niedziela, 14 marca 2021

 Felieton Pastora Janka Polloka Kryzys przywództwa Księga Izajasza część II

Czy Pan Bóg jest gotowy, aby zastosować „środki przymusu” – tak jak zrobił to w przypadku Izajasza - aby przekonać nas do podjęcia służby dla Niego? Wydaje mi się, że w niektórych przykładach tak się właśnie dzieje! Na przykład Pan Bóg kłócił się z Mojżeszem. Mojżesz sprzeciwiał się Bożemu powołaniu, ale nie miał prawie żadnych szans. Jeremiasz narzekał na swój urząd proroka. Izajasz przeżył oszałamiające doświadczenie obecności Boga i wizji nieba. Czy Izajasz mógł się temu oprzeć? Zastanawiam się, jaka byłaby moja reakcja, gdybym znalazł się w takiej sytuacji?
W tej lekcji zwrócimy uwagę na trzy problemy:
1. Natura Bożego powołania: przymus czy dobrowolny wybór?
2. Różnice i podobieństwa między przywództwem cywilnym i kościelnym: Czy autorytet proroka jest uzależniony od silnego przywódcy cywilnego - na przykład króla?
3. W jaki sposób można zrozumieć biblijne stwierdzenia, że Boże zwiastowanie i nauczanie zatwardza ludzkie serce?
1. Natura Bożego powołania.
Aby właściwie ocenić Boże powołanie Izajasza, warto porównać je z powołaniami innych proroków. Spójrzmy na następujące postacie:
Mojżesz (Wj 3,1- 4:17): Pan Bóg namawia i ponagla; w zamian wiele wymówek.
Siedemdziesięciu Starszych (Lb 11,16-30): jednorazowe doświadczenie, bez wolności w podejmowaniu decyzji.
Balaam (Lb 22-24): ściśle zdefiniowane przesłanie (por. Lb 31,16; Joz 13,22)
Saul (1 Sm19,18-24): nieracjonalne doświadczenie, ekstatyczny proroczy trans w celu ochrony.
Izajasz (Iz 6): powołanie „prawie” dobrowolnie zaakceptowane.
Jeremiasz (Jr 1,4-19; 12,1-17; 20,7-18): zmuszony, obezwładniony, otwarcie narzekający
Ezechiel (Ezd 2-3; 24,15-18): wymuszony, obezwładniony, ale bez narzekania i bez emocji.
Jonasz (Jon 1.3-4): zły, niechętnie posłuszny („nieudana przepowiednia; udane proroctwo”)
Z wyjątkiem Izajasza, wszystkie narracje dotyczące powołań wydają się zawierać elementy przymusu. Izajasz był jedynym, który „zgłosił się na ochotnika”. Jednak nawet w przypadku powołania Izajasza, możemy zauważyć, że był on przytłoczony poczuciem obecności Boga. Innymi słowy, jego ochocze oświadczenie: „Oto jestem, poślij mnie!” zostało wypowiedziane wskutek potężnej demonstracji światła i dźwięku. Czy ktokolwiek odważyłby się odmówić przyjęcia takiego powołania?
Czy w powołaniu przez Boga obowiązuje zasada „wolnej woli”? Czy jest różnica pomiędzy powołaniem proroka, a powołaniem do służby zwykłej, wierzącej osoby?
Wydaje mi się, że zastosowanie „ciężkiej ręki” jest czymś, co Pan Bóg rezerwuje do powoływania proroków. O wiele łagodniej traktuje zwykłych ludzi.
Wersety z Iz 42,1-4 - powtórzone niemal dosłownie w Mt 12,15-21 - odzwierciedlają preferowany przez Boga sposób odnoszenia się do ludzi:
„Oto sługa mój, którego popieram, mój wybrany, którego ukochała moja dusza. Natchnąłem go moim duchem, aby nadał narodom prawo. 2 Nie będzie krzyczał ani wołał, ani nie wyda na zewnątrz swojego głosu. 3 Trzciny nadłamanej nie dołamie ani knota gasnącego nie dogasi, ludom ogłosi prawo. 4 Nie upadnie na duchu ani się nie złamie, dopóki nie utrwali prawa na ziemi; a jego nauki wyczekują wyspy.”
C.S.Lewis, wyraził ciekawą myśl w kontekście powołania wierzącej osoby: „Gdybyśmy byli mocniejsi, moglibyśmy być traktowani mniej czule. Gdybyśmy byli dzielniejsi moglibyśmy zostać posłani z o wiele mniejszą pomocą, aby bronić o wiele trudniejszych posterunków w wielkiej bitwie.” (The World’s Last Night and Other Essays, 10-11)
W czasach Ellen White niektóre osoby odwoływały się do jej pozornie „polityki silnej ręki”, aby usprawiedliwić stosowanie przez siebie „silnej ręki”. Ellen White odradzała takie wnioskowanie. W następujących słowach odpowiadała osobom, które próbowały usprawiedliwić stosowanie w swojej pracy postawy „silnej ręki”:
„Bóg nie zlecił moim braciom pracy, którą mi przekazał. Powoływano się na to, że mój sposób publicznego napominania był przykładem, aby inni byli ostrzy, krytyczni i surowi. Jeśli tak twierdzą, to muszą załatwić tę sprawę z Panem. Jeśli inni biorą na siebie odpowiedzialność, której Bóg im nie zlecił i jeżeli lekceważą wskazówki, które On im wielokrotnie dawał za pomocą pokornego narzędzia, które wybrał, aby byli życzliwi, cierpliwi i wyrozumiali, to będą odpowiedzialni za rezultaty [swojego działania]. Z sercem przepełnionym smutkiem spełniłam swój nieprzyjemny obowiązek wobec moich najdroższych przyjaciół, nie ośmielając się nie wypowiadać napomnienia, nawet w stosunku do mojego męża; nie będę mniej wierna w ostrzeganiu innych, bez względu na to, czy będą słuchać, czy ignorować.”. (Testimonies 5:20 [1882])
2. Cywilne i religijne przywództwo. Nasz lekcja w tym tygodniu nosiła tytuł Kryzys przywództwa. Autorzy naszego podręcznika zwrócili uwagę, że bardzo wyraziste doświadczenie związane z powołaniem Izajasza mogło mieć miejsce w roku śmierci króla Uzjasza (inne nazwy tego króla: Ahazjasz, Azariasz, Azijah, Ezarjah). Ich zdaniem, śmierć króla mogła wywołać kryzys.
Uzjasz panował w Judzie bardzo długo (52 lata). Wydaje się, że w czasie panowania tego króla państwo Judy prosperowało zarówno materialnie jak i duchowo. Zgodnie z biblijną narracją Uzjasz był dobrym królem, aż do momentu, gdy w arogancki sposób wszedł do świątyni, próbując wykonać święte obrzędy, do wykonania których nie był uprawniony. W rezultacie został dotknięty trądem i musiał żyć w izolacji prawdopodobnie około 10 lat, aż do chwili śmierci. Ta sytuacja mogła wywołać kryzys i właśnie w takich warunkach Izajasz został powołany do pełnienia urzędu proroka.
Spośród czterech królów, którzy panowali w czasie służby Izajasza, tylko jeden - Achaz, został opisany jako nie czyniący tego, co było dobre. O pozostałych trzech - Uzjaszu, Jotamie i Hiskiaszu - jest powiedziane, że czynili to, co było dobre. Narracja biblijna nie odnotowuje żadnej plamy na Jotamie, jednak zarówno Uzjasz, jak i Hiskiasz mieli swoje wady.
Nie ma wątpliwości, że silny przywódca ma ogromny wpływ na kondycję swojego państwa. Możemy to bardzo wyraźnie obserwować w księdze Sędziów. Kiedy urzędował dobry sędzia, wszystko układało się pomyślnie. Gdy tylko sędzia umarł, ludzie szli w złą stronę. Jest to stały element, który musimy brać pod uwagę. W przyszłym tygodniu będziemy studiować lekcję, która nosi tytuł, Gdy twój świat się rozpada. Będą to studia nad siódmym rozdziałem księgi Izajasza, który jest bardzo ważny.
3. Czy poselstwo od Boga zatwardza serce człowieka? „
W narracji na temat powołania Izajasza w rozdziale 6 pojawiają się słowa, które czasami trudno jest nam wyjaśnić.
Iz 6,9-10 „A On rzekł: Idź i mów do tego ludu: Słuchajcie bacznie, lecz nie rozumiejcie, i patrzcie uważnie, lecz nie poznawajcie!
10 Znieczul serce tego ludu i dotknij jego uszy głuchotą, a jego oczy ślepotą, aby nie widział swoimi oczyma i nie słyszał swoimi uszyma, i nie rozumiał swoim sercem, żeby się nie nawrócił i nie ozdrowiał!”
W następnych wersetach (6,11-12) zostały wspomniane tragiczne konsekwencje wynikające z braku słuchania i posłuszeństwa!
„I rzekłem: Dopókiż, Panie? A On odpowiedział: Dopóki nie opustoszeją miasta i nie będą bez mieszkańców, domy bez ludzi, a kraj nie stanie się pustynią. 12 Pan uprowadzi ludzi daleko i w kraju będzie wielkie spustoszenie.”
Brzmi to dość ponuro. Jak można praktycznie wyjaśnić polecenie, skierowane do Izajasza: „Po prostu głoś dalej! Ludzie będą coraz mniej rozumieć. Czym więcej będziesz głosił, tym mniej ludzie będą rozumieli!” Jak można wyjaśnić to polecenie?
Wydaje mi się, że warto w tym kontekście zwrócić uwagę na sposób cytowania przekleństw w literaturze proroczej Starego Testamentu. Możemy zauważyć, że prorocy posługiwali się czasami językiem przekleństw, które miały na celu wyeliminować pomyślność z życia ludzi. Stosowanie takiej retoryki możemy spotkać w starożytnych bliskowschodnich przymierzach oraz przysięgach lojalności. Na przykład spotkamy teksty, gdzie jest powiedziane, że „będziesz budować domy, ale ktoś inny w nich zamieszka, będziesz sadzić winnicę, ale ktoś inny będzie jadł z nich owoce”. Następnie w opisie odnowienia ziemi i przywrócenia jej do pierwotnego stanu, ludzie wyobrażali sobie proces odwrotny. Skutki owych przekleństw były odwracane. Możemy zauważyć, że taka retoryka była częścią popularnego w starożytności wzorca dyplomatycznego. W innych miejscach księgi Izajasza możemy zobaczyć przykłady takiego odwrócenia skutków przekleństwa. (Iz 65,21).
Ciekawe, że Pan Jezus zacytował ten fragment z księgi Izajasza, gdy opowiadał przypowieści w Ewangeliach. Być może refleksja Pana Jezusa, który powiedział: Będziecie stale słuchać, a nie będziecie rozumieli; będziecie ustawicznie patrzeć, a nie ujrzycie. 15 Albowiem otępiało serce tego ludu, uszy ich dotknęła głuchota, oczy swe przymrużyli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, i sercem nie rozumieli, i nie nawrócili się, a Ja żebym ich nie uleczył. (Mt 13,14-15) może pomóc nam zrozumieć sens wypowiedzi Izajasza.
Pan Jezus przemawiał do Żydów w przypowieściach, ponieważ nie rozumieli oni ważnych tematów królestwa Bożego i potrzebowali specjalnego sposobu mówienia na ten temat. Mimo tego wciąż niewiele mogli zrozumieć. „Głuche” uszy i „ślepe” oczy dotyczą również nas i obrazują jakie jest nasze zrozumienie. Dopiero obraz może pobudzić nasz umysł i otworzyć nasze serce na zrozumienie i przyjęcie Bożego słowa. Być może trzeba wielokrotnie wracać do tego obrazu, ponieważ wciąż nie posiadamy odpowiedniego zrozumienia. Musimy powracać do tego samego obrazu, aby po raz kolejny go przemyśleć.
Warto jeszcze zwrócić uwagę, że słowa te były częścią Bożego powołania proroka Izajasza. W ten sposób Izajasz został wyposażony do spełnienia specjalnej misji. Pan Bóg chciał, aby Izajasz od samego początku wiedział, co go spotka. Jego życie nie będzie się różniło od życia innych proroków, a więc będzie trudne. Dlatego musimy pamiętać, że słowa zapisane w rozdziale szóstym zostały skierowane do Izajasza, a nie do innych ludzi.
Czy prorocy lubili wykonywać swoje zadanie? Czy lubili być prorokami? Kiedy czytamy teksty proroków mamy wrażenie, że czuli oni, że zostali pochwyceni w coś co się działo wokoło nich i w coś co będzie się działo po skończeniu ich życia. Cytowany przeze mnie w ubiegłym tygodniu rabin Abraham Joshua Heschel w swojej dwutomowej pracy na temat proroków posłużył się słowem pathos na opisanie postawy proroka, który „współodczuwa z Bogiem”.
DO PRZEMYŚLENIA
Czy jest różnica pomiędzy powołaniem proroka, a powołaniem do służby zwykłej, wierzącej osoby?
W jakim stopniu silne życie duchowe było uzależnione od cywilnego przywództwa? W jakim stopniu ta zasada nadal sprawdza się we współczesnym życiu?
Będziecie stale słuchać, a nie będziecie rozumieli; będziecie ustawicznie patrzeć, a nie ujrzycie. 15 Albowiem otępiało serce tego ludu, uszy ich dotknęła głuchota, oczy swe przymrużyli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, i sercem nie rozumieli, i nie nawrócili się, a Ja żebym ich nie uleczył. (Mt 13,14-15) Jak ten sposób postępowania z ludźmi funkcjonuje w naszych czasach? Czy dzisiaj jest tak samo, jak było w czasach Izajasza i Jezusa?
W jaki sposób współczesny naśladowca Jezusa może ocenić, jaką metodę zastosować wobec ludzi, którym komunikuje Boże poselstwo?
Przygotował Janek Pollok

    • Lubię to!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz