czwartek, 3 kwietnia 2014

NARÓD WYBRANY

„I rzekł Pan do Abrama: Wyjdź z ziemi swojej i od rodziny swojej, i z domu ojca swego do ziemi, która ci wskażę. A uczynię z ciebie naród wielki i będę ci błogosławił, i uczynię sławnym imię twoje, tak że staniesz się błogosławieństwem. I będę błogosławił błogosławiącym tobie, a przeklinających cię przeklinać będę; i będą w tobie błogosławione wszystkie plemiona ziemi.” (1 Mój 12, 2-3)
Minęło około trzysta pięćdziesiąt lat od potopu. W Haranie, mieście leżącym w Mezopotamii, żył Abram, syn Teracha. Miał siedemdziesiąt pięć lat, co w tamtych czasach  nie oznaczało wcale podeszłego wieku, większość jego przodków żyła ponad dwieście lat, tylko jego dziadek Nachor zmarł kiedy miał sto czterdzieści osiem lat. Saraj, żona Abrama, młodsza od niego o około dziesięć lat, była piękną kobietą, ale nie mogła mieć dzieci. Był to wtedy bardzo poważny problem, ponieważ kobiety, które nie mogły mieć dzieci, przeważnie traktowane były gorzej, dzieci były pewnym wyznacznikiem wartości kobiety. Jednak Abram tak bardzo kochał swoją żonę, że nie tylko nie zostawił jej, ale nie wziął sobie innej, aby jednak doczekać się potomstwa. Pogodził się z losem, o czym świadczy jego wypowiedź : „Panie Boże, cóż mi możesz dać, gdy ja schodzę bezdzietny, a dziedzicem domu mego będzie Eliezer z Damaszku” (1 Mój 15, 2). I to właśnie Abrama wybrał Pan, powołując go pewnego dnia do wykonania zadania, będącego ważnym etapem Bożego planu zbawienia.
Polecenie było proste: „Wyjdź z ziemi swojej … do ziemi którą ci wskażę”. Bóg oprócz zadania do wykonania przekazał też Abramowi obietnicę: „uczynię z ciebie naród wielki i będę ci błogosławił”. To była propozycja, a decyzja należała do Abrama. Gdyby podejmował ją w oparciu o ludzkie zasady, pozostałby w Haranie. Cóż bowiem proponował mu Bóg? Zburzenie całego dotychczasowego życia i trudną do przewidzenia przyszłość w nieznanym miejscu. Do tego obietnica posiadania potomstwa, które stanie się „wielkim narodem”, tyle tylko, że przecież Saraj nie może mieć dzieci. A jednak Abram wykonał rozkaz Boga. Tak rozpoczął się proces, w wyniku którego powstał Izrael, naród wybrany.
Jak należy rozumieć określenie „naród wybrany”? Czy jest to nagroda w postaci Bożych błogosławieństw, na którą Izrael zasłuży sobie w przyszłości swoją wiernością w stosunku do Boga, czy też wyróżnienie polegające na przekazaniu ważnego zadania do wykonania, albowiem obie możliwości związane są z wyborem. Każda, choćby najbardziej pobieżna analiza historii Izraela każe odrzucić pierwszą możliwość. Brak wiary w Boże obietnice, nieposłuszeństwo, łamanie Bożego Prawa czy wręcz bunt przeciwko Bogu miały miejsce tak często, że trudno je policzyć. Abram, pomimo obietnicy otrzymania potomka, zdecydował się „pomóc” Bogu i wziął za żonę Hagar i tak urodził się Ismael, z którego wprawdzie powstał wielki naród, ale nie ten, o którym mówił Bóg. Rywalizacja między Ezawem i Jakubem o błogosławieństwo ojca, historia wzajemnych oszustw Jakuba i Labana, wymordowanie przez Symeona i Lewiego wszystkich mężczyzn w Sychem, próba zabicia Józefa i sprzedanie go do Egiptu, to tylko kilka przykładów z początkowej historii Izraela. Później, w czasach od Mojżesza do Chrystusa, wcale nie było lepiej, ponieważ po każdym okresie bojaźni Bożej i posłuszeństwa, dochodziło do odstępstw i bałwochwalstwa.
W jakim celu Bóg wybrał naród żydowski i jakie zadanie przekazał im do wykonania? Kiedy Bóg powiedział do Abrama, że ma udać się do ziemi Kanaan, obiecał mu jednocześnie swoje błogosławieństwa. Około dziesięć lat później Pan zawarł z nim pierwsze przymierze w którym ponowił obietnicę posiadania licznego potomstwa oraz przekazania temu potomstwu ziemi „od rzeki egipskiej aż do wielkiej rzeki Eufrat”. Przymierze to zawierało także proroctwo zawierające informację o niewoli egipskiej i czasie jej trwania. Kiedy Abram miał dziewięćdziesiąt dziewięć lat Bóg zawarł z nim i jego potomkami kolejne przymierze: „ustanowię przymierze moje między mną a tobą i potomkami twoimi po tobie według pokoleń ich jako przymierze wieczne, abym był Bogiem twoim i potomstwa twego po tobie. Ziemię, na której przebywasz jako przychodzień, całą ziemię kananejską dam tobie i potomstwu twemu po tobie na wieczne posiadanie i będę Bogiem ich” (1 Mój 17, 7-8). Zmieniając imię Abrama na Abraham Bóg podkreślił znaczenie tej nowej umowy, która rozpoczęła nowy etap realizacji Bożego planu. Znakiem potwierdzającym przystąpienie Abrahama i jego potomków do przymierza było obrzezanie: „obrzeżecie mianowicie ciało napletka waszego i będzie to znakiem przymierza między mną a wami” (1 Mój 17, 11). W tym miejscu trzeba zwrócić uwagę na dwie ważne rzeczy związane z przymierzem. Po pierwsze – jak długo miało obowiązywać, i po drugie – kogo dotyczyło, albo inaczej kogo obejmowało swoim działaniem. Przymierze zostało określone jako wieczne, ale czy była to wieczność bezwarunkowa? Otóż nie, ponieważ Bóg po stwierdzeniu jakie są strony przymierza (przymierze moje między mną a tobą i potomkami twoimi) i okres obowiązywania (jako przymierze wieczne), podał od razu warunek  (abym był Bogiem twoim i potomstwa twego) jaki musi być spełniony, aby rzeczywiście było to przymierze wieczne. Z preambuły przymierza można wnioskować, że dotyczy ono Abrahama i jego potomków. Jednak w opisie obrzezania znajduje się informacja, że ma mu podlegać „każde .. dziecię płci męskiej … podobnie też wszystkie inne dzieci, zarówno urodzone w domu jak i nabyte za pieniądze od jakiegokolwiek cudzoziemca, który nie jest z potomstwa twego. Obrzezany ma być: zarówno urodzony w domu twoim jak i nabyty przez ciebie za pieniądze”(1 Mój 17, 12-13).
Sednem przymierza było otrzymanie „ziemi obiecanej” dzięki posłuszeństwu Bogu. Wskazywało ono na drogę prowadzącą od narodzin w domu Abrahama, poprzez obrzezanie i wykonywanie Bożej woli, do celu jakim była kraina Kanaan. Wejście na nią było możliwe dla potomków Abrahama. Droga ta to nic innego, jak zobrazowanie Bożego planu zbawienia. Bóg zawarł przymierze z Izraelem i Kanaan był przeznaczony dla nich, zbawienie może być udziałem każdego, ale żeby wejść na drogę prowadzącą do Królestwa Niebieskiego trzeba należeć do Izraela duchowego. Przynależność do domu Abrahama potwierdzana była obrzezaniem, w przypadku Izraela duchowego obrzezaniem serca, „ten jest Żydem, który jest nim wewnętrznie, i to jest obrzezanie, które jest obrzezaniem serca, w duchu” (Rzym 2, 29). Izrael mógł dotrzeć do Kanaanu i otrzymać go na własność tylko w jeden sposób, biorąc przykład z Abrahama, który był posłuszny głosowi Bożemu i strzegł tego, co mu Bóg polecił: przykazań, przepisów i praw (1 Mój 26, 5). To samo dotyczy też Izraela duchowego, czego potwierdzeniem są słowa Jezusa, że „nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios, lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie” (Mat 7, 21). I to była misja dla Izraela, pokazać w jaki sposób można dojść do Królestwa Niebios i zostać zbawionym.
Posłuszeństwo Abrahama związane było z przestrzeganiem przykazań, przepisów i praw. Nasuwa się w tym miejscu pytanie, czy dotyczą one także Izraela duchowego, a jeżeli tak, to w jakim zakresie. Częściową odpowiedzią jest kwestia obrzezania. Ponieważ obowiązek obrzezania dotyczy wszystkich, więc tak samo jest z przestrzeganiem prawa. Jednak ze względu na różnicę między obrzezaniem na ciele i obrzezaniem serca, należy oddzielić tę część prawa, która dotyczyła tylko Żydów, od tej, która została przekazana wszystkim ludziom. Bóg zrobił to w prosty sposób, mianowicie uniwersalne prawo dla wszystkich spisał osobiście Palcem Bożym na kamiennych tablicach. Wyróżnił w ten sposób Dekalog spośród pozostałych praw i przepisów przekazanych Mojżeszowi ustnie. W ten sposób wskazał też na niezmienność dziesięciu przykazań, co potwierdził Jezus, mówiąc: „Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu” i ostrzegając przed próbami zmian: „Ktokolwiek by tedy rozwiązał jedno z tych przykazań najmniejszych i nauczałby tak ludzi, najmniejszym będzie nazwany w Królestwie Niebios”.
Czy Izrael wykonał zadanie i dał świadectwo o drodze do zbawienia? Można powiedzieć, że tak, ponieważ pokazał chyba wszystkie te rzeczy, których nie powinien robić ten, kto chce być zbawiony. Można też stwierdzić, że nie, ponieważ tylko nieliczni Żydzi poszli tą drogą. Mojżesz wyprowadził z Egiptu ponad sześćset tysięcy mężczyzn, a do Kanaanu dotarło tylko dwóch, Jozue i Kaleb. „Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; i niewielu jest tych, którzy ją znajdują” (Mat 7, 14). A ilu duchowych Izraelitów dojdzie do celu?
Autor Lech Kujawa 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz