Szkoła to dziś nie tylko
miejsce nauki, szlifowania intelektu i kształtowania osobowości młodych
ludzi, ale także bicia, popychania, plucia, kopania, zabierania rzeczy,
poniżania, przezywania, wyśmiewania i rozpuszczania niszczących reputację
plotek. Problem narasta.
Agresja
i przemoc, choć obecna wśród dzieci w wieku szkolnym od zawsze,
w Europie Zachodniej zaczęła być postrzegana jako problem już
w latach 80. Zjawisko to określono słowem bullying rozumianym jako
tyranizowanie kogoś z intencją skrzywdzenia; celową, powtarzalną
i nieprowokowaną agresję jednego lub wielu sprawców wobec ofiary.
Najczęściej w obecności szkolnych rówieśników, żeby ofiarę jeszcze
bardziej poniżyć. Bullying w szkole to dziś nie tylko zwykłe bicie
jednego ucznia przez drugiego, zazwyczaj starszego. To dziś również przemoc
psychiczna, słowna, plotki, drażnienie, wykluczanie z grupy rówieśniczej.
W skrajnych przypadkach to także grożenie użyciem siły i używanie jej
z intencją skrzywdzenia ofiary. W tym znaczeniu bullying jest
zbliżony do znanego głównie z miejsc pracy mobbingu albo znanej
z wojska fali, gdzie zazwyczaj dochodzi do szykanowania jednostki
przez grupę.
Ofiary to najczęściej uczniowie
lękliwi, o niskim poczuciu kompetencji, mający trudności
z utrzymywaniem więzi rówieśniczych, autsajderzy. Sprawcy to z kolei
osoby impulsywne, dominujące, bez empatii, łatwo irytujące się, zbuntowane,
postrzegające przemoc jako środek do podniesienia własnego prestiżu
w grupie i własnej samooceny.
Zachowania agresywne uczniów
kierowane są w szkołach nie tylko wobec innych uczniów, ale także wobec
nauczycieli. Czasami przejawiają je również nauczyciele wobec uczniów, co
przybiera formę straszenia, słownego obrażania, uderzania, szturchania czy
wyrzucania z klasy.
Statystyka zjawiska
Według badania przeprowadzonego
w 2011 roku w ramach programu „Szkoła bez przemocy”
na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie ponad 3000 uczniów ze 150
szkół (podstawowych, gimnazjalnych oraz ponadgimnazjalnych) najbardziej
rozpowszechnioną formą przemocy w szkołach jest przemoc słowna. Obrażania,
poniżania czy wyśmiewania doznało aż 63 proc. uczniów. 33 proc. uczniów
doświadczyło przemocy fizycznej w postaci umyślnego przewrócenia lub
pobicia, a 7 proc. — przemocy „groźnej”, czyli z użyciem niebezpiecznych
narzędzi czy powodującej obrażenia ciała. Rozpowszechnianie kłamstw, odtrącanie
i wykluczanie z grupy, a więc manipulowanie relacjami
społecznymi dotknęło 41 proc. uczniów. Kradzieży, jako przemocy materialnej,
doświadczyło 13 proc. z nich. A jeśli to poszerzyć o wymuszenia
pieniędzy i niszczenie rzeczy, to łącznie — 20 proc.
Stosunkowo nowym zjawiskiem,
choć mieszczącym się w pojęciu bullyingu, jest cyberprzemoc —
przemoc cyfrowa, z użyciem internetu czy telefonów komórkowych. Ma formę
nękania, straszenia czy szantażowania przez publikowanie i rozsyłanie
kompromitujących lub poniżających kogoś informacji, zdjęć, filmów lub
podszywanie się pod kogoś. Wykorzystuje się do tego pocztę
elektroniczną, czaty, komunikatory, strony internetowe, blogi, serwisy
społecznościowe, grupy dyskusyjne, SMS-y i MMS-y. Takiej przemocy
doświadczyło według powyższego badania 19 proc. uczniów.
Przemoc w szkole ma również
charakter seksualny. Uczniowie bywają podglądani w toaletach, wbrew ich
woli rozbierani, dotykani w intymne części ciała, całowani. Co najmniej
jednej z tych form przemocy doświadczyło 14 proc. uczniów, a 3 proc.
doświadczyło trzech lub czterech jej form.
9 proc. uczniów doświadczyło
dręczenia, czyli wielokrotnej przemocy psychicznej (np. obrażania, wyśmiewania,
plotkowania, wykluczania, odtrącania) lub innej wyżej wspomnianej formy.
Ofiarami dręczenia częściej padają młodsze dzieci — w podstawówkach 12
proc. uczniów. Niewiele trzeba, żeby stać się ofiarą dręczenia — wystarczy mieć
mniej przyjaciół, a więcej wrogów, gorsze oceny, złą sytuację materialną,
mniejsze wsparcie ze strony rodziny i znajomych. Częściej dręczeni są
chłopcy (25 proc.) niż dziewczęta (12 proc.).
W niektórych szkołach problem
agresji i przemocy jest marginalny, a w innych wysoki. Ani wielkość
szkoły, ani jej lokalizacja (miasto czy wieś) nie mają tu znaczenia. Generalnie
im więcej konfliktów na linii nauczyciel—uczeń, złej atmosfery
w szkole, tym więcej przemocy. Im więcej przemocy, tym więcej dręczenia.
Poczynając od roku
szkolnego 2006/2007, przez trzy lata badano również 3000 uczniów ze 150
klas z 94 warszawskich gimnazjów oraz 100 wychowanków z kilku
warszawskich młodzieżowych ośrodków wychowawczych i socjoterapeutycznych.
Wśród gimnazjalistów z form przemocy pierwsze miejsce zajmuje przemoc
fizyczna i psychiczna. Na kolejnych miejscach są bójki oraz agresja
werbalna wobec nauczycieli. Około jednej trzeciej uczniów klas trzecich
z gimnazjów publicznych i około jednej piątej z gimnazjów
niepublicznych w ciągu kilku tygodni przed badaniem padło ofiarą przemocy
rówieśniczej na terenie swojej szkoły lub w jej pobliżu. Biło się 23
proc. trzecioklasistów z gimnazjów publicznych i 18 proc.
z gimnazjów niepublicznych. Przy czym w bójkach grupowych brało
udział odpowiednio 15 proc. i 6 proc. uczniów. Aż 25 proc. trzecioklasistów
co najmniej raz w roku ubliżało nauczycielowi. Około 12 proc.
trzecioklasistów przyznało się do noszenia niebezpiecznych narzędzi takich
jak nóż czy kastet, a 2-5 proc. użyło ich w celu wymuszenia.
Do udziału w cyberprzemocy (choć jeden raz w roku poprzedzającym
badanie) przyznało się około 15 proc. uczniów trzecich klas gimnazjalnych.
Przestępcy
z tornistrami
O skali przemocy i agresji
w szkołach najczytelniej mówią statystyki policyjne. Liczba przestępstw
rośnie. W 2011 roku w szkołach podstawowych i gimnazjach doszło
do ponad 28 tys. przestępstw. W porównaniu do roku 2004, kiedy
popełniono ich ok. 17 tys., daje to wzrost szkolnej przestępczości o... 62
proc.
Wzrasta też poziom agresji,
zwłaszcza u dziewcząt. W latach 1999-2010 liczba dziewcząt
do 16. roku życia podejrzanych o bójki i pobicia wzrosła
o 169 proc., a liczba chłopców — jedynie o 55 proc. Podobnie
w kategorii wiekowej 17-20 lat, gdzie w przypadku młodych kobiet
nastąpił wzrost o 34,5 proc, a w przypadku młodych mężczyzn — jedynie
o 0,3 proc.
Największą grupę szkolnych
zachowań przestępczych w podstawówkach i gimnazjach stanowią rozboje,
których liczba w latach 2009-2011 wzrosła aż o 93,4 proc.
W mniejszej skali, ale oscylującej wokół 50 proc., wzrosły również przypadki
udziału w bójce lub pobiciu i przestępstw narkotykowych.
O podobną wartość zmalała natomiast liczba zgwałceń. Zanotowano także
nieznaczny spadek kradzieży, choć trzeba pamiętać, że statystyki te nie
uwzględniają kradzieży drobnych, poniżej 250 zł, które są jedynie
wykroczeniami.
Natomiast w szkołach
średnich i zawodowych przestępstw jest już zdecydowanie mniej. W roku
2011 stwierdzono ich zaledwie nieco ponad 2 tys. Z kolei
w internatach i bursach w tym samym roku doszło o 1,5 tys.
przestępstw.
Według badaczy zjawiska
przestępczość wśród nieletnich jest spowodowana przede wszystkim kryzysem
rodziny i szkoły, ubóstwem, niepowodzeniami szkolnymi, bezrobociem, piciem
alkoholu czy zażywaniem środków odurzających. Nieletni dopuszczają się
przestępstw głównie dla zdobycia pieniędzy czy innych korzyści
materialnych, żeby zaimponować innym, pod namową, żeby zyskać uznanie
grupy rówieśniczej czy na skutek powielania wzorców zachowań oglądanych
w domu lub w środkach masowego przekazu.
Programy zaradcze
Zdaniem Dana Olweusa, profesora
psychologii z Norwegii, agresję u dzieci rodzą: brak ciepła
i bliskich więzi ze strony rodziców, ich przyzwolenie
na agresywne zachowania dziecka wobec innych, stosowanie przez rodziców
kar cielesnych, którym towarzyszą wybuchy złości i agresji, oraz
temperament samego dziecka. Jego zdaniem wychowanie oparte na miłości
i zaangażowaniu ze strony rodziców, wyraźne wytyczanie granic
zachowań niedozwolonych oraz niestosowanie siłowych metod wychowawczych
przyczyniają się do harmonijnego rozwoju dziecka i do wzrostu
jego samodzielności.
Olweus opracował ramowy program
zapobiegania agresji w szkole. W pierwszej kolejności proponuje on
skoncentrowanie się na zachowaniach otwarcie agresywnych lub negatywnych
skierowanych przeciw innym uczniom. Na poziomie szkoły Olweus proponuje
przykładowe środki zaradcze: prowadzenie ankiet wśród uczniów, lekcje
o przemocy w szkole, częstsze interwencje nauczycieli podczas przerw,
więcej ciekawych zajęć pozalekcyjnych, telefon zaufania dla uczniów,
doskonalenie nauczycieli, rozwijanie współpracy szkoły z domem.
Przykładowe środki zaradcze na poziomie klasy to: opracowanie regulaminu
klasowego zawierającego normy postępowania zapobiegające przemocy (w tym
nagrody i kary), wspólne zajęcia wzmacniające więzi między uczniami, spotkania
z rodzicami. Na poziomie jednostki Owelus proponuje: rozmowy
ze sprawcami i ofiarami przemocy oraz ich rodzicami, oferowanie
pomocy psychologicznej, pomoc w zmianie klasy lub szkoły.
O skuteczności tego programu świadczy to, że w ciągu dwóch lat jego
realizacji w 42 szkołach w Beren w Norwegii liczba przypadków
przemocy zmalała o co najmniej 50 proc., poprawiły się klimat panujący
w szkole, porządek i dyscyplina.
W Polsce w 2008 roku rząd
zaczął realizować obliczony na lata 2008–2013 program „Bezpieczna
i przyjazna szkoła”. Cele programu to m.in.: poprawa bezpieczeństwa
w szkołach, zwiększenie wpływu rodziców na życie szkół, zwiększenie
umiejętności wychowawczych nauczycieli, indywidualizacja kształcenia uczniów,
rozwijanie ich zainteresowań, zwiększenie autonomii uczniów w szkole,
wzmocnienie pomocy psychologiczno-pedagogicznej poprzez tworzenie
w szkołach punktów konsultacyjnych, przeciwdziałanie agresji
i patologii poprzez sport. W programie chodzi o podejmowanie
działań wychowawczych polegających na stawianiu granic, ustanawianiu
zasad, norm i reguł współżycia społecznego w szkole
i konsekwentnym ich przestrzeganiu. Najważniejsza jest jednak przebudowa
stosunków panujących w szkołach i tworzenie w nich dobrego
klimatu społecznego. Najpierw zaleca się podejmowanie działań wychowawczych,
a dopiero potem karanie i dyscyplinowanie. Tego rodzaju zmiany muszą
być oparte na takim modelu szkoły, w którym program wychowawczy
oparty będzie na dialogu, zaufaniu, tolerancji i szacunku.
Bądź czujny i reaguj
Jednak programy programami —
w jednych miejscach realizowane są lepiej, w innych gorzej — ale
najważniejsze są porady praktyczne. Te można odnaleźć chociażby na stronie
internetowej programu „Szkoła bez przemocy”. Oddajmy głos autorom programu:
„Niektóre dzieci ukrywają swój
problem. (...) może nie chcą Cię zmartwić, albo wstydzą się, że nie potrafią
sobie same poradzić i wina tkwi w nich samych. Takie dziecko
najczęściej nie lubi szkoły. Rano przed wyjściem skarży się na bóle głowy,
gardła, brzucha, na gorączkę. Jeśli zauważysz takie objawy u swojego
dziecka, zastanów się, czy powodem nie jest prześladowanie w szkole. (...)
Obserwuj zachowania dziecka i zawsze reaguj, gdy Twoje dziecko:
• nie chce
wychodzić z domu albo wychodzi bardzo późno lub bardzo wcześnie
• wraca
ze szkoły później, okrężną drogą
• wraca
po lekcjach ze zranieniami i siniakami
• ma podarte
ubranie
• znajdujesz
zniszczone podręczniki i przybory szkolne
• prosi Cię
o ponowne kupienie „zgubionych” (zabranych lub ukradzionych) przedmiotów
• często „gubi”
pieniądze i prosi o drobne na „składkę”
• nie chce brać
do szkoły drugiego śniadania albo bierze dużo więcej niż zwykle
• prosi
o „załatwienie” zwolnienia z WF
• kłóci się
ze swoimi przyjaciółmi
• jest ciche,
izoluje się
• jest
agresywne w stosunku do innych domowników, np. rodzeństwa
• ma gorsze
wyniki w nauce
• opuszcza
pojedyncze lekcje lub wagaruje
• ma problem
ze snem lub senne koszmary, płacze w nocy
Jeśli zauważysz u dziecka
wyżej wymienione zachowania, porozmawiaj z nim. Zadaj kilka prostych
pytań:
• Co robiło
dzisiaj w szkole?
• Co robiło
podczas długiej przerwy?
• Czy robiło
coś, co mu się szczególnie podobało?
• Czy robiło
coś, co mu się nie podobało?
• Czy jest
jakaś lekcja, której nie lubi?
• Czy jest ktoś
w szkole, kogo nie lubi i dlaczego?
• Czy czeka,
aby iść jutro do szkoły?”1.
Autorzy nie radzą reagować zbyt
ostro, a zwłaszcza samemu wymierzać kary sprawcy. Nie należy też — piszą —
obwiniać szkoły i nauczycieli, gdyż skoro rodzice nie wiedzieli
o prześladowaniu dziecka, szkoła pewnie też nie wiedziała. Dobrze jest
zwrócić się ze sprawą do wychowawcy lub pedagoga szkolnego. Nie
należy obwiniać dziecka, że nie wiedziało, jak sobie poradzić
z prześladowaniem, albo że o tym nie powiedziało rodzicowi. Należy je
raczej zapewnić, że zrobi się wszystko, aby mu pomóc, i nie dopuści się
do podobnych sytuacji w przyszłości.
Oprac. A.S.
1 http://www.szkolabezprzemocy.pl/1096,poradnik
[dostęp: 17.12.2013].
[Opracowano
na podstawie: Agresja i przemoc w szkołach, Kancelaria
Senatu, Warszawa 2012; Stanisław Orłowski, Mobbing i bullying
w szkole: charakterystyka zjawiska i programy zapobiegania,
Ośrodek Rozwoju Edukacji; www.szkolabezprzemocy.pl].
Znaki Czasu styczeń 2014 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz