poniedziałek, 22 marca 2021

 

Wykonać coś, co było nie do pomyślenia księga Izajasza część X

Felieton pastora Janka Polloka

Proszę cię, o kim to prorok mówi? O sobie samym, czy też o kim innym?

Jeśli znasz Nowy Testament, to z łatwością rozpoznasz, że powyższe pytanie zostało postawione przez etiopskiego eunucha w czasie spotkania z Filipem na drodze do Gazy (Dz 8,23-26). Usłyszeć w I w. n.e. pytanie, „Czy prorok mówi o sobie czy o kimś innym w księdze Izajasza 53” jest zdumiewające. Dzisiaj uważamy, że takie pytanie jest bardzo krytyczne. Jednak autor Dziejów informuje nas, że eunuch postawił takie pytanie. Jest to pytanie, które w pewnym sensie zawiera wskazówkę na temat tego jak ma wyglądać zbawienie i jak ma wyglądać dzieło Mesjasza. W tym kwartale studiujemy lekcje, które polegają na analizowaniu wybranych fragmentów z księgi proroka Izajasza. W tym tygodniu jednak autor lekcji zwrócił naszą uwagę na główną ideę misji Jezusa jaka została przedstawiona w Nowym Testamencie.

Dlaczego pytanie eunucha jest tak ważne, zarówno w kontekście Nowego Testamentu, jak i we współczesnej dyskusji na temat pieśni o cierpiącym słudze Jahwe w Iz 53?

Tożsamość sługi w rozdziale 53 jest jednym z najczęściej dyskutowanych problemów we współczesnej biblistyce. Krytyczni bibliści nie chcą uznać, że pieśń o Słudze Jahwe wskazuje na Jezusa. W czasach Jezusa nikt nie stosował tego fragmentu w odniesieniu do Mesjasza, aż dopiero po zmartwychwstaniu. Dlaczego?

Nikt nie wie, kiedy i jak to się stało, że pewnego dnia Duch poprowadził młodego człowieka Jezusa do brzemiennego w skutki fragmentu Pisma Świętego, do tzw. „Szir Ebed Jahwe” - „Pieśni o cierpiącym słudze Jahwe”, zapisanej w Iz 52,13 – 53,12. Na temat tego fragmentu Biblii powstała ogromna ilość literatury naukowej. Pieśń o Słudze Jahwe była jak ziarno, które wsadzone w serce młodego Jezusa miało wyrosnąć „jako latorośl i jako korzeń z suchej ziemi” (Iz 53,2). Owoc tego ziarna rozgniewał przywódców żydowskich i całkowicie zmylił uczniów Jezusa, ponieważ zaprowadził ich Pana na krzyż. Wbrew powszechnym oczekiwaniom Jezus znalazł swoje przeznaczenie w pieśni o słudze Jahwe w Iz 53. Czy jest możliwe, że z tego powodu rozpoczął swoją służbę dopiero w wieku około trzydziestu lat? Czy z tego powodu wstawał na długo przed świtem i szedł na odludne miejsce i modlił się? Po prostu zastanawiam się … Refleksja nad tymi pieśniami konfrontuje zarówno nas jak i ludzi żyjących w czasach Jezusa z pytaniem, O jakim Mesjaszu jest tutaj mowa?

Pisząc po stracie żony, C. S. Lewis wskazał na niepokojącą prawdę, którą musimy wziąć pod uwagę, gdy czytamy Izajasza 52-53. „Moje pojęcie o Bogu nie jest boskim pojęciem. Musi ono co jakiś czas ulegać rozbiciu. On sam je rozbija. On jest największym obrazoburcą. Czy można by powiedzieć, że to rozbijanie naszych wyobrażeń jest jedną z oznak Jego obecności? Inkarnacja jest najlepszym tego przykładem; kładzie bowiem w gruzy wszystkie poprzednie pojęcia dotyczące Mesjasza.” (C.S.Lewis, Smutek, Kraków 2009, 105).

Chociaż punkt kulminacyjny zadania jakie miał spełnić Sługa Jahwe skupia się na Iz 53 to bardzo znamienna preambuła pojawia się w 50,4-10. Warto uświadomić sobie w jakim stopniu Sługa był modelem dla Izraela, dla Jezusa i w jakim stopniu jest on wzorem dla nas?

Izajasz 50,4-10 „Wszechmogący Pan dał mi język ludzi uczonych, abym umiał spracowanemu odpowiedzieć miłym słowem, każdego ranka budzi moje ucho, abym słuchał jak ci, którzy się uczą. 5 Wszechmogący Pan otworzył moje ucho, a ja się nie sprzeciwiłem ani się nie cofnąłem. 6 Mój grzbiet nadstawiałem tym, którzy biją, a moje policzki tym, którzy mi wyrywają brodę; mojej twarzy nie zasłaniałem przed obelgami i pluciem. 7 Lecz Wszechmogący Pan pomaga mi, dlatego nie zostałem zhańbiony, dlatego uczyniłem moją twarz twardą jak krzemień; wiedziałem bowiem, że nie będę zawstydzony. 8 Bliski jest Ten, który mi przyzna słuszność, więc kto ośmieli się spierać się ze mną? Stańmy razem do rozprawy! Kto chce się ze mną prawować, niech się zbliży do mnie! 9 Oto Wszechmocny Pan pomaga mi, kto mnie potępi? Zaprawdę, wszyscy oni zwiotczeją jak suknia, mól ich stoczy. 10 Kto wśród was boi się Pana, niech słucha głosu jego sługi. Kto chodzi w ciemności i nie jaśnieje mu promień światła, ten niech zaufa imieniu Pana i niech polega na swoim Bogu!

W jakim stopniu werset 10 spełnił się w osobie Jezusa? Czy można powiedzieć o naśladowcach Jezusa, że boją się Pana i są posłuszni słudze, który „chodzi w ciemnościach i bez przebłysku światła, niechaj imieniu Pana zaufa i niech na swoim Bogu się oprze?

W czasach Jezusa naród żydowski rozpaczliwie pragnął Wybawiciela. W psalmach i pismach proroków znajduje się wiele „bardzo jasnych” fragmentów, które wydają się sugerować, że Mesjasz zbrojnym ramieniem wybawi lud izraelski z ucisku: „rózgą swoich ust będzie chłostał zuchwalca, a tchnieniem swoich warg zabije bezbożnika.” Kim miał być Mesjasz – cierpiącym sługą czy Bogiem wcielonym na krzyżu? Kiedy przyszedł Jezus powiedział: „Jestem cierpiącym sługą, który musi umrzeć!”.

Niestety nikt nie chciał w to uwierzyć - nikt oprócz Jezusa. Nawet jego uczniowie odrzucali tę myśl. Historia, która wydarzyła się na drodze do Emaus mówi nam, że ta prawda stała się oczywista dopiero po zmartwychwstaniu: ten, który cierpiał i umarł, jest w rzeczywistości wcielonym Bogiem! To przekonanie przyszło z wielkim trudem.

Jedno z najbardziej znamiennych poświadczeń żydowskiej koncepcji roli Mesjasza w czasach Chrystusa znajduje się w tzw. Targumie Jonatana. Targumem nazywamy tłumaczenie tekstu hebrajskiego Starego Testamentu na język aramejski. Tłumaczenie było konieczne pod koniec I p.n.e. kiedy aramejski stał się powszechnym językiem, a hebrajski był używany tylko w szkolnictwie i w nabożeństwie. Pan Jezus mówił po aramejsku. Ciekawe, że ewangeliści zachowali w swoich tekstach kilka wypowiedzi Jezusa w języku aramejskim.

Tłumacz tekstu biblijnego który pisał targum często poszerzał swój przekład o parafrazy, wyjaśnienia i przykłady, dzięki czemu targum stawał się pewnego rodzaju kazaniem lub komentarzem.

Chciałbym zilustrować ten typ tekstu. Wybrałem kilka wersetów z Iz 53 i zestawiłem je paralelnie z tekstem Targumu Jonathana. Targum Jonathana został napisany w starożytności – około II n.e. chociaż znamy go tylko z średniowiecznych rękopisów. (www.originalbibles.com/targum-of-jonathan-to-the-prophets-1907-pdf/) Nie ma wątpliwości, że targum został napisany jako polemika z chrześcijańską interpretacją Starego Testamentu. Warto zwrócić uwagę w jaki sposób autor targumu przekształca cierpiącego sługę w zwycięskiego króla. Tekst w rzeczywistości nie mówi o Mesjaszu. Mówi tylko o cierpiącym słudze, którego tłumacz interpretuje jako naród żydowski.






Tekst hebrajski

Targum Jonatana

Iz 53,3

Wzgardzony był i opuszczony przez ludzi, mąż boleści, doświadczony w cierpieniu jak ten, przed którym zakrywa się twarz, wzgardzony tak, że nie zważaliśmy na Niego.

Wtedy wzgardzi wszystkimi królestwami i położy kres ich chwale; staną się słabi i cierpiący, oto jak człowiek cierpiący i przyzwyczajony do choroby, i jak my, kiedy szekina odeszła od nas, zostawiając nas wzgardzonymi i pozbawionymi szacunku.

Iz 53,4

Lecz on nasze choroby nosił, nasze cierpienia wziął na siebie. A my mniemaliśmy, że jest zraniony, przez Boga zbity i umęczony.

Wtedy będzie prosić o przebaczenie naszych grzechów, a nasze winy będą nam odpuszczone ze względu na niego; chociaż jesteśmy uważani za dotkniętych, uderzonych przez Boga i uciśnionych.

Iz 53,5

Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni.

I odbuduje Świątynię, która została zbezczeszczona z powodu naszych grzechów i która została poddana z powodu naszych win; dzięki jego pouczeniu jego pokój będzie dla nas obfity, a kiedy będziemy nauczać jego słów, nasze grzechy będą nam odpuszczone.

Iz 53,6

Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich.

Wszyscy byliśmy rozproszeni jak owce, byliśmy wygnani, każdy w swoim własnym kierunku, ale wolą Boga jest przebaczenie wszystkich naszych grzechów z Jego powodu.



Warto zwrócić uwagę, że za koncepcją cierpiącego sługi kryje się idea zastępstwa. Dzisiaj ta teologiczna koncepcja jest bardzo szeroko dyskutowana. Jest ona elementem teologii pojednania, która zadaje pytanie co faktycznie stało się na krzyżu? Wielu ludzi nie zgadza się z ideą pojednania polegającą na zastępstwie.

Myślę, że idea Boga, który umiera za nas, abyśmy my nie musieli umierać jest niezwykle potężna. Niestety można tę idę przeoczyć, można ją nadużywać i można ją źle interpretować, jednak główna myśl tej koncepcji jest taka, że ponieważ Jezus umarł my możemy żyć.

Z praktycznego punktu widzenia czasami trudno jest nam dzisiaj przyznać, że nasze grzechy zraniły Zbawiciela. Myślę, że jako chrześcijanie często zbyt triumfalnie podchodzimy do sprawy: wydaje się nam, że Chrystus po prostu musiał za nas umrzeć i dlatego jesteśmy chrześcijanami. Czy potrafimy uznać, że to nasze grzechy rzeczywiście zraniły Zbawiciela? Czy mamy świadomość, że są to rany „które mi zadano w domu moich przyjaciół” (Za 13,6) powtarzając słowa proroka Starego Testamentu. Myślę, że musimy być świadomi takiej interpretacji gdy zastanawiamy się jak zastosować przesłanie Jezusa i przeslanie cierpiącego sługi.



DO PRZEMYŚLENIA

Dlaczego Żydzi tak bardzo chcieli przeforsować ideę Mesjasza jako zwycięskiego króla co wyraźnie widać w tekście Targumu Jonatana? Czy potrafimy to zrozumieć



Dlaczego w czasach Pana Jezusa nikt nie chciał słuchać poselstwa cierpiącego sługi? Dlaczego tak się stało, że nawet uczniowie uwierzyli w to dopiero po zmartwychwstaniu?



Czy wierzącej osobie trudno jest dzisiaj przyznać, że jej grzechy ranią Zbawiciela?















































Przygotował Janek Pollok

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz