niedziela, 11 września 2011

SKUTKI KATASTROFY NUKLEARNEJ W CZARNOBYLU

Od ostatnich dni kwietnia do początku lata 1986, emisje z Czarnobyla opadły na setki mln ludzi; poziomy izotopów były setki razy wyższe niż z bomby hiroszimskiej, niszcząc normalne życie dziesiątek mln osób. Ponad 6 mln osób mieszka dziś na niebezpiecznie skażonych terenach, które pozostaną takimi na dziesiątki, setki lat. Jak więc żyć i gdzie? Na obszarach skażonych z Czarnobyla niemożliwe jest bezpiecznie uprawiać rolę, pracować w lesie, rybołówstwie ani polować, spożywać miejscowe płody rolne, pić mleko ani nawet wodę.  Mieszkający na tych terenach pytają, jak uniknąc tragedii urodzenia dziecka zdeformowanego radioaktywnością. Wkrótce po katastrofie, te doniosłe pytania pojawiły się w rodzinach ratowników katastrofy, często za późno, by uniknąć tragedii.

Opracowano złożone środki zmniejszające zagrożenia w rolnictwie i rybołówstwie dla mieszkańców skażonych obszarów, w tym organizacja  indywidualnej ochrony radiologicznej, poparcie produkcji rolnej wolnej od promieniowania i bezpieczniejszego leśnictwa. Większość wysiłków pomocy ludności na skażonych terenach skupia się w programach rządowych.

 Tu jest sprzeczność: rząd chce pomóc i jednocześnie zminimalizować oskarżenia, że opady czarnobylskie spowodowały szkody. Aby ułatwić życie cierpiącym na skutki napromieniowania, trzeba wyknać ogromną pracę: obserwacje izotopów w ich organizmach, kontrola bez wyjtku wszystkiej żywności, ustalenie osobistych kumulowanych dawek obiektywnymi metodami oraz doradztwo medyczne i genetyczne, zwlaszcza dla dzieci. Ponad 20 lat po katastrofie, poprzez naturalne migracje izotopów, wynikłe zagrożenie nie maleje, tylko rośnie na tych terenach i będzie rosło przez wiele lat. Potrzeba więc rozbudować programy pomocy wciąż cierpiącym na terenach skażonych. Wymaga to międzynarodowej, wewnętrznej, państwowej i dobroczynnej pomocy.


Zachód był oburzony, przerażony, zatroskany Czarnobylem… Dla kilka razy większej katastrofy Daiiczi zdumiewa folgowanie rządów, mediów i społeczeństw zachodnich. TEPCO i władze Japonii ogłosili poziom 7, najwyższy, z opóźnieniem paru tygodni, nie ewakuowały na czas ani w dostatecznym promieniu, zatajają, opóźniają, podają niekompletne lub mylące informacje. Emisje idą na cały świat, a on śpi…

**********************************************

Alla Jaroszinskaja, b. poseł do parlamentu sowieckiego, odgrzebała w archiwach, że władze ZSRR podniosły dozwolony roczny limit napromieniowania 5-krotnie, otrzepując ręcę z problemu napromieniowania ludności po Czarnobylu.

Po przyznaniu w końcu poziomu 7 (najwyższego w skali międzynarodowej) katastrofy Daiiczi (podobnie tuszowanej przez opóźnione przyznanie się, medialnie i politycznie, oraz bagatelizowanie rzeczywistego zagrożenia dla zdrowia miejscowych i globalnie), rząd Japonii podniósł roczną normę dopuszczalnego napromieniowani aludności z 1 mili-Sv na 20 mili- SV! Szefowa ICRP (rdzenia globalnych eugeników nuklearnych od l. 1940-ch), Claire Cousins chwali decyzję japońską jako powziętą w ramach międzynarodowej dawki w sytuacjach wyjątkowych!

Źródło: http://grypa666.wordpress.com/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz