uratowany.
Bóg podał Noemu dokładne wymiary
arki i szczegółowe instrukcje dotyczące wszystkich jej detali. Ludzka
mądrość nie mogła zaplanować tak mocnej i wytrzymałej konstrukcji. Bóg był
projektantem, a Noe wykonawcą. Arka miała trzy piętra i jedne drzwi
umieszczone z boku. Światło padało z góry, a różne pomieszczenia
były tak rozplanowane, że wszystkie były oświetlone. Budowanie tak ogromnej
budowli było powolnym i pracochłonnym zajęciem.
„Przez wiarę zbudował Noe,
ostrzeżony cudownie o tym, czego jeszcze nie można było widzieć, pełen
bojaźni, arkę dla ocalenia rodziny swojej; przez nią wydał wyrok
na świat i odziedziczył usprawiedliwienie, które jest z wiary”3. Gdy Noe
ostrzegał świat, budowanie arki świadczyło o jego szczerości. W ten
sposób jego wiara stała się doskonała i widoczna. Dał światu przykład
wiary w Słowo Boże. Wszystko, co miał, zainwestował w arkę. Gdy
zaczął budować ogromną łódź na suchej ziemi, tłumy przychodziły
ze wszystkich stron, by przyglądać się dziwnemu działaniu i słuchać
płomiennych słów samotnego kaznodziei.
Reakcja świata
Wydawało się, że wielu przyjęło
ostrzeżenie, nie nawrócili się jednak i nie chcieli porzucić swoich
grzechów. Ich wiara została poddana próbie, w której nie wytrwali.
Pokonani przez powszechną niewiarę odrzucili poselstwo Noego. Inni byli gotowi
przyjąć słowa ostrzeżenia, ale tak wielu kpiło z tych słów, że oni również
zaczęli robić to samo. Ludzie byli przekonani, że poselstwo Noego jest
zwiedzeniem, a on sam fanatykiem. Wyśmiewano głupotę „obłąkanego” starca.
Zamiast się upokorzyć przed Bogiem, trwano w nieposłuszeństwie
i nieprawości.
Jednak Noe był niewzruszony jak
skała. Otoczony powszechną pogardą i kpinami wyróżniał się świętą
prawością i wiernością. Łączność z Bogiem uczyniła go silnym siłą
pochodzącą z nieskończonej Mocy.
W świecie przedpotopowym
panowało przekonanie, że prawa przyrody są ustalone na wieki
i wszystko następuje po sobie w niezmiennym porządku.
Do potopu nigdy nie padał deszcz, ziemia była zwilżana przez mgłę
i rosę. Rzeki nigdy nie występowały ze swego koryta. Ustalone prawa
trzymały wody w wyznaczonych im granicach. Czas płynął,
a w przyrodzie nie zachodziły żadne większe zmiany. Ludzie sądzili, że gdyby proroctwo Noego miało się spełnić, musiałyby nastąpić znaczące zmiany w przyrodzie. I dlatego uznali jego poselstwo za oszustwo. Sami zaś nadal świętowali i ucztowali, jedli i pili, sadzili i budowali, planowali zyski, coraz bardziej pogrążali się w bezprawiu i zuchwałej pogardzie dla Bożych przykazań. Twierdzili, że gdyby w słowach Noego była chociaż odrobina prawdy, to ludzie znani, mądrzy i wielcy zrozumieliby tę sprawę.
a w przyrodzie nie zachodziły żadne większe zmiany. Ludzie sądzili, że gdyby proroctwo Noego miało się spełnić, musiałyby nastąpić znaczące zmiany w przyrodzie. I dlatego uznali jego poselstwo za oszustwo. Sami zaś nadal świętowali i ucztowali, jedli i pili, sadzili i budowali, planowali zyski, coraz bardziej pogrążali się w bezprawiu i zuchwałej pogardzie dla Bożych przykazań. Twierdzili, że gdyby w słowach Noego była chociaż odrobina prawdy, to ludzie znani, mądrzy i wielcy zrozumieliby tę sprawę.
Gdyby mieszkańcy przedpotopowego
świata uwierzyli ostrzeżeniu i opamiętali się w swych złych czynach,
Pan uśmierzyłby swój gniew (tak jak to się stało później w przypadku
Niniwy, która usłuchała poselstwa proroka Jonasza). Jednak przez swój upór
i tłumienie wyrzutów sumienia oraz lekceważenie ostrzeżeń Bożego proroka
przebrali miarę swej nieprawości, ściągając na siebie wyrok zagłady.
Koniec czasu łaski
Studwudziestoletni okres próby
dobiegał końca. Noe zbudował arkę i zaczął gromadzić w niej żywność
dla ludzi i zwierząt. Do końca apelował do ludzi
o nawrócenie, by się ratowali, dopóki to możliwe. A oni do końca
kpili i szydzili.
Nagle w tłumie szyderców
zapanowała cisza. Oto z gór i lasów zaczęły ku arce nadchodzić
zwierzęta, nawet te najdziksze. Ptaki same wlatywały do arki. Zwierzęta
były posłuszne przykazaniu Bożemu, a ludzie nim wzgardzili. Zwierzęta
weszły do arki po parze, a zwierzęta czyste — po siedem
par.
Na końcu Bóg polecił Noemu:
„Wejdź do arki ty i cały dom twój, bo widziałem, że jesteś
sprawiedliwy przede mną w tym pokoleniu”4. Wyczerpało się miłosierdzie dla grzesznego
rodzaju ludzkiego. Zwierzęta i ptaki weszły do arki, miejsca
ucieczki. Noe i jego rodzina również byli już w arce, a wtedy
„zamknął Pan za nim”5 masywne drzwi.
Ludzie wewnątrz arki nie mogliby ich zamknąć sami. Zamknęły się pchnięte
niewidzialną Bożą ręką.
Noe z rodziną byli już
w arce. Ci, którzy odrzucili Boże miłosierdzie, zostali na zewnątrz. Na drzwiach
arki była pieczęć niebios. Bóg je zatrzasnął i tylko On mógł je otworzyć.
Tak samo zostaną zamknięte drzwi miłosierdzia, gdy Chrystus zakończy swoje
obecne wstawiennictwo na rzecz grzesznych ludzi, tuż przed swoim powtórnym
przyjściem. Wówczas łaska Boża nie będzie już powstrzymywać występnych,
a szatan przejmie całkowitą kontrolę nad tymi, którzy wzgardzili
miłosierdziem. Będą oni usiłowali zniszczyć lud Boży, ale jak Noe był zamknięty
w arce, tak sprawiedliwi będą strzeżeni mocą Bożą.
Przez siedem dni, od chwili
gdy Noe i jego bliscy weszli do arki, nie pojawił się żaden znak
nadciągającej burzy. W tym czasie ich wiara została poddana próbie. Był to
czas triumfu dla tych, którzy pozostali na zewnątrz. Pozorna zwłoka
upewniła ich w przekonaniu, że poselstwo Noego było kłamstwem i że
potop nigdy nie nastąpi.
Spełnienie proroctwa
Z nastaniem ósmego dnia pojawiły
się ciemne chmury. Błyskawica rozdarła niebo i rozległ się potężny grzmot.
Pojawiły się pierwsze wielkie krople deszczu. Świat nigdy nie był świadkiem
czegoś podobnego. Wszyscy z przerażeniem zastanawiali się, czy to możliwe,
że Noe mówił prawdę. Wtedy to „wytrysnęły źródła wielkiej otchłani
i otworzyły się upusty nieba”6. Wydawało się, że woda spływa z chmur
w potężnych wodospadach. Rzeki wystąpiły z brzegów. Fontanny wody
wytryskiwały spod ziemi z nieopisaną siłą. Drzewa, budynki, skały
i ziemia miotane były we wszystkie strony.
Ponad rykiem żywiołu dały się
słyszeć zawodzenia ludzi, którzy wzgardzili autorytetem Boga. Wielu bluźniło
Bogu. Inni byli sparaliżowani strachem, wyciągali ręce w stronę arki
i błagali, by ich wpuścić. Nadaremnie. Zrozumieli, że do zguby
doprowadziło ich przestępowanie prawa Bożego. Jednak chociaż ze strachu
przed karą wyznawali swoje grzechy, nie odczuwali prawdziwej skruchy, nie
brzydzili się złem. Gdyby sąd został powstrzymany, nadal urągaliby niebu swym
postępowaniem. Tak samo gdy sąd Boży spadnie na ziemię przed jej
ostatecznym zniszczeniem przez ogień, trwający w grzechach ludzie pojmą,
czym są ich grzechy — znieważeniem świętego prawa Bożego. Nie będą jednak
okazywać prawdziwej skruchy, tak jak grzesznicy przedpotopowego świata.
Niektórzy w desperacji, acz
bezskutecznie próbowali włamać się do arki. Inni trzymali się arki, póki
nie zmyły ich fale. Potężny korab drżał pod ciosami bezlitosnych wiatrów,
rzucany z fali na falę. Wewnątrz ryczały przerażone zwierzęta. Arka
płynęła jednak wśród szalejących żywiołów bezpiecznie pod opieką aniołów.
Na zewnątrz ludzie uciekali
na najwyższe szczyty gór. Często człowiek i zwierzę walczyli
o skrawek ziemi, póki woda nie pochłonęła ich obojga. Z najwyższych
szczytów ludzie patrzyli wokoło na bezbrzeżny ocean. Już nie kpili
i nie szydzili z uroczystej przestrogi sługi Bożego. Tęsknili
za szansą, którą odrzucili. Błagali o jeszcze jedną godzinę łaski,
jeszcze jeden przejaw miłosierdzia. Nawałnica przewaliła się nad ostatnimi
miejscami ucieczki, a ci, którzy wzgardzili Bogiem, zginęli
w mrocznych głębinach.
Historia się powtórzy
„Mocą Słowa Bożego (...) świat
ówczesny, zalany wodą, zginął. Ale teraźniejsze niebo i ziemia mocą tego
samego Słowa zachowane są dla ognia i utrzymane na dzień sądu
i zagłady bezbożnych ludzi”7. Nadciąga inna burza. Ziemia ponownie zostanie
spustoszona przez gniew Boży, a grzech i ludzie lekceważący Boże
prawo będą wytraceni.
Takie same grzechy, jakie wołały
o pomstę do nieba w przedpotopowych czasach, są popełniane
również dzisiaj. Zeświecczenie przedpotopowych ludzi nie było większe
od zeświecczenia obecnie żyjących.
Chrystus powiedział: „Bo jak
w dniach owych przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż
wydawali, aż do tego dnia, gdy Noe wszedł do arki, i nie
spostrzegli się, że nastał potop i zmiótł wszystkich, tak będzie i
z przyjściem Syna Człowieczego”8. Bóg nie potępił mieszkańców przedpotopowego świata
za to, że jedli i pili, by zaspokoić swoje fizyczne potrzeby. Ich
grzech polegał na tym, że korzystali z tych Bożych darów bez
okazywania wdzięczności boskiemu Dawcy i folgowali nieumiarkowanemu
apetytowi. Ludzie mieli też prawo żenić się i wydawać za mąż. Sam Bóg
ustanowił i pobłogosławił małżeństwo jako związek święty i piękny.
Ale te zalecenia zostały zapomniane.
Dziś jest podobnie. To, co jest
dozwolone, doprowadzane jest do przesady. Ludzie pobłażają apetytowi, nie
zachowują umiaru. Pozorni naśladowcy Chrystusa jedzą i piją
z pijakami. Degradują siły moralne i duchowe. W ogóle nie hamują
swych zmysłowych pragnień. Stają się niewolnikami żądz. Liczy się dla nich
tylko to, co doczesne. Uczciwość poświęca się dla luksusu. Szerzy się
oszustwo, przekupstwo i złodziejstwo. Gazety pełne są doniesień
o najgorszych zbrodniach. Wydaje się, jakoby ich sprawcy zupełnie wyrzekli
się człowieczeństwa. Potworności stały się tak powszechne, że nie budzą już
nawet zdziwienia. Duch anarchii przenika wszystkie narody. Namiętność
i bezprawie wymykają się spod kontroli, napełniając ziemię nieszczęściem i zniszczeniem.
Biblijny obraz świata przedpotopowego wyraźnie przedstawia stan,
do jakiego szybko zmierza współczesna cywilizacja. Już teraz
w „chrześcijańskich” krajach codziennie popełniane są przestępstwa tak
straszne jak te, za które zniszczeni zostali przedpotopowi grzesznicy.
Przed potopem Bóg posłał Noego
z ostrzeżeniem, aby ludzie się opamiętali i uniknęli zagłady. Dziś
też Bóg ostrzega świat, by przygotować ludzi na powrót Chrystusa. Wszyscy,
którzy porzucą swe grzechy, ukorzą się przed Bogiem i uwierzą w Chrystusa,
dostąpią przebaczenia. Dla wielu to zbyt wielkie wyrzeczenie, dlatego odrzucają
ostrzeżenie i zaprzeczają autorytetowi prawa Bożego.
Apostoł Piotr napisał: „W dniach
ostatecznych przyjdą szydercy z drwinami, którzy będą postępować według
swych własnych pożądliwości i mówić: Gdzież jest przyobiecane przyjście
jego? Odkąd bowiem zasnęli ojcowie, wszystko tak trwa, jak było
od początku stworzenia”9. Takie słowa słychać i dziś — że koniec świata
to tylko mrzonki, że nie ma się czego bać, a ci, którzy głoszą powrót
Chrystusa, to panikarze.
Jezus to przewidział, dlatego
zadał kiedyś pytanie: „Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy
przyjdzie?”10,
po czym oświadczył, że świat będzie wtedy taki, jak za czasów Noego.
Apostoł Paweł ostrzega nas, że w miarę zbliżania się końca możemy
spodziewać się wzrostu bezprawia: „Duch wyraźnie mówi, że w późniejszych
czasach odstąpią niektórzy od wiary i przystaną do duchów
zwodniczych i będą słuchać nauk szatańskich”11. Mówi, że „w dniach ostatecznych nastaną trudne
czasy”12.
Potem podaje wstrząsającą listę grzechów, które będą udziałem ludzi mających
pozór pobożności.
Gdy mędrcy czasów Noego
dowodzili, że świat nie może być zniszczony przez wodę, gdy obawy ludzi zostały
uśpione, a Noe został uznany za zwodziciela i fanatyka — wtedy
nadszedł wyznaczony przez Boga czas potopu. Mądrość szyderców okazała się
głupotą. Boski Prawodawca okazał się potężniejszy niż prawa natury.
Ta historia się jeszcze powtórzy
przed powrotem Jezusa Chrystusa. „A dzień Pański nadejdzie jak złodziej; wtedy
niebiosa z trzaskiem przeminą, a żywioły rozpalone stopnieją, ziemia
i dzieła ludzkie na niej spłoną”13. Gdy filozoficzne rozważania usuną lęk przed Bożym
sądem, gdy religijni nauczyciele zapowiedzą długie wieki pokoju
i dobrobytu, a świat zajmować się będzie interesami
i przyjemnościami, sadzeniem i budowaniem, ucztowaniem
i uciechami, odrzucając Boże ostrzeżenie i szydząc z Bożych
posłańców — „wtedy przyjdzie na nich nagła zagłada, jak bóle na kobietę
brzemienną, i nie umkną”14.
Oprac. A.S.
1 Rdz 6,5.11. 2 Rdz 6,7. 3 Hbr 11,7. 4 Rdz 7,1. 5 Rdz 7,16. 6 Rdz 7,11. 7 2 P 3,5-7. 8 Mt 24,38-39. 9 2 P 3,3-4. 10 Łk 18,8. 11 1 Tm 4,1. 12 2 Tm 3,1. 13 2 P 3,10. 14 Zob. 1 Tes 5,3.
Znaki Czasu marzec 2014 r.www.sklep.znakiczasu.pl e-mail kontakt@znakiczasu.pl Zapraszam do odwiedzenia warto zajrzeć. Zachęcam do odwiedzenia bloga " tajemnicebiblii.blogspot.com"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz