niedziela, 4 września 2011

SPRAWA GMO


O tym, jak senator Chróścikowski spuścił Amerykanów na drzewo, kiedy przyszli go lobbować w sprawie GMO. Wspaniale się czyta relację amerykańskich pracowników ambasady w Warszawie, którzy odeszli jak niepyszni wobec stanowczej postawy kilku naszych posłów i senatorów. Gdybyż inni politycy potrafili tak działać – niezłomnie, w imię interesu społecznego. Na tle innych doniesień z amerykańskiej ambasady, ujawnionych niedawno przez Wikileaks, ta relacja jawi się jako coś niezwykłego.
Czytajcie:
06WARSAW1142  2006-06-12 09:36
Madelyn Spirnak* odbyła dwugodzinne spotkanie z Jerzym Chróścikowskim, senatorem i przewodniczącym senackiej Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska i Pawłem Michalakiem, jego zastępcą. Spirnak omawiała, jak uprawa GMO zwiększa wydajność i efektywność w rolnictwie, a także mówiła o potrzebie znoszenia barier handlowych w stosunku do GMO i o mitach na temat szkodliwości GMO. Senatorzy szybko odparli jej argumenty i podkreślili, że negatywne stanowisko rządu polskiego wobec GMO ma podstawy ekonomiczne i związane z troską o bezpieczeństwo. Wspomnieli, że w Polce nie brakuje żywności i dlatego nie potrzebujemy produkować więcej jedzenia. Wręcz przeciwnie, Michalak podkreślał, że Polska obecnie pracuje aby zwiększyć kwoty produkcyjne dla owoców i eksportu mięsa ponad unijne limity. GMO zwyczajnie nie mają zastosowania w Polsce w obecnej rzeczywistości.
Chróścikowski i Michalak również podkreślili, że rząd polski, a także społeczeństwo nie jest przekonane co do bezpieczeństwa GMO i nie zaakceptuje ich bez solidnych badań naukowych. Senatorzy stwierdzili również, że tysiące pracowników rolnych straciłoby pracę, gdyby wprowadzono GMO i żaden inny sektor polskiej gospodarki nie wchłonie ich, i w ten sposób ewentualne wszelkie zyski z większej wydajności GMO zastaną zaprzepaszczone w ogólnym bilansie (Chróscikowski zażartował, że oczywiście Stany Zjednoczone też nie chcą polskich robotników).
Dalsza rozmowa dotyczyła nowych przepisów zakazujących obrotu ziarnem GMO i wpisywania ich do polskiego rejestru odmian uprawnych. Spirnak zapytała senatorów, co zrobi polski rząd, jeżeli okaże się, że nowe przepisy są  sprzeczne z prawem UE. Chróscikowski odpowiedział pytaniem – dlaczego USA tak się martwią o stosunki polsko-unijne? Zaprosił rząd USA, jeżeli jest tak zainteresowany relacjami Polski z UE, żeby zwrócił się do Brukseli w sprawie wyrównania dopłat dla polskich rolników do poziomu, jaki UE płaci starym państwom członkowskim.
Chróścikowski wspomniał też że jest fanem polskiej kuchni i stale promuje polską żywność. Dziwił się, dlaczego „adwokaci” GMO tak bardzo boją się znakowania tych produktów – jeżeli ta żywność jest taka dobra i wierzycie, że ludzie ją lubią, to dlaczego jej nie znakować?
Senatorzy podsumowali rozmowę, stwierdzając, że polski rząd nie jest przeciwko postępowi i chętnie będzie dowiadywał się więcej o badaniach nad GMO prowadzonych w USA, ale nadrzędnym celem jest ochrona polskiego rolnictwa, szczególnie ekologicznego, i że stanowisko polskiego rządu się w tej sprawie nie zmieni.
Podczas lunchu Spirnak i Doradca Rolniczy oraz Doradca Ekonomiczny spotkali się z przewodniczącym i zastępcą przewodniczącego sejmowej Komisji Rolnictwa, Wojciechem Mojzesowiczem i Janem Łącznym. Podczas tej sesji Spirnak próbowała dyskutować zyski, jakie daje w skali globalnej uprawa GMO oraz fakt, że rośnie liczba krajów UE, które akceptują tę technologię. Parlamentarzyści odpowiedzieli, że: amerykańskie kobiety są grube, bo jedzą GMO; ekologiczne jedzenie jest zdrowe, bo jest naturalne; mylili nawozy z pestycydami i używali „nacjonalistycznych” argumentów o USA i ponadnarodowych korporacjach, które chcą zniszczyć polskie rolnictwo.
Wysiłki, aby przedstawić potencjalne zyski dla rolników, włącznie ze zwiększeniem ich konkurencyjności w UE spełzły na niczym.
cała depesza: http://www.wikileaks.org/cable/2006/06/06WARSAW1142.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz